11 stycznia 2022

Tarcza Antyinflacyjna 2.0 to ukryta rakieta inflacyjna? Ile rząd odda nam w obniżonym podatku VAT? I jak mocno uderzą w nas podwyżki, gdy tarcza wygaśnie? Sprawdzam!

Tarcza Antyinflacyjna 2.0 to ukryta rakieta inflacyjna? Ile rząd odda nam w obniżonym podatku VAT? I jak mocno uderzą w nas podwyżki, gdy tarcza wygaśnie? Sprawdzam!

Tarcza Antyinflacyjna 2.0 zatwierdzona. Rząd na pół roku obniża VAT na żywność z 5% do 0%. I wprowadza zerowy VAT na gaz, ciepło, nawozy oraz obniża podatki na paliwa. Czy na taką Tarczę Antyinflacyjną nas stać? I czy w lipcu, a więc gdy Tarcza Antyinflacyjna 2.0 wygaśnie, nie obudzimy się z dwucyfrową inflacją? Sprawdzam!

To ma być największy program antypodwyżkowy w Europie – powiedział premier Mateusz Morawiecki, reklamując Tarczę Antyinflacyjną 2.0. W Polsce inflacja jest jedną z najwyższych w Europie (8,6% w grudniu) i Polski rząd wie, że przez drożyznę ma wiele do stracenia. W oczy zajrzało mu widmo utraty władzy. Podobnie jak Victorowi Orbanowi, który w wiosennych wyborach na Węgrzech może stracić władzę.

Zobacz również:

Dlatego polski rząd zaczyna robić nerwowe ruchy. Polskie rodziny mają nie odczuć wysokiej inflacji, m.in. dzięki zerowemu podatkowi VAT na żywność. Ale czy to rzeczywiście antyinflacyjny pancernik czy tylko kanonierka? Ile pieniędzy rząd odda nam w obniżonym Vacie, a ile zarobi i zarobił już na wysokiej inflacji, za którą po części odpowiada?

Tarcza Antyinflacyjna 2.0. Jedzenie trochę i na na krótko potanieje. Co jeszcze?

Co zakłada rządowa Tarcza Antyinflacyjna 2.0? Po pierwsze, zerowy VAT na żywność. Zerowa stawka VAT na żywność, na którą musiała zgodzić się Komisja Europejska (rząd wysłał taki wniosek już pod koniec roku, czekał tylko na zgodę i na dobrą okazję do ogłoszenia nowej tarczy), ma obowiązywać od 1 lutego do 1 sierpnia. To reakcja na rosnące ceny żywności, które stanowią największą część koszyka zakupowego przeciętnego gospodarstwa domowego, bo aż 27,7%. A żywność drożeje w rekordowym tempie. W grudniu 2021 r. zdrożała o 8,6%, licząc rok do roku.

Rząd zapowiedział, że na pół roku obniży VAT do 0% na podstawowe produkty żywnościowe, objęte do tej pory 5-procentową stawką VAT. Co tak naprawdę potanieje? Widać to w tzw. matrycy VAT. Wkrótce (teoretycznie) powinny potanieć: pieczywo, nabiał, mięso, warzywa i owoce, wyroby ciastkarskie, zupy, buliony, żywność homogenizowane i żywność dla niemowląt i małych dzieci.

Dlaczego teoretycznie? Bo sprzedawcy wcale nie muszą obniżyć cen, ale o tym w dalszej części tekstu. Ile to będzie kosztować budżet? Według premiera koszt Tarczy Antyinflacyjnej 2.0 w czasie obowiązywania obniżki sięgnie 6-7 mld zł. Co nie potanieje? Pozostałe produkty, na które VAT ustalony jest na poziomie 8 lub 23%, czyli np. cukier, przyprawy, kawa, herbata.

Czytaj też: Tańsza (przez chwilę) benzyna, prąd i gaz. I refundacja inflacji w gotówce, ale nie dla wszystkich. Premier ogłosił szczegóły Tarczy Antyinflacyjnej. Czy to ma sens? Liczę!

Czytaj też: Cena paliwa zamrożona. Na Węgrzech. Jaka powinna być u nas? (subiektywnieofinansach.pl)

Tańsze paliwo, gaz, prąd i ogrzewanie. Ile zaoszczędzimy?

Od 1 lutego do 1 sierpnia VAT na benzynę, olej napędowy i LPG zostanie obniżony z 23% do 8%. Ma się to przełożyć na niższe ceny przy dystrybutorze o 60-70 groszy za litr. Już od kilku tygodni paliwa są tańsze (o ok. 20-25 groszy), ponieważ do maja obowiązywać będzie niższa akcyza. Zakładając, że ceny ropy i kurs dolara pozostaną stabilne, cena paliwa może spaść do 5-5,10 zł. Tyle paliwo kosztowało w marcu 2021 r. Ile zaoszczędzimy? Przy średnim rocznym przebiegu 15 000 km (czyli 7500 km w ciągu pół roku obowiązywania tarczy) oszczędność w naszych portfelach może wynieść 473 zł, czyli 78 zł miesięcznie (przy założeniu, że litr paliwa kosztować będzie 5,1 zł, a nie 6 zł).

Spadnie też podatek VAT na gaz do 0 proc. – od 1 lutego do 1 sierpnia. Ma to być finansową ulgą na czas sezonu grzewczego. Ale nie rozwiązuje ona fundamentalnych problemów związanych z drogim gazem, który dla firm podrożał nawet o kilkaset procent, a które i tak mają możliwość odliczenia podatku VAT. Jeśli ktoś ogrzewa się gazem, to – według szacunków URE – zapłaci po podwyżkach 583 zł miesięcznie. Dzięki zerowemu podatkowi VAT będzie to 474 zł. W ciągu pół roku oszczędność może wynieść 654 zł.

Do 5% obniży się VAT na prąd w okresie od 1 lutego do 1 czerwca. Prąd podrożał w tym roku o 24% netto. Oznacza to, że przeciętne gospodarstwo domowe zapłaci za prąd 3 100 zł, o 600 zł więcej w skali roku. Czy i jak bardzo ulży Tarcza Antyinflacyjna 2.0?  Przeciętne gospodarstwo zużywa miesięcznie 208 kWh. Średnia cena netto – według URE – wyniesie po podwyżkach 0,71 zł. Czyli po podwyżkach z 23-proc. VAT-em zapłacilibyśmy za te 4 miesiące 726 zł (punktem wyjścia jest sytuacja sprzed wprowadzenia jakichkolwiek tarcz, bo gdy one wygasną, wrócimy do stawki 23%). Dzięki obniżce VAT-u do 5% rachunek za 4 miesiące przeciętnej rodziny wyniesie 620 zł, czyli da ok. 107 zł oszczędności.

Do 5% spadnie też VAT na ciepło (od 1 lutego do 1 czerwca). Koszty ogrzewania z sieci rosną, bo elektrociepłownie opalane są głównie węglem, a ceny CO2 mocno wzrosły. Więcej na ten temat w tym artykule. W tym roku po podwyżkach brutto mieszkańcy bloków mogą średnio zapłacić za ogrzewanie nawet 2 900 zł, czyli średnio 241 zł miesięcznie. Netto byłoby to ok. 195 zł, a z VAT-em 5-procentowym 204,75 zł miesięcznie. W skali 4 miesięcy oszczędność może sięgnąć 145 zł.

Czytaj też: Oficjalne taryfy na gaz rosną o 54%, ale niektórzy dostają rachunki za gaz wyższe o… 1000%. Komu grozi taka sytuacja? Kto za to odpowiada? Jak się bronić?

Teoretycznie tańsze powinny być też nawozy, na które rząd czasowo wprowadza zerowy VAT. To bardzo ważna informacja przed rozpoczęciem sezonu siewnego. Nawozy, czyli mocznik, saletra czy polifoska podrożały od początku roku o dobre kilkadziesiąt procent (więcej na ten temat w Tygodniku Rolniczym). Produkcja nawozów azotowych oparta jest na amoniaku, a 80-90% całkowitych kosztów produkcji amoniaku stanowi gaz ziemny. A gaz podrożał o kilkaset procent. Efekt zobaczymy wiosną, latem i jesienią (po zbiorach) na sklepowych półkach i targowiskach.

Czytaj też: Rekordowa inflacja w Polsce: 8,6%. To nie koniec. Ikea właśnie ogłosiła duże podwyżki cen. Co to oznacza i co nam sygnalizuje? Czy grozi nam nowa „mutacja” inflacji?

 

Pusty gest rządu. Polskę stać na cztery Tarcze Antyinflacyjne 2.0. A nawet więcej

Zerowy VAT na żywność, potężna obniżka VAT-u na nośniki energii to spora, wydawać by się mogło, wyrwa w budżecie. Premier powiedział na konferencji, że całkowity koszt tarczy (rozumiany jako uszczuplenie budżetu) rząd szacuje na 15-20 mld zł. Tyle pieniędzy powinno zostać nam w kieszeniach.

Czy to wyraz heroizmu rządu, który rezygnuje z wpływów budżetowych? Sprawdźmy. W ubiegłym roku minister finansów udawał zaskoczonego dużymi wpływami do budżetu. W związku z tym we wrześniu nowelizowany był nawet budżet. Przypomnijmy – dochody budżetowe za 2021 rok zostały zrewidowane w górę o 78,5 mld zł. Czyli jeśli maksymalny koszt Tarczy Antyinflacyjnej 2.0 to 20 mld zł, łatwo policzyć, że stać nas nawet na cztery takie pakiety.

Skąd taki wzrost dochodów? Z komunikatu Ministerstwa Finansów wynika, że był to efekt szybkiego odbicia gospodarczego, które przekłada się m.in. na wyższe wpływy podatkowe. Ale to trzy czwarte prawdy. Do pełnej prawdy brakuje informacji, że rząd zaplanował inflację na poziomie 1,8%. Gdy nowelizował budżet, wpisał 4,3%., a ostatecznie 5,1%.

Tak wysoka inflacja nie przyszła do nas tylko z zewnątrz, wyhodowaliśmy (a właściwie właśnie zaczęliśmy podawać jej sterydy wzrostu) ją sobie sami (mówi o tym duży wzrost tzw. inflacji bazowej w grudniu do ponad 5%. Gdy rośnie inflacja, rosną ceny netto, od których naliczany jest podatek VAT. Czyli w nowej Tarczy Antyinflacyjnej rząd oddaje nam tylko to, co wcześniej sam zagarnął w postaci czegoś, co można nazwać „podatkiem inflacyjnym”.

W 2022 r. historia się powtórzy. Ustawa budżetowa zakłada inflację na poziomie 3,3%. Przy tym poziomie inflacji dochody mają wynieść 491,9 mld zł. Tymczasem najnowsze prognozy NBP mówią, że inflacja wyniesie 7,6%. To daje rządowi ogromny, szacowany na kilkadziesiąt miliardów złotych bufor wydatków. O tyle wpływy budżetowe będą większe z powodu rosnącej inflacji (o ile nie wpadniemy w pułapkę stagflacji, czyli spadku PKB połączonego z wysoką inflacją. Niestety jesteśmy na kursie i ścieżce, żeby w taki korkociąg wpaść.

Poza tym z samej sprzedaży praw do emisji CO2 rząd zarobił w 2021 r. 20 mld zł. Podobną kwotę zainkasuje w 2022 r. To pieniądze, które z powodzeniem można by przeznaczyć na długofalowe, realne wsparcie najuboższych gospodarstw domowych, które rzeczywiście mogą mieć problem z regulowaniem rachunków za ogrzewanie i prąd. Zamiast tego rząd znowu serwuje mam dywanowy nalot gotówki dla wszystkich.

Tarczę Antyinflacyjną sfinansował też NBP. Bank centralny wpłacił do budżetu w ubiegłym roku 9,34 mld zł. W tym roku, wedle słów prezesa Adama Glapińskiego, ma to być ponad 10 mld zł.

Czytaj też: Inflacja coraz wyższa, a Ministerstwo Finansów… „zamroziło” oprocentowanie części obligacji skarbowych. Egzotyczny „sojusz” państwa i banków. Kto go przerwie?

Czytaj też: Ikea proponuje ekologiczny Green Friday zamiast zakupowego szaleństwa Black Friday. Sklep… odkupi od nas używane meble. Ile można zarobić? I komu to się opłaca?

Tarczy Antyinflacyjna 2.0 to w istocie rakieta inflacyjna. W lipcu sięgnie 10%?

Czy ten pomysł na sens? To klasyczna, polska prowizorka. Jak pisaliśmy wirus inflacji za bardzo się rozpanoszył, rosnące koszty są nie do opanowania. To będzie widać, gdy Tarcza Antyinflacyjna (prędzej czy później) wygaśnie. Ostrzegają przed tym ekonomiści „z prawa i z lewa”.

Poza tym nie wiemy czy sklepy obniżą ceny. Bo niby dlaczego miałyby to zrobić? Tym bardziej, że handel i cała gospodarka zmaga się z presją kosztową, czyli rosnącymi kosztami wynagrodzeń, transportu i produktów. Premier ma tego świadomość, ale zaapelował do Polaków, żeby to oni pilnowali cen. Rzecz w tym, że najlepszą tarczą antyinflacyjną jest ostra konkurencja sieci handlowych, w których ceny statystycznie tak bardzo nie rosną. Tak wynika z koszyka zakupowego skompletowanego w dyskontach i marketach na przestrzeni lat.

Bezsensowność obniżki VAT-u obnaża wpis jednego z ekonomistów Polskiego Instytut Ekonomicznego, czyli ośrodka uważanego za zaplecze ekonometryczne rządu. Jakub Sawulski zauważył, że przy obniżce VAT firmy niechętnie reagują obniżkami cen, a co najwyżej mogą przestać je podnosić. Ale przy ewentualnym powrocie VAT (podwyżce) chętnie wykorzystają to do uzasadnienia wzrostu cen. Czyli teraz żywność może potanieć, ale w niewielkim stopniu. Ale gdy stawki VAT przestaną być preferencyjne, ceny mogą wzrosnąć bardziej, niż gdyby rząd nic nie obniżał.

Wprowadzenie na jakiś czas zerowego VAT-u może przynieść trudne do przewidzenia i niemożliwe do opanowania skutki. Ekonomiści ING Banku ostrzegają, że szczyt inflacji przesunął się na lipiec. Dwucyfrową inflację w lipcu przewiduje też mBank – o ile działanie tarczy nie zostanie wydłużone, a są na to duże szanse, ponieważ prawdopodobnie budżet by to udźwignął.

Pozostaje pytanie, co później? Zdaniem ekonomistów mBanku, „w konfrontacji z rozgrzaną gospodarką nie zdziwilibyśmy się nadmiernie, gdyby po przywróceniu »normalnej stawki« VAT ceny byłyby nawet wyższe niż bez jej obniżenia. To podbije inflację w 2023 roku”. Nie brakuje też opinii, że inflacja zdusi się sama w 2023 r. gdy przyjdzie kryzys gospodarczy.

Źródło zdjęcia: KPRM

Subscribe
Powiadom o
27 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Hieronim
2 lat temu

> Nie brakuje też opinii, że inflacja zdusi się sama w 2023 r. gdy przyjdzie kryzys gospodarczy.

W PRL mieliśmy kombo: inflację i permanentny kryzys…

Grzegorz
2 lat temu

W kwietniu 2020 rzutem na taśmę przed obniżka % dużo osób kupiło obligacje indeksowane inflacja. Teraz kombinują by w nie było w lutym 2022 wysokiej inflacji by nie płacić wysokich odsetek.

Adam
2 lat temu

Zrobiliśmy własną tarczę inflacyjną. Do tej pory wydatki na zaprzyjaźniony bar ok 50-70 tygodniowo. Pierogi, zupa pomidorowa, takie tam. Teraz stop. 200 miesięcznie zostaje.

krzysztof
2 lat temu

teraz czas by Eu dodala ceryfikatow co2 zeby ceny spadly, bo one w wiekszosci odpowiadaja za wysokie ceny energii a to rzutuje na cala reszte co widac po rekordowej inflacji w calej Europie

Tomasz
2 lat temu
Reply to  krzysztof

Tak, częściowo to wina UE, a częściowo pewnie Tuska, co? Certyfikaty dostawaliśmy na korzystnych warunkach od lat, i rząd je sprzedawał na wolnym rynku. Trzeba było inwestować w infrastrukturę, a nie przejadać. Ale wśród miłośników PIS zawsze będzie ktoś inny winny, tylko nie wspaniały rząd, który siedzi przy korycie i rzuca ochłapy.

krzysztof
2 lat temu
Reply to  Tomasz

to dlaczego inflacja jest w calej Unii? tez przejedli certyfikaty?
czy marzycielu w 5 lat mielismy za kilkadziesiat miliardow zlikwidowac uzycie wegla? pomysl troche nim cos napiszesz…

Admin
2 lat temu
Reply to  krzysztof

Jasne, lepiej było wszystko rozkraść, a teraz stękać, że certyfikaty podrożały. W tym roku 20 mld zł. Ile z tego poszło na rozbudowę OZE, a ile na dopłacanie do węgla? Chętnie się dowiem…

krzysztof
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

ponawiam pytanie: czy gdyby nawet wszystko poszlo na OZE( a przeciez czesc poszla) to mielibysmy tansza energie w znaczacy sposob?Niemcy sa daleko przed nami, a dalej pala wegiel brunatny, maja wysokie ceny energii i inflacje najwyzsza od 30 lat.to nie do konca tak dziala

Admin
2 lat temu
Reply to  krzysztof

Tego nie wiem, ale jestem przekonany, że bylibyśmy bliżej tańszej energii, niż jesteśmy, gdy nie zrobiliśmy prawie nic w celu zmiany polskiego miksu energetycznego. Na koniec dnia – niezależnie od tego czy będziemy w Unii Europejskiej czy nie – wydobywanie polskiego węgla będzie bardzo drogie, a import zagranicznego – co najmniej drogi. Znacznie tańsze będzie OZE. I albo ktoś się puknie w pusty łeb i zacznie sterować w tę stronę, albo będziemy mieli coraz droższą energię

jsc
2 lat temu
Reply to  krzysztof

A możgliśmy pójść drogą Francji…

Przemo
2 lat temu

VAT wróci z czasem do stawki podstawowej.
Styczniowa stawka za 1kWh gazu netto to 0,20017 PLN. W grudniu było 0,10895 (dla konsumenta).
O prądzie nie mogę na razie nic napisać, bo dziś 12, a Tauron dalej nie wystawił faktury za odczyt podany 1,
Pewnie sami nie wiedzą ile wpisać…

Przemo
2 lat temu
Reply to  Przemo

A po przyjrzeniu się nowej fakturze od PGNiG przewiduję, że wkrótce ktoś straci robotę.
Ten pies ze skrzydłami jest aż nazbyt wymowny…

MarekB
2 lat temu

A tak generalnie to czy ktoś się orientuje skąd jest ta nomenklatura, Tarcza Antyinflacyjna 2.0 – chodzi o to DWA ZERO.
Czy to w ogóle jest po polsku? Czy ktoś widział, wie, albo może chociaż słyszał o wersjonowaniu poprzednich projektów? NIe wiem, może był jakiś Narodowy Program Szczepień 3.1.28?

Admin
2 lat temu
Reply to  MarekB

Oni po prostu sekwencjonują tarcze. To jedyne co potrafią sekwencjonować 😉

krzysztof
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

lepiej sekwencjonowac kryzysy i bezrobocie jak to poprzednicy robili…bo piniedzy nie ma i nie bedzie😉

Admin
2 lat temu
Reply to  krzysztof

Czyli pan Jarek już to wie i Panu przekazał. To będziemy mieli ciąg dalszy polskiego bezwładu 🙂

krzysztof
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

w przeciwienstwie do Pana nie znam pana Jarka ani zadnego innego polityka z jakiejkolwiek partii natomiast mialem mozliwosc zyc pod swiatlymi rzadami poprzedniej ekipy i slowa o braku piniedzy pamietam.Pan za to sie dobrze spisuje i zachowuje rewolucyjna czujnosc wiec pewnie Soros cos tam rzuci w podziece😉 ewentualnie zaprosza do tvn w bieda wersji…

Admin
2 lat temu
Reply to  krzysztof

Ja z kolei nie znam p. Sorosa, a za występy w TVN niestety nie płacą 🙂

jsc
2 lat temu
Reply to  krzysztof

Ostatni komunikat Polskich Sieci Gazowych faktycznie wskazuje, że pieniędzy jest jak lodu… https://www.money.pl/gospodarka/nowe-domy-na-razie-nie-przylacza-sie-do-gazu-psg-wyczerpal-sie-budzet-6725615078427616a.html

jsc
2 lat temu
Reply to  krzysztof

A obecni mają KPO…

Regnard
2 lat temu
Reply to  krzysztof

No i nie było co potwierdziła rzeczywistość. Owszem Partia – Matuszka dodrukowała masę śmiecia i rozdała Lepszym Sortom wmawiając że to pieniądze ale powoli okazuje się że jednak nie. Wielu już królów, sekretarzy, cesarzy i fuherów myślało że prawa ekonomii zmienią się na ich pstryknięcie palcem. Nasz kieszonkowy Napoleon nie jest tu wyjątkie.

Jakub
2 lat temu
Reply to  krzysztof

I miał rację Rostowski. Pusty pieniadz, a właściwie środek płatniczy, niszczy gospodarkę. Zdrowy pieniądz pochodzi z pracy i tylko z pracy. Skala dodruku wtedy i teraz nieporównywalna.

jsc
2 lat temu
Reply to  MarekB

Moda na 2.0 zaczęła się chyba od Internet 2.0…

Tomasz
2 lat temu
Reply to  MarekB

Też mnie to wkurza. W informatyce taka nomenklatura ma sens (często się robi trzy pozycje, np. 2.0.0), ale tutaj zostało to zastosowane bez sensu i bez zrozumienia. Pewnie wg niektórych brzmi bardziej cool/nowocześnie. Dla mnie to kolejny idiotyzm, ale pracownicy działu propagandy pewnie wiedzą lepiej….

jsc
2 lat temu
Reply to  Tomasz

Tylko, że tym web te całe 2.0.0, też było z pupy…

Mateusz
2 lat temu

Pod koniec lipca będą długie kolejki na stacjach paliw …

Krzysztof M.
2 lat temu

Boję się, że z tego niewiele, poza energią będzie. Obniżenie czy wyzerowanie Vat otworzy obszar do podwyżek marż podstawowych o te 5 czy 8 procent u producentów i handlowców. Inflacja musi wypalić się sama. Stwierdziłem, że po wzroście cen wydaję na żywność mniej a jem prawie to samo. Łososia zastąpił śledź / nota bene zdrowszy bo dziki/ itp. Wiele rzeczy kupowałem jak widać niepotrzebnie bo były tanie. Reasumując rząd nawarzył piwa a my musimy je wypić a tarczki goryczki bynajmniej wiele nie złagodzą.

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu