24 lutego 2025

Wyścig zbrojeń, wyścig do bezpieczeństwa. Czy kraje Unii Europejskiej poradziłyby sobie bez importu broni z Ameryki? A Polska?

Wyścig zbrojeń, wyścig do bezpieczeństwa. Czy kraje Unii Europejskiej poradziłyby sobie bez importu broni z Ameryki? A Polska?

Wchodzimy w kolejny wyścig zbrojeń. Niezależnie o tego, czy uda się wstrzymać inwazję Rosji przeciwko Ukrainie i jak bardzo Rosja obieca zawieszenie broni, nikt w Europie nie będzie czuł się bezpieczny. Kraje Unii Europejskiej i NATO, które znajdują się blisko Rosji, muszą zbudować siłę odstraszającą, Które kraje Unii Europejskiej są do tego najlepiej przygotowane? Ile broni potrzebujemy i czy konieczny będzie import uzbrojenia spoza Unii Europejskiej?

Rosja powróciła niestety do rywalizacji z okresu zimnej wojny, czego wynikiem będzie zmiana sposobu „działania” europejskich gospodarek. Musimy wejść na tory ekonomii wojennej, odbudować moce produkcyjne uzbrojenia, więcej wydawać na kontraktowanie, szkolenie i ćwiczenia wojska.

Zobacz również:

Paradoks polega na tym, że choć kraje Unii Europejskiej są światowymi potentatami w produkcji broni, to do tej pory produkowały ją głównie… na eksport. To oznacza, że nawet przy stopniowo zwiększanych budżetach obronnych wielu państw, w tym Francji, Niemiec czy Polski, wciąż niewielka ilość nowej broni pozostaje w dyspozycji sił wojskowych krajów unijnych.

Europa broń kupuje na innych kontynentach. Przede wszystkim dlatego, że jej fabryki są nastawione na eksport. Ale także dlatego, że w Europie nie produkujemy wszystkich typów broni. To niebezpieczna sytuacja, bo tam, gdzie uzupełnienie części lub amunicji wymaga ich przewiezienia z daleka, rośnie ryzyko problemów logistycznych.

Czytaj więcej o tym: Europa za słaba na Rosję? Bez Ameryki nie damy rady obronić się przed armią Putina? Niemcy i Francja są światowymi potęgami w produkcji broni. Skąd strach?

Ile broni Europa kupuje na innych kontynentach?

Unia Europejska już od kilku lat chce zmniejszyć zależność od importowanego sprzętu obronnego. Sojusz z Ameryką to bardzo ważna sprawa, bez udziału USA w NATO i w systemach bezpieczeństwa Zachodu nie da się myśleć o stabilnym bezpieczeństwie Europejczyków. Ale Europa nie chce polegać tylko na imporcie bezpieczeństwa z zewnątrz. Niezależnie od różnic politycznych między USA a Europą, trudno nie zgodzić się z tezą, że Europa jest zbyt bogata, żeby udawać, że nie stać jej na obronę.

Zasilanie armii własną bronią to jednocześnie ogromny zastrzyk inwestycyjny dla gospodarki. A Europa wciąż ma potencjał w postaci know-how i fabryk. Oddanie pola producentom zaawansowanego uzbrojenia z USA napędza amerykańską gospodarkę, a nie europejską. Czy Europa poradziłaby sobie sama, używając tylko własnego uzbrojenia i ograniczając import broni z zewnątrz, w tym z USA? 

Na to pytanie postanowili odpowiedzieć eksperci think tanku Bruegel. W dokumencie zatytułowanym: „Jaką rolę odgrywa import w europejskiej obronie?” przedstawili dowody na to, że przekonanie o wyjątkowo silnym uzależnieniu Europy od importu nowoczesnego uzbrojenia z USA jest przesadzone.

Juan Mejino-LópezGuntram B. Wolff przywołują w swojej analizie Europejską Strategię Przemysłu Obronnego (EDIS) opublikowaną niemal rok temu, w marcu 2024 r. Zgodnie z planami zawartymi w Strategii kraje Unii Europejskiej mają dążyć do ​​tego, żeby do 2030 r. co najmniej 50% swoich potrzeb obronnych realizować w ramach zakupów europejskich. Do 2035 r. odsetek ten ma wzrosnąć aż do 60%. A jaki jest stan obecny?

Okazuje się, że oficjalne dane europejskie mówią, że tylko ok. 20% zakupów obronnych krajów UE od 2022 r. pochodzi od wewnętrznych unijnych dostawców, a cała reszta jest z importu spoza Unii Europejskiej. Ma to być skutkiem wojny wywołanej przez Rosję w Ukrainie i zwiększonych zakupów uzbrojenia w ostatnich trzech latach. W tym czasie import broni i amunicji znacznie wzrósł, ponieważ w wielu państwach pojawiły się programy nadzwyczajnych zakupów związanych z wojną, a krajowa produkcja nie wystarczała.

Dynamikę importu poszczególnych stron konfliktu – Unii Europejskiej, Ukrainy i Rosji – pokazuje infografika zawarta w innym raporcie Bruegel podsumowującym potencjały obronne krajów europejskich. Okazuje się, że najbardziej samowystarczalną stroną europejskiego teatru wojennego jest Rosja, w której import uzbrojenia zwiększył się w ostatnich latach w bardzo niewielkim stopniu, nie tylko z powodu sankcji nałożonych na zakupy uzbrojenia przez Rosję od razu po rozpoczęciu konfliktu w lutym 2022 r.

Rosja pracowała na samowystarczalność w zakresie uzbrojenia przez długie lata, w przewidywaniu swoich kolejnych działań i możliwych sankcji. Zabezpieczała zresztą nie tylko własny potencjał produkcyjny wewnątrz kraju, ale też alternatywne kierunki importu technologii wojskowych i sprzętu czy amunicji z krajów, o których wiedziała, że nie przystąpią automatycznie do zachodnich sankcji. Z kolei Ukraina od 2021 r. odnotowała prawdziwy skok importu.

Wykres pokazuje wartości wskaźników trendu SIPRI TIV – trend-indicator value dla trzech obszarów – UE, Ukrainy i Rosji. Wskaźnik został opracowany na użytek analiz SIPRI i odzwierciedla pomiary wolumenów dostaw głównych konwencjonalnych broni i komponentów przy użyciu wspólnej jednostki. TIV jest pochodną znanych kosztów jednostkowych produkcji podstawowego zestawu broni, a wartość dla broni, której jednostkowy koszt produkcji jest nieznany, oblicza się przez porównanie z bronią podstawową na podstawie bardzo wielu parametrów. Metodologia wskaźnika jest mocno rozbudowana.

TIV ma określać przede wszystkim zdolności militarne, a nie wartość finansową importowanego sprzętu. Ta wspólna jednostka może być używana do pomiaru trendów w przepływie broni między krajami i regionami. Liczona jest w milionach euro dla importu broni. Wykres został opracowany przez ośrodek Bruegel na podstawie bazy danych transferów broni SIPRI. Szczegółowe dane o trendach mierzonych przez SIPRI i o metodologii tu.

Czy Europa może obyć się bez importu broni? A Polska?

Czy da się osiągnąć cele europejskiej strategii – połowa produkcji broni u siebie – w tak krótkim czasie? Zdaniem ekspertów z ośrodka Bruegel jest to raczej niemożliwe. Bruegel sądzi natomiast, że już sama zapowiedź zwiększonych zakupów uzbrojenia u europejskich producentów „może wzmocnić technologię obronną i bazę przemysłową UE”. Wyścig technologiczny i badania nad nowymi rozwiązaniami militarnymi mogą zwiększyć potencjał wiedzy i produkcji w Europie.

Skąd Unia Europejska ściągnęła cztery piąte (a dokładniej 78%) broni kupowanej za granicą między początkiem agresywnej wojny Rosji przeciwko Ukrainie a czerwcem 2023 r.? Takimi danymi posługuje się francuski Instytut Spraw Międzynarodowych i Strategicznych (Institute for International and Strategic Affairs IRIS), który szacuje, że Stany Zjednoczone dostarczyły w tym czasie aż 63% sprzętu wojskowego importowanego do Unii Europejskiej. 

Najbardziej spektakularne zakupy broni w USA dotyczą systemów obrony powietrznej (np. Partiot) oraz samolotów bojowych (np. myśliwce serii F, z których najnowsze to F-35) i śmigłowców (np. Black Hawk). Coraz więcej jest też umów między amerykańskimi i europejskimi firmami i instytucjami o produkowaniu w Europie – zwłaszcza w Niemczech – amerykańskich systemów obronnych.

W europejskim imporcie rośnie też udział Korei Południowej. Ten kraj może zaoferować nowoczesny sprzęt, który dobrze działa ze sprzętem amerykańskim, ale nie trzeba na jego wyprodukowanie czekać tak długo jak na amerykański (żeby kupić broń produkowaną w USA, trzeba ustawić się w długiej kolejce i uzyskać zgodę amerykańskiego Kongresu).

Okazuje się jednak, że choć większość broni importowanej przez kraje europejskie pochodzi aż ze Stanów Zjednoczonych, to całość tego importu nie jest duża, biorąc pod uwagę ogół wydatków na sprzęt wojskowy.

Polska na tle krajów europejskich ma szczególnie wysoki udział importu sprzętu wojskowego w łącznych wydatkach na obronność – było to niemal 18% w 2023 r. (średnia europejska to 8-10%). Odzwierciedla to skokowy wzrost zakupów broni w okresie po inwazji Rosji na Ukrainę i brak możliwości zaspokojenia zwiększonych potrzeb za pomocą produkcji krajowej. Po prostu polskie fabryki amunicji i broni nie były przygotowane na skokowy wzrost popytu.

Największy polski producent broni to Polska Grupa Zbrojeniowa, która mieści się w rankingu 50 największych firm zbrojeniowych świata. PGZ produkuje np. transportery bojowe (np. Rosomak), systemy komunikacji, karabiny, systemy artyleryjskie średniego zasięgu (np. Krab), zestawy obrony przeciwlotniczej (np. Piorun). Nie produkujemy w Polsce nowoczesnych czołgów, myśliwców ani systemów rakietowych dalekiego zasięgu. Lista największych polskich producentów broni i amunicji jest tutaj.

Czy Europa przetrwałaby bez kupowania broni w USA?

Eksperci ośrodka Bruegel przeanalizowali dystrybucję importu broni dla wszystkich krajów UE, Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych. Dane pokazują, że dla każdego z dużych pięciu krajów europejskich ponad 70% importu broni pochodziło w 2023 r. od sojuszników z NATO. W 2023 r., co powinno częściowo złagodzić obawy dotyczące zależności krajów od zagranicznych dostawców wojskowych, którzy mogą być uznani za partnerów długofalowo niepewnych.

I tutaj znów ciekawy jest przypadek Polski. Jeszcze w 2018 r. byliśmy wyjątkiem w Unii Europejskiej, bo ponad połowę importu stanowiło uzbrojenie kupowane w krajach, które nie są ani w UE, ani w NATO. To efekt zakupów m.in. w Korei Południowej czy Izraelu. Oba kraje są oczywiście ważnymi sojusznikami USA. Jednak w 2023 r. sytuacja się zmieniła. Mocno wzrósł udział importu z USA, który przewyższył 30% importu, co jest jednym z najwyższych obecnie wskaźników w UE.

Pod względem struktury pochodzenia importu upodobniliśmy się do Niemiec. U naszego zachodniego sąsiada większość wydatków wojskowych trafiała wcześniej do krajowych producentów, bo przemysł niemiecki jest pod względem wojskowym bardzo rozwinięty. W ciągu ostatnich dwóch lat rząd Olafa Scholza zwiększył budżet Bundeswehry i w latach 2024-2025 wyniesie on ponad 50 mld euro rocznie. Z tego 20 mld euro na zakup nowoczesnych m.in. myśliwców F-35A, śmigłowców bojowych, bojowych wozów piechoty i systemów obrony przeciwrakietowej Patriot.

Inaczej wygląda import we Francji, która ma specjalną pozycję w NATO wynegocjowaną jeszcze przez prezydenta de Gaulle’a, a w zakupach uzbrojenia Paryż polega na wewnątrzunijnych dostawach. Import z krajów europejskich do Francji wynosił w latach 2022-2023 niemal 70%, co wyróżnia ten kraj na tle UE. Francja niewiele broni sprowadza z USA – to zaledwie 12% importu. Podobny schemat występował jeszcze w Hiszpanii, w której dominuje import europejski na poziomie 80% (liczony razem z Wielką Brytanią), a import z USA to zaledwie 6% całości zakupów.

Liczby te pokazują, że zależność od dostawców spoza Unii Europejskiej w niektórych krajach (np. we Francji) jest niewielka. W innych (takich jak Niemcy czy Polska) jest spora, ale jest prawdopodobne, że ten trend będzie się odwracał, gdy zaczną działać długofalowe programy budowy unijnych potencjałów produkcyjnych.

Gdzie jest Europa w nowym wyścigu zbrojeń?

To nie jest tak, jak się często sądzi, że Europa obudziła się nagle z długiego snu zadowolonego z siebie, zamożnego i tłustego konsumenta dóbr. Analiza wydatków na obronność pokazuje, że wydatki krajów europejskich na wojsko ponownie zaczęły rosnąć od 2014 r. Było to spowodowane działaniami Rosji, które skończyły się aneksją Krymu, a częściowo też wzrostem zagrożenia terrorystycznego.

Jednak wydatki zbrojeniowe w krajach UE należących o NATO wciąż ogółem nie wynoszą nawet 2% PKB tych krajów i na tym polu widać duży spór między największymi krajami, jak Francja i Niemcy, a nową administracją amerykańską. Cel NATO zakłada, że wydatki zbrojeniowe krajów Sojuszu wyniosą minimum 2% PKB, a ostatnio ten cel jest zwiększany nawet do 4% PKB. Polska od kilku lat wydaje na wojsko więcej niż NATO-wskie minimum, zbliżamy się do 4% PKB (a więc nominalnie 160 mld zł rocznie).

Dane Europejskiej Agencji Obrony (European Defence Agency EDA) wskazują, że wydatki UE na obronę w 2021 r. były nadal o 31% niższe od celu 2% PKB. Do tego celu państwa członkowskie NATO ponownie zobowiązały się po aneksji Krymu przez Rosję w 2014 r. Zgodnie z danymi NATO, dynamika budżetów obronnych USA i krajów UE w ostatnich latach wyglądała tak jak na wykresie poniżej. Trzeba tylko wziąć pod uwagę, że nie wszystkie kraje UE są w NATO. A ciemne słupki zbierają dane dla UE i Kanady razem.

Budżety obronne krajów UE ruszyły wyraźnie w górę po 2022 r. Największe wzrosty budżetów zbrojeniowych widać w Austrii, krajach bałtyckich, Finlandii, Holandii, Słowacji, Słowenii, Szwecji i oczywiście w Polsce. Europejski wzrost wydatków zbrojeniowych w sumie wyniósł 46% w latach 2022–2023. Według IRIS całkowite zakupy sprzętu zakontraktowane przez kraje europejskie od 2022 r., czyli od momentu inwazji Rosji na Ukrainę, do połowy 2023 r. osiągnęły prawie 100 mld euro.

Czytaj też: Wydatki na zbrojenia mogą nakręcić gospodarkę. Ale pod pewnym warunkiem. Ile Polska wyda na modernizację wojska, skąd weźmiemy pieniądze i czy to się może zwrócić?

Czytaj też: Politycy szykują nas na kryzys. Ustawa o ochronie ludności i obronie cywilnej: jak wpłynie na nasze bezpieczeństwo i… portfele? Wydamy na nią miliardy

Polska odpowiada za jedną trzecią europejskich zakupów broni!

Nie jest przesadą, że nasza armia wkrótce może być jedną z dwóch-trzech najpotężniejszych w Europie. Przynajmniej jeśli chodzi o wartość nowoczesnego sprzętu obronnego – czołgów, wyrzutni rakietowych, myśliwców. Co ciekawe, Polska odpowiadała aż za ok. jedną trzecią europejskich zakupów uzbrojenia. Nasz kraj położony na wschodniej flance NATO i bezpośrednio sąsiadujący z zaatakowaną przez Rosję Ukrainą wyjątkowo wyraźnie musiał pokazać swoją determinację w budowaniu swojej siły militarnej, co ma odstraszać Rosję.

Niezależnie od tego, czy będzie to import spoza UE czy wewnątrzunijne zakupy, czy też zamówienia o krajowych producentów, wartość tego sektora w gospodarkach europejskich będzie w kolejnych latach rosła. Nie może być inaczej, bo zagrożenia rosną i to nie tylko ze strony Rosji. Europie zagrażają też potencjalne konflikty w jej bezpośrednim sąsiedztwie w regionie Morza Śródziemnego, zagadką pozostają ramy rywalizacji USA z Chinami.

Czy to znaczy, że teraz zaczniemy jako obywatele ubożeć, bo państwo będzie coraz więcej pieniędzy wydawać na wojsko zamiast na potrzeby ludzi? Przez pewien czas może tak być, ale wszystko zależy od tego, w jakim kierunku będzie rozwijał się na przemysł zbrojeniowy i jak będzie wspierany przez państwo. Jeśli potencjał obronny będzie budowany w dużej części naszymi własnymi siłami, jeśli będzie wynikiem rozwoju naszej myśli technicznej i lokalnych innowacji – polska gospodarka może na tym skorzystać.

Jeśli jednak skoncentrujemy się, tak jak to zrobiliśmy po wybuchu konfliktu rosyjsko-ukraińskiego, głównie na szybkich zakupach głównie zza Oceanu, to nie osiągniemy korzyści rozwojowych. Główną korzyścią – nawet w przypadku zwykłego importu bez gwarancji offsetowych – jest większe bezpieczeństwo kraju. Za to warto zapłacić każdą cenę, oby tylko w walucie.

Czytaj o tym, jak możesz zarobić na wyścigu zbrojeń.

Czytaj o ETF-ach zbrojeniowych: Świat się zbroi, wydatki na wojsko i cyberbezpieczeństwo rosną. Jak to uwzględnić w portfelu inwestycyjnym? Szukam ETF-ów inwestujących w obronność

Czytaj o giełdowych spółkach zbrojeniowych: Świat się zbroi na potęgę, a inwestorzy na tym zarabiają. Jak można zainwestować w producentów broni? Opcji nie brak, ale tanio (już) nie jest

Czytaj o tym, czy kupować akcje, gdy obawiasz się wojny: Wojna tu, wojna tam. Nie masz dobrych przeczuć? Czy już czas, by wycofywać pieniądze z akcji i kupować dolary, franki i złoto? A może… na odwrót?

Czytaj też o tym, co zrobić z pieniędzmi w niestabilnych czasach.

Jak przygotować pieniądze do wojny: Pieniądze na wypadek wojny: jak się przygotować? Kupować nieruchomości na południu Europy? Dolary i złoto? Mieć konto za granicą? Pięć rad

Jak bezpiecznie przechowywać gotówkę i kosztowności: Gotówka, waluty, złoto w sztabkach i monetach, biżuteria, kosztowności… Przyda się domowy sejf. Ale jak wybrać odpowiedni?

Co z Twoim dostępem do pieniędzy na wypadek wojny: Agresja Rosji rozbudza wyobraźnię. „Co z dostępem do pieniędzy w czasie wojny? W banku, u maklera, w funduszu, ETF-ach?”. Analizujemy scenariusz końca świata

Co można ubezpieczyć od skutków wojny: Czy w czasie wojny zadziała ubezpieczenie mieszkania? A polisa samochodowa? A polisa na życie? I kiedy według ubezpieczyciela zaczyna się „wojna”?

Wojna a inwestowanie, podstawowe zasady: Jak powinien wyglądać zestaw inwestycji obstawiających czarny scenariusz? 10 pomysłów

Czytaj o tym, jak znosi wojnę gospodarka Rosji.

Tak wygląda budżet Rosji na 2025 r.: Kiedy koniec wojny w Ukrainie? Donald Trump obiecał, ale… czy Putin finansowo ma już dość? Ile musi płacić żołnierzom? Analizuję budżet Rosji

Kto utrzymuje armię Putina? Czy wojna się Rosji opłaca, czy ją wykańcza? Skąd Putin ma pieniądze na prowadzenie wojny? Czy w tej kasie jest dno?

Zobacz nasze wideorozmowy i wideoexplainery:

———————–

ZAPISZ SIĘ NA NASZE NEWSLETTERY

>>> W każdy weekend sam Samcik podsumowuje tydzień wokół Twojego portfela. Co wydarzenia ostatnich dni oznaczają dla Twoich pieniędzy? Jakie powinieneś wyciągnąć wnioski dla oszczędności? Kliknij i się zapisz.

>>> Newsletter „Subiektywnie o Świ(e)cie i Technologiach” będziesz dostawać na swoją skrzynkę e-mail w każdy czwartek bladym świtem. Będzie to podsumowanie najważniejszych rzeczy, o których musisz wiedzieć ze świata wielkich finansów, banków centralnych, najpotężniejszych korporacji oraz nowych technologii. Kliknij i się zapisz.

——————————-

ZAPLANUJ ZAMOŻNOŚĆ Z SAMCIKIEM

Myślisz, że nie masz szans na żywot rentiera? Że masz za mało oszczędności? Że za mało zarabiasz? Że nie umiał(a)byś dobrze ulokować pieniędzy, gdybyś je miał(a)? W tym e-booku pokazuję, że przy odrobinie konsekwencji, pomyślunku i, posiadając dobry plan, niemal każdy może zostać rentierem. Jak bezboleśnie oszczędzać, prosto inwestować i jak już teraz zaplanować swoje rentierstwo – o tym jest ten e-book. Praktyczne rady i wskazówki. Zapraszam do przeczytania – to prosty plan dla Twojej niezależności finansowej. Polecam też trzy inne e-booki: o tym, jak zrobić porządek w domowym budżecie i raz na zawsze wyjść z długów, jak bez podejmowania ryzyka wycisnąć więcej z poduszki finansowej i jak oszczędzać na przyszłość dzieci.

——————————-

Źródło zdjęcia: Roberto Catarinicchia/Unsplash

Subscribe
Powiadom o
5 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Adzik
1 miesiąc temu

Pierwszy wykres:brakuje opisu i jednostek dla osi Y. Nie to żebym się czepiał, ale w tym wypadku nie mogę wydedukować z treści.o jaką jednostkę chodzi.

Admin
1 miesiąc temu
Reply to  Adzik

Rzeczywiście. Prawdopodobnie mówimy o milionach euro (jeśli chodzi o jednostki), ale zerkniemy do źródeł i dodamy bardziej czytelny wykres

Adzik
1 miesiąc temu

nadal wydaje mi się że jednak nie jest to w mln euro. Import EU w ’23 to tylko 5mld ? A import rosji to jakieś grosze??? Skoro powołujecie się na TIV to przydałoby się bardziej rzetelne wyjaśnienie i zrozumienie.

Adam
1 miesiąc temu

Gdyby Polska gdyby miała dwa programy: rakietowy i nuklearny to prezydenci Polski nie musieliby żebrać o 10 minut u innych prezydentów, sami by przyjeżdżali na wyścigi do nas… ONZ i WHO to są jakieś teatrzyki aktualnie a lada moment NATO również stanie się wydmuszką. Umiesz liczyć – licz na siebie…

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu