16 lutego 2021

Sąd Najwyższy w marcu może zrobić frankowiczom prezent. Ale zaczął już teraz: „bank ma zwrócić wszystkie wpłacone raty”. Tzw. teoria salda upada?

Sąd Najwyższy w marcu może zrobić frankowiczom prezent. Ale zaczął już teraz: „bank ma zwrócić wszystkie wpłacone raty”. Tzw. teoria salda upada?

Sąd Najwyższy wydał właśnie orzeczenie, które może bardzo pomóc części frankowiczów. Rozstrzygając spór Banku Millennium z jednym z kredytobiorców orzekł, że w przypadku unieważnienia umowy bank musi zwrócić klientowi wszystkie wpłacone raty. I że nie ma podstawy, by automatycznie potrącać kwotę, którą bank początkowo wypłacił klientowi. To oznacza, że upada tzw. teoria salda, a na wartości zyskuje korzystniejsza dla większości frankowiczów tzw. teoria dwóch kondykcji

Najnowsze orzeczenie Sądu Najwyższego to preludium do zapowiedzianych na 25 marca „wiosennych porządków”, które Najwyższy chce urządzić bankom i frankowiczom. Najprawdopodobniej w tym terminie Sąd Najwyższy odpowie na sześć kluczowych pytań w sprawie franków, wytyczając tym samym linię orzeczniczą dla pozostałych sądów, w których tkwi chyba ze 30.000 pozwów klientów.

Zobacz również:

Sześć odpowiedzi Sądu Najwyższego, czyli bankowa jesień średniowiecza przełożona na wiosnę?

Choć w Polsce nie ma zasady precedensu, to ze zdaniem Najwyższego większość sędziów będzie się liczyła. Pytania dotyczą następujących problemów (tutaj znajdziecie ich rozwinięcie, jak również tutaj):

– czy po wykreśleniu klauzuli przeliczeniowej z umowy kredytowej (jeśli jest ona nieprecyzyjna) sąd może szukać innego sposobu określenia „sprawiedliwego” kursu przeliczania rat;

– czy po wyrzuceniu klauzuli przeliczeniowej umowa – z której wycięto kluczowe zapisy – może nadal wiązać strony, czy też trzeba ją unieważnić;

– jak strony mają się rozliczać po ewentualnym upadku umowy (czy mogą rozliczyć wzajemne roszczenia saldami, czy nie);

– czy bank ma prawo żądać wynagrodzenia za to, że udostępnił klientowi kapitał (mimo, że już nie ma umowy w oparciu o którą go udostępnił).

Jak widzicie, będzie to „pełen komplet” zagadnień, z którymi dziś zmagają się sądy. W zasadzie na większość z tych pytań już odpowiedział europejski trybunał TSUE (m.in. przy okazji sprawy państwa Dziubaków), ale nie wszyscy polscy sędziowie opierają się na europejskiej wykładni, niektórzy wciąż stosują stare, korzystne dla banków orzeczenia polskiego Sądu Najwyższego (np. tzw. orzeczenie „arbuzowe”).

Co prawda w ostatnim kwartale 2020 r. aż 95% wyroków było korzystnych dla frankowiczów, ale wciąż są sędziowie, którzy stosują interpretacje niekorzystne dla klientów (podobno probankowym zagłębiem sądowym jest np. Wrocław). Stąd nowe orzeczenie Sądu Najwyższego będzie niezwykle istotne.

Czytaj też: Frankowicze latami stoją w kolejce po sprawiedliwość. Gigantyczny przyrost liczby spraw

Czytaj też: KNF namawia banki na ugody z frankowiczami. Banki się zastanawiają, ale potrzebują pomocy NBP. A bank centralny mówi, że może pomoże, lecz stawia warunki

Sąd Najwyższy zrobił prezent frankowiczom. „Bank ma zwrócić wszystkie raty”

Ale sporo dzieje się już teraz, bo Sąd Najwyższy właśnie zajmował się sprawą rozliczeń stron po unieważnieniu umowy kredytu indeksowanego. Sprawa (III CZP 11/20) dotyczyła klienta Banku Millennium, a sąd niższej instancji zapytał „Najwyższego”, czy strony mogą razem rozliczyć wzajemne roszczenia (czyli zastosować tzw. teorię salda), czy też klient ma dostać z powrotem wszystkie wpłacone raty, a bank dopiero osobno może wystąpić o zwrot kwoty wypłaconego kredytu. To to samo zagadnienie, którym 25 marca ma się jeszcze raz zajmować Sąd Najwyższy.

Pierwszy sposób wykorzystuje tzw. teorię salda, a drugi tzw. teorię dwóch kondykcji. Jakie to ma znaczenie? Z punktu widzenia banku bezpieczniej jest rozliczyć się saldami. Z punktu widzenia klienta – przeważnie – lepsze jest rozbicie rozliczeń na dwie transakcje, bo w przypadku ogłaszania wyroku nie musi jeszcze mieć gotówki na spłacenie banku.

Przykładowo: jeśli bank wypłacił klientowi 300.000 zł, a dziś ten klient winien jest mu jeszcze 250.000 zł po tym, jak spłacił w ratach 200.000 zł, to w przypadku unieważnienia umowy i zastosowania teorii salda klient musi bankowi dopłacić 100.000 zł. W przypadku zastosowania teorii dwóch kondykcji – to bank musi mu oddać 200.000 zł i zwolnić hipotekę, a potem grzecznie poprosić o swoje bazowe 300.000 zł.

Sposób rozliczeń ma mniejsze znaczenie w sytuacji, w której klient spłacił już w ratach więcej, niż wynosiła pierwotna wartość długu – wtedy po prostu bank oddaje mu tę nadwyżkę, niezależnie od tego którą teorię zastosujemy.

Czytaj też: Zabezpieczenie powództwa w sprawie frankowej. Klienci nie muszą płacić rat, a bank nie ma prawa powiedzieć o tym BIK-owi. Tylko czy tak wolno?

Teoria salda upada. To może być kłopot dla banków

W momencie, gdy sporządzałem niniejszy felieton na stronie internetowej Najwyższego nie było jeszcze orzeczenia, ale od frankowiczów śledzących rozprawę znam główne motywy orzeczenia. Pisze o nich również serwis Prawo.pl, którego reporterka powołuje się na wypowiedzi prawników obu stron występujących na sali. Sąd Najwyższy stanął na stanowisku, że w przypadku unieważnienia umowy nie można przyjąć rozliczenia saldami. Powód jest prosty: jeśli umowy nie ma, to mamy niesłuszne wzbogacenie – a nawet dwa. I każde z nich musi być rozliczone osobno. Nie może być bowiem tak, że – trzymając się naszego przykładu – klient wpłacił 200.000 zł (tyle wynosiło bezprawne wzbogacenie banku), a nie dostanie od banku ani grosza, bo bank to sobie potrąci z kwoty udzielonego kredytu.

Zwolennicy rozliczeń saldami powołują się na tzw. zasadę słuszności, czyli na fakt, że przecież roszczenie banku o zwrot pierwotnie wypłaconej kwoty kredytu jest bezsporne i technicznie łatwiej jest to wszystko rozliczyć od razu (stosując teorię salda), zamiast przez dwa wysokie przelewy.

Poza tym przy zastosowaniu teorii dwóch kondykcji sytuacja po unieważnieniu umowy jest taka, iż klient ma nieruchomość (której wartość wzrosła od czasu udzielenia kredytu) oraz dostał zwrot wszystkich wpłaconych pieniędzy. A bank może co najwyżej poprosić klienta, żeby ten oddał kapitał, który pożyczył – i to bez żadnych odsetek (klient zaś może powiedzieć, że nie ma pieniędzy i bank ma wtedy dodatkowy kłopot).

Sąd Najwyższy zaznaczył, że bank ma skuteczne narzędzia prawne do dochodzenia zwrotu kapitału i może z nich korzystać. Nie ma zatem powodu, by kreować jakieś ułatwienia poprzez zastosowanie teorii salda. Tutaj dobry, syntetyczny komentarz mec. Damiana Nartowskiego w tej sprawie.

Jak wynika z relacji osób znających ogłoszenie ustnych motywów orzeczenia, Sąd Najwyższy uznał, że w przypadku stwierdzenia nieważności umowy wynikającej z abuzywności klauzul przeliczeniowych, przedawnienie roszczeń banku wobec klienta rozpoczyna bieg dopiero od momentu zakwestionowania umowy przez kredytobiorcę. To zamyka furtkę klientom, by podnosić zarzut przedawnienia w stosunku do jakichś roszczeń banku wobec klienta.

Czytaj też: Wielki powrót pozwów grupowych? Jeszcze nie, ale ten sąd dał nadzieję

——–

Posłuchaj podcastu „Finansowe sensacje tygodnia”

W tym odcinku podcastu „Finansowe sensacje tygodnia” pytamy czy to już przypadkiem nie jest ten moment, w którym trzeba zmienić strategię lockdownową? Być może czas otworzyć niektóre hotele, niektóre restauracje i niektóre kluby? Np. tylko te, w których można spędzać czas nie „zgęszczając się” zanadto? Sprzeczne badania dotyczące tego, gdzie się zakażamy wirusem to przesłanka, by zacząć uzależniać „otwartość” lub „zamkniętość” danego miejsca nie od tego, jak się nazywa, tylko od tego, czy można tam zachować bezpieczne odległości między ludźmi.

Poza tym polecamy pięć rzeczy, które już dziś musisz wiedzieć o wakacjach 2021, żeby zaplanować tegoroczny urlop, o tym czy po wyroku Trybunału Konstytucyjnego będzie trzeba dopłacić rodzicom 4500 zł w ramach 500+, o tym czy można by umorzyć covidowe długi oraz o tym, kiedy w restauracji i klubie można bezpiecznie spędzać czas. Zapraszamy!

Do posłuchania tutaj oraz na Spotify, Google Podcast, Apple Podcast i na czterech innych platformach (szukajcie pod hasłem „Finansowe sensacje tygodnia”).

Rozpiska minutowa odcinka:

01:31 – „Temat tygodnia”: Ruszają hotele, baseny i teatry. Czy będzie szturm Polaków i trzecia fala pandemii? I co z odszkodowaniami dla przedsiębiorców?
18:17 – „Poradnik Ekipy Samcika”: Wakacje 2021, czyli jak zaplanować tegoroczny urlop?
29:06 – „Liczba tygodnia”: Czy po wyroku Trybunału Konstytucyjnego rodzice dostaną dodatkowe 500+ za 9 miesięcy życia swoich dzieci i czy trzeba będzie przeliczyć wszystkie emerytury?
33:29 – „Cytat tygodnia”: Ekonomiści apelują: trzeba umorzyć covidowe długi. Co by to oznaczało?
44:11 – „Ciekawostka tygodnia”: Wynik covidowego eksperymentu, który pokazuje, czy można by było bezpiecznie otworzyć restauracje, bary i kluby?

Zdjęcie tytułowe: Kamyq/Pixabay

Subscribe
Powiadom o
81 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
zeneusz
3 lat temu

„w przypadku stwierdzenia nieważności umowy wynikającej z abuzywności klauzul przeliczeniowych, przedawnienie roszczeń banku wobec klienta rozpoczyna bieg dopiero od momentu zakwestionowania umowy przez kredytobiorcę” – a jeśli zakwestionowanie tej umowy nastąpiło wcześniej niż 3 lata wstecz od momentu ogłoszenia wyroku?

Prawnik
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Każda opłacona rata można przerwać bieg terminu przedawnienia.

Last edited 3 lat temu by Prawnik
Esq
3 lat temu

Czyli powrót do normalności. Bo teoria salda w innych sprawach nie była stosowana, zaistniała tylko po to aby „ratować biedne banki przed klientami”

bbt
3 lat temu
Reply to  Esq

Istniała od zawsze w kontaktach miedzyludzkich i biznesowych – to teoria dwóch kondykcji jest sztuczna, któż normalny się tak rozlicza? Chyba tylko prawnicy….

Esq
3 lat temu
Reply to  bbt

Jest zupełnie na odwrót – teoria salda to właśnie odgórne przymusowe skompensowanie zobowiązań i należności przez sąd. W kontaktach międzyludzkich i biznesowych strony dobrowolnie to czynią aby sobie ułatwić życie. Poza bankami, które robią wszystko aby klient nie kwestionował nieuczciwych zapisów umowy tylko karnie spłacał.

Le Niuch
3 lat temu
Reply to  Esq

Gdyby banki chciały kwestię kredytów frankowych rozwiązać jak w normalnych, uczciwych kontaktach międzyludzkich wypada, to problem frankowiczów od lat byłby rozwiązany i zapomniany.
Te sprawy nie trafiałyby do Sądów w takiej ilości, gdyby banki szanowały uczciwość kontaktów międzyludzkich oraz własną reputację i naprawdę chciały się dogadać.

Tomek
3 lat temu
Reply to  bbt

W kontaktach międzyludzkich nie istnieją kredyty, bo ich zasada działanie jest zupełnie sztuczna. Przy umowach wzajemnych (a takie normalnie zazwyczaj występują) teoria salda jest jak najbardziej ok.

Piotr
3 lat temu

Co dokładnie oznacza 'moment zakwestionowania umowy’?
Reklamacja? Pozew? Prawomocny wyrok?

Piotr
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Uaaa no to by było coś! W większości przypadków między reklamacją, a prawomocnym wyrokiem mija ponad 3 lata. Banki nie podejmują tematu roszczeń wzajemnych podczas rozprawy utrzymując że umowy są ok… Nie no to wręcz niewiarygodne…

paweł
3 lat temu
Reply to  Piotr

prawomocny wyrok, żadne tam inne zdarzenia.

Maciej
3 lat temu

Ale przecież sprawa przedawnienia nie była rozpatrywana w dniu 16.02. Znowu banczki swoje facke newsy przesłały do opinipublicznej aby zatraszać poszkodowanych i okradzionych?

pozwałemBank
3 lat temu

Jaki prezent? Jak się czyta takie tytuły to zbiera mi się na wymioty. Panie Macieju proszę sobie darować. Słabe to.

Editor
3 lat temu
Reply to  pozwałemBank

Zawsze się zdarzy jakiś nadwrażliwy frankowicz 😉

pozwałemBank
3 lat temu
Reply to  Agata Samcik

Tutaj nie chodzi o kwestie nadwrażliwości. Zapewniam Panią.

Wojciech
3 lat temu
Reply to  Agata Samcik

wystarczy ze partnerem strategicznym portalu jest mbank, niczym się nie różnicie od tvpis… niewiarygodne zrodlo…

Wojciech
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Na razie w logo mbanku widzę napis przed kratami, czekam na logo banku za kratami. Prezentów nie było tylko jawna grabież, a teraz złodziej musi oddać nienależne świadczenie to wtedy nazywa się to u Pana prezentem ?

Grzegorz
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

To jest czysta niesprawiedliwość że cwaniaki Frankowe zyskują a uczciwi którzy w złotówkach płacili muszą płacić odsetki.

Andrzej
3 lat temu
Reply to  Grzegorz

Misiu Puszysty, w 2007 roku nie mogłem wziąć innego kredytu niż frankowy, bo z wyliczeń wynikało, że nie spełniam kryteriów gotówkowego. Czasami lepiej milczeć niż pluć jadem.

Jacek
3 lat temu
Reply to  Grzegorz

Po co to próżnienie ludzi? Te kredyty były od początku wadliwe i teraz po ponad 10 latach sprawiedliwość wychodzi na światło dzienne. Trzeba było być w tamtych latach cwaniaczkiem i byś był w tej samej sytuacji. Stresów, nerwów i przebywania na sali sądowej żaden ZŁOTÓKOWICZ samarytanin nie zrozumie.

Adam
3 lat temu
Reply to  Jacek

Te kredyty nie były WADLIWE !!!
Waszym problemem jest KURS WALUTY CHF !!!
Gdyby ten kurs był w okolicy 1 PLN = 1 CHF … zwrócilibyście Wasz ewidentny i NIENALEŻNY zysk Bankowi ?

Le Niuch
3 lat temu
Reply to  Adam

Umowy były i są wadliwe. Czasem tak poważnie wadliwe, że Sądy uznają je z powodów przewidzianych przez polskie i europejskie prawo za od początku nieważne. Problemem nie jest sam kurs waluty. Problemem jest to, jak banki formułowały i wykonywały w praktyce opracowane przez siebie umowy (np. jak zmieniały w czasie oprocentowanie kredytu i czy trzymało się to umowy albo chociaż jakichkolwiek obiektywnych parametrów).

Robi
3 lat temu
Reply to  Agata Samcik

Po 10-12 latach walki o sprawiedliwość ciężko o spokojną dysputę. Banki zabiły wrażliwość w wielu z nas.

Juno Samcik
3 lat temu
Reply to  pozwałemBank

Pożal się TSUE

pozwałemBank
3 lat temu
Reply to  Juno Samcik

Nie ma potrzeby. TSUE zrobił już swoje. My zrobimy resztę. Masz jeszcze jakieś żałosne rady…? 🙂

Rikko7
3 lat temu

Ten sam bank, te same wzory umów, a można się spodziewać różnych wyroków w zależności od sędziego – taki cyrk tylko w Polsce, gdzie ta reforma sądownictwa?!

Marek B
3 lat temu
Reply to  Rikko7

od dawna mnie to już zastanawia. u nas nie ma precedensu jak np. w USA, ale mamy art. 32 Konstytucji, który mówi, że wszyscy są równi wobec prawa. ale jeśli w takiej samej sprawie są wydawane dwa różne wyroki to oczywistym jest, że coś jest jednak nie tak i jednak Konstytucja jest łamana. ciekawe czy ktoś kiedyś pomyślał żeby w przypadku otrzymania odmiennego wyroku w takiej samej sprawie pozwać Państwo za dopuszczenie do łamania Konstytucji.

Adam S.
3 lat temu
Reply to  Marek B

Dziękuję, teraz będziemy wiedzieć. Tylko jeszcze by wypadało, aby redakcja zamieściła to jako główny wpis a kancelarie odszkodowawcze się o tym dowiedziały.

Juno
3 lat temu

Lol, to może jeszcze ze dwa mieszkania w gratisie dla frankowicza?

krzyszp
3 lat temu
Reply to  Juno

No zobacz, bronisz instytucji która dostaje po łapach za naciąganie klientów…
Osobiście uważam, że bank który stosował klauzule abuzywne powinien zapłacić odszkodowania przez lata oszukiwanym klientom także za ich lata nerwów w wojnie z bankami… Dlaczego? Bo oszustwo powinno być karane zwłaszcza wtedy, gdy oszukującym jest instytucja tzw zaufania publicznego.

A że taki bank zbankrutuje? Bardzo dobrze!

Arek
3 lat temu

Panie Macieju, skąd wziął się zatem ten wystrzał akcji Banków na giełdzie ?

Marek
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

W cenie śmieci? Zyski banków w ubiegłym roku (pierwsze 11 miesięcy) zmniejszyły się o 45,5% a wycena banków jest w porównaniu z lutym 2020 rokiem mniejsza o od 13% (PKO) do 42% (mbank). Tak więc wyceny banków jedynie się trochę urealniły biorąc pod uwagę spadki zysków. I w cenie już są raczej pozytywne scenariusze, a nie kryzys i problemy ze spłatą kredytów.

Adam S.
3 lat temu
Reply to  Marek

Dokładnie, giełda dyskontuje już przyszłość czyli brak niepewności prawnej i powrót do zysków po wypłacie tych nędznych 5 mld.

Jarko
3 lat temu

Pani Sprawiedliwość zawsze powinna mieć zamknięte oczy i to nieważne w jakim państwie!

Robi
3 lat temu

Co do rożnic dwóch teorii – czy przy pozwie i zasadzie dwóch kondykcji, po paru latach nie należy się czasem o procentowany zwrot roszczenia? Jakieś 5,6% rocznie…..w sam raz na koszt prawnika.

Marek B
3 lat temu
Reply to  Robi

należą się odsetki ustawowe

Grzegorz
3 lat temu
Reply to  Marek B

Ok a od jakiego terminu liczą się te odsetki ustawowe? Od daty z której jest brany kurs przewalutowania?

Łukasz
3 lat temu

Panie Redaktorze, Sąd Najwyższy nie zrobił żadnego prezentu tylko zastosował podstawy prawa cywilnego. To teoria salda powstała nagle nie wiadomo skąd dla ochrony nieuczciwych banków. Także to żaden prezent a powrót do stosowania prawa.

krzyszp
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Nijak nie nazwałbym tego „upominkiem”. W końcu tych pieniędzy nikt nie daje, one nadal są do zwrotu…

Wojciech
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

to znaczy ze skorumpowani sędziowie chciały ratować banki i wymyślali a pełnomocnicy banków zaczęli drążyć skałe… na szczeście chytry dwa razy traci.

Adam
3 lat temu
Reply to  Wojciech

A może wam się te pieniądze po prostu NIE NALEŻĄ ???
Myślałeś o tym ?

Kora
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Niestety, są przypadki, w których sądy nie stosują w orzeczeniach prawa, ale same próbują je stanowić.

Robert
3 lat temu

Świadek koronny bankster zalegalizował przekręt .Poniesie ograniczoną odpowiedzialność . Idealny przekręt finansjery . Tylko dlaczego się tak dzieje ? Dlaczego banksterom nie wystarcza zwykły zysk z pieniędzy naszych ,które dajemy im do banków ? Co to jest ? Jak to się nazywa ?

Ewa
3 lat temu

Frankowicze mieli wybor był kredyt w złotówkach, jak im tłumaczyli że lepiej brać w walucie w jakiej się zarabia bo nie wiadomo co może być, to nie chcieli słuchać. Corka posłuchała i spłaca w złotówkach, jej koleżanka ma we frankach i długo mówiła, że mimo wzrostu ceny franka i tak jej się opłaci. Nie rozumię tego nikt ich nie zmuszał, wręcz odwrotnie mieli wybór, niech płacą, a nie że teraz społeczeństwo ma spłacać za nich

Tomek
3 lat temu
Reply to  Ewa

Wystarczy odrobina wiedzy w temacie by wiedzieć, że „frankowicze” również brali kredyt w złotówkach, bo innego banki dać nie mogły. Franek jest tylko elementem waloryzacyjnym.

Marek B
3 lat temu
Reply to  Ewa

gwarantuję ci, że w takim 2008 nie było za dużego wyboru. albo brałeś w chf albo wcale.

Jarosław
3 lat temu
Reply to  Ewa

Nikt nie zmuszał banki do udzielania kredytów frankowych nikt je nie zmuszał do stosowania abuzywnych zapisów

Esq
3 lat temu
Reply to  Ewa

Ale to nie ma znaczenia. Jeśli umowa zawiera klauzule niedozwolone, to nie wiążą one konsumenta niezależnie od tego czy sprzedawany był kredyt złotówkowy, kredyt powiązany z frankiem, zestaw garnków czy dostęp do internetu. Należy się rozliczyć z nieważnej umowy i tyle.

Dociekliwy
3 lat temu
Reply to  Ewa

Masz rację. Znajomy frankowicz opowiadał mi, że wręcz musiał wparować do gabinetu dyrektora oddziału banku i przystawić mu nabity rewolwer do czaszki, żeby dostać umowę kredytową z nielegalnymi zapisami.

Wojciech
3 lat temu
Reply to  Ewa

Ewa twoja koleżanka jak i my wszyscy zostaliśmy oszukani w PLN nie było mowy, ale pokazywali że rata byłaby 1800zł, a we franki mam zdolnosc i rata 1200. Banki zaryzykowały i przygotowali ok 700tys nieuczciwych umów naszpicowanych klauzulami abuzywnymi i najważniejsze że wbrew prawu polskiemu i UE. Morawiecki mówił że będą zapier… za miskę ryzu…

Antyk
3 lat temu
Reply to  Wojciech

Wojciech jak stwierdzasz że nie widziałeś na oczy franków to następnym razem idź po chwilówkę w gotówce i wtedy kup mieszkanie za pieniądze które WIDZISZ NA OCZY.

Moi znajomi frankowicze wzięli kredyt w CHF i nadal się chwalą że im się opłaciło bo mają marżę zarządu z Santander i dalej leją z wysokości na złotówkowiczów ale powiedzieli że do sądu pójdą żeby zarobić na tym całym kejsie.

Adam
3 lat temu
Reply to  Wojciech

Banki nie chciały udzielać takich kredytów
PIS wymusił na bankach udzielanie takich kredytów !!!
https://web.archive.org/web/20060710154051/http://pis.org.pl/article.php?id=4415#!
Co ciekawe … PKO SA NIGDY NIE UDZIELIŁO TAKIEGO KREDYTU

Bartosz
3 lat temu
Reply to  Adam

To bardzo ciekawe, udzielić nie udzieliło ale przejęło takie kredyty od BPH. Miałem taki kredyt w Pekao SA. Od 3 lat złotówki im nie zanoszę. Niezgodnie z prawem wypowiedzieli kredyt. Mieli roszczenie, nakaz zapłaty i nici z tego. Ja teraz czekam na wyrok w mojej sprawie bo tez ich pozwałem – 4 lata temu. Pekao SA nie jest święte. Dobrze, że zawiązali już rezerwę. Myślę, że się przyda.

Darek
3 lat temu

Może i powinno być przedawnienie roszczeń banku od momentu zakwestionowania klauzul abuzywnych. Przecież w końcu taki Bank Millennium z pomocą sędziów przeciąga proces grupowy poza wszelkie normy. 7 lat bez żadnego wyroku – nawet 1-szej instancji. I oczywiście bank się o nic nie upomina. W końcu powinna być za to jakaś kara dla banku, A jeżeli to wina sędziego, to bank może wystąpić o odszkodowanie od tego sędziego, za przewlekanie sprawy.

Edzia
3 lat temu

Rząd szuka kasy. Jak ludzie pozbędą się rat, to pieniądze trafią na rynek i rząd zarobi w podatkach. Do tej pory byli po stronie banków, teraz są pod ścianą.

Franek
3 lat temu

Czyli jak niedouczeni sędziowie źle stosuja prawo a potem SN ich doszkala poprzez swoje postanowienie, to jest prezent dla podsądnych?
Naprawdę dziwna logika. Może trochę inna logikę przyjąć, w końcu SN odebrał prezenty od sądów dla banków?

Naprawdę, pamietam pańskie wpisy sprzed 10 lat, zawsze po stronie banksterki. No ale sponsor wymaga, więc trzeba pisac o 'prezentach’. Nikt nikomu nic nie sprezentowuje, SN przywraca linię orzeczniczą na właściwe tory. Prezent to coś niespodziewanego, niezależnego od obdarowanego, tutaj mamy ciężka pracę setek kancelarii, tysięcy prawników męczących banki w sądach od 12 lat.

Paweł
3 lat temu

Jeśli ktoś ukradnie ci samochód i sąd staje po stronie pokrzywdzonego to ROBI PREZENT? Czy może jednak STOI NA STRAŻY PRAWA?

Tytuł pewnie równie klikalny co beznadziejny.

Jack
3 lat temu

Jeśli złodziej ma oddać to co bezprawnie zabrał to jest prezent? Co to za narracja ????
Sąd nie jest od prezentów tylko święty Mikołaj. Chyba panom redaktorom coś się pomerdało.

Wojciech
3 lat temu
Reply to  Jack

subiektywnie o finansach… chyba nie subiektywnie. kropka.

Tom
3 lat temu
Reply to  Wojciech

hahaha, mamy tu chyba takie samo rozumienie języka polskiego jak podpisanych umów kredytowych 😉

Grzegorz
3 lat temu

Abuzywność zapisów w umowach została ściśle powiązana przez kredytobiorców z kursem szwajcarskiej waluty 🙂

Owszem powinni domagać się sprawiedliwości w sądach (bankom należy się danie po chciwych łapach) ale niech nie robią z siebie jednocześnie niewiniątek.

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu