Minął miesiąc od debiutu Aion Bank w Polsce. Przedstawiciele banku pochwalili się, że ma już 10 000 klientów oraz pół miliarda złotych depozytów. Bo też i depozyty w Aion Bank są jednym z jego największych atutów. Ale ilu klientów nowego banku jest aktywnych? Niby bank jak każdy inny, a jednak różnice (i też kontrowersje) wokół jego działania wciąż się pojawiają. Co nas w tym banku „gryzie” najbardziej, a co się podoba?
Szefowie polskiego oddziału Aion Bank ujawnili, że w pierwszym miesiącu działania banku konto w nim założyło ok. 10 000 klientów, którzy wpłacili na rachunki oszczędnościowe ponad 500 mln zł. Nie ujawniono jaka część klientów wykonuje na rachunkach jakiekolwiek ruchy poza ulokowaniem pieniędzy na niezły procent.
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Depozyty w Aion Bank. Ile musisz mieć pieniędzy, żeby się opłaciły?
Rzeczywiście, pod względem oprocentowania depozyty w Aion Bank to oferta bardziej niż dobra. W dobie depozytów oprocentowanych zwykle na 0,01% pojawienie się na rynku nowego gracza, który zaoferował swoim klientom od 1% do 1,5% w skali roku, to prawdziwa petarda. Podstawowy plan „Light” (0 zł) daje 1% na depozycie bez żadnych warunków. Natomiast 1,25% w planie „Smart” można dostać w zamian za 29,99 zł opłaty miesięcznej za konto. A 1,5% – jeżeli jesteś w stanie wyłożyć 49,99 zł za najdroższy pakiet „All Inclusive”.
Dlatego aby opłata za pakiet się „zwróciła” (w płatnych planach), wysokość depozytu nie powinna być niższa niż około 35 500 zł (w przypadku „Smart”) lub 49.400 zł (w przypadku „All Inclusive”). To, że trzeba kalkulować jaka kwota depozytu pozwala otrzymać odsetki, które pozwalają pokryć opłatę za prowadzenie rachunki (i dostęp do usługi) – to dość nietypowe. Ale nie tylko to jest nietypowe, jeśli chodzi o depozyty w Aion Bank.
W innych bankach (przynajmniej tych, które znam) odsetki od depozytu naliczane są zawsze na koniec miesiąca. Bank wypłaca kwotę brutto, a drugą operacją od razu pobiera podatek od zysków kapitałowych zwany powszechnie podatkiem Belki. Depozyty w Aion Bank „chodzą” inaczej. Wielkie było moje zdziwienie, gdy na koniec sierpnia na rachunku nie zaksięgowano mi odsetek.
Dlaczego? Aion nalicza odsetki w cyklach miesięcznych, ale licząc od dnia wpłaty. Oznacza to, że jeżeli zasiliłem konto oszczędnościowe 11 sierpnia, to bank naliczył i skapitalizował odsetki 10 września. Dodatkowo otrzymałem od razu kwotę netto, czyli bez rozbicia na oprocentowanie nominalne i podatek.
Ale jest i druga strona medalu. 1% lub 1,5% odsetek, jakie płaci Aion, to i tak lata świetlne od poziomu inflacji, która powoli zbliża się do 6%. Czy zatem oszczędzanie na tego rodzaju koncie ma sens? Nominalnie nie stracimy, ale relatywnie siła nabywcza pieniędzy maleje.
Kolejną kontrowersją był fakt, że na początku swojej działalności Aion nie dawał klientom imiennych umów. W połączeniu z belgijską licencją oznaczało to większy pierwiastek nieufności części potencjalnych klientów. Na szczęście bank – m.in. na skutek publikacji na „Subiektywnie o finansach” – szybko zmienił formę podpisywanych umów i problem został rozwiązany.
Czytaj też: Gwarancja depozytów w Aion Banku: jest czy jej nie ma? Wyjaśniamy (subiektywnieofinansach.pl)
Odsetkowy oscylator. Przyda się karta kredytowa z wysokim limitem
Są i inne dziwne rzeczy w Aion Banku, nie tylko depozyty. Rachunki można doładować przy wykorzystaniu karty płatniczej. Sprawdziłem, że również za pomocą kredytowej. Wpadłem na następujący pomysł: zasilić rachunek w Aion poprzez kartę kredytową, a następnie środki przelać na konto oszczędnościowe. Jeżeli spłacę kredytówkę w ciągu ok. 56 dni (zgodnie z datą na zestawieniu transakcji), to koszt związany z kredytem kartowym wyniesie zero złotych. A z drugiej strony w Aion środki te mogę „zainwestować”, czyli przelać na rachunek oszczędnościowy.
Efekt? Na pieniądzach pochodzących z „darmowego kredytu” (dla mnie to oksymoron) mogę zarobić. Przykładowe 10 000 zł ulokowane na 30 dni da mi od 6,75 zł do 10,1 zł odsetek netto (w zależności od oprocentowania konta oszczędnościowego). Czy gra jest warta świeczki? To już zależy od tego czy ktoś chce się w to bawić oraz jak wysokim limitem karty kredytowej (może mieć ich kilka) dysponuje.
I oczywiście koniecznie kartę trzeba w całości spłacić, aby skorzystać z okresu bezodsetkowego, gdyż oprocentowanie to zwykle 7,20%, więc wielokrotnie więcej, niż można „zarobić” biorąc pod uwagę depozyty w Aion Bank.
Druga kwestia jest taka, że nie jest pewne, czy wydawca karty kredytowej nie zorientuje się, że korzystamy z niej niekoniecznie zgodnie z przeznaczeniem. Pamiętamy takie problemy np. z kartą Revolut i kredytówką z Citibanku. Natomiast inne banki nie podchodzą do tego typu operacji tak restrykcyjnie.
Oczywiście każdy testuje na własną odpowiedzialność. Nawet jeżeli na początku banki nie będą miały problemu z tego rodzaju operacjami, to może się to oczywiście zmienić. Jeżeli transakcja kartowa zostanie zakwalifikowana jako przelew, wypłata gotówki lub coś podobnego, a nie operacja bezgotówkowa, to mogą się pojawić opłaty zgodne z odpowiednią taryfą opłat i prowizji. I koniec z odsetkowym oscylatorem.
Nie tylko depozyty w Aion Banku, ale i… pożyczki. Jakie warunki?
Bank już na początku września wprowadził do swojej oferty pożyczki bankowe (do 50 000 zł na maksymalnie 96 miesięcy). Ich oprocentowanie (7,2%) nie odbiega od tego, co oferuje konkurencja. Jednak pożyczki oferowane są bez prowizji (0%), co jest wyróżnikiem jego oferty. W dobie rekordowo niskich stóp procentowych banki zarabiają głównie na prowizjach. Dlatego u konkurencji oferty z 0% prowizji są relatywnie rzadkie i zazwyczaj dotyczą konsolidacji, propozycji dla określonych grup zawodowych lub ograniczonych czasowo promocji.
Pożyczki w Alion Banku są oferowane z RRSO (rzeczywista roczna stopa oprocentowania) od 5,87%, a zatem ogólnie wymiatają. Dlatego jeżeli potrzebujesz finansowania, to być może ze względu na pożyczkową ofertę warto stać się klientem Aiona.
To rozwiązanie również przetestowałem. Co prawda nie było tak szybko, jak deklarował bank („decyzja nawet w 30 minut”), ale wynik weryfikacji dla wniosku złożonego wieczorem był gotowy kolejnego dnia przed południem. Po zaakceptowaniu umowy pożyczki środki zostały natychmiast przelane na rachunek. Podałem rachunek w Aion Banku, natomiast gdyby był w innym banku, wtedy pewnie zasilenie nastąpiłoby w kolejnym dniu roboczym.
Wniosek o pożyczkę jest bardzo prosty, całość odbywa się online, poprzez aplikację w telefonie. W trakcie procesu bank sprawdzał mnie w BIK i BIG-ach, ale dochód musiałem jedynie oświadczyć. Bank nie wymaga dokumentów dochodowych dla pożyczek do kwoty 5500 zł. U mnie najwyraźniej wystąpił klasyczny „kredyt na puls”, czyli znane ze Stanów Zjednoczonych rozwiązanie „masz puls, masz kredyt”. Tyle że tam to się dość słabo skończyło.
Obiecują darmowe bankomaty i przelewy, ale…
Aion oferuje bezpłatne wypłaty z zagranicznych bankomatów. Złapał się na to jeden z naszych czytelników. Problemem była opłata surcharge, czyli ta pobierana przez właściciela bankomatu, w którym chcemy dokonać wypłaty. Banki, które deklarują, że wypłata z zagranicznego bankomatu nie będzie się wiązała z opłatami lub prowizjami, nie mówią całej prawdy. Oznacza to tylko tyle, że to bank – wydawca karty nie pobierze z tego tytułu żadnej opłaty. Nie ma on wpływu na koszty naliczane przez właściciela urządzenia.
Prowizja surcharge w wysokości nawet 5 euro to już prawie standard, głównie w krajach południowej Europy m.in. Grecji, Hiszpanii czy Chorwacji. Zamiast np. 50 euro, rachunek zostanie obciążony kwotą 50 euro plus tym, co pobierze bankomat. Bankomaty informują o tej opłacie i często nie da się jej uniknąć.
Czytelnik zwrócił również uwagę na to, że bezpłatne miały być również przelewy zagraniczne zlecane w Aion Banku.
„Dlaczego ze 100 USD wysłanych z Aiona do PKO BP dotarło jedynie 85 USD? Koszt w wysokości 15% przelewanej kwoty jest bardzo wysoki i nijak ma się do reklamowanej bezpłatności”
– zastanawia się nasz czytelnik. Przelew w walucie innej niż euro jest przesyłany pomiędzy bankami poprzez system SWIFT. Nie ma znaczenia, czy banki znajdują się tysiące kilometrów od siebie czy też w Polsce na tej samej ulicy. W większości przypadków nie ma możliwości transferu pieniędzy pomiędzy dwoma bankami bezpośrednio. Korzystają one z tzw. banków pośredniczących. Im więcej pośredników i im wyższe opłaty pobierają, tym mniejsza kwota dotrze do odbiorcy przelewu. Dlatego nawet jeżeli w Aionie przelew wykonywany jest bezpłatnie (zgodnie z TOiP), to wystąpią koszty dodatkowe.
Czytaj też: Inwestowanie w Aion Banku kontra Finax, Investo i inni. Czy to się opłaca? (subiektywnieofinansach.pl)
Czytaj też: Na polski rynek wszedł Aion Bank. Zaglądamy do jego oferty. (subiektywnieofinansach.pl)
—-
Szukasz dobrego depozytu? Zwróć uwagę na ofertę tego banku
Chcę zwrócić Waszą uwagę na ofertę banku Citi Handlowy, który – w ramach trwającej do końca września promocji – płaci 3000 zł za założenie konta Citigold. Pierwsze 1500 zł jest za wpłacenie (i utrzymywanie przez trzy miesiące) salda w banku w wysokości 400 000 zł, a kolejne 1500 zł – za… utrzymywanie go przez następne trzy miesiące (trzeba też raz zalogować się do aplikacji mobilnej Citi oraz wydać bankowi zgody marketingowe). 3000 zł od 400 000 zł przez pół roku oznacza równoważnik depozytu o wartości 1,3% netto w skali roku. Do rozważenia w tych trudnych dla depozytów czasach. Więcej szczegółów o ofercie Citi Handlowego pod tym linkiem
———
SKORZYSTAJ Z NAJLEPSZYCH BANKOWYCH OKAZJI:
Obawiasz się inflacji? Sprawdź też „Okazjomat Samcikowy” – aktualizowane na bieżąco rankingi lokat, kont oszczędnościowych, a także zestawienie dostępnych dziś okazji bankowych (czyli 200 zł za konto, 300 zł za kartę…). I zacznij zarabiać:
>>> Ranking najwyżej oprocentowanych depozytów
>>> Ranking kont oszczędnościowych. Gdzie zanieść pieniądze?
>>> Przegląd aktualnych promocji w bankach. Kto zapłaci ci kilka stówek?
———
zdjęcie tytułowe: Andre Taissin/Unsplash