Trump poszedł po rozum do głowy? Niewykluczone, ale to jeszcze nie oznacza, że można otwierać szampana. Zawieszenie na 90 dni większości ceł dla większości państw przez prezydenta USA świadczy tylko o tym, że przestraszył się rynkowych konsekwencji swoich działań. Nie ma natomiast żadnych dowodów na to, że porzucił szalenie ryzykowną dla USA i świata polityki. Dlatego euforia inwestorów – np. drugi największy w historii wzrost indeksu Nasdaq o 12% – jest zdecydowanie przedwczesna. W Europie też ją widać, ale w mniejszym stopniu
W środę w drugiej części notowań giełdowych w USA inwestorzy przecierali oczy ze zdumienia. Technologiczny indeks Nasdaq wzrósł w ciągu kilku chwil aż o 12% i tak już został, co oznacza najlepszy dzień dla akcji spółek nowych technologii od… ponad 24 lat. Indeks największych spółek amerykańskich S&P 500 wzrósł o 9,5%, co jest największym jego wzrostem od kryzysu finansowego w 2008 r. a indeks spółek przemysłowych Dow Jones Industrial Average wzrósł o 7,9%.
- Gdzie schować pieniądze, żeby były naprawdę bezpieczne? Szukamy najbezpieczniejszych jurysdykcji w Europie. Nie tylko państwa neutralne [POWERED BY SAXO]
- Stopy procentowe w Polsce spadną, ale (nie) wiadomo, czy w tym roku. Jakie lokaty wybierać na krótko, a jakie na długo? Zmienny procent kontra stały procent
- PIT za ubiegły rok złożony? Ulga na oszczędzanie odliczona? Inwestycją buja niewąsko? O nowych wpłatach do IKZE pomyśl teraz. Oto cztery powody [POWERED BY UNIQA TFI]
Zmiana kursów niektórych spółek była oszałamiająca. Producent chipów Nvidia zyskała na wartości w ciągu kilku godzin aż 19% (czyli zwiększyła kapitalizację o 440 mld dolarów). Akcje Tesli poszły w górę o 23%, zaś papiery Apple i Meta Platforms (czyli właściciela Facebooka, Whatsappa i Instagrama) – o ponad 15%.
W Europie notowania zaczęły się wzrostami indeksów o 5-6%, ale euforia już słabnie, a inwestorzy zaczynają wykorzystywać odrobienie przez indeksy mniej więcej jednej trzeciej wcześniejszych strat jako okazję do sprzedaży akcji po nieco wyższych cenach. Nasz WIG20 zaczął ze wzrostem o ponad 6% i jeszcze poszedł w górę w pierwszych minutach notowań, ale teraz już lekko się „schładza”. W Japonii główny indeks Nikkei poszedł w górę aż o 9,1%, ale w Chinach już takiej euforii nie było, indeks giełdy w Szanghaju poszedł w górę raptem o 1%.
Gigantyczny wzrost cen akcji. Ale wciąż za mały
Szalone wzrosty w większości przypadków nie pozwoliły jednak odrobić inwestorom strat poniesionych od tzw. „Liberation Day”, czyli od ogłoszenia ceł przez Donalda Trumpa. Cena akcji Apple – pomimo, iż spółka miała najlepszy dzień na giełdzie od 25 lat – pozostaje o 11% niższa od tej z dnia ogłoszenia w zeszłym tygodniu nowych stawek celnych.

Apple jest zresztą świetnym przykładem tego, jak taryfy Trumpa wpływają na koszty produkcji skomplikowanych i zaawansowanych urządzeń, jakimi są np. smartfony. Analitycy policzyli, że koszty wyprodukowania iPhone’a w nowych okolicznościach wzrosną o ponad 50%. Apple oczywiście część tego wzrostu może wziąć na siebie, ale wtedy „zje” własną marżę, a to jej wysokość determinuje wycenę akcji spółki (a przecież jej papiery mają nie tylko inwestorzy z całego świata, ale też Amerykanie w programach emerytalnych).
Marże Apple w ciągu ostatnich pięciu lat stale rosły, osiągając rekordowy poziom 46,5% w zeszłym roku. Jak zwrócił uwagę „The Wall Street Journal” 2024 r. – to aż o osiem punktów procentowych więcej niż wypracowuje największy konkurent Samsung (dane S&P Global Market Intelligence). O to właśnie toczy się gra: cła Trumpa mają przekonać takie firmy, jak Apple do przeniesienia produkcji do USA lub płacenia ceł. Oba rozwiązania są kosztowne – praca w USA jest droższa, niż w Azji.
Spadek wycen giełdowych spółek po ogłoszeniu ceł był więc uzasadniony, tym bardziej, że bardzo trudno wyliczyć jak będzie wyglądała sprzedaż różnych dóbr i usług po wprowadzeniu ceł amerykańskich i odpowiedzi innych krajów. Inwestorzy byli tak przerażeni, że nie chcieli kupować nawet amerykańskich obligacji (ich rentowność wzrosła, zamiast spadać). Pojawiły się pogłoski, że to Chińczycy rzucili je na rynek, żeby zdestabilizować dolara i spowodować wzrost kosztów obsługi długu.
Nie wiadomo czy to spadek cen akcji o 10-25% czy też właśnie nielogicznie wysoka rentowność, której zaczęli żądać inwestorzy od obligacji sprzedawanych przez amerykański rząd sprawiła, że Trump się nagle wycofał z większości swoich decyzji sprzed kilku dni. Jeszcze kilkanaście godzin wcześniej przedstawiciele jego administracji twierdzili, że plan jest dobrze obliczony i że trzeba spokojnie czekać na efekty, bo „będzie dobrze”.
Trump poszedł po rozum do głowy?
Aż tu nagle w środę po południu prezydent Trump powiedział, że wstrzymuje większość wzajemnych ceł na inne kraje z powodu rosnących obaw o gospodarkę. „Oni stawali się coraz bardziej wrzaskliwi” – powiedział Trump, gdy zapytano go, dlaczego wprowadził tymczasowe wycofanie. Nie powiedział jednak kim są „oni”. Co dokładnie się zmienia? Prezydent USA napisał na platformie Truth Social, że wzajemne cła zostaną obniżone do 10% ze skutkiem natychmiastowym.
Jest jeden wyjątek: Chiny. W ich przypadku cła zostają utrzymane na poziomie 125% ze względu na równie drastyczną odpowiedź celną tego kraju. Chiny wprowadziły 85% ceł na produkty amerykańskie, a najwięksi producenci dóbr sprzedawanych w USA (m.in. sprzedająca ubrania platforma Shein i inne tego typu e-sklepy) zostali poproszeni o ograniczenie eksportu do USA. Chiny najpewniej chcą „zagłodzić” Amerykanów, przekierowując sprzedaż do innych krajów.
Prezydent Trump powiedział, że „nie wyobraża sobie” zwiększenia ceł na Chiny powyżej 125%, czyli poziomu, który obowiązuje obecnie. Zadeklarował, że jest gotowy do rozmów z prezydentem Xi. Pytanie czy Chińczycy będą chcieli jeszcze rozmawiać z głową państwa, która wielokrotnie ich w ostatnich dniach obraziła. Na razie Chińczycy idą w propagandę (kliknij w obrazek i zobacz filmik):
„Zobaczymy, co zrobią Chiny, ale jestem pewien, że wpłynie to na ich gospodarkę znacznie bardziej niż na naszą” – powiedział Scott Bessent, amerykański sekretarz skarbu podczas konferencji prasowej. Chiny eksportują do USA znacznie więcej niż importują, ale są też trzecim co do wielkości nabywcą amerykańskich towarów. Soja, samoloty i ropa naftowa – to główne towary eksportowane z USA do Chin.
„Nic się jeszcze nie skończyło” – ogłosił z kolei Trump. Jego zdaniem wiele krajów zgłosiło się do niego, aby zawrzeć nowe umowy handlowe z USA. Trump później sprecyzował, że jego decyzja o wstrzymaniu ceł opiera się na fakcie, że ponad 75 krajów nawiązało kontakt z przedstawicielami jego administracji, aby rozpocząć negocjacje dotyczące handlu, barier handlowych, ceł.
Są już pierwsze komentarze z Europy. Szef Banku Francji, François Villeroy de Galhau, powiedział, że cieszy się z pierwszego kroku amerykańskiego prezydenta w stronę zdrowego rozsądku. Choć przecież nic nie wskazuje na to, że Trump zmieni swoją politykę, zapewne będzie ją realizował nieco wolniej i być może ją zniansuje, by nie uderzać wszystkich obszarów gospodarczych w ten sam sposób. Zorientował się bowiem, że to oznaczałoby sojusz wszystkich przeciwko USA.
Trump się cofa, ale to nic nie zmienia?
Kto „zarobił” najwięcej na tym, że Donald Trump zrobił krok w tył? Najbogatsi ludzie na świecie. Według obliczeń agencji Bloomberg majątek 100 najbogatszych Ziemian, liczony w wartości notowanych na giełdach akcji, powiększył się jednego dnia o 304 mld dolarów – to największy jednodniowy wzrost w historii indeksu miliarderów Bloomberga. Poprzedni rekord wynosił 233 mld dolarów i był ustanowiony w marcu 2022 r. (po podwyżce stóp procentowych przez Fed, co inwestorzy odczytali jako sygnał, że gospodarka amerykańska jest – zdaniem banku centralnego – silna i odporna, więc może walczyć z inflacją).
A z inwestorów indywidualnych najwięcej wygrali ci, którzy kupili udziały w funduszach lewarowanych. FactSet podaje, że w ciągu ostatnich kilku dni 3,4 mld dolarów napłynęło do funduszu ProShares UltraPro QQQ ETF, którego celem jest odzwierciedlanie trzykrotności dziennych zmian indeksu Nasdaq 100. Ten fundusz jednego dnia zyskał na wartości 35%. Podobny fundusz Direxion Daily Semiconductor Bull 3x Shares ETF zyskał na wartości podczas jednej sesji 56% (o ile mi wiadomo ten nie jest w ogóle dostępny w Polsce.
O czym świadczy to odbicie? W zasadzie o niczym, bo nadal nie umiemy wyliczyć jakie będą konsekwencje polityki ceł Donalda Trumpa (a on raczej się z nich nie wycofa, bo za daleko już zaszedł). Najlepiej o skali niepewności świadczy brak entuzjazmu na rynku kryptowalut. Ponieważ nie mają one tzw. wartości wewnętrznej i ich wycena zależy wyłącznie od poziomu akceptacji ryzyka przez inwestorów, są dobrym barometrem psychologii rynków.
Bitcoin, czyli najważniejsza z kryptowalut, co prawda wyskoczył w górę o jakieś 5%, ale zatrzymał się dokładnie na linii trendu spadkowego, w który wszedł kilka miesięcy temu. A więc „odessany” z kwestii fundamentalnych (czyli od tego o ile zmniejszą się zyski firm lub wypłacane dywidendy) barometr czystych nastrojów inwestorów wciąż pokazuje bessę.

Trump zrobił coś, co jest zmianą fundamentalną, niespotykaną w skali pokoleń. Zagroził wywróceniem do góry nogami światowej gospodarki poprzez zerwanie łańcuchów dostaw, ograniczenie handlu transgranicznego i wywołanie kolejnego szoku inflacyjnego dla amerykańskich konsumentów. Niektórzy ekonomiści uważają, że Ameryka już jest w recesji. Ogłoszenie 90-dniowego zawieszenia ceł nie eliminuje ryzyka wynikającego z tego odwrócenia wszystkich najważniejszych zasad działania gospodarki.
Nic też nie zmieniło sytuacji firm, które mają mocno utrudnione planowanie przyszłości. W ostatnich godzinach coraz to nowe firmy ogłaszają, że nie są w stanie prognozować swoich przyszłych przychodów i zysków. Wszystkie prognozy dotyczące przyszłości wycofał właśnie zarząd Walmart, największej pod względem obrotów sieci sklepów detalicznych w USA. Ta niepewność zapewne pozostanie dopóki Trump nie odejdzie, a na to się na razie nie zanosi.
Z tego punktu widzenia trzeba zakładać, że zawieszenie ceł nic nie zmienia w sytuacji posiadaczy kapitału – większa niepewność, ryzyko niższych zysków firm i mniejszych dywidend pozostaje. To nie jest koniec bessy giełdowej. Natomiast dobra wiadomość dla posiadaczy kapitału jest taka, że Trump pokazał właśnie, iż sygnały z rynku do niego trafiają i w jego łepetynie zachodzą jakieś procesy myślowe. Czyli im większe będą koszty jego polityki – inflacja, spadek PKB, mniejsze zyski firm, wyższe koszty obsługi długów – tym bardziej będzie się zastanawiał czy na pewno tego chce dla Ameryki i nie tylko.
———————–
ZAPISZ SIĘ NA NASZE NEWSLETTERY
>>> W każdy weekend sam Samcik podsumowuje tydzień wokół Twojego portfela. Co wydarzenia ostatnich dni oznaczają dla Twoich pieniędzy? Jakie powinieneś wyciągnąć wnioski dla oszczędności? Kliknij i się zapisz.
>>> Newsletter „Subiektywnie o Świ(e)cie i Technologiach” będziesz dostawać na swoją skrzynkę e-mail w każdy czwartek bladym świtem. Będzie to podsumowanie najważniejszych rzeczy, o których musisz wiedzieć ze świata wielkich finansów, banków centralnych, najpotężniejszych korporacji oraz nowych technologii. Kliknij i się zapisz.
——————-
ZNAJDŹ SUBIEKTYWNOŚĆ W SOCIAL MEDIACH
Jesteśmy nie tylko w „Subiektywnie o Finansach”, gdzie czyta nas ok. pół miliona realnych odbiorców miesięcznie, ale też w mediach socjalnych, zwanych też społecznościowymi. Tam krótkie spostrzeżenia o newsach dotyczących Twoich pieniędzy. Śledź, followuj, bądź fanem, klikaj, podawaj dalej. Twórzmy razem społeczność ludzi troszczących się o swoje pieniądze i ich przyszłość.
>>> Nasz profil na Facebooku śledzi ok. 100 000 ludzi, dołącz do nich tutaj
>>> Samcikowy profil w portalu X śledzi 26 000 osób, dołącz do nich tutaj
>>> Nasz profil w Instagramie ma prawie 11 000 followersów, dołącz do nich tutaj
>>> Połącz się z Samcikiem w Linkedin jak 23 000 ludzi. Dołącz tutaj
>>> Nasz profil w YouTube subskrybuje 10 000 widzów. Dołącz do nich tutaj
>>> „Subiektywnie o Finansach” jest już w BlueSky. Dołącz i obserwuj!
————————————
POSŁUCHAJ NOWEGO PODCASTU:
Piekło zamarzło: Niemcy zaczynają wydawać pieniądze na inwestycje i na… zbrojenia. Co to może oznaczać dla gospodarki niemieckiej, tkwiącej od dwóch lat w recesji? Czy może mieć znaczenie dla innych europejskich krajów, także dla Polski? Maciej Danielewicz rozmawia o tym z ekspertem, którym w tym odcinku podcastu jest ekonomista mBanku Arkadiusz Balcerowski. Zapraszamy do posłuchania!
————————————
CZYTAJ O SYTUACJI W TWOICH INWESTYCJACH:
PRZECZYTAJ CO WYNIKA DLA TWOICH PIENIĘDZY Z ZAŁAMANIA CEN AKCJI. Co nam mówi panika, która zapanowała po ogłoszeniu przez Trumpa ceł „odwetowych” na cały świat? Cztery wnioski dla nas (i naszych pieniędzy).
CO ROBIĆ Z PORTFELEM INWESTYCJI PO KRACHU? Dla części inwestorów obecne załamanie cen akcji może być pierwszym w ich inwestorskim życiu. Jak się zachować? Co robić, a czego nie robić w takiej sytuacji?
POSIADACZE AKCJI I ETF-ÓW PŁACZĄ, ALE NA RYNKU OBLIGACJI – ELDORADO. W Rzeź na rynku akcji się rozpędza, a posiadacze udziałów w funduszach obligacji… liczą sowite zyski. Czy wreszcie nadeszło obligacyjne eldorado?
CŁA TRUMPA NIE DOTYCZĄ TYLKO INWESTYCJI. PRZYGOTUJ SWÓJ PORTFEL. To największy eksperyment gospodarczy od dekad. Jak przygotować na to nasze domowe budżety i portfele?
————————————
zdjęcie tytułowe: Pixabay, Biały Dom, Canva