Ani tak źle, jak to przedstawia to Donald Trump, ani tak dobrze, jak opowiada Wołodymyr Zelenski. Tak w jednym zdaniu można by streścić stan, w jakim znajduje się obecnie gospodarka Ukrainy trzy lata po rozpoczęciu przez Rosję pełnoskalowej wojny. Gdy widzimy obrazki rozbebeszonych budynków, wydaje nam się, że niemal wszystko na wschód od linii Dniepru zostało zniszczone lub uszkodzone, a tam właśnie znajdował się potencjał gospodarczy kraju. Co jest prawdą, co mitem? Oto gospodarka Ukrainy widziana od środka
Jakkolwiek byłoby to zaskakujące, kraj funkcjonuje w miarę normalnie, a na wielu obszarach oddalonych od frontu wojna jest bardzo słabo widoczna, choć większość ludzi w jakiś sposób odczuwa pogorszenie sytuacji materialnej. Powszechne jest oczekiwanie na pokój. Ale wiele firm z zachodniej części kraju działa tak dynamicznie, że z braku chętnych do pracy zaczyna sprowadzać pracowników z zagranicy, czyli – imigrantów zarobkowych. Wielu potencjalnych pracowników z kraju jest albo na froncie, albo wyjechało na Zachód.
- Wysoki sezon na grypę. Jak chorować z głową? Czy pracodawca może nam w tym pomóc, a firma (za dużo) na tym nie stracić? [POWERED BY HALEON]
- Spoofing, czyli jak oszust może zadzwonić do Ciebie z numeru osoby bliskiej? Co zrobić, by nie paść ofiarą oszustwa? [POWERED BY BNP PARIBAS BANK POLSKA]
- Jak zdobyć motywację do inwestowania? Jak osiągnąć ten stan, w którym łatwiej nam jest odłożyć pieniądze, niż je wydać? Kluczowe jest… pierwsze 100 000 zł? [POWERED BY UNIQA TFI]
Kraj w ruinie? Gospodarka się skurczyła, ale nie załamała
Ukraiński premier Denis Szmyhal poinformował ostatnio, że od 24 lutego 2022 r., kiedy rozpoczął się rosyjski najazd, na skutek działań wojennych jego kraj stracił 3,5 mln miejsc pracy, a PKB – czyli wartość produkowanych w kraju dóbr i usług – skurczyło się o 30% w stosunku do poziomu przedwojennego.
Raport RDNA4 – wspólne dzieło Komisji Europejskiej, Banku Światowego, ukraińskiego rządu i ONZ – ocenia, że na koniec zeszłego roku łączne straty Ukrainy spowodowane działaniami wojennymi, uwzględniając zarówno bezpośrednie zniszczenia, jak i pośrednie szkody, sięgnęły 589 mld dolarów – to o 90 mld dolarów więcej niż przed rokiem. Dla porównania: Polskie roczne PKB to mniej więcej bilion dolarów.
Najbardziej ucierpiały zasób mieszkaniowy, transport, energetyka, handel, przemysł i oświata. Wielkości strat zdecydowanie różnią się jednak w zależności od tego, kto je liczy. Na przykład w ocenie Banku Światowego bezpośrednie straty ukraińskiego sektora rolnego przekroczyły 11 mld dolarów. Ukraińskie ministerstwo rolnictwa twierdzi, że są one jednak wielokrotnie większe, jeśli uwzględni się także koszty pośrednie, np. wydatki na logistykę czy rozminowanie pól. Te szacunki to nawet 80 mld dolarów.
Jedna trzecia strat – 182 mld dolarów – przypada na sześć przyfrontowych obwodów: zaporoski, doniecki, charkowski, ługański, chersoński i mikołajowski. Najbardziej ucierpiał obwód zaporoski. W ciągu trzech lat w sumie 61,2 mld dolarów strat. Duża część z nich to straty pośrednie (bezpośrednie nie przekraczają 1,4 mld dolarów): przemysłowy region, z racji bliskości frontu i ciągłych ostrzałów, zatrzymał swoja aktywność.
Tamtejsze huty i zakłady przemysłowe nic nie produkowały, a więc i nie sprzedawały ani nie zarabiały. Podobna sytuacja jest z zajętą jeszcze w marcu 2022 r. przez Rosjan największą ukraińską elektrownią atomową w Enerhodarze. Co z tego, że stoi ona niezniszczona, skoro nie produkuje energii? Podobna sytuacja jest w obwodach kijowskim i dniepropietrowskim.
Na Zachodzie Ukrainy brakuje rąk do pracy
Oczywiście nie wszędzie jest tak samo, bo firmy z najbardziej zagrożonych regionów przeniosły się na tereny, gdzie wojnę zna się głównie z telewizyjnego obrazka, a ryzyko utraty życia lub zdrowia w wyniku rosyjskiego nalotu jest nieporównywalnie mniejsze niż stania się ofiarą wypadku drogowego. Pracy brakuje więc na wschodzie Ukrainy, na zachodzie kraju firmy szukają chętnych do pracy i mają z tym tak duże problemy, że zaczynają sprowadzać imigrantów zarobkowych.
Kilka tygodni temu firma meblarska z Tiaczewa na Zakarpaciu wystąpiła do rządu o zgodę na sprowadzenie 160 pracowników z Bangladeszu. Żeby mieli gdzie mieszkać, wykupiono już nawet dla nich miejscowy hotel. Mają zarabiać po 25 000 hrywien miesięcznie, czyli ok. 2 500 zł. Dla Polaka to bardzo niewielka kwota, ale dla osób z biedniejszych krajów azjatyckich to spore pieniądze.
Strefa bezpieczna jest przy tym coraz większa. W połowie stycznia tego roku urząd do spraw imigracji Królestwa Norwegii – Norweski Dyrektoriat Imigracji – poinformował, że norweski rząd po raz kolejny rozszerzył listę obwodów Ukrainy uznanych za bezpieczne i ogłosił, że pochodzące stamtąd osoby nie będą mogły korzystać z kolektywnej ochrony, czyli odpowiednika uprawnień przyznanych obywatelom Ukrainy na mocy ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy w związku z wojną.
Aktualnie za bezpieczne rząd Norwegii uznaje obwody: czerkaski, czerniowiecki, iwano-frankowski, chmielnicki, kirowogradzki, kijowski (z wyłączeniem miasta Kijów), lwowski, połtawski, równeński, tarnopolski, winnicki, wołyński, zakarpacki oraz żytomierski. To zdecydowana większość terenów kontrolowanych przez Ukrainę. Tam gospodarka „pracuje” niemal normalnie.
Pewnie warto mieć to na uwadze w toczącej się dziś w Polsce debacie na temat uprawnień przyznanych ukraińskim uchodźcom wojennym. Nie wszystkie regiony są tak samo narażone na działanie wojny, więc pomoc powinna być uzależniona od skali ryzyka, które jest związane z życiem na danym terenie. To ciekawe zagadnienie, również w kontekście potencjalnej pomocy dla Polaków mieszkających na terytorium Ukrainy w pobliżu bezpośrednio zagrożonych wojną miejsc. To przypadek autora tego artykułu.
Czy istnieje taka pomoc? Na co dzień mieszkam bardzo blisko linii frontu i poddany jestem wielu niebezpiecznym sytuacjom wynikającym m.in. z ciągłego bombardowania okolic domu. Zwróciłem się do warszawskiego urzędu miasta z pytaniem, czy jako obywatel polski mieszkający w przyfrontowym mieście regularnie bombardowanym przez Rosjan mógłbym liczyć na jakiś lokal komunalny. Właśnie przyszła urzędowa odpowiedź, że mogę się zgłosić jako bezdomny do Ośrodka Pomocy Społecznej.
Nad Dnieprem zapraszają biznes do relokacji
Ale wróćmy nad Dniepr, gdzie wśród zniszczeń i gruzów życie tętni pełną parą. W marketach tuż za linią frontu można kupić frykasy z całego świata. Nabywców kuszą egzotyczne owoce, drogie alkohole, wykwintne artykuły żywnościowe. W jednym z supermarketów regularnie ostrzeliwanego rzez Rosjan Mikołajowa naliczyłem kilkanaście gatunków rumu i osiem gatunków hiszpańskiej szynki jamón – z chłodniczej lady rzędem wystawały świńskie nogi, zachęcając do kupna tego specjału potrzebnego do tapasów.
Generalnie w sklepach wybór jest niezgorszy, o ile wręcz nie większy niż ten, który mają w sklepach mieszkańcy Warszawy. Oczywiście, na luksusy stać tylko nielicznych – należących do uprzywilejowanej polityczno-urzędniczo-biznesowej warstwy. „Szaraki” walczą o przetrwanie, wystając w kolejkach po pomoc humanitarną i licząc każdą hrywnę.
Popularna nad Dnieprem sieć drogerii ogłosiła niedawno wyniki finansowe za zeszły rok. Okazuje się, że mimo wojny i początkowej utraty 15% wszystkich sklepów sieci, udało się jej odtworzyć stan posiadania, a przychody wzrosły w stosunku do 2023 r. aż o 28,6%. A więc wojna wojną, a pieniądze handlowcy są w stanie zarabiać (oczywiście wyższe nominalnie zyski warto połączyć ze spadkiem wartości ukraińskiej hrywny).
O poprawie sytuacji w biznesie świadczy ożywienie na rynku nieruchomości biurowych w Kijowie, gdzie wskaźniki wróciły do stanu z 2021 r. Wśród najemców dominują firmy z branży IT i telekomunikacyjnej, na jakie przypada jedna czwarta zawieranych umów najmu. Sektor publiczny odpowiada za 15% udziału w rynku najmu. Na terenie ukraińskiej stolicy oddano do użytku trzy nowe centra biurowe z 34 000 m2 powierzchni użytkowej. To jednak tylko przedsmak tego, co ma nastąpić niebawem, bo jak się szacuje – do końca tego roku w Kijowie pojawi się aż 400 000 m2 nowych biur.
Reklamy zamieszczane przez właścicieli nowo otwartych centrów biurowych w lokalnych serwisach informacyjnych z terenów przyfrontowych zachęcają działające tam firmy do relokacji biznesu. Oferują specjalne programy ulg podatkowych, a nowe powierzchnie obsługiwać mają nie tylko „zasiedziały” stołeczny biznes, ale i biznesowych „uchodźców”. Sporo się w tej branży dzieje.
Ukraina to była rolnicza potęga. Znów się rozpędza
Od początku wojny, kiedy Rosja zablokowała porty na Morzu Czarnym, bardzo dużym problemem gospodarczym Ukrainy była możliwość utrzymania eksportu towarów, głównie zboża. Stąd pomysły na przewóz tych produktów przez Polskę, co skończyło się protestami polskich rolników. Ale czy obecnie takie alternatywne trasy są wciąż potrzebne i konieczne, żeby eksport funkcjonował?
Po przełamaniu w 2023 r. rosyjskiej blokady ukraińskich portów na Morzu Czarnym i utworzeniu „korytarza morskiego” udało się Ukrainie tą drogą wyeksportować już 100 mln ton towarów. W zeszłym roku przeładunki eksportowe i importowe sięgnęły w sumie 97,2 mln ton i były o 57% wyższe niż w 2023 r.
Znad Dniepru wyeksportowano w 2024 r. drogą morską aż 56,7 ton ziarna, o 20% więcej niż rok wcześniej i był to najlepszy wynik od 2019 r., kiedy ze stepu w świat wywieziono 56,7 mln ton ziarna. Warto o tym pamiętać, kiedy z Kijowa znowu rozlegną się połajanki pod adresem polskich rolników blokujących przejścia graniczne, bo w sporze o ukraińskie ziarno nad Wisłą nie o przeżycie ukraińskiego rolnictwa chodzi, ale o zwyczajną próbę przejęcia nowego rynku pod pretekstem walki z ze skutkami rosyjskiej agresji.
Cóż – biznes to biznes, nie ma sentymentów. Zresztą podobnie, jak nie będzie ich miała zapewne Ameryka, która w zamian za kontynuacje wsparcia, wymusi na Kijowie koncesje na eksploatacje metali ziem rzadkich, na czym tak bardzo zależy prezydentowi USA. Stany Zjednoczone tez chcą uszczknąć nieco gospodarczego tortu z Ukrainy, skoro lokują się w ten sposób już od dawna biznesy z Europy Zachodniej, aktywne m.in. w sektorze rolnym. Taka będzie cena pokoju.
Gdyby Amerykanie rzeczywiście zaczęli mieć udział w eksploatacji ukraińskich surowców, mogłoby to zmienić nie tylko gospodarkę, ale i cały oligarchiczny system, który od przeszło trzydziestu lat zżera Ukrainę. Tak naprawdę oznaczałoby to jedno – oderwanie ukraińskich oligarchów i obsługujących ich polityków od tzw. koryta, na którym wyrośli i w którym się przez 30 lat tuczyli, a w konsekwencji – rychłą likwidację tej „grupy trzymającej władzę”.
Ukraińscy komentatorzy żalą się, pisząc o amerykańskiej kolonizacji, ale szczerze powiedziawszy, to kolejne ekipy rządzące nad Dnieprem udowodniły, że bardzo dobrze potrafią rozkradać resztki po ZSRR lub umożliwiać rozkradanie, a zyski wyprowadzać do rajów podatkowych, pozbawiając kraj jakichkolwiek perspektyw na rozwój, więc rola amerykańskiej kolonii to w tej sytuacji bardzo korzystne dla naszego sąsiada rozwiązanie.
Zaskakujące? Trochę tak z naszego punktu widzenia, ale może ozdrowieńcze dla Ukrainy? Może to wprowadzi ją bardziej w zachodnie standardy wolnorynkowej gospodarki pozbawionej korupcji i nadmiernej roli polityków i oligarchów?
Zobacz wideoporadnik o tym, jak przygotować pieniądze do wojny:
Czytaj więcej o trwającym nowym wyścigu zbrojeń:
O europejskich firmach zbrojeniowych: Europa za słaba na Rosję? Bez Ameryki nie damy rady obronić się przed armią Putina? Niemcy i Francja są światowymi potęgami w produkcji broni. Skąd strach?
O tym, czy Europa wytrzyma bez importu broni z USA: Wyścig zbrojeń, wyścig do bezpieczeństwa. Czy kraje Unii Europejskiej poradziłyby sobie bez importu broni z Ameryki? A Polska?
O wpływie zbrojeń na gospodarkę: Wydatki na zbrojenia mogą nakręcić gospodarkę. Ale pod pewnym warunkiem. Ile Polska wyda na modernizację wojska, skąd weźmiemy pieniądze i czy to się może zwrócić?
O tym jak powstaje polska obrona cywilna: Politycy szykują nas na kryzys. Ustawa o ochronie ludności i obronie cywilnej: jak wpłynie na nasze bezpieczeństwo i… portfele? Wydamy na nią miliardy
Czytaj o tym, jak możesz zarobić na wyścigu zbrojeń.
O ETF-ach zbrojeniowych: Świat się zbroi, wydatki na wojsko i cyberbezpieczeństwo rosną. Jak to uwzględnić w portfelu inwestycyjnym? Szukam ETF-ów inwestujących w obronność
O giełdowych spółkach zbrojeniowych: Świat się zbroi na potęgę, a inwestorzy na tym zarabiają. Jak można zainwestować w producentów broni? Opcji nie brak, ale tanio (już) nie jest
O tym, czy kupować akcje, gdy obawiasz się wojny: Wojna tu, wojna tam. Nie masz dobrych przeczuć? Czy już czas, by wycofywać pieniądze z akcji i kupować dolary, franki i złoto? A może… na odwrót?
Czytaj też o tym, co zrobić z pieniędzmi w niestabilnych czasach.
Jak przygotować pieniądze do wojny: Pieniądze na wypadek wojny: jak się przygotować? Kupować nieruchomości na południu Europy? Dolary i złoto? Mieć konto za granicą? Pięć rad
Jak bezpiecznie przechowywać gotówkę i kosztowności: Gotówka, waluty, złoto w sztabkach i monetach, biżuteria, kosztowności… Przyda się domowy sejf. Ale jak wybrać odpowiedni?
Co z Twoim dostępem do pieniędzy na wypadek wojny: Agresja Rosji rozbudza wyobraźnię. „Co z dostępem do pieniędzy w czasie wojny? W banku, u maklera, w funduszu, ETF-ach?”. Analizujemy scenariusz końca świata
Co można ubezpieczyć od skutków wojny: Czy w czasie wojny zadziała ubezpieczenie mieszkania? A polisa samochodowa? A polisa na życie? I kiedy według ubezpieczyciela zaczyna się „wojna”?
Wojna a inwestowanie, podstawowe zasady: Jak powinien wyglądać zestaw inwestycji obstawiających czarny scenariusz? 10 pomysłów
Czytaj o tym, jak znosi wojnę gospodarka Rosji.
Tak wygląda budżet Rosji na 2025 r.: Kiedy koniec wojny w Ukrainie? Donald Trump obiecał, ale… czy Putin finansowo ma już dość? Ile musi płacić żołnierzom? Analizuję budżet Rosji
Kto utrzymuje armię Putina? Czy wojna się Rosji opłaca, czy ją wykańcza? Skąd Putin ma pieniądze na prowadzenie wojny? Czy w tej kasie jest dno?
Zobacz nasze wideorozmowy i wideoexplainery:
———————————-
POSŁUCHAJ NASZYCH PODCASTÓW:
>>> FST (254): PALIWO SIĘ SKOŃCZYŁO. JAK BOGACIĆ SIĘ DALEJ? Jak to możliwe, że przez ostatnich kilkanaście lat Polska mogła się rozwijać pomimo niskich wydatków na inwestycje? I dlaczego dłużej już na tym nie „pojedziemy”? Czy jesteśmy gotowi do przestawienia gospodarki i państwowego budżetu na nowe tory? Jak wytłumaczyć to ludziom i… politykom? Z Maciejem Danielewiczem o przyszłości polskiej gospodarki rozmawia prof. Łukasz Hardt z Uniwersytetu Warszawskiego, były członek Rady Polityki Pieniężnej. Zapraszam do posłuchania!
>>> FST (251): KTO WYGRA WYŚCIG O SZTUCZNĄ INTELIGENCJĘ? Trwa w najlepsze wyścig o dominację na rynku sztucznej inteligencji. Czy na końcu tego wyścigu będzie superinteligencja, która będzie w stanie przejąć nad nami władzę? Na jakim etapie rozwoju są dziś modele językowe sztucznej inteligencji? Czy dziesiątki miliardów dolarów, które zainwestowały wielkie korporacje cyfrowe w rozwój sztucznej inteligencji, kiedykolwiek się zwrócą? Maciej Danielewicz rozmawia z prof. Jakubem Growcem ze Szkoły Głównej Handlowej. Zapraszam do posłuchania!
>>> FST (252): GOSPODARCZA STRATEGIA RZĄDU. CZY LECI Z NAMI PILOT? Specjalne wydanie podcastu „Finansowe Sensacje Tygodnia”, w którym komentujemy nową gospodarczą strategię dla Polski, ogłoszoną w poniedziałek przez premiera Donalda Tuska oraz ministra finansów Andrzeja Domańskiego. Co jest z nią nie tak? Czy leci z nami pilot? I jak powinna wyglądać strategia, dzięki której za 30 lat znów moglibyśmy powiedzieć: „Polska rozwijała się najszybciej w Europie!”. Zapraszam do posłuchania!
——————————-
ZAPISZ SIĘ NA NASZE NEWSLETTERY
>>> W każdy weekend sam Samcik podsumowuje tydzień wokół Twojego portfela. Co wydarzenia ostatnich dni oznaczają dla Twoich pieniędzy? Jakie powinieneś wyciągnąć wnioski dla oszczędności? Kliknij i się zapisz.
>>> Newsletter „Subiektywnie o Świ(e)cie i Technologiach” będziesz dostawać na swoją skrzynkę e-mail w każdy czwartek bladym świtem. Będzie to podsumowanie najważniejszych rzeczy, o których musisz wiedzieć ze świata wielkich finansów, banków centralnych, najpotężniejszych korporacji oraz nowych technologii. Kliknij i się zapisz.
——————————-
ZAPLANUJ ZAMOŻNOŚĆ Z SAMCIKIEM
Myślisz, że nie masz szans na żywot rentiera? Że masz za mało oszczędności? Że za mało zarabiasz? Że nie umiał(a)byś dobrze ulokować pieniędzy, gdybyś je miał(a)? W tym e-booku pokazuję, że przy odrobinie konsekwencji, pomyślunku i, posiadając dobry plan, niemal każdy może zostać rentierem. Jak bezboleśnie oszczędzać, prosto inwestować i jak już teraz zaplanować swoje rentierstwo – o tym jest ten e-book. Praktyczne rady i wskazówki. Zapraszam do przeczytania – to prosty plan dla Twojej niezależności finansowej. Polecam też trzy inne e-booki: o tym, jak zrobić porządek w domowym budżecie i raz na zawsze wyjść z długów, jak bez podejmowania ryzyka wycisnąć więcej z poduszki finansowej i jak oszczędzać na przyszłość dzieci.
——————————-
Źródło zdjęcia: Yurii Khomitskyi/Unsplash