Podwyżka stóp procentowych? Podrożeją kredyty, lecz depozyty – już niekoniecznie. Ale za to rosnący WIBOR „pompuje” oprocentowanie tych obligacji. Warto kupić?

Podwyżka stóp procentowych? Podrożeją kredyty, lecz depozyty – już niekoniecznie. Ale za to rosnący WIBOR „pompuje” oprocentowanie tych obligacji. Warto kupić?

Kolejny wzrost stóp procentowych na pewno podroży kredyty, ale prawdopodobnie w dużo mniejszym stopniu (o ile w ogóle) przełoży się na oprocentowanie depozytów. Na atrakcyjności coraz bardziej zyskują natomiast państwowe obligacje trzyletnie. Wkrótce można będzie na nich zarobić prawdopodobnie nawet 3% w skali roku

Trzecia z rzędu podwyżka stóp procentowych (do 1,75% w przypadku głównej stopy referencyjnej) wpłynie oczywiście na wzrost oprocentowania kredytów. Z jednej strony stanie się tak dlatego, że wzrośnie próg lichwy, czyli maksymalne oprocentowanie (wyliczane według wzoru: stopa referencyjna NBP plus 3,5% pomnożone przez dwa – czyli obecnie 10,5% w skali roku). A z drugiej strony dlatego, że wzrośnie wskaźnik WIBOR.

Zobacz również:

Od progu antylichwy zależy oprocentowanie kart kredytowych, limitów odnawialnych w kontach osobistych i większości kredytów gotówkowych. Od wskaźnika WIBOR z kolei – oprocentowanie kredytów hipotecznych o zmiennej stopie procentowej.

WIBOR w górę i to szybciej niż stopy procentowe

Jeśli chodzi o wskaźnik WIBOR, to on w ostatnim czasie osiągnął poziomy znacznie wyższe od stóp procentowych NBP. Trzymiesięczny WIBOR 3M wynosi 2,26%, zaś sześciomiesięczny WIBOR 6M – nawet 2,55% (część banków sprytnie wpisała właśnie tę odmianę wskaźnika do umów kredytowych).

WIBOR 6M od września 2021
WIBOR 6M od września 2021 r.

Nie znaczy to bynajmniej, że wzrośnie oprocentowanie depozytów. Jak już pisaliśmy na „Subiektywnie o Finansach”, większość lokat oferuje odsetki uzależnione od widzimisię ich zarządów, a nie od niezależnych wskaźników takich jak WIBOR.

Owszem, w niektórych bankach są wciąż lokaty oparte na stawce WIBOR, ale to już tylko pojedyncze „okazy”. Banki zresztą – widząc co się dzieje na rynku stopy procentowej – w niektórych przypadkach w panice zmieniają wzór na oprocentowanie takich lokat, żeby nie musieć płacić klientom za dużo.

Trudno więc będzie posiadaczom oszczędności skorzystać z podwyżki stóp procentowych – być może swoje oferty poprawią mniejsze banki, ale nawet tam raczej trudno liczyć na oprocentowanie choćby zbliżone do stawek WIBOR 3M czy WIBOR 6M.

WIBOR 6M od 1998 r. do dzisiaj
WIBOR 6M od 1998 r. do dzisiaj

Czytaj więcej o tym: Czy oprocentowanie depozytów powinno zależeć od wskaźnika WIBOR? (subiektywnieofinansach.pl)

Jest jeden wyjątek, który co prawda nie jest bankowym depozytem, ale cieszy się podobnym do lokat terminowych poziomem bezpieczeństwa. Mam na myśli obligacje trzyletnie – jedyną odmianę oszczędnościowych obligacji Skarbu Państwa, które są sprzedawane wprost inwestorom detalicznym, Ich oprocentowanie zależy od stawki WIBOR – i to też tej obecnie bardziej opłacalnej, czyli stawki WIBOR 6M.

Czytaj więcej o tym: Czy kredyt hipoteczny z WIBOR 6M w umowie może być pułapką? (subiektywnieofinansach.pl)

Obligacje skarbowe oferują schronienie od… bankowego zera

Obligacje skarbowe cieszą się rosnącym zainteresowaniem Polaków, bo oferują wysokie, nierynkowe wręcz, oprocentowanie. W przypadku najkrótszych obligacji trzymiesięcznych jest to 0,5% w skali roku, a w przypadku dwuletnich – 1% w skali roku. Mimo wszystko to więcej niż oprocentowanie depozytów w głównych bankach.

Hitem są czteroletnie i dziesięcioletnie obligacje indeksowane inflacją. Można z nich obecnie wycisnąć 5-6% w skali roku (dotyczy tylko osób, które już je kupiły co najmniej rok temu), a w 2022 r. oprocentowanie może sięgnąć 8-9% w skali roku. Wszystko dzięki temu, że odsetki są ustalane na podstawie wskaźnika inflacji z roku poprzedzającego naliczenie, do czego dodawana jest marża (0,75% lub 1%).

Patrząc na październikowe dane o sprzedaży obligacji (świeższych nie udało mi się odnaleźć), widać, że wśród krótkoterminowych ciułaczy najwięcej fanów mają obligacje trzymiesięczne (kupiliśmy ich za ponad 1,9 mld zł), a wśród bardziej długoterminowych – czteroletnie (ich sprzedaż wyniosła ponad 1,2 mld zł. Wszystkie inne rodzaje obligacji razem wzięte miały sprzedaż na poziomie nieco ponad 400 mln zł.

Obligacje trzyletnie będą hitem inwestycyjnym
Obligacje trzyletnie będą hitem inwestycyjnym

A już na samym dnie zainteresowania znalazły się obligacje trzyletnie, których kupiliśmy za nędzne 11 mln zł (to żółty, niemal niezauważalny, obszar na słupkach powyżej). Tymczasem rosnące stopy procentowe sprawiają, że te – uznawane za wyjątkowo nieatrakcyjne – papiery zyskują na atrakcyjności.

Ich oprocentowanie bowiem jest równe wskaźnikowi WIBOR 6M. Okresy odsetkowe zmieniają się co pół roku, więc oprocentowanie jest dość często aktualizowane. Tylko w pierwszym, półrocznym okresie odsetkowym jest sztywne i wynosi 1,1%. W pozostałych pięciu jest już ustalane w oparciu o WIBOR 6M.

Czytaj też: Kiedy warto kupić obligacje korporacyjne? Jakie są ich plusy i minusy? (subiektywnieofinansach.pl)

Zamiast depozytu w banku obligacje trzyletnie na 3% rocznie?

Gdybym miał w portfelu obligacje trzyletnie „starsze” niż pół roku, to na nowy półroczny okres odsetkowy Skarb Państwa ustaliłby mi oprocentowanie 2,55%. W kolejnych półroczach prawdopodobnie będzie więcej, bo stopy procentowe w Polsce mają nadal rosnąć. Według wskazań kontraktów terminowych za pół roku podstawowa stopa procentowa NBP oraz cena pieniądza na rynku międzybankowym może wynosić nawet nieco ponad 3%.

Podwyżki rat kredytowych w przyszłości
Podwyżki WIBOR 3M i rat kredytowych w przyszłości

To może oznaczać, że do podobnego – a może jeszcze wyższego – poziomu dojdzie oprocentowanie obligacji trzyletnich. Dość powiedzieć, że obecnie WIBOR jest zdecydowanie wyższy niż oficjalna stopa procentowa. WIBOR 6M wynosi 2,55%, gdy stopa NBP – tylko 1,75%. Oczywiście im bliżej będziemy końca cyklu podwyżek stóp, tym ta różnica będzie się zmniejszała. Ale – tak czy owak – WIBOR i oprocentowanie „trzylatek” będą rosły.

Pamiętam, że przez długie lata, gdy banki wolały pozyskiwać pieniądze od deponentów niż od innych banków, oprocentowanie depozytów było wyższe niż stawka WIBOR. Wówczas trzymanie pieniędzy w obligacjach trzyletnich było perwersją – niewiele było gorszych form bezpiecznego przechowywania pieniędzy niż „trzylatki”.

Teraz jest odwrotnie. Banki cierpią na nadpłynność, nie potrzebują pieniędzy deponentów, więc WIBOR jest znacznie powyżej średniego poziomu oprocentowania depozytów. A to oznacza, że zamiast trzymać pieniądze w banku na niemal zero procent można je włożyć w obligacje trzyletnie z nadzieją, że już za pół roku ich oprocentowanie będzie sięgało 3% w skali roku.

Niewykluczone, że rosnący WIBOR oraz stojące w miejscu depozyty (jak również nieprzesadnie atrakcyjne oprocentowanie krótkoterminowych obligacji) skusi ciułaczy do obligacji trzyletnich. Zawsze lepiej mieć 3% w skali roku niż prawie zero.

Obligacje trzyletnie przegrywają z… antyinflacyjnymi

Jedynym, co może odstraszać od tej inwestycji, jest fakt, że te obligacje są dość długoterminowe. Owszem, można je w każdej chwili odsprzedać (płacąc coś w rodzaju opłaty karnej), ale ich okres życia jest tylko niewiele krótszy niż obligacji czteroletnich indeksowanych inflacją.

obligacje trzyletnie na tle innych odmian obligacji skarbowych
Obligacje trzyletnie na tle innych odmian obligacji skarbowych

Jeśli ktoś ma wolny kapitał i może sobie pozwolić na jego zablokowanie na kilka lat, to prawdopodobnie wybierze „czterolatki” dające tyle, co inflacja z poprzedniego roku plus 0,75% (w pierwszym roku 1,3%). Jeśli ktoś kupił takie obligacje w grudniu 2020 r., to właśnie nalicza mu się naprawdę fajne oprocentowanie na kolejny rok (jest oparte o 6,8% inflacji ogłoszonej w listopadzie za październik 2021 r. plus 0,75% – a więc łącznie ponad 7,5%).

Ważne: kupienie dziś obligacji cztero- lub dziesięcioletnich da ochronę przed inflacją dopiero za rok. W pierwszym roku inwestycji oprocentowanie jest niskie, dopiero w drugim zaczyna być liczone w odniesieniu do inflacji.

„Trzylatki”, wymagające zablokowania kapitału na porównywalnie długi okres, będą oferowały w tym czasie pewnie 3-3,5%, a więc znacząco mniej. I raczej się nie zanosi na to, by stopy procentowe wzrosły na tyle (a wskaźnik WIBOR wraz z nimi), by obligacje trzyletnie dały wyższe oprocentowanie, niż wynosi inflacja. Tym niemniej jest to nie najgorsza, a przy tym bezpieczna alternatywa dla bankowych depozytów. I jedna z nielicznych form lokowania kapitału z zyskownością opartą na rynkowej cenie pieniądza. Widzicie sens lokowania oszczędności w „trzylatki”?

Zobacz też najnowszy wideofelieton „Subiektywnie o Finansach”:

——–

Podcast „Finansowe sensacje tygodnia”: hipoteki, WIBOR, inflacja, fotowoltaika… Ekipa Samcika komentuje

W dzisiejszym odcinku „Finansowych sensacji tygodnia” zastanawiamy się. czy ostatnie dane BIK oznaczają początek wielkiego hamowania na rynku nieruchomości oraz jak wykorzystać wzrost stawki WIBOR, żeby zarobić więcej pieniędzy. Rozmawiamy także o tym, co oznacza wzrost tzw. inflacji producenckiej i co może oznaczać dla cen w sklepach w najbliższej przyszłości, jak również podsumowujemy zmiany w dofinansowaniu fotowoltaiki. I szukamy odpowiedzi na pytanie, czy panele słoneczne na dachu jeszcze się będą opłacały. A na koniec o tym, czy to dobrze, że na warszawskich autobusach nie będzie reklam „Polskiego Ładu”? Zapraszamy do posłuchania pod tym linkiem lub na platformach Spotify, Apple Podcast, Google Podcast i kilku innych.

———

ZAPROSZENIE: MOŻESZ MIEĆ 2% ROCZNIE NA KONCIE OSZCZĘDNOŚCIOWYM

Jak znaleźć konto oszczędnościowe, które zapewni zauważalne odsetki? Przegląd wszystkich porządnych kont oszczędnościowych w Polsce publikujemy na „Subiektywnie o finansach” non-stop pod tym linkiem, zapraszam do korzystania. Dziś prawdopodobnie najlepiej oprocentowanym kontem oszczędnościowym jest to, które ma w ofercie Aion Bank – partner akcji edukacyjnej „Bank Przyszłości” na blogu „Subiektywnie o finansach”.

To nowy bank na polskim rynku, który oferuje usługi w modelu abonamentowym – można mieć pakiet Light za 0 zł, pakiet Smart za 29.99 zł i pakiet All-Inclusive za 49,99 zł (tutaj recenzja jego oferty z dnia debiutu).

Aion Bank kusił do tej pory m.in. oprocentowanym na 1% kontem oszczędnościowym w pakiecie Light bez żadnych limitów kwotowych. A od 1 grudnia zwiększył oprocentowanie złotowych kont oszczędnościowych do nawet 2%. Niestety, są ograniczenia. Z oferty mogą skorzystać posiadacze planu Smart (dostaną teraz 1,5% oprocentowania w skali roku na złotowym koncie oszczędnościowym) oraz planu All-Inclusive (2% w skali roku na takim samym koncie).

Oferta dotyczy ponadto tylko nowo otwieranych rachunków. Można by powiedzieć, że jest to de facto oferta „na nowe środki”. Ale istnieje prosty trik, żeby to ograniczenie ominąć – trzeba zamknąć obecne konto oszczędnościowe i otworzyć nowe – już z wyższym oprocentowaniem. 

Komu może opłacić się ta oferta? Przy abonamencie za plan All-Inclusive 49,99 zł miesięcznie (ok. 600 zł rocznie) po zdeponowaniu 50 000 zł wypłacone odsetki wyniosą 800 zł netto (po opodatkowaniu). Składając na koncie oszczędnościowym 100 000 zł zarobimy 1600 zł (po opodatkowaniu). A składając 450 000 zł, czyli niemal maksymalną kwotę objętą gwarancjami belgijskiego funduszu gwarancyjnego (próg jego odpowiedzialności to 100 000 euro) – otrzymamy 7200 zł.

Przy abonamencie na plan Smart (29,99 zł miesięcznie, 360 zł rocznie) oraz oprocentowaniu konta oszczędnościowego na poziomie 1,5% deponując 50 000 zł można dostać ok. 600 zł rocznie odsetek. A lokując na koncie oszczędnościowym 100 000 zł rocznie – można dostać ok. 1200 zł rocznie odsetek.

Oczywiście: można też „po staremu” zarabiać 1% rocznie na koncie oszczędnościowym w darmowym planie Light – tu warunki pozostają bez zmian. Przy kwocie 50 000 zł odsetki wyniosą 400 zł w skali roku (po opodatkowaniu), a przy 100 000 zł – 800 zł. Aion Bank gwarantuje takie oprocentowanie przynajmniej do końca lutego, bez żadnych limitów kwotowych.

Jeśli założysz konto w Aion Banku korzystając z tego linku oraz wpiszesz kod promocyjny SOFFREE – dostaniesz dwa miesiące darmowego okresu próbnego w płatnych planach taryfowych Aion Banku – Smart oraz All-Inslusive (tutaj szczegóły tych planów). Możesz też skorzystać z kodu SUBIEKTYWNIE50 i mieć przez pół roku 50% zniżki na te same dwa płatne plany taryfowe.

Co to oznacza? Że np. roczny abonament za konto All-Inclusive spada z ok. 600 zł do ok. 450 zł. Lokując na koncie oszczędnościowym 100 000 zł i wyciskając 2% w skali roku (czyli 1600 zł po opodatkowaniu) można mieć 1150 zł odsetek na czysto. Z kolei roczny abonament na pakiet Smart wyniesie ok. 270 zł zamiast 360 zł (również podnosząc rentowność oszczędzania).

Abonament w planie Smart lub All-Inclusive daje też darmowy wjazd do usługi Aion Globalne Inwestycje, która jest najłatwiejszym sposobem lokowania pieniędzy w ETF-y z całego świata. Więcej o tej usłudze napisałem w artykule pod tym linkiem.

——————

zdjęcie tytułowe: screenshot z reklamy telewizyjnej obligacji skarbowych

Subscribe
Powiadom o
52 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Rafał
3 lat temu

„Jeśli ktoś ma wolny kapitał i może sobie pozwolić na jego zablokowanie na kilka lat, to prawdopodobnie wybierze „czterolatki” dające tyle, co inflacja z poprzedniego roku (3% w listopadzie 2020 r.) plus 0,75% – a więc obecnie 3,75%.”

Przecież w pierwszym roku ona dają 1,3%, niezależne od przeszłej inflacji.

Andrzej
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

a czy nie jest tak, że obligacje kupione rok temu właśnie teraz będą płaciły 8,5%, natomiast obligacje zakupione teraz w grudniu 2021 nie wiadomo jeszcze ile będą płaciły za rok, gdyż nie wiemy jaka będzie inflacja r/r w listopadzie 2022

Marek
3 lat temu
Reply to  Rafał

Wyraźnie widać, że autor kompletnie nie wie jak działają obligacje. Jeśli ktoś kupi obligacje 4-letnie dziś, to przez pierwszy rok będzie miał oprocentowanie 1,3%. W kolejnym roku będzie miał oprocentowanie 0,75% + inflacja z października 2022 roku. Nie będzie miał więc miał ani tych 3,75%, a za rok też nie będą one płaciły 8,5% tylko nie wiadomo dzisiaj ile. „Jeśli ktoś ma wolny kapitał i może sobie pozwolić na jego zablokowanie na kilka lat, to prawdopodobnie wybierze „czterolatki” dające tyle, co inflacja z poprzedniego roku (3% w listopadzie 2020 r.) plus 0,75% – a więc obecnie 3,75%. Zwłaszcza, że za rok te obligacje będą już „płaciły” 8,5% (obecna inflacja 7,7% plus… Czytaj więcej »

Slavque
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Chyba nie jest poprawione. Czyli jeszcze raz. Gdy kupiłem w grudniu 2020 roku to teraz za grudzień 2021 do grudzień 2022 będzie to 0,75 ponad inflację za listopad 2020 równą 3%. Dopiero od grudnia 2022 będzie to ponad 8%

Leonsio
2 lat temu
Reply to  Slavque

Autor powiela ten sam błąd logiczny w artykułach z przyszłości. Tak tak…

Mariusz
3 lat temu

I znów nas banki doją. Tym razem na spreadzie między oprocentowaniem kredytów i lokat.

Krzysztof M.
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

I dywidendy dają poza Pekao przy mało, jak żyć.

Krzysztof M.
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

W tym roku, tj. 2022 będzie niższa-rekomendacja KNF.

erdwa
3 lat temu
Reply to  Mariusz

A co ci da lokata na 15.% przy inflacji 7%? Jak masz krótkoterminową perspektywę to te pieniadze wydaj a jak możesz zamrozić je na dłużej to kup obligacje indeksowane bo w następnych latach i tak zarobisz więcej niż na lokatach nawet jak stopa dojdzie do 2.75%. Fundusze inwestycyjne z polskiej giełdy to spokojnie można sobie odpuścić na dlugi czas, Dłużne nic nie zarobią realnie a inwestowanie w USA gdzie jest tak drogo to też duży risk. Mieszkania? To wielka niewiadoma teraz, choc inflacja + spirala placowa zapewne pomoże w wywindowaniu ich cen. Zwalszcza na tych najtańszych gdzie zaraz rzucą się… Czytaj więcej »

erdwa
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Ja mam uprzedzenie do polskiej giełdy, zwłaszcza w jej funduszowym wydaniu. Polska gielda od ponad dekady jest tania, z krótkimi przerwami. problemy tego rynku sa znane od lat i nic nie wskazuje na to żeby te problemy miały zniknąć. Ofe, płynność, polityka rządu który o giełdę i inwestorów w ogóle nie dba, struktura polskiej gospodarki i jej przyszłość w perspektywie takiego a nie innego modelu gospodarczego… To chyba nie jest miejsce w którym chciałbym oszczędzać na emeryturę. Natomiast USA jest miejscem w którym rząd dba o giełdę, nie ma jakichs gospodarczych fobii jak w UE, w którym gospodarka dalej jest… Czytaj więcej »

jsc
3 lat temu
Reply to  erdwa

Z ziemią to bym uważał… u gleboznawców jest taki bałagan, że możesz kupić kota w worku… https://oko.press/gleboznawcy-czarna-dziura-w-panstwie-z-dykty/?u=true

erdwa
3 lat temu
Reply to  jsc

Mój brat zajmuje się odwiertami i badaniami 🙂

Robert
3 lat temu

Tutaj warto dopowiedzieć, iż indeksowane inflacją 4-latki nie kapitalizują odsetek – tylko wypłacają na konto co roku, w przeciwieństwie do 10-latek. W obu grupach mam środki i widać różnice w stopie realnej. Temat oczywiście dla „longterów”, bo 10 lat to w obecnym otoczeniu ekonomiczno-politycznym to lata świetlne…:)

Robert
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Tak, to jest pomysłów. Można również zrobić kilka 10-latek i w przypadku konieczności odsprzedać jedną lub dwie – w zależności od kwot potrzebnych ” na wtedy”, nie tracąc odsetek od całego kapitału. Na marginesie, dziękuję Panie Macieju za inspirację w w zeszłym roku od zmiany IKE ( na AXA vel UNIQA); tak spływały te stałe przelewy przez lata bez większej refleksji, a dzięki zmianie mega oszczędność na kosztach zarządzania i przekierowałem kapitał w globalne akcje, co dało b. dobre zyski przez ten rok od zmiany ( mając oczywiście świadomość rynku przez ostatni rok). No i ten …..bonusik 200pl:):):) Pozdrawiam ciepło… Czytaj więcej »

Robert
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

” My Psy musimy trzymać się razem” – parafrazując kwestię z kultowego filmu.:)
P.S. A że życie polskiego small biznesu to nie film, to zmieniam własnie w tej chwili w US, ZUS, KW, bankach, CEBZ, itp. dane spółki po przekształceniu ze sp.j na sp. z o.o. Taki life…… sorry: taki Nowy (nie) Ład life… Tym się zajmują przedsiębiorcy, angażując swój czas i pieniądze, zamiast swoim biznesem Panie Morawicki.

chennault
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

No tu Pan pojechał. Podatki do rozdawania wypracowują też (a może głównie) pracownicy, a nawet niepracujący – konsumenci płacący VAT…

Rafał
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

„Płaci się „karę” zjadającą część lub większość zysków z ostatniego roku. Ale zyski z lat wcześniejszych zachowujemy w całości”

Na 100% tak to działa? Czyli jak kupię obligacje (np. 10-letnie) dzisiaj, to 10 grudnia 2023 będę mógł je sprzedać tak naprawdę bez prowizji, a zyski z pierwszych dwóch lat w całości zachowam?

Marek
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Nieprawda, przecież w takim przypadku każdy by mógł kończyć inwestycję na zakończenie roku, dzień po wypłacie odsetek.
Prawda jest następująca:
„w kolejnych okresach odsetkowych (drugi, trzeci, czwarty) opłata pobierana jest w pełnej wysokości z należności do wykupu (również w przypadku gdy wartość narosłych odsetek jest mniejsza od wartości opłaty).
W przypadku obligacji 10-letniej odsetki są kumulowane, więc pobiera tyle ile potrzeba z tych narosłych odsetek (jeśli są).

Wesoły Gienek
3 lat temu
Reply to  Robert

Moim zdaniem, 4-latki świetnie nadają się do tzw. „poduszki finansowej”. Już za rok w razie czego można ich odsprzedać bez potrącenia kwoty, za którą je kupiono, bo odsetki będą większe, niż opłata za przedterminowy wykup

Marek
3 lat temu
Reply to  Wesoły Gienek

W przypadku jeśli kwota za przedterminowy wykup jest mniejsza od odsetek, zwracana jest kwota nominalna.

Ja je traktuję jako takie kwoty na każde żądanie. Jak nie będą środki potrzebne to spory zysk. Jak będą po roku czy dwóch to nadal jakiś zysk. W najgorszym wypadku bez odsetek, ale to i tak tyle samo co w banku.

Minusem jest jedynie, że zerwanie to 5 dni roboczych.

Kasia
3 lat temu

Panie Macieju, czy w takim razie w świetle poniższego artykułu (link https://www.rp.pl/banki/art19182151-kredyty-juz-drozeja-a-co-z-oprocentowaniem-lokat ) lepiej ulokować swoje oszczędności w czteroletnich obligacjach czy szukać banku który ma przyzwoite oprocentowanie?

Kasia
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Bardzo dziękuję za konkretną odpowiedz. Właśnie próbuję zdecydować jak podzielić oszczędności, głównie zależy mi na bezpieczeństwie finansowym, ale tez na tym, żeby niepotrzebnie nie tracić. Póki co trzymam wszystko na koncie oszczędnościowym, co nie jest ani mądre ani bezpieczne 😉Inwestowania się boję, bo się na tym nie znam, ale od niedawna z uwagą śledzę bloga i coraz więcej się uczę. Bardzo dziękuję ☺️

Kasia
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Jeszcze raz pięknie dziękuję i pozdrawiam!

Jan
3 lat temu

Czy w związku z trzecią już podwyżką stóp proc. myślicie że styczniowa emisja obligacji skarbowych będzie wyżej oprocentowana?

erdwa
3 lat temu
Reply to  Jan

Nie będzie. Budżet się nie spina a zdesperowani ciułacze kupią to co teraz te obliacje oferują. Tam dalej płyną miliardy. Napływ środków do obligacji edo/coi nie spada i jest mniej więcej stały co sprawia że minfin nie ma powodu i motywacji do podwyżek. To może się zmienić dopiero gdy wzrosną potrzeby pożyczkowe rządu, ale trzeba przyjąć do wiadomości że te obligacje to najdroższy dług więc rząd woli zadłużać się na rynkach finansowych niż sprzedawać te detaliczne Polakom

Janek
3 lat temu

A ja zapytam jak wygląda inwestowanie w obligacje innych krajów europejskich? Czy jest taka możliwość dla zwykłego zjadacza chleba, czy to się jakoś kalkuluje? Gdybym chciał kupić obligacje niemieckie, szwajcarskie, austryjackie, szwedzkie czy norweskie, a może inne? Jak to wygląda formalnie co jest potrzebne i czy to się opłaca? Czy jest szansa na taki artykuł?

erdwa
3 lat temu
Reply to  Janek

Naprawdę interesują cię obligacje z ujemną najczęściej rentownością przy naszej 7% inflacji? To pewna strata, chyba że nastąpi jakiś szok deflacyjny lub będzie to obligacja/fundusz bez zabezpieczenia walutowego, ale łatwiej przecież kupic Euro. W obecnym otoczeniu obligacje eurowe to rynek który przed eksplozją rentownosci utrzymuje jedynie sztuczny skup prowadzony przez EBC. Gdyby taki skup przestał być możliwy i rentownosci się urealnią to straty będą naprawdę okazałe. Zwłaszcza z obligacji takich krajów jak Włochy, Grecja, Portugalia. InPzu ma fundusz obligacji rynkow rozwiniętych i to by chyba było na tyle z ofert funduszy polskich TFI. Skoro tak malo takich funduszy to raczej… Czytaj więcej »

erdwa
3 lat temu

Dzieje się to co przewidywałem. Glapiński wykonuje działania pozorowane. Te podwyżki to taki ochłap rzucony rynkowi po to aby PLN za bardzo sie nie osłabiał, ale też takie żeby się nie umocnił. Doktryna pompowania PKB kosztem spychania ustawowego mandatu NBP na dalszy plan jest dalej aktualna. Teraz będziemy mieli realną stopę -4% na lata prawdopodobnie i Glapinski będzie zadowolon. Nie widzę przyszłości przed naszą walutą. Ten człowiek ją zniszczy. Podobnie bedzie na Węgrzech choć forint już ma od lat kłopoty a rentownosci obligacji są historycznie wyższe niż polskie. Czas się przyzwyczajać do 4 przy dolarze jako zjawiska permanentnego. Czas też… Czytaj więcej »

chennault
3 lat temu
Reply to  erdwa

„przy jednoczesnym wysypywaniu kolejnych 14-tek, 15-tek i innego badziewia nakręcającego inflację”

Serio uważasz, że parę stówek w roku więcej w rękach najstarszej części populacji odpowiada za wzrost cen prądu, paliw, mieszkań, samochodów, biletów lotniczych i usług dla biznesu? XD

Slavque
2 lat temu

To pocieszające bo kupiłem w zeszłym roku w grudniu dość znaczną jak dla drobnego ciułacza ilość 4 letnich obligacji. Fakt po 1 roku grudniu odebrałem dość małe odsetki ale może się trochę odbiję po 2022 roku.

Mariusz
2 lat temu

Lutowe obligacje starej emisji dają teraz 10%, po odczycie inflacji z grudnia

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu