Prezes NBP Adam Glapiński oświadczył w najnowszym wystąpieniu, że przychodzi do nas jako gołąb na czele gołębi. Czy to oznacza, że zobaczymy za chwilę – wbrew wcześniejszym deklaracjom prezesa – szybkie i mocne obniżki stóp procentowych serwowane nam przez Radę Polityki Pieniężnej? Prawda jest inna: spadki stóp procentowych już tu są. Mamy je w głowach i już teraz zaczynamy je widzieć w naszych portfelach
Prezes NBP na swojej czwartkowej konferencji prasowej powiedział, że został upoważniony przez większość Rady Polityki Pieniężnej do złożenia deklaracji, iż zbliża się czas obniżek stóp procentowych. Nie chciał wskazać skali i terminu obniżek, ale przyznał, że dane makroekonomiczne wyraźnie się zmieniły i jest szansa, że inflacja wcześniej, niż oczekiwano, osiągnie cel NBP. A to już wkrótce może skłonić Radę do działania.
- Wysoki sezon na grypę. Jak chorować z głową? Czy pracodawca może nam w tym pomóc, a firma (za dużo) na tym nie stracić? [POWERED BY HALEON]
- Spoofing, czyli jak oszust może zadzwonić do Ciebie z numeru osoby bliskiej? Co zrobić, by nie paść ofiarą oszustwa? [POWERED BY BNP PARIBAS BANK POLSKA]
- Jak zdobyć motywację do inwestowania? Jak osiągnąć ten stan, w którym łatwiej nam jest odłożyć pieniądze, niż je wydać? Kluczowe jest… pierwsze 100 000 zł? [POWERED BY UNIQA TFI]
Prezesa NBP przemiana z jastrzębia w gołębia. Co się dzieje?
Jeszcze do niedawna prezes NBP był w zupełnie innym, jastrzębim nastroju. Straszył, że inflacja nie jest jeszcze pod kontrolą, że w drugiej połowie roku może „zaatakować” po pełnym uwolnieniu cen energii. Co się zmieniło? Nowy nastrój prezesa ma wynikać ze zmniejszenia się presji inflacyjnej. Spada ryzyko szybkiego wzrostu wynagrodzeń w gospodarce (ostatnie dane mówią, że średnia pensja wzrosła tylko o 7,9% w skali roku, a są to dane zawyżone, bo tylko z dużych firm), nasze zakupy w sklepach są realnie niższe niż przed rokiem, a giełdowe ceny energii pokazują, że raczej nie będzie szoku na rachunkach.
W oczach słabnie też eksport, bo z jednej strony jego opłacalność nieco zmniejsza silny złoty, a z drugiej – kiepska koniunktura jest w Niemczech. O ile jeszcze dwa-trzy lata temu z zewnątrz importowaliśmy inflację w cenach paliw, o tyle teraz otoczenie europejskie zaczęło nam inflację obniżać.
Czytaj więcej o tym: Gospodarka niemiecka w recesji, a rząd się rozpadł. Mamy problem… gospodarczy z Niemcami? Eksperci NBP spróbowali policzyć jak duży
No i przez to wszystko spada inflacja, zarówno konsumencka (CPI), jak i inflacja bazowa. W dużym stopniu jej spadek spowodowany był zmianami w koszyku inflacyjnym GUS. Po rewizji składu koszyka zakupowego przeciętnego konsumenta wskaźnik inflacji CPI spadł z dnia na dzień o 0,4 pkt proc. To spowodowało „radykalną”, jak to określił prezes NBP, zmianę w postrzeganiu inflacji przez RPP. Niektórzy uważają, że zmiana koszyka inflacyjnego była manipulacją urzędników, ale Adam Glapiński wzrusza tylko ramionami:
„My przyjmujemy to jako pewną daną, to nas obowiązuje i musimy to brać pod uwagę. Zamiast spodziewanej inflacji na poziomie 5,3% mamy 4,9%. Przewidujemy, że inflacja będzie maleć. Także inflacja bazowa, co dla nas od dłuższego czasu jest najważniejsze. Pojawiły się nowe fakty, które musimy uwzględnić”.
Oczywiście: obraz wciąż nie jest jednoznaczny. Na inflację może wpływać zbyt luźna polityka fiskalna rządu, czyli płynące szerokim strumieniem do obywateli świadczenia socjalne, finansowane rekordowo wielką dziurą w państwowym budżecie. Spadek tempa podwyżek płac dla pracowników (sugerujący, że już tak nie boimy się podwyżek cen i nie biegniemy do szefów po wyższe wypłaty) też nie musi być trwały. No i nie wiadomo jak na inflację wpłyną cła Trumpa (o tym dalej).
„Biorąc pod uwagę ostatnie dane, można oceniać, że w najbliższym czasie może pojawić się przestrzeń do dostosowania polityki pieniężnej, czyli do obniżek stóp procentowych”.
Na razie jednak RPP wstrzymała się z decyzjami i stopy procentowe są wciąż na poziomie z października 2023 r. Prezes NBP sam przypomniał, jak to dokładnie trzy lata temu na podobnej konferencji prasowej mówił: „Stoję przed państwem jako jastrząb na czele jastrzębi, które tworzą obecnie Radę Polityki Pieniężnej”. Wtedy RPP intensywnie walczyła (niektórzy uważają, że sporo spóźniona) z rosnącą inflacją i podwyższała stopy procentowe niemal na każdym posiedzeniu.
Wzrostowi inflacji Rada nie zapobiegła, inflacja mimo wszystko wzrosła wtedy do rekordowego poziomu od 20 lat, osiągając rok później poziom ponad 18% w skali roku. Obecnie sytuacja odwróciła się o 180%. Prezes przyszedł na czwartkową konferencję prasową z przekazem, że dynamika cen może niedługo, jeszcze w tym roku, spaść niemal do celu inflacyjnego NBP. Ten cel to inflacja 2,5% z możliwym odchyleniem o 1 pkt proc., w górę i w dół. Na horyzoncie jest inflacja w okolicach 3,5%. Może to nastąpić już w trzecim kwartale tego roku.
Jednak pod koniec roku – w tym aspekcie Adam Glapiński pozostaje konsekwentny – inflacja może ponownie wzrosnąć w związku z odmrożeniem cen energii elektrycznej dla gospodarstw domowych. W efekcie na koniec roku NBP prognozuje inflację rzędu 4,2%, czyli na poziomie jeszcze zbyt wysokim.
„To” może nastąpić zarówno w maju, jak i później. Albo… już nastąpiło
Dlaczego Rada Polityki Pieniężnej nie rusza z obniżkami stóp już teraz? Luźna polityka fiskalna rządu działa mocno proinflacynie, Znakiem zapytania są wydatki na cele wojskowe, które pozostaną na wysokim poziomie i będą finansowane kredytem. Zagadką pozostaje wpływ nałożonych na kraje Unii Europejskiej przez prezydenta USA ceł na import towarów do USA, w tym wysokie cła na import samochodów.
Cła mogą działać na dwa sposoby. Jeśli Europa odpowie swoimi, to wojna celna podniesie ceny. Jeśli odpowiedź będzie symboliczna – większe jest ryzyko, że europejskie firmy będą musiały zmniejszyć produkcję, zredukować zatrudnienie i przygotować się na mniejsze zyski. Ameryka stanowi 20% europejskiego eksportu. Polska bezpośrednio i pośrednio (poprzez Niemcy) ma ok. 6% dochodów z eksportu z kierunku amerykańskiego, więc relatywnie niedużo.
Kiedy i w jakiej skali stopy procentowe mogą zostać ścięte? Na odpowiedź na to pytanie – jak twierdzi prezes NBP – jest za wcześnie, bo RPP nie rozpoczęła jeszcze dyskusji na ten temat, czeka na kolejne dane, które potwierdzą spadek dynamiki cen (albo mu zaprzeczą, co jest mniej prawdopodobne). Prezes NBP – zapytany przez dziennikarzy na konferencji prasowej – wyraził swój „osobisty pogląd”.
„Mój osobisty pogląd co do obniżek stóp procentowych jest tak, że to nie powinno być szybko, Uważam, że powinno nastąpić jednorazowe dostosowanie. Duże, czy małe? Oto jest pytanie. To nie powinien być cały cykl obniżek, na to trochę za wcześnie. Jestem za działaniem stopniowym, ostrożnym, konserwatywnym”.
Gdyby rząd podjął decyzję o kolejnym administracyjnym powstrzymaniu wzrostu cen energii, to prezes NBP najchętniej widziałby dwie obniżki stóp procentowych – w tym jedną jeszcze w tym roku – po pół punktu procentowego każda. Ale Adam Glapiński dopuszcza też ten scenariusz, który dziś preferują inwestorzy giełdowi. Obstawiają oni, że stopy procentowe spadną o 1 pkt proc. w tym roku.
Mądrzy ludzie, z którymi rozmawialiśmy, już wiele miesięcy temu – gry prezes NBP był oberjastrzębiem, mówili, że to się tak skończy:
Tegoroczne obniżki to ma być jednak dopiero początek. Według deklaracji Adama Glapińskiego, w przyszłym roku główna stopa procentowa mogłaby spaść do 3,5% (obecnie wynosi 5,75%). Prezes NBP wskazał w tym kontekście na możliwą ulgę dla finansów publicznych – zmniejszenie kosztów obsługi długu. Dla rządu byłoby to korzystne, być może również dałoby impuls inwestycjom.
Realnie spadek stóp procentowych już nastąpił. O tym, że jest w naszych głowach, pisaliśmy w Subiektywnie o Finansach wcześniej (spadek pędu do kupowania na zapas w sklepach, spadek determinacji do nakręcania żądań płacowych). Ale jest też już w różnych wskaźnikach. Inwestorzy giełdowi zakładający się o poziom stóp procentowych w przyszłości (kupując i sprzedając kontrakty terminowe) uważają, że za rok wskaźnik WIBOR 3M spadnie do… zaledwie 4%. Na razie wciąż tkwi na poziomie 5,85%
Ale banki już zaczynają obniżać oprocentowanie depozytów. Sprawdź koniecznie, w którym banku możesz jeszcze zapewnić sobie względnie dobry procent na dłużej. Niewykluczone, że to ostatni miesiąc z dotychczasowym oprocentowaniem oferowanych przez rząd obligacji skarbowych (5,95% stałego oprocentowania za obligacje trzyletnie – to może być dobry deal, gdyby sprawdziły się prognozy mówiące o spadku inflacji i stopie procentowej NBP na poziomie 3,5%).
W górę wystrzelił indeks TBSP, odzwierciedlający giełdowe ceny obligacji o stałym oprocentowaniu. Inwestorzy rzucili się na nie, bo mają zafiksowany stały, wysoki procent na długo. A jeśli stopy procentowe mają spadać, to nowe obligacje będą miały niższe oprocentowanie. Kto ma udziały w funduszu inwestycyjnym lokującym w obligacje rządowe, już inkasuje dodatkowe zyski wynikające ze wzrostu wycen obligacji będących w portfelach funduszy. Od początku roku wskaźnik TBSP wzrósł o ponad 3%!
Koniec marzeń o silnym złotym?
Innym wskaźnikiem, który już reaguje na to, co w przyszłości może się dziać ze stopami procentowymi, jest kurs złotego. Relatywna siła złotego w ostatnich kilku miesiącach była podtrzymywana przez oczekiwania inwestorów na dłuższe utrzymywanie się wysokich stóp procentowych w naszym kraju. I owszem, pozostaną one jeszcze przez jakiś czas wysokie. Jednak deklaracje prezesa NBP znacznie ostudziły te oczekiwania i skróciły horyzont stosunkowo restrykcyjnej polityki pieniężnej.
Widać to było w reakcji złotego. Nasza waluta z poziomu 4,16 zł za euro spadła na łeb na szyję – do 4,22 zł. A to pewnie nie jest ostatnie słowo złotego. Czy perspektywa bliskich obniżek stóp procentowych popchnie złotego do poziomów z wczesnej jesieni, a więc 4,30-4,35 zł za euro? W perspektywie wakacji oddaliłyby się tańsze wyjazdy zagraniczne…
Jeśli polityka pieniężna miałaby się stać łagodniejsza już w maju, to już na swoim kolejnym posiedzeniu RPP powinna rozpocząć dyskusję o obniżkach stóp procentowych i ktoś z członków Rady powinien złożyć taki wniosek. Prezes NBP twierdził w jednej ze swoich wypowiedzi na konferencji, że są przedstawiciele RPP, którzy chętnie widzieliby obniżki jak najszybciej.
Ośmieleni masywnym wprowadzeniem tematu obniżek stóp procentowych do przestrzeni medialnej, najbardziej „gołębi” członkowie Rady Polityki Pieniężnej mogą chcieć zacząć działać szybko. Zwłaszcza że rynek już i tak zaczyna uwzględniać niższe stopy w wycenach instrumentów finansowych. Zresztą pisaliśmy o tym ostatnio w „Subiektywnie o Finansach” – że niezależnie od tego, co mówi prezes NBP, w Radzie Polityki Pieniężnej rozkwitają nastroje „rewolucyjne”.
Czytaj więcej o tym tutaj:
Najbliższe posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej odpowie na pytanie, czy już jest większość dla decyzji o obniżce stóp. Z polityką pieniężną jest tak, że w zasadzie już samo mówienie o tym, że coś się zrobi, przynosi taki efekt, jakby się to zrobiło. Dlatego opowiadanie o przyszłych obniżkach stóp procentowych (jako o przyszłości) nie ma sensu, bo wszyscy już teraz dostosowujemy swoje decyzje do tego, jakby te niższe stopy procentowe już były.
Np. jeśli ktoś przymierza się do zakupu mieszkania, to z pewnością czeka na niższe oprocentowanie kredytu o stałej stopie procentowej (85% nowych kredytów ma zablokowaną stopę procentową na pięć lat lub dłużej). Bank widzi, że kredyty mu się słabiej sprzedają, więc obniży oprocentowanie, nie czekając na faktyczny spadek ceny pieniądza w NBP. Tak to działa.
Im wcześniej nastąpiłaby pierwsza obniżka, tym zapewne więcej mogłoby ich być już w tym roku. Mógłby więc zrealizować się ten optymistyczny wariant prezesa NBP o możliwych co najmniej dwóch cięciach w tym roku po 0,5 pkt proc. To dałoby już poziom głównej stopu referencyjnej 4,75% przy inflacji na koniec roku prognozowanej na ok. 4,2%.
Mimo że prezes NBP odżegnywał się od pomysłu, żeby NBP bardzo intensywnie brał pod uwagę ulżenie (nie)doli kredytobiorców mieszkaniowych, to taka obniżka byłaby niebagatelnym prezentem dla posiadaczy kredytów hipotecznych. Inaczej sprawa by się miała z tymi, którzy oszczędzają. Sygnał ze strony NBP może skutecznie zmrozić ochotę banków komercyjnych do oferowania korzystnych lokat na wysoki procent.
Dramat akcji banków na giełdzie. Koniec eldorado?
Kończąca się era wysokich stóp procentowych może uszczknąć też coś ze spektakularnych zysków sektora bankowego, który mocno utuczył się przez ostatnie dwa lata na wysokich stopach. W 2023 r. sektor bankowy zanotował rekordowy zysk netto w wysokości 27,6 mld zł, czyli o 260% wyższy niż rok wcześniej. A w 2024 r. zysk banków wzrósł do 42 mld zł i był niemal o 52% wyższy niż w 2024 r. Teraz ta złota manna z nieba może trochę przystopować. Choć zmiany nie będą błyskawiczne.
Choć błyskawiczna jest przecena banków notowanych na giełdzie. Po konferencji prezesa NBP wartość indeksu WIG-banki, odzwierciedlającego nastroje inwestorów w stosunku do branży bankowej runęła o 5,1%, najmocniej od kwietnia 2022 r. Tak głęboki spadek jest poważnym ostrzeżeniem przed ryzykiem wejścia akcji banków w bessę. Dziś (w piątek) indeks bankowy traci kolejne niemal 3%.
Z euforii inwestorów, którzy w połowie marca kupowali akcje banków bez opamiętania, nic już prawie nie zostało. Zmiana prezesa NBP w „gołębia” sprawiła, że inwestorzy zaczynają dyskontować wcześniejsze niż prognozowane obniżki stóp procentowych przez RPP. To nie pozostanie bez wpływu na generowane przez banki wyniki finansowe.
Czytaj więcej o tym, czy banki powinny zapłacić ekstrakarę za wysokie zyski:
Choć być może inwestorzy mocno przesadzają, bo przecież banki są dobrze przygotowane do niższych stóp procentowych. Spadek stóp o punkt procentowy (a w tym roku więcej nie będzie na pewno) zmniejszy ich tegoroczne zyski raptem o kilka procent. Realnie mogą być one porównywalne z zeszłorocznymi, rekordowymi. Inwestorzy dyskontują już jednak początek gorszych czasów dla banków.
Na nadchodzących obniżkach stóp procentowych skorzysta za to minister finansów, bo jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, w okolicach kwietniowego posiedzenia RPP i po konferencji prezesa NBP, spadły mocno rentowności długu publicznego. Z poziomu ok. 6% w połowie marca za obligacje 10-letnie, do poniżej 5,5% po zapowiedzi szefa NBP o nadejściu ery luźniejszej polityki pieniężnej. A to zapewne dopiero początek spadku rentowności obligacji.
Nie wszyscy są pewni, że mówienie o obniżkach stóp procentowych – a więc „instalowanie” ich w głowach zwykłych konsumentów oraz inwestorów (którzy zachowują się tak, jakby obniżka już nastąpiła) – to taki dobry pomysł. Przeciwniczką obniżania stóp procentowych jest od dawna prof. Joanna Tyrowicz, najbardziej „jastrzębio” nastawiona członkini Rady Polityki Pieniężnej.
Jej zdaniem skoro RPP nie widzi w prognozach obniżenia inflacji do celu NBP (czyli 2,5% rocznie) przy obecnych stopach procentowych, to nie ma żadnego powodu, by inflacja miała zejść do tego celu przy stopach niższych. I to jest główne ryzyko obniżania stóp procentowych. Gdyby ich jeszcze przez jakiś czas nie ruszać, to pewnie szybciej „zabilibyśmy” inflację. Być może planowane obniżki stóp nie nakręcą inflacji (ani w realu, ani w naszych głowach), ale na pewno nie są posunięciem bez żadnego ryzyka.
Posłuchaj więcej o tym, dlaczego stopy procentowe nie powinny być obniżane:
——————————-
SPRAWDŹ RANKING DEPOZYTÓW I KONT OSZCZĘDNOŚCIOWYCH
Zastanawiasz się, co zrobić z pieniędzmi? W którym banku jest najwyższe oprocentowanie pieniędzy na długo, a w którym na krótko? Który najlepiej zapłaci za nowe środki, a który „w standardzie”? Sprawdź „Okazjomat Samcikowy” – to aktualizowane na bieżąco rankingi lokat, kont oszczędnościowych, a także kont osobistych, rachunków firmowych i kart kredytowych. Wszystkie tabele znajdziesz w zakładce „Rankingi” w „Subiektywnie o Finansach”.
———————————-
ZAPLANUJ ZAMOŻNOŚĆ Z SAMCIKIEM
Myślisz, że nie masz szans na żywot rentiera? Że masz za mało oszczędności? Że za mało zarabiasz? Że nie umiał(a)byś dobrze ulokować pieniędzy, gdybyś je miał(a)? W tym e-booku pokazuję, że przy odrobinie konsekwencji, pomyślunku i, posiadając dobry plan, niemal każdy może zostać rentierem. Jak bezboleśnie oszczędzać, prosto inwestować i jak już teraz zaplanować swoje rentierstwo – o tym jest ten e-book. Praktyczne rady i wskazówki. Zapraszam do przeczytania – to prosty plan dla Twojej niezależności finansowej. Polecam też trzy inne e-booki: o tym, jak zrobić porządek w domowym budżecie i raz na zawsze wyjść z długów, jak bez podejmowania ryzyka wycisnąć więcej z poduszki finansowej i jak oszczędzać na przyszłość dzieci.
——————————-
ZAPISZ SIĘ NA NASZE NEWSLETTERY
>>> W każdy weekend sam Samcik podsumowuje tydzień wokół Twojego portfela. Co wydarzenia ostatnich dni oznaczają dla Twoich pieniędzy? Jakie powinieneś wyciągnąć wnioski dla oszczędności? Kliknij i się zapisz.
>>> Newsletter „Subiektywnie o Świ(e)cie i Technologiach” będziesz dostawać na swoją skrzynkę e-mail w każdy czwartek bladym świtem. Będzie to podsumowanie najważniejszych rzeczy, o których musisz wiedzieć ze świata wielkich finansów, banków centralnych, najpotężniejszych korporacji oraz nowych technologii. Kliknij i się zapisz.
——————————-
PRZECZYTAJ NAJCIEKAWSZE TEKSTY Z OSTATNICH DNI:
——————————-
ZOBACZ WAŻNE WIDEOROZMOWY:
„Subiektywnie o Finansach” jest też na Youtubie. Co najmniej raz w tygodniu duża rozmowa, a poza tym komentarze i wideofelietony poświęcone Twoim pieniądzom oraz poradniki i zapisy edukacyjnych webinarów. Koniecznie subskrybuj kanał „Subiektywnie o Finansach” na platformie Youtube.
Źródło zdjęcia: konferencja prasowa prezesa NBP