29 lipca 2023

Pustki nad polskim morzem? Nie wszędzie, ale… w tym roku coś poszło nie tak. Dlaczego niektórzy Polacy obrazili się na wczasy nad Bałtykiem? Pięć hipotez

Pustki nad polskim morzem? Nie wszędzie, ale… w tym roku coś poszło nie tak. Dlaczego niektórzy Polacy obrazili się na wczasy nad Bałtykiem? Pięć hipotez

Pustki nad polskim morzem? Nie wszędzie, ale… w tym roku ewidentnie coś poszło nie tak. Bo Polacy poszli do centrów handlowych (na zakupy) oraz do biur podróży (po #wakacje all inclusive). Czy część z nas „obraziła się” na wakacje nad Bałtykiem? Oto pięć hipotez 

Na półmetku wakacji chyba nie można mieć już wątpliwości: turystów nad polskim morzem jest mniej niż w poprzednich latach. A zdjęcia z pustymi plażami w środku urlopowego sezonu to nie przypadek. Co prawda nie dotyczy to najpopularniejszych miejscowości – tam jakiś ruch turystyczny jest, no i wspomagają go Skandynawowie i Czesi – ale w mniej popularnych kurortach widać gołym okiem spadki.

Zobacz również:

Pokazują ją też pierwsze liczby. Z danych, które zebrała firma Selectiv, a które pokazała „Rzeczpospolita”, wynika, że liczba turystów, którzy wybrali się na dłuższy niż jednodniowy wyjazd w Polskę, zmniejszyła się o 5% w stosunku do poprzedniego roku. Nad morzem liczba turystów spadła o 8%, w górach o 5%, a na Mazurach o 3%.

Te dane wyglądają na dość miarodajne, bo pokrywają się z doniesieniami z hoteli i pensjonatów, gdzie obłożenie – jak donoszą sami właściciele lub zarządcy – jest mniejsze niż zwykle (nie dotyczy najbardziej luksusowych miejscówek z pięcioma gwiazdkami). Selectiv analizował dane z 268 gmin w Polsce, wszystkich uznawanych za turystyczne.

Wydawałoby się, że to się nie ma prawa zdarzyć. Do pandemii tłok nad polskim morzem był niemiłosierny. A w pierwszym popandemicznym sezonie do tych Polaków, którzy tradycyjnie uznają, że nie ma piękniejszego miejsca na Ziemi niż plaża w Kołobrzegu lub Międzyzdrojach, dołączyli ci, którzy – w obliczu wirusa – bali się wyjechać za granicę.

Ceny przed rokiem były już o 10-20% wyższe od przedpandemicznych, więc dość tajemniczy jest fakt, że w 2022 r. ruszyliśmy gromadnie w Polskę, a latem 2023 r. już nie. Jedynym logicznym wytłumaczeniem jest pogorszenie sytuacji w domowych budżetach – rok temu jeszcze mogliśmy użyć oszczędności, żeby ruszyć na wakacje „jak zwykle”, a w tym roku już tej poduszki finansowej nie ma.

Ale to też nie jest pełne wytłumaczenie, bo podobnego zjawiska nie widać np. w galeriach handlowych (odwiedzalność powyżej normy). Optymizm konsumentów spadł tylko trochę, prezes NBP co miesiąc opowiada, że jest już prawie po inflacji, a rząd sypie dodatkami, mrozi ceny, rozdaje wakacje kredytowe.

Z drugiej strony na brak klientów nie narzekają biura podróży, które służą głównie do kontraktowania wakacji za granicą. Wygląda więc na to, że pewien procent Polaków – od 5% do 10% – zmienił plany urlopowe i w tym roku nie pojechał nad polskie morze, tylko nad Śródziemne. Mam pięć hipotez, które to mogą tłumaczyć.

Po pierwsze: wysoka inflacja plus niski kurs euro. Żeby nie wiem jak, premier i prezes NBP się napinali, to nie wyprą się współodpowiedzialności za bardzo wysoką inflację. W Polsce doszła do 18%, gdy w Europie Zachodniej było to 10%. Wysoka inflacja niszczy gospodarkę i właśnie sprawdza to branża turystyczna. Jeśli polski hotel lub pensjonat musiał podnieść ceny o kilkanaście procent, a hiszpański o kilka procent – to to jest różnica.

Jeśli dodamy do tego, że kurs euro spadł przez rok o 10%, to wakacje za granicą są w zeszłorocznych cenach. A polskie – w cenach o 20% wyższych. Oczywiście to duże uproszenie, bo biura podróży nie obniżają cen wycieczek wraz ze spadkiem kursu euro, ale mniejsza inflacja i tańsza waluta jakiś wpływ na ceny podróży mają.

Po drugie: niska konkurencja w segmencie premium. W Polsce baza turystyczna nie jest jeszcze tak rozwinięta jak na południu Europy. Wciąż mamy za mało hoteli klasy 4* i mnóstwo pensjonatów „no name”, o stosunkowo niskim standardzie. Na południu Europy standardem jest walka na noże o turystę premium. W Polsce o takiego klienta nie trzeba aż tak walczyć, bo w wysokim sezonie chętnych jest więcej niż miejsc. A że sezon w Polsce jest krótszy – to trwa żyłowanie cen. Prawdopodobnie właśnie turyści premium przerzucili popyt na wakacje za granicą.

Po trzecie: zbyt „nudna” oferta dla turystów premium. Nad polskim morzem mało jest hoteli z basenami, centrami spa i ofert typu all inclusive. Większość turystów jest zdana na nieprzewidywalne koszty wypoczynku. W tym roku mogło to mieć znaczenie – w biurze podróży można kupić wakacje „od A do Z” za określoną kwotę, a w Polsce za niewiele mniejszą kwotę jest tylko pokój ze śniadaniem lub częściowym wyżywieniem. Hotele z na tyle rozbudowanymi atrakcjami, by mogły oferować all inclusive, nie stoją jeszcze na każdym rogu ulic polskich kurortów.

Po czwarte: pogoda. Wypoczynek w Polsce to wypoczynek bez gwarancji pogody. A więc – tak, moim zdaniem, rozumują turyści – pobyt w porównywalnym standardzie powinien być w Polsce tańszy niż w miejscu, gdzie pogoda jest gwarantowana. A w Polsce nie jest tańszy lub też różnica ta nie jest miażdżąca. Jeśli mogę dopłacić parę groszy i dostać ten sam standard plus gwarancję pogody… Choć trzeba przyznać, że ten czynnik powoli zaczyna odpadać, bo lepsza jest nieprzewidywalna pogoda w Polsce niż 45 stopni w cieniu i pożar obok hotelu w kraju na południu.

Po piąte: złudzenie optyczne. „Paragony grozy” robią wrażenie, że jest drożej, niż faktycznie jest. Żebyśmy się dobrze zrozumieli – groza nie jest udawana. Ale w każdym kurorcie na Ziemi znajdzie się jakiś zdzierca, który żąda fortuny za frytki. Część przerażonych turystów prewencyjnie wyjechała nad Morze Śródziemne, żeby nie sprawdzać, po ile jest dorsz w Sopocie.

Inna sprawa, że ten dorsz w Sopocie kosztuje 60-70 zł (z frytkami i surówką), więc nie jest tańszy niż sola na Lazurowym Wybrzeżu (za 25 euro). Z tym że tam jest to sola złowiona poprzedniego dnia i świeżutka, a w Sopocie – dorsz altantycki poprzedniego dnia odmrożony.

Macie jakieś inne hipotezy tłumaczące, że kilkaset tysięcy polskich turystów w tym roku nie pojawiło się nad polskim morzem oraz w polskich górach? Co musiałoby się wydarzyć, abyście chcieli przeprosić się z polskimi kurortami? Dawajcie znać w komentarzach!

Posłuchaj też podcastu o pustkach nad Bałtykiem: Wakacje, środek lipca, a w internecie zdjęcia pustych polskich plaż. Co się dzieje? Czy Polaków już nie stać na wakacje? A może uciekliśmy przed polską drożyzną za granicę? To pierwszy temat 166. odcinka podcastu „Finansowe Sensacje Tygodnia”

Posłuchaj też o tym jak mieć wakacje non-stop (albo kiedy tylko chcesz):

———————————-

„Subiektywnie o Finansach” poleca się na wakacje!

W ostatnich tygodniach na stronach „Subiektywnie o Finansach” ukazało się mnóstwo praktycznych poradników, w których pomagamy zorganizować wakacje z głową – żeby było możliwie tanio, jak najbardziej bezpiecznie i bezstresowo. I żeby można było po wakacjach powiedzieć „dobra robota”. Zapraszam do czytania.

Maciej SamcikWakacje i pieniądze: jak zapewnić sobie pełny portfel?

>>> Gotówka, karta, ubezpieczenie… Checklista przed zagranicznym wyjazdem

>>> Jak zapewnić sobie płynność finansową na wakacjach? Skąd wziąć rezerwę finansową

>>> Gotówka na wakacjach. Lista 12 rzeczy, o których warto pamiętać przed i w czasie urlopu

>>> Jak płacić za granicą bez pułapek? Przegląd najlepszych kart wielowalutowych

>>> Wakacje za granicą zamiast nad Bałtykiem? SEPA, DCC, SWIFT, surcharge, czyli najważniejsze wakacyjne skróty i pułapki.

Bezpieczne wakacje: jak zabezpieczyć zdrowie, bagaż i majątek?

>>> Jak zabezpieczyć dom przed wyjazdem na wakacje? Sześć sposobów, by utrudnić życie złodziejom oraz uchronić się przed włamaniem i kradzieżą

>>> Ubezpieczenie wakacyjne, czyli must have. Jak wybrać najlepszą polisę na wakacje?

>>> Ubezpieczenie mieszkania na wakacje. Jaka ochrona na wszelki wypadek?

>>> Wakacje z luksusową kartą kredytową – czym się różnią od „zwykłych”?

>>> Wakacje z kartą lojalnościową. Które wydatki można obniżyć dzięki punktom?

Tanie wakacje: jak zaoszczędzić na kosztach podróży?

>>> Jak zaoszczędzić na kosztach podróży? Wakacyjne promocje stacji paliwowych

>>> Jak pojechać na wakacje tanio pociągiem? Przegląd promocji na kolei oraz tajemnice nowego systemu rezerwacyjnego w PKP Intercity

>>> Samodzielne wakacje w Europie. Która tania linia lotnicza najlepsza?

>>> Spóźniłeś się na samolot? Które linie odwołają ci automatycznie lot powrotny? A także jakie odszkodowanie przysługuje Ci za spóźniony lub odwołany lot?

>>> Podróże ze zwierzętami. Zapłacić za opiekę nad pupilem czy wziąć go ze sobą?

Wakacje i dzieci: atrakcyjny czas bez zbędnych stresów

>>> Jak zorganizować atrakcyjne lato dzieciom i od tego nie zbankrutować?

>>> Jaką kartę dać dziecku na wyjazd, czyli świetna funkcja „udostępniania salda”

>>> Jak w wakacje zarobić na wolnym czasie? Niektórzy zapłacą za… bezpieczne granie

„Subiektywnie o Finansach” to takie miejsce w polskim internecie, w którym piszemy tylko o tym, co najważniejsze dla Twojego portfela – zawsze w atrakcyjnej formie i z największej jakości treścią. Czytaj i polecaj innym!

Obejrzyj też wideo o paragonach grozy:

——————————–

zdjęcie tytułowe: Unsplash

Subscribe
Powiadom o
169 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Chorobnik
1 rok temu

Długo tak polska gospodarka nie pociągnie przy dwa razy wyższej inflacji, niskim kursie euro, bo lada moment zachodnie produkty będą tańsze od polskich, zresztą już niektóre są. Jak to możliwe skoro zarabiamy połowę tego co na zachodzie?

Ppp
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Gdzie Pan widzi silny kurs złotego? Fakt, że Euro jest najtańsze od 12 miesięcy nie znaczy, że jest tanie – wystarczy popatrzeć na wykres 10-letni. Euro dopiero zbliża się do poziomów średnich.
Pozdrawiam.

Mike
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Zrzucanie wszystkiego na kark inflacji to taka droga na skróty i ma niewiele wspólnego z rzeczywistoscia. Jeżeli pokój rok temu kosztowal 200 zł to doliczając 20% inflacji w tym roku powinien kosztować 240 zł, a obiad zamiast 25 zl o pięć więcej. Tymczasem jak sam Pan pisze polski biznes turystyczny stoi przede wszystkim na rodzinnych pensjonatach i knajpach, a w nich ceny dyktują ludzie nie mający zielonego pojęcia o liczeniu rentowności tylko ustalają kwoty usług w oparciu o to co robi sasiad za miedzą albo o to co wydumaja razem podczas śniadania. Polscy uslugodawcy zmarnowali zeszloroczna okazje jaka rząd dal… Czytaj więcej »

Mike
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Uzasadnieniem tego strzyżenia jak dobrze pamiętam była chęć odkucia się po lockdownach oraz nagły wzrost popytu spowodowany tym, że rodzina np. z 2 dzieci dostawała za nic w postaci bonu 1000 zł które mogła wykorzystać tylko na atrakcje turystyczne. Skoro klientów nie brakowało, a w dodatku mieli pieniądze których nie musieli szanować rozpoczął się niczym nie uzasadniony wzrost cen, a już na pewno nie wynikający z inflacji bo znacznie ja wtedy przeganial. Podobne komunikaty w tym roku wydawały zreszta organizacje turystyczne w Chorwacji aby przystopować zapędy właścicieli mniejszych biznesów bo powszechnie wiadomo, że taka praktyka przynosi zysk tylko na krótką… Czytaj więcej »

Pawceluto
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Pazerność, pazerność i jeszcze raz pazerność. Od 16 lat latam do Grecji – wiecie ile płaci się za przelot i pobyt dziecka do 2 lat? Nic. Nie tylko takie bzdety jak łóżeczko turystyczne czy wanienkę w hotelu udostępniają za darmo, ale zdarza się wręcz że dają w gratisie większy pokój, aby było bardziej komfortowo. A ile płaci się za dziecko w wieku 2-15 lat? Oczywiście koszt przelotu < 2 tys. zł, ale za sam pobyt w zależności od hotelu jeśli dziecko śpi na "dostawce" to albo < 1 tys. zł / tydzień (za wyżywienie) albo też nic. W hotelach gdzie… Czytaj więcej »

Qqq
1 rok temu
Reply to  Mike

Nie bez znaczenia jest fakt ze w Zakopanem mamy sezon dwa razy w roku a w zabitej dechami Karwi raz. Wiec cena wyższa.

Wojciech
1 rok temu
Reply to  Mike

„mała” różnica między morzem a Zakopanem jest taka ,że w Zakopanem sezon jest cały rok…

jsc
1 rok temu
Reply to  Wojciech

3-4 lata temu byłem w Zakonym w okolicach kwietnia i tłumów nie widziałem… powiedziałbym, że dominowali lokalsi.

Hen
1 rok temu
Reply to  Wojciech

Bez przesady idqc tym tokiemu rozumowania w okolicach takiego Grunwalda obiad powinien kosztować 600 zł bo tam „sezon” trwa tylko 1 tydzien w lipcu. Tak samo we wloskich Alpach pizza powinna stać jakoś 150 zł bo ostatnie lata to ciągle skracanie sezonu narciarskiego przez ocieplanie klimatu. Jeśli oni nie pracują przez pozostała część roku po za sezonem to juz samo w sobie jest patologiczne.

Karwianin
1 rok temu
Reply to  Mike

Odmienia się „w Karwi”. Karwia nie jest zabita dechami. Najpiękniejsza plaża w kierunku Dębek.

Adas
1 rok temu
Reply to  Chorobnik

Kurs wróci do normy … po wyborach teraz spaślun dotuje euro interwencjami

Mieszko
1 rok temu

Moim zdaniem bardzo dużo ludzi korzystało w ostatnich dwóch latach z bonu, do tego przez problemy z wyjazdami zagranicznymi po pandemii (wymogi szczepień etc.) część odkladala wyjazd zagraniczny inmamy kumulacje. Plus wysoka inflacj, która część osób w ogóle zniechęcila albo zachęciła do tańszych form wypoczynku.

gor
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Właśnie, bon 500 na zstępnych był do wykorzystania w określonych miejscach, gdzie trzeba z góry zadeklarować. Jak ktoś np. już go w Okunince 'wkleił’, to pewnie bo że taniej niż nad morzem, bliżej etc. No i ta inflacja realna u każdego do dłuższych wyjazdów nie zachęca. Lepiej weekend bliżej niż nad morzem.

Przemo
1 rok temu
Reply to  Mieszko

Z tym, że niekoniecznie. Bon większość wydała bardzo szybko na krótkich wycieczkach, np. do pewnego parku rozrywki.
Na wakacje 2022 nikt z moich znajomych bonu już nie miał.
Po prostu ubiegły rok (mimo wybuchu wojny) jakoś skłaniał do wydawania, a w tym roku jest nieco inaczej.

Michał
1 rok temu

Od kilku lat wypoczywam w Gąskach (wieś między Kołobrzegiem a Mielnem). W tym roku widzę że turystów jest troszkę mniej…ale nie jakoś dużo. Co do cen…nie urosły jakoś drastycznie do tych z poprzedniego roku. Myślę że wpływ na ilość Polaków nad Bałtykiem ma brak bonu turystycznego i niepewna pogoda. P.s. w tym roku zauważyłem bardzo dużą ilość Czechów w Gąskach.

Przemo
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Może nie zadepczą, SoF czyta wielu, ale bez przesady albo raczej wpadania w samozachwyt :)))

P.S. Pisane z przymrużeniem oka 🙂

Grzegorz
1 rok temu
Reply to  Przemo

Nie wiem jak można nie czytać SOF i nie znać obecnych i przyszłych trendów ekonomicznych. Dla mnie nr 1 na liście. Dzięki za super jakość ,którą tworzycie.

Jacuś
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Gąski są specyficzne. Pola namiotowe przy wydmach i apartamenty u Krysi. Lata 90, ale co kto lubi.

Wojciech
1 rok temu
Reply to  Michał

Ja w tym roku odczułem raczej obniżkę cen albo stabilizacje (okolice Jaroslawca) – w zeszłym roku domek 4 osobowy 400-450 doba , w tym 320, inne przykłady warkoczyk dla dziecka 10zl zeszłego lata 12-20zl , rower elektryczny 150-200 dzień, w tym roku 60-100zl…

RAFAL
1 rok temu

Przez kilka lat jeździłem do hotelu w Wiśle . Basenik z podgrzewana woda na zewnątrz .Wyżywienie całodniowe . Cena ok 2300 zł za tydzień . Zrobili w środku jaccuzi i sauny . Cena teraz 4000zl i tylko ze śniadaniem . Teraz byliśmy w Turcji all inclusive 3200 za tydzień . Cóż . Do Wisły już raczej nie pojade.

Przemo
1 rok temu
Reply to  RAFAL

Sorry, ale do Turcji przyzwoici ludzie nie jeżdżą…

Monika
1 rok temu
Reply to  Przemo

A co nieprzyzwoitego jest w wyjeździe do Turcji ?

Przemysław
1 rok temu
Reply to  Przemo

Przyzwoici latają!

E.G
1 rok temu

Taba Egipt . 8 dni, hotel 5*, all inclusive , koniec czerwca, kupiona 3 dni przed wylotem . Całość 1740zł . Możliwość wycieczki do Petry w Jordanii -150 $. Pewna pogoda, lazur morza i rafy koralowe. Co to przebije ?

RAFAL
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Autokarem byłoby jeszcze taniej : )

E.G
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Z dolotem. Jedyna dopłata to zwiększone ubezpieczenie na moje życzenie.

Monika
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Na wiosnę tego roku Wyspy Zielonego Przylądka 8 dni w allu można było kupić za 2700. 3 dni przed wylotem.

jsc
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

W takim razie Podlasie musi być nie lada gratka… Teraz jak wybuchła Wagnerohisteria to powinna być tam tanizna niesłychana.

Monika
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Ale w tym roku nie latają więc nie rozumiem porównania.

jsc
1 rok temu
Reply to  Monika

Jak jedna wleciała w grudniu to dowiedzieliśmy się o niej w czerwcu następnego roku… zatem nie do końca wiadomo jak to jest.

Przemo
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

1500 to za dwójkę chyba, ale i tak przegięcie. Niech tak dalej robią to się obudzą w innym świecie i z pukającym komornikiem.

Alf
1 rok temu
Reply to  Przemo

1500 za 8 dni. To chyba tanio, chociaż dawno w tym Sopocie nie byłem.

Piotr Ka
1 rok temu
Reply to  E.G

Heh, bylem tam w 2011. Za 10 dni w 5-tkowym Radissonie placilem ok 3000zl. Petra byla za dokladnie tyle samo – $150. Niestety tego nie dane bylo mi zobaczyc, bo przed granica wypadl mi z plecaka paszport, ktory pozniej przyszlo mi negocjowac ze straznikami z ak47 (bo go znalezli). Ah, wspomnienia…

No ale jak widac sie da.

Belbeniusz
1 rok temu
Reply to  Piotr Ka

I ile kosztowały negocjacje? Jak z AK(chociaż raczej nie 47) to chyba nie byli Izraelscy pogranicznicy więc może dało się przeżyć.

Adzik
1 rok temu
Reply to  E.G

Nie każdy lubi temperatury >35C a wręcz z dopłatą nie wybrałby się w takie miejsca o tej porze.
Ale ceny dumpingowe to fakt. Prawdziwy 'last’. Dopóki nie będzie ceł i opłat za CO2 to pewnie można upolować takie okazje.

Boy
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Udar w Egipcie to dopiero katastrofa ..

jsc
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Prywatna ochrona zdrowia wszędzie daje radę… nawet w USA.

Marcin Staly Czytelnik
1 rok temu

Panie Macieju my z rodzina nad polskim morzem bylismy w lipcu 10 dni i jak Pan pisze cisza, spokoj, ludzi malo (Jelitkowo przy samej plazy prawie). Za 10 dni wyszlo 11 tysiecy okolo, ale mielismy apartament 2-pokojowy, basen, sale zabaw z animacjami, silownie i pelne wyzywienie do dyspozycji na obiekcie (cos typu aparthotel). Wiem, ze za porownywalne badz mniejsze pieniadze mozna bylo jechac na tydzien za granice, ale dziecku to wszystko jedno a tu mozna bylo dojechac z Warszawy autem w 3 h. Jakby nie patrzec wygodnie. Na przyszly rok planujemy z kolei dla odmiany Turcje. Jutro ruszamy do Mikolajek.… Czytaj więcej »

RAFAL
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Ja byłem w Łazach w zeszłym roku . 2os tydzień 1200 zł . Ale z zoną przeskakiwalismy nad walizką w drodze do łazienki . Z atrakcji to były piłkarzyki ale bez kilku piłkarzy i bramkarza 🙂 .No i jeszcze ping- pong ale musiałem jechać do Mielna i kupić paletki .

Michał
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Chorwacja, 15 dni, 4 dorosłych+małe dziecko, nie całe 3,3tys eur, całość wydatków (dojazd, nocleg, zakupy, jedzenie na mieście czy też atrakcje np płynięcie statkiem ) 😉
I raptem przez jeden dzień było poniżej 32-34 stopni. Według dziecięcego termometru do kąpania, woda miała 28-32 ^^

Przemo
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

600-700 za ile osób? Na pewno się da, tylko jak wystawimy pół palca za drzwi miejsca noclegowego to rachunek zaczyna puchnąć 🙂

Jacuś
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Proszę zwrócić uwagę ze oni byli zapewne w tych blokowiskach których powstało mnostwo przy morzu. Na terenie osiedla jest dostępna obsługa, basen itd. Ale nie przyrownywalbym tego tak 1:1 do hotelu w Europie z pełną obsługą, bo to jednak nieco inny typ miejsca.

Przemo
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Ja bym powiedział, że to jest bardzo tanio.
W ubiegłym roku w Karkonoszach za dwa dni w 4 osoby poszło 3k, potem za 4 dni w 5 osób ok. 8k. Na końcu pojechałem sam i za ponad tydzień w różnych miejscach wydałem ok. 6-7k.
Z tym, że to nie były all inclusive tylko intensywne wycieczki ze zwiedzaniem. I właśnie to zwiedzanie, wjeżdżanie itd. robi koszty. Ogromne koszty…

Przemo
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

I tu jest wytłumaczenie dlaczego większość wybiera @ALL INCLUSIVE i poza tzw. resort nawet palca nie wystawia :)))

Przemo
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Cóż, mnie najbardziej bawi zawsze to co lokalne, co można zobaczyć, zjeść i zapłacić za to uczciwie,
Wyjść, pozwiedzać, często się mocno zmęczyć, ale to jest właśnie sedno wypoczynku/.

Przemo
1 rok temu
Reply to  Przemo

A swoją drogą dodam, że smutne bardzo jest jak nasze kochane państwo łupi turystów.
Ceny na Wawel czy Zamek Czocha (zarządza AMW Rewita czyli armia nasza niezwycizęona na razie) są bardzo wysokie.
A obok atrakcje samorządowe za darmo lub bardzo tanio.

Przemo
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Oczadziały suweren nie wie, a nawet jakby mu powiedzieli, to stwierdzi że kłamią lepiej niż jego pis-wizja :)))

Paulina
1 rok temu

„Turyści premium” dzięki pandemii j inflacji mają się lepiej, to oni wydają kasę w centrach handlowych czy na zagraniczne wycieczki. Mąż pracuje w optycznej sieci premium i mówi ze codziennie robią okulary za kilka tysięcy złotych (warte 1/5 ceny…) w coraz większych ilościach . W galeriach kryzysu nie widać podczas gdy większości naszych znajomych ( z czego duża cześć to pracownicy korpo czyli w teorii nie najgorzej sytuowanych) jest po prostu trudniej i rezygnujemy z wielu rzeczy, w tym nadmiarowych luksusów w stylu spa, kosmetyczka czy nowe ciuchy. Większość społeczeństwa, ta na etatach, ma się jednak znacznie gorzej i szuka… Czytaj więcej »

Krzysiek
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Winne temu rządy „populistów” – naprawdę w to wierzysz? W takim razie trzeba było to wstawić w swym artykule.

Tymczasem te rządy „populistów” wprowadziły bon turystyczny, który faktycznie działał i wspomagał lokalny biznes turystyczny. Ponadto na szczęście nie szarżowali z restrykcjami Covid-19 aż tak bardzo jak oczekiwała tego PO czy Lewica.

Last edited 1 rok temu by Krzysiek
RAFAL
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Widać ,że kolega Krzysiek jest z tych co są przekonani ,że rekordowe zyski Orlenu są wynikiem geniuszu Sasina i Obajtka .

Dawid
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Zapewne , taki jest cel.
Niemców. Niemiecki pan i polski wyrobnik.

Jacuś
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

„w hotelu Amber będą wypoczywali tylko Niemcy”.
Widzę Panie Macieju ze pamięć dobra ????. Tamto miejsce to było jeszcze No1 mafiozów z całego kraju. Każdy powiatowy gangus z aspiracjami musiał tam spędzić weekend zeby mieć o czym opowidac. Nocleg 250 zł oraz małe piwo za 10zl w disco Piekiełko robilo wrażenie.

Sławek
1 rok temu

„Żeby nie wiem jak premier i prezes NBP się napinali, to nie wyprą się współodpowiedzialności za bardzo wysoką inflację.”

A jednak się wypierają… I jest tego więcej. Drugie zdjęcie wrzucę w komentarzu, jak tylko mój wpis pokaże się na stronie.

Screenshot_20230728-111217-936.png
Last edited 1 rok temu by Sławek
Sławek
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Jeszcze taki skromny baner powstał. Ciekawe za czyje pieniądze…

Screenshot_20230728-110626-043.png
Tsert
1 rok temu
Reply to  Sławek

Mieszkam obok. Propaganda pisowskiego rządu level hard. Gdy to pierwszy raz zobaczyłem, to zacząłem się śmiać na środku Świętokrzyskiej.

Krzysiek
1 rok temu
Reply to  Sławek

W mniej propagandowych wypowiedziach przyznają, że faktycznie popełnili błąd, który zarzuca im m.in. Konfederacja zmuszając firmy do zamykania biznesów (tzw. lockdowny).

Co więcej nadmuchali inflację drukując ogrom pieniędzy by rozdawać je firmom jak popadnie w nagrodę za zmniejszenie przez nie swej produkcji. Toż podstawowa zasada ekonomii o podaży, mówi że tak się nie robi, bo wywoła to inflację. Co więcej dodatkowo stymulowali wzrost inflacji dodrukiem pieniądza rozdawanym biznesom w setkach tysięcy złotych. Bardziej nierozsądnie postąpić byłoby trudno w tej sytuacji. Jednak opozycja (za wyjątkiem Konfederacji) niestety wygląda na to, że postąpić chciała podobnie.

RAFAL
1 rok temu
Reply to  Sławek

Takiego cyrku nie było po 89 roku . Jeszcze pamiętam banery o PZPR i samych sukcesach oraz sabotazach innych zewnętrznych tzw.sił.Nie mają umiaru w wydawaniu kasy na tak grubo ciosane przekazy . Wzorce sprzed kilkudziesięciu lat .

Irman
1 rok temu

Mój przypadek w tym roku był następujący. Początkiem maja zabukowałem na lipiec tani lotz Krk do Gdańska dla swojej 4 os rodziny z zamiarem tygodniowego pobytu. Wiadomo, Sopot tani nie jest. Przyzwoity apartament dla 4 os to 4-5 tys i to jest opcja z mocno średniej półki. Wybór padł na lokal za 5 tys około 400 m od plaży. Kalkulacja była taka: lot z bagażami 1 tys zł(podobnie wyjdzie przejazd samochodem z Krk), nocleg 5 tys, wyzywienie na miejscu przez tydz około 2 tys (knajpy plus sniadania i kolacje we własnym zakr), tzw. obrywy 500-1 tys. Łącznie 8,5 – 9… Czytaj więcej »

Radosław
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

My też w tym roku lecimy do Bułgarii i oprócz tego wszystkiego co zostało napisane wyżej dodam tylko, że my ostatnie cztery lata spędzaliśmy nad polskim morzem i po prostu chce nam się za granicę. Nasz czterolatek będzie pierwszy raz leciał samolotem więc dla niego to dodatkowa atrakcja.

Tomasz
1 rok temu

Pobyt wakacyjny w Polsce to to istny raj dla firm, hoteli, itp ale co oni proponują to lipa, wystarczy dodać darmowe tanie wino, piwo, soki do posiłków a już będzie więcej chętnych tak jak za granicą to musi być max pakiet, noclegi ceny na Maxa, przez 4 miesiące a potem za pół ceny, pazerność bokiem wychodzi, wszystko da się pogodzić ale trzeba głową pracować

Magda
1 rok temu

W 2022 było nietypowo, bo pierwszy rok bez pandemii po dwóch latach „postu”. Za granicą też tak było. Teraz zebrało się kilka czynników wyżej opisanych. Myślę też, że po prostu się rozwijamy, więcej wyjeżdżamy za granicę na długie weekendy, powiększa się też grupa podróżujących na własną rękę. Na pewno swoje dołożył bon turystyczny, poprzednio zawyżył popyt i niestety miał wpływ na ceny. Ceny zostały, popytu już nie ma.

Przemo
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Fajny pensjonat w Szklarskiej, w którym nocowałem we wrześniu 2022, ma obecnie na stronie informację, że w lipcu i sierpniu ceny jak w sezonie niskim.
To o czymś świadczy. A kamery też pokazują skalę zjawiska. Wiem w jakiej kolejce stałem do wyciągu na Szrenicę, a teraz jeździ prawie pusty.
Tylko na Śnieżkę nieustanne tłumy, ale nie wyciągiem na Kopę tylko pieszo, co widać jak się porówna dwie kamery.

jsc
1 rok temu

Efekt 800+ 🙂

Radosław
1 rok temu
Reply to  jsc

Raczej braku bonu turystycznego.

jsc
1 rok temu

(…)Po czwarte: pogoda.(…)
Ale za to nie płoną lasy… ostatnio na Rodos było na prawdę grożnie.

Olga
1 rok temu

W lipcu w Jelitkowie to na plaży na bank było pusto- wszak od początku lipca prawie codziennie pada tutaj 😉 i chyba plaże to jedyne miejsca gdzie było pusto tak naprawdę. Całe Trójmiasto i trasa z obwodnicy na Hel zatkane jak nigdy, wszystkie centra handlowe pełne ludzi, aquaparki, zoo, muzea- długie oczekiwanie. Więc może mniejsze miejscowości mają mniej turystów, Trójmiasto i okolice- niestety nie.

Marcin Staly Czytelnik
1 rok temu
Reply to  Olga

Z ta pogoda to dziwne rzeczy Pani pisze. Bylismy z rodzina cale 10 dni i deszcz to padal tylko raz i to wieczorem 🙂 tak to pogoda cudna a plaza pusciutka. Za to jak ktoregos dnia wybralismy sie do Sopotu to fakt tlumy przeokropne zwlaszcza przy molo.

mw.wal
1 rok temu

jestem mieszkańcem 3miasta i przyznaję, że ciepły i suchy był tylko początek lipca. potem deszcz i zimno, czasami przeplatane pojedynczymi dniami kiedy było trochę cieplej i bez deszczu. plaże na pewno mniej pełne turystów niż w zeszłym roku. obecnie przebywam w większym mieście na Mazurach. w porównaniu do zeszłych lat też raczej pustki.

Ppp
1 rok temu

Odwiedzalność centrów handlowych jest może i wyższa, ale prędkość przyrostu sprzedaży detalicznej spada – ludzie nie mają pieniędzy i jeśli nawet kupują tyle samo, to kombinują, by było taniej.
A ceny hoteli, pensjonatów i jedzenia w restauracjach rośnie SZYBCIEJ, niż inflacja, więc konsekwencje są oczywiste. Jechać po to, by tylko patrzeć i niczego nie kupować, oraz dopychać się ciastkami z marketu (bo nie stać na obiad) – nie ma sensu.
Obniżki cen załatwiają WSZYSTKIE problemy!
Pozdrawiam.

Niepewny
1 rok temu

Znajomi pojechali do Turcji na 7 dni za 13tyś 4 osoby,piękne widoki ale temperatura nie do wytrzymania +43 stopnie.Południowe kraje to chyba nie w okresie lipiec-sierpień chyba,że ktoś lubi upały.
Paragony grozy tez zrobiły swoje tylko nikt się nie zastanawia skąd się biorą ceny w restauracjach.Nikt jakoś nie komentuje drogich fastfoodów typu:kebab,Mc Donald.Śmieciowe jedzenie które drażni żołądek a nie syci.

Przemo
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Z inflacją bym akurat tu nie przesadzał. Raczej napisałbym, że to CHCIWOŚĆ.
Mądrze kupowane produkty wcale nie są drogie.
No, ale jak ktoś musi za frytki kasować 18-20, a za małą butelkę napoju gazowanego 10-12 to należy głosować nogami.

Przemo
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Podobnie chore ceny bywały przed inflacją i niepolskim burdelem, zatem pozostanę przy swojej wersji.
Nic nie usprawiedliwia sprzedawania napoju nabytego za niecałe 3 PLN za 10-12. Tzn. jest jedno usprawiedliwienie – chciwość właśnie 🙂

Przemo
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Ja pisałem o napojach, nie o rybie 🙂
Akurat siedzę mocno w gastronomii i mam pojęcie co ile kosztuje i na czym można doroboć.

Tekst fajny, ale pisany przez amatora spoza branży. Polecam Autorowi tydzień stażu w barze czy innej bidzie z frytkami 🙂

Przemo
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

No i potem płacz w mediach, że Janusze przynieśli w góry czy na plażę plecaczki z jedzeniem i piciem.
Ano przynieśli bo ich nie stać…

Jacek
1 rok temu

W tym roku w lipcu byłem w Pogorzelicy, ludzi mniej niż w poprzednich latach, ceny o 50 % w górę, a ryby wędzone 100% .

MMM
1 rok temu

My (2+1) bylimy w tym roku 11 dni w Dziwnówku. Apartament 2-pok 200 metrów od plaży, śniadania i kolacje we własnym zakresie w apartamencie, obiady „na mieście” – suamrycznie z dojazdem autem z warszawy 6k pln. Kilka lat jeździlimy do Ustronia i w Ustroniu to raczej tylko Polacy i Ruskie, natomiast w Dziwnówku Polacy, bardzo dużo Niemców, znaczna ilość Czechów, trochę Norwegów/Duńczyków i jakieś nieznane języki w ilościach śladowych. Brak rosyjskiego języka.
Dziwnówek – plaża niezapchana, ceny takie same jak w zeszłym roku w Ustroniu.

MMM
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Sumarycznie z wyżywieniem wyszło te 6k. Market Dino zapewnił śniadania i kolacje, bary – obiady.

Adzik
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

To kwata sumaryczna więc obejmuje jedzenie i dojazd. I to jest jedno z bardziej optymalnych rozwiązań a nie jakieś hotele w Sopocie porównywane z 'lastami’

Beata
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

All 2+1 Bułgaria 5700. Teraz w lipcu 2023. Hotel tuż przy Morzu Czarnym w Primirsku. Jedzenia zatrzęsienie, ludzie sympatyczni. Dodatkowo na głupoty wydałam 500 lewów (1200zl). Polecam. Jedna burza wieczorem. Gwarancja pogody to jej to-samolot leciał z Gdańska biały, wracał opalony 🙂

Last edited 1 rok temu by Beata
Adam
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Niestety ale z ta gwarancja pogody w Grecji, Wloszech czy Hiszpanii bedzie coraz gorzej. W tym roku ogniście.

jsc
1 rok temu
Reply to  Adam

(…)W tym roku ogniście.(…)
Ten rok to nie wyjątek… już w pandemii było ostro. A pożary to ponoć dzieło głównie mafii.

Raider
1 rok temu
Reply to  jsc

A nie Tuska który chce zepsuć Polakom wakacje za granicą? 🙂

Jacuś
1 rok temu

Takie spostrzeżenia z bywania w Europie.
Bardzo modne jest mówienie ze przegina sie z cenami nad Bałtykiem. Owszem jest mega ale w Europie jest jeszcze drozej. Zawsze tak było i jest i teraz, tak średnio i ogólnie. Ale wracając do frekwencji na zachodzi również jest zauważalnie mniej ludzi. Kryzys i skracanie przyjemnosci to jedno. Ale mam jeszcze drugą uwagę. Dzietność jest dramatyczna, i będzie zauważalnie mniej rodzinek w miejscach turystycznych. A jeśli chodzi o Europę to sposób spędzania czasu w kurortach z dziecmi jest domeną białych. Wielodzietnych Czarnoskórych oraz Arabów w Europie takie spędzanie czasu nie interesuje.

Dawid
1 rok temu
Reply to  Jacuś

W atrakcjach typu muzea , też podobna frekwencja. Cóż problem jest w tym .,że Polacy za mało zarabiają ! A o dochodach mogą zapomnieć! Nie mieszkam w Polsce i wakacje typu all np na Seszele 10 dni to okolo 2500 euro Antalya 8 dni okolo 800 euro . Za 3000 euro 8-10 dni to w zasadzie każdy kierunek . Srednia płaca brutto to 12-13 euro, cena jednego litra benzyny to 1.9 euro .. Drogo. Ale, taka jest różnica w sile nabywczej.Fakt to tez się zmienia. Ale od czego są kraje europy wschodniej? Ano od tego, aby dofinansować Zachód Europy. Tutaj… Czytaj więcej »

Marcin Staly Czytelnik
1 rok temu
Reply to  Dawid

A co ma myslec o nas Zachod? Że jestesmy pracowici i dosc tani przy tym. Inaczej nie przenosilby tylu roznych firm do Polski. Wiekszosc z najwiekszych firm juz u nas jest ze swoimi centrami uslug badz siedzibami na region europejsko-afrykanski. Wystarczy wymienic Procter &Gamble w stolicy, Shella w Krakowie czy Philipsa w Łodzi a to tylko wiercholek gory innych firm. W odroznieniu od tego jakie bzdury wiele osob opowiada to opinie o Polsce i polakach sa na Zachodzie bardzo pozytywne. 🙂

Fundman
1 rok temu

W saint tropez piwo kosztuje 18 euro u nas 18 zeta. Obiad to wydatek 40 euro za świeże i smaczne potrawy. Hotel 200 euro doba. Ale na plaży Alain delin, konika vitti i inni…a u nas …Polaczki spasione za drukowsny szmal Pinokia. Tam na plaży sami szczupli. 90procent biali. Mnóstwo atrakcji. A u nas? Oszczne wydmy,zasrane morze z mne i smród spalonej ryby. 3 ci swiat.

jsc
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Raczej świadomość tego co się odjaniepawla w naszych głównych rzekach:
– Wisła – Czajka
– Odra – Złota Alga i teraz wywaliło coś w Czechach

Przemo
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Alko niektórym szkodzi nawet jak upału nie ma :)))

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu

social-facebook social-feed social-google social-twitter social-instagram social-youtube social-linkedin social-rss top-search top-menu contrast close letter