17 czerwca 2024

Rosja nie chce kończyć wojny. Ale czy wojna się Rosji opłaca, czy ją wykańcza? Skąd Putin ma pieniądze na prowadzenie wojny? Czy w tej kasie jest dno?

Rosja nie chce kończyć wojny. Ale czy wojna się Rosji opłaca, czy ją wykańcza? Skąd Putin ma pieniądze na prowadzenie wojny? Czy w tej kasie jest dno?

Rosja nie chce kończyć wojny. Ale żeby ją prowadzić dalej – musi podwyższać rosyjskim firmom podatki. Rosyjskie PKB rośnie dzięki coraz większej produkcji zbrojeniowej, ale rosyjska gospodarka jest wyjałowiona i monotematyczna, coraz bardziej uzależniona od wojny. Coraz wyższa jest rentowność wyemitowanych przez Rosję obligacji, rubel pozostaje słabiutki, dochody Rosjan są niższe niż 10 lat temu. Co nam to mówi o perspektywach rosyjskiej gospodarki?

Zakończył się właśnie szczyt pokojowy w sprawie Ukrainy. Nie było na nim Rosji (w ogóle nie została zaproszona), więc trudno było liczyć na jakiekolwiek wiążące ustalenia. Zwłaszcza, że nie pojawili się też Chińczycy, główni sojusznicy Rosji. Jednak z wystąpień Władimira Putina jeszcze przed szczytem wiemy, że nie jest gotowy do negocjacji pokojowych. Wciąż liczy na dodatkowe zdobycze.

Zobacz również:

Czy Putina stać na prowadzenie wojny bez końca? Jak znosi ją rosyjska gospodarka? Zdaniem analityków brytyjskiego wywiadu na Kremlu właśnie zdecydowano, że w 2025 r. wzrosną w Rosji podatki od firm. To oznacza, że firmy spoza sektora zbrojeniowego „prawie na pewno ograniczą inwestycje i rozwój”. Najwyższa stawka podatku dochodowego ma wzrosnąć z 15% do 22%, co ma dać równowartość dodatkowych 25 mld euro do rosyjskiego budżetu.

Budżet państwa na kolejne trzy lata (w wysokości 376 mld euro rocznie) przewiduje wzrost wydatków na wojsko, który – razem z ukrytymi wydatkami – może sięgać nawet… 38% tego budżetu (czyli równowartość ok. 150 mld euro rocznie). To tak, jakby Polska wydawała w swoim budżecie na armię 300 mld zł rocznie (realnie planujemy ok. trzy razy mniej, a i tak są to najwyższe wydatki zbrojeniowe w proporcji do wielkości kraju w całym NATO).

Rosja przewiduje 16 mld euro deficytu w tegorocznym budżecie, a za dług musi płacić coraz więcej. Rentowność rosyjskich obligacji wynosi już 15% w skali roku i jest już wyższa, niż po napaści Rosji na Ukrainę. To oznacza, że nawet gdyby Rosja chciała na większą skalę się zadłużać, bo musiałaby płacić za to lichwiarski procent. Kiepski jest kurs rubla, który od miesięcy utrzymuje się blisko „wojennego” dna – 0,11 dolara za rubla. 10 lat temu, gdy Rosja atakowała Donbas, to było 0,3 dolara za rubla.

Rentowność rosyjskich obligacji
Rentowność rosyjskich obligacji

 

Ale to wszystko nie zmienia faktu, że Rosyjska gospodarka – jeśli patrzymy na nią wyłącznie przez pryzmat suchych liczb, a właściwie jednej liczby, czyli PKB – rozwija się szybciej niż gospodarki najbardziej rozwiniętych państw świata zgromadzonych w sojuszu G7. „Rośniemy szybciej niż Zachód” – pochwalił jakiś czas temu prezydent Rosji Władimir Putin. Ale szefowie największych rosyjskich koncernów już nawet w oficjalnych rozmowach przyznają, że z gospodarką nie jest tak dobrze, jak mówi „szef”.

Władimir Putin w publicznych wystąpieniach przekonuje, że wojna dobrze służy rosyjskiej ekonomii – w 2023 roku gospodarka rosyjska urosła o 3,6%, dużo szybciej niż gospodarka strefy euro (0,4%) i nieco szybciej niż amerykańska (2,5%). Według wstępnych danych z początku obecnego roku PKB Federacji Rosyjskiej wzrósł o 5,4%. Oczywiście nie możemy mieć pewności, czy te dane są rzetelne (podobnie jak w przypadku cyferek, które nadchodzą z Chin), ale można przypuszczać, że produkcja broni i amunicji może napędzać PKB. Co nie musi świadczyć o rosnącej zamożności kraju.

Rosyjska gospodarka: jak wojna wpływa na PKB?

Spójrzmy na wykres wzrostu PKB Rosji w ostatnich kwartałach. Cóż nam on mówi? Że wzrost gospodarczy w I kwartale bieżącego roku był ostatnim, który będzie porównywany do słabych wyników z czterech pierwszych, wojennych kwartałów. Rosyjska gospodarka rosła dość szybko, bo odbijała się od dna, które „zaliczyła” po wybuchu wojny, gdy lawinowo były nakładane na nią sankcje.

Rosyjskie władze najwyraźniej zdają sobie z tego sprawę. Resort gospodarki spodziewa się wzrostu PKB w tym roku na poziomie 2,8%. Nieco bardziej optymistyczny jest Międzynarodowy Fundusz Walutowy, który spodziewa się wzrostu na poziomie 3,2%, a więc wciąż nieco szybszego niż w Stanach Zjednoczonych (2,7%) i zdecydowanie szybszego niż w strefie euro (0,8%). Ale już Polska, z prognozowanym wzrostem PKB na poziomie 3,1%, nie będzie się musiała wstydzić.

Prognozy MFW na 2025 r. są dla Rosji jeszcze słabsze. Wzrost gospodarczy ma ulec dalszemu spowolnieniu, do 1,8%. Fundusz spodziewa się, że w przyszłym roku „efekty wysokich inwestycji i mocnej konsumpcji prywatnej osłabną”.

Oczywiście słowa Władimira Putina o Rosji rosnącej szybciej od krajów G7 pomijają jeden istotny aspekt – kraje wschodzące, takie jak Rosja, generalnie rosną szybciej od krajów rozwiniętych – jeśli tylko są rzetelnie rządzone. Więc uczciwsze byłoby porównanie Rosji na przykład z Polską. I co tu widzimy?

Jak widać na wykresie, w ciągu ostatnich ośmiu lat – od 2016 – polska gospodarka rosła szybciej od rosyjskiej przez niemal cały czas, z wyjątkiem jednego roku – 2023, kiedy rosyjskie PKB dostało solidny zastrzyk stymulujący w postaci publicznych wydatków zbrojeniowych, a polska gospodarka borykała się ze spadkiem popytu od głównych partnerów handlowych i skutkami wysokiej inflacji w postaci spadku płac realnych.

Ktoś może powiedzieć, że to wynik sankcji nałożonych na Rosję po zajęciu Krymu i rozpętaniu konfliktu o wschodnią Ukrainę w 2014 r. Tak w pewnym stopniu zapewne jest, ale polska gospodarka rosła szybciej już wcześniej – w latach 2006-2015 polskie PKB rosło co roku średnio o 3,9%, a rosyjskie o 2,6%, a więc przez tę dekadę polska gospodarka urosła o dobrych kilkanaście procent szybciej.

PKB rośnie, ale nie dla obywateli

Innym aspektem wzrostu Rosji w ostatniej dekadzie było to, że był on de facto nieodczuwalny dla obywateli. Mimo że gospodarka rosła w średnim tempie 1,8%, to dochody realne nie zwiększyły się w porównaniu z rokiem 2013.

Jeszcze w 2022 r. dochody do dyspozycji przeciętnego Rosjanina były o przeszło 6% niższe niż w 2013 r., a więc przed zajęciem przez Rosjan Krymu. Dochody Rosjan ostatnio zaczęły rosnąć, bo na rynku pracy po prostu brakuje pracowników. Do tego doszedł exodus młodych Rosjan obawiających się poboru. To podbiło wzrost płac w ujęciu realnym, a więc po odjęciu inflacji, do 7,6%.

Ale kwestia siły roboczej to tylko część odpowiedzi. Nominalne wzrosty płac były najsilniejsze w sektorze urządzeń elektrycznym (24%), wyrobów metalowych (24%) i innych pojazdów (w tym wojskowych, 22%). Pewnie zgadliście, że w sektorach pracujących dla wojska. Według doniesień Banku Rosji w niektórych zakładach metalowych załogi pracują na trzy zmiany. W innych sektorach, gdzie nie napływają zamówienia rządowe, płace też rosną, ale wzrost jest wolniejszy.

Czy to, że gospodarka rosyjska rośnie w trakcie wojny w Ukrainie, jest czymś nadzwyczajnym? Kraje atakujące często na wojnie zyskują w krótkim terminie. Spójrzmy, jak rozwijało się PKB krajów uczestniczących w II wojnie światowej. Spośród krajów niedotkniętych bezpośrednio wojną, to znaczy takich, na których terytorium się ona (przynajmniej przez czas dłuższy) nie odbywała, praktycznie wszystkie odnotowały wzrost gospodarczy przynajmniej w pierwszych latach wojny.

Szczególnym przypadkiem są tu Stany Zjednoczone, których PKB wzrósł w latach 1939-1944 o ok. 70% (interaktywna wersja wykresu dostępna jest tutaj). Wynikało to głównie z faktu, że w ramach programu Lend-Lease Stany Zjednoczone stały się centrum zaopatrzeniowym Aliantów. Gospodarka amerykańska skurczyła się dopiero w 1945 r., kiedy ze względu na koniec wojny zamówienia zbrojeniowe zaczęły gwałtownie spadać.

Szczególnym przypadkiem są hitlerowskie Niemcy, których gospodarka również rosła aż do 1944 r., i to pomimo braków w surowcach – floty alianckie w dużym stopniu uniemożliwiały import spoza Europy – i przy rosnących problemach demograficznych (choć tu oczywiście pomagało wykorzystanie niewolniczej pracy członków narodów podbitych). W stosunku do roku 1938 (ostatniego przedwojennego), PKB wzrosło w 1944 r. o przeszło 24%.

Nieco wcześniej PKB zaczęło spadać w wielkiej Brytanii (1944) i w Japonii (1943). Trzeba jednak pamiętać, że dla Japonii był to już szósty rok wojny, bo była zaangażowana w konflikt z Chinami od 1937 r. Jeśli spojrzymy z takiej perspektywy, to wzrost gospodarki rosyjskiej o 3,6% w zeszłym roku po 1,2-procentowej recesji rok wcześniej nie wydaje się szczególnym osiągnięciem.

Co się Rosjanom udaje? Omijanie restrykcji eksportowych dla ropy

Nawet jeśli nie jesteśmy pod szczególnym wrażeniem rosyjskich osiągnięć gospodarczych przez ostatnie przeszło dwa lata, to w jednym obszarze sukcesy Rosji są niewątpliwe – omijania zachodnich restrykcji narzuconych na rosyjski eksport surowców energetycznych, w szczególności ropy i produktów ropopochodnych.

Jak widać z powyższego wykresu pochodzącego z tej strony, przychody ze sprzedaży ropy i wyrobów ropopochodnych przekraczały w marcu 2024 r. 600 mln euro dziennie i choć były niższe niż na początku wojny, gdy ceny ropy poszybowały, a restrykcji na Rosję albo nie było, albo były słabe, to są wyższe niż rok wcześniej. Z czego to wynika?

Po pierwsze, jak widać z poniższego wykresu, Rosji udało się w początkach roku 2023 zwiększyć, a następnie w dużej mierze utrzymać wolumeny eksportowanej drogą morską ropy naftowej.

Po drugie Rosji w dużej mierze udało się zredukować wpływ nałożonej przez kraje G7 maksymalnej ceny ropy sprzedawanej przez Rosję. Nawet ropa Ural, sprzedawana głównie w kierunku zachodnim, osiągała często ceny wyższe niż „narzucony” przez G7 limit 60 dolarów za baryłkę ropy. Dwa inne gatunki rosyjskiej ropy Sokol i ESPO, sprzedawane głównie na rynkach azjatyckich, były zawsze sprzedawane powyżej tego limitu. Co więcej, różnica w cenach między ropami rosyjskimi a pochodzącą z Morza Północnego ropą Brent ostatnio istotnie się zawęża.

Dlaczego Rosjanom się to udaje? Po pierwsze szybko nauczyli się obchodzić restrykcje nałożone na tankowce eksportujące rosyjską ropę. Jak odnotowuje MFW, flota tankowców, których właściciele ignorują zachodnie restrykcje, stale się powiększa. Po drugie są kraje, które chętnie kupią tańszą ropę lub produkty ropopochodne. Na tej liście mamy na przykład Chiny, Indie, Turcję czy Brazylię. Kraje, które niekoniecznie – z wyjątkiem Chin – popierają Rosję, ale kontynuują handel z Rosją i mają interesy niekoniecznie zbieżne z zachodnimi.

Dzięki ropie rosyjski budżet się nie rozpadł. Idzie nowe?

A jak się ma w czasie wojny rosyjski budżet państwa? Okazuje się, że wcale nie najgorzej i to mimo tego, że wydatki wojskowe będą większe od wydatków społecznych.

Na wydatki wojskowe idzie 6% PKB Rosji rocznie. Czy to wszystko, co Rosja wydaje na wojsko? Nie wiemy. Oprócz 10,8 bilionów rubli (1 zł jest równy około 22,5 rubla) na wydatki wojskowe Rosja ma zabudżetowane 11,1 bilionów rubli – a więc więcej niż na obronę narodową – na tak zwane wydatki niejawne. Wydatki te wyniosą więc 30% rosyjskiego budżetu. W 2021 r. było to o połowę mniej, więc rodzą się pytania, czy i te wydatki nie mają związku z wojną w Ukrainie.

Pomimo tych wysokich wydatków budżet Rosji bynajmniej nie jest w opłakanym stanie. Deficyt budżetowy na koniec 2023 r. był faktycznie dość, jak na rosyjskie standardy, głęboki – Rosja w ostatnim ćwierćwieczu miała głównie nadwyżki budżetowe – bo wynoszący 3,8 mld rubli, ale, jak podaje MFW, deficyt finansów publicznych wyniósł raptem 2,3% PKB, wobec 3,5% średnio w strefie euro i 5,6% w Polsce. MFW spodziewa się, że deficyt finansów publicznych Rosji w tym roku skurczy się do 1,9% PKB.

W tym roku przychody budżetowe z ropy i gazu podskoczyły aż o 79% w stosunku do poprzedniego roku dzięki wyższym cenom ropy i słabszemu rublowi. Dodatkowo agresywna polityka podatkowa i pewne ożywienie gospodarcze pozwoliły na zwiększenie pozostałych przychodów podatkowych o 43%. W tym samym czasie wydatki wzrosły o znacznie skromniejsze 20%. Wygląda więc, niestety, że Rosję – przynajmniej pod względem budżetowym – stać na długą wojnę.

W maju komentatorów zelektryzowała wieść, że prezydent Władimir Putin postanowił zdymisjonować ministra obrony Siergieja Szojgu i wyznaczył na jego miejsce cywila Andrieja Biełousowa. Czy to wiele zmienia? Nie za dużo. Po pierwsze Siergiej Szojgu nie został zdegradowany, tylko wybrany na sekretarza Rady Bezpieczeństwa Rosji. Po drugie armią będzie nadal dowodził dotychczasowy szef sztabu generalnego Walerij Gierasimow.

Wreszcie, wybranie na stanowisko szefa resortu obrony technokraty świadczy raczej o tym, że gospodarka ma się jeszcze bardziej przestawiać na tryb gospodarki wojennej.

„Wyznaczenie przez Putina na ten urząd Andrieja Biełousowa, dotychczasowego wicepremiera odpowiedzialnego za kształtowanie głównych kierunków rozwoju społeczno-gospodarczego kraju, wskazuje, że Kreml zdecydował się na konsekwentne kontynuowanie przestawiania gospodarki na tory wojenne. Nowy minister został obarczony zadaniem uporządkowania kwestii związanych z mobilizacją zasobów kontrolowanych przez państwo w celu zapewnienia środków na zaspokojenie potrzeb finansowych i materiałowych rosyjskiej armii”

odnotował w swojej analizie Ośrodek Studiów Wschodnich. Również inni analitycy spodziewają się, że nominacja Biełousowa oznacza, że Rosja przygotowuje się na długą wojnę z Ukrainą.

Rosyjska gospodarka: co ją czeka po wojnie?

Końca wojny oczywiście nie widać i nominacja Biełousowa, jak pisałem, świadczy raczej o tym, że Rosja przygotowuje się na długą wojnę. Kiedyś jednak, w jakiejś formie, czy to zamrożenia konfliktu, oficjalnego rozejmu, czy pokoju, na mniej lub korzystniejszych dla Rosji warunkach, koniec wojny nadejdzie. W jakim stanie będzie wtedy rosyjska gospodarka?

W ciągu dwóch lat wojny, jak odnotowuje serwis Re:Russia, inwestycje rosły średnio o 8,3% rocznie, a więc w przyzwoitym tempie. Jednak jak odnotowuje ten serwis, 70% z inwestycji było wymuszonych, to znaczy albo miały złagodzić wpływ sankcji, albo były skierowane na zwiększenie produkcji wojennej. To zaś oznacza, że ten boom inwestycyjny oferuje niski zwrot z inwestycji i „praktycznie nie prowadzi do wzrostu narodowego bogactwa w stosunku do stanu rosyjskiej gospodarki sprzed wojny” – napisał serwis Re:Russia.

Tu ponownie możemy spojrzeć na historyczne analogie. Po zakończeniu II wojny światowej gospodarka amerykańska weszła w dość głęboką recesję – po prostu rząd przestał zamawiać artykuły wojenne i produkcja przemysłowa spadła. To samo czekałoby gospodarkę rosyjską w przypadku końca wojny – raczej nie znajdzie klientów na całą obecną produkcję wojskową w innych krajach.

Koniec wojny miałby również oczywiście pozytywne efekty dla gospodarki. Na rynek pracy wróciłyby rzesze żołnierzy i obecnych pracowników przemysłu zbrojeniowego. To nieco pomogłoby cierpiącemu obecnie na brak pracowników rosyjskiemu rynkowi pracy.

Nie należy jednak się spodziewać, że zachód szybko zapomni o rosyjskiej inwazji na Ukrainę i rozluźni reżim sankcji wobec Rosji. Tym bardziej że pojawiają się pytania o to, czy Rosja nie szykuje się do konfrontacji z NATO. Należy się więc spodziewać, że wzrost gospodarczy Rosji nie będzie po wojnie imponujący. A dodatkowo trzeba wspomnieć, że przecież nawet jeśli chińscy przyjaciele Moskwy chcą jej pomóc, to czasem jednak ustępują po tym, jak Wujek Sam pogrozi palcem.

Czytaj też: Elwira Nabullina już raz uratowała Rosję przed bankructwem. Ale czy może zrobić to drugi raz? W tym roku przed Rosją drugie „podejście” do finansowej przepaści?

zdjęcie tytułowe: Felipe Simo/Unsplash

Subscribe
Powiadom o
48 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Rafał
4 miesięcy temu

Mentalność radzieckiego człowieka: nie mam w domu kibla, wpierd cebulę, ale najwazniejsze, ze cały świat drży przed nami.
Z taką mentalnością nie da się wygrać, chyba, że wybijemy 140mln ludzi.

Admin
4 miesięcy temu
Reply to  Rafał

Trzeba więc tę mentalność trzymać z dala od nas

Rafał
4 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Byliśmy przez ponad 40lat faszerowane tą mentalnością. Na szczęście coraz mniej tego zostało w narodzie

Admin
4 miesięcy temu
Reply to  Rafał

Ech…

Limoj
4 miesięcy temu
Reply to  Rafał

Nie 40, lecz 240 z ostatnich 300 (dokładnie od 1717).

Rafał
4 miesięcy temu
Reply to  Limoj

Można i tak liczyć

Last edited 4 miesięcy temu by Rafał
james85
4 miesięcy temu
Reply to  Rafał

Patrząc na ilość głosów oddanych na popis to jednak zdecydowana większość narodu posiada nadal taką mentalność i orientacje na socjalizm.

Adrian
4 miesięcy temu

Raczej to nie Rosja odnosi sukcesy w omijaniu Zachodnich sankcji tylko Zachód, a w szczególności USA, przymykają oko. Wysoka cena ropy i paliw, do czego by doszły gdyby Rosja została całkowicie odcięta od rynku, byłaby bardzo niekorzystna dla amerykańskiej gospodarki, w szczególności dla inflacji, z którą FED walczy, więc Amerykanie nie blokują tankowców, wywierają naciski na Ukrainę, żeby nie atakowała rosyjskich rafinerii, a nawet zachęcają Indie do kupowania rosyjskiej ropy.

Admin
4 miesięcy temu
Reply to  Adrian

Rzeczywiście Amerykanie robią wszystko, by utrzymać stabilne ceny energii i to nie służy przykręcaniu śruby Rosji

Piotr
4 miesięcy temu

Wojna napastnicza to – patrząc z ekonomicznego punktu widzenia wyłącznie inwestycja. Bo wojsko wyłacznie kosztuje, nic nie wnosi tak naprawdę do gospodarki kraju rozumując cel rozwoju gospodarki jako taki, żeby żyło się lepiej. Tutaj PKB zawodzi. Fabryka pocisków zużywa energię, stal, proch, którą sprzedaje jej kopalnia, elektrownia, huta i przemysł chemiczny. Ale ta fabryka tworzy wyłacznie pocisk bezużyteczny dla normalnego obywatela. Ten obywatel to wyłącznie finansuje. Ten pocisk potem jedzie na Ukrainę, ktoś opłacany przez tego obywatela go wystrzeliwuje i kółko się zamyka. PKB rośnie. Wojna napastnicza zwraca się wyłącznie wtedy, kiedy osiąga cel. Zajęcie terytorium i zasobów czyli rabunek.… Czytaj więcej »

Admin
4 miesięcy temu
Reply to  Piotr

Rzeczywiście, wojsko to koszty, a wojna to sposób, żeby osiągnąć przychody. I to jest coraz większy problem w przypadku Rosji

gosc
3 miesięcy temu
Reply to  Piotr

Sa takie gry przegladarkowe, gdzie mozna budowac miasteczka i surowce, a mozna budowac wojsko i okradac innych. Czesto Ci co buduja domki traca wszystko na rzecz tych co kradna. W wojnie PKB jest bez znaczenia, liczy sie tylko Armia, ktora ukradnie wszystko co zostalo wypracowane. Dopoki wiec Zachod, ktory aktualnie buduje domki dla PKB, nie zacznie budowac armii, to Rosja wygra wszystko nawet bez PKB. a prosciej, kto wygra, ktos kto zarabia 1000$ dziennie, czy ktos kto ma noz w rece ?

Jaroslaw
4 miesięcy temu

Nie oceniajmy innych tylko ze swojej perspektywy. Wyjaśnieniem niech będzie stary dowcip „Rozmawia rosyjski żołnierz z amerykańskim. Amerykanin chwali się jak to u nich jest dobrze w armii, że mają dobry sprzęt , że dobrze ich szkolą itp. Aż doszło do tematu „wyżywienie”. Amerykanin mówi , że oni dostają dziennie równowartość 8 tys. kalorii. Na to Rosjanin: – Kłamiesz! Żaden człowiek nie zje dziennie 10 kilogramów ziemniaków! ” Czy Rosję ten konflikt kosztuje? Tak. Tylko pomyślcie co będzie potem. Stary sprzęt zostanie zużyty zastąpi go nowy przetestowany na polu walki, zdolności produkcyjne amonicji większe niż zachodni świat, straty w ludziach tak… Czytaj więcej »

Admin
4 miesięcy temu
Reply to  Jaroslaw

Słuszna myśl, dzięki za ten punkt widzenia

robert
4 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

to kłamliwy punkt widzenia.

Admin
4 miesięcy temu
Reply to  robert

Po prostu inny, dlaczego od razu kłamliwy?

Radek
4 miesięcy temu
Reply to  Jaroslaw

 czyli będzie żyło im się lepiej”

wróci armia ludzi, którzy przekroczyli wszelkie normy moralne. W dodatku wśród nich są regularni bandyci z czasów sprzed wojny. Czy oni pójdą potem do pracy przy biurku lub fabryce od 8 do 16?
Raczej część z nich będzie kraść i gwałcić, część będzie pić aż się zapije przy okazji demoralizując innych, a część będzie bezrobotna czekać na zasiłki lub kolejną wojnę.

To się nie mieści mojej definicji lepszego życia.

robert
4 miesięcy temu
Reply to  Jaroslaw

Po wojnie zbrojeniówka nie będzie generować dochodu , zupełnie jak dziś. zdolności zachodu rosną z każdym dniem. także tego…

stef
4 miesięcy temu

odpowiedz na pytanie czy sankcje są skuteczne? KUBA! Zawsze się znajdzie kilka Państw które mają sankcje w nosie.
W przypadku Rosji jest to Gruzja i Kazachstan. W roku 2023 zakup mercedesów w Kazachstanie wzrósł 20 krotnie! Zapewne 90% tego wzrostu to reexport do Rosji. ,

Admin
4 miesięcy temu
Reply to  stef

To niestety odpowiedź na pytanie o skuteczność sankcji. Zawsze znajdzie się jakiś łamistrajk

Radek
4 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Kazachstanu bym nie winił, nie on produkuje mercedesy

gosc
3 miesięcy temu
Reply to  stef

Sankcje to mydlenie oczu,bo tylka Zachod je nalozyl …. Konfilkt wygra ten kto wiecej wystrzeli pociskow,a niestety Rosja produkuje wiecej broni i amunicji niz cale Nato … a juz nie liczac tego jak niewiele do potrzeb otrzymuje od Nato Ukraina …

mmm777
4 miesięcy temu

Komentarz z tamtejszego forum: „Rygiel Wczoraj, 13:03 NIC NIE ZOSTANIE ZREALIZOWANE. Odpowiem dlaczego: 1. Pieniądze. Deficyt budżetowy już istnieje. Coraz więcej pieniędzy wydaje się na wiesz co. 2. Nawet jeśli założymy, że: – Rosja wygrywa wojnę, to i tak pieniądze nie zostaną przeznaczone na te plany, bo trzeba odbudować miasta, odkupić sprzęt wojskowy i nie najważniejsze będzie trzeba to zrobić w obliczu twardych sankcji. – Rosja przegrywa wojnę, wtedy te same pieniądze nie zostaną przeznaczone na te plany, ponieważ zapłacimy reparacje, a jeśli odmówimy, to podatek od sprzedaży minerałów za granicę trafi na Ukrainę, a sankcje, to też nie zostaną… Czytaj więcej »

Admin
4 miesięcy temu
Reply to  mmm777

Bardzo ciekawe myśli

Ppp
4 miesięcy temu

Tydzień temu w Rosji odbył się kongres gospodarczy. Dawniej bywali obecni prezydenci i premierzy potęg gospodarczych, podpisywane wielkie umowy międzynarodowe (np. oba Nord-Streamy). W 2024 był obecny prezydent Zimbabwe, Boliwii i kilku innych podobnej klasy krajów plus Talibowie. Umowy głównie między rosyjskimi samorządami a rosyjskimi firmami państwowymi, czyli przekładanie pieniędzy z jednej kieszeni do drugiej. Dochodzą coraz większe problemy z płatnościami, bo kolejne chińskie banki straszone sankcjami z USA przestają rozliczać Rosję. Za to w rosyjskich kantorach i bankach brakuje papierowych Euro i Dolarów. W prawdzie ich kursy nadal są po 90-95 Rubli, tylko towaru fizycznie nie ma. Pani Nabiulina… Czytaj więcej »

Admin
4 miesięcy temu
Reply to  Ppp

Bardzo ciekawa hipoteza na końcu. Rzeczywiście może być tak, że oni są już w sytuacji, w której prowadzić wojnę źle, ale zakończyć – jeszcze gorzej

ArnoldB
4 miesięcy temu

No własnie parę dni temu Rosja wystosowała kolejne już warunki przerwania walk, więc na jakiej podstawie twierdzicie, że nie chce kończyć wojny?

Admin
4 miesięcy temu
Reply to  ArnoldB

Na podstawie tych warunków 😉

Dawid
4 miesięcy temu
Reply to  ArnoldB

Żeby skończyć wojnę Rosja musiałaby rozsądne warunki pokoju proponowane przez nowoczesny i moralny zachód, skoro nie przyjmuje uczciwych warunków tylko stawia swoje odrealnione, absurdalne warunki to znaczy że nie chce.

Janina Nowak
4 miesięcy temu

Skoro gospodarka Rosji jeszcze się trzyma, to czemu fundusz inwestycyjny Investor Rosja nie może dokończyć likwidacji i zamroził środki jego uczestnikom? Teraz przedłużyli znowu o pół roku proces likwidacji do listopada 2024.

Robert
4 miesięcy temu

chyba NATO szykuje się do konfrontacji z Rosją – przecież cały ten ambaras jest na zamówienie naszych 'sojuszników’ zza oceanu…wystarczy trochę poczytać i połączyć kropki, a nie powielać bzdury z mainstreamu o tym, że pan P. chce Europę podbić do Lizbony hahaha Poza tym, nawet jeśli – to ta niedorozwinięta Rosja, której na Ukrainie traktorami kradziono czołgi i strącano drony słoikami po ogórkach nie ma szans z niezwyciężoną armią made in Poland:)

Admin
4 miesięcy temu
Reply to  Robert

Też tak uważam, jedyne na co stać Rosję to wojna hybrydowa (taka jak na granicy) albo cybernetyczna

Robert
4 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

No to czego się boisz znaffco? hahaha

Admin
4 miesięcy temu
Reply to  Robert

Absolutnie niczego. A już na pewno nie tego bankruta Putina 😉

Robert
4 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

USA 34 bln $ długu i 120% pkb – kto tu jest bankrutem? proszę sprawdzić dług Rosji. Nie wspomnę o błyskawicznym rozwoju BRICS – over:)

Admin
4 miesięcy temu
Reply to  Robert

Najpierw myślimy, potem piszemy. Porównujemy PKB USA i Rosji, liczbę miliarderów w USA i Rosji, kapitalizację największych spółek w USA i Rosji, udział dolara i rubla w światowym obrocie walutowym. A potem potencjał militarny, poziom konsumpcji na mieszkańca. Rosja nie ma długów, bo nikt jej nie chce pożyczać, nawet Chińczycy. Roaja jest żebrakiem, Putin musi sprzedawać Chińczykom ropę i gaz za pół ceny, bo to jedyny klient. Niestety, Pański płatnik jest nie tylko grabarzem Rosji, ale też bankrutem. End of story 😉

Robert
4 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

hahaha ale tu jest ktoś zafiksowany na Szatany Zjednoczone:) Najpierw myślimy, potem piszemy – to jest kultura wg. Samcika No to pomyśl chłopie o corocznym debt ceiling w USA, wycofaniu (ucieczce) USA z Afganistanu (i porzuceniu tysięcy ton sprzętu Talibom) ze swoim potencjałem militarnym:) – dostali bęcki od pasterzy w sandałach, food stamps dla 50 mln Amerykanów, epidemią fentanylu, panicznym strachu USA przed dominacją Chin (PKB już chyba większe od USA i 1,5 mld ludzi), a przede wszystkim przed błyskawicznym rozwojem krajów BRICS! A na końcu zachwycaj się liczbą miliarderów hahaha. USA jest w DUŻYCH kłopotach finansowych i trzeba być… Czytaj więcej »

Admin
4 miesięcy temu
Reply to  Robert

Tak, na pewno Rosja będzie wtedy globalną potęgą ;-))))

Robert
4 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

mnie bardziej interesuje jak będą wyglądały Stany po wypowiedzeniu umowy o petrodolara przez Arabów co stało się tydzień temu:) – na horyzoncie wzrost inflacji i spadek wartości dolara, ale pan Samcik i wielbiciele nadal sobie żyjcie we własnej bańce w przekonaniu o wielkości UE i USA i biedzie w Chinach i Rosji:)

Admin
4 miesięcy temu
Reply to  Robert

Otóż nie, pilnie to obserwujemy:
https://subiektywnieofinansach.pl/w-swiecie-walut-mala-sensacja-arabia-saudyjska-po-50-latach-zrywa-z-petrodolarem-co-to-moze-oznaczac-dla-ceny-zlota-komentarz-goldsaver/
Chiny to oddzielna historia (choć mają swoje problemy – kryzys nieruchomości, kryzys bankowy, centralnie sterowane innowacje, demografia, brak wspólnego frontu z innymi krajami BRICS), ale Rosja jest skończona – Putin będzie opisywany jako największa kanalia w historii tego kraju. Opcja z Eurazją od Lizbony po Władywostok była do ugrania, ale ten głupek z KGB wszystko zaorał. Rosja mogłaby być potęgą, gdyby nie była rządzona przez pospolitych głupków. No, ale niestety rządzący są w pewnym sensie emanacją całego narodu.

Robert
4 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

To jak pan się odniesie do mądrości narodu, który wybrał do Europarlamentu Wąsika, Obajtka, Kamińskiego o Kopacz i Kierwińskim nie wspominając:) Ale tak na serio: gdyby Rosja była rządzona przez, jak Pan twierdzi, pospolitych głupków to Stany już dawno wprowadziłyby tam swoja demokraturę tak jak w Iraku, Libii i na Ukrainie:) Jesteśmy na zakręcie dziejowym i mam wrażenie, że Zachód się zwija a ten wyśmiewany Wschód i Azja już nas prześcignęła – wystarczy spojrzeć na rozwój UE w ostatnich 20 latach – to jest klasyczny upadek i coraz bardziej to widać. No ale przecięz nami rządzą geniusze w stylu Tuska… Czytaj więcej »

Admin
4 miesięcy temu
Reply to  Robert

Zgoda co do zakrętu dziejowego i co do zwijania się Zachodu (ale mimo wszystko z wiodącą rolą USA – że Stany się zwijają to bym nie powiedział, raczej utrzymują pozycję gospodarczą). Zgoda co do rosnącej roli Azji (aczkolwiek z zastrzeżeniem, że kraje niedemokratyczne raczej nie zostają globalnymi mocarstwami na długo, nie da się zrobić centralnie zarządzanych innowacji tak wydajnie jak w demokracji). Unia Europejska ma problem, ale w stosunku do Rosji rządzonej przez wioskowego głupka jest gospodarczą potęgą i politycznym gejzerem geniuszu.

Dawid
4 miesięcy temu
Reply to  Robert

Jaki niskiej klasy trolling:D

Dawid
4 miesięcy temu
Reply to  Robert

Jak czytam twoje komentarze to mam wrażenie za albo jesteś królem albo przeżywasz okres zauroczenia, a wręcz zakochania w zbrodniarzu wojennym, homoseksualnym narkomanie i bękarcie [CENZURA-red]

Dawid
4 miesięcy temu
Reply to  Dawid

Putleta ocenzurowaliscie? I chyba fakt że ojczym go lał i zupełnie nie szaniwał też ocenzurowaliscie. Putlet też próbował niekochany bekarcik ma swoje 5 minut zemsty, jest przykładem co się stanie gdy dopuścisz zakompleksionego lamusa do władzy nad którą nie ma żadnej odpowiedzialności. Zacznij się festiwal zepsucia i moralności ale pod przykrywką bogatego złodzieja i zbrodniarza wojennego dalej jest ten zakompleksiony i niekochany gnój od którego odwróciła się matka i którego nigdy nie szanował ojczym tak jak dalej nikt go nie szanuje.
Putlet dalej czekam na twój nekrolog ale nawet tego nie potrafisz zrobić.

Dawid
4 miesięcy temu
Reply to  Robert

Czyli sugerujesz że ten menel spod trójki który ma 30 tyś długu i puste mieszkanie z którego komornik nie ma już co wynosić, ani jak eksmitować bo konkubiną w ciąży tam mieszka jest mniejszym bankrutem niż ja bo mam 400 tys zł kredytu na moje mieszkanie? Bo właśnie to zrobiłeś porównałem mój duży dług (jestem jak wypłacalne USA) i dług mniejszy menela który nie jest w stanie go regulować (menel to rosja).
Dzieciaki to nie jest takie proste jak Ci w twojej trolowni tłumaczą.

Max
4 miesięcy temu

Już Trzeba się bać nie tylko najwścieklejszego Putina,Również najwścieklejszego Ramzana Kadyrowa,Dmitrija Miedwiediewa,Andrieja Biełousowa,Sołowjowa i innych propagandystów rosyjskich.Rosja na pewno w 100% zaatakuje i wygra wojnę z Polską.Bo Polska nie ma żadnych najmniejszych szans z Rosją.Rosja naprawdę nie żartuje ????????.Cała Polska zacznie panikować podczas napaści Rosjan na Polskę.Wszyscy zginiemy to najbardziej pewne.A Władimir Putin na pewno w 100% wyda rozkaz rosyjskich żołnierzom wymordować wszystkich mieszkańców Polski do zera.Polska najszybciej upadnie i przestanie istnieć.Polska na zawsze będzie Rosją i nigdy nie odzyska niepodległości.Putin naoglądał się filmów dokumentalnych o Hitlerze i pójdzie w ślady Hitlerowskiego scenariusza.Hitler będzie z Putina mega bardzo zajebiście dumny… Czytaj więcej »

Admin
4 miesięcy temu
Reply to  Max

Najpierw niech się Sołowjow nauczy robić streaming, a potem dopiero niech idzie na wojnę 😉

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu