2,7% – średnio o tyle wzrosną ceny w ciągu najbliższego roku. Tak przynajmniej prognozuje bank centralny. Jednocześnie najnowsze dane o inflacji mówią, że wynosi ona aż… 4,4%! Czy jest sposób na to, by bezpiecznie ulokować nasze oszczędności i żeby przynajmniej ochronić ich wartość? Liczymy!
Pisząc „bezpiecznie” mam na myśli ulokowanie oszczędności na bankowych lokatach, bo tylko one mają gwarantowany zysk i stuprocentową ochronę państwa. Nawet w razie bankructwa banku, środki do wysokości 100.000 euro wypłaci nam Bankowy Fundusz Gwarancyjny. Przejrzałem bankowe oferty w poszukiwaniu patentu na depozyt, z którego da się wycisnąć najwięcej zysku.
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
To ważne, bo jeśli prognozy NBP dotyczące wzrostu cen się sprawdzą, może być nieciekawie. Na razie jest znacznie gorzej, niż prognozuje bank centralny. GUS właśnie podał wstępne dane o inflacji za styczeń, wyniosła aż 4,4%! A tymczasem trzymając oszczędności na depozytach zarabiamy coraz mniej. W grudniu (dane NBP) banki średnio płaciły nam 1,21%, wobec 1,31% w listopadzie. Średnie oprocentowanie depozytów dla firm spadło poniżej psychologicznej bariery 1%.
Ale to średnia, co oznacza, że część banków płaci na lokatach więcej. Stworzyłem kilka strategii depozytowych na najbliższy rok. Przyjąłem, że do ulokowania mamy 50.000 zł, czyli ani za dużo, ani za mało.
Przeczytaj też: Są trzy rzeczy, przez które tracimy grube miliardy, trzymając oszczędności w bankach. Banki czekają zwłaszcza na ten twój błąd
Przeczytaj też: Rekord w sprzedaży obligacji skarbowych! Czy oferta „rządowych lokat” może zagrozić bankowym depozytom? Coś się dzieje!
Moje strategie opierają się zarówno na jednym depozycie rocznym, jak też na depozytowych składach, czyli lokatach złożonych z lokat w różnych bankach na różne okresy. Inaczej się nie da, bo gdy widzimy w reklamach fajnie wyglądającą ofertę, na kilometr wyczuwa się różne ograniczenia. Może to być krótki okres zapadalności depozytu, albo stosunkowo niewielka kwota, którą można ulokować. Innym warunkiem skorzystania z lepszej oferty depozytowej może być założenie konta. Nie odrzucałem takich ofert, ale starałem się uwzględnić tylko takie, które nie wymagają od nas przeniesienia całych naszych finansowych spraw do jakiegoś banku.
Oczywiście to tylko propozycje i sugestie, które pokazują, że przy odrobinie aktywności, można uszyć sobie lepszą ofertę depozytową. Jeśli nie ochroni ona wartości naszych pieniędzy, to przynajmniej ograniczy straty wywołane przez inflację.
———————
Nie przegap nowych tekstów z „Subiektywnie o finansach”, zapisz się na mój newsletter i bądźmy w kontakcie!
———————
Strategia depozytowa oparta o Idea Bank
Spośród banków oferujących najwyżej oprocentowane depozyty niewątpliwie wybija się oferta Idea Banku. I na niej stworzyłem pierwszy pomysł na strategię depozytową. Kondycja tego banku nie jest najlepsza, przechodzi on proces naprawczy, co skutkuje tym, że musi płacić więcej za pozyskiwanie kapitału niż konkurencja.
Na 3-miesięcznej „Lokacie Happy” Idea Bank płaci 3,8% odsetek w skali roku. Ograniczenia? Klient może założyć tylko jedną taką lokatę, maksymalnie 20.000 zł. Na ironię, nie mogą z niej skorzystać klienci… Idea Banku, a więc tacy, którzy mieli z nim wcześniej jakieś „produktowe relacje”. Zaletą tej lokaty jest możliwość jej zerwania bez utraty odsetek. Bank płaci 100% odsetek za faktyczny okres trwania depozytu.
Druga lokata, którą uwzględniam w strategii, to „Lokata Happy Pro”, również na 3 miesiące, z oprocentowaniem 3%. Ale tu już można poszaleć, bo maksymalna kwota lokaty to 400.000 zł. Czyli na „Lokatę Happy” (na 3,8%) wrzucamy 20.000 zł, a resztę z naszej puli, czyli 30.000 zł, na „Lokatę Happy PRO” (na 3%). Lokaty są odnawialne, co oznacza, że po 3 miesiącach zamienią się w 3-miesiączną lokatę standardową, czyli obecnie 1,4%. Ale wystarczy złożyć dyspozycję, by lokaty się nie odnawiały.
Wówczas po trzech miesiącach 50.000 zł (maksymalnie 1 mln zł) możemy przenieść na 6-miesięczną „Lokatę NR 1” z oprocentowaniem 1,9% (taka stawka obowiązuje, gdy zakładamy lokatę przez internet). Jeśli nie chcemy przenosić się z oszczędnościami do innego banku, po 9 miesiącach 50.000 zł (albo z naliczonymi wcześniej odsetkami) możemy ulokować na 3-miesięcznej „Lokacie NR 1” z oprocentowaniem 1,8%. Oczywiście, ta strategia zakłada, że za miesiąc czy trzy kwartały oprocentowanie się nie zmieni. Naliczone odsetki to czysty zysk (netto), a więc już po odliczeniu podatku Belki.
Okres oszczędzania: 1-3 miesiące:
20.000 zł, 3-miesięczna „Lokata Happy” (Idea Bank), 3,8% = 151 zł netto
30.000 zł, 3-miesięczna „Lokata Happy PRO” (Idea Bank), 3% = 179 zł
Okres oszczędzania: 4-9 miesięcy:
50.000 zł, 6-miesięczna „Lokata NR 1” (Idea Bank), 1,9% = 383 zł
Okres oszczędzania: 10-12 miesięcy
50.000 zł, 3-miesięczna „Lokata NR 1” (Idea Bank), 1,8% = 179 zł
RAZEM: 892 zł netto.
Przeczytaj też: Chcesz wypłacić w gotówce więcej niż 20.000 zł? Najpierw musisz to zgłosić w banku. Na pieniądze możesz czekać nawet pięć dni!
Przeczytaj też: Ujemne oprocentowanie depozytów dotarło również do Polski. Ten bank każe sobie płacić 0,3% za firmowe oszczędności. Jak to uzasadnia?
—————————-
Sprawdź „Okazjomat Samcikowy” – aktualizowane na bieżąco rankingi lokat, kont oszczędnościowych, a także zestawienie dostępnych dziś okazji bankowych (czyli 200 zł za konto, 300 zł za kartę…). I zacznij zarabiać:
>>> Ranking najwyżej oprocentowanych depozytów
>>> Ranking kont oszczędnościowych. Gdzie zanieść pieniądze?
>>> Przegląd aktualnych promocji w bankach. Kto zapłaci ci kilka stówek?
—————————-
Strategia depozytowa w sosie polsko-włoskim
Ta strategia również bazuje na dwóch promocyjnych lokatach w Idea Banku, a więc nie skorzystają z niej klienci Idea Banku. Pokazuje jednak, że wychodząc poza jeden bank, może wycisnąć nieco więcej zysku.
Pierwszy krok: 50.000 zł dzielimy na dwie 3-miesięczne lokaty „Happy” i „Happy Pro”, co da nam po kwartale ok. 331 zł odsetek netto. Następnie zabieramy kasę z Idea Banku i idziemy do Włochów, czyli do BFF Banking Group, a więc 50.000 zł lokujemy na 9-miesięcznej „Lokacie Facto”, która oprocentowana jest obecnie na 2,5% (minimalna kwota lokaty to 5.000 zł, maksymalna 12 mln zł). To da nam 758 zł czystego zysku. Czyli razem 1.089 zł
Okres oszczędzania: 1-3 miesiące:
20.000 zł, 3-miesięczna „Lokata Happy” (Idea Bank), 3,8% = 151 zł
30.000 zł, 3-miesięczna Lokata Happy PRO (Idea Bank), 3% = 179 zł
Okres oszczędzania: 4-12 miesięcy
50.000 zł, 9-miesięczna „Lokata Facto” (BFF Banking Group), 2,5% = 758 zł
RAZEM: 1089 zł
Trzeba pamiętać, że zerwanie „Lokaty Facto” przed terminem oznacza nie tylko utratę odsetek, ale również zamrożenie kapitału na ponad miesiąc, przed czym ostrzegałem w tym artykule. Jeśli komuś nie odpowiada „włoska oferta”, w jego miejsce powinien poszukać w miarę dobrego depozytu na 9 miesięcy. Uprzedzam – może być ciężko. Zamiast „włoskiego depozytu”, można np. założyć trzy następujące po sobie „Lokaty Mobilne” w Getin Banku oprocentowane obecnie na 2,7%. O tej lokacie piszę więcej w kolejnej strategii depozytowej.
—————————-
POSŁUCHAJ NOWEGO PODCASTU „SUBIEKTYWNIE O FINANSACH”
—————————–
Przeczytaj też: Masz na komputerze ten system operacyjny? Lepiej uważaj, bo w razie kradzieży pieniędzy z konta banki mogą odrzucać reklamacje!
Przeczytaj też: Odkupić od kogoś polisę na życie i zarabiać na tym 8-10% rocznie? Tak to się robi w USA. W Polsce też są pierwsi śmiałkowie
Strategia depozytowa dla tych, co ROR-ów się nie boją
Ta strategia przeznaczona jest dla tych, którzy nie mają problemów z dołożeniem kolejnego konta osobistego do swojej kolekcji. Bo w tym planie depozytowym związanie się z bankiem kontem lub aplikacją mobilną jest warunkiem założenia lokaty. Wybrałem takie banki, w których otwarcie ROR nie powinno być uciążliwe, a więc nie wiąże się z opłatami za podstawowe usługi.
W tej strategii możemy wykorzystać nie tylko potencjał lokat Idea Banku, ale też kilka innych (jak na rynkowe standardy) dobrze oprocentowanych depozytów. Mam na myśli „Nest Lokatę Witaj” z oferty Nest Banku. Lokata oprocentowana jest aż na 4% w skali roku i dostępna w wariantach na 3 i 6 miesięcy. Ale jak sama nazwa sugeruje, przeznaczona jest dla nowych klientów.
Nowy to taki, który otworzy konto osobiste w Nest Banku, a promocyjną lokatę założy nie później niż 30 dni od otwarcia konta. Wiem, że nawet za możliwość wyciśnięcia dodatkowego zysku nie każdemu chce się bawić w otwieranie kolejnego rachunku. Tym bardziej, że w wariancie lokaty na 6 miesięcy, trzeba dodatkowo zapewnić wpływy wynagrodzenia (1.000 zł miesięcznie). Ale w opcji na 3 miesiące takiego warunku w regulaminie nie znalazłem.
Przeczytaj też: „Wszedłem do bankowości elektronicznej i przeżyłem szok”. Jedna z podstawowych usług jest nieaktywna. Do odwołania!
Przeczytaj też: Masz kredyt, a termin płatności raty przypada na „przednówku”? Sprawdziłem, które banki idą na rękę ze zmianą terminów i nie biorą za to kasy
Założenie konta w Nest Banku nie powinno być dużym utrudnieniem, bo bank nie pobiera opłat za podstawowe operacje, m.in. za prowadzenie rachunku czy kartę debetową, a samo konto można założyć np. za pośrednictwem wideoczatu.
W związku z koniecznością zapewniania wpływów w przypadku lokaty półrocznej, ten plan depozytowy postanowiłem zbudować na bazie „Nest Lokaty Witaj” na 3 miesiące. Ale pojawia się kolejna bariera – na tę lokatę (podobnie jak na wersję półroczną) można wpłacić maksymalnie 10.000 zł.
Co dalej? Na 3 miesiące – i również nie więcej niż 10.000 zł – można wpłacić na lokatę w mBanku. Na powitanie bank płaci 3,5% w skali roku. Ale warunkiem jest założenie konta, które – podobnie jak w Nest Banku – nie powinno zaboleć finansowo kogoś, kto z niego aktywnie nie korzysta (mam na myśli podstawowy wariant, czyli eKonto osobiste).
Kolejne 10.000 zł możemy ulokować na „Lokacie Mobilnej” w Getin Banku. Lokata dostępna jest tylko przez bankowość mobilną, ale wystarczy tylko „apka”, nie trzeba wiązać się z bankiem ROR-em. Aktualnie bank płaci na tym depozycie 2,7% w skali roku, a maksymalna kwota to 10.000 zł. Jednak w przeciwieństwie do ofert Nest Banku i mBanku, po trzech miesiącach „Lokatę Mobilną” można przedłużać na kolejne 3-miesięczne okresy (w danym momencie klient może mieć tylko jedną aktywną taką lokatę).
Jedyne ryzyko jest takie, że gdy będziemy chcieli otworzyć kolejny taki depozyt, oprocentowanie może być niższe. Przypomnę, że jeszcze wiosną 2019 r. Getin płacił na tej lokacie aż 4%, przez co wygrywał różnego rodzaju depozytowe rankingi.
Przeczytaj też: UOKiK bez litości dla Idea Banku. Za nieetyczne wciskanie klientom obligacji Getback Idea ma wypłacić klientom rekompensaty. Jak wysokie?
Przeczytaj też: Jak długi okres próbny? Ile dni urlopu? Jak długie wypowiedzenie? Oto ranking rynków pracy. Gdzie Polska i ile nam brakuje do ideału?
Pozostałe 20.000 zł z naszej puli 50.000 zł możemy ulokować w Idea Banku na znanej już nam 3-miesięcznej „Lokacie Happy” z oprocentowaniem 3,8%. Co później? Przez kolejne 3-miesiące znowu możemy wykorzystać lokatę w Idea Banku, tym razem „Lokatę Happy PRO” z oprocentowaniem 3% (miejmy nadzieję, że za kwartał nic nie zmieni się w cennikowej tabeli). Na tym depozycie maksymalnie można ulokować 400.000 zł, a więc wkładamy całe 50.000 zł.
A na drugie pół roku oszczędzania możemy zaparkować nasze pieniądze na półrocznej „Lokacie Facto”, która na tę chwilę gwarantuje 2, 5% odsetek w skali roku.
Okres oszczędzania: 1-3 miesiące
10.000 zł, 3-miesięczna lokata „Nest Lokata Witaj” (Nest Bank), 4% = 80 zł
10.000 zł, 3-miesięczna lokata w ofercie „Konto z lokatą” (mBank), 3,5% = 70 zł
10.000 zł, 3-miesięczna „Lokata Mobilna” (Getin Bank), 2,7% = 54 zł
20.000 zł, 3-miesięczna „Lokata Happy” (Idea Bank), 3,8% = 151 zł
Okres oszczędzania: 4-6 miesięcy
50.000 zł, 3-miesięczna „Lokata Happy PRO” (Idea Bank), 3% = 299 zł
Okres oszczędzania: 7-12 miesięcy
10.000 zł – 2 x 3-miesięczna „Lokata Mobilna” (Getin Bank), 2,7% = 108 zł
40.000 zł, 6-miesięczna „Lokata Facto”, 2,5% = 403 zł
RAZEM: 1165 zł
Przeczytaj też: Szulernia i kasyno, czy dość pewny interes? Kto zamiast w banku trzyma pieniądze w udziałach najlepszych polskich firm, dostał 4,6% „odsetek”
Przeczytaj też: Wyjeżdżasz na ferie zimowe za granicę? Dzięki nowym przepisom nawet ze zwykłą kartą przy bankomacie poczujesz się jak VIP
Strategia depozytowa dla leniuchów
Powyższe strategie wymagają pewnego wysiłku. Trzeba np. pamiętać, żeby po wygaśnięciu promocyjnego depozytu, nie odnowił się on na znacznie gorszych warunkach. W przypadku lokat w Idea Banku wystarczy złożyć odpowiednią dyspozycję.
Dlatego dla nieco bardziej leniwych klientów przygotowałem po prostu zestawienie najlepszych lokat rocznych w tych bankach, które za założenie u nich depozytu nic lub prawie nic nie chcą. Zaletą tej strategii jest to, że z góry wiemy, ile zarobimy. Bo w przypadku strategii „depozytowych składaków” i skakania z kasą z banku do banku, ryzykujemy tym, że po drodze warunki się zmienią.
W których bankach najbardziej opłaci się zamrozić 50.000 zł na 12 miesięcy? Na liście znalazły się aż dwa „dziwne” banki. Pierwszy to wspomniany już włoski BFF Banking Group i jego „Lokaty Facto”, drugi to działający na estońskiej licencji InBank. Warto dodać, że depozyty tych banków chronione są na tych samych zasadach, co zdeponowane w innych bankach.
BFF Banking Group – „Lokata Facto”, 2,85% = 1155 zł
InBank – lokata 12-miesięczna, 2,2% = 891 zł
Toyota Bank – lokata standard 12M, 2% = 810 zł
Idea Bank – „Lokata NR 1”, 2% = 810 zł
Getin Bank (wymagane są zgody marketingowe) – „Lokata na nowe środki”, 2% = 810 zł
Na rocznej „Lokacie Facto” (50.000 zł) zarobimy po roku 1.155 zł na czysto. Zerknijcie teraz na poprzednią strategię depozytową złożoną z wielu kombinacji. Tamta strategia wygrywa, ale zysk jest tylko o 15 zł wyższy niż w przypadku jednego porządnie oprocentowanego depozytu rocznego.
To porównanie pokazuje, jak złudne bywają oferty na 3,5-4%, jeśli założenie lokaty ograniczone jest kwotą depozytu czy okresem jego trwania.
Bankowe depozyty nie chronią przed inflacją!
A wracając do inflacji… Jeśli przewidywania NBP co do wzrostu cen w ciągu najbliższego roku się sprawdzą (dla ułatwienia załóżmy, że inflacja wyniesie 3%), oznacza to, że nasze 50.000 zł za rok będzie warte o ok. 1.500 zł mniej niż dziś. Widać więc, że żadna strategia depozytowa nie ochroni nas przed inflacją. Możemy mówić jedynie o większej lub mniejszej amortyzacji tych strat.
A przecież najnowsze dane o inflacji mówią, że wynosi ona aż 4,4%, czyli znacznie powyżej szacunków banku centralnego. Cała nadzieja w tym, że inflacja jednak odpuści, albo banki zaczną płacić na depozytach więcej. W przeciwnym razie trzeba szukać produktów czy inwestycji, które mogą przynieść wyższy zysk. Ale cudów nie ma – z wyższym potencjalnym zyskiem zawsze w parze idzie większe ryzyko.
źródło zdjęcia tytułowego: Klimkin/Pixabay