Czy mamy początek bessy na rynku kryptowalut? Jeszcze kilka miesięcy temu analitycy oceniali, że bitcoin zdoła osiągnąć cenę 200 000 dolarów, nim zaczną się gorsze czasy. Ale kiepskie prognozy makroekonomiczne, przekręty na rynku memecoinów, brak realizacji kryptowalutowych obietnic Donalda Trumpa oraz odwrót globalnego kapitału od ryzyka spowodowały spadek ceny bitcoina o ponad 20% i przebicie ważnych poziomów cenowych. Niektóre renomowane kryptowaluty straciły połowę wartości w dwa miesiące i ani myślą się zatrzymywać
Świat kryptowalut miał się stać wielki i wspaniały dzięki wyborczemu zwycięstwu Donalda Trumpa. Już sam wzrost jego notowań w sondażach przedwyborczych przełożył się na zwyżkę ceny bitcoina z 55 000 dolarów do 70 000 dolarów za „monetę”. Kiedy już stało się jasne, że Trump zasiądzie w Białym Domu, zaczął się regularny rajd, który wyniósł bitcoina do 110 000 dolarów. O tym, że Trump naobiecywał środowisku kryptowalutowemu mnóstwo ułatwień, pisaliśmy w „Subiektywnie o Finansach”. Trwała też w najlepsze hossa na rynku akcji.
- Zastanawialiście się kiedyś, ile śladu węglowego generuje Wasza firma? Warto wiedzieć, bo coraz częściej mogą Was o to pytać. Jak policzyć swój ślad? [POWERED BY BANK PEKAO]
- Na jaki procent założyć lokatę, żeby ochronić swoje pieniądze przed inflacją? Trzy kroki [POWERED BY RAISIN]
- Polska na ścieżce inwestycji, Europa na ścieżce konfrontacji. Dr Ernest Pytlarczyk o deglobalizacji [POWERED BY BANK PEKAO]
Niektórzy analitycy ostrzegali, że po dwukrotnym wzroście ceny bitcoina w ciągu kilku miesięcy wszystkie zapowiadane kryptowalutowe ułatwienia są już „w cenach” i tylko coś zaskakującego mogłoby pchnąć rynek kryptowalut w górę już po objęciu władzy przez Trumpa w styczniu. W przeciwnym razie będziemy mieli klasyczny efekt z powiedzenia „kupuj pogłoski, sprzedawaj fakty”. Tyle że po korekcie miała przyjść kolejna fala hossy, która – zdaniem niektórych „kryptologów” – miała wynieść cenę bitcoina do 200 000 dolarów lub nieco wyżej.
Czytaj więcej o prognozach analityków na 2025 r.: Kryptowaluty w 2025 r.: bolesny upadek czy ciąg dalszy hossy? „Widzę bitcoin mój ogromny”, ale szykujcie się na ostrą jazdę bez trzymanki
Strach na rynku kryptowalut. Czy to już bessa?
Na razie nie zapowiada się, by się to wydarzyło. Bitcoin spadł o 20%, ale – co gorsza – nie tylko nie odbił się od poziomu 95 000 dolarów za „monetę”, ale w ostatnich kilkudziesięciu zanurkował mocno poniżej 90 000 dolarów. We wtorek po południu polskiego czasu bitcoin „rąbnął” nawet w 86 000 dolarów. Jeśli szybko nie wróci do „bazy”, to kolejny przystanek możemy zobaczyć dopiero na poziomie 70 000 dolarów. A więc tam, gdzie zaczął się „trumpowy” etap kryptowalutowej hossy.

Co się stało? Oczywiście poza realizacją innej rynkowej zasady, że hossa bardzo rzadko trwa tyle, ile spodziewają się analitycy (a w każdym razie tyle, ile mówią, że potrwa). Każdy inwestor chce wyprzedzić jej koniec, więc – jeśli trend rzeczywiście ma się skończyć – kończy się znacznie wcześniej, niż wynika z prognoz. Jeśli więc dość powszechnymi granicami dla tej fali wzrostów ceny bitcoina było od 130 000 dolarów do 200 000 dolarów, to najbardziej ostrożni inwestorzy realizowali zyski już przy cenie powyżej 100 000 dolarów.
W tym przypadku są i inne przyczyny. Pierwsza to coraz większe obawy o to, że walka z inflacją w USA się przedłuży. Coraz więcej sygnałów wskazuje, że amerykański bank centralny obniży w tym roku stopy procentowe tylko raz (a nie cztery razy, jak się spodziewano do niedawna). Drogi pieniądz w powiązaniu z potencjalnie negatywnymi efektami polityki celnej Donalda Trumpa (analitycy spodziewają się wolniejszego wzrostu w 2025 i może 2026 r.) odstrasza od odważnego inwestowania w ryzykowne aktywa – w tym akcje spółek technologicznych (technologiczny indeks Nasdaq jest najniżej od półtora miesiąca) i kryptowaluty.

Sygnałem odwrotu od ryzyka jest m.in. umacnianie się japońskiego jena, który w stosunku do dolara jest najdroższy od pięciu miesięcy. Jen to tradycyjnie „defensywna” waluta, przechowuje się w nim pieniądze w naprawdę niepewnych czasach (bo oprocentowanie obligacji japońskich jest bliskie zeru, aczkolwiek może wzrośnie, bo są coraz większe nadzieje na wzrost stóp procentowych). Najsilniejszy od trzech miesięcy w stosunku do dolara jest też zresztą frank szwajcarski – inna antykryzysowa waluta (też oferująca bardzo niskie oprocentowanie).
Wygląda na to, że na razie nie zostaną zrealizowane nadzieje kryptowalutowych inwestorów na stworzenie przez bank centralny USA narodowej rezerwy w bitcoinach. To wyniosłoby najpopularniejszą kryptowalutę do statusu „światowej waluty rezerwowej” (nawet jeśli na razie w wersji mini, to jednak byłaby to duża rzecz). W trzech amerykańskich stanach próbowano przeforsować takie regulacje na poziomie lokalnym, ale bez powodzenia. Politycy obawiają się, że padnie zarzut o tym, że spekulacyjne aktywa są wykorzystywane w niewłaściwych celach i zagrażają stabilności rezerw finansowych kraju.
Czytaj więcej o rezerwie narodowej bitcoina: Strategiczna rezerwa bitcoina w bankach centralnych: realny plan, czy mrzonka? Zaczął Donald Trump, ale ma naśladowców. Wiemy, co myśli o tym NBP
Czytaj też o podobnych pomysłach w… Szwajcarii: „Cyfrowe złoto” wchodzi na salony? Ruszyła dyskusja, czy jeden z najzamożniejszych krajów będzie trzymał część rezerw walutowych w… bitcoinie. Czy powinien?
Na zapleczu bitcoina same złe wieści
Nie widać na horyzoncie nowych bitcoinowych ETF-ów, na razie nie widać też przełomowych przedsięwzięć opartych na sieci blockchain, które wykorzystywałyby czy to popularne kryptowaluty, czy powiązane z nimi platformy technologiczne. Bodaj najgłębszym rozczarowaniem jest Solana, trzecia najpopularniejsza kryptowaluta, która w miesiąc straciła na wartości niemal połowę wartości (spadła z 260 dolarów za coina już poniżej 140 dolarów). Niewiele mniej – o 35% – spadła wartości innego popularnego altcoina Ethereum.

Solana „zasłużyła” na katastrofę także nadchodzącym wzrostem „inflacji” tej kryptowaluty ze względu na nowy sposób dzielenia korzyści wynikających z zatwierdzania transakcji przez uczestników sieci. „Nagrody” wzrosły o połowę, co oznacza, że mniej tokenów jest anihilowanych. Wzrośnie więc ich liczba w obrocie, co oznacza inflację na poziomie 30%, która – sądząc po katastrofalnej skali spadków – została „uwzględniona” w cenie rynkowej tokenów. Inna sprawa, że Solana nawet po utracie połowy wartości rynkowej jest pięciokrotnie droższa niż dwa lata temu (bitcoin tylko niecałe trzy razy droższy).
Fatalnie skończyły się też najnowsze pomysły na nowe memecoiny. Najpierw prezydent Donald Trump i jego żona Melania wprowadzili do gry (dosłownie, bo to przedsięwzięcie jako żywo przypominało kasyno) tokeny o swoich imionach. Bańka spekulacyjna pękła tak samo szybko, jak się pojawiła. Memecoin prezydenta po wzroście ceny z 8 dolarów do 73 dolarów w ciągu kilkudziesięciu godzin, zaczął tanieć i dziś jest wyceniany na 13 dolarów. Wielu fanów prezydenta straciło pieniądze.

Skandalem zakończyło się także wprowadzenie memecoina Libra w Argentynie. Promował go w mediach społecznościowych prezydent Javier Milei, jak twierdzi teraz, „nie z zamiarem przekonania ludzi do zakupu, ale raczej w celu podniesienia świadomości na temat wsparcia argentyńskich firm korzystających z kryptowalut”. Po wpisach prezydenta w ciągu kilku godzin wartość monety wzrosła ponad czterokrotnie, po czym się załamała, przynosząc wielu osobom mnóstwo strat.
Do tego wszystkiego doszło jeszcze włamanie północnokoreańskich hakerów do systemów giełdy Bybit, z której zniknęły bez śladu kryptowaluty o wartości 1,5 miliarda dolarów. Inwestorzy na rynku kryptowalut odzwyczaili się już od tak wielkich „skoków” cyberprzestępców. Takie przypadki nie pomagają w oswajaniu z rynkiem krypto tzw. normalsów, czyli ludzi, którzy chcieliby mieć w coinach np. 1% swojego funduszu emerytalnego.
A ci „normalsi” ostatnio nie pędzą na rynek kryptowalut. Kilkanaście miesięcy temu amerykańska giełda papierów wartościowych dopuściła do obrotu ETF-y kupujące bezpośrednio bitcoina i była to jedna z przyczyn (oprócz tzw. halvingu bitcoina) ostatniej fali hossy, która zaczęła się ponad dwa lata temu na poziomie 15 000 dolarów. Patrząc z tego punktu widzenia, cena ok. 86 000 dolarów za bitcoina to wciąż sporo, licząc od szczytu na poziomie 110 000 dolarów i porównując to z punktem startu hossy.
W ostatnich dwóch tygodniach z ETF-ów bitcoinowych wycofano 40 mld dolarów. Niektórzy analitycy obawiali się już rok temu, że wprowadzenie ETF-ów bitcoinowych do obrotu będzie powodować, że bessy będą boleśniejsze, bo „normalsi” mają mniejszą akceptację dla wahliwości i niższą tolerancję ryzyka (a więc szybciej będą im puszczały nerwy). I kto wie, czy nie przekonamy się o słuszności tej tezy w najbliższych tygodniach.
Jeśli mamy początek bessy kryptowalutowej, to ma ona jeszcze duży potencjał, biorąc pod uwagę, że zwykle „pożera” 85-90% wartości, z której startowała. Nie tak dawno w „Subiektywnie o Finansach” relacjonowałem stanowisko jednego z wytrawnych inwestorów na rynku kryptowalut, który przekonywał, że czas uciekać, bo ryzyko jest zbyt duże – w porównaniu z tym, ile można jeszcze zarobić, potencjalne straty mogą być wielokrotnie większe. Kto wie, czy nie miał racji.
Bitcoin już nie jest samograjem. To dobrze czy źle?
To, że obecne notowania bitcoina „zniszczyły” zaledwie 20% jego wartości, która przecież wcześniej wzrosła siedmiokrotnie, jest jedną stroną medalu. Drugą jest to, że liczona z czterech ostatnich lat roczna stopa wzrostu (CAGR) bitcoina spadła do zaledwie 14,5%, co jest najniższym wskaźnikiem w historii. Analityk rynku Mark Harvey udostępnił wykres CAGR ilustrujący spadającą roczną stopę zwrotu z posiadania tej kryptowaluty.

Jedni mówią, że spadające roczne zyski z posiadania najpopularniejszej kryptowaluty to dobra wiadomość, bo są sygnałem, że bitcoin „normalnieje” jako aktywo. Drudzy mówią, że inwestowanie w coś, co daje w sumie tylko dwa-trzy razy większą stopę zwrotu niż inne aktywa, a jest najbardziej ryzykownym sposobem lokowania pieniędzy (może poza hazardem, który jednak raczej nie bywa traktowany jako sposób na inwestowanie), nie ma już takiego sensu jak kiedyś. Kto ma rację?
Wraz ze wzrostem adopcji bitcoina zapewne będzie spadała wahliwość i może kiedyś będzie wykorzystywany jako „cyfrowe złoto”. Ale na razie bitcoin jest o lata świetlne od statusu złota. Gdy jego notowania toną na fali rosnącej awersji do ryzyka na rynkach kapitałowych, złoto osiąga najwyższe notowania w historii, zbliżając się do ceny 3000 dolarów za uncję. Choć na fali przeceny kryptowalut oraz akcji na całym świecie także i złoto zaczęło tanieć.
Na razie rynek bitcoina (niecałe 2 biliony dolarów kapitalizacji) jest dziesięciokrotnie mniejszy niż rynek złota, choć inna sprawa, że łączna wartość ETF-ów bitcoinowych niedawno była niemal taka sama jak wartość ETF-ów kupujących złoto. Teraz jednak oba rynki się drastycznie rozjechały.
Czytaj więcej o rekordach na rynku złota: Elon Musk poszuka złota w Fort Knox. Czy to będzie nowy trend? „Sprawdź, czy Twoje inwestycje rzeczywiście istnieją”
W ostatnich dniach laureat Nagrody Nobla Eugene F. Fama powiedział, że wartość bitcoina spadnie do zera w ciągu najbliższych dziesięciu lat. Fama nazywany „ojcem współczesnych finansów” powiedział, że będzie to cyfrowe złoto tylko wtedy, gdy znajdzie zastosowanie. „Jeśli nie będzie miało zastosowania, będzie po prostu niczym, nawet nie powietrzem” — powiedział Fama.
Na razie trudno mówić o zastosowaniu płatniczym bitcoina, bo w żadnym kraju nie stał się najważniejszym środkiem wymiany wartości. Wciąż jest zbyt niestabilny, by stać się magazynem wartości, choć niektórzy mówią „potrzymaj mi piwo” i pokazują długoterminowe stopy zwrotu z bitcoina – 36 500% w ciągu 10 lat. Opinii kwestionujących wartość bitcoina jest mniej niż kiedyś, bo np. największy asset manager BlackRock niedawno radził swoim klientom posiadanie 5% aktywów w kryptowalutach. A Bernstein uważa, że wartość bitcoina osiągnie w ciągu sześciu lat milion dolarów.
Analitycy opierają swoje prognozy na tym, że bitcoin jest uznawany za aktywo antyinflacyjne (a więc będzie odpowiadał na potrzebę ucieczki od klasycznych walut, które będą dewaluowane) oraz na tym, że jego adopcja będzie rosła, także ze względu na jego funkcję łatwego i niezależnego od banków przenoszenia wartości. W wielu miejscach na świecie ta funkcja się przydaje. Natomiast pytanie, czy to może implikować wysoką wartość bitcoina w przyszłości, pozostaje otwarte.
Z całą pewnością dla osób, które wierzą w kryptowaluty – zbliża się możliwość zakupu po bardziej rozsądnych (albo mniej nierozsądnych) cenach. A dla tych, którzy nie wierzą, być może zbliża się niezłe przedstawienie, bo bessy na tym rynku są niezwykle spektakularne.
Czytaj też: Kto ma najwięcej bitcoinów? Rządzą Amerykanie, ale Polacy też dają radę (chyba). W których krajach posiadacze bitcoinów mają najlepiej?
Czytaj też: Jak przechowywać oszczędności, by mieć do nich stały dostęp i żeby to było bezpieczne? „W pamięci” – przekonują zwolennicy kryptowalut. Czyli jak?
Czytaj też: Czy bitcoin jest antyinflacyjny? Tak uważają jego zwolennicy, ale czy mają wystarczająco mocne argumenty? A może po prostu liczy się wiara?
O kryptowalutach czytaj w naszym cyklu edukacyjnym, którego Partnerem jest sieć kantorów Quark.
———
ZAPROSZENIE:
Jeśli myślisz o lokowaniu części oszczędności w kryptowaluty, ale nie wiesz, jak się za to zabrać i gdzie kupić swoją pierwszą kryptowalutę, to możesz skorzystać z usług sieci kantorów Quark. To najstarsza sieć tego typu w kraju – w bezpieczny, wiarygodny sposób kupisz tam kryptowalutę i uzyskasz pomoc dotyczącą jej przechowywania. Zapraszam, sam korzystałem z usług sieci Quark i kupiłem odrobinę bitcoina z natychmiastową „dostawą” do aplikacji kryptowalutowej, z której korzystam. Więcej szczegółów na stronie Quark.
Pamiętaj jednak, by w ten sposób lokować tylko te pieniądze, których w przewidywalnym czasie nie będziesz potrzebować – bierz pod uwagę, że kryptowaluta jest najbardziej wahliwą klasą aktywów i jej wartość może zarówno wielokrotnie się pomnożyć, jak i spaść niemal do zera. Nie odczytuj też tej zachęty jako rekomendacji lub porady. Pamiętaj, że Twoje pieniądze to wyłącznie Twoje (i tylko Twoje) decyzje oraz odpowiedzialność. Inwestując pieniądze, zawsze pamiętaj o dywersyfikacji i rozkładaniu zakupów (i sprzedaży) na dłuższy czas, by uśrednić cenę transakcji.
———
ZAPISZ SIĘ NA NASZE NEWSLETTERY
>>> W każdy weekend sam Samcik podsumowuje tydzień wokół Twojego portfela. Co wydarzenia ostatnich dni oznaczają dla Twoich pieniędzy? Jakie powinieneś wyciągnąć wnioski dla oszczędności? Kliknij i się zapisz.
>>> Newsletter „Subiektywnie o Świ(e)cie i Technologiach” będziesz dostawać na swoją skrzynkę e-mail w każdy czwartek bladym świtem. Będzie to podsumowanie najważniejszych rzeczy, o których musisz wiedzieć ze świata wielkich finansów, banków centralnych, najpotężniejszych korporacji oraz nowych technologii. Kliknij i się zapisz.
———
ZAPLANUJ ZAMOŻNOŚĆ Z SAMCIKIEM
Myślisz, że nie masz szans na żywot rentiera? Że masz za mało oszczędności? Że za mało zarabiasz? Że nie umiał(a)byś dobrze ulokować pieniędzy, gdybyś je miał(a)? W tym e-booku pokazuję, że przy odrobinie konsekwencji, pomyślunku i, posiadając dobry plan, niemal każdy może zostać rentierem. Jak bezboleśnie oszczędzać, prosto inwestować i jak już teraz zaplanować swoje rentierstwo – o tym jest ten e-book. Praktyczne rady i wskazówki. Zapraszam do przeczytania – to prosty plan dla Twojej niezależności finansowej. Polecam też trzy inne e-booki: o tym, jak zrobić porządek w domowym budżecie i raz na zawsze wyjść z długów, jak bez podejmowania ryzyka wycisnąć więcej z poduszki finansowej i jak oszczędzać na przyszłość dzieci.
——————————-
ZOBACZ NASZE NOWE WIDEOCASTY:
„Subiektywnie o Finansach” jest też na Youtubie. Raz w tygodniu duża rozmowa, a poza tym komentarze i wideofelietony poświęcone Twoim pieniądzom oraz poradniki i zapisy edukacyjnych webinarów. Koniecznie subskrybuj kanał „Subiektywnie o Finansach” na platformie Youtube.
———————————-
POSŁUCHAJ NASZYCH PODCASTÓW:
>>> FST (251): KTO WYGRA WYŚCIG O SZTUCZNĄ INTELIGENCJĘ? Trwa w najlepsze wyścig o dominację na rynku sztucznej inteligencji. Czy na końcu tego wyścigu będzie superinteligencja, która będzie w stanie przejąć nad nami władzę? Na jakim etapie rozwoju są dziś modele językowe sztucznej inteligencji? Czy dziesiątki miliardów dolarów, które zainwestowały wielkie korporacje cyfrowe w rozwój sztucznej inteligencji, kiedykolwiek się zwrócą? Maciej Danielewicz rozmawia z prof. Jakubem Growcem ze Szkoły Głównej Handlowej. Zapraszam do posłuchania!
>>> FST (252): GOSPODARCZA STRATEGIA RZĄDU. CZY LECI Z NAMI PILOT? Specjalne wydanie podcastu „Finansowe Sensacje Tygodnia”, w którym komentujemy nową gospodarczą strategię dla Polski, ogłoszoną w poniedziałek przez premiera Donalda Tuska oraz ministra finansów Andrzeja Domańskiego. Co jest z nią nie tak? Czy leci z nami pilot? I jak powinna wyglądać strategia, dzięki której za 30 lat znów moglibyśmy powiedzieć: „Polska rozwijała się najszybciej w Europie!”. Zapraszam do posłuchania!
>>> FST (250): SAM SAMCIK W WASZYCH SPRAWACH. Sam Samcik opowiada o najciekawszych interwencjach w sprawach czytelników „Subiektywnie o Finansach”, które trafiły na biurka Ekipy Samcika. Pechowy przelew BLIK, który trafił nie na to konto, na które powinien. Umowa leasingu z pułapką, która kosztowała klienta 4000 zł. Zawyżone prognozy w rachunkach za energię. Zaniżone kwoty w ogólnych warunkach ubezpieczenia auto-casco. I ryzykowne inwestycje w ziemię. Zapraszam do posłuchania!
>>> FST (249): DLACZEGO NIE OPŁACA SIĘ MIEĆ DZIECI? W najnowszym odcinku naszego podcastu Ekipa Samcika – w składzie Maciek Danielewicz, Piotr Rosik oraz sam Samcik – omawia sprawy ważne dla świata, ale też dla naszych portfeli. W co inwestować pieniądze w erze Donalda Trumpa? Czy akcje w USA mogą być jeszcze droższe? Czy Trump zniszczy wartość dolara czy też wyniesie ją na nowe szczyty? Ale nie samym Trumpem ciułacz żyje, a w związku z tym przyglądamy się też katastrofie na rynku diamentów oraz zaskakującym badaniom naukowców, z których wynika, że nie mamy dzieci, bo nam się to już… nie opłaca. Zapraszam do posłuchania.
>>> FST (247): OBNIŻEK STÓP PROCENTOWYCH NIE BĘDZIE? W najbliższych latach – nie w najbliższym roku, lecz latach! – nie będzie przestrzeni do cięć stóp procentowych banku centralnego – mówi w rozmowie z Maciejem Danielewiczem prof. Joanna Tyrowicz, członkini Rady Polityki Pieniężnej. Inflacja wciąż jest podwyższona, a obecny poziom stóp procentowych – zdaniem prof. Tyrowicz – nie gwarantuje sprowadzenia jej do celu NBP, który wynosi 2,5%. Duża dawka rzetelnej wiedzy od wybitnej ekspertki od polityki pieniężnej i rynku pracy. Warto posłuchać i się czegoś nauczyć. Tu można wysłuchać podcastu.
——————————-
SPRAWDŹ RANKING DEPOZYTÓW I KONT OSZCZĘDNOŚCIOWYCH
Zastanawiasz się, co zrobić z pieniędzmi? W którym banku jest najwyższe oprocentowanie pieniędzy na długo, a w którym na krótko? Który najlepiej zapłaci za nowe środki, a który „w standardzie”? Sprawdź „Okazjomat Samcikowy” – to aktualizowane na bieżąco rankingi lokat, kont oszczędnościowych, a także kont osobistych, rachunków firmowych i kart kredytowych. Wszystkie tabele znajdziesz w zakładce „Rankingi” w „Subiektywnie o Finansach”.
———————————-
ZNAJDŹ SUBIEKTYWNOŚĆ W SOCIAL MEDIACH
Jesteśmy nie tylko w „Subiektywnie o Finansach”, gdzie czyta nas ok. pół miliona realnych odbiorców miesięcznie, ale też w mediach socjalnych, zwanych też społecznościowymi. Tam krótkie spostrzeżenia o newsach dotyczących Twoich pieniędzy. Śledź, followuj, bądź fanem, klikaj, podawaj dalej. Twórzmy razem społeczność ludzi troszczących się o swoje pieniądze i ich przyszłość.
>>> Nasz profil na Facebooku śledzi ok. 100 000 ludzi, dołącz do nich tutaj
>>> Samcikowy profil w portalu X śledzi 26 000 osób, dołącz do nich tutaj
>>> Nasz profil w Instagramie ma prawie 11 000 followersów, dołącz do nich tutaj
>>> Połącz się z Samcikiem w Linkedin jak 23 000 ludzi. Dołącz tutaj
>>> Nasz profil w YouTube subskrybuje 10 000 widzów. Dołącz do nich tutaj
>>> „Subiektywnie o Finansach” jest już w BlueSky. Dołącz i obserwuj!
——————————-
zdjęcie tytułowe: DALL-E, Canva