Ile kosztuje sprzątanie mieszkania? I jak to policzyć? Czy płacić za metr kwadratowy? Za poziom zabrudzenia? Czy z myciem okien czy bez? Polska jest poletkiem doświadczalnym dla szwajcarskiego start-upu, który chce żebyśmy na te pytania odpowiedzieli przez smartfona i zamówili usługę sprzątania domu. Odpaliłem aplikację Batmaid, która łączy sprzątaczy i potrzebujących sprzątania. Jak to działa? Ile kosztuje? I czy przekona tych, którzy z pomocy domowej jeszcze nie korzystają? Sprawdzam!
Usługi pomocy domowej to już nie jest luksus – dla wielu osób to konieczność. Ale jak znaleźć solidną, uczciwą osobę, która odciąży nas w domowych obowiązkach? Zwykle wszystko zaczyna się i kończy na Facebooku. „Szukam pani do sprzątania” albo „polecam panią do sprzątania”. A nie można prościej, nowocześniej i bardziej elegancko? Odpaliłem aplikację Batmaid, który łączy sprzątaczy i potrzebujących sprzątania. Jak to działa? Ile kosztuje?
- Jak kupować dolary i euro, żeby nie wpaść w pułapkę cenową? Oto system, który chroni przed wahaniami
- Dlaczego tak trudno wykonać pierwszy krok w inwestowaniu? Tracimy lata (czasem dekady!), bo hamują nas te trzy mentalne przeszkody. Jak je pokonać?
- Autozapis do PPK już tu jest! Co robić? Oto trzy powody, dla których nie warto uciekać z PPK. Nawet jeśli nie wierzysz, że ten system dotrwa do Twojej emerytury
Horrendalne podwyżki cen za usługi sprzątania? Konkurencja robi swoje
Praca od rana do wieczora, a w trybie zdalnym raczej nienormowana, a wręcz nienormowalna, wpływa destrukcyjnie na stan czystości domów. Żeby uniknąć zostania bohaterem odcinka programu „Perfekcyjna pani domu”, wiele osób jest skazanych na pomoc z zewnątrz w kwestii sprzątania mieszkania. Być może właśnie odnaleźliśmy „zaginiony” wyznacznik tego, czy ktoś należy do klasy średniej czy nie – sprzątanie samodzielne lub „wyoutsourcowane”. Ale niektóre blogerki twierdzą, że to może być powód do wstydu (jeśli ktoś sam nie daje rady utrzymać w czystości swoich czterech kątów…).
Z badania firmy Kärcher (producenta np. odkurzaczy wodnych i myjek ciśnieniowych) wynika, że 11% respondentów zadeklarowało zatrudnianie osoby, która dba w ich domu o czystość. Większość ankietowanych zdecydowanie woli zaangażować do pracy członków rodziny, partnera czy współlokatorów.
Skoro mówimy o profesjonalnej usłudze, a nie o korzystaniu z dobrej woli współmieszkańców niedopieszczonego lokum, to ważne jest pytanie: ile to kosztuje? No i okazuje się, że ceny są rozstrzelone. GUS niestety takich cen nie bada. Pozostają zatem dane samych portali, które agregują takie ogłoszenia. Przyjrzyjmy się.
- Kawalerka/studio o powierzchni do 40 m kw. – min. 180 zł, jeśli mamy swoje środki czystości. Jeśli nie – 250 zł.
- Typowe mieszkanie o pow. 50 m. – od 200 zł.
- Mieszkanie 3-pokojowe – 300 zł.
Drożej jest, jeśli sprzątanie nie jest „w subskrypcji”, czyli jest to jednorazowa usługa. Wtedy ceny są wyższe o 10-15%. Dodatkowo płatne mogą być też inne usługi, takie jak mycie okien (30 zł za skrzydło) czy sprzątanie po remoncie (60 zł za godzinę) albo szorowanie lodówki.
To ceny sprzed wybuchu inflacyjnego granatu. Z relacji czytelników wynika, że w ostatnich tygodniach niektóre osoby do pomocy w domu – tu akurat opiekunki do dzieci – zażądały podwyżek. W przypadku usług sprzątania popyt jest jednak mniejszy i być może nie ma aż takiego wzrostu cen. Jeśli macie inne informacje, dajcie znać.
4 opcje na znalezienie pomocy domowej. I jeden nowy
Domownik, który staje przed wyborem, skąd wziąć pomoc, ma z grubsza dwie drogi. Przez znajomych i „z rynku”. No i opcja „z rynku” ma już pewien wachlarz możliwości.
Pierwsza to poczta pantoflowa, czyli giełda nazwisk i poleceń od znajomych albo w social mediach. Zalety? Przede wszystkim „rękojmia”, którą dają sprzątającemu polecający. Ciągle jesteśmy raczej nieufni i niechętnie wpuszczamy obce osoby pod nasz dach, a już w ogóle nie robimy tego, gdy mają zaglądać w różne zakamarki.
Druga opcja to portale ogłoszeniowe. Np. rzuciła mi się w oczy stronka – pierwsza z brzegu – pomocodomowe.pl. Można wybrać zakres usług: sprzątanie wybranych części mieszkania, czy dana osoba akceptuje zwierzęta, czy również zrobi pranie i uprasuje koszule. Zaletą jest prosty cennik, a przede wszystkim system ocen usługodawców – nie jest ich wiele, zwykle kilka, kilkanaście, ale to już jest coś.
Trzecia opcja to profesjonalne firmy – w ich przypadku ceny są wyższe (niestety, doraźne usługi pomocy domowej to ciągle domena szarej strefy). Czwarta opcja to pomoc z aplikacji. Kiedyś hasło „Uber dla sprzątaczy” było dość znane. Tak reklamował się portal Pozamiatane.pl. Firma raczej nie rozwinęła skrzydeł, bo w końcu co to za „Uber”, który nie doczekał się własnej aplikacji? Ostatnie informacje na stronie pochodzą z 2016 r., a telefon pozostaje głuchy.
Właśnie pojawiła się nowa opcja – aplikacja do zamawiania „sprzątacza”, czyli Batmaid. To firma ze Szwajcarii, którą założył niejaki Andreas Schollin-Borg. Działa na „wymagających” rynkach takich jak Niemcy, Francja (a raczej sam Paryż), Włochy (czyt. Mediolan) czy Szwajcaria, a ostatnio weszła ze swoimi usługami do Polski (do Warszawy). W planach jest USA i Wielka Brytania. Choć formalnie rzecz biorąc, była tutaj od początku – całe zaplecze informatyczne jest „made in Poland”, a nad apką czuwają polscy programiści. Czy znają polską „klasę średnią”?
Czytaj też: Nadciągają czterej „jeźdźcy energetycznej apokalipsy”. Jak bardzo odczujemy w portfelach podwyżki cen prądu, ciepła, gazu i benzyny? Oto przyszłoroczny krajobraz
Nowa apka chce być kryształowa jak mieszkanie po sprzątaniu
Właściciel Batmaid pozyskał we wrześniu równowartość 100 mln zł (25 mln franków szwajcarskich) od spółki inwestycyjnej Aevis Victoria z siedzibą we Fryburgu w Szwajcarii. Przed pandemią miała ona prawie 1 mld franków przychodów rocznie (ostatnio 733 mln franków), inwestuje w usługi medyczne czy nieruchomości. A sam Batmaid? Planuje otwarcie oddziałów w kolejnych 21 miastach w 15 różnych krajach. Obecnie najważniejszym celem Batmaid jest zostanie czołowym graczem w branży zarówno w Europie, jak również globalnie.
Przetestowałem aplikację. Na początek… zawód. Nie mogłem się zalogować ani przy pomocy konta na Facebooku, ani konta Gmail – zarówno na komputerze, jak i na smartfonie wyskakiwały błędy. Post factum okazało się, że przed pierwszym użyciem, trzeba się zarejestrować tradycyjnie i podać adres (który będzie domyślnym adresem sprzątania – ale za każdym razem można podać inny).
Zaczyna się od wpisania kodu pocztowego, potem dopiero szczegółowy adres, a także informacja, czy mamy zwierzęta. Nie, nie chodzi o to, czy będzie więcej pracy, ale o bezpieczeństwo pracowników (np. alergie) – tak wynika z komunikatu firmy.
Potem wybieramy częstotliwość sprzątania: czy to jednorazowy zryw (53 zł za godzinę), czy usługa cykliczna (45 zł w cyklu tygodniowym). To ceny orientacyjne. Potem musimy sami określić długość zamówienia w relacji do liczby pomieszczeń do sprzątania (pomaga w tym załączony kalkulator). Na przykład dwa pokoje i łazienka to 3 godziny – 135 zł. Do tego możemy dokupić usługi dodatkowe, które są rozliczane czasowo, np. mycie okien (30 min), prasowanie (3o min.) itp. Wybieramy godziny sprzątania: od 7 do 20.
Oddzielną kategorią sprzątania jest robienie porządków po wynajmujących albo przed przeprowadzką. Wtedy w pakiecie jest czyszczenie klamek, listew podłogowych, wnętrza szafek, lodówki i wszelkich innych zakamarków. Cena też rozkłada się inaczej, a punktem wyjścia jest powierzchnia mieszkania. W przypadku 50 m. kw. będzie to 371 zł. Do apki powinniśmy przypiąć kartę płatniczą. Za jednorazowe sprzątanie możemy płacić „jednorazowo”, ale jeśli wybierzemy opcję cykliczną, należy użyć karty kredytowej.
Finalna cena obejmuje VAT, ubezpieczenie i podatki socjalne. No właśnie – jej twórcy twierdzą, że dbają o pracowników – nie korzystają z agencji pośrednictwa pracy, ale sami rekrutują pracowników, których zatrudniają na umowę-zlecenie (ta forma zapewnia ubezpieczenie zdrowotne i składki emerytalne). Obecnie pracuje kilkadziesiąt osób.
A tak konkretnie, to ile zostaje w kieszeni pracownika z każdych 100 zł, które płaci klient? Jaką prowizje pobiera Batmaid? To tajemnica firmy.
„Proponowane przez nas stawki są konkurencyjne do rynkowych. Po opłaceniu przez nas kosztów związanych z legalnym prowadzeniem działalności (VAT, CIT), znaczna część kwoty godzinowej trafia do kieszeni naszych współpracowników”
– mówi nam Piotr Majdan, General Manager Batmaid. Prostota, przejrzystość i „ekskluzywność” usługi, to może być coś, co przekona osoby, które do tej pory nie korzystały z pomocy domowej do spróbowania tej nowoczesności. Z drugiej strony mnóstwo innych aplikacji (nie tylko do sprzątania) chciało wypłynąć na fali „uberyzacji” gospodarki i nic z tego nie wyszło. Tutaj recenzowaliśmy usługi pralni zamawiane przez smartfona, to akurat przykład usługi, która się rozwija. Jak będzie w przypadku Batmaid?
—————
Posłuchajcie najnowszego podcastu „Finansowe sensacje tygodnia”!
——————–
ZAPRASZAM NA KONFERENCJĘ XTB INVESTING MASTERCLASS 2021!
VI edycja największej bezpłatnej konferencji online dla inwestorów odbędzie się już 22 października. Ekipa „Subiektywnie o finansach” zaprasza Was gorąco – w programie jest m.in. prelekcja Maćka Samcika o tym jak zbudować porządny portfel inwestycji długoterminowych bez profesjonalnego przygotowania. Będzie o samcikowych doświadczeniach i o tym jak sam Samcik lokuje długoterminowe oszczędności.
Ale na XTB INVESTING MASTERCLASS 2021 główną gwiazdą będzie Peter Schiff, jeden z najbardziej znanych analityków finansowych w USA. Przewidział poprzedni kryzys, a ostatnio mocno ostrzega przed „wielkim bum” na rynkach. A poza nim? Dr Wojciech Białek (jeden z najbardziej doświadczonych analityków rynkowych w Polsce), dr Przemysław Kwiecień (uwielbiamy słuchać jego prognoz dla rynków), prof. Witold Orłowski (człowiek, który doradzał prezydentowi, a teraz – jednej z największych firm konsultingowych na świecie) oraz kilkunastu innych gości znających się na rzeczy.
Jeśli inwestujesz pieniądze albo zastanawiasz się jak zacząć inwestować, to nie ma lepszego miejsca, żeby uzyskać przegląd opinii od ludzi, którzy na inwestowaniu zjedli zęby i na rynkach widzieli już prawie wszystko (może poza takim dodrukiem pieniądza, jaki dziś mamy). Zapraszam do zapisania się pod tym linkiem.
źródło zdjęcia: PixaBay/Unsplash