Wielu z nas marzy się żywot rentiera. Jeśli nawet chodzić do pracy – to tylko dla przyjemności, ale generalnie spędzać czas na przyjemnościach finansowanych odsetkami wypłacanymi co miesiąc przez bank. Wizja ta jest tyleż miła sercu, co trudna do wprowadzenia w życie. Choć wokół nas pełno kręci się ludzi zamożnych, bardzo zamożnych i obrzydliwie bogatych, to prawdziwych rentierów, którzy już nic nie muszą, jest wśród nich niewielu.
Ile potrzeba pieniędzy na takie nic-nie-robienie? Aby trzymać pieniądze na lokacie oprocentowanej na 2% i wypłacać sobie z niej po 20.000 zł nie tracąc ani grosza z kapitału, trzeba by dysponować kwotą 15.000.000 zł. Oczywiście nie mówimy o całym majątku, a tylko o jego zainwestowanej części. Gdzieś przecież trzeba mieszkać (mieszkanie, w którym się mieszka, z reguły nie przynosi dochodu, jest raczej kosztem, podobnie jak samochody i inne „niepracujące” składniki majątku).
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Czytaj też: Typowy polski hedonista. Wydaje na ciuchy, botoks i knajpy. Chce na emeyrturę. Hedonistyczną. Z ZUS-u
Czytaj też: Henryk, czyli przyszłość Narodu. Na co wydaje kasę? I za co wszyscy go tak kochają?
Dolarowi milionerzy i multimilionerzy. Ilu ich jest?
Ile osób jest w takiej sytuacji? Odpowiedź na to pytanie przynosi najnowszy raport o światowym bogactwie, opublikowany właśnie przez firmę doradczą Cap Gemini. Obliczyła ona, że osób dysponujących mniej więcej takim właśnie majątkiem jest na globie raptem… półtora miliona. To niewiele, biorąc pod uwagę, że mieszka nas na ziemi, lekko licząc, 7,5 miliarda ludzi. Mówimy o grupce ludzi stanowiącej dwie setne jednego procenta populacji. A więc na każdych 20.000 ludzi mieszkających na ziemi wypada jeden rentier.
Gdyby przyjąć, że współczynnik rentierstwa na metr kwadratowy ziemi jest stały (co jest oczywistą nieprawdą, świat nie jest sprawiedliwy, a stężenie rentierów największe jest w USA oraz w Japonii), a także założyć, że wśród mających statystyczną szansę na taki los jest tylko 25 mln dorosłych Polaków po trzydziestce (wcześniej trudno zostać rentierem, chyba że ma się na nazwisko Kulczyk), to trzeba by przyjąć, że nad Wisłą mieszka 1250 osób, które mają status rentiera. Ale nie zdziwiłbym się, gdyby to było dwa-trzy razy mniej.
Tutaj: Trochę liczb o nas, zmieniających się na żywo
Czytaj też: Ile wynosi majątek przeciętnego Polaka? Jesteśmy bogaci… nieruchomościami!
Na szczęście nie każdy rentier musi mieć 20.000 zł miesięcznej wypłaty. Między Bogiem a prawdę aby nic nie musieć wystarczy część tej kwoty. Są więc wśród nas pół-rentierzy, którzy wielkich ambicji nie mają i wystarczy im 5000 zł miesięcznej wypłaty z oszczędności zgromadzonych w banku. Czynsz za mieszkanie, ubezpieczenie samochodu, kilka kolacji w restauracji w miesiącu, bilet do kina lub teatru, może jakiś wypad do spa raz na dwa miesiące. „Limitowany” rentier, by wypłacać sobie 5000 zł z kapitału i go nie tracić, powinien zgromadzić w banku 3.700.000 zł. Czyli mniej więcej milion dolarów.
Takich dolarowych milionerów – to też policzyła ostatnio firma doradcza Cap Gemini – jest na świecie 16,5 mln. Dwóch na każdy tysiąc mieszkańców ziemi (gdyby przyjąć, że są rozlokowani po równo). Z tej liczby 4,5 mln mieszka w Europie. Dolarowi milionerzy na całym świecie zgromadzili w sumie zaskórniaki o wartości, bagatela, 63,5 biliona dolarów.
Czym różni się ultra-rentier od „zwykłego”?
Skądinąd – a konkretnie z publikowanych dosłownie przed chwilą statystyk Allianza o zamożności – wiemy, że wszystkie gospodarstwa domowe na świecie zgromadziły jakieś 170 bilionów euro oszczędności finansowych brutto oraz 130 bilionów euro netto (po odliczeniu długów). Z porównania tych danych wynika, że co najmniej jedną trzecią światowego bogactwa kontrolują dolarowi milionerzy, zwani również HNVI.
Czytaj też: Raport Allianz zasmuca. Bogacimy się, ale… wciąż za wolno. Wyprzedzają nas inni
Gdybyście chcieli relatywnie szybko stać się rentierami, to trzeba przeprowadzić się do Moskwy. To miejsce na świecie, w którym liczba dolarowych milionerów rośnie najszybciej na świecie. Tylko w ciągu jednego roku ich liczba zwiększyła się o jedną piątą.
Co trzeci dolarowy milioner mieszka w świątyni dolara amerykańskiego, czyli w USA, zaś ponad połowa – w jednym z czterech krajów będących „wylęgarniami” rentierów. Poza USA na to miano zasługują jeszcze Japonia i Chiny oraz Niemcy. Tym ostatnim jednak dobierzemy się do tyłków, gdy będą musieli płacić nam reparacje.
Wspominałem już, że rentierstwo, tak jak wszystko inne na świecie, nie jest sprawiedliwe? Z wyliczeń Cap Gemini wynika, że spośród 16,5 mln dolarowych milionerów tylko 1% stanowią „ultra-milionerzy”. Czyli osoby, które w oszczędnościach finansowych mają równowartość 30 mln dolarów lub więcej. Mówimy o osobach, które – biorąc pod uwagę średnie przeliczniki walutowe – zgromadziły 100.000.000 zł oszczędności.
Czytaj też: Superbogacze! Jeden na 30.000 obywateli świata ma więcej, niż Lewandowski. A 1% z nich…
W ich przypadku – a jest to dość elitarne grono 157.000 osób na całej ziemi – pojęcie rentiera jest uzasadnione jeszcze bardziej, niż w przypadku pozostałych bogatych ludzi, bo miesięcznie banki mogą wypłacać im równowartość przynajmniej 150.000 zł. To nadal mniej, niż wynosi największa wygrana w amerykańskiej odmianie Lotto, ale suma ze wszech miar godna.
Jak inwestują pieniądze rentierzy? Tylko w banku?
Niezwykle ciekawym pomysłem jest rzucić okiem na to w jaki sposób inwestują swoje pieniądze owi dolarowi milionerzy i multimilionerzy. Z całą pewnością może być to wskazówka co do tego jak my, małe żuczki, powinniśmy lokować swój kapitał. Bogaty człowiek jeszcz bardziej, niż niezamożny, nie może pozwolić sobie na nierozsądne i nieefektywne zarządzanie oszczędnościami. Tu każdy procent więcej lub mniej „wykręcony” w ramach stopy zwrotu oznacza setki tysięcy dolarów mniej pieniędzy. A to boli.
Jak więc lokują pieniądze milionerzy? 27,3% trzymają w gotówce lub jej ekwiwalentach (czyli depozyty bankowe, konta oszczędnościowe, gotówka w skarbcach). Kolejnych 18% jest zainwestowane w instrumenty o stałym dochodzie, czyli w obligacje emitowane przez rząd lub wiarygodne prywatne korporacje. To innymi słowy pożyczka udzielana rządom lub firmom i od tej pożyczki wypłacane są stałe odsetki (a nawet jeśli nie stałe to wyliczane w oparciu o określony algorytm, np. uzależnione od ceny pieniądza na rynku międzybankowym)
Aż 31,1% pieniędzy dolarowych milionerów i multimilionerów jest inwestowanych na rynku akcji – po prostu kupuję udziały w największych korporacjach notowanych na giełdzie – bezpośrednio lub poprzez fundusze inwestycyjne – i zarabiają na wzroście ich wartości oraz na wypłacanych raz w roku lub raz na kwartał dywidendach (z reguły jest to procent wyższy, niż na bankowym depozycie).
Więcej o inwestowaniu z myślą o dywidendach: czytaj tutaj
Mniej więcej 10% pieniędzy inwestorów-milionerów jest ulokowanych w tzw. inwestycjach alternatywnych, czyli w złocie, innych kruszcach szlachetnych, dziełach sztuki, luksusowych samochodach, alkoholach inwestycyjnych, znaczkach pocztowych i wszystkim innym, w co można inwestować. Ostatnią klasą aktywów, w którą lokują milionerzy z całego świata są nieruchomości. Przeciętny rentier ma w ten sposób zainwestowane 14% aktywów.
Czytaj też: 90.000.000.000 dolarów. Po tyle mają dwaj najbogatsi ludzie na ziemi. Jak to się robi?
Czytaj też: Pieniądze rządzą światem, ale kto rządzi pieniędzmi?
Rentier rentierowi nierówny
Jak różnią się skłonności inwestycyjne milionerów z różnych stron świata? Amerykanie i Japończycy znacznie mniej chętnie, niż pozostali milionerzy, inwestują w nieruchomości (tylko 8-10% wszystkich posiadanych pieniędzy). W przypadku Amerykanów pieniądze, które nie zostały ulokowane w nieruchomościach są dzielone równo między instrumenty o stałym dochodzie (obligacje) oraz akcje, zaś w przypadku Japończyków – pędzą do banku. Prawie połowa bogactwa mieszkańców Kraju Kwitnącej Wiśni jest zdeponowana w bankach.
Bez jakich inwestycji milionerzy nie wyobrażają sobie życie i wzrost majątku? W największym stopniu na wzrost ich majątku wpłynęły rosnące ceny akcji oraz wypłacane przez spółki dywidendy. W stosunkowo dużym stopniu – obligacje, a w mniejszym nieruchomości i inwestycje alternatywne
Dziwna sprawa: jakoś nie ma wśród tych rentierskich hitów sezonu depozytów bankowych. Ciekawe dlaczego? ;-). No i na koniec rzut oka na profil takiego przeciętnego milionera-rentiera. Otóż 62% z nich to faceci, zaś 40% nie ukończyło jeszcze 40 lat. Wygląda na to, że po prostu odziedziczyli majątek i jakimś cudem go nie przetracili.
Czytaj też: Wygrała milion w Lotto i… jest nieszczęśliwa. Rozważa pozwe przeciwko organizatorom loterii
Czytaj też: Miała „odrobinkę” szczęścia i wygrała wypłatę 100.000 zł. Do końca życia. Dziennie.
Czytaj też: Największa polska loteria. Do wygrania prawie 400.000.000 zł. Jak grać? Jaka szansa, by wygrać?
zdjęcia rentierów pochodzą z filmu „Wilk z Wall Street” (Leonardo DiCaprio)