13 marca 2019

Nasz czytelnik został nieświadomie zamieszany w oszustwo internetowe. Sprawa wyjaśniona, ale nieszczęśnika po roku ukarał… bank

Nasz czytelnik został nieświadomie zamieszany w oszustwo internetowe. Sprawa wyjaśniona, ale nieszczęśnika po roku ukarał… bank

Na konto bankowe pana Przemka przestały przychodzić przelewy. Gdy zaczął drążyć co się stało, dostał od swojego banku groźnie brzmiącą odpowiedź: „powzięliśmy informację, że pana konto jest wykorzystywane do przestępstwa”. Pan Przemek przysięga: „Ale ja jestem niewinny!”. Czas rozwiązać tę zagadkę

Nasz czytelnik padł ofiarą oszustów. Historia ta sięga aż 12 miesięcy wstecz. Być może czytaliście w internecie o przypadku nieuczciwego sklepu neo-net.net (nie mylić z ogólnopolską renomowaną siecią RTV/AGD). Sklep żerował na tym podobieństwie i łapał niczego nieświadomych klientów jak pająk muchy. Wabikiem były – jak zwykle w takich przypadkach – dużo niższe ceny niż w najtańszych sklepach i profesjonalna, wypasiona strona internetowa.

Zobacz również:

Nie pierwszy ani nie ostatni to przypadek. Np. przed świętami frajerów łowił intensywnie sklep Media Center 24, na którego atrakcyjne oferty nabrała się moja znajoma, kupując w nim iPhone’a X za 3500 zł. Pieniędzy nie ma, czeka za to na uznanie procedury chargeback, która umożliwia zwrot pieniędzy, jeśli udowodnimy, że usługodawca nie dostarczył produktu, a reklamacja zostanie załatwiona odmownie.

Czytaj też: Jak kupować w sieci i nie stracić pieniędzy? Oto cztery cechy, które odróżniają uczciwy sklep internetowy od oszustów. Warto sprawdzić przed e-zakupami

Czytaj też: Gorączka sobotniej nocy, szampańska zabawa, night club, a rano… chargeback na pomoc?

Deszcz pieniędzy na konto firmowe. Ale to był kwaśny deszcz

Ale wracając do historii pana Przemka – on w internetowych sklepach nic nie kupował. Jak to się stało, że wpadł w tryby wielkiej afery ze sklepem internetowym w roli głównej? 

Jakiś czas temu na konto pana Przemka zaczęły przychodzić przelewy, których się nie spodziewał, a których adresatem miał być sklep neo-net.net. Zanim pan Przemysław tam zadzwonił z zamiarem zrobienia karczemnej awantury, wszedł na jej stronę i zobaczył, że właśnie numer konta jego firmy widnieje jako jedna z danych do wpłaty. Na reakcję było już za późno, a sprawa stała się jasna jak słońce – ktoś potraktował firmę pana Przemka jak „słupa”. 

Jeśli złodzieje wcześniej ukradli loginy, hasła i PIN-y do konta pana Przemka, to z łatwością mogli wyprowadzać wpłacone przez niczego nieświadomych klientów pieniądze na konta kolejnych „słupów”, by na koniec – po zmyleniu pogoni – wypłacać je z bankomatów.

Żeby nie musieć się tłumaczyć przed organami karnoskarbowymi, że nie jest wielbłądem, pan Przemek w te pędy pobiegł na najbliższy komisariat wyjaśnić całą sytuację. Zadzwonił też na policyjną infolinię ds. przestępstw gospodarczych i sprawdził jakie przysługują mu prawa. 

Po jakimś czasie nasz czytelnik odebrał z poczty postanowienie o umorzeniu dochodzenia w sprawie dotyczącej jego domniemanego udziału w przekręcie. Pożar został ugaszony i pan Przemysław nie myślał, że po roku znowu ktoś weźmie go za wielbłąda.

Czytaj też: Zastrzeżenie Kredytowe, czyli ochrona przed oszustami, gdy nie masz ochoty na kredyt. Jak działa i czy warto z niego skorzystać?

Czytaj też: Przyszedł po kredyt, ale go nie dostał. Po trzech latach dostał… rachunek na 600 zł. O co chodzi?

Żeby sprawdzić co się dzieje, czytelnik zakłada nowe konto

Niespodziewanie kilka tygodni temu sprawa wróciła niczym bumerang. Na jego konto w banku PKO BP przestały przychodzić przelewy. A konkretnie – przelewy z banku ING. Traf chciał, że niektórzy z jego klientów mają konto właśnie w tym banku, co oznacza, że do pana Przemka przestały dochodzić płatności.

„Przy próbie wykonania przelewu z ING na moje konto klient otrzymuje informację, że ze względów bezpieczeństwa jest to niemożliwe. Gdy klient zacznie drążyć tj. zadzwoni na infolinię ING, to otrzyma informację, że to rachunek podejrzany, zamieszany w przestępstwo. Cudowna wiadomość dla każdego mojego potencjalnego klienta. Chciałem to wyjaśnić w PKO – mówią, że nie wiedzą o co chodzi.”

Pan Tomasz jest dość zdezorientowany. Jeśli jego konto jest na jakiejś „czarnej liście” – wygląda na to, że niezasłużenie – to niewykluczone, że może w przyszłości stać się większym problemem. Nie tylko reputacyjnym, ale też finansowym. Najprostszym rozwiązaniem byłoby pewnie zamknięcie konta w PKO i założenie nowego, ale nasz czytelnik mówi, że ma do swojego dotychczasowego banku sentyment („to mój pierwszy bank –  zżyliśmy się, a i wielu moich kontrahentów i np. urzędy skarbowe mają go w swoich aktach”).

Żeby ustalić co się dzieje pan Przemek założył – i owszem – nowe konto, w banku ING. I sprawdził na własnej skórze, że z jego nowego konta w ING na jego stare konto do PKO pieniądze nie przejdą. Przyjdzie natomiast taki komunikat:

Pan Przemek wyczerpał wszelkie inne możliwości wyjaśnienia sprawy i powierzył próbę przecięcia tego węzła gordyjskiego Ekipie Samcika w mojej skromnej osobie. Gdy wysłałem do ING pytania ze szczegółowym opisem historii, nie miałem pojęcia jak zareaguje bank. Obawy okazały się płonne, bo zareagował błyskawicznie, o czym poinformował nas sam czytelnik: „Zaczęły dochodzić do mnie przelewy z ING!”

Panie Przemysławie, cała przyjemność po naszej stronie. Tylko trochę szkoda, że nie każda sprawa idzie tak gładko… No, przynajmniej z naszego punktu widzenia, bo pan Przemek – zanim trafił w nasze opiekuńcze ramiona – stracił sporo nerwów.

Bez odpowiedzi pozostaje za to pytanie cóż to była za czarna lista, na której akurat w ING znalazł się rachunek pana Przemka? A może po prostu w ING rok temu – gdy konto naszego czytelnika zostało „oflagowane” w systemach antyfraudowych – wpisali je na „indeks” i zapomnieli usunąć.

Źródło zdjęcia:PixaBay

Subscribe
Powiadom o
1 Komentarz
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Abc
5 lat temu

Pan Przemek niech teraz pisze reklamacje i je tu publikuje. Zobaczymy jak bank się będzie motał z zeznaniach.

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu