Revolut – najpopularniejsza w Polsce aplikacja finansowa nie stworzona przez klasyczny bank – stara się walczyć ze stereotypem „wyjazdowej portmonetki dla turystów”. Aby przekonać użytkowników do powierzenia większych pieniędzy Revolut powołał na Litwie bank, który oferuje gwarancje państwowe dla depozytów. Tymczasem coraz większą popularność w Polsce zdobywa aplikacja Vivid. Jej atut – niemieckie gwarancje depozytowe, które są jednymi z najbardziej pożądanych na świecie. Jak działa Vivid i ile kosztuje?
Odezwali się do nas czytelnicy z prośbą o recenzję usług Vivid. Argumentacja? Że trochę nam się tych fintechowych skarbonek wielowalutowych „narobiło” na rynku, a wciąż przybywają kolejne. Pisaliśmy już niedawno o aplikacji ZEN. Tymczasem pojawił się też Vivid, który – jak zauważają czytelnicy – wygląda jak kolejny klon Revoluta, ale działa w partnerstwie z niemieckim bankiem. Może więc warto go prześwietlić i zarekomendować lub przestrzec potencjalnych użytkowników?
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Założyłem więc konto w Vivid, zdeponowałem pieniądze i trochę potestowałem. Śpieszę z recenzją. Jako benchmark w analizie użyję Revoluta, który jest pionierem i ciągle najpopularniejszą portmonetką wielowalutową.
Czytaj też: Co się dzieje z Twisto? Miał szturchnąć Revoluta, a nawet za zwykłą, plastikową kartę każe sobie płacić
Czym jest Vivid? To tylko jeszcze jeden „niby-Revolut” czy coś więcej?
Vivid został założony dopiero w 2019 r. przez dwóch dżentelmenów. Artem Yamanov i Alexander Emeshev otworzyli już biura w kilku krajach, a jesienią 2020 r. Vivid udostępnił swoje rozwiązania bankowe w Niemczech i we Francji. Polacy, jako członkowie Unii Europejskiej, też mogą się rejestrować i korzystać z Vivid.
Gdybym miał porównać Vivid do czegoś, to byłyby to albo banki telekomów (np. niedawno zamknięty T-Mobile Usługi Bankowe działający na licencji Alior Banku), albo mBank w jego początkowej fazie (w pełni elektroniczna część BRE Banku). Jak wiemy, ostatecznie marka mBank się tak rozwinęła, że wchłonęła marki BRE Banku i Multibanku, a więc perspektywy rozwoju Vivid są spore.
Tutaj mamy podobną sytuację: Vivid działa na licencji niemieckiego Solaris Bank, a dzięki temu środki klientów są gwarantowane przez niemiecki system gwarancji depozytów. Gwarancja działa na tej samej zasadzie, co nasza, polska – a więc do kwoty 100 000 euro.
Cóż – chyba nikt nie woli gwarancji litewskiej od niemieckiej. W pojedynku z Revolutem punkt dla Vivid.
Ekspresowa rejestracja i weryfikacja
Uczciwie muszę napisać, że tak szybkiej rejestracji w banku jeszcze nie miałem. Ściągamy aplikację, podajemy kilka danych, wpisujemy kod z SMS-a, skanujemy dokument tożsamości (dowód lub paszport) i robimy sobie selfie. Następnie dokument jest weryfikowany (u mnie trwało to mniej niż pięć minut) i gotowe – możemy korzystać z aplikacji.
Od razu po rejestracji otrzymujemy wirtualną kartę debetową powiązaną z kontem, którą możemy dodać do Google Pay lub Apple Pay i używać jej w bankomatach, internecie i sklepach (ot na wzór naszej mobilnej karty w mBanku). W wygodny sposób w aplikacji możemy ustalić swój miesięczny limit wydatków taką kartą oraz – co interesujące – blokować i odblokowywać transakcje internetowe i bankomaty. Czyli nasza karta może działać na przykład tylko w bankomatach. Z tego co udało mi się dowiedzieć, wcześniej przy rejestracji w Vivid była też wideorozmowa z konsultantem – obecnie od niej odstąpiono, przyspieszając cały proces i rezygnując z punktu, który stresował klientów.
Z ciekawostek – uważajcie wpisując adres tego cyfrowego banku do przeglądarki. Łatwo się zagapić i otworzyć jakąś dziwną stronę ze… zdjęciami celebrytek. Bo tam właśnie prowadzi nazwa z końcówką .com. Oficjalny adres Vivid ma końcówkę .money (co może i jest logiczne, ale mało intuicyjne). W Revolucie rejestracja też jest prosta i szybka – więc tutaj remis. Vivid 2:1 Revolut.
Jak doładować konto Vivid?
Kartę wirtualną otrzymujemy od ręki, ale niestety nie użyjemy jej tak szybko (chyba, że mamy znajomych z kontem w Vivid). Przed udaniem się w szał zakupów musimy zasilić nasze konto Vivid. Są na to dwie opcje.
Po pierwsze, możemy dokonać przelewu bankowego. W Vvivid otrzymujemy nasz unikalny, niemiecki IBAN (lub kilka IBAN-ów, jak potrzebujemy ich więcej), na który wystarczy przelać środki. Warto tu zwrócić uwagę na księgowanie operacji bankowych w Niemczech – mi na przykład wpłaty z innego niemieckiego banku księgowały się zawsze o… godz. 1.00 w nocy.
Po drugie, możemy otrzymać pieniądze od innego użytkownika Vivid. Taka opcja jest szybsza, ale prawdopodobnie – na razie – nie macie ich zbyt dużo wśród znajomych. W porównaniu do takiego Revoluta, którego możemy doładować dowolną kartą (fakt – czasem z prowizją, ale nie zawsze) widać znacznie mniejszą funkcjonalność. W Vivid obiecano mi, że będą rozwijać możliwości depozytu, ale na razie aplikacja nie powala. Płynność jest ważna – tutaj Revolut miażdży. Vivid 2:2 Revolut.
Co umożliwia konto w Vivid? Sprawdzam fukcjonalności!
Vivid oferuje wielowalutowe konto i kartę do płatności i wypłat na całym świecie. Transakcje są przeliczane po korzystnym kursie bez dodatkowych opłat, a waluty możemy kupować na zapas w dogodnym momencie. To jednak już trochę standard. Podobnie jak ułatwienie w zarządzaniu budżetem, możliwość tworzenia celów i skarbonek, czy kontrola swoich subskrypcji. Wszystko to (a nawet więcej – np. ubezpieczenia i konto dla dzieci) ma też Revolut.
Z ciekawych funkcji jest możliwość inwestycji swojego cashbacku. Możemy go powiązać z kursem wybranych akcji (np. z Apple), a jeżeli ceny akcji spadną, to Vivid zabezpieczy nas przed stratą. Problem w tym, że to dotyczy tylko cashbacku. Zakładając (optymistycznie) 5 euro zwrotu co miesiąc i miesięczny wzrost cen akcji o 5% zarobimy niecałe… 20 euro rocznie. Pamiętajmy jednak, że darowanemu koniowi w zęby się nie zagląda – to taka trochę zabawa i nauka inwestowania.
Warto jeszcze zwrócić uwagę, że Vivid się rozwija i stopniowo dodaje nowe funkcjonalności. Prowadzi też ekspansje do innych krajów, a wiec w przyszłości ich aplikacja na pewno będzie bardziej rozbudowana (a może i dostępna w naszym języku). Na razie jednak punkt dla Revolut. Vivid 2:3 Revolut.
Zwroty za płatności – czyli ile można wyciągnąć z Vivid cashback?
Konto Prime (9,90 euro miesięcznie, szczegóły niżej) uprawnia do odbierania cashbacku za płatności. Jest to 0,1% za wszystkie transakcje kartą (poza Europejskim Obszarem Gospodarczym cashback rośnie do 1% w sklepach i 3% w restauracjach). Dodatkowo u partnerów programu zwrot rośnie nawet do 10%. Maksymalnie można w ten sposób otrzymać 100 euro miesięcznie. Mieszkając w Polsce za dużo partnerów w tym programie obecnie nie znajdziemy, ale jest np. Netflix, książki na Kindle’a, czy Spotify.
Cashback w Vivid jest płynny i trochę przygotowany na zasadzie social mediów i systemu osiągnięć. Lepszy cashback (np. 10% w Lidlu) można otrzymać na pewien czas za różne osiągnięcia, chociażby za zapraszanie znajomych lub za zostanie tak zwanym Championem.
Ile trzeba wydawać, aby to się opłacało? Teoretycznie 10 000 euro miesięcznie. Aczkolwiek, jeżeli korzystacie z usług partnerów programu, to mniej, bo za transakcje u nich uzyskacie wyższy cashback. Podobnie w sytuacji, gdy na przykład zaprosicie znajomych – ja obecnie mam przez dwa miesiące aktywowany cashback 10% do kwoty 50 euro miesięcznie między innymi w Lidl, TK Maxx i Carrefour. W ten sposób bez problemu wyrabiam 9,90 euro zwrotu. Ponadto do zapraszania znajomych, czy do zastania Championem nie jest wymagane konto Prime, a więc można otrzymywać zwroty za darmo.
Dodatkowym plusem cashabcku w Vivid jest to, że otrzymujemy go natychmiast po płatności i to, że możemy go inwestować. Poniżej screeny z mojej ostatniej transakcji w Lidlu. Kolejno od lewej: przyznanie cashbacku (automatycznie razem z powiadomieniem o transakcji), inwestycja cashbacku (zarobiłem 1 centa w ciągu nocy na akcjach Apple) i wypłata cashbacku na konto główne. Wypłacać nie musiałem – mogłem go zostawić zainwestowanego bez ryzyka w wybrane przeze mnie akcje, ale chciałem pokazać, że można to zrobić za darmo i w każdej chwili – wystarczy nacisnąć „Redeem”.
Dla porównania w Revolut mamy program Rewards. Są w nim bardziej polscy partnerzy, ale na zwroty czekamy nawet 90 dni. No i vivid za darmo reinwestuje nasze oszczędności. Dla mnie jest tu minimalna przewaga Vivid – jeżeli jesteście w stanie wykorzystać ten cashback, a jeżeli nie to remis. Vivid 3:3 Revolut.
Najgorsze na koniec – ile kosztuje konto w Vivid?
W Vivid możemy mieć dwa rodzaje konta: Standard oraz Prime. Pierwszy pakiet jest darmowy, a ten drugi kosztuje 9,90 euro na miesiąc. W zamian dostajemy oczywiście lepsze możliwości. Na start otrzymamy też trzy miesiące konta Prime bez opłat, a więc możemy sobie protestować jego funkcjonalność za darmo. Z tego co widzę, to nie jest to żaden haczyk i ta subskrypcja nie będzie się przedłużać automatycznie bez naszej zgody.
Za co płacimy z kontem Vivid Prime? Rośnie liczba możliwych walut do posiadania – do 107 (z 40). Rośnie też cashback. Zarówno ten maksymalny (z 20 do 100 euro miesięcznie), jak i ten procentowy w zależności od marki. Poza tym możemy wypłacić z bankomatu za darmo do 1000 euro (w standardzie do 200 euro).
Na koniec uwaga, bo o tym mało gdzie przeczytacie. W tabeli opłat i prowizji Solaris Banku, do której linkuje Vivid, jest pozycja „Deposit Fee”. Wynosi ona 0,5% rocznie dla kwot przekraczających 250 000 euro. Większości z Was to nie dotknie, ale warto mieć to na uwadze przechowując tam spore oszczędności.
Jeżeli chodzi o kursy walut, to – bez wchodzenia w zbędne szczegóły – zrobiłem najprostszy z możliwych testów. W jednym momencie zamieniłem 10 euro na złotówki. W Vivid otrzymałem 44,05 zł, a w Revolucie 44,24 zł. Przy większych transakcjach Revolut wydaje się trochę tańszy.
Podstawowe funkcje Vivid są darmowe. Za lepsze trzeba dopłacić. Cenowo Revolut wypada podobnie. Podstawowy pakiet jest darmowy, a za wyższy możemy dopłacać 14,99 zł miesięcznie (to nowy plan Revolut Plus, o którym pisaliśmy niedawno), 29,99 zł miesięcznie lub 49,99 zł miesięcznie. Remis. Vivid 4:4 Revolut.
Dogrywka: na co jeszcze zwrócić uwagę?
Na koniec jeszcze niuans, który może wpłynąć na decyzję o otwarciu konta. Obsługa klienta jest w Vivid bardzo pomocna. Wprawdzie piszemy do nich na czacie w aplikacji, ale bot tylko raz próbuje odpowiedzieć na pytanie, a potem rozmawiamy z żywym człowiekiem (który w dodatku bardzo dobrze pisze po angielsku i którego po rozmowie oceniamy). W porównaniu do Revoluta jest dużo lepiej – tutaj groźba, co może zrobić Revolut bez kontaktu.
Punkt do Niemców. Vivid 5:4 Revolut.
Podsumowując: Vivid jest w pewnym sensie klonem Revoluta, ale z potencjałem rozwojowym. W tym momencie żadna z funkcji nie jest przełomowa i nie rzuca na kolana, ale – dzięki niemieckim gwarancjom bankowym – wydaje się to dobre miejsce do przechowywania naszych oszczędności w euro (oczywiście nie oczekujcie żadnych odsetek, oprocentowanie wynosi zero).