10 kwietnia 2018

Tydzień wyjęty z życiorysu, czyli co robić, gdy na koncie pojawia się omyłkowe zajęcie komornicze?

Tydzień wyjęty z życiorysu, czyli co robić, gdy na koncie pojawia się omyłkowe zajęcie komornicze?

Niby czytamy o takich przypadkach w gazetach i w internecie, niby słyszymy od znajomych, że takie rzeczy się zdarzają, ale gdy dotknie to nas osobiście, to wpadamy w panikę i nie wiemy co robić. Mniej więcej dwa tygodnie temu na Facebooku odezwała się do mnie pani Anna z dramatycznym pytaniem: co robić, gdy w piątek po południu okazuje się, że komornik zajął wszystkie rachunki i odciął rodzinę od pieniędzy.

Wyobraźcie sobie sytuację: żadna karta płatnicza nie działa, w domu nie ma gotówki, nie ma za co zrobić zakupów na sobotni obiad. Dzwonicie do banku, a tam dostajecie tylko ogólną informację, że konta są zajęte przez komornika. Co robić?

Zobacz również:

„Proszę o poradę, pomoc… Nie wiemy co robić… Jest piątek popołudnie i właśnie zniknęło z konta oszczędnościowego męża ponad 1900 zł i z konta osobistego ponad 230 zł. Komornik zabrał. Tyle, że mąż nie ma żadnych długów, a pieniądze były przeznaczone na komunię syna. Co robić? Gdzie się udać? Jak wyjaśnić? Zaszła jakaś potworna pomyłka…”

– napisała do mnie roztrzęsiona pani Anna. Oczywiście w takim przypadku nie ma co wpadać w panikę, tylko ustalić który komornik zabrał pieniądze i na jakiej podstawie. Jeśli to błąd komornika lub banku, to pieniądze z pewnością da się odzyskać.

Omyłkowe zajęcie komornicze? Krok pierwszy: śledztwo w banku

Poprosiłem czytelniczkę, by ustaliła na czyje polecenie bank zabrał pieniądze z konta. A potem będzie można udać się do tego komornika i ustalić na jakiej podstawie zajął pieniądze. Po wizycie w banku okazało się, że to komornik z Chorzowa. I że działa pełną parą, bo właśnie powstało kolejne zajęcie na innym koncie, na którym zajął 1200 zł. Nic więcej nie udało się ustalić.

„Bank powiedział, że nie może nam udzielić żadnych innych informacji, bo ich nie ma. Wie tyle, co my. W bankowości elektronicznej widać jedynie sygnaturę sprawy, imię i nazwisko komornika. W banku nie ma żadnego pisma od komornika, z którego wynikałyby dokładniejsze informacje, bo wszystko odbywa się elektronicznie”

– napisała pani Anna. Zarekomendowałem czytelniczce, by jednak udała się do banku i wycisnęła z jego pracowników dodatkowe informacje. Zwłaszcza, że zaczynał się weekend i o próbie kontaktu z komornikiem nie było już mowy.

„Byliśmy właśnie w banku, jak Pan proponował. Bardzo opornie to szło, ale ostatecznie dowiedzieliśmy się kto jest wierzycielem. Jest to firma KZGM Katowice. Teraz wiemy, że to jakaś pomyłka, bo obecnie na rachunkach z nimi mamy nadpłaty. Tylko na Facebooku są trzy osoby o takim samym imieniu i nazwisku co mój mąż mieszkających w Katowicach. Proszę o dalsze rady lub pomoc. Gdzie iść w poniedziałek? Do KZGM? Czy do komornika? U kogo szukać błędu? Bardzo z góry dziękuję, jest Pan naszym światłem w tunelu”

Czytaj też: Klient PKO BP, by uniknąć komornika, zaproponował ugodę. I przekonuje, że czas to pieniądz. Co bank na to?

Nie przegap nowych tekstów z „Subiektywnie o finansach”zapisz się na newsletter i odbierz zestaw praktycznych poradników, w tym przegląd najlepszych kont bankowych ułatwiających oszczędzanie

Czytaj też: Miała groszowy dług, a teraz… każą oddać jej kilka stówek. A wszystko przez… adres. Uważajcie!

Czytaj też: Przez trzy lata walczyła o pieniądze, które bank zabrał jej przez pomyłkę. Pomogła dopiero moja interwencja

Krok drugi: akcja u wierzyciela

Najprościej – jeśli udało się już poznać wierzyciela – tam właśnie szukać rozwiązania problemu. Komornik jest w tym przypadku jedynie pośrednikiem, działa na zlecenie. Jeśli sam nie popełnił błędu technicznego, to i tak będzie musiał udać się po wyjaśnienia do domniemanego wierzyciela. Szybciej będzie „zaatakować” wierzyciela samodzielnie, nie czekając aż komornik się tym zajmie. Takie rozwiązanie zarekomendowałem pani Annie. Po trzech kolejnych dniach otrzymałem dobre wieści.

„Dzień dobry! Trochę to trwało, ale wszystko załatwione. Pieniądze są już z powrotem. Pomyłkę popełnił KZGM, ma w bazie pięciu klientów o takim nazwisku i omyłkowo dopiął PESEL męża do nazwiska wierzyciela. Komornik bez problemu zdjął egzekucję… Trochę to trwało, bo komornik wysłał pieniądze do wierzyciela, a on dopiero do nas. Dziękujemy za rady i pomoc”

Czytaj też: 150 zł prowizji za przelanie 136 zł? Uważajcie gdzie zakładacie konto firmowe

Czytaj też: No i kto jest debeściak? Firma windykacyjna chciała wpuścić swoją podopieczną w maliny. Ależ kontratak!

Epilog: przypadki chodzą po ludziach

Niestety, prawda jest taka, że to może spotkać każdego. System jest tak zautomatyzowany, że w przypadku błędu wierzyciela nie ma komu poprawić błędu. Imię, nazwisko i PESEL – tylko takie dane otrzymuje komornik i przekazuje je do banku. Bank sprawdza, że te trzy dane się zgadzają i… wysyła pieniądze do komornika. Jeśli nosisz popularne nazwisko, ryzyko pomyłki rośnie.

Drugi model błędu polega na tym, że ktoś wyłudza pieniądze na nasze dane i wtedy sprawa jest grubsza – nie wystarczy udowodnić, że nie mamy długu, ale że został on zaciągnięty przez nieuprawnioną osobę.

Opowiadam tę historię jako przykład jak należy postępować, gdy zdarzy się zajęcie komornicze, a my nie mamy żadnych długów. Wierzcie, że gdy takie rzeczy się dzieją, zwykle dzieją się w najgorszym momencie – gdy właśnie wyjeżdżamy, albo potrzebujemy pieniędzy, albo coś ważnego dzieje się w naszym życiu. Można łatwo stracić głowę. Ale jeśli zrobicie tak jak pani Anna – jest szansa, że w ciągu tygodnia sprawa się rozwiąże.

źródło obrazka tytułowego: Kellepics/Pixabay

 

Subscribe
Powiadom o
11 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
andrzej
6 lat temu

Ale jakim cudem to przeszło, przecież powinna być sprawa sądowa, nakaz zapłaty? Nic tylko KZGM pozwać cywilnie za straty moralne.

Don Q.
6 lat temu
Reply to  andrzej

Nie tylko moralne, takie kilkudniowe odzyskiwanie swoich pieniędzy to przecież konkretne straty finansowe, wynikające choćby z utraty możliwości zarabiania w tym czasie, szczególnie, gdy wszędzie trzeba chodzić piechotą (z braku środków na paliwo lub bilety), do tego głodując.

Krzysztof A.
6 lat temu

Za takie coś z urzędu powinno się należeć odszkodowanie w wysokości zajętych środków za każdy miesiąc takiej „pomyłki” (czyli w tym wypadku ~25% zajętych środków)…

mborus
6 lat temu

Cytat: „prawda jest taka, że to może spotkać każdego”. O nie, Panie! Zajęcie konta w banku NA PEWNO nie zdarzy się nikomu, kto nie ma konta w banku. Dlatego (ziewając bo to już nudne się robi) od lat powtarzam, że brak konta w banku to kilka problemów mniej, między innymi z potencjalnym zajęciem komorniczym. Sprawy jak powyżej trzeba zgłaszać do prokuratury, bo nie można tego tłumaczyć „błędem.” Gdyby mnie coś podobnego spotkało (a nie spotka, bo nie mam konta), zgłosiłbym próbę wyłudzenia. Gdybym na przykład przekroczył prędkość, to państwo (w osobie policjanta) nie przyjęłoby do wiadomości, że moja prędkość to… Czytaj więcej »

Don Q.
6 lat temu
Reply to  mborus

„brak konta w banku to kilka problemów mniej, między innymi z potencjalnym zajęciem komorniczym” — ale kilka nowych więcej (o ile nie jesteś patolem lub ascetą), trudno np. kilkaset tysięcy złotych bezpiecznie przechowywać, trzymając gotówkę traci się też na inflacji. Zresztą brak konta w banku nie zabezpiecza przed kradzieżą (np. nieuprawnionym zajęciem komorniczym) — na masz konta, to Ci go nikt nie zajmie, nie masz traktora, to Ci go nikt nie zajmie; dopiero nie mając niczego uzyskasz pewność, że nikt Cię nie okradnie… „Sprawy jak powyżej trzeba zgłaszać do prokuratury, bo nie można tego tłumaczyć »błędem.« Gdyby mnie coś podobnego… Czytaj więcej »

Jarek
6 lat temu

Brakuje mi kroku trzeciego: do kogo wystąpić o zadośćuczynienie? Do wierzyciela, który się pomylił, do komornika, który nie sprawdził, czy jak sugerował przedmówca, zgłosić sprawę do prokuratury?

I też jestem ciekaw, jak to się odbyło bez sprawy sądowej i nakazu zapłaty?

Rodzynskier
6 lat temu
Reply to  Jarek

W Dani jest taki przepis że jak nie zgłosisz kwoty do opodatkowania dostajesz karę 200 % wartości nie zgłoszonej kwoty.(przynajmniej kiedyś był) A może by wprowadzić przepis że jak ktoś nam zajmie czy to gotówkę czy auto on nam nie tylko oddaje co do grosza z własnej kasy plus od razu 200% wartości odszkodowania bez sądów. Przykład zajęto nam 20 tysięcy. Pan komornik oddaje nam 60 tysięcy od razu z swojej kasy, w dniu w który to on nam nie udowodnił że jednak coś komuś winni jesteśmy. Jak nie ma Państwo nam wypłaca a potem wysyła do niego innego komornika… Czytaj więcej »

Don Q.
6 lat temu

Zarekomendowałem czytelniczce, by jednak udała się do banku i wycisnęła z jego pracowników dodatkowe informacje

— ok, tym razem się udało, ale też nie od razu i nie było to łatwe. Ja pewnie informacji o „wierzycielu” w banku bym nie uzyskał — brak mi odpowiednich „umiejętności miękkich”, tzn. płaszczenia się przed pracownikami.

Jak postępować, gdy nie wiemy na rzecz kogo zajęto nasze środki?

QVX
6 lat temu

Możliwy przebieg zdarzeń – oczywiście to hipoteza, ale… KZGM uzyskał tytuł wykonawczy (wyrok lub nakaz zapłaty z klauzulą wykonalności) przeciwko dłużnikowi. Dokument wraz z wnioskiem o wszczęcie egzekucji przesłał do komornika – pewnie „swojego”, z którym od lat współpracuje. Oczywiście tam były prawidłowe dane. Jednakże w celu przyspieszenia współpracy (to w końcu wierzyciel masowy) KZGM i kancelaria umówili się, że ten pierwszy będzie np. mailem wysyłał plik (np. Excela) z podstawowymi danymi dłużników (pozyskanymi metodą kopiuj-wklej z własnej bazy), z którego ktoś w kancelarii przekopiuje dane do bazy spraw. I po prostu w KZGM ktoś pomylił rubryki w wyszukiwarce i… Czytaj więcej »

Prawdopodobnie to był stary tytuł wykonawczy, sprzed nowelizacji k.p.c. Obecnie tytuł wykonawczy musi obowiązkowo zawierać PESEL dłużnika! Inna teoria: wierzyciel pozwał do sądu nie tego dłużnika, co trzeba.

Jarek
9 miesięcy temu

Podobna historia: Straż miejska wskaząła mnie (BŁĘDNIE) jako właściciela pojazdu i podała sądowi BŁĘDNY ADRES, ale PRAWIDŁOWY PESEL. Wszelka korespondencja Straży Miejskiej, Sądu i komornika szła na ten błędny adres. Sąd wydał wyrok. O którym nie wiedziałem. Komornik zablokował konto!(nie zajął środki z tytułu manadatu – ZABLOKOWAŁ KONTO na tydzień). Na podstawie informacji ze Straży Miejskiej ustaliłem właściciela pojazdu. Skontaktowałem się z nim. On pojechał wpłacił pieniądze komornikowi. Odblokowano rachunek po 3ch dniach. …ale to nie koniec historii. Po 3ch miesiącach przy rozliczeniu rocznym PIT Urząd Skarbowy potrącił (co ciekawe nieco niższą kwotę) z należnego mi zwrotu z powodu wciąż… Czytaj więcej »

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu