5 marca 2025

Jak zdobyć motywację do inwestowania? Jak osiągnąć ten stan, w którym łatwiej nam jest odłożyć pieniądze, niż je wydać? Kluczowe jest… pierwsze 100 000 zł?

Jak zdobyć motywację do inwestowania? Jak osiągnąć ten stan, w którym łatwiej nam jest odłożyć pieniądze, niż je wydać? Kluczowe jest… pierwsze 100 000 zł?

Jak zdobyć motywację do inwestowania? Jak osiągnąć ten stan, w którym łatwiej nam jest odłożyć pieniądze niż je wydać? Dziś odpowiemy na pytanie o najtrudniejszy etap oszczędzania, czyli jego… początek. Jedni mówią, że ten najtrudniejszy etap kończy się wraz z zebraniem pierwszych 10 000 zł, inni – że dopiero po zebraniu 100 000 zł. Dlaczego tak trudno jest osiągnąć ten poziom? I jak przeskoczyć przez ten płot?

Z oszczędzaniem jest jak z trenowaniem na siłowni. Krytyczny moment to pierwszych kilka miesięcy, kiedy już mamy za sobą niemały wysiłek, a jeszcze nie widać efektów w postaci mniejszego brzuszka i większej muskulatury. Chyba każdy ma na koncie nieudane epizody „treningowe”, w których przyczyną porażki był spadek motywacji wynikający ze zniechęcenia. Z budowaniem niezależności finansowej jest podobnie.

Zobacz również:

I z tego samego powodu, z którego polskie ulice nie są pełne pięknie wyrzeźbionych ciał, nie są też pełne ludzi z portfelami wypełnionymi inwestycjami. Tych, którzy w najróżniejszych badaniach deklarują oszczędzanie, jest całkiem sporo (przeważnie ponad połowa). Ale tych, którzy zebrali powyżej 50 000 zł, jest już tylko nie więcej niż 10-15%. Bardzo często oszczędności nam się rozpływają we mgle albo w niezbędnych wydatkach bieżących.

To duże marnotrawstwo czasu i zasobów. Z jednej strony, zamiast inwestować pieniądze i je pomnażać (żeby później móc wydać dwa-trzy razu więcej, dzięki efektowi kuli śniegowej), kupujemy za te pieniądze rzeczy, które tracą na wartości – czyli przetwarzamy czas spędzony w pracy nie do końca efektywnie. Z drugiej strony – marnujemy dni i miesiące w pracy, które mogłyby służyć niezależności finansowej, a służą napędzaniu konsumpcji i nas od tej niezależności oddalają. W skali życia zarobimy duże pieniądze, nawet kilka milionów złotych i chodzi o to, by relatywnie wcześnie stosunkowo dużą część tych pieniędzy zaprząc do „roboty”.

Dodatkową (poza faktem, że wydawanie pieniędzy jest przyjemne) trudnością jest fakt, że pierwszy etap gromadzenia oszczędności jest – wbrew pozorom – trudniejszy niż kolejne. A to z jednego prostego powodu: dopóki mamy niezbyt duże oszczędności, muszą być one relatywnie bezpiecznie lokowane. Wiele długoterminowo atrakcyjnych inwestycji i możliwości dywersyfikacji portfela inwestycyjnego jest dostępnych dopiero wtedy, gdy mamy już kilkadziesiąt tysięcy złotych aktywów (albo i więcej).

Najtrudniejszy początek oszczędzania, czyli kluczowe 100 000 zł

Na początku w dużej mierze zmuszeni jesteśmy do korzystania z ograniczonej palety narzędzi: przede wszystkim z kont oszczędnościowych, depozytów bankowych, detalicznych obligacji skarbowych, funduszy inwestujących w krótkoterminowe obligacje skarbowe. Niewielki procent naszych pierwszych oszczędności możemy ulokować w funduszach lokujących w globalne akcje oraz tych inwestujących w obligacje korporacyjne, a także w takie aktywa jak złoto. Ale mechanizm procentu składanego (czyli naliczania odsetek od odsetek) jeszcze nie będzie działał tak mocno jak wtedy, gdy mamy już oszczędności liczone w setkach tysięcy złotych.

Wielu czytelników „Subiektywnie o Finansach” zwraca uwagę na ten problem – trudnych początków inwestowania. Bez „przeskoczenia” tego pierwszego etapu nigdy nie osiągniemy upragnionej niezależności finansowej.

„Najtrudniejsze są początki, a dokładniej osiągnięcie magicznej sumy 100 000 zł. Dopiero od tej kwoty zaczynamy wyraźnie widzieć efekt procentu składanego. Gdybym wpłacał na przeciętnie oprocentowane konto oszczędnościowe po 200 zł miesięcznie, a na dobry początek wpłacił 1000 zł, to osiągnięcie tych 100 000 zł zajmie mi 23 lata. To dość długo, ale dopiero od tego momentu wszystko dzieje się szybciej. Aby podwoić tę kwotę i osiągnąć już 200 000 zł potrzebujemy tylko 11 lat. Kolejne 100 000 zł zarobimy w ciągu ośmiu lat. Każde kolejne 100 000 zł zdobędziemy w czasie o dwa lata krótszym”

– napisał mi niedawno jeden z czytelników „Subiektywnie o Finansach”. I od razu dodał, że im szybciej osiągniemy te 100 000 zł na koncie oszczędnościowym, tym szybciej oszczędności urosną. Procent składany działa na naszą korzyść – kluczowe jest więc oszczędzanie regularnie i konsekwentnie. Ale i zrobienie wszystkiego, co możliwe, by zdobycie pierwszych 100 000 zł zajęło możliwie mało czasu.

Inna sprawa, że nie w każdym przypadku akurat kwota 100 000 zł jest tą, od której zaczyna się motywacja do oszczędzania zamiast do wydawania pieniędzy. Może to być np. już 50 000 zł. U każdego na innym poziomie oszczędności zaczyna działać „przyjemność niezależności”, czyli przekonanie, że zgromadzone pieniądze dają komfort, bezpieczeństwo, spokój wewnętrzny, że nie grozi nam finansowe niebezpieczeństwo.

Im wcześniej osiągniemy kwotę, która zacznie nas „odciągać” od konsumpcjonizmu na rzecz dalszego oszczędzania i inwestowania, tym szybciej zacznie działać na większą skalę efekt śniegowej kuli. I tym prędzej osiągniemy nie tylko niezależność finansową, ale taką wartość pieniędzy, która pozwoli nam pracować tylko dla przyjemności.

Jak zdobyć motywację do oszczędzania? Siedem wskazówek

Jakie mechanizmy zastosować, by w ciągu kilku lat uzyskać wartość oszczędności, która daje motywację do dalszego oszczędzania? Zebrałem kilka takich możliwych działań, chociaż sądzę, że każdy i każda z Was może sporządzić własną listę, bo realia naszych portfeli mogą się różnić. Niemniej jednak najbardziej klasyczne sposoby warte zastosowania to:

1. Przeznaczaj na oszczędzanie 10% swoich dochodów. Wiem, że to dużo i nie w każdym przypadku będzie możliwe. Ale bolesna prawda jest taka, że przy odkładaniu mniejszych kwot niż 5% dochodów oszczędności będą się budowały za wolno. Nie masz wystarczająco wysokich dochodów? Pamiętaj, że statystycznie każdy i każda z nas wydaje 7% domowego budżetu na rzeczy kompletnie niepotrzebne.

2. Korzystaj z mechanizmów oszczędnościowych oferowanych przez banki. Chodzi o tzw. konta saver, do których mogą wpadać resztówki z naszych transakcji (zakupów kartą oraz przelewów). Ja mam ustawione przekazywanie na oszczędności 3 zł od każdej transakcji, ale można to ustawić procentowo albo jako dopełnienie do pełnej dziesiątki złotych. To mechanizm pozwalający oszczędzać w niezauważalny sposób kwoty sięgające kilku tysięcy złotych rocznie.

3. Dodatkowe dochody wkładaj do „skarbonki”. Jeden z moich czytelników napisał mi ostatnio, że na oszczędności przeznacza 10% stałych dochodów, ale aż 50% dodatkowego wynagrodzenia (np. premii). To dobry pomysł, bo premie nie „przyzwyczajają” do wyższego poziomu życia, a więc łatwiej jest je odkładać – przynajmniej w dużej części.

4. Jeśli więcej pracujesz, więcej oszczędzaj. Duża część z nas bierze więcej roboty, niż wynikałoby to z jednego etatu. Pamiętaj, że w skali życia przepracujesz jakieś 85 000 godzin. Albo mniej. Jeśli dzięki dochodom z pierwszych 60 000 godzin oraz z procentu składanego uzyskasz tyle pieniędzy, że nie będziesz już musiał lub musiała pracować – uwolnisz czas. Zatem dodatkowa praca powinna zasilać w dużej części oszczędności. Przetwarzasz czas na pieniądze, które pomnażasz, by uwolnić więcej czasu. W przeciwnym razie branie dodatkowych zajęć nie ma sensu – więcej pracujesz i nie otrzymujesz szansy, żeby dzięki temu kiedyś móc nie pracować.

5. Automatyzuj oszczędzanie. Jeśli nie ustawisz stałych zleceń i tuż po wypłacie nie będziesz przekazywać pieniędzy na oszczędzanie, nic z tego nie będzie. Prędzej czy później pojawi się pokusa, żeby oszczędności podebrać i przeznaczyć na coś innego. O oszczędzaniu nie wolno za dużo myśleć i nie warto uzależniać go od „ręcznych” decyzji.

6. Dywersyfikuj oszczędności. Nie tylko bank. Jakkolwiek gromadzenie pierwszych oszczędności wymaga korzystania głównie z bezpiecznych form inwestowania, to warto pamiętać, że bank nie powinien być jedynym miejscem gromadzenia oszczędności. Część pieniędzy warto od czasu do czasu przerzucać do obligacji skarbowych oraz funduszy inwestycyjnych działających na rynku obligacji. Banki są najmniej rentowną formą gromadzenia oszczędności (choć oczywiście zdarzają się promocje). A każdy procencik średniej stopy zwrotu może skrócić o rok-dwa lata czas do momentu, gdy oszczędzanie zacznie być przyjemne.

7. Zacznij jak najwcześniej. Im szybciej zgromadzisz pieniądze pozwalające na rozpędzenie efektu kuli śniegowej, tym szybciej kula śniegowa zacznie „pracować” dla Ciebie. I tym więcej czasu będzie się rozpędzała do momentu, gdy zechcesz skorzystać z pieniędzy.

Każdy i każda z Was musi znaleźć własną drogę do tego miejsca, w którym oszczędności będziecie mieli tak dużo, by ich pomnażanie stało się bardziej kuszące niż zamiana kasy na małe przyjemności bieżące. Do roboty!

