Salony samochodowe przeżywają prawdziwe oblężenie. Po roczniku 2020 ani śladu. Na niektóre marki i modele aut trzeba czekać miesiącami, bo pandemia przetrzebiła produkcję. Nic więc dziwnego, że dochodzi do kuriozalnych sytuacji, kiedy salon rezerwuje jeden samochód kilku klientom, jak w przypadku naszego czytelnika, któremu zamarzyła się Skoda. Ale jej nie dostanie. Błąd systemu rezerwacyjnego, czy celowe działanie dealera?