Inflacja coraz mocniej zagląda nam do portfeli. Oto pięć pytań, które najczęściej słyszę, gdy GUS podaje dane o wzroście cen. Jak wysoko zajdzie inflacja? Czy czas już kupować euro lub dolary? Jak ochronić oszczędności? O ile wzrośnie rata kredytu? Czy wysoka inflacja oznacza ciąg dalszy „pompy” na rynku nieruchomości? Odpowiadam!
Inflacja z miesiąca na miesiąc jest coraz wyższa, a czytelnicy „Subiektywnie o Finansach” – jak najbardziej słusznie – zadają pytania o stan swoich portfeli. Wysokie ceny oznaczają bowiem, że rosną wydatki, spada natomiast wartość oszczędności w bankach (a – nie oszukujmy się – większość z nas wyłącznie tam trzyma swoje zaskórniaki, które nie są jakieś ogromne).
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Ten ostatni problem jest potęgowany przez wciąż bardzo niskie stopy procentowe, które NBP celowo „przydeptał” na tak długi czas, żeby pomóc niektórym firmom (niskie stopy to słabszy złoty, czyli większe przychody eksporterów, a Polska stoi eksportem na Zachód). I żeby utrzymać niskie bezrobocie. Prezes NBP przypadkiem zdradził nawet „tajemnicę pontyfikatu” – że nie obchodzi go przesadnie los niewielkiej grupki posiadaczy oszczędności, lecz to, żeby pracę mieli ci, którzy oszczędności nie mają.
Teoretycznie wyższe ceny rekompensują podwyżki wynagrodzeń, ale nie każdy ją dostanie. Nie mają co na to liczyć pracownicy budżetówki (a to kilka milionów ludzi) oraz tzw. średniacy. Podwyżki – administracyjnie – dostaną ci, którzy są na płacy minimalnej oraz – rynkowo – najlepsi specjaliści na rynku. Komu i o ile rosną realnie wynagrodzenia? Trochę liczb na ten temat jest tutaj. Cała reszta – może podwyżki oglądać jedynie po stronie cen. A wobec tych wzrostów cen, szanse na podwyżki są jeszcze niższe… A jesli jednak czujesz, że Ci się należy? I zastanawiasz się, po jaką podwyżkę powinieneś iść do szefa. Profesjonalną podkładkę znajdziesz pod tym linkiem.
W związku z rosnącą inflacją zadajecie mi pytania, które w zasadzie powtarzają się z każdym odczytem inflacji dokonywanym przez GUS. Dziś postanowiłem „hurtowo” na nie odpowiedzieć. To już najwyzszy (sic!) moment.
1. „Czy wysoka inflacja jeszcze długo potrwa? I jak wysoka ona będzie?”
Część inflacji pochodzi od wysokich cen ropy naftowej, gazu oraz węgla (z którego produkujemy energię). A więc z zagranicy. Jeśli na tym polu sytuacja się uspokoi – inflacja przestanie rosnąć. Niestety, są jeszcze czynniki lokalne, które ją pchają w górę i pchać będą. To błędna polityka banku centralnego, który spóźnił się z reakcją na wzrost inflacji. To polityka nastawiona na stymulowanie konsumpcji i redystrybucję polityka rządu. To nie ustanie po spadku cen energii na świecie.
Czytaj więcej: Siedem czynników, które – moim zdaniem – sprawią, że z wysoką inflacją będziemy musieli żyć jeszcze przez lata (oby nie przez dekady).
Jak wysoka to może być inflacja? Jeśli przekroczy 10% w skali roku, to stanie się bardzo niebezpieczna dla gospodarki i bezpieczeństwa kraju. Wtedy – moim zdaniem – rząd i NBP powinni reagować stanowczo, nawet jeśli to naruszałoby interes ich socjalnego elektoratu. Bo inaczej będziemy tu mieli drugą Turcję, a w takich okolicznościach u władzy utrzymują się jedynie dyktatorzy.
2. „Czy warto teraz kupować waluty obce, żeby ratować oszczędności?”
To zależy od tego, jak oceniamy ryzyko, że NBP i rząd nie poradzą sobie z inflacją i rzeczywiście będzie ona dwucyfrowa. W takiej sytuacji oczywiście grozi nam kryzys walutowy i lepiej będzie mieć euro, dolary i franki niż złote.
Ale jest i pozytywny scenariusz: że złoty, który jest dziś słaby, pozytywnie zareaguje na najbliższe decyzje NBP. A więc stopy będą podnoszone na tyle zdecydowanie, że inwestorzy światowi uwierzą w szanse na opanowanie inflacji i zaczną kupować polskie obligacje (a to będzie oznaczało, że waluty obce potanieją).
Który scenariusz jest bardziej prawdopodobny? Trochę się o to posprzeczaliśmy podczas webinarium „walutowego” z ekspertem Cinkciarz.pl, który uważa, że będzie dobrze – że NBP będzie musiał podnieść stopy, bo nie będzie miał innego wyjścia. Zobaczymy…
3. „Czy można jakoś zabezpieczyć oszczędności przed inflacją?”
To zależy jakie. Małych – nie. Można wybrać bank, który trochę lepiej płaci za depozyty, ale to wszystko. Jeśli ktoś ma 10 000 – 20 000 zł i są to jego jedyne oszczędności, to nie nadają się one do inwestowania. A tylko inwestowanie daje dziś ochronę przed inflacją. Dlatego właśnie inflacja jest takim złym „podatkiem” – bo obciąża najbardziej tych, którzy są na początku drogi do zamożności.
Oszczędności niebędące „zaskórniakami” proponuję ulokować – przynajmniej częściowo – w obligacjach skarbowych. Oprocentowanie obligacji cztero- i dziesięcioletnich jest uzależnione od inflacji. Jak działa ten mechanizm – opisałem tutaj. A tutaj piszę w jaki sposób – dzięki obligacjom antyinflacyjnym właśnie – będzie można zarabiać ponad 6-7% rocznie, co niekoniecznie da pełną ochronę przed inflacją, ale w dużej części pomoże. Niektórzy zarabiają nawet więcej:
Jeśli chodzi o inwestowanie poważniejszych pieniędzy, to tutaj macie kilka rekomendacji dotyczących aktywów, których ceny są najlepiej skorelowane z inflacją. A pod tym linkiem kilka rekomendacji o tym, jak lokować oszczędności w czasie inflacji.
Generalnie za antyinflacyjne uważane są: akcje spółek dywidendowych (nawet w czasie kiepskiej koniunktury można dostawać przyzwoitą dywidendę, a jeśli inwestycja w akcje jest długoterminowa, to ewentualne, przejściowe spadki kursu nie mają znaczenia), złoto (w długim terminie broni przed inflacją, ale w najbliższym czasie – z powodu wzrostu stóp procentowych – może potanieć), nieruchomości (podobna sytuacja).
Niestety, może być tak, że w najbliższych miesiącach (albo i latach) nie będzie łatwo rosnąć ani akcjom, ani obligacjom. Wzrost stóp procentowych to kiepska wiadomość dla obu tych najpopularniejszych klas aktywów (chyba że będzie łagodny). Niektórzy mówią, że najbezpieczniej teraz będzie trzymać gotówkę (mimo tego, że traci realną wartość). Albo spróbować inwestycji alternatywnych.
Czy warto inwestować w złoto? Złoto najdroższe w historii. Co się dzieje? Kto nie kupił – przegrał życie? (subiektywnieofinansach.pl). A jeśli tak, to których funduszy inwestycyjnych można do tego użyć?
Czytaj też o inwestowaniu w kryptowaluty łatwiejszym niż kiedykolwiek: Inwestowanie w Bitcoina łatwiejsze niż kiedykolwiek. Dwa ETF-y na krypto (subiektywnieofinansach.pl)
Czytaj więcej o obrazach jako lokacie kapitału: Inwestycja w sztukę, czyli na papierze 8% zysku rocznie. A w realu? (subiektywnieofinansach.pl)
Czytaj też o inwestowaniu w cesje polis: Odkupić polisę i zarobić 10% rocznie? Tak się zarabia w Ameryce. A u nas? (subiektywnieofinansach.pl)
Czytaj też o inwestowaniu w… lichwiarstwo: Tak przez rok zarobiłem 10% (podobno) bez ryzyka. I przy okazji zostałem „globalnym lichwiarzem”. Iść do kasy czy… do spowiedzi?
Czytaj też co będzie, jeśli walka z inflacją się nie uda: Nadchodzi stagflacja? Jak inwestować, jeśli sprawdzi się najczarniejszy scenariusz dla gospodarki? (subiektywnieofinansach.pl)
4. „O ile wzrośnie – z powodu inflacji – rata mojego kredytu?”
To bezpośrednio nie zależy od poziomu inflacji, ale od stóp procentowych w powiązaniu ze stawką WIBOR 3M. Prawdopodobnie (o ile Rada Polityki Pieniężnej znów nie postanowi zrobić nic głupiego, a prezes NBP nie postanowi czegoś dziwnego powiedzieć) stopy docelowo wzrosną do 2-2,5%. Zapewne WIBOR 3M w ślad za nimi. Każde 0,5% od obecnego poziomu (0,5%) oznacza wzrost raty przeciętnego (300 000 zł) kredytu złotowego o zmiennej stopie procentowej o jakieś 60-80 zł.
Przy okazji pewnie warto zastanowić się nad kredytem o stałej stopie procentowej. Nie będzie łatwo o taką decyzję, bo w ostatnim czasie banki się wycwaniły.
Czytaj więcej o ratach kredytów i oprocentowaniu depozytów: Stopy procentowe w górę, a oprocentowanie depozytów? Dziwna sprawa (subiektywnieofinansach.pl)
5. „Jak wysoka inflacja wpłynie na ceny nieruchomości?”
Z jednej strony wzrastają koszty budowy, więc ceny powinny „inflacyjnie” iść w górę. Ale z drugiej strony nieuchronna w takiej sytuacji podwyżka stóp procentowych schłodzi popyt kredytowy na nowe mieszkania oraz uczyni mniej atrakcyjną inwestycję w mieszkanie na wynajem. To przemawia za brakiem wzrostu cen wyższych niż inflacja. Więcej na temat moich prognoz dla nieruchomości mówiłem tutaj:
Wysoka inflacja to ten moment, w którym bardziej musimy pilnować domowego budżetu i zwracać uwagę na ceny tego, co kupujemy. W takich okolicznościach rośnie „spread” między najniższąa najwyższą ceną – niektórzy przedsiębiorcy starają się utrzymywać marże na stałym poziomie, inni wykorzystują „chaos cenowy” do żyłowania marży. Warto o tym pamiętać przy zakupach, dotyczy to zwłaszcza usług.
—————-
ZAPROSZENIE:
Aion Bank – nowy bank na polskim rynku – ma propozycję dla czytelników „Subiektywnie o Finansach”. Ta propozycja to konto bankowe bezwarunkowo za zero złotych (nie ma znaczenia, jakie masz wpływy i jak często płacisz kartą – nigdy nie pobiorą prowizji), z pakietem bezpłatnych wypłat z bankomatów do 900 zł miesięcznie i z kartą bezspreadową oraz z darmowym kontem walutowym i oprocentowanym na 1% rocznie kontem oszczędnościowym (bez limitów kwotowych i czasowych). Ten pakiet nazywa się Plan Light. Jest w nim tylko jednorazowa opłata za dostarczenie karty debetowej – 11,99 zł.
Jeśli skorzystasz z tego linku oraz wpiszesz kod promocyjny SOFFREE – dostaniesz 30 zł w prezencie po założeniu konta w planie Light i wykonaniu jednej transakcji kartą fizyczną lub wirtualną (przypiętą do smartfona przez Google Pay lub Apple Pay).
Kod promocyjny SOFFREE uprawnia też do dwumiesięcznego, darmowego okresu próbnego w płatnych planach taryfowych Aion Banku (tutaj szczegóły tych planów). Możesz też skorzystać z kodu SUBIEKTYWNIE50 i mieć przez pół roku 50% zniżki na te same dwa płatne plany taryfowe.
—————-
NOWY ODCINEK PODCASTU „FINANSOWE SENSACJE TYGODNIA”:
W tym odcinku podcastu „Finansowe sensacje tygodnia” Ekipa Samcika w galowym składzie – Maciek Bednarek, Irek Sudak i sam Samcik – zastanawia się nad tym, co przyniosą zmiany w rządowych programach wspierania fotowoltaiki, co dalej z kredytami frankowymi po likwidacji wskaźnika LIBOR oraz jak powinniśmy przygotować nasze portfele na nieuchronny wzrost cen żywności i energii. Zapraszam do posłuchania pod tym linkiem oraz na Spotify (na tej platformie nasz podcast jest w dziesiątce najpopularniejszych podcastów newsowych) oraz na Google Podcast, Apple Podcast i na kilku innych platformach.
zdjęcie tytułowe: Photo-Mix Company/Pixabay