————————————

ZAPROSZENIE DO INWESTOWANIA:

Jedną z opcji inwestowania długoterminowego są fundusze inwestycyjne TFI UNIQA – ta firma jest Partnerem cyklu edukacyjnego „Wyciskanie emerytury”. W ofercie TFI UNIQA są fundusze pozwalające łatwo i bezpiecznie (czyli poprzez firmę, która ma siedzibę w Polsce, ma polskojęzyczną obsługę i spełnia wszystkie standardy wyznaczone przez polskich regulatorów) zainwestować pieniądze na całym świecie.

Załóż konto Tanie Oszczędzanie w UNIQA TFI. Wśród funduszy, które mają niską opłatę za zarządzanie (0,5% w skali roku) są następujące fundusze: UNIQA GFIO Globalny Akcji, UNIQA FIO Ostrożnego Inwestowania, UNIQA GFIO Akcji Amerykańskich, UNIQA GFIO Akcji Europejskich ESG, UNIQA GFIO Amerykańskich Obligacji Korporacyjnych, UNIQA GFIO Globalnych Strategii Dłużnych oraz UNIQA FIO Akcji Rynków Wschodzących. Te fundusze można kupić z tą niską opłatą za zarządzanie przez internet, w ramach programu „Tanie Oszczędzanie”, jak również w ramach konta IKZE (dodatkowo ulga w podatku PIT) lub konta IKE (dodatkowo brak podatku Belki).

Zerknij też: Na stronie akcji edukacyjnej „Wyciskanie emerytury” znajdziesz ważne wieści dla Twojej przyszłości finansowej. Jak zbudować bezpieczeństwo finansowe? Czy można być rentierem jeszcze przed emeryturą? Jak lokować oszczędności?

Czytaj także: Dlaczego tak trudno wykonać pierwszy krok w inwestowaniu? Tracimy lata (czasem dekady!), bo hamują nas te trzy mentalne przeszkody. Jak je pokonać?

Zapoznaj się też z tym: Oszczędzasz na emeryturę w ETF-ach, funduszach, akcjach. Czy wiesz, ile jeszcze krachów przeżyjesz? Ile ja już przeżyłem? Podpowiadam, jak je przeżyć w spokoju

Wniknij też w to: Jak wybrać fundusz inwestycyjny, który nie okaże się wielką pomyłką? Tak to robi sam Samcik

Zobacz też wideo:

—————————

Cykl edukacyjny „Wyciskanie emerytury”, którego częścią jest niniejsza publikacja, blog „Subiektywnie o Finansach” już czwarty rok prowadzi z UNIQA TFI, pośrednikiem w inwestowaniu pieniędzy na spełnianie marzeń i na emeryturę, oferującym m.in. tanie fundusze inwestycyjne w ramach programu „Tanie Oszczędzanie”.

zdjęcie tytułowe: DALL-E

Subscribe
Powiadom o
114 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
RAFAL
1 miesiąc temu

Ja z moją ówczesną narzeczoną , żeby zaoszczędzić mieszkaliśmy z naszymi starymi oddzielnie aby jak najdłuzej opłacali czynsz i inne . Poza tym zero knajp i wóz oczywiście na LPG i bez autocasco . Wycieczki tylko nad pobliski urokliwy zalew . Dokładalismy się tylko trochę do żarcia . Poza tym bez wyszukanych potraw . Nie wybrzydzałem na paprykarz szczecinski, pasztet i parówki na wagę . I wtedy dość szybko udawało się odłozyc .

Michał
1 miesiąc temu
Reply to  Maciej Samcik

Kto tak hojnie płacił? Wyborcza?

Michał
1 miesiąc temu
Reply to  Maciej Samcik

To był etat, ryczałt, czy średnia wypłata za napisane artykuły?

Robert
1 miesiąc temu
Reply to  Maciej Samcik

Te 1200 zł w 2000 roku ma siłę nabywczą obecnie około 2800 zł. Czy dobrze liczę?

Rafał
1 miesiąc temu
Reply to  RAFAL

Też nie wyjeżdżam, ale akurat paprykarza unikalne jak ognia 🙂

Robert
1 miesiąc temu
Reply to  RAFAL

Taniej niż paprykarz szczeciński wyjdzie gotowanie ryżu plus sos pomidorowy. 😉

Marcin
1 miesiąc temu

2. To jest tak beznadziejny pomysł, że szkoda gadać i w każdym wpisie w internecie na temat oszczędzania to widzę. Te konta są żałośnie oprocentowane, a nawet jeśli oprocentowanie jest znośne to tylko na określony czas. Zamiast tego zakładamy konta w 2 bankach i korzystamy naprzemiennie z promocji na oprocentowanie konta oszczędnościowego dla nowych środków. Dzięki temu mamy cały czas oprocentowane środki na jakimś sensownym poziomie (obecnie około 6%). 6. Nie korzystajcie nigdy z TFI, a tym bardziej jak autor ma współpracę z TFI. Zamiast tego załóżcie konto maklerskie i kupcie sobie jakiś ETF. Dla zielonych proponuję kupno ETF na… Czytaj więcej »

Rychu
1 miesiąc temu
Reply to  Maciej Samcik

Kasyno…zawsze wygrywa.

Sławek
1 miesiąc temu

Pierwsze 100k złotych można odłożyć wyjeżdżając na rok do Danii, do pracy przy budowie słynnego tunelu łączącego Danię i Niemcy. A to tylko jeden z przykładów.
Dziś młodzież ma dużo możliwości zarobienia dużych pieniędzy. Pytanie, czy chcą i czy są na to gotowi. Niestety nastała moda, że ma być zarobione szybko, lekko i przyjemnie. A tak się nie da (no chyba, że ktoś jest dzieckiem polityka/oligarchy).

Freak
1 miesiąc temu
Reply to  Maciej Samcik

Ma Pan rację, mnie również najbardziej cieszą pieniądze zarobione z małym wysiłkiem. Te pieniądze zarobione z dużym wysiłkiem, nie cieszą ( cieszy dopiero ich wydawanie)
PS. Pracuje normalnie na etacie

Freak
1 miesiąc temu
Reply to  Maciej Samcik

Wysiłek to większość z nas podejmuje codziennie rano :), jednak się nad tym nie zastanawiamy, dzwoni budzik … Teraz pytanie czym jest prawdziwy sukces? Wg mnie to wartość niewymierna, każdy z nas ma inną definicję sukcesu . Rozumiem, że dla Pana praca, jest dużą wartością, podnosi Pan swoje kompetencje, specjalizuje się aby być w tych 5%. Dla mnie praca nie jest celem w samym sobie, a narzędziem. Jednak jeżeli jestem w pracy to pracuje i staram się wykonywać jak najlepiej swoje obowiązki, z drugiej strony jeśli jestem już poza godzinami pracy to niech nikt nie oczekuje, że w domu będę… Czytaj więcej »

Ppp
1 miesiąc temu
Reply to  Maciej Samcik

A może wynika to z tego, że np. mój ojciec pracował bardzo ciężko i porządnie, a efekty miał mocno umiarkowane? Podobnie z innymi znanymi mi, pracowitymi 70-80 latkami. Te przykłady mówią, że ciężka praca często się nie opłaca.
Pozdrawiam.

Rafał
1 miesiąc temu
Reply to  Sławek

Młody myśli, że kupi memcoina za 10 000 i szybko to pomnoży do 100 000.

Rafał
1 miesiąc temu
Reply to  Maciej Samcik

Jak tak rok temu utopiłem 1000 zł w memcoinie DOGE2.0, a wystarczyło poświęcić 2 minuty na poszukanie kilku informacji o tym.

Jacuś
1 miesiąc temu
Reply to  Maciej Samcik

Ma Pan rację, straciłem połowę oszczędnosci na giełdzie w latach 2008-2009. Co prawda było to tylko kilka tysięcy, ale tak jak pisałem to połowa moich pieniędzy i mocno to odczułem. Do teraz pozostał mi jednak respekt przed różnymi okazjami inwestycyjnymi i rozważne podejście do tematu oszczędzania. Do tego zapewne dochodzi wiek. Ale my w odróżnieniu od młodych nie mieliśmy rolek insta, gdzie można oglądać łatą kasę u młodych. Ten zainwestował w btc, ten youtubuje, a ten dostaje sponsoring w ciuchach do ponoszenia na tiktoku. Zakorzenia sę droga, że da sie wszystkim zarabiać łatwo i przyjemnie.

Rafał
1 miesiąc temu
Reply to  Maciej Samcik

np. Intelu 🤔

Sławek
1 miesiąc temu
Reply to  Rafał

O to to. Właśnie to miałem na myśli pisząc „zarobione szybko, lekko i przyjemnie”. Każdy chce zarabiać miliony klikając w „kąkuter” i nie wychodząc z domu.

Last edited 1 miesiąc temu by Sławek
Freak
1 miesiąc temu
Reply to  Rafał

To jest akurat kasyno. Większość nie wie nawet o co chodzi w krypto tylko wrzuca kasę ,że może akurat urośnie bo do tej pory rosło. Jeśli ktoś jest świadomy ryzyka i wrzuca to na zasadzie kasyna to jest to ok, natomiast jeśli ktoś wchodzi All-in ( albo co gorsza na kredo) bo „sąsiad” wrzucił 10 000 a teraz ma 100 tys i mi też się uda bo jemu się udało- ta postawa jest zła. Wiadomo, większość chce łatwych pieniędzy, niektórym się to udaje ( bardzo dobrze, życzę im tego ) natomiast niestety większość kończy jako dawca kapitału. Nie oszukujmy się… Czytaj więcej »

Radek
1 miesiąc temu
Reply to  Sławek

I dobrze młodzież kombinuje. Właśnie tak ma być: zarobić dużo, lekko i przyjemnie (i etycznie).
Dlaczego mają pracować na te same pieniądze ciężko, jeśli można lekko i mądrze? Z korzyścią dla zdrowia psychicznego i fizycznego.

Takie wrzutki na młodzież w stylu my-to-pracowalismy-ciezko-a-oni–chcą lekko brzmi jak ględzenie starego człowieka który się dużo narobił, nic nie zarobił i oczekuje że następni wpadną w ten sam kanał

Sławek
1 miesiąc temu
Reply to  Radek

Ależ przeciwnie. Ja dużo zarobiłem (sporym wysiłkiem). Natomiast młodzież, jak to autor artykułu trafnie napisal- wolą nie zarobić i nic nie robić.

Paulina
1 miesiąc temu
Reply to  Radek

Pieniądze zarobione łatwo i przyjemnie nie uczą do nich szacunku. Widać to na obecnej młodzieży co dostaje wszystko od rodziców. Pomijając osoby co decydują się zarabiać jako klaun w internecie lub poprzez szemrane interesy – wybieranie tych dróg życia nie jest godne pochwały, a raczej odpychające społecznie. Dla każdego „zarobić dużo” to kwestia indywidualna, bo jedni mają oczekiwania społeczne w poważaniu, a inni biegną za atencją bliskich.Do tego osoby co nagle, bez wypracowania charakteru i wiedzy finansowej, otrzymały dużą pulę pieniędzy roztwarzają majątek w błyskawicznym tempie przez chciwość lub niedojrzałość finansową objawiającą się konsumpcjonizmem. Niestety statystyka i probabilistyka uczy mądrych… Czytaj więcej »

Freak
1 miesiąc temu

Rozumiem, że chcę Pan zachęcić do oszczędzania. Jednak wydawanie pieniędzy jest fajne i czym jest się młodszym tym mniejsze kwoty sprawiają więcej radości. Moim przykładem jest PlayStation, kiedy byłem w szkole bardzo chciałem je mieć. Dziś… mogę iść do sklepu i kupić nowy. Jednak nie kupuje ponieważ wiem, że już mnie to nie cieszy, a na pewno nie ucieszy mnie tak jakbym kupił to wtedy, gdy byłem w gimnazjum. To jest tylko jeden mój przykład. Także ostrzeżenie od mnie – w przyszłości pewnie kupisz 10 takich jak dziś o nich marzysz jednak na pewno nie będzie Cb to tak cieszyć… Czytaj więcej »

Rafał
1 miesiąc temu
Reply to  Maciej Samcik

Freak chyba co innego miał na myśli.

Rafał
1 miesiąc temu
Reply to  Maciej Samcik

Że z niektórymi rzeczami nie ma co czekać, bo będąc starszym, nie dają tyle frajdy.

Freak
1 miesiąc temu
Reply to  Maciej Samcik

Ja to „ostrzeżenie” wystosowałem tylko do tych co mają gromadzą oszczędności i mogą je wydać na „swoje PlayStation”. Na pewno nie będę polecał kupowania tego na kredyt. Łatwej się zbiera na coś kasę- bo jest motywacja niż kupuje to już i późnej trzeba spłacać

Adzik
1 miesiąc temu
Reply to  Freak

Ktoś mi kiedyś powiedział: bogatym to warto być za młodu… i miał rację. Jak już to radzę młodym inwestować (w siebie szczególnie) a nie oszczędzać – na to będą mieli resztę życia.

Monika
1 miesiąc temu
Reply to  Freak

Doskonale to rozumiem. Do pewnego czasu strasznie kutwiłam, aż w końcu się ocknęłam że bardzo młoda już nie jestem, a nawet mocno średnio młoda i czas mi ucieka. Odłożone na kupkę mam, coś tam odziedziczę, prognozowana emerytura starczy – oprócz wacików – na chleb z masłem. Może nie mam tyle żeby żyć przyjemnie z rentierstwa, ale życie jest zbyt krótkie i kruche żeby wciąż dokręcać śrubę. Teraz już wydaję na przyjemności oraz zdrowotność.

Niko
1 miesiąc temu

Bardzo dobry artykuł, osobiście zacząłem inwestować na Gpw w 1995zaraz po pierwszej wielkiej bessie, była to kwota 10tys.zl.co mnie zmotywowało to że te pieniądze zarobiłem ciężka sezonowa pracą a miałem wtedy ok 20lat.Obserwowalem notowania w programie agrobiznes🤣 bo lubię tematy związane z rolnictwem, po za tym robiłem sobie dodatkowo takie studium ekonomiczne i kolega mnie wciągnął w te tematy (on już był po przejściach 1 bessy na Gpw😉) i tak zostało do, dzisiaj, fajne hobby, choć czasami czasochłonne ale warto. Panie Macieju więcej takich spółek jak Dino to więcej ludzi się przekona do długoterminowych inwestycji.

Jacuś
1 miesiąc temu
Reply to  Maciej Samcik

To może jest na pokładzie ktoś ktoś brał udział pierwszych sesjach giełdy? Którą odpalił Lewandowski na 4 pożyczonych komputerach które przewiózł polonezem w bagażniku 🙂

Łukasz
1 miesiąc temu

Z mojego doświadczenia – pierwsze co robię to przelewy na konta OIPE, IKE, oszczędnościowe , lokaty w zależności od ilości gotówki itd. a za resztę żyje. Nigdy na odwrót 🙂
Każda podwyżka , premia w 90 % na oszczędności.

Oczywiście zdaję sobie sprawę że nie każdy może sobie na to pozwolić bo to zależy od zarobków itd. aczkolwiek uważam że każdy może oszczędzać.
Wystarczy nie palić, nie imprezować co weekend ( o alko już nie wspomnę) itd. – czyli używki…

I można być wolnym człowiekiem

senior
1 miesiąc temu
Reply to  Maciej Samcik

Myślę że jest nie tak mało świadomych ludzi, którzy odkładają i inwestują 30 do 50% swoich dochodów. Ja od otrzymania pierwszego wynagrodzenia za pracę w wieku 24 lat tak robię (żyję za 50% wynagrodzenia, resztę inwestuję, podobnie z 50% premii i dochodów z inwestycji) i polecam to każdemu. Co prawda na początku jest ciężko i skromnie, lecz z czasem magia procentu składanego działa i na ten moment, 10 lat później pozwoliła mi już na zakup za gotówkę i remont z wyposażeniem połowy mieszkania w mieście wojewódzkim a dodatkowo jeśli miałbym tylko taką potrzebę, to stać mnie na 3,5 roku odpoczynku… Czytaj więcej »

Rafał
1 miesiąc temu

Dla mnie kluczowe jest:
– zlecenie stałe, które wyprowadza pieniądze z konta. Najlepiej po wpływie wynagrodzenia.
– w miarę możliwości zautomatyzowane oszczedzania/inwestowania.
– silna wola 🙂

Ile oszczędzać i w jakiej formie odkładać to już kwestia indywidualna.

Jak dla mnie kroki milowe w oszczędzaniu to były
– 10tys
– 50tyś
– 250tyś

Ciśnień dalej … renierstwo czeka 🙂

Rafał2
1 miesiąc temu
Reply to  Rafał

Automat inwestycyjny to jest to. U mnie 3-go i 19-tego każdego miesiąca automatycznie wychodzi mi z banku kwota X do Interactive Brokers, a tam 8-go i 24-go kupowany jest za to ETF. W XTB też można kombinować z planami inwestycyjnymi.

stary
1 miesiąc temu

Wszystko fajnie, a potem elyty znów dodrukują pieniądze i inflacja ponownie wywali 50% w parę lat, więc twoje 100 tys. będzie warte 2/3 tego.
Albo zachorujecie na raka i umrzecie przed 50, nie wykorzystawszy swoich oszczędności.
Każda godzina za młodu, kiedy ma się siły i energię, jest o wiele ważniejsza niż na starość.

Póki jest się młodym, trzeba korzystać z życia, a w finansach ostro ryzykować.

emil
1 miesiąc temu
Reply to  stary

zgodziłbym się w pełni gdyby nie to ostatnie zdanie: „… w finansach ostro ryzykować”

Adzik
1 miesiąc temu
Reply to  stary

albo przyjdzie Put_In order i reset ;-(

Jarek
1 miesiąc temu

Punkt 5 to podstawa! I rzeczywiście po przekroczeniu pewnej kwoty jest łatwiej oszczędzać i przyjemniej się obserwuje wzrost środków dzięki kumulacji odsetek 😉

Ppp
1 miesiąc temu

Dodam dwa punkty: 1 – Oszczędzanie/inwestowanie jako hobby. Jest to wiedza, jak każda inna, o pewnych sprawach można czytać, choć samemu się tego nie robi (u mnie tak jest z giełdą). Chodzi o to, by TO nie kojarzyło się z przykrością odejmowania sobie od ust, jesz z realizacją własnych zainteresowań. 2 – Wypłacajmy sobie premie. Złoto, fundusze, ETFy, IKE/IKZE, długoterminowe lokaty mają tę wadę, że trzeba je naruszyć, by dostać odsetki. Dlatego kilkanaście lat temu zacząłem inwestować w obligacje czteroletnie, dzięki czemu sam sobie wypłacałem premię – najpierw raz w roku, potem co sześć i trzy miesiące. Nawet, jeśli to… Czytaj więcej »

Rafał
1 miesiąc temu
Reply to  Ppp

Oszczedzanie jako hobby … ciekawe podejście:) ja zawsze patrzyłem na to odwrotnie hobby dzięki oszczędzaniu:)

Ppp
1 miesiąc temu
Reply to  Rafał

Zaczęło się od tego, że ja zawsze lubiłem czytać. Kiedy zatem pojawiły się książki o oszczędzaniu i inwestowaniu (początkowo tłumaczenia autorów amerykańskich), to zacząłem do nich zaglądać i niektóre z nich były naprawdę ciekawie napisane. Nie kupowałem ich, ale mam wprawę w czytaniu i jestem w stanie stanąć między półkami w „Empiku”, by na miejscu przeczytać rozdział czy dwa.
Czyli: czytanie stanowi hobby, ale jeśli się czyta odpowiednie książki, to może być nawet zyskowne, a przynajmniej inspirujące.
A potem pojawił się internet.
Pozdrawiam.

Celina
1 miesiąc temu

Obecnie oszczędzam nadpłacając co miesiąc hipotekę. Do tego IKZE i PPK. I inwestowanie odsetek plus drobne zaokraglenia. Taki w tym roku etap w zyciu, z uwagi na kilka duźych wydatków. Kiedyś oszczędzałam i 20 % dochodu. Mistrzyni w niewydawaniu kasy na pierdółki i mistrzyni w wydłużaniu życia rzeczy użytecznych. Ekologiczna jestem.
Za to dezycję o kupnie mieszkania czy auta podejmuje w tydzień. Jakoś łatwiej jest mi wydać 100 tys niż 100 zł.

Zbigniew
1 miesiąc temu

Ja dodaję jeszcze zasadę „ulokuj tak, aby trudno było wypłacić” i tu pomagają różne IKE, IKZE, PPK i PPE. A z tym niepracowaniem to nie jest tak oczywiste. Jeśli potrzebujemy 10 tys miesięcznie na życie to przy 5% zwrotu potrzeba 2.4 mln kapitału. Jeśli średnio pracujemy 40 lat i chcemy po 30 latach oszczędzania nie pracować przez 10 to co roku musimy odłożyć 80 tys. tj. 6.7 tys. miesięcznie. Wiem, że upraszczam, bo nie uwzględniam inflacji, procentu składanego itp. Ale to raczej jest dla niewielu etatowców, biorąc pod uwagę, że chcemy mieć dom, mieszkanie, rodzinę, wakacje itp. Trzeba nie tylko… Czytaj więcej »

Michał
1 miesiąc temu
Reply to  Zbigniew

Po pierwsze 5 proc. to fikcja. Zbalansowane portfele dają ok. 3 proc. ponad inflację w długim okresie. Choć teraz, przy tych wypompowanych wycenach akcji nawet to może być nie do osiągnięcia.

Po drugie w wyliczeniach nie ma Belki.

Redrum
1 miesiąc temu

Jak zdobyć 100 000 w 6 krokach:
1. Zdobądź dobrą pracę (10 000 na rękę minimum), rozkręć dobrze prosperujący biznes
2. Nie rób wesela – właśnie zarobiliście 70 000 pln – bądź zróbcie obiad dla najbliższej rodziny i przyjaciół
3. Nie rób dzieci – antykoncepcja jest tania, a w wieku dwudziestu lat nie jesteś jeszcze zbyt mądry – wstrzymaj się choć do trzydziestki
4. Nie przejadaj wypłaty – sushi zostaw tym co zarabiają 40 000 na rękę
5. Nie trwoń na głupoty – tydzień na Malediwy i już po oszczędnościach
6. Regularnie odkladaj na konto oszczędnościowe/lokatę.

Rafał
1 miesiąc temu
Reply to  Redrum

Piękne. Potwierdzam działa 🙂

Monika
1 miesiąc temu
Reply to  Redrum

Eee, bez przesady. Sushi raz na miesiąc to nawet mnie nie rujnuje😁

Monika
1 miesiąc temu
Reply to  Maciej Samcik

A skąd, ja żarłoczna jestem😁

Marek
1 miesiąc temu
Reply to  Maciej Samcik

wielkie co? 😛

Paweł
1 miesiąc temu
Reply to  Redrum

Z tym weselem to się nie zgodzę. Jak się pojeździ po różnych lokalach, ponegocjuje, jest elastycznym co do terminu (wesele w piątek? Czemu nie) to może być istotnie tańsze niż napisałeś. Zależnie od hojności gości, może (jak w naszym przypadku, w zeszlym roku) to wyjść tak, ze prezenty starcza nie tylko na sfinansowanie wesela, ale i podróży poślubnej. Ale trzeba wtedy – wspólnie – mieć podejście, że wesele ma być fajnym przyjęciem dla wszystkich obecnych ale nie za wszelką cenę.

Last edited 1 miesiąc temu by Paweł
Redrum
1 miesiąc temu
Reply to  Paweł

Kupiłem bez wesela pierwsze mieszkanie. Za gotówkę. Gdybym zrobił wesele, to sobie zdjęcia z wesela i wycieczki bym pooglądał i narzekał na forach jak to ceny mieszkań rosną i kisił się w wynajmowanym mieszkaniu. Liczenie na krewnych, że Ci się za wesele zwróci, to bardzo naiwne założenie. Wielu się na tym przejechało. Tak więc dowód anegdotyczny, że akurat Tobie się zwróciło, nic nie wnosi.

Radek
1 miesiąc temu
Reply to  Redrum

Fajnie, że kupiłeś mieszkanie za gotówkę bez wesela. I co to wnosi? Taki dowód anegdotyczny na nic. Znam ludzi: – bez wesela i bez własnego mieszkania – bez wesela i z mieszkaniem w kredycie – z weselem i mieszkaniem (nawet nie za gotówkę, od rodziców) – z weselem, ze spłaconym mieszkaniem, 2 samochodami i oszczędnościami Jeśli nie chciałeś wesela, to nie miałeś. A jak ktoś chce, to niech sobie zrobi 🙂 To jest tak jak z tym play station co pisał Freak – na pewne rzeczy robi się za późno. Po 10-15 latach małżeństwa, spłaceniu/urządzeniu mieszkania i odłożeniu nawet wora… Czytaj więcej »

Redrum
1 miesiąc temu
Reply to  Radek

[CENZURA-red, niekulturalne treści]

Paweł Jarczyk
1 miesiąc temu
Reply to  Redrum

Dzieci to jest szczęście, dużo dzieci.. potem jak ktoś nie ma przychodzi otrzeźwienie i depresja samotności

Paweł Jarczyk
1 miesiąc temu
Reply to  Maciej Samcik

Na te chwile trójka, ale już myślę o więcej… Ale bardziej chodziło mi w tym komentarzy by w ogóle mieć dzieci, a nie negować tego. Wielu znajomych mówiło nie dzieciom, i teraz cierpi samotność mimo że nawet są z kimś..

Last edited 1 miesiąc temu by Paweł Jarczyk
Paweł Jarczyk
1 miesiąc temu
Reply to  Maciej Samcik

He he dobre. Ale tak z matematycznego zboczenia analizowałam roczniki statystyczne kiedyś z okresu od powojennego do teraz a propos posiadania dzieci i generalnie przez ostatnie tak 20 30 lat odsetek kobiet które decyduje się na dzieci niespecjalnie się zmienia tylko ilość dzieci wśród rodzących kobiet drastycznie spadła. Więc te kobiety które nie decydują się na dzieci świadomie to ich nie jest jakby to powiedzieć więcej w społeczeństwie tylko argumenty na nie posiadanie dziecka się zmieniają.

A tak, z trójki na czwórkę trzeba pomyśleć bo ich kompresja gabarytowo mieszkaniowo – samochodowo – łóżkowo itp. trzeba ogarnąć inaczej.

Last edited 1 miesiąc temu by Paweł Jarczyk
Paweł
1 miesiąc temu
Reply to  Maciej Samcik

Postaram się w wolnej poszperać w nich raz jeszcze

Redrum
1 miesiąc temu
Reply to  Paweł Jarczyk

Zgadza się – tylko przed trzydziestką zwykle oznaczają biedę, a jeśli nawet nie, to po czterdziestce rozbitą rodzinę. Bo rodzice niedojrzali. Wtedy dopiero zaczyna się epidemia samotności – wyjazdy z podobnymi sobie niedojrzałymi życiowo i emocjonalnie rozwodnikami, Tinder, downhille, enduro, alkoholizm. A ponieważ zgadzam się, że dzieci to szczęście, to szkoda mi tych dzieci. Takie moje spostrzeżenia.

Radek
1 miesiąc temu
Reply to  Redrum

„tylko przed trzydziestką zwykle oznaczają biedę”
bzdury

„a jeśli nawet nie, to po czterdziestce rozbitą rodzinę”
bzdury

Redrum
1 miesiąc temu
Reply to  Radek

[CENZURA-red, niekulturalne treści]

Redrum
1 miesiąc temu
Reply to  Redrum

Szanowna redakcjo – w moich wypowiedziach nie było niczego niekulturalnego. Ot standardowe odpowiedzi do narcyzów, socjopatów i innych skrzywionych jednostek, którym wydaje się, że są nie wiadomo kim. Mniej cenzury 🙂

Rafał
1 miesiąc temu
Reply to  Redrum

Odwrotnie, miej dzieci wtedy 800 plusy, odpisy, dofinansowania, wsparcia mopsy itp. z 20 tys się uzbiera, i po co pracować, +kobieta z miejsca ma emeryturę. Trzeba właśnie robić inaczej niż wszyscy…

Rafał
1 miesiąc temu
Reply to  Redrum

Mam na myśli 10 dzieci

EG.
1 miesiąc temu

W pełni się zgadzam . Procent składany to magia !

Cezary
1 miesiąc temu

Fajny artykuł. Temat zawsze mnie interesował. Mi akurat udało się z odrobiną szczęścia. Wyształcenie + zmiany pracy + rozsądne podejście do pieniędzy dało efekty. Mam zainwestowane ponad 30-krotność rocznych wydatków. Zajęło mi to 20 lat od rozpoczęciu „kariery” zawodowej. Teraz już nie pracuję, żyję na dosyć wysokim poziomie, takim samym jak w okresie zarobkowym, efekt kuli śnieżnej w każdym razie jest, chociaż nie powiem że było łatwo. Życzę wszystkim tego samego.

Obywatel Monte Christo
1 miesiąc temu

Być może to głupie pytanie ale czy jest gdzieś ranking lokat bankowych, ale normalnych lokat bankowych, a nie „7% dla nowych klientów przy spełnieniu 28 warunków.
Warunek 1 – W każdą pełnię miesiąca stań na rozstajach dróg o północy i zrób przelew za pomocą aplikacji mobilnej.

No po prostu ranking lokat gdzie zakładam lokatę i nic więcej ode mnie nie wymagają.

Marcin
1 miesiąc temu

Pierwszy etap to uczciwość względem siebie samego i partnera życiowego. Na co wydajemy kasę, z czego można a z czego powinno się zrezygnować. Wyjść z długów, kart kredytowych, zainwestować w odrobinę ascetyczne życie by uwolnić się od obciążeń. Tego brakuje mi w tych poradach. Potem można oszczędzać, o czym piszesz. Z czasem można inwestować. Od 5 lat jestem tylko na GPW, popełniałem szereg błędów, ale po 5 latach mam +142% netto na wartości aktywów, odliczając prowizje, podatki, opłaty. Nie wyobrazam sobie funduszy ETF , TFi itp, które polecasz. Naprawdę, odrobinę odpowiedzialności za swoje życie i odwagi. Jeśli człowiek wyzbędzie się… Czytaj więcej »

CaptainVimes
22 dni temu

Z całym szacunkiem, ale w kraju, w którym mediana zarobków to 6683,15 zł brutto (4886 zł netto), co, przypomnijmy, oznacza, że POŁOWA społeczeństwa ujętego w tej statystyce zarabia mniej niż 4886 zł netto (!!!), mówienie o odkładaniu 100 koła jest jak pisanie bajek piaskiem na wodzie. Takie oszczędności są w zasięgu może 1-2% ludzi pracujących w Polsce. Nawet jedząc ten paprykarz (można jeszcze żuć korę drzew lub karmić się światłem jak Stachursky), koszty najmu i jakichkolwiek usług sprawią, że jak będziemy oszczędzać 500zł miesięcznie, to będzie ekonomiczny cud. Miałem to nieszczęście pracować jako inżynier w Polsce przez lata i wiem… Czytaj więcej »

CaptainVimes
22 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

Oczywiście, że należy mówić o potrzebie oszczędzania i super, że SoF przykłada do tego swoją edukacyjną cegiełkę. Tylko trzeba też mierzyć siły na zamiary i patrząc na koszty życia w stosunku do zarobków w Polsce, to oszczędzenie w skończonym horyzoncie czasowym (powiedzmy 5 lat) 100 tys. zł jest dla większości Polaków zwyczajnie niedostępnym luksusem. Widzę to doskonale na swoim przykładzie, gdzie pracując na etacie w Polsce, próbując minimalizować koszty (np. jeżdżąc 18-letnim autem, zamiast nowszego itd.) i tak realnie byłem w stanie oszczędzać z 10-15 tys. zł rocznie i to nadal przy relatywnie wysokich zarobkach. I naprawdę to nie było… Czytaj więcej »

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu