Pan Patryk wykupił w sieci Plus pakiet, dzięki któremu mógł taniej korzystać z internetu za granicą. Pakiet obejmował m.in. Chiny. Ale gdy klient skorzystał z internetu w Makau, okazało się, że tam pakiet nie działa. Czy operator Plusa słusznie odrzucił reklamację? A może powinien podejść do sprawy inaczej?
Żeby rozwikłać zagadkę doliczenia panu Patrykowi ponad 500 zł do faktury za usługi telekomunikacyjne, musimy cofnąć się do… XVI wieku. Makau – niewielka osada leżącą nad Morzem Południowochińskim – stała się wówczas celem zainteresowania europejskich osadników. Rywalizację wygrali Portugalczycy. W 1535 r. ich kupcy mogli zakotwiczać statki w portach Makau. Z czasem handlowe znacznie portu rosło, a portugalscy osadnicy zyskiwali coraz większą autonomię. Pod koniec XIX wieku Makau stało się oficjalnie portugalską kolonią.
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Proces dekolonizacji nie ominął Makau. W 1976 r. miasto przemianowano na „chińskie terytorium pod rządami portugalskimi”, a w 1987 r. Pekin i Lizbona podpisały deklarację, na mocy której Makau stało się specjalnym regionem administracyjnym Chińskiej Republiki Ludowej zgodnie z zasadą: „jedno państwo, dwa systemy”, czyli podobnie jak w przypadku Hongkongu. W takiej formie ustrojowej Makau miało przetrwać co najmniej 50 lat. Co ten rys historyczny ma wspólnego z panem Patrykiem i jego problemami z operatorem sieci Plus?
Przeczytaj też: Bank naliczył panu Adrianowi dziwne opłaty. Gdy klient zapytał, za co konkretnie te prowizje, stało się coś dziwnego
Przeczytaj też: Za wyrobienie karty miała dostać smartfona. Bank nagrody nie przyznał, bo klientka nie spełniała jednego warunku. Nie spełniła, bo… nie musiała
Czy Makau to Chiny?
Kluczowe w tej sprawie jest bowiem to, czy Makau to Chiny. W ostatnim czasie mój czytelnik sporo podróżował po świecie. A żeby nie zbankrutować na usługach telekomunikacyjnych, wykupił w Plusie tzw. „Pakiet orientalny”. Pakiet obejmował blisko 100 krajów, w których pan Patryk mógł taniej korzystać z internetu. Na początku stycznia wracał do Polski. Miał kilka godzin międzylądowania w Hongkongu i wykorzystał ten czas na wizytę w Makau.
Ale wkrótce dostał fakturę za usługi, a na niej 554 zł netto za transmisję pakietową danych dokonaną za pośrednictwem operatora „Hutchison Telephone, Makau”. Od razu złożył reklamację. Osoba na infolinii, która ją przyjmowała, miała powiedzieć panu Patrykowi, że reklamacja ma sens, ale następnego dnia przyszła oficjalna odpowiedź z Plusa.
Firma odpowiedziała, że w ramach „pakietów orientalnych” nie jest rozliczana pakietowa transmisja danych w Makau. Ten region nie jest bowiem wskazany w regulaminie, w przeciwieństwie do Chin i drugiego specjalnego regionu administracyjnego, czyli Hongkongu. Tym samym operator Plusa uznał reklamację za bezzasadną.
Przeczytaj też: Masz na komputerze ten system operacyjny? Lepiej uważaj, bo w razie kradzieży pieniędzy z konta banki mogą odrzucać reklamacje!
Przeczytaj też: Jak długi okres próbny? Ile dni urlopu? Jak długie wypowiedzenie? Oto ranking rynków pracy. Gdzie Polska i ile nam brakuje do ideału?
Pan Patryk łatwo się jednak nie poddał i odpisał z nutą ironii:
„W regulaminie promocji wymienione są kraje, w których pakiet obowiązuje. Wśród tych krajów są Chiny. To duży kraj. Składa się z wielu prowincji, kilku regionów autonomicznych i miast wydzielonych. Ale to jeden kraj. Również społeczność międzynarodowa akceptuje głoszoną przez władze chińskie doktrynę: jeden kraj – dwa systemy. Z treści maila wnioskuję, że podważają Państwo traktowanie Makau jako części takiego kraju jak Chiny. Myślę, że można to potraktować jako ingerencję w integralność terytorialną Chin”
– napisał pan Patryk, prosząc raz jeszcze o anulowanie opłat za korzystanie z transmisji danych w Makau.
Ale to nie wszystko. Przed wysokimi kosztami klientów Plusa może uchronić usługa „Limiter Data w Roamingu”. Chodzi o to, że po „nabiciu” określonej kwoty transmisja danych powinna się automatycznie wyłączyć. Operator poinformował, że pan Patryk wyłączył ten „bezpiecznik” w 2014 r. Ma żal o to, że wykupując „Pakiet orientalny”, został wprowadzony w błąd.
„Zostałem poinformowany, że po upływie terminu ważności pakietu będą mi naliczane opłaty za internet według cennika, ale będą ograniczone właśnie wysokością ustaloną przez „Limiter Data” w wysokości 250 zł. W czasie rozmowy konsultant zweryfikował moją tożsamość. Skoro informował mnie o działaniu „Limiter Data”, to skąd miałem wiedzieć, że w moim przypadku jest to usługa nieaktywna?”
Gdyby blokada zadziałała – jak sugerował konsultant Plusa – pan Patryk zamiast 550 zł straciłby „tylko” połowę tej kwoty.
Chińskie Makau jak duńska Grenlandia
Jak na tę sprawę patrzy Polkomtel, czyli operator sieci Plus?
„Zarówno z punktu widzenia politycznego, jak i usług GSM, Makau/Makao i Chiny to odrębne terytoria. Makau posiada odrębny system prawny, administracyjny, gospodarczy i monetarny, prowadzi osobną politykę celną i imigracyjną, utrzymuje własną policję oraz samodzielnie wyznacza delegatów na międzynarodowe wydarzenia i do organizacji międzynarodowych. Terytorium to ma też odrębny kierunkowy numer międzynarodowy (+853) od Chin (+86), są tam też odrębni od chińskich operatorzy, z którymi zawierane są odrębne umowy hurtowe na świadczenie usług”
– wyjaśnia Arkadiusz Majewski ze służb prasowych Plusa. Dodaje, że status Makau czy Hongkongu, traktowanych jako oddzielne kraje, nie jest czymś wyjątkowym, bowiem np. Wyspy Owcze i Grenlandia, choć stanowią terytoria zależne Danii, traktowane są jak niezależne kraje.
Przeczytaj też: Trzymasz oszczędności w tym banku? Lepiej nie zrywaj lokat przed terminem. Stracisz nie tylko prawo do odsetek, ale coś jeszcze…
Przeczytaj też: Jak długi okres próbny? Ile dni urlopu? Jak długie wypowiedzenie? Oto ranking rynków pracy. Gdzie Polska i ile nam brakuje do ideału?
Faktem jest, że na liście krajów objętych „Pakietem orientalnym” znalazły się Chiny oraz Hongkong, którego status administracyjny można porównać do Makau. Myślę jednak, że Plus mógłby rozwiązać ten problem nieco bardziej prokonsumencko.
Pan Patryk, grzebiąc w internecie podczas krótkiej wizyty w Makau, stracił ponad 550 zł. Co by się stało, gdyby – w drodze wyjątku i w imię dobrych relacji z klientem (pan Patryk ma tam sporo usług) – Plus zwrócił te koszty? Nie sądzę, że w ślad za panem Patrykiem ustawiłaby się długa kolejka innych klientów wrobionych w „roaming w Makau”, proszących o anulowanie kosztów.
Druga sprawa – na miejscu Plusa czym prędzej poprawiłbym treść regulaminu. Wystarczy przy Chinach dodać przypis z informacją, że „Pakiet orientalny” Makau nie obejmuje.
Źródło zdjęcia: Pixabay