22 października 2025

Te liczby pokażą, czy Rosja chce pokoju. Dziś tworzy budżet na długą wojnę. I przygotowuje kraj na wojnę XXI wieku. Jaka nauka z tego dla nas?

Te liczby pokażą, czy Rosja chce pokoju. Dziś tworzy budżet na długą wojnę. I przygotowuje kraj na wojnę XXI wieku. Jaka nauka z tego dla nas?

Tylko liczby pokażą, czy Rosja chce pokoju. Rosja prowadzi pełnoskalową wojnę przeciw Ukrainie już trzy i pół roku. W tym czasie Unia Europejska i Stany Zjednoczone wraz z sojusznikami nałożyły na Moskwę wiele pakietów sankcji, które miały osłabić rosyjską gospodarkę, a w efekcie znacznie zmniejszyć rosyjski potencjał militarny. Ale Rosja, choć biednieje, ma potężnych sojuszników, głównie Chiny i Indie, a także kraje środkowej Azji. Putin może zgrywać „gołąbka pokoju” przed Trumpem, ale liczby nie kłamią. Budżet Rosji na 2026 rok to modelowy budżet wojenny

Tworzenie budżetu na potrzeby wojny jeszcze niedawno byłoby dla krajów europejskich zupełną abstrakcją, jednak coraz bardziej widać, że czasy bezkresnego pokoju się skończyły. Europejskie społeczeństwa muszą dojrzeć do myśli, że nie tylko żołnierze rozlokowani w koszarach i bazach wojskowych, ale też obywatele powinni być przygotowani do konfliktu. Budżety europejskie, uginające się w większości pod ciężarem wydatków socjalnych i nadmiernych długów, muszą wygenerować pieniądze na obronę.

Zobacz również:

Rosja z kolei chce i musi wygenerować nowe pieniądze na agresję. Nie sprawdziły się rachuby zachodnich polityków i ekonomistów, według których już po pierwszych pakietach sankcji Rosja miała paść na kolana, rubel miał kompletnie stracić wartość, a gospodarka rozpaść się na kawałki. Po początkowym lekkim załamaniu rubla, giełdy i rynków finansowych Rosja przestawiła politykę gospodarczą na tory wojenne i kolejny wojenny budżet na 2026 rok, czyli już czwarty budżet po agresji na Ukrainę, ma być typowo wojenny. Czy takie wojenne budżety czekają niedługo także nas?

Czytaj też: Złoto Putina, czyli as w rękawie. Czy sytuacja na rynku kruszcu ratuje rosyjskiego dyktatora przed finansowym krachem?

Podwyżki podatków, bo wzrost wydatków wojennych

Projekt budżetu rosyjskiego na 2026 rok obejmuje przede wszystkim nowe podwyżki podatków niezbędnych dla sfinansowania wydatków wojennych. Szef Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy Andrij Hnatow oszacował koszty jednego dnia prowadzenia działań wojennych ze strony Ukrainy na ok. 172 mln dolarów. Podobne, a pewnie jeszcze wyższe, koszty musi ponosić również Rosja. Prosty rachunek pokazuje, że prowadzenie wojny w skali roku kosztuje co najmniej ok. 63 mld dolarów.

Taką kasę muszą zabezpieczyć Ukraińcy, a większą część tych pieniędzy otrzymują w formie pomocy od zachodnich sojuszników. Rosjanie jako agresorzy prawdopodobnie wykładają więcej pieniędzy. I raczej z własnego budżetu. Żeby dostarczyć dodatkowych pieniędzy, rosyjskie Ministerstwo Finansów zaproponowało w projekcie budżetu podniesienie podatku VAT z 20% do 22%. Taki ruch ma pomóc w zmniejszeniu deficytu wywołanego przez wydatki wojenne i z powodu niższych wpływów ze sprzedaży ropy naftowej i gazu.

Wiadomo było od dawna, że budżet Rosji opiera się na wpływach ze sprzedaży strategicznych surowców, głównie paliw. Ten kierunek nie został co prawda zupełnie zamknięty, bo Rosja wciąż sprzedaje ropę naftową i gaz m.in. do Chin i Indii, ale ten eksport jest mocno ograniczony. W wyniku sankcji krajów zachodnich bardzo skurczyła się sprzedaż w kierunku Unii Europejskiej, chociaż w sankcjach jest sporo luk, a niektóre kraje wciąż uważają, że w kupowaniu surowców z Rosji nie ma niczego złego. Austria, Słowacja, Węgry i Turcja kupują gaz ziemny, a Francja, Hiszpania, Belgia – gaz skroplony.

Według niezależnego rosyjskiego portalu „The Moscow Times” proponowane w projekcie budżetu zmiany polegające na podwyższeniu niektórych podatków, jak i usunięciu ulg podatkowych, mogą wygenerować dodatkowe 2,4–2,9 biliona rubli (29,3–35,4 miliarda dolarów) dochodów. Byłaby to pokaźna kwota pozwalająca pokryć mniej więcej połowę zapotrzebowania na bezpośrednie działania wojenne. Parametry budżetu przeanalizował szczegółowo na rosyjskim Telegramie moskiewski ekonomista Dmitrij Polewoj z Astra Asset Management (niestety po rosyjsku).

Rosja wciąż ma przestrzeń do podwyższania podatków, bo ich udział w PKB nie jest jeszcze wysoki. Przez dekady Rosji wystarczały przychody ze sprzedaży surowców strategicznych, więc obecnie mogłaby sobie pozwolić na wzrost obciążeń podatkowych nawet o 3–5 pkt proc. w skali całej gospodarki. Średni wskaźnik podatków do PKB w 38 krajach OECD wyniósł 33,9% w 2023 r., przy czym np. we Francji, Austrii, Włoszech, Danii i Finlandii przekroczył 40%, a w Rosji w tym samym czasie miał wynieść 34,3%.

Czytaj też: Europa za słaba na Rosję? Bez Ameryki nie damy rady obronić się przed armią Putina? Niemcy i Francja są światowymi potęgami w produkcji broni. Skąd strach?

Jak się tworzy prawdziwy budżet na czas wojny?

