Pamiętacie mój cykl tekstów i filmów wideo pod hasłem „Prześwietlamy reklamy”? Przyznam szczerze, że jego popularność przerosła moje najśmielsze oczekiwania, co nie świadczy dobrze o jakości reklam emitowanych w telewizji. Liczba haków, haczyków, gwiazdek i drobnego druczku w reklamach sprawiły, że tego nie dało się oglądać bez „odtrutki”.
Czytaj najnowsze prześwietlenie: Czy Zygmunt Solorz rzeczywiście chce włożyć nam do kieszeni po 1000 zł?
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Na szczęście czasy się zmieniły i z reklamami mam dzisiaj zdecydowanie mniej pracy (choć na „Subiektywnie o finansach” wciąż ukazują się teksty w tym cyklu). Spoty są zdecydowanie uczciwsze i nie wprowadzają w błąd w takim stopniu, jak kiedyś. Ostatnio dostałem kilka sygnałów o tym, że brudny chwyt w reklamie zastosowała… pewna telekomunikacyjna dziewica.
A konkretnie firma Virgin Mobile, która jest jedym z alternatywnych dostawców usług telekomunikacyjnych, tzw. operatorem wirtualnym. Tego typu firmy nie mają własnej infrastruktury telekomunikacyjnej, kupują dostęp do niej od największych graczy – Plusa, T-Mobile lub Orange. Kupują w hurcie, sprzedają w detalu i próbują na tym zarobić.
Do tej grupy należą Red Bull Mobile, Premium Mobile, Lajt Mobile, FM Mobile, czy właśnie Virgin Mobile. Każda z tych firm walczy o uwagę ludzi przede wszystkim cenami, a w tej grze główną nagrodą jest możliwość używania słowa „najtańszy”. To zresztą nie jest głupie, bo oszczędzanie na usługach telekomunikacyjnych stało się w Polsce modne. Ceny usług spadają i naprawdę nie ma powodu, by przepłacać za tak prostą i zwyczajną usługę jak telefon z internetem.
Czytaj też: Abonament telekomunikacyjny brać z telefonem czy solo?
Czytaj też: Szczyt pecha? Gdy telekom przyzna ci numer z długiem po… poprzednim właścicicelu. Mogą być kłopoty
Ceny spadły do tego poziomu, że dziś abonament telekomunikacyjny z możliwością darmowych, nielimitowanych rozmów z klientami innych sieci, wysyłania bezkosztowo SMS-ów w dowolnej liczbie oraz korzystania z niewielkiego pakietu transferu danych można mieć za cenę poniżej 20 zł. Choć oczywiście są to pakiety dla najmniej wymagających: bez roamingu, z płatnymi połączeniami na telefony stacjonarne. No i dostępu do internetu mobilnego jest w nich naprawdę niewiele.
Kto jest najtańszy? W internetowej reklamie Virgin Mobile wypowiada się w tej sprawie sam docent. „Docent albowiem odpowiada na pytania” – głosi. A pytanie wyświetlone na ekranie brzmi: „gdzie jest najtańszy abonament?”. Docent bardzo chciałby wypowiedzieć się na ten temat, lecz aby nie zostać posądzonym o brak obiektywności nie odpowiada wprost, lecz…
…”udziela kilku subtelnych wskazówek”. Zakłada okulary w czerwonych oprawkach, a za nim włącza się feeria dźwięków i obrazów, które „nienachalnie sugerują”, że najtańszy abonament jest w Virgin Mobile. Na koniec pojawia się pytanie: „a czy ty wiesz gdzie jest najtańszy abonament?”
Kłopot w tym, że wygląda na to, iż wskazówki docenta nie są dokładne. Abonament w Virgin Mobile rzeczywiście jest tani – 19 zł miesięcznie bez konieczności podpisywania długoterminowego kontraktu – ale znalazłem na rynku przynajmniej dwie firmy, w których podobny pakiet usług można mieć taniej. Co prawda różnice są niewielkie, ale są. Dla kogoś, kto szuka najtańszego abonamentu może to mieć znaczenie.
Za 19 zł można mieć w Virgin Mobile nielimitowane rozmowy z abonentami wszystkich sieci komórkowych, nielimitowane SMS-y oraz 3 GB transferu danych. W pakiecie nie ma roamingu, trzeba też osobno płacić za MMS-y i za połączenia na telefony stacjonarne oraz zgodzić się na e-fakturę i wyrazić zgody marketingowe. Za 9 zł można dokupić nielimitowany internet w wybranych aplikacjach (Twitter, Facebook, Messenger, WhatsApp, Gadu-Gadu).
Bardzo podobny pakiet – darmowe rozmowy na numery komórkowe, SMS-y bez limitu i 3 GB transferu – ma konkurencyjny operator Premium Mobile. W gratisie dorzuca kartę OpenCard, oferującą rabaty w restauracjach. Cena za to wszystko to 16,7 zł miesięcznie. Tu też trzeba się zgodzić na e-fakturę i na inwazję marketingową.
Czytaj też: Lubisz polskie morze i góry? Tani abonament bez roamingu. Wkrótce takich ofert będzie coraz więcej?
Jest jeszcze operator Lajt Mobile, który najtańszy abonament ma za… 8,99 zł, ale są w nim zawarte jedynie darmowe SMS-y. Można też kupić za 14,99 zł abonament na same rozmowy (bez SMS-ów i transferu danych), a za 17,99 zł mają pakiet Lajtowy No Limit, w którym są nielimitowane rozmowy na komórki, SMS-y i MMS-y oraz 1 GB transferu. Internetu malusio, ale i taniusio.
Czytaj też: 1900 zł rachunku za telefon. Bo „oglądała pani porno”. Telekom nieugięty, Samcik wsiada na koń!
Kto jest najtańszy? Formalnie Premium Mobile, w którym podstawowy abonament kosztuje 16,7 zł. Na drugim miejscu jest Lajt Mobile z ofertą za 17,99 zł, a dopiero na trzecim Virgin Mobile z pakietem za 19 zł. Inna sprawa, że Premium Mobile kasuje 29 zł jednorazowej opłaty na starcie. Przy używaniu oferty przez rok i stopniowe „amortyzacji” początkowej opłaty otrzymujemy… 19,1 zł miesięcznie. Czyżby jednak wygrywał Virgin Mobile?
A z trzeciej strony: kto z tej trójki jako jedyny ma wszystkie usługi w pakiecie? W Lajt Mobile za 17,99 zł można zakontraktować sobie nie tylko rozmowy na numery komórkowe, SMS-y i symboliczny transfer danych, ale i nielimitowane MMS-y, za które u konkurencji trzeba dodatkowo dopłacać. Może więc to Lajt Mobile powinien nieść palmę najtańszego operatora abonamentowego?
Czytaj też: Klient przywiazany do dekodera jak chłop do ziemi. Nie planuj urlopu, gdy kończy ci się umowa
Czytaj też: Abonament wart 28.000 zł? Skąd się biorą sufitowe kary umowne?
Jedno jest pewne: kto nie potrzebuje w telefonie zbyt dużo internetu, nie wystawia nosa z kraju i nie zamierza dzwonić na numery stacjonarne, może dziś bez większego problemu płacić za dostęp do usług telekomunikacyjnych w abonamencie poniżej 20 zł miesięcznie. Czy będzie to 16,7 zł, czy 19 zł czy też może 17,99 zł to może nie jest aż tak istotne? Chociaż w świetle sporu o to kto niesie palmę chyba trzeba by ten spór jakoś rozstrzygnąć.
Czytaj też: W punkcie obsługi klienta telekomu chcą ci kserować dowód osobisty? Możesz się na to nie zgodzić
Czytaj: Telekomy jak stręczyciele. Dlaczego nie zablokują złodziejskich numerów?