2 kwietnia 2025

Zadłużenie Polski spowodowane decyzjami polityków przekroczyło 2,1 biliona złotych. Czy mamy już problem z długiem?

Zadłużenie Polski spowodowane decyzjami polityków przekroczyło 2,1 biliona złotych. Czy mamy już problem z długiem?

1 kwietnia Ministerstwo Finansów podało nieśmieszną wiadomość: na koniec 2024 r. zadłużenie Polski – a konkretnie polskiego rządu oraz samorządów – przekroczyło łącznie 2,1 biliona złotych. Tylko, że to nie był żart. W ciągu zaledwie jednego roku dług został zwiększony o gigantyczne 320 mld zł. Byliśmy w zeszłym roku najszybciej zadłużającym się krajem w Europie. W tegorocznym budżecie jest zaplanowana kolejna wielka dziura. Czy mamy już problem z długiem? Czy trzeba się bać? Czy trzeba coś robić z pieniędzmi? 

Sam budżet państwa ma zadłużenie mniej więcej 1,65 biliona złotych, ale do tego dochodzą długi samorządów i ok. 155 mld zł zadłużenia, które wciąż pozostaje poza państwowym budżetem. W sumie najbardziej zbija z tropu nie sama kwota, co tempo, w jakim nasze zadłużenie rośnie – 320 mld zł w jeden rok. A także fakt, że nie jest to jednorazowy „wyskok”. Bo przecież w 2025 r. rząd chce wydać 921 mld zł, a z podatków i innych źródeł uzyska tylko 632 mld zł. Jak łatwo policzyć, będzie kolejne prawie 290 mld zł dodatkowego długu. Siedem rzeczy, które musisz wiedzieć o budżecie państwa na 2025 r. – przedstawiłem tutaj.

Zobacz również:

To tylko część „prawdziwego” zadłużenia państwa, z którego większość to wierzytelności Zakładu Ubezpieczeń Społecznych wobec przyszłych emerytów. Jak wiadomo ZUS na bieżąco wypłaca pieniądze, które otrzymuje z naszych składek, a nam zapisuje na kontach kwoty, które wypłaci nam w przyszłości. Ponieważ ZUS tych pieniędzy nie ma (i nie wiadomo czy kiedykolwiek będzie miał), należałoby podsumować „prawdziwe” zadłużenie państwa na grubo ponad 5 bilionów złotych.

Ale skupmy się na 2,1 biliona długu, który mamy do spłacania tu i teraz. Nie chcę rozwodzić się nad przyczynami. Jedni powiedzą, że to kwestia wojny i koniecznych wydatków zbrojeniowych (w tym roku wyniosą prawie 190 mld zł), a inni – że rozdawnictwa i napompowanego do granic możliwości socjalu (na te wszystkie babciowe i szesnaste emerytury i „osiemsetplusy” wydajemy rocznie 140 mld zł). Jeszcze inni – że koszmarnego bałaganu w podatkach (od takiego samego dochodu niektórzy oddają 42% podatku, a inni – okrągłe zero procent).

Nie chcę też wchodzić w politykę – a więc kto jest bardziej winny zadłużaniu przyszłych pokoleń Polaków. Każda władza ma sporo za uszami, ale i w każdej kadencji działalności polityków (przynajmniej do tej pory) jednocześnie się bogaciliśmy. Na razie się nie czujemy, by ten dług był czymś złym. Pytanie czy i kiedy to poczujemy.

Zadłużenie Polski przekroczyło 2,1 bln zł. Czy mamy problem z długiem?

Ważniejsze pytanie brzmi: czy mamy już problem z długiem? I czy to jest ten moment, w którym trzeba ściąć socjal i zacząć się umartwiać, żeby nie skończyć jak Grecja lub Argentyna. A jeśli ktoś ma oszczędności „zaparkowane” w polskich złotych – to czy powinien coś z tym zrobić, żeby tych pieniędzy nie stracić.

Polska nie jest bardzo zadłużonym krajem. Nasze PKB, czyli wartość wszystkiego co wytwarzamy i co – w związku z tym – można opodatkować, wynosi 3,65 biliona złotych. Zadłużenie nie przekracza 57% tego PKB, a więc jest proporcjonalnie dwa razy mniejsze niż zadłużenie USA. Z podatków, które w tym roku rząd zbierze, na spłatę odsetek od zadłużenia pójdzie mniej więcej co ósma złotówka. W USA na odsetki od długu idzie już więcej niż co piąty dolar (tu jest świetny „zegar długu” USA).

Ale to nie oznacza, że nie ma się czym przejmować. Po pierwsze dlatego, że duża część nowego długu – mniej więcej połowa – rok w rok idzie na wydatki socjalne, po części będące bezmyślnym rozrzucaniem pieniędzy z helikoptera. Po drugie dlatego, że mamy relatywnie wysokie koszty obsługi tego zadłużenia. Oprocentowanie polskich obligacji 10-letnich wynosi dziś 5,7% i mało krajów płaci wyższe odsetki niż my (należą do nich Węgry – 7,2% w skali roku).

To oznacza, że z jednej strony nie przetwarzamy długu na inwestycje, lecz pompujemy nim konsumpcję (czyli kupujemy więcej lodówek i pralek, zamiast stawiać za te pieniądze nowe fabryki), a z drugiej ten dług dość drogo nas kosztuje. Jeśli byśmy zadłużali się w takim tempie dalej, to za dziesięć lat będziemy bardziej zadłużeni niż USA. Chyba, że będziemy zadłużali się mądrzej i budowali za kredyty rzeczy, które będą w przyszłości „zarabiały” pieniądze.

Inna sprawa, że polski rząd ma plan na to, by spowolnić przyrost zadłużenia. I żeby polski budżet za kilka lat miał już tylko 130-140 mld zł dziury między dochodami i wydatkami (przy znacznie większych dochodach). Szczegóły tego planu przedstawiłem tutaj.

Na trzy rzeczy warto patrzeć oceniając czy robi się niebezpiecznie i trzeba zacząć uciekać do złota lub twardych walut. Pierwsza to kurs złotego. Jeśli globalni inwestorzy uznają, że rośnie ryzyko, iż polski rząd będzie miał kłopoty z obsługą odsetek od zadłużenia, to spadnie popyt na polskie obligacje i osłabi się złoty. Na razie jest silny, więc inwestorzy nie widzą niebezpieczeństwa niewypłacalności Polski.

Druga rzecz, którą trzeba monitorować, to rentowność polskich obligacji. Jeśli zacznie rosnąć i – w przypadku tych benchmarkowych, 10-letnich – zbliży się do 9-10% rocznie, to zrobi się niebezpiecznie. Na razie jest jak najbardziej bezpiecznie, chociaż nie jest różowo.

Zadłużenie Polski przekroczyło 2,1 biliona zł. Polskie obligacje się nie boją
Zadłużenie Polski przekroczyło 2,1 biliona zł. Polskie obligacje się nie boją

Trzecia rzecz to udział zagranicznego długu oraz zadłużenia w obcych walutach. Dziś inwestorzy zagraniczni mają 22% polskiego długu. Im będą mieli mniej, tym łatwiej rządowi będzie ewentualnie ten dług „zrestrukturyzować”, czyli powiedzieć „nie mamy pańskiego płaszcza”. Na razie 77,5% polskiego długu jest denominowane w złotych. Jeśli zacznie rosnąć udział zadłużenia w obcych walutach – to będzie znaczyło, że z wiarygodnością polskiego rządu dzieje się coś niedobrego. Gdyby do tego doszło, przeczytacie o tym w „Subiektywnie o Finansach”.

Jeśli rząd chce się zadłużać, potrzebuje ujemnych realnie stóp procentowych

Kłopot, który może się nasilać, jest spowodowany populizmem. A więc niechęcią Polaków (wyborców) oraz polityków (ich przedstawicieli) do ograniczenia wydatków zbędnych i do uporządkowanie podatków. Jeśli nie wyzwolimy się ze szponów populizmu, to zaczną się dwa mechanizmy, które zniszczą wartość naszych oszczędności (jeśli ktoś ma) oraz realną wartość naszych wynagrodzeń.

Pierwszy mechanizm to zaniżanie stóp procentowych. Populistyczny rząd, żeby móc utrzymać poparcie, będzie musiał pompować socjał do obywateli. Da się to robić na kredyt jeszcze przez długie lata, ale pod warunkiem, że odsetki nie będą zbyt wysokie. Konieczne będą jak najniższe stopy procentowe. Koszt długu będzie wtedy niższy i będzie można go zaciągać więcej. Zatem mogą pojawić się zakusy na obsadzenie banku centralnego i Rady Polityki Pieniężnej osobami, które to ułatwią.

 

Drugi mechanizm jest oparty na bankach. Dziś banki tylko w połowie zajmują się finansowaniem gospodarki (czyli zasilaniem w kredyty polskich firm i konsumentów), a w drugiej połowie zajmują się… finansowaniem zadłużenia państwa. Wygląda to tak, że banki biorą od nas pieniądze na 3%, po czym lokują je w rządowych obligacjach na 6%. Tych obligacji mają ok. 600 mld zł (i mają z tego 30 mld zł odsetek rocznie).

Czyli jest tak, że Kowalski wkłada pieniądze na lokatę, na której dostaje 3% rocznie zamiast np. 6% rocznie. Kasa idzie do budżetu państwa, który te pieniądze bierze i wypłaca Kowalskiemu (albo Nowakowi, kto wie) jakieś 800+ albo szesnastą emeryturę. Czyli Kowalski dostaje zaniżone odsetki, bank zarabia procent jako „rurociąg”, a rząd dzięki temu ma pieniądze na rozrzucanie ich z helikoptera.

Im niższe stopy procentowe, tym to może lepiej działać, bo banki udzielają więcej kredytów (co pompuje im aktywa) i tym samym mają w bilansach więcej „miejsca” na przepychanie pieniędzy od deponentów do Skarbu Państwa. Rząd zachęca banki do bycia „przepompownią”. Jeśli bank udzieli kredytu, to jest karany specjalnym podatkiem bankowym. Jeśli kupi obligacje – nie dość, że nie ponosi ryzyka, że klient nie odda pieniędzy, to nie płaci też podatku.

 

Mechanizm, który może się okazać niebezpieczny dla naszych oszczędności, polega więc na utrzymywaniu przez dłuższy czas realnie ujemnych stóp procentowych (czyli niższych od inflacji) i zwiększaniu udziału długu wewnętrznego (czyli trzymanego przez krajowych inwestorów) oraz utrzymywaniu w bankach jak największej nadpłynności (czyli żeby banki brały jak najwięcej pieniędzy od klientów, płaciły im jakieś grosze odsetek i kupowały za tę kasę rządowe obligacje, zarabiając na arbitrażu odsetkowym). A na koniec – wygenerowanie inflacji, którą rząd może spłacić dług wobec własnych obywateli.

Niewielu jest obrońców realnie dodatnich stóp procentowych. Raczej przeważają ci, którzy chcieliby przychylić nieba kredytobiorcom. Poznajcie panią profesor, która niskim stopom się nie kłania:

Czytaj też: Prędzej czy później będzie awantura o wydatki socjalne: to one „załatwiły” nam gigantyczny deficyt w kasie państwa? A może ich właśnie ruszyć nie wolno?

Zadłużenie Polski cię niepokoi? Jak się bronić?

Jak się przed tym obronić? „Uzbroić” się w antyinflacyjne aktywa. Czyli jakie? Złoto (nie jest w sensie stricte antyinflacyjne, przez dekady potrafiło w przeszłości nie bronić przed inflacją, ale w okresach międzypokoleniowych – broniło), akcje największych spółek (przerzucają na konsumentów inflację), do pewnego momentu nieruchomości (przy bardzo wysokiej inflacji ich wartość też się dewaluuje). No i waluty dobrze zarządzanych, bogatych krajów (np. Szwajcarii).

Nie twierdzę, że za rok-dwa coś złego się stanie i że np. polskie obligacje skarbowe (w których sam mam kilkanaście procent swoich oszczędności) okażą się pułapką. Może tak się stać, jeśli świat nawiedzi głęboki, globalny kryzys i kapitał zacznie gwałtownie odpływać z mniej pewnych miejsc. Wówczas oprocentowanie polskich obligacji pójdzie mocno w górę, a w ślad za tym koszty obsługi długu. Budżet państwa się nie dopnie i będziemy mieli problem. Ale to czarny scenariusz, który nie musi się ziścić. Natomiast im bardziej będziemy zadłużeni – w perspektywie dziesięciu lat, a nie roku –  tym większe będzie ryzyko inflacji i dewaluacji.

W samym długu nie ma nic złego. Dług może być inwestycją i zwrócić się przychodami kilka razy większymi, o ile jest przeznaczony na coś, co będzie się opłacało. Kłopot polega na tym, że my nie „inwestujemy” dużej części pożyczanych pieniędzy, tylko palimy nimi w kominku wyuzdanej konsumpcji. A drugi – na tym, że dość drogo za ten dług musimy płacić. Trzeci – na tym, że wybieramy do władzy polityków-populistów, którym żadna z tych dwóch rzeczy nie przeszkadza.

I czwarty – że musimy się zbroić, unowocześnić energetykę i infrastrukturę, co będzie kosztowało najmarniej półtora biliona złotych. A tych pieniędzy nie mamy, bo wydajemy po 200 mld zł rocznie na zbrojenia, 150 mld zł na socjał, 240 mld zł na ochronę zdrowia, a z podatków zbieramy raptem 600 mld zł z okładem.

Posłuchaj też podcastu o tym:

Czytaj też inne artykuły w „Subiektywnie o Finansach” (kliknij obrazek i przejdź do tekstu):

Sławomir Mentzen i awantura o płatne studia. A ile kosztują darmowe?

czy opłaci się podatek od nadmiarowych zysków banków

mar-a-lago accord

spór o koszyk inflacyjny

——————————-

ZOBACZ NAJNOWSZE WIDEO:

„Subiektywnie o Finansach” jest też na Youtubie. Co najmniej raz w tygodniu duża rozmowa, a poza tym komentarze i wideofelietony poświęcone Twoim pieniądzom oraz poradniki i zapisy edukacyjnych webinarów. Koniecznie subskrybuj kanał „Subiektywnie o Finansach” na platformie Youtube.

——————————-

SPRAWDŹ RANKING DEPOZYTÓW I KONT OSZCZĘDNOŚCIOWYCH

Zastanawiasz się, co zrobić z pieniędzmi? W którym banku jest najwyższe oprocentowanie pieniędzy na długo, a w którym na krótko? Który najlepiej zapłaci za nowe środki, a który „w standardzie”? Sprawdź „Okazjomat Samcikowy” – to aktualizowane na bieżąco rankingi lokat, kont oszczędnościowych, a także kont osobistych, rachunków firmowych i kart kredytowych. Wszystkie tabele znajdziesz w zakładce „Rankingi” w „Subiektywnie o Finansach”.

———————————-

ZAPLANUJ ZAMOŻNOŚĆ Z SAMCIKIEM

Myślisz, że nie masz szans na żywot rentiera? Że masz za mało oszczędności? Że za mało zarabiasz? Że nie umiał(a)byś dobrze ulokować pieniędzy, gdybyś je miał(a)? W tym e-booku pokazuję, że przy odrobinie konsekwencji, pomyślunku i, posiadając dobry plan, niemal każdy może zostać rentierem. Jak bezboleśnie oszczędzać, prosto inwestować i jak już teraz zaplanować swoje rentierstwo – o tym jest ten e-book. Praktyczne rady i wskazówki. Zapraszam do przeczytania – to prosty plan dla Twojej niezależności finansowej. Polecam też trzy inne e-booki: o tym, jak zrobić porządek w domowym budżecie i raz na zawsze wyjść z długów, jak bez podejmowania ryzyka wycisnąć więcej z poduszki finansowej i jak oszczędzać na przyszłość dzieci.

——————————-

ZAPISZ SIĘ NA NASZE NEWSLETTERY

>>> W każdy weekend sam Samcik podsumowuje tydzień wokół Twojego portfela. Co wydarzenia ostatnich dni oznaczają dla Twoich pieniędzy? Jakie powinieneś wyciągnąć wnioski dla oszczędności? Kliknij i się zapisz.

>>> Newsletter „Subiektywnie o Świ(e)cie i Technologiach” będziesz dostawać na swoją skrzynkę e-mail w każdy czwartek bladym świtem. Będzie to podsumowanie najważniejszych rzeczy, o których musisz wiedzieć ze świata wielkich finansów, banków centralnych, najpotężniejszych korporacji oraz nowych technologii. Kliknij i się zapisz.

——————————-

PodcastPOSŁUCHAJ NASZYCH PODCASTÓW:

>>> FST (259): CHCEMY POKOJU Z AMERYKĄ? SZYKUJMY SIĘ NA WOJNĘ. Cła nakładane na import towarów do Stanów Zjednoczonych mają nie tylko charakter gospodarczy. Nowej administracji prezydenta Donalda Trumpa chodzi często o skłonienie partnerów do lepszej dla USA współpracy politycznej czy o wymuszenie lepszych warunków handlowych. Jednak raz nałożone cła, np. na import samochodów, zostaną na dłużej i mogą trwale zmienić charakter współpracy amerykańsko-europejskiej. To będzie dotyczyło również Polski. Maciej Danielewicz rozmawia z Mateuszem Piotrowskim, koordynatorem Programu Amerykańskiego w Polskim Instytucie Spraw Międzynarodowych (PISM). Zapraszam do posłuchania!

>>> FST (257): CZY ZBROJENIA OPŁACAJĄ SIĘ GOSPODARCE? Europa może wydać nawet 850 mld euro na zbrojenia. To niezbędne wydatki, byśmy mogli – niezależnie od USA – poczuć się bezpiecznie. Inwestorzy na potęgę kupują akcje europejskich spółek licząc na to, że zbrojenia nakręcą koniunkturę. Ale czy rzeczywiście tak się stanie? O tym w pierwszym z kilku wspólnych podcastów z think-tankiem GRAPE. Najpierw Maciej Danielewicz rozmawia o tym z prof. Joanną Tyrowicz z GRAPE, a potem eksperci GRAPE z dr Piotrem Żochem, doktorem ekonomii z Uniwersytetu Warszawskiego. Zapraszam do posłuchania!

czy zbrojenia napędzają gospodarkę

>>> FST (254): PALIWO SIĘ SKOŃCZYŁO. JAK BOGACIĆ SIĘ DALEJ? Jak to możliwe, że przez ostatnich kilkanaście lat Polska mogła się rozwijać pomimo niskich wydatków na inwestycje? I dlaczego dłużej już na tym nie „pojedziemy”? Czy jesteśmy gotowi do przestawienia gospodarki i państwowego budżetu na nowe tory? Jak wytłumaczyć to ludziom i… politykom? Z Maciejem Danielewiczem o przyszłości polskiej gospodarki rozmawia prof. Łukasz Hardt z Uniwersytetu Warszawskiego, były członek Rady Polityki Pieniężnej. Zapraszam do posłuchania!

———————–

zdjęcie tytułowe: DALL-E, Canva

Subscribe
Powiadom o
83 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Sławek
16 dni temu

Wstępny odczyt inflacji za marzec znowu poniżej prognoz. Głównie dzieki zmianom w koszyku inflacyjnym.

1000002609
Last edited 16 dni temu by Sławek
Mateusz
16 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

Jakby na to nie patrzeć inflacja w ostatnim czasie przybiera postać chyba dotychczas nieobserwowaną, trochę spada, trochę rośnie, trochę spada, trochę rośnie…

Mateusz
15 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

Czy ja napisałem, że rocznie?

Michał
15 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

Nawet 55 proc., biorą pod uwagę, że w kolejnych latach liczymy te 5 proc. od wyższej bazy.

Jacuś
15 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

Nienawidzę określenia „poniżej prognoz” To kompletnie nie ma znaczenia. Inflacja może być 50%, a prognozy 55% i będziemy czytać uspakajające – znacznie mniej od prognoz. I w drugą stronę też tak to działa.
Tutaj mamy – ZNOWU PONIŻEJ prognoz, a w realu inflacja znowu co miesiąc wyższa.

Mateusz
16 dni temu

Panie redaktorze, tylko ludzie rozumieją, że populizm to uczciwość i co mają rozumieć jeśli Pan pisze, że mają się wyzwolić z populizm?

Mateusz
15 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

Chce Pan powiedzieć, że sprawiedliwość taka czy inna też nie ma nic wspólnego z uczciwością?

Blesso
14 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

Populizm nie na nic wspólnego ze sprawiedliwością.

Blesso
14 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

Populizm nie ma nic wspólnego ze sprawiedliwością społeczną.
Obniżenie wieku emerytalnego jest przejawem populizmu ale nie ma nic wspólnego z tym, że społecznie jest to sprawiedliwe.
Świadczy po prostu o kompletnych braku wiedzy oraz niedbaniu o dobro SPOŁECZNE jakim jest budżet państwa

Blesso
14 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

Darmowa edukacja nie jest przejawem populizmu
Darmowy dostęp do usług medycznych tez nie jest populizmem.
Za to wszystko płacimy w składkach/podatkach.
Populizmem jest ogłupianie ludzi nieświadomych lub nie posiadających wiedzy na dany temat.
Hasło Mentzena – „nie chcemy UE” jest populistyczne tak jak „Polska bez Żydów”. Można tworzyć system działania państwa powiązany z realiami a opowiadać bajki o „wyprzedaży majątku narodowego” ( referendum z 2023 roku)

Blesso
14 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

Nie ma darmowych obiadów. Ktoś za to zawsze płaci. Jedzie Pan na rowerze ścieżką rowerową. Dba Pna o nią ? Ale przecież ona jest „darmowa”. Drogi/szybkiego ruchu/autostrady w Polsce też są przeważnie darmowe. Lepiej by za WSZYSTKIE drogi Pan płacił ? Przecież sam Pan stwierdził, że darmowa edukacja to przejaw populizmu. Dlatego Polacy nie mają pojęcia o działaniu państwa jego strukturach i czymś takim czym jest budżet. Lepiej rozdać 80mld zł na 13ki czy 14ki emerytom czy wybudować za to elektrownie jądrową? Albo rozdawnictwo albo inwestycje. Albo ogłupianie albo wiedza. Dam Panu jeden prosty przykład. Czy w jakimkolwiek GŁÓWNYM programie… Czytaj więcej »

Blesso
15 dni temu
Reply to  Mateusz

Populizmem jest np 14ka dla emerytów ( pierwsza wypłacona przed wyborami do Europarlamentu).
Czy uczciwe jest by poseł mający samych działek budowlanych za 6 mln zł, pensję posła ( Europarlament) ale mający niską emeryturę z ZUS otrzymał 14tą emeryturę ( przykład Posła Korwina Mikke)?
Czy uczciwe jest by piosenkarka Rodowicz, która sam przyznaje, iż ma 2600zł emerytury otrzymała np 13 świadczenie a jednocześnie sam jest właścicielem np auta za 350tyś zł?
Czy uczciwe jest to, iż 800+ na swoje dzieci dostaje osoba bardzo bogata?
Uczciwe z punktu widzenia …budżetu państwa i obciążeń obywateli?

Mateusz
14 dni temu
Reply to  Blesso

Oni nie chyba muszą pobierać tych dodatków. Ile procent emerytów jest takich jak Rodowicz czy Mikke? < 1 %?

Blesso
14 dni temu
Reply to  Mateusz

Dodatkowa emerytura ( tj 13ta i 14ta) jest przelewana na konto i nie trzeba występować o nią. 13ta emeryturę otrzymują np górnicy których średnie świadczenie oscyluje powyżej 6tyś zł a tych osób jest około 200 tyś . Cytat z 2021 roku : „25 proc. wypłacanych w ramach programu 500+ pieniędzy trafia do grupy najzamożniejszych gospodarstw domowych. Tylko 12 proc. idzie dla biedniejszych rodzin.To ok. 9,9 miliardów zł – informuje „Rzeczpospolita”. Ojciec z Torunia dostał dotacji na prawie 400mln zł a przedstawiciele rządu „bawili” się na urodzinach prywatnego radia z Torunia. Obniżono wiek przejścia na emeryturę w Polsce i mamy dzięki… Czytaj więcej »

Blesso
14 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

Ale wybieramy ich nie dlatego, że oni ( populiści) są ale dlatego, iż ci populiści bazują na profesjonalnych badaniach oceniających dane grupy społeczne/społeczeństwo i perfekcyjnie „targetują” przekaz właśnie do tych ludzi.. Jeśli społeczeństwo jest ekonomicznie niedouczone tworzy się program właśnie dla tego elementu ( „Polska w ruinie”). Jeśli nie mamy pojęcia o działaniu systemu emerytalnego tworzy się hasło „praca aż do śmierci”. Jeśli jest grypa wierząca w spiski tworzy się narrację o zamachu smoleńskim. Ewidentnie przyznał się do takich działań Mentzen, który stwierdził, iż jego „piątka” to odpowiedź na badania rynkowe. Tego chcą Polacy ( a raczej część z nich).… Czytaj więcej »

Mateusz
14 dni temu
Reply to  Blesso

Ja myślę Blesso, że ty nie wiesz o czym piszesz. Ile masz lat? Ludzie którzy są obecnie na emeryturze to są ludzie którzy żyli w innych czasach. Większość z nich jakie miała i ma emerytury? Przy tym wieku emrytalnym jaki jest teraz, emeryt nie jest zmuszony do przechodzenia na emeryturę, jeśli chce i czuje się na siłach to pracuje dalej. Duża ich część pracowała i pracuje za małolatów którzy nie chcą pracować, a pracowali bo musieli bo takie były pensje i takie były emerytury. Nie mam zdania na temat górników. Jeśli są tam oczywiste nadużycia to powinno to być ukrócone.… Czytaj więcej »

Mateusz
14 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

Przepraszam, to Pan do mnie się zwraca o dane potwierdzające tezę i tę całą resztę?

Last edited 14 dni temu by Mateusz
Mateusz
14 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

Ja zostałem wychowany w szacunku do starszych. W tym co napisał użytkownik Blesso dostrzegam raczej coś przeciwnego.

Last edited 14 dni temu by Mateusz
Mateusz
13 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

No nie jestem fachowcem od medycyny czy biologi ale to co Pan napisał to jest jakiś rodzaj naiwnej teorii i to nie ja użyłem podziału na głupszych czy mądrzejszych.

Last edited 13 dni temu by Mateusz
Blesso
14 dni temu
Reply to  Mateusz

Wiek emerytalny w europejskich krajach:    Austria: 65 lat (mężczyźni), 60 lat (kobiety); planowane zrównanie wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn do 65 lat do 2033 roku.    Belgia: 65 lat dla obu płci; planowane podniesienie do 67 lat do 2030 roku.    Bułgaria: 64 lata i 7 miesięcy (mężczyźni), 62 lata i 2 miesiące (kobiety); wiek emerytalny kobiet zostanie zrównany z mężczyznami (65 lat) do 2037 roku. ​    Chorwacja: 65 lat (mężczyźni), 63 lata i 6 miesięcy (kobiety); planowane zrównanie wieku emerytalnego obu płci na poziomie 67 lat do 2038 roku.    Cypr: 65 lat dla obu płci. ​    Czechy: Wiek emerytalny zależy od… Czytaj więcej »

Mateusz
13 dni temu
Reply to  Blesso

Podnosić wiek emerytalny ale gdy np. służba zdrowia będzie funkcjonować tak jak trzeba ale podniesienie wieku powinno być uzależnione od wielu innych czynników.

Blesso
12 dni temu
Reply to  Mateusz

By służba zdrowia funkcjonowała jak trzeba nie można pozwalać by lekarki odchodziły na emeryturę w wieku 60 lat bo będzie ich coraz mniej a osób starszych coraz więcej. Wiek emerytalny TRZEBA podnieść bo nie ma różnicy pomiędzy Polką pracującą w polskim sklepie a np Greczynką w greckim a wiek przejścia na emeryturę różni się o 7 lat. Polskie społeczeństwo się szybko starzeje i obciążenia budżetu będą większe a emeryci coraz biedniejsi. Społeczeństwo żyje coraz dłużej ( statystycznie) i dłużej pobiera świadczenia ale KRÓCEJ i mniej składkuje! 70% uprawnionych wypisało się w pierwszym zapisie z PPK ! Dom seniora na Śląsku… Czytaj więcej »

lil
11 dni temu
Reply to  Mateusz

cóż, ja czuję się na siłach i chcę pracować – problem w tym, że mam 61 lat, ok 40 lat doświadczenia w księgowości i od prawie 5 lat mimo składanych CV nie mam pracy. Myślę, że to problem w mentalności pracodawcy. Szukają młodszych, jakby to wiek miał stanowić gwarancję długiego zatrudnienia.

Aleks
16 dni temu

„Pierwszy mechanizm to zaniżanie stóp procentowych. Populistyczny rząd, żeby móc utrzymać poparcie, będzie musiał pompować socjał do obywateli. Da się to robić na kredyt jeszcze przez długie lata, ale pod warunkiem, że odsetki nie będą zbyt wysokie. Konieczne będą jak najniższe stopy procentowe. Koszt długu będzie wtedy niższy i będzie można go zaciągać więcej.” 1) To juz mialo miejsce, jak premierem był M. Morawiecki pseudo „Pinokio” – jak inflacja wybiła a la szambooo to mielismy % obligacji ok. 20% rocznie,a tego zaden budzet na dluzsza mete nie wytrzyma 2) Zmiana koszyka inflacyjnego i obnizenie inflacji – miedzy bajmi mozna wlozyc… Czytaj więcej »

Stef
15 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

Tak? Ceny prądu w Polscedla gosp. domowych to kto ustala? Podpowiem na trzy litery…

Freak
16 dni temu

Problem jest realny zadłużamy się coraz bardziej na coraz wyższy procent. O ile 5 lat temu (przed covid) było to na 1,5-2 % późnej jeszcze mniej o tyle teraz jest to na 6%. Powoduje to, że coraz więcej będziemy płacić na odsetki. Przez to inwestycje będą mniejsze, a obciążenia podatkowe wzrosną.

Aleks
16 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

Od momentu wprowadzenia 500+ -> wydajemy ponad 100 mld zł (bo doszly oderwane od realiow 13-tki i 14-tki -> 14-tki to obraz patologii systemu – ten co najmniej odlozyl na emeryture najwiecej dostaje) rocznie na konsumpcje, ktora jest finansowana dlugiem.

Jacek
16 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

Jakie są na to szanse w momencie, gdy wszystkie te unijne (bezw)łady sabotują także i te gałęzie przemysłu, w których Polska jest względnie mocna?

Marcin
15 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

A produkcja baterii do elektryków? To w sumie powiązane ze wspomnianym przez Pana górnictwem, a raczej spalaniem jego produktu w zakładach emergetycznych.

Kubaaa
15 dni temu
Reply to  Freak

Teraz rządzi demokratyczna opozycja to P. Maciej, tak się nie boi;) P. Macieju inwestycje to ta ekipa kasuje jedna po drugiej…

Przepraszam musiałem…

Xyz
15 dni temu
Reply to  Kubaaa

CPK inwestycja na lepsze czasy. Najważniejszy jest teraz atom, a tego nikt przecież nie kasuje. Zlikwidować 13 i 14-stki to będzie więcej na inwestycje.

Stef
15 dni temu
Reply to  Xyz

Nie kasuje ale obecnie rządząca partia jak była u władzy poprzednio to ws Ej1 nke zrobiła nic poza braniem pensji.

Ciekawy
16 dni temu

Więcej dać Ukr ..
i może składki zmienić KRUS..
czy świat by się wtedy zawalił?

Xyz
15 dni temu
Reply to  Ciekawy

KRUS to by się przydało zlikwidować. To niesprawiedliwy przywilej.

Ppp
16 dni temu

Proponuję zaobserwować, jak to w USA Trump z Muskiem „tną niepotrzebne wydatki”. Tylko potem się okazuje, że jednak są potrzebne i zwolnionych ludzi trzeba prosić, żeby chcieli wrócić. Albo jakaś agencja (np. od żywności i leków) działa o połowę wolniej… Przyjemnie się mówi/pisze o cięciu wydatków, ale jak przyjdzie co do czego – okazuje się, że nie warto.
Pozdrawiam.

Xyz
15 dni temu
Reply to  Ppp

No ale nie powiesz, że 13 i 14-stki są jakoś potrzebne dla rozwoju gospodarki? No i są niesprawiedliwe.

Sławek
16 dni temu

„Jeśli zacznie rosnąć udział zadłużenia w obcych walutach – to będzie znaczyło, że z wiarygodnością polskiego rządu dzieje się coś niedobrego. Gdyby do tego doszło, przeczytacie o tym w „Subiektywnie o Finansach”.

Trzymam za słowo, bo planuje kolejny zakup polskich obligacji skarbowych. Czy rozsądne jest obecnie trzymanie w obligacjach 30-40% wolnych środków?

Ojoj
15 dni temu

Inni mają więcej zadłużenia, więc problemu nie ma… JPDL. Inne kraje nie mają limitu sztywnego limitu wpisanego w KONSTYTUCJĘ!!!

Jak przekroczymy 60% PKB to się kończy kłucie w oczy 5% na obronność. Będziemy największymi dziadami w NATO!!!

Ojoj
15 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

To było trzeba je tam trzymać… Teraz próbować je włoży tam z powrotem to będzie lipa widoczna jak stąd do Białego Domu.

Sławek
15 dni temu
Reply to  Ojoj

Na szczęście ktoś poszedł po rozum do głowy i powyciągał te brudy (długi) schowane cholera wie gdzie.

Ojoj
15 dni temu
Reply to  Sławek

Nie potępiam transparentności ale na jej skutki trzeba się szykować się już teraz.

Ojoj
14 dni temu
Reply to  Ojoj

A teraz po cłach Trump PKB ma skurczyć o 0,4%, zatem na prawdę grozi nam tango down.

Hieronim
15 dni temu

Panie Redaktorze, pod pewnymi względami mamy socjał większy niż w Szwajcarii (długość urlopu macierzyńskiego, wiek emerytalny) – przez to musi p… przewrócić się.

Blesso
14 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

Tłumaczy to ciągle profesor Balcerowicz. Tłumaczą to ekonomiści ale to populistyczni politycy przez 8 lat przyzwyczaili i nauczyli Polaków ,że „im/nam się należy”.
Wiedza ekonomiczna jest Polakom obca. Nie mamy jako społeczeństwo dostępu do trzeźwego osądu sytuacji gdyż media gonią za sensacją i zajmują się „bieżączką’ a nie edukacją.
Jako społeczeństwo jesteśmy ekonomicznymi ignorantami.

Ojoj
14 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

Już nauczyciel się znalazł… Profesor Trump.

Blesso
14 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

Kryzys nie jest elementem edukacyjnym gdyż społeczeństwo i tak obaczy winą polityków rządzących w danym momencie a nie tych, którzy do kryzysu doprowadzili. 8 lat rządów populistycznych w Polsce doprowadziło do ZWIĘKSZONEGO zadłużenia ale to obecne rządy mierzą się z kłopotami z tym związanymi oraz zapewne spadkiem popularności. Wyemitowane wysoko-oprocentowane obligacje z 2022/23 roku spłacamy teraz.
Kryzys spowoduje zubożenie społeczeństwa a nie jego otrzeźwienie czy douczenie.

Blesso
14 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

Uważa Pan, iż osoba ( np kobieta) przechodząc na emeryturę w wieku 60 lat i otrzymując niskie świadczenie zastanawia się czy Niemka/Włoszka/Portugalka ( które pracują do 65/67 roku życia) otrzymają większe świadczenie ?
Uważa Pan, iż kryzys spowoduje to, że Polscy emeryci ( mający niskie świadczenia) bez problemu oddadzą 13kę i 14kę ?
NIE ! Polacy wyjdą na ulice i będą krzyczeć – ZŁODZIEJE !!!

TomR
10 dni temu
Reply to  Blesso

Tłumaczy to ciągle profesor Balcerowicz. ” – Balcerowicz korzystał z planów Jeffreya Sachsa, a Jeffrey Sachs okazał się prorosyjski w czasie inwazji na Ukrainę. Podejrzane.

Jan
15 dni temu

A jak to z marcowymi obligacjami? Inflacja ze stycznia (ogłoszona w lutym) wyniosła 5,3%+1% wychodzi 6,3% tak cały czas mi obligacje pokazują na koncie- czy teraz to spadnie do 5,9%? Jeśli spadnie to kiedy? Czy na sam koniec okresu po prostu mi mniej wypłacą o tę „zrewidowaną inflację” przez GUS. Kolejne moje 4-latki to czerwcowe zobaczymy jak tam będzie i jedne te roczne o stope NBP ale tu zakładam, że te 5,75% będzie do jesieni (we wrześniu się kończą)

Hieronim
15 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

Panie Redaktorze, oprocentowanie obligacji indeksowanych inflacją jest ustalane się na podstawie wartości wskaźnika z dwóch miesięcy wstecz, tj. jeśli mamy obligacje majowe, to bierzemy marcowy wskaźnik inflacji (plus marża). Aha, liczy się finalny odczyt podany przez GUS, nie wstępny.
OIDP, był w temacie artykuł na SoF 🙂

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu