Pustki nad polskim morzem? Nie wszędzie, ale… w tym roku ewidentnie coś poszło nie tak. Bo Polacy poszli do centrów handlowych (na zakupy) oraz do biur podróży (po #wakacje all inclusive). Czy część z nas „obraziła się” na wakacje nad Bałtykiem? Oto pięć hipotez
Na półmetku wakacji chyba nie można mieć już wątpliwości: turystów nad polskim morzem jest mniej niż w poprzednich latach. A zdjęcia z pustymi plażami w środku urlopowego sezonu to nie przypadek. Co prawda nie dotyczy to najpopularniejszych miejscowości – tam jakiś ruch turystyczny jest, no i wspomagają go Skandynawowie i Czesi – ale w mniej popularnych kurortach widać gołym okiem spadki.
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Pokazują ją też pierwsze liczby. Z danych, które zebrała firma Selectiv, a które pokazała „Rzeczpospolita”, wynika, że liczba turystów, którzy wybrali się na dłuższy niż jednodniowy wyjazd w Polskę, zmniejszyła się o 5% w stosunku do poprzedniego roku. Nad morzem liczba turystów spadła o 8%, w górach o 5%, a na Mazurach o 3%.
Te dane wyglądają na dość miarodajne, bo pokrywają się z doniesieniami z hoteli i pensjonatów, gdzie obłożenie – jak donoszą sami właściciele lub zarządcy – jest mniejsze niż zwykle (nie dotyczy najbardziej luksusowych miejscówek z pięcioma gwiazdkami). Selectiv analizował dane z 268 gmin w Polsce, wszystkich uznawanych za turystyczne.
Wydawałoby się, że to się nie ma prawa zdarzyć. Do pandemii tłok nad polskim morzem był niemiłosierny. A w pierwszym popandemicznym sezonie do tych Polaków, którzy tradycyjnie uznają, że nie ma piękniejszego miejsca na Ziemi niż plaża w Kołobrzegu lub Międzyzdrojach, dołączyli ci, którzy – w obliczu wirusa – bali się wyjechać za granicę.
Ceny przed rokiem były już o 10-20% wyższe od przedpandemicznych, więc dość tajemniczy jest fakt, że w 2022 r. ruszyliśmy gromadnie w Polskę, a latem 2023 r. już nie. Jedynym logicznym wytłumaczeniem jest pogorszenie sytuacji w domowych budżetach – rok temu jeszcze mogliśmy użyć oszczędności, żeby ruszyć na wakacje „jak zwykle”, a w tym roku już tej poduszki finansowej nie ma.
Ale to też nie jest pełne wytłumaczenie, bo podobnego zjawiska nie widać np. w galeriach handlowych (odwiedzalność powyżej normy). Optymizm konsumentów spadł tylko trochę, prezes NBP co miesiąc opowiada, że jest już prawie po inflacji, a rząd sypie dodatkami, mrozi ceny, rozdaje wakacje kredytowe.
Z drugiej strony na brak klientów nie narzekają biura podróży, które służą głównie do kontraktowania wakacji za granicą. Wygląda więc na to, że pewien procent Polaków – od 5% do 10% – zmienił plany urlopowe i w tym roku nie pojechał nad polskie morze, tylko nad Śródziemne. Mam pięć hipotez, które to mogą tłumaczyć.
Po pierwsze: wysoka inflacja plus niski kurs euro. Żeby nie wiem jak, premier i prezes NBP się napinali, to nie wyprą się współodpowiedzialności za bardzo wysoką inflację. W Polsce doszła do 18%, gdy w Europie Zachodniej było to 10%. Wysoka inflacja niszczy gospodarkę i właśnie sprawdza to branża turystyczna. Jeśli polski hotel lub pensjonat musiał podnieść ceny o kilkanaście procent, a hiszpański o kilka procent – to to jest różnica.
Jeśli dodamy do tego, że kurs euro spadł przez rok o 10%, to wakacje za granicą są w zeszłorocznych cenach. A polskie – w cenach o 20% wyższych. Oczywiście to duże uproszenie, bo biura podróży nie obniżają cen wycieczek wraz ze spadkiem kursu euro, ale mniejsza inflacja i tańsza waluta jakiś wpływ na ceny podróży mają.
Po drugie: niska konkurencja w segmencie premium. W Polsce baza turystyczna nie jest jeszcze tak rozwinięta jak na południu Europy. Wciąż mamy za mało hoteli klasy 4* i mnóstwo pensjonatów „no name”, o stosunkowo niskim standardzie. Na południu Europy standardem jest walka na noże o turystę premium. W Polsce o takiego klienta nie trzeba aż tak walczyć, bo w wysokim sezonie chętnych jest więcej niż miejsc. A że sezon w Polsce jest krótszy – to trwa żyłowanie cen. Prawdopodobnie właśnie turyści premium przerzucili popyt na wakacje za granicą.
Po trzecie: zbyt „nudna” oferta dla turystów premium. Nad polskim morzem mało jest hoteli z basenami, centrami spa i ofert typu all inclusive. Większość turystów jest zdana na nieprzewidywalne koszty wypoczynku. W tym roku mogło to mieć znaczenie – w biurze podróży można kupić wakacje „od A do Z” za określoną kwotę, a w Polsce za niewiele mniejszą kwotę jest tylko pokój ze śniadaniem lub częściowym wyżywieniem. Hotele z na tyle rozbudowanymi atrakcjami, by mogły oferować all inclusive, nie stoją jeszcze na każdym rogu ulic polskich kurortów.
Po czwarte: pogoda. Wypoczynek w Polsce to wypoczynek bez gwarancji pogody. A więc – tak, moim zdaniem, rozumują turyści – pobyt w porównywalnym standardzie powinien być w Polsce tańszy niż w miejscu, gdzie pogoda jest gwarantowana. A w Polsce nie jest tańszy lub też różnica ta nie jest miażdżąca. Jeśli mogę dopłacić parę groszy i dostać ten sam standard plus gwarancję pogody… Choć trzeba przyznać, że ten czynnik powoli zaczyna odpadać, bo lepsza jest nieprzewidywalna pogoda w Polsce niż 45 stopni w cieniu i pożar obok hotelu w kraju na południu.
Po piąte: złudzenie optyczne. „Paragony grozy” robią wrażenie, że jest drożej, niż faktycznie jest. Żebyśmy się dobrze zrozumieli – groza nie jest udawana. Ale w każdym kurorcie na Ziemi znajdzie się jakiś zdzierca, który żąda fortuny za frytki. Część przerażonych turystów prewencyjnie wyjechała nad Morze Śródziemne, żeby nie sprawdzać, po ile jest dorsz w Sopocie.
Inna sprawa, że ten dorsz w Sopocie kosztuje 60-70 zł (z frytkami i surówką), więc nie jest tańszy niż sola na Lazurowym Wybrzeżu (za 25 euro). Z tym że tam jest to sola złowiona poprzedniego dnia i świeżutka, a w Sopocie – dorsz altantycki poprzedniego dnia odmrożony.
Macie jakieś inne hipotezy tłumaczące, że kilkaset tysięcy polskich turystów w tym roku nie pojawiło się nad polskim morzem oraz w polskich górach? Co musiałoby się wydarzyć, abyście chcieli przeprosić się z polskimi kurortami? Dawajcie znać w komentarzach!
Posłuchaj też podcastu o pustkach nad Bałtykiem: Wakacje, środek lipca, a w internecie zdjęcia pustych polskich plaż. Co się dzieje? Czy Polaków już nie stać na wakacje? A może uciekliśmy przed polską drożyzną za granicę? To pierwszy temat 166. odcinka podcastu „Finansowe Sensacje Tygodnia”
Posłuchaj też o tym jak mieć wakacje non-stop (albo kiedy tylko chcesz):
———————————-
„Subiektywnie o Finansach” poleca się na wakacje!
W ostatnich tygodniach na stronach „Subiektywnie o Finansach” ukazało się mnóstwo praktycznych poradników, w których pomagamy zorganizować wakacje z głową – żeby było możliwie tanio, jak najbardziej bezpiecznie i bezstresowo. I żeby można było po wakacjach powiedzieć „dobra robota”. Zapraszam do czytania.
Wakacje i pieniądze: jak zapewnić sobie pełny portfel?
>>> Gotówka, karta, ubezpieczenie… Checklista przed zagranicznym wyjazdem
>>> Jak zapewnić sobie płynność finansową na wakacjach? Skąd wziąć rezerwę finansową
>>> Gotówka na wakacjach. Lista 12 rzeczy, o których warto pamiętać przed i w czasie urlopu
>>> Jak płacić za granicą bez pułapek? Przegląd najlepszych kart wielowalutowych
>>> Wakacje za granicą zamiast nad Bałtykiem? SEPA, DCC, SWIFT, surcharge, czyli najważniejsze wakacyjne skróty i pułapki.
Bezpieczne wakacje: jak zabezpieczyć zdrowie, bagaż i majątek?
>>> Jak zabezpieczyć dom przed wyjazdem na wakacje? Sześć sposobów, by utrudnić życie złodziejom oraz uchronić się przed włamaniem i kradzieżą
>>> Ubezpieczenie wakacyjne, czyli must have. Jak wybrać najlepszą polisę na wakacje?
>>> Ubezpieczenie mieszkania na wakacje. Jaka ochrona na wszelki wypadek?
>>> Wakacje z luksusową kartą kredytową – czym się różnią od „zwykłych”?
>>> Wakacje z kartą lojalnościową. Które wydatki można obniżyć dzięki punktom?
Tanie wakacje: jak zaoszczędzić na kosztach podróży?
>>> Jak zaoszczędzić na kosztach podróży? Wakacyjne promocje stacji paliwowych
>>> Jak pojechać na wakacje tanio pociągiem? Przegląd promocji na kolei oraz tajemnice nowego systemu rezerwacyjnego w PKP Intercity
>>> Samodzielne wakacje w Europie. Która tania linia lotnicza najlepsza?
>>> Spóźniłeś się na samolot? Które linie odwołają ci automatycznie lot powrotny? A także jakie odszkodowanie przysługuje Ci za spóźniony lub odwołany lot?
>>> Podróże ze zwierzętami. Zapłacić za opiekę nad pupilem czy wziąć go ze sobą?
Wakacje i dzieci: atrakcyjny czas bez zbędnych stresów
>>> Jak zorganizować atrakcyjne lato dzieciom i od tego nie zbankrutować?
>>> Jaką kartę dać dziecku na wyjazd, czyli świetna funkcja „udostępniania salda”
>>> Jak w wakacje zarobić na wolnym czasie? Niektórzy zapłacą za… bezpieczne granie
„Subiektywnie o Finansach” to takie miejsce w polskim internecie, w którym piszemy tylko o tym, co najważniejsze dla Twojego portfela – zawsze w atrakcyjnej formie i z największej jakości treścią. Czytaj i polecaj innym!
Obejrzyj też wideo o paragonach grozy:
——————————–
zdjęcie tytułowe: Unsplash