Święto Niepodległości… finansowej. Z okazji 100-lecia odzyskania przez Polskę niepodległości powinniśmy chyba życzyć naszym dzieciom i dzieciom ich dzieci, żeby w ciągu kolejnych 100 lat Polska wykonała przynajmniej taki sam postęp w pogoni za bogatym Zachodem, jak w minionym stuleciu. A tak naprawdę w tych krótkich jego okresach, w których goniliśmy Europę bez kuli u nogi i na własny rachunek
Narzekamy często, że zarobki w Polsce są niskie w porównaniu z tymi na Zachodzie i w USA, że poziom życia zdecydowanie odbiega od tego w krajach skandynawskich, że nie udało nam się zbudować ani drugiej Japonii, ani Ameryki. To wszystko racja, ale jest też prawdą, że dzisiejsza Polska to najbogatsza Polska od mniej więcej… 500 lat.
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Czytaj też: Ile płacą ci za godzinę pracy? A ile płaca w innych krajach? Sprawdź czy nie powinieneś zażądać podwyżki
Jesteśmy najbogatsi od… jakichś 500 lat!
Owszem, były czasy, gdy byliśmy potęgą w Europie, a Rzeczpospolita rozpościerała się od Morza Bałtyckiego po Morze Czarne. Kraje nadbałtyckie, Prusy, Ukraina i część dzisiejszej Rosji – to były nasze włości w okolicach 1500 r. Potem było już tylko gorzej i po 300 latach z tej potęgi nie zostało nic, w ogóle zniknęliśmy z mapy na kolejnych ponad 120 lat. Zobacz animację.
W 1918 r. jakimś cudem udało się Polskę znów „upchnąć” między bijącymi się mocarstwami, ale byliśmy biednym krajem na dorobku. Po 20 latach rozwoju (z czego tylko pierwsza połowa była dobrze spożytkowanym czasem) skończyło się rumakowanie i najpierw przejechała po nas armia niemiecka, a potem rosyjska i przez 50 lat byliśmy państwem zależnym, lennym.
Dopiero ostatnie 30 lat to kolejny czas pełnej niezależności (choć niektórzy mówią, że chodziliśmy w tym czasie na pasku Unii Europejskiej ;-)). W sumie więc ze 100 lat od odzyskania niepodległości tylko przez 50 lat rządziliśmy się sami.
Przeczytaj też: Wyprawa w przyszłość (niedaleką), czyli jak będziemy kupowali za pięć lat? Dużo się zmieni. Ale czy na lepsze?
Nie przegap nowych tekstów z „Subiektywnie o finansach”, zapisz się na mój newsletter i bądźmy w kontakcie!
Jesteśmy w połowie drogi, by dogonić Amerykę?
Jak na te trudne okoliczności (trzy razy zaczynaliśmy od zera: po pierwszej wojnie, po drugiej i po bankructwie w 1989 r.) wyniki są niezłe. Forum Obywatelskiego Rozwoju kilka dni temu pokazało ciekawą infografikę, w której porównało PKB na mieszkańca w Polsce i w USA w ostatnich 100 latach. Z obliczeń wyszło ekonomistom FOR, że o ile w 1918 r. startowaliśmy z poziomu 10% zamożności przeciętnego Amerykanina, to dziś udało nam się osiągnąć prawie 50% jego zamożności.
Polska w 1938 r.: trzy razy biedniejsza od Niemiec i cztery razy od Norwegii
Z wykresu opublikowanego przez FOR wynika, że w tuż przed II Wojną Światową udało nam się dojść do 20% zamożności Amerykanina, w PRL – zanim zbankrutowaliśmy – momentami było nawet 30%, ale dopiero przez ostatnich 30 lat realnie i w dobrym tempie gonimy USA. Prawdopodobnie – gdyby Polska była dobrze rządzona i w Europie panował spokój – potrzebujemy jeszcze tylko 20-30 lat, żeby dogonić Niemcy, Wielką Brytanię czy USA pod względem bogactwa.
Tutaj: PKB na mieszkańca w USA liczone od 1870 r.
Znalazłem w odmętach internetu ciekawą grafikę pokazującą jak kształtował się PKB na mieszkańca w roku 1925 oraz w roku 1938, czyli w końcówce II RP. A więc ile wynosiło nasze narodowe bogacttwo w porównaniu z innymi krajami.
Czytaj: Polska kontra Europa Zachodnia. PKB na mieszkańca w 1920 r. i wcześniej
W 1938 r. PKB przypadające na mieszkańca Polski wynosiło jakieś 350 dolarów. Niemiec – na fali przygotowań do wojny światowej – był trzy razy bogatszy (ponad 1100 dolarów na mieszkańca), podobnie jak Brytyjczyk oraz Norweg (aż 1300 dolarów – prawie cztery razy więcej). Francuz miał 2,5- krotną przewagę PKB na mieszkańca, Włoch był niespełna dwa razy zamożniejszy, niż Polak (550 dolarów PKB na mieszkańca), podobnie jak Grek.
Za to Hiszpan i Portugalczyk grali w naszej lidze (niemal dokładnie takie samo PKB per capita, jak u nas). Rosjanin był o 20% bogatszy, niż my, ale tylko teoretycznie, bo tam było już po bolszewickiej rewolucji, więc tak naprawdę to nic nie miał.
Polska w 2018 r. W jakiej części dogoniliśmy bogaty Zachód?
Nie da się porównać liczb wprost. Ale, patrząc na obecne relacje zamożności narodów, wygląda na to, że jesteśmy w lepszym miejscu, niż byliśmy 80-100 lat temu, kiedy był pierwszy okres budowania niepodległej Polski.
Nominalnie PKB Polski to dziś 14.000 dolarów na mieszkańca, co plasuje nas mniej więcej na 50-tym miejscu na świecie, ale… jeśli wziąć dane Banku Światowego, uwzględniające parytet siły nabywczej (czyli różnice cen towarów w poszczególnych krajach), inflację oraz odcinając zmiany kursów walutowych – nie jest źle.
Czytaj też: Ile powinieneś mieć na koncie, żeby zbytnio nie odstawać? Gdzie bogactwo jest najbardziej „demokratyczne”?
Niemiec, owszem, nadal jest od nas bogatszy, ale patrząc przez pryzmat urealnionego PKB per capita – już tylko mniej, niż dwukrotnie. Proces pogoni mogłaby przyspieszyć akcja z reparacjami wojennymi.
Norweg – ledwie dwuipółkrotnie (a był cztery razy bogatszy i nadal ma ropę naftową). Brytyjczyk wypracowuje realne PKB większe od Polaka już tylko o połowę a Francuz i Włoch – już tylko o jedną trzecią. Grek jest już od Polaka biedniejszy (aczkolwiek gdyby nie ostatnich 10 lat to mielibyśmy do niego jeszcze pewne straty). Wyprzedziliśmy też Rosjanina, mimo, że doił nas równo przez 40 lat.
Kto w ostatnim 100-leciu wzbogacil się bardziej, niż my? Hiszpan (100 lat temu był na naszym poziomie, teraz ma 30% „bogaciej” w realnej wartości nabywczej jego pieniędzy) i Portugalczyk.
Czytaj też: Osiem kroków do tego, byś każdego dnia miał święto niepodległości. Finansowej
Czytaj też: Jaką część pensji musisz oszczędzać, by osiągnąć niezależność finansową? Policzyłem!
Czy nadal będziemy gonić Niemca, Amerykanina i inne bogate nacje?
Tych 50 lat, gdy mieliśmy możliwość bogacić się w miarę swobodnie, spożytkowaliśmy nieźle. „Cywilizowana” Europa była od nas silniejsza ekonomicznie o trzy długości, a teraz zostało z tego tylko półtorej, góra dwie długości.
Ważne zastrzeżenie: to wszystko opiera się na wyliczeniu PKB na mieszkańca. Czyli na wartości rzeczy i usług, które wszyscy w Polsce wytwarzamy w skali roku. To, że PKB jest wyższe wcale nie oznacza, że Polakowi żyje się lepiej. To PKB może być dzielone bardziej albo mniej sprawiedliwie. Może trafiać głównie do pracowników, albo głównie do właścicieli firm albo do firm, ale na inwestycje. Kwestia podziału PKB to oddzielna historia.
Czy obecna polityka rządu, który podwyższa – choć w ukryty sposób – podatki, wszystko co się da centralizuje i nacjonalizuje, sprzyja dalszej pogoni. Ale to już zupełnie inna dyskusja. Z jednym wszyscy musicie się zgodzić. Im będziemy zamożniejsi, tym nasza niepodległość będzie bezpieczniejsza.
Czytaj też: Świat ma nierówno pod sufitem, czyli globalne zabjstwo klasy średniej
zdjęcie tytułowe: Alicja/Pixabay