Od czerwca Ministerstwo Finansów ponownie podnosi oprocentowanie obligacji. A co z tymi, którzy już zainwestowali w te niżej oprocentowane? Pod jakim warunkiem opłaca się wycofać ze starych obligacji? Ile kosztuje przedwczesny wykup? Czy wyższe odsetki zrekompensują tę stratę? Szukam najlepszej strategii dla oszczędności!
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
W Ministerstwie Finansów chyba wzięli sobie do serca nasze apele. Od czerwca, po raz kolejny, wzrosło oprocentowanie obligacji. Tutaj Maciek Samcik przeanalizował szczegółowo nową ofertę. Jedno jest pewne – oprocentowanie będzie dużo wyższe, a ponadto w sprzedaży pojawiają się nowe obligacje, z oprocentowaniem opartym o stopę referencyjną NBP. Czy w związku z tym opłaca się pozbyć starych obligacji i od razu zainwestować te pieniądze w nowe? Na jakie pułapki musimy uważać?
Od razu ostrzegam, że będzie dużo teoretyzowania, bo po prostu być musi. Nie znamy przyszłej wartości inflacji, od której zależy oprocentowanie długoterminowych obligacji. Nie znamy też wartości przyszłej stopy referencyjnej NBP ani WIBOR 6M, które określą oprocentowanie obligacji 1-, 2- i 3-letnich. Przedstawię jednak kilka przykładów liczbowych i postaram się zwrócić uwagę na kluczowe aspekty.
Nowe obligacje są już dostępne: zamieniać stare na nowe czy czekać?
Oprocentowanie obligacji wzrasta na tyle, że sporo osób będzie zadawać sobie pytanie, czy czasem nie opłaca się wymienić niedawno zakupionych papierów na nowe z wyższym oprocentowaniem. Wiązałoby się to z utratą całości lub części uzbieranych odsetek, ale… różnica w oprocentowaniu jest duża.
Np. obligacje 4-letnie indeksowane inflacją jeszcze w styczniu były oprocentowane (w pierwszym okresie odsetkowym) na 1,30% w skali roku. Od czerwca oprocentowanie wynosi już 5,50%. To ponad czterokrotnie więcej! W drugim okresie odsetkowym zasada naliczania oprocentowania i marża jest taka sama, więc wymiana obligacji na nowe może mieć sens. To tylko jeden z przykładów obrazujących skalę zmiany atrakcyjności obligacji.
Ale ten dylemat dotyczy tylko relatywnie niedawno zakupionych obligacji (w przypadku których nie skończył się jeszcze pierwszy okres odsetkowy ze „sztywnym” oprocentowaniem). Jeśli nasze obligacje weszły już na „wysokość przelotową” oprocentowania, to ich wymiana na nowe jest znacznie bardziej ryzykowna, bo „przepada” całe poświęcenie wynikające z przetrwania pierwszego okresu odsetkowego.
Przykładowo jeżeli ktoś kupił 100 obligacji w styczniu 2021 r. (emisja COI0125), to za pierwszy rok otrzymał już odsetki w wysokości 105,30 zł (130 zł – podatek 24,70 zł). W drugim okresie odsetkowym te obligacje są oprocentowane na 8,55% (inflacja 7,80% za listopad 2021 r. + premia 0,75%), a więc w styczniu 2023 r. otrzyma 692,55 zł odsetek. Oprocentowanie w trzecim i czwartym roku będzie zależeć od inflacji w listopadzie 2022 r. (prawdopodobnie będzie wysoka) i listopadzie 2023 r. (wielka niewiadoma).
Jeżeli taka osoba zdecydowałaby się na wcześniejszy wykup tych obligacji, to zapłaci 70 zł opłaty. Resztę odsetek (105,30 zł za zeszły rok + około 220 zł naliczonych do maja) zachowa. W zamian otrzyma oprocentowanie 5,50% w pierwszym okresie odsetkowym i niewiadome oprocentowanie w kolejnych okresach odsetkowych (1,00% premii + inflacja odpowiednio za kwiecień 2023, 2024 i 2025 r.).
Bardzo prawdopodobne, że i tak to się będzie opłacać, ale przypomina to trochę wróżenie z fusów w takiej perspektywie czasowej i się tego nie podejmę (chociaż mogę zdradzić, że ja bym obligacje antyinflacyjne, które już są w kolejnych okresach odsetkowych, zostawił).
Kary umowne za wykup obligacji
Skupmy się jednak na niedawno zakupionych obligacjach. Pierwszym, co musimy wziąć pod uwagę, rozważając wcześniejszą wymianę obligacji na nowe, są kary umowne, a w zasadzie opłaty za wcześniejszy wykup. W zależności od rodzaju obligacji są one wyższe lub niższe. Taka opłata jest pobierana do wysokości narosłych odsetek, a więc zawsze otrzymamy przynajmniej kapitał początkowy z powrotem. To też oznacza, że w drugim i w kolejnych okresach odsetkowych będziemy ponosić opłatę w pełnej wysokości, bo odpowiednie odsetki już otrzymaliśmy. Warto o tym pamiętać.
Dla większości obligacji (2-, 3-, 4- i 6-letnich) taka opłata wynosi 70 groszy od każdej obligacji. Przy dłuższych okresach oszczędzania opłata rośnie. W przypadku 10- i 12-letnich obligacji zapłacić musimy już 2 zł od każdej obligacji. To 0,7-2% wartości startowej obligacji.
Jak to wygląda w praktyce? Przykładowo w przypadku obligacji 4-letnich oprocentowanych na 1,30% (sprzedawanych do końca stycznia 2022 r.) odsetki przewyższą opłatę karną po około 8 miesiącach. W przypadku oprocentowania 1,80% (luty, marzec 2022 r.) po około 6 miesiącach. Kwietniowe obligacje oprocentowane na 2,30% przyniosą odsetki wyższe niż opłata już po niecałych 5 miesiącach. Wreszcie, majowe obligacje oprocentowane na 3,30% zapewnią minimum 70 groszy odsetek już po niecałych 100 dniach.
To rozważania teoretyczne, bo opłatę ponosimy i tak do kwoty naliczonych odsetek. Czyli, decydując się na wcześniejszy wykup obligacji z tego roku, tak naprawdę decydujecie się na całkowitą rezygnację z odsetek. W zamian otrzymacie dużo wyższe oprocentowanie w pierwszym okresie odsetkowym, jeżeli oczywiście kupicie obligację z aktualnej emisji.
W poniższej tabeli przygotowałem urealnione oprocentowanie (w pierwszym okresie odsetkowym) tegorocznych obligacji 4-letnich i 10-letnich (indeksowanych inflacją), jeżeli zdecydujemy się zamienić je na nowe w ofercie czerwcowej. Wydłuża się nam pierwszy okres odsetkowy, ale w zamian rośnie oprocentowanie. Jest ono niższe niż 5,50%, bo przez jakiś czas nasze pieniądze „pracowały za darmo”. Dane zaokrąglam do pełnych miesięcy, ale zdaję sobie sprawę, że między 1 stycznia a 31 stycznia jest spora różnica.
Rodzaj obligacji | Pierwotne oprocentowanie w pierwszym okresie odsetkowym | Realna długość pierwszego okresu odsetkowego | Urealnione roczne oprocentowanie w pierwszym okresie odsetkowym |
---|---|---|---|
4-letnie ze stycznia (COI0126) | 1,30% | 17 miesięcy | 3,88% |
4-letnie z lutego (COI0226) | 1,80% | 16 miesięcy | 4,13% |
4-letnie z marca (COI0326) | 1,80% | 15 miesięcy | 4,40% |
4-letnie z kwietnia (COI0426) | 2,30% | 14 miesięcy | 4,71% |
4-letnie z maja (COI0526) | 3,30% | 13 miesięcy | 5,08% |
10-letnie ze stycznia (EDO0532) | 1,70% | 17 miesięcy | 4,06% |
10-letnie z lutego (EDO0532) | 2,20% | 16 miesięcy | 4,31% |
10-letnie z marca (EDO0532) | 2,20% | 15 miesięcy | 4,60% |
10-letnie z kwietnia (EDO0532) | 2,70% | 14 miesięcy | 4,93% |
10-letnie z maja (EDO0532) | 3,70% | 13 miesięcy | 5,31% |
Widać wyraźnie, że opłaca się zamienić niedawno nabyte obligacje na te z oferty czerwcowej. Pamiętajcie tylko, że zamieniając stare obligacje na nowe, automatycznie przedłużacie okres inwestycji. Musicie się zastanowić, czy jesteście gotowi dłużej poczekać na odsetki. No i ostatnio mamy do czynienia z bardzo dynamicznym wzrostem oprocentowania obligacji. Nie można wykluczyć, że w lipcu będzie ono jeszcze wyższe.
O ile wzrosną ceny?
Rozważając zamianę obligacji indeksowanych inflacją na nowe, warto zastanowić się nad jeszcze jedną kwestią. To nie jest tak, że oprocentowanie zmienia się z miesiąca na miesiąc i zawsze będzie oscylować w okolicach aktualnej inflacji. Oprocentowanie w drugim i kolejnych okresach odsetkowych wyliczane jest na podstawie inflacji w ujęciu rocznym i ogłaszanej przez GUS w miesiącu poprzedzającym pierwszy miesiąc danego okresu odsetkowego.
Co to oznacza? Jeżeli zakupiliście obligacje w styczniu 2022 r., to w pierwszym okresie odsetkowym są one oprocentowane oczywiście na 1,30% (lub 1,70% w przypadku obligacji 10-letnich), ale od drugiego okresu odsetkowego oprocentowanie będzie wynosić 0,75% (lub 1,00%) plus inflacja z listopada poprzedniego roku (w grudniu, czyli miesiącu poprzedzającym, GUS podaje inflację za listopad).
Jeżeli zdecydujecie się je wymienić na świeże obligacje, to Wasz okres odsetkowy będzie zaczynał się w czerwcu. To znaczy, że w pierwszym okresie odsetkowym oprocentowanie wyniesie 5,50% (dla czterolatków) lub 5,75% (dla dziesięciolatków). Natomiast w kolejnych okresach odsetkowych oprocentowanie wyniesie odpowiednio 1,00% lub 1,25% + inflacja za kwiecień danego roku.
I tak jak na oprocentowaniu w pierwszym okresie odsetkowym zarabia się całkiem sporo, tak nie jestem w stanie przewidzieć, czy inflacja w kwietniu 2023 r. będzie wyższa niż w listopadzie 2022 r. Wiem tylko, że w kwietniu tego roku była ona rekordowa (a w maju, co właśnie ogłosił GUS, była jeszcze wyższa), a więc będziemy mieć wysoki efekt bazy.
Jeżeli macie obligacje zakupione w kwietniu tego roku lub wcześniej, to ciągle w drugim okresie odsetkowym będziecie się porównywać do czasów sprzed wybuchu wojny, a to może oznaczać bardzo wysokie oprocentowanie obligacji. Z drugiej strony, pojawiają się nowe sankcję, a rząd w końcu będzie musiał zrezygnować z antyinflacyjnej obniżki podatków, a to kiedyś przełoży się na wyższą inflację.
Wydłużenie okresu inwestycji nie musi być złym pomysłem. Decyzja należy do Was, ale ja bym zostawił obligacje, które będą miały drugi okres odsetkowy odniesiony do sytuacji przed wojną (a więc te z kwietnia i wcześniejsze), a zamieniłbym te z maja na nowe, czerwcowe.
Wykup obligacji ze stałym oprocentowaniem: jest prościej
W ofercie były też obligacje ze stałym oprocentowaniem (3-miesięczne oraz 2-letnie). W przypadku 3-miesięcznych obligacji zakupionych w kwietniu lub w maju oprocentowanie wynosi 1,50%. Od czerwca rośnie ono do 3,00%. W tym wypadku opłata za wcześniejszą rezygnację wynosi całość aktualnie naliczonych odsetek.
Jeżeli ktoś nabył w połowie maja takie obligacje za 10 000 zł, to otrzyma 30,38 zł odsetek w połowie sierpnia. Jeżeli zdecyduje się na przedwczesny wykup, to straci całe naliczone odsetki, ale za nowe obligacje (kupione dziś) otrzyma na początku września 60,75 zł. Wydaje się to dobrym rozwiązaniem. W poniższej tabeli zamieszczam urealnione oprocentowanie czerwcowych obligacji 3-miesięcznych.
Rodzaj obligacji | Pierwotne oprocentowanie | Realna długość okresu odsetkowego | Urealnione roczne oprocentowanie w okresie odsetkowym |
---|---|---|---|
3-miesięczne z kwietnia (OTS0722) | 1,50% | 5 miesięcy | 1,80% |
3-miesięczne z maja (OTS0822) | 1,50% | 4 miesiące | 2,25% |
Oczywiście wszystko zależy od tego, co zrobilibyśmy z pieniędzmi po zakończeniu pierwotnej inwestycji. Jeżeli ktoś kupił w kwietniu obligacje za 10 000 zł, to w lipcu otrzyma z powrotem 10 030,38 zł. Jeżeli ulokuje je na kolejne dwa miesiące na lokatę oprocentowaną na 3,00%, to ostatecznie we wrześniu będzie miał około 10 071 zł.
To więcej, niż zarobi osoba, która wykupi obligacje w czerwcu i kupi nowe oprocentowane na 3,00% (ona skończy z kwotą 10 060,75 zł). Wcześniejszy wykup obligacji jest więc opłacalny, ale w porównaniu do pierwotnego oprocentowania, a nie do każdej alternatywy.
Do maja w ofercie był też obligacje 2-letnie o stałym oprocentowaniu. W maju ich oprocentowanie wynosiło 3,00%, w kwietniu 2,00%, w marcu i lutym 1,50%, a w styczniu 1,00%. Opłata za wcześniejszy wykup to 70 groszy od każdej obligacji. Od czerwca nie będzie ich już w sprzedaży, ale alternatywnie można kupić chociażby obligacje 2-letnie DOR (5,50% w skali roku, w pierwszym miesięcznym okresie odsetkowym oraz stopa referencyjna NBP + 0,25% w kolejnych okresach odsetkowych).
W poniższej tabeli zamieściłem wymagane oprocentowanie, które musimy sobie zapewnić na kolejne miesiące okresu inwestycji, aby środki uzyskane z przedwcześnie wykupionych obligacji 2-letnich przyniosły minimum taki sam zysk. Jak widzicie, nie będzie specjalnie trudno znaleźć chociażby odpowiednią lokatę w banku (tutaj Maciek Bednarek podsuwał, gdzie jest najwyższe oprocentowanie).
Rodzaj obligacji | Pierwotne oprocentowanie w pierwszym okresie odsetkowym | Ile miesięcy zostało do wykupu | Wymagane oprocentowanie, aby reinwestycja była opłacalna |
---|---|---|---|
2-letnie ze stycznia (DOS0124) | 1,00% | 19 | 1,27% |
2-letnie z lutego (DOS0224) | 1,50% | 20 | 1,80% |
2-letnie z marca (DOS0324) | 1,50% | 21 | 1,72% |
2-letnie z kwietnia (DOS0424) | 2,00% | 22 | 2,19% |
2-letnie z maja (DOS0524) | 3,00% | 23 | 3,14% |
Podsumowując, oprocentowanie obligacji wzrasta znacząco, ale – w przypadku obligacji ze zmiennym oprocentowaniem – tak naprawdę dopiero po rozpoczęciu ostatniego okresu odsetkowego będzie wiadomo, czy zamiana na nowe jest opłacalna. Poza utraconymi odsetkami (które dosyć szybko się zwrócą), musimy jeszcze brać pod uwagę przyszły poziom inflacji, a on jest zagadką.
Ta sytuacja trochę przypomina decyzję o wyborze stałego lub zmiennego oprocentowania kredytu. Nawet jeżeli chwilowo triumfują osoby, które wybrały stałe oprocentowanie, to wcale nie oznacza, że po 30 latach okaże się to korzystniejsze. Wybór stałego oprocentowania kredytu można chociaż traktować jako ubezpieczenie na niepewne czasy, a w przypadku obligacji jest to trochę loteria.
Zdjęcie główne: QuinceCreative / pixabay