Czym różnią się plany wydatków na przyszły rok od tych z 2025 roku? Szczegółowe informacje zawarte są w budżetowej analizie niezależnego portalu „The Moscow Times„. Deficyt budżetowy Rosji prognozowany na ten rok to 5,7 bln rubli, czyli 70 mld dolarów, a na 2026 rok to wartość 3,8 bln rubli, czyli 46,2 mld dolarów. Według Dmitrija Polewoja nowe środki z podatków mają pozwolić rządowi uniknąć redukcji planowanych wydatków na rok 2026 i kolejne lata w ujęciu nominalnym.

Ciekawe i nieco zaskakujące jest to, że dochody państwa mają wzrosnąć o 10%, czyli rząd uważa, że wciąż ma skąd czerpać pieniądze do prowadzenia wojny, natomiast wydatki państwa rosną tylko o 4,3%, czyli większe dochody zmniejszają deficyt budżetowy i nie są w całości przeznaczane na wojnę. To by oznaczało, że ogólna sytuacja gospodarcza w Rosji jest traktowana przez rząd i ministerstwo finansów jako raczej dobra. Ogółem dochody miałyby wynieść 491,7 mld dolarów, a wydatki 515,1 mld dolarów.

Wygląda na to, że Rosja może pochwalić się niskim, ale nie zerowym wzrostem PKB i stara się trzymać na wodzy stronę finansową gospodarki, ograniczając deficyt budżetowy i wydatki zbędne z punktu widzenia prowadzonej wojny. Jak widać na wykresie z analizy BOFIT (The Bank of Finland Institute for Emerging Economies) mocno ustabilizowały się dochody kraju, rosną wydatki i utrwalił się deficyt budżetowy, który co prawda rośnie, ale jest i tak korzystniejszy niż w wielu europejskich krajach. Rosja nie za bardzo ma skąd pożyczać pieniądze, więc dążenie do ograniczenia dziury w budżecie jest poniekąd zrozumiałe.

Priorytetem w budżetowych wydatkach pozostają wciąż nakłady na bezpieczeństwo wewnętrzne, wojsko i wojnę, które mają stanowić około 38% całego budżetu w 2026 roku, tylko nieznacznie mniej niż 40% udziału odnotowanego w ciągu ostatnich dwóch lat. Wydatki na bezpieczeństwo i wojnę weszły więc na stałe do budżetu rosyjskiego i prawdopodobnie pozostaną na takim poziomie przez wiele lat. To gigantyczny udział, zważywszy, że w Polsce, która bardzo mocno zwiększyła ostatnio wydatki na obronność, jest to udział o połowę mniejszy.

Na przyszły rok w polskim projekcie budżetu rząd przewidział łączne wydatki ze środków budżetu i Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych w wysokości ok. 201 mld zł, co ma stanowić trochę ponad 4,8% PKB prognozowanego na 2026 rok. Jeśli chodzi o udział w wydatkach budżetowych, to ma on wynieść łącznie ponad 20%. Czyli co piąty złoty w polskim budżecie pójdzie w przyszłym roku na wojsko i uzbrojenie. Na razie traktujemy taki udział jako tymczasowy, bo koszty są ogromne. Co będzie, jeśli tak ogromne wydatki na stałe zagoszczą w naszych kolejnych budżetach?

Rosja nie przejmuje się tego typu sprawami, bo w tym kraju nie zawraca się specjalnej uwagi na kwestie podnoszenia standardu infrastruktury, przestrzeni publicznej i usług publicznych, ochrony zdrowia, szkolnictwa itp. Potrzeby zwykłych ludzi schodzą na dalszy plan. Chociaż jest pewnie wyjątek – w nowym budżecie Rosja przewidziała większe środki na utrzymanie swoich „nowych” obywateli mieszkających na okupowanych terenach wschodniej Ukrainy. To tereny, które otrzymują od Moskwy subsydia na podstawową działalność administracji i bezpieczeństwa.

W czasach pokoju te tereny były sercem gospodarki Ukrainy, przynosząc wielkie dochody całemu państwu, głównie z przemysłu wydobywczego i ciężkiego, m.in. z produkcji stali (o ile nie były zawłaszczane przez ukraińskich oligarchów). Obecnie wymagają finansowania z zewnątrz. Okupowane regiony Ukrainy mają teraz otrzymać więcej pieniędzy, co najmniej 732 mln dolarów dodatkowych subsydiów w porównaniu z budżetem na 2025 rok. Ogólna pula środków jest całkiem pokaźna, co pokazuje, że Rosja ponosi koszty nie tylko działań wojennych, ale też utrzymania swoich zdobyczy.

Kontrolowana przez Rosję część obwodu donieckiego ma otrzymać największą część – 949,2 mln dolarów w porównaniu z 664,9 mln dolarów w 2025 roku. Kolejne dotacje, dla obwodu ługańskiego, mają wynieść 676,1 mln dolarów w porównaniu z 461,2 mln dolarów rok wcześniej. Rosja w celach propagandowych stara się odbudowywać niektóre zniszczone miejsca, tak jak np. w zrównanym z ziemią ośrodku produkcji stali – Mariampolu.

Budżet na długą wojnę? Coraz mniej pieniędzy z surowców

Wzrosnąć mają również wydatki na media i propagandę, co zupełnie nie dziwi, bo takie wydatki zazwyczaj związane są z prowadzeniem wojny. Rząd zamierza przeznaczyć 1,78 mld dolarów na media, co stanowi wzrost o 6,6% w porównaniu z rokiem ubiegłym. Około 317 mln dolarów z tej kwoty trafi do Instytutu Rozwoju Internetu, jednego z głównych narzędzi Kremla do produkcji propagandy skierowanej do młodzieży, jak informuje portal śledczy IStories.

Dodatkowe pieniądze ma otrzymać program „Rosja w Świecie” dla młodzieży za granicą. Ma to być 145,2 mln dolarów, czyli ponad dwukrotnie więcej niż 67,1 mln dolarów przyznane w 2025 roku. Duże środki tradycyjnie otrzymają też media propagandowe takie jak RT i państwowa stacja telewizyjna VGTRK, ale mają stracić około jednej trzeciej swojego finansowania, począwszy od 2027 roku (informacja z portalu śledczego iStories).

Jeśli ktoś zyskuje, a zyskują sprawy wojskowe i propaganda, to ktoś mus stracić, żeby można było nie zwiększać deficytu budżetowego. Cięcia mają objąć m.in. inicjatywy rozwoju obszarów wiejskich, przemysł lotniczy oraz sektor energetyczny, program modernizacji podstawowej opieki zdrowotnej. Na wszystkie potrzeby pieniędzy nie starczy, ale w Rosji ludzie się już przestali buntować.

Jak obecnie wyglądają perspektywy podstawowej dla Rosji kwestii, jaką są przychody z ropy naftowej i gazu? Według prognoz dochody z ropy naftowej i gazu wyniosą w tym roku zaledwie 105,5 mld dolarów, czyli zaliczą spory spadek, o 22%, w porównaniu z poprzednim rokiem. Słabsze niż planowane dochody z tych źródeł pogłębiły deficyt budżetowy w 2025 roku, który jak na warunki rosyjskie będzie dosyć wysoki i wyniesie 2,6% PKB, najwięcej od pandemii, ale w przyszłym roku ma spaść do 1,6% PKB.

Wzrost gospodarczy jest słaby, według oficjalnych danych wyniesie w 2025 roku tylko 1% PKB. Przy słabym wzroście nie rosną inne dochody podatkowe, bo gospodarka pogrąża się w marazmie, nakierowana tylko na potrzeby wojska. Wydatków na wojsko Rosja nie może sobie odpuścić, więc będzie coraz mocniej ograniczać rozwój kraju poziom życia ludzi.

Na czarną godzinę Rosja miała środki w postaci Funduszu Dobrobytu Narodowego. To rodzaj konta dewizowego, na którym zbierane były środki w walutach obcych i złocie pochodzące z nadwyżek ze sprzedaży surowców, podobnie jak środki ze sprzedaży gazu ziemnego w Norwegii. Jednak od czasu rozpoczęcia pełnoskalowej wojny wartość tych zasobów spadła o około połowę i obecnie jest tam już znacznie mniej pieniędzy – około 47,8 mld dolarów. Rząd nie chce dalej przejadać tych pieniędzy i planuje odbudowę części zasobów, do 54,9 mld dolarów do końca 2026 roku.

Czytaj też: Świat się zbroi, wydatki na wojsko i cyberbezpieczeństwo rosną. Jak to uwzględnić w portfelu inwestycyjnym? Szukam ETF-ów inwestujących w obronność

Bank Finlandii sprawdza stan gospodarki sąsiada, PKB jednak nad kreską

Gospodarkę Rosji wziął ostatnio pod lupę Bank Finlandii. Szkoda, że nie mamy w naszym banku centralnym podobnych analiz, bo ze względu na bliskie sąsiedztwo i stan zagrożenia ze strony Rosji warto zapoznawać obywateli z rzeczywistym obrazem sytuacji na wschód od naszych granic. Na razie robią to eksperci Banku Finlandii, którzy w swoim raporcie na podsumowanie dwóch kwartałów tego roku orzekli, że rosyjska gospodarka, a szczególnie sektor produkcyjny, jest w tym roku w stagnacji, chociaż nie można powiedzieć, że gospodarka jest w recesji.

Widoczne są jednak coraz większe nierównowagi gospodarcze. Wysokie stopy procentowe banku centralnego, wprowadzone na początku inwazji na Ukrainę w 2022 roku mające ograniczyć skalę osłabienia rubla, teraz dają o sobie znać w postaci słabnącego popytu w gospodarce. Bank Rosji w czerwcu tego roku rozpoczął jednak obniżanie stóp procentowych z historycznego maksimum na poziomie 21% i po wrześniu główna stopa procentowa spadła do 17%. Spadki cen ropy naftowej na świecie spowodowały słabnięcie wpływów budżetowych, jednak pomimo mniejszego eksportu gospodarka utrzymuje się na powierzchni.

Rząd zwiększył w 2025 roku wydatki budżetowe na produkcję związaną z działaniami wojennymi, co jest rodzajem stymulacji fiskalnej. W sumie na papierze gospodarka Rosji się spina. Zapewne gorzej obierają to obywatele tego kraju. W jak widać na wykresie z analizy BOFIT (The Bank of Finland Institute for Emerging Economies), przyszły rok może rodzajem sprawdzianu, czy gospodarka rosyjska dzięki wojennemu budżetowi mocniej odbije czy jednak zejdzie z dynamiką wzrostu poniżej zera. Trend z ostatnich trzech lat jest wyraźnie słabnący, a wzrost PKB wyraźnie zwolnił w II kwartale roku.

Rosyjski urząd statystyczny Rosstat szacuje, że rosyjski PKB wzrósł o 1,1% rok do roku w II kwartale tego roku i była to niższa dynamika niż w I kwartale. Z kolei najnowsza prognoza banku centralnego Rosji mówi o dynamice za II kwartał na poziomie 1,8% rok do roku. Wsparciem dla dynamiki PKB jest wciąż niewielki, ale stały wzrost produkcji, który w pierwszej połowie tego roku wyniósł ok. 1,2% PKB. To ciągnie całą gospodarkę i nie pozwala – na razie – osunąć się Rosji w recesję. Jednak trzeba pamiętać, że to sprawa rządowych wydatków, a nie organicznego rozwoju gospodarki.

Większość ośrodków analitycznych na świecie obniża swoje prognozy dla rosyjskiej gospodarki. MFW oczekuje obecnie, że rosyjski PKB wzrośnie o 0,9% w tym roku i o 1% w przyszłym. Lipcowy raport ośrodka badawczego Consensus Economics, będący średnią prognoz analityków, przewiduje wzrost o 1,4% w tym roku i 1,3% w 2026 roku. Bank Rosji nie zrewidował swojej wcześniejszej prognozy dla rosyjskiej gospodarki w aktualizacji opublikowanej na początku sierpnia i nadal przewiduje wzrost PKB o 1–2% w tym roku i 0,5–1,5% w przyszłym roku.

Na przyszłe trendy gospodarcze mogą oczywiście wpłynąć nowe sankcje czy blokady – i te zapowiadane szumnie przez prezydenta Stanów Zjednoczonych, i te deklarowane przez Unię Europejską. Jednak warto zdać sobie sprawę z tego, że Rosja ze swoim wojennym budżetem i zafiksowaniem się na współpracy z kilkoma najbliższymi, niezwykle dużymi i ważnymi gospodarczo partnerami uniezależniła się mocno od sankcji Zachodu. Stała się trochę samonapędzającą się maszyną. Chyba że w grę weszłyby sankcje nałożone na partnerów Rosji, np. Chiny czy Indie…

Gdyby to nie był budżet na długą wojnę, to byłby…

W zestawieniu z krajami sąsiadującymi z Rosją jej wzrost gospodarczy wygląda dosyć słabo, ale na pewno nie tragicznie. Natomiast jest zdecydowanie lepszy niż w krajach strefy euro, jeśli by potraktować wzrost w Rosji jako prawdziwą aktywność gospodarczą, a nie tylko napędzaną wydatkami rządowymi. Pokazuje to zestawienie Consensus Economics:

Może są jednak w Rosji sektory, które rozwijają się w miarę normalnie, jak w każdej zdrowej gospodarce? Bank Finlandii odnotowuje, że produkcja przemysłowa spadła w większości gałęzi rosyjskiej gospodarki. Podczas gdy sektor wytwórczy pracujący dla wojska nadal odnotowywał ogólny wzrost, inne branże notują spadki. Te spadki dotyczą np. takich sektorów jak produkcja artykułów spożywczych, metali, samochodów oraz maszyn i urządzeń. Także produkcja kluczowego sektora wydobywczego spadła w pierwszej połowie roku o 2%, licząc w skali roku.

O dziwo w Rosji dosyć solidnie rosną płace, przy jednak dość wysokiej inflacji, a także wciąż niska jest stopa bezrobocia. Eksperci Banku Finlandii zauważają jednak, że wiele dużych rosyjskich firm ogłosiło przejście na krótszy tydzień pracy z powodu spadku popytu i rentowności przedsiębiorstw.

Problem wielu gospodarek zachodnich związany z wciąż wysoką dynamiką cen, i to problem wygenerowany w dużym stopniu przez działania wojenne Rosji i spadek podaży surowców energetycznych w 2022 roku, jest również udziałem Rosji. Rosyjski bank centralny obniża stopy procentowe z nieco absurdalnie wysokiego poziomu, jednak inflacja wciąż utrzymuje się na wysokim poziomie i ta dynamika ma pozostać jeszcze przez długi czas.  Bank Rosji szacuje, że inflacja CPI w ujęciu rocznym spowolni do około 6–7% pod koniec tego roku. Obecnie jest na poziomie ok. 9%.

Jednak niespodzianką jest to, że jednocześnie bank centralny oczekuje, że inflacja w ujęciu 12-miesięcznym osiągnie oficjalny cel inflacyjny na poziomie 4% już do końca przyszłego roku. Prognoza przewiduje również, że stopa bazowa wyniesie średnio około 19% w tym roku, ale spadnie do około 12–13% w przyszłym roku.

Czytaj też: Ile wydaje na prowadzenie wojny Rosja? Czy Putin finansowo ma już dość? Ile musi płacić żołnierzom? Analizuję budżet Rosji na 2025 r.

Sektor surowcowy wciąż ważny dla rosyjskich finansów

Rosyjski handel zagraniczny to miała być, w oczach zachodnich polityków i ekonomistów, ta sfera gospodarki, którą najłatwiej będzie rozłożyć na łopatki w wyniku sankcji. Handel zagraniczny słabnie, ale wciąż daleko do pokonania Rosji poprzez wyeliminowanie źródeł jej dochodów budżetowych. W tym roku spadła wartość eksportu rosyjskich towarów, w czerwcu ten spadek wyniósł nawet 8%. Jednak najbardziej eksport ucierpiał w wyniku spadku światowych cen ropy naftowej i – dopiero na drugim planie – nowych sankcji nałożonych na rosyjską ropę.

Według Międzynarodowej Agencji Energii (IEA) średnia cena eksportowa rosyjskiej ropy naftowej w pierwszej połowie tego roku wyniosła około 60 dolarów za baryłkę, co oznacza spadek o 16% w skali roku. Średnia zniżka na ropę rosyjską w porównaniu z porównywalnymi produktami na rynkach światowych nieznacznie spadła w ostatnich miesiącach do około 11 dolarów za baryłkę. W okresie styczeń–czerwiec wartość eksportu rosyjskich towarów spadła o 6% rok do roku, do 196 mld dolarów. Spadł np. gwałtownie import samochodów z Chin.

Najnowszy wakacyjny pakiet sankcji UE dodatkowo ograniczył rosyjski handel zagraniczny. W połowie lipca Rada Europejska zatwierdziła 18. pakiet sankcji, zaostrzając ograniczenia eksportu rosyjskich towarów. We wrześniu przedłużyła natomiast funkcjonowanie dwóch grup sankcji – indywidualnych i związanych z zagrożeniami hybrydowymi.

Pełne kalendarium sankcji nakładanych przez UE na Rosję już od kilku lat dostępne jest na stronie Rady Europejskiej i Rady UE. Swoje sankcje nakładają również Stany Zjednoczone – jednym z ostatnich pomysłów jest ten, w ramach którego kraje NATO w ogóle mają nie kupować ropy naftowej od Rosji. Wydaje się to oczywiste, ale okazuje się, że jest bardzo trudne do przeforsowania. Kalendarium sankcji ze strony USA dostępne jest na stronie Departamentu Skarbu.

Czytaj też: Rosja nie chce kończyć wojny. Ale czy wojna się Rosji opłaca czy ją wykańcza? Skąd Putin ma pieniądze na prowadzenie wojny? Czy w tej kasie jest dno?

Uczenie się „w marszu” – Rosja dostosowuje się do nowych warunków

Najważniejszy amerykański miesięcznik poświęcony sprawom międzynarodowym „Foreign Affairs” spróbował zbadać, czego Rosja nauczyła się dotąd na wojnie, którą wywołała na początku 2022 roku (o ile brać pod uwagę pełnoskalowy atak na Ukrainę, bo działania wojenne były podejmowane przez Rosję już od 2014 roku). Zachód na pewno nauczył się tego, że Rosja nie jest ani tak potężna, jak wydawała się jeszcze na początku 2022 roku, ani tak słaba, jak wydawało się pod koniec 2024 roku. Ten kraj ma dużą zdolność do przetrwania mimo potężnych pakietów sankcji.

A Moskwa? Na początku 2023 roku po cichu zbudowała złożony ekosystem uczenia się obejmujący bazę produkcyjną sprzętu obronnego, uniwersytety i żołnierzy na wszystkich szczeblach hierarchii. Wojsko analizuje zdobywaną na polu bitwy wiedzę, reorganizuje producentów sprzętu wojskowego i organizacje badawcze, aby wspierać potrzeby wojenne, oraz łączy startupy technologiczne z zasobami państwowymi. Rezultatem są nowe taktyki na polu bitwy, co widać np. w dokuczliwych atakach dronów nie tylko na terytorium Ukrainy, ale innych państw NATO, w tym Polski.

Firmy zbrojeniowe wysyłały specjalistów z branży na okupowaną Ukrainę, aby naprawiali sprzęt, badali jego wydajność i składali raporty, rząd stworzył programy mające na celu integrację cywilnych uniwersytetów i ośrodków badawczych z działaniami obronnymi kraju, wspierał start-upy obronne w nadziei na promowanie innowacji. Zmiany pozwoliły Rosji ograniczyć przewagę technologiczną, jaką Kijów miał w pierwszych latach wojny, a rosyjscy producenci produkują nowe i zmodyfikowane systemy, lepiej dostosowane do warunków panujących na Ukrainie.

Być może najbardziej znanym przykładem jest utworzenie przez resort obrony elitarnej jednostki badawczo-operacyjnej ds. dronów, która eksperymentuje z różnymi taktykami związanymi z tymi bezzałogowymi statkami powietrznymi. Dronów używa też Ukraina, w związku z tym niemal niemożliwe jest zgromadzenie po stronie rosyjskiej dużej liczby sił do ataku pancernego bez narażenia się na atak. W efekcie tradycyjne rosyjskie formacje przestały „służyć jako główny warunek osiągnięcia sukcesu”. Wojsko dostosowało się, odchodząc od używania dużych formacji pancernych.

W coraz większym stopniu rosyjskie oddziały wykorzystują małe zespoły szturmowe, które są obecnie kluczowe w szkoleniu wojskowym. Działają w rozproszeniu, są trudniejsze do wykrycia, a mogą być bardzo skuteczne. Przede wszystkim są o wiele tańsze, oparte na technologii, która da się łatwo multiplikować, bez wykorzystywania potężnych mocy produkcyjnych. Rosyjscy eksperci wojskowi piszą, że systemy bezzałogowe staną się najważniejszą bronią XXI wieku.

Świat, który sobie wyobrażają, wkrótce będzie pełen rojów autonomicznych dronów, które mogą przytłoczyć obronę przeciwnika, mikrodronów trudnych do zidentyfikowania lub zatrzymania oraz dronów naśladujących ptaki, owady i inne dzikie zwierzęta. Rosyjskie wojsko obserwuje wykorzystanie robotów bojowych przez armię ukraińską i przygotowuje się do większych inwestycji

Rosyjscy teoretycy i przywódcy wojskowi również uważają sztuczną inteligencję za niezbędną we współczesnej walce. Szybkość, z jaką technologia ta przetwarza rosnące ilości informacji cyfrowych, pozwoli dowódcom podejmować dużo szybsze decyzje, a przede wszystkim działać o wiele skuteczniej, bez błędów ludzkich. Poważną przeszkodę mogą stanowić zachodnie sankcje ograniczające dostęp do nowych technologii. Rosja ma jednak bezpośredni kontakt z chińskim sąsiadem, a poza tym nauczyła się omijać bariery i kupować konieczne technologie przez pośredników z Azji Centralnej.

Tak wygląda, oczami „Foreign Affairs”, rosyjski poligon doświadczalny wojny XXI wieku. Ten obraz pokazuje nie tylko kwestie czysto wojskowe – oświadczenia Rosji na froncie, uczenie się „w marszu” i wyciąganie szybkich wniosków, również tworzenie projektów na potrzeby wojny przyszłości to odbicie tego, jak Rosja stara się być odporna na zachodnie sankcje. Początkowo wydawało się, że szybko ulegnie, potem coraz bardziej było widać, że uodparnia się i dostosowuje do nowych warunków. Dzięki lżejszym technikom wojennym produkcja uzbrojenia może być z czasem tańsza.

Czytaj też: To smutne: po roku wojny gospodarka Rosji jest wciąż daleka od ruiny. Ale czy przynajmniej się do niej zbliża? Prześwietlam budżet imperium Putina i… skuteczność sankcji Zachodu

Czytaj też: Minęło pół roku wojny o Ukrainę. Czy sankcje nakładane na Rosję działają? Oto siedem miejsc, które Rosję bolą. I dwie rzeczy korzystne dla Polski

My też musimy się uczyć! I mieć budżet na długą wojnę Rosji?

Względna odporność Rosji, jaka wyłania się z analiz sytuacji budżetowej i wojskowej, pokazuje, że działania wojenne za naszą wschodnią granicą mogą potrwać jeszcze bardzo długo. Z budżetu Rosji i jej podejścia do wojskowych wynika, że ten kraj dostosował się do warunków wojennych i postanowił czerpać z tego doświadczenia i korzyści. Być może jednak strukturalne słabości Rosji w końcu przeważą: jej zacofanie technologiczne, brak wymiany doświadczeń ze światem, tradycyjnie duża korupcja, podporządkowanie wszystkich decyzji politycznym nakazom władz, coraz słabsza demografia.

Jest też możliwe, że Rosja długo pozostanie coraz biedniejsza, ale bardziej odporna. Jeśli wojna potrwa dłużej, a ataki zaczepne Rosji będą skierowane również na najbliższe jej kraje NATO, w tym Polskę, powinniśmy jak najdokładniej podpatrywać, co Rosja robi i… uczyć się od niej. Na pewno tego, jak może wyglądać wojna XXI wieku. Bardziej dronowa niż pancerna. Bardziej rakietowa niż z udziałem wojsk piechoty. Ale to są sprawy wojska. A cywile?

Może podpatrujmy to, co od dekad robią mieszkańcy Izraela będący pod niemal codzienną presją ataków ze strony nieprzyjaznych sąsiadów? Co prawda ostatni dwuletni konflikt w Gazie może się niedługo zakończyć, ale zagrożenie dla obywateli Izraela pozostanie. Nigdy nie wiedzą, kiedy rozpocznie się kolejny konflikt. To ich chleb powszedni.

Powszechny udział w cyklicznych szkoleniach wojskowych obejmujących i mężczyzn, i kobiety? Rozbudowana obrona cywilna? Przygotowanie obiektów publicznych do celów ochronnych? Przechowywanie w domach zapasów suchej żywności i wody? Brzmi trochę zatrważająco? Ale… przypadek Izraela pokazuje, że do wszystkiego się można przyzwyczaić.

————————————–

CZYTAJ TEŻ TO:

jak przygotować pieniądze do wojny

Czytaj też: Agresja Rosji rozbudza wyobraźnię. „Co z dostępem do pieniędzy w czasie wojny? W banku, u maklera, w funduszu, ETF-ach?” – pytacie. Analizuję scenariusz końca świata

Czytaj też o bezpiecznym przechowywaniu gotówki: Gotówka, waluty, złoto w sztabkach i monetach, biżuteria, kosztowności… Przyda się domowy sejf. Ale jak wybrać odpowiedni? Ile kosztuje solidne zabezpieczenie majątku?

Czytaj więcej o tym: Jak powinien wyglądać zestaw inwestycji obstawiających czarny scenariusz? 10 pomysłów

Czytaj też: Przeraża cię wojna? Zastanawiasz się, czy zamienić oszczędności w banku na gotówkę? Oto „wojenny” FAQ finansowy

———————————-

ZAPLANUJ BEZPIECZEŃSTWO FINANSOWE

Myślisz, że nie masz szans na żywot rentiera? Że masz za mało oszczędności? Że za mało zarabiasz? Że nie umiał(a)byś dobrze ulokować pieniędzy, gdybyś je miał(a)? W tym e-booku pokazuję, że przy odrobinie konsekwencji, pomyślunku i, posiadając dobry plan, niemal każdy może zostać rentierem. Jak bezboleśnie oszczędzać, prosto inwestować i jak już teraz zaplanować swoje rentierstwo – o tym jest ten e-book. Praktyczne rady i wskazówki. Zapraszam do przeczytania – to prosty plan dla Twojej niezależności finansowej. Polecam też trzy inne e-booki: o tym, jak zrobić porządek w domowym budżecie i raz na zawsze wyjść z długów, jak bez podejmowania ryzyka wycisnąć więcej z poduszki finansowej i jak oszczędzać na przyszłość dzieci.

——————————-

ZNAJDŹ SUBIEKTYWNOŚĆ W SOCIAL MEDIACH

Jesteśmy nie tylko w „Subiektywnie o Finansach”, gdzie czyta nas ok. pół miliona realnych odbiorców miesięcznie, ale też w mediach socjalnych, zwanych też społecznościowymi. Tam krótkie spostrzeżenia o newsach dotyczących Twoich pieniędzy. Śledź, followuj, bądź fanem, klikaj, podawaj dalej. Twórzmy razem społeczność ludzi troszczących się o swoje pieniądze i ich przyszłość.

>>> Nasz profil na Facebooku śledzi ok. 100 000 ludzi, dołącz do nich tutaj

>>> Samcikowy profil w portalu X śledzi 26 000 osób, dołącz do nich tutaj

>>> Nasz profil w Instagramie ma prawie 11 000 followersów, dołącz do nich tutaj

>>> Połącz się z Samcikiem w Linkedin jak 26 000 ludzi. Dołącz tutaj

>>> Nasz profil w YouTube subskrybuje 12 000 widzów. Dołącz do nich tutaj

>>> „Subiektywnie o Finansach” jest już w BlueSky. Dołącz i obserwuj!

——————————–

CZYTAJ WIĘCEJ O BEZPIECZEŃSTWIE:

systemy antydronowe

wydatki na obronność

rosyjskie drony nad polską

ustawa o ochronie ludności

złoto putina

blackout

jak uniezależnić się od systemu

——————————

ZAPISZ SIĘ NA NEWSLETTERY

>>> W każdy weekend sam Samcik podsumowuje tydzień wokół Twojego portfela. Co wydarzenia ostatnich dni oznaczają dla Twoich pieniędzy? Jakie powinieneś wyciągnąć wnioski dla oszczędności? Kliknij i się zapisz.

>>> Newsletter „Subiektywnie o Świ(e)cie i Technologiach” będziesz dostawać na swoją skrzynkę e-mail w każdy czwartek bladym świtem. Będzie to podsumowanie najważniejszych rzeczy, o których musisz wiedzieć ze świata wielkich finansów, banków centralnych, najpotężniejszych korporacji oraz nowych technologii. Kliknij i się zapisz.

——————————-

ZOBACZ TEŻ WIDEOPORADNIKI:

——————————-

ZOBACZ EXPRESS FINANSOWY:

———————————-

ZOBACZ NASZE ROZMOWY:

„Subiektywnie o Finansach” jest też na Youtubie. Raz w tygodniu duża rozmowa, a poza tym komentarze i wideofelietony poświęcone Twoim pieniądzom oraz poradniki i zapisy edukacyjnych webinarów. Koniecznie subskrybuj kanał „Subiektywnie o Finansach” na platformie Youtube

——————————-

SPRAWDŹ NASZE RANKINGI

Zastanawiasz się, co zrobić z pieniędzmi? W którym banku jest najwyższe oprocentowanie pieniędzy na długo, a w którym na krótko? Który najlepiej zapłaci za nowe środki, a który „w standardzie”? Sprawdź „Okazjomat Samcikowy” – to aktualizowane na bieżąco rankingi lokat, kont oszczędnościowych, a także kont osobistych, rachunków firmowych i kart kredytowych. Wszystkie tabele znajdziesz w zakładce „Rankingi” w „Subiektywnie o Finansach”.

——————————-

Źródło zdjęcia: Artem Bryzgalov/maks_d/Unsplash

Subscribe
Powiadom o
42 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Sławek
2 dni temu

Liczyłem, że pierwsze 2-3 lata wojny zdemolują rosyjską gospodarkę w takim stopniu, że ta będzie zmuszona do jej zakończenia na niekorzystnych dla siebie warunkach. Masa sankcji, sankcje wtórne (nałożone na kraje handlujące z Rosją i wspierające ją w wojnie), wyprzedaż zasobu z Funduszu Dobrobytu Narodowego (podobno „wyparowało” z niego 100 ton złota), z portu na Bałtyku wypływają statki z ropą, którą Rosja sprzedaje w cenie poniżej 50$
Nie wiem jakim cudem to sie jeszcze trzyma.

Admin
2 dni temu
Reply to  Sławek

Takim cudem, ze pełną parą handluje z Chinami i Indiami oraz trochę z krajami arabskimi. Nie udało się Zachodowi wdrożyć pełnego embarga, a sankcje nie były na tyle szybkie i szczelne, żeby zdestabilizować finanse Rosji. Choć też miałem taką nadzieję

Stef
2 dni temu
Reply to  Sławek

Kuba i Korea Płn mają sankcje od 70 lat i nic one nie dają.

Admin
2 dni temu
Reply to  Stef

Coś-tam dają. Nie są to potęgi gospodarcze 😉

ann
1 dzień temu
Reply to  Maciej Samcik

sankcje są dziurawe. na Rosję można wysłać wszystko, oficjalnym kupcem jest Kazachstan.

Admin
1 dzień temu
Reply to  ann

To prawda, chociaż Kazachstan pobiera prowizję, podobnie jak Turcja. Przy niskich cenach ropy i gazu to zaczyna mieć znaczenie

BadaczTalmudu
1 dzień temu
Reply to  Sławek

Ja natomiast miałem i mam nadzieję, że zbrodniczy Zachód przegra (USA tylko 5 lat swojej historii żyło w pokoju, przez pozostały czas prowadzili 2-3 wojny rocznie, prawie wyłącznie grabieżcze. Tylko od IIWŚ USA napadały na inne kraje ponad 70x – nawet trudno to zliczyć – i wymordowały w nich ponad 30 mln ludzi – to więcej niż Hitler!), skończy się neokolonialna okupacja świata przez Anglosasów i powróci naturalny układ wielobiegunowy, bez porównania bardziej korzystny dla małych krajów, bo mogą lawirować między mocarstwami, zamiast tak dawać się doić USA jak nasz kraj teraz! I jako Polak oczywiście życzę neobanderowcom wszystkiego najgorszego!… Czytaj więcej »

Sławek
1 dzień temu
Reply to  BadaczTalmudu

Nie wierzę, ze można byc aż tak naiwnym.

Tomek
1 dzień temu
Reply to  BadaczTalmudu

jak tam Polak z ciebie, nie wygłupiaj się.

Ppp
2 dni temu

Na dane podawane przez Rosstat nie warto patrzeć – albo oszukuje, albo ukrywa. Inflacja 8% i wzrost PKS rzędu 1%? BAJU-BAJU!
Trzeba obserwować dane cząstkowe. O ile spadły przewozy kolejowe? O ile wzrosły ceny poszczególnych produktów? O ile spadła sprzedaż samochodów, maszyn, części do produkcji itp.? W ilu okręgach są problemy z kupnem paliwa? Jaki procent mocy wytwórczych straciły rafinerie?
Jeśli chcecie się dokształcić w temacie rosyjskiej gospodarki, polecam kanały: „Kremlinka Show”, „Marcin Strzyżewski” i „Andromeda” – do regularnego słuchania.
Pozdrawiam.

Admin
2 dni temu
Reply to  Ppp

Bez przesady, oficjalne dane też sporo mówią. U nas też jak się pójdzie na bazarek i sprawdzi ceny to wyjdzie 20% inflacji a nie 2,9%, ale to nie znaczy, że trzeba określać inflację wyłącznie na podstawie cen bazarkowych 😉

Marek
2 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

Przypominam, że Rosja jest krajem, w którym powstało pojęcie „wioski potiomkinowskiej”.
Oni wręcz głęboko w kulturze mają głęboko wrytą chęć przypodobania się naczalstwu. Naiwne jest przyjęcie, że przy raportowaniu danych nagle ta chęć znika i pojawia się obiektywizm 🙂

Admin
2 dni temu
Reply to  Marek

Prawdopodobnie więc od wszystkiego co podają trzeba odjąć 20% 😉

Nshh
2 dni temu

Na razie to należałoby odbudować patriotyzm w szkole, wprowadzić wreszcie ograniczenia 800+ na pierwsze dziecko oraz programy aktywizacji dla matek, które w czasie młodości urodziły dzieci i w skutek tego są nieaktywne kilka lat na rynku pracy. Niestety po kilku latach ciężko wrócić na rynek pracy.

Admin
2 dni temu
Reply to  Nshh

Dobre pomysły. Będę na Pana głosował 😉

Sylwester
2 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

Dał się Pan nabrać na taki populizm? Jak zwykle brak konkretów.

Swoją drogą ograniczenie 800+ na pierwsze dziecko jest głupie, bo właśnie pierwsze dziecko pozwala przełamać obawy i każdy argument (również finansowy) ma duże znaczenie. Dokładanie na następne dzieci jest już tylko wisienką.

Admin
2 dni temu
Reply to  Sylwester

Na temat 800+ są różne dane. Z jednych wynika, że trzeba zachęcić młodych ludzi do budowania rodziny (czyli płacić za pierwsze dziecko), z innych, że pierwsze dziecko nie jest zwykle decyzją „finansową”, więc państwu „opłaca się” płacić dopiero za zachęcanie do drugiego. A ja myślę, że trzeba płacić za to, żeby rodzice mieli priorytetową opiekę zdrowotną, nie mieli problemu z łączeniem pracy z opieką nad dziećmi (przedszkola, żłobki) i wsparcie przy zakupie mieszkania (spłata części kredytu przez państwo).

kol
1 dzień temu
Reply to  Sylwester

Obawy to będziesz mieć jak wybory w demokracji zaczną wygrywać inne nacje, które nie miały problemów z rodzeniem dzieci.
Izrael jest przykładem gdzie obywatele bez szczególnych zachęt finansowych, mimo wojny, budują wielodzietne rodziny, ale do tego potrzebny jest patriotyzm.

Admin
1 dzień temu
Reply to  kol

Bo to jest naród, który uważa się za wciąż zagrożony wyginięciem

Patryk
1 dzień temu
Reply to  kol

Zgadzam się z pierwszą częścią wypowiedzi, jak sami tego nie zrobimy to ktoś przyjdzie kto już nie bedzie konkurował z Polakami niższą pensją tylko będzie dyktował warunki. Skończy się „ja mogę pracować taniej niż Polak” a zacznie „mam pięciu szwajcarskich pracodawców na twoje miejsce Polaku, więc albo placisz więcej niz oni albo żegnam”. Komiczna jest ta krótkowzroczność byle oszczędzić 800 zł.
Co do Izreala to myślę, że nie tyle patriotyzm, co odpowiednia indoktrynacja.

Patryk
1 dzień temu
Reply to  Nshh

I w czym dokładnie pomoże wycięcie 800+? Mamy dzietność juz prawie na poziomie 1.0, w tym roku pewnie taką osiągniemy. Niskie świadczenia dla rodziców i bardzo wysoki socjal dla singli (choćby socjal w postaci progresywnego systemu podatkowego który bardzo szybko wpycha pracujących rodziców na stawkę 32% podatku dochodowego), podczas gdy mój znajomy z pracy zatrudnionu na tym samym stanowisku co ja, za taką pensję podstawową jak ja, nie mający dzieci i nie łapiący nadgodzin i dodatkowych projektów jeździ na wakacje równie czesto co ja, kupił taki sam samochód jak ja, mieszkanie ma mniejsze ale co z tego jak więcej metrów… Czytaj więcej »

Jacuś
2 dni temu

Przemieliłem trochę danych z chatem, i wygląda to u nich całkiem nieźle. Starałem bazować się na szacunkach prawdziwych danych, a nie tych oficjalnych. Ogólnie też trochę za prosto rozumujemy w większości mediów czy kasa się skończy czy nie skończy. I jak już miałbym wchodzić w tę prostą retorykę, to jak dla mnie kasa na wojnę im się nie skończy. Po przestawieniu na gospodarkę wojenną mają gigantyczne środki na produkcję i do tego moce produkcyjne. Sprzedaż jakoś im specjalnie nie siada, i mają spore wpływy mimo niskich cen kopalin. Jest to to oczywiście kosztem innych dziedzin, których powrót do jakiś tam… Czytaj więcej »

Admin
2 dni temu
Reply to  Jacuś

Aczkolwiek ZSRR od takiej polityki „inwestycyjnej” zbankrutował…

RafałX
2 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

Żadne państwo tego nie dźwignie w dłuższym czasie.

Admin
2 dni temu
Reply to  RafałX

Może więc trzeba wspólnie zebrać trochę kasy na zbrojenia – żeby Rosja nie mogła nam naskoczyć – a potem pozwolić jej się znów przewrócić z przeinwestowania. To, że przez trzy i pół roku nie są w stanie zająć nawet 20% Ukrainy jednak świadczy o tym, że to nie jest ZSRR, tylko dość kiepska podróbka…

Jacus
2 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

Co do zajmowania terenu to porażka. Ale pamiętajmy że Ukraińcy też giną w setkach dziennie i mowi siebie takich umocnień jak Ukraina ma przed Donbasem to dalej na zachód już jest dużo mniej a w wielu miejscach w ogóle. Nie wiem jaka jest prawda, ale trzeba mieć to na uwadze.

Admin
2 dni temu
Reply to  Jacus

Tak czy siak rosyjska armia zrobiła z siebie pośmiewisko na cały świat, a Amerykanie przetestowali swoją broń na jej systemach…

Jacus
2 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

Jelcyn się zgodził i podpisał, czyli była wola.

Admin
2 dni temu
Reply to  Jacus

Chyba nie miał wyjścia 😉

Krzyżak
2 dni temu

Dobry artykuł poruszający niszowy u nas temat.
PS. Skoro widzicie zrównany z ziemia Mariampol, to chyba znaczy że wojna z Rosją i walki na Przesmyku Suwalskim nieuniknione 😛

BadaczTalmudu
1 dzień temu
Reply to  Krzyżak

Trzeba mieć naprawdę zryty beret by wierzyć w rosyjski atak na Przesmyk Suwalski… :-))))

Hoperio
1 dzień temu
Reply to  BadaczTalmudu

Parę lat temu tak samo pisaliście, że trzeba mieć zryty beret żeby wierzyć w rosyjski atak na Ukraine, a jednak zbrodniarz wojenny pokazał że jest upośledzonym zwierzęciem.

Tomek
1 dzień temu
Reply to  BadaczTalmudu

Towarzyszu, nas tu nie oszukacie.

Marek
2 dni temu

Warto tu jeszcze uwzględnić jedną zmienną – Ukraińcy zyskują zdolność do uderzania coraz dalej (udało im się sięgnąć już za Ural), a sam rozmiar terytorium Rosji oznacza, że pokrycie kraju OPLem dla nich zawsze będzie niewystarczające.
Póki co Ukraińcy zdołali już wyłączyć ok. 40% zdolności przerobowych rosyjskich rafinerii, doprowadzić do kolejek po benzynę i tego, że Rosjanie zaczęli importować benzynę z Chin. Benzynę, którą Chińczycy robią z importowanej z Rosji ropy.
Przy czym ukraińskie ataki się dopiero rozkręcają.

Admin
2 dni temu
Reply to  Marek

Tak, to jest porażające, że Rosja musi importować paliwo. Tego chyba nie było nawet w schyłkowym okresie ZSRR

RafałX
2 dni temu

Budżet z wydatkami 40% na wojnę musi się odbić na obywatelach i strukturach państwa. Nie ma innej opcji. Pytanie kiedy szambo wybieje lub kiedy „głóď” przewyższa strach i ludzie ruszą.

Admin
2 dni temu
Reply to  RafałX

Pytanie czy Rosjanie są narodem, który ma jakiekolwiek potrzeby przekraczające potrzeby fizjologiczne 😉

EG.
2 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

Jak jest tylko wódka, to i brukiew smakuje.

Admin
2 dni temu
Reply to  EG.

Coś w tym jest ;-). Pytanie czy może być tak, że ruskich przestanie być stać na denaturat 😉

Paweł
2 dni temu
Reply to  EG.

To może poza rafineriami Ukraińcy powinni celować jeszcze w gorzelnie?

Admin
2 dni temu
Reply to  Paweł

Dobry plan 😉

BadaczTalmudu
1 dzień temu

Rosyjskiej produkcji przemysłowej szkodzą nie sankcje i wojna, tylko absurdalnie szkodliwe wysokie stopy procentowe i polityka bankowa. Rosja jak chce przetrwać, musi się pozbyć resztek pozostałości po Jelcynie z sektora bankowego – tych wszystkich rodaków Kasjanowa i Chodorkowskiego, niszczących Rosję od środka. :-))))

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu