Kilka dni temu Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów ogłosił, że przygląda się „bagażowym” praktykom najpopularniejszych firm lotniczych w Polsce – WizzAir i Ryanair. Niewykluczone, że wielu z podróżujących z tymi liniami lotniczymi da się złapać na dodatkowe opłaty. Ale nie tylko te linie są znane z wyciągania z klientów dodatkowych pieniędzy. I nie tylko dopłaty za bagaż są problemem. Oto ranking linii lotniczych z największą paletą dodatkowych opłat
Kilka milionów Polaków wybierze się na wakacje za granicę, w dużej części korzystając z tanich linii lotniczych. Choć naszym narodowym przewoźnikiem jest LOT, częściej korzystamy z usług węgierskiego WizzAir i irlandzkiego Ryanair. Widać to w statystykach. W 2024 roku najwięcej polskich pasażerów obsłużył Ryanair (prawie 17 mln), drugą najpopularniejszą linią lotniczą był WizzAir (11,5 mln), a dopiero trzecim miejscu jest LOT (7,7 mln pasażerów w zeszłym roku). Sporo osób lata też polską linią Enter Air specjalizującą się w lotach czarterowych.
- Kapitał wraca do Ameryki. Ale czy warto dziś lokować pieniądze w amerykańskie obligacje, poprzez fundusze?
- Jak powinna inwestować pieniądze fundacja rodzinna? Czasy się zmieniają, więc i inwestycje rodzinne wymagają szczególnej troski
- Temat kart kredytowych dzieli młode Polki i Polaków. To darmowy sposób na poprawę domowego cash-flow czy… coś dziwnego i trudnego? Są nowe liczby!
Nic dziwnego, tanie linie wygrywają z jednej strony szerszą siatką połączeń, a z drugiej – znacznie niższymi cenami biletów. Linie LOT przeważnie są droższe, choć z reguły zapewniają lepszy komfort podróżowania. Polska jednak wciąż jest krajem, w którym dla wielu pasażerów liczy się niska cena. Inna sprawa, że jeśli chodzi o wakacyjne kierunki, to także oferta WizzAir i Ryanair wydaje się być w wielu przypadkach po prostu jedyną dostępną.
Dopłaty za bagaż podręczny pod lupą UOKiK. Tanie linie przeginają?
Ale jest i druga strona medalu. Pasażerowie tanich linii skarżą się na dodatkowe opłaty – w tym dopłaty za bagaż, który można wnieść na pokład samolotów. Zasad przewozu bagażu podręcznego są w tanich liniach bardzo restrykcyjne. I to jest kontrowersyjne. Ostatnio prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów wszczął postępowanie wyjaśniające w sprawie polityk bagażowych Ryanair i Wizzair.
Prezes UOKiK zamierza sprawdzić, czy sposób weryfikacji wymiarów bagażu podręcznego i obciążanie konsumentów dodatkowymi opłatami są zgodne z prawem. Z komunikatu UOKiK wyłania się obraz, w którym pasażer przed wejściem do samolotu umieszcza bagaż podręczny w tzw. sizerze – metalowej ramce służącej do sprawdzania wymiarów – i ta ramka miewa wymiary niezgodne z regulacjami linii lotniczej (czyli jest mniejsza).
„Podróżni wskazują, że pomiar odbywa się w pośpiechu, bez szansy na ponowne sprawdzenie czy użycie innej miarki. Z otrzymanych sygnałów wynika również, że odmowa uiszczenia arbitralnie nałożonej opłaty – którą można zapłacić wyłącznie kartą – skutkuje niewpuszczeniem konsumenta na pokład samolotu”
– czytam w komunikacie UOKiK. Urząd sprawdzi praktyki Ryanair i Wizz Air, przeanalizuje warunki przewozu bagażu podręcznego w tych liniach i sprawdzi jakie informacje otrzymuje pasażer kupujący bilet. Będzie też kontrola procedury pomiaru bagażu, zasad naliczania opłat i sposobu rozpatrywania reklamacji dotyczących sporów tego typu. Zobaczymy jakie będą efekty tego postępowania. O ile mnie pamięć nie myli, w zeszłym roku było prowadzone podobne.
Ale dopłaty za bagaż podręczny to tylko szczyt góry lodowej. Gdy przeglądamy oferty tanich lotów, często wyskakują dodatkowe koszty. Ile tak naprawdę możemy dopłacić do tanich biletów? I na co uważać, by nie wrócić do domu z kosmicznym rachunkiem za podróż?
Tradingpedia przeanalizowała wszystkie dodatkowe (i często pomijane w reklamach) koszty doliczane do ceny bietów w siedmiu popularnych liniach lotniczych operujących w Europie: WizzAir, Ryanair, Vueling, easyJet, Norwegian, Jet2 oraz British Airways. Wzięto pod uwagę – w przypadku każdego z przewoźników – budżetową opcję podróży między konkretnymi stolicami w samym środku wakacyjnej gorączki. Wyniki okazały się bardzo rozstrzelone.
Vueling, Wizz Air, Ryanair i easyJet: dopłaty za bagaż i nie tylko
Analitycy Tradingpedii przyjęli wspólny punkt startu – rejs z Londynu do Madrytu na 21 lipca w najniższej dostępnej taryfie. Następnie zliczyli sześć opłat, które najczęściej i najbardziej dotkliwie pojawiają się przed finalizacją zakupu: jedną sztukę bagażu rejestrowanego, płatną walizkę kabinową, najtańszy oznaczony fotel, ewentualną prowizję za zakup biletu, dopłatę za odprawę przy ladzie oraz standardową „rescue fee”, czyli kwotę, którą linia pobiera od spóźnialskiego pasażera za wejście na pokład w ostatniej chwili. Kwoty przeliczone są na złote.
Na szczycie zestawienia znalazł się Wizz Air. Za opisany pakiet usług dodatkowych pasażer zapłaciłby ok. 1 080 zł. Najwięcej za bagaż: 444 zł za jedną walizkę rejestrowaną i 142 zł za najtańszy płatny fotel. Do tego dochodzi 46 zł opłaty administracyjnej, 96 zł jeśli trzeba się odprawić na lotnisku (a nie przez internet) i 354 zł za spóźnienie się do bramki. Przy założeniu, że torba ląduje pod siedzeniem, nie dopłacamy za miejsce w samolocie i odprawiamy się mobilnie – dopłata stopnieje do kilkunastu złotych. Co ciekawe, jak podaje Tradingpedia, ta linia może doliczyć prawie 45 zł, jeśli jej algorytmy uznają, że korzystasz z blokera reklam na stronie internetowej.
Nieco mniej kosztuje pakiet dopłat w Ryanairze. Tam sześć podstawowych pozycji razem daje 1 033 zł. Konstrukcja rachunku jest podobna, choć proporcje nieco inne. Walizka rejestrowana kosztuje 206 zł, większa kabinowa – 109 zł, najtańszy fotel w wersji z możliwością wyboru – 52 zł, odprawa lotniskowa – 143 zł, a „ratunkowy” bilet dla spóźnialskiego – 520 zł. Jest też symboliczna e-opłata (3 zł).
Trzecią pozycję w rankingu zajmuje easyJet. Kto w wakacyjnym sezonie weźmie walizkę do luku, dokupi większą kabinówkę, wybierze płatny fotel, a na lotnisku poprosi o wydruk karty pokładowej, zapłaci łącznie niecałe 940 zł. Ta linia nie dolicza prowizji za płatność kartą. Kwota dopłat rośnie głównie przez bagaże (156 zł za rejestrowany, 94 zł za kabinowy), 81 zł za fotel i 117 zł dopłaty za wydruk karty na lotnisku. Ratunkowy bilet dla spóźnialskich wart jest 572 zł.
Czwarte miejsce, co dla wielu bywa niespodzianką, zajmuje Vueling. Hiszpańsko-francuska linia dolicza zdecydowanie mniej niż wspomniana trójka, ale wciąż sporo – ok. 786 zł. Połowę rachunku generuje bagaż: walizka do luku kosztuje 376 zł, kabinowa 153 zł, fotel 81 zł, a ratunkowa taryfa dla spóźnionego pasażera – 532 zł. Tu przynajmniej nie płaci się za odprawę ani samą rezerwację.
Norwegian, Brittish Airways i Jet2. Mniejsze dopłaty, ale…
Jet2 za opisany pakiet sześciu pozycji weźmie ok. 476 zł. Linia nie pobiera pieniędzy za kabinówkę mieszczącą się w standardowych wymiarach 56×45×25 cm. Koszt walizki do luku to 198 zł, wybór fotela – 68 zł, odprawa przy ladzie – 70 zł, a ratunkowa opłata dla spóźnialskich – tylko 140 zł. To najniższy rescue fee ze wszystkich omawianych linii.
Jeszcze niższy rachunek wystawia Norwegian – niecałe 372 złote. Plusem jest bardzo proste menu dopłat. Walizka rejestrowana kosztuje 126 zł, większa kabinowa – 104 zł, fotel – 143 zł. Nie płacisz za sam zakup biletu, nie dopłacasz za odprawę. Linia nie pobiera opłaty za sam zakup biletu, a kto się spóźni, musi po prostu kupić nowy – może droższy, może tańszy, ale nie ma ukrytego cennika.
Do porównania dodano klasyczną, tradycyjną linię – British Airways. Czym różni się taka linia – w której sam bilet jest z reguły sporo droższy – od taniej linii, w której do różnych rzeczy trzeba dopłacić? Dwie kabinówki wchodzą w cenę biletu, więc z dodatkowych rzeczy do ceny biletu zostaje wyłącznie dopłata do bagażu rejestrowanego i ewentualna dopłata za wybór konkretnego miejsca w samolocie.
Przy jednej torbie nie przekraczającej 23 kg i wyborze fotela na pokładzie dopłacamy 333 zł. Nie ma opłaty za transakcję, nie ma dopłaty za bagaż i odprawę, a „rescue fee” w sensie cennika nie istnieje – jeśli spóźnisz się na lot, tak jak w przypadku Norwegian kupujesz nowy bilet po aktualnej cenie. Walizka rejestrowana kosztuje 126 zł, większa kabinowa 104 zł, fotel 143 zł.
Patrząc na te liczby, można łatwo dojść do wniosku, że niska cena biletu w taniej linii – zwykle mówimy o różnicy rzędu 300-400 zł (w taniej linii lecimy np. za 600 zł, a w tradycyjnej płacimy 1 000 zł za bilet) – wcale nie musi oznaczać podróży tańszej, niż u tradycyjnego przewoźnika. Różnica w opłatach dodatkowych wynosi nawet ponad 700 zł dla jednego biletu. Czyli może być nawet wyższa niż różnica w cenie samego biletu.
Różnica między największym a najmniejszym „koszykiem” dopłat – a mówimy o samych dopłatach do biletu, nie o cenie biletu, który może zależeć od mnóstwa parametrów – wynosi mniej więcej równowartość dwóch weekendów w budżetowym hotelu, więc… wylatując na wakacje kierujcie się przede wszystkim dogodnymi połączeniami (żeby nie spędzić zbyt wielu godzin na lotniskach).
A jeśli znajdziecie takie w tradycyjnej linii lotniczej – nawet przy wyższej cenie biletu poważnie rozważcie taką opcję podróżowania. Wybieranie „na siłę” taniej linii może być złudną oszczędnością ze względu na znacznie wyższe dopłaty za bagaż i inne usługi.
Czytaj też o tym dlaczego niektóre linie lotnicze nie lubią tej karty:
Czytaj też o polsko-niemiecko-holendersko-indyjskiej awanturze lotniczej:
Czytaj też o czarterowym locie Enter Air i… problemach przy wejściu:
Przeczytaj artykuł o tym, jak w taniej linii najpierw wyprowadzili pasażera z samolotu, bo jego miejsce było zajęte, a potem… było już tylko gorzej:
Obejrzyj też wideofelieton o wakacyjnym horrorze jednego z czytelników „Subiektywnie o Finansach”:
Jakie linie wybrać, by nie dorzucać pieniędzy do biletów?
Różnica między „najtańszym” a „najdroższym” przewoźnikiem pod względem dopłaty za bagaż i nie tylko sięga ponad 700 zł. Dla samotnego backpackera Vueling czy Ryanair to może być różnica do przełknięcia. Niemniej, z punktu widzenia konsumenta podróżującego z rodziną – wniosek jest prosty: niska cena bazowa biletu nie zapewni taniego latania. Jeżeli musisz zabrać walizkę, chcesz siedzieć obok partnera, a Twoje dziecko nie ukończyło dwóch lat, bardzo możliwe, że low-cost wcale nie będzie najlepszy.
Nie znaczy to oczywiście, że tanie latanie się skończyło. Ono po prostu wymaga innego myślenia: zastanowienia się, czy spakuję się w plecak 40x30x20 cm, czy będę umiał zarządzać odprawą mobilnie, czy wystarczy mi losowo przydzielone siedzenie. Taki profil pasażera – singiel, minimalista, punktualny – naprawdę poleci za kilkadziesiąt złotych dopłaty. Jednak rodziny z dziećmi albo osoby, dla których dodatkowy centymetr na nogi to kwestia zdrowia lub komfortu, powinny przed zarezerwowaniem wypisać sobie wszystko chociażby na kartce.
———————————-
PRZECZYTAJ WIĘCEJ O PODRÓŻACH:
———————————-
ZAPISZ SIĘ NA NASZE NEWSLETTERY:
>>> W każdy weekend sam Samcik podsumowuje tydzień wokół Twojego portfela. Co wydarzenia ostatnich dni oznaczają dla Twoich pieniędzy? Jakie powinieneś wyciągnąć wnioski dla oszczędności? Kliknij i się zapisz.
>>> Newsletter „Subiektywnie o Świ(e)cie i Technologiach” będziesz dostawać na swoją skrzynkę e-mail w każdy czwartek bladym świtem. Będzie to podsumowanie najważniejszych rzeczy, o których musisz wiedzieć ze świata wielkich finansów, banków centralnych, najpotężniejszych korporacji oraz nowych technologii. Kliknij i się zapisz.
———————————-
ZOBACZ NASZE NOWE WIDEOCASTY:
„Subiektywnie o Finansach” jest też na Youtubie. Raz w tygodniu duża rozmowa, a poza tym komentarze i wideofelietony poświęcone Twoim pieniądzom oraz poradniki i zapisy edukacyjnych webinarów. Koniecznie subskrybuj kanał „Subiektywnie o Finansach” na platformie Youtube
———————————-
ZNAJDŹ SUBIEKTYWNOŚĆ W SOCIAL MEDIACH:
Jesteśmy nie tylko w „Subiektywnie o Finansach”, gdzie czyta nas ok. pół miliona realnych odbiorców miesięcznie, ale też w mediach socjalnych, zwanych też społecznościowymi. Tam krótkie spostrzeżenia o newsach dotyczących Twoich pieniędzy. Śledź, followuj, bądź fanem, klikaj, podawaj dalej. Twórzmy razem społeczność ludzi troszczących się o swoje pieniądze i ich przyszłość.
>>> Nasz profil na Facebooku śledzi ok. 100 000 ludzi, dołącz do nich tutaj
>>> Samcikowy profil w portalu X śledzi 26 000 osób, dołącz do nich tutaj
>>> Nasz profil w Instagramie ma prawie 11 000 followersów, dołącz do nich tutaj
>>> Połącz się z Samcikiem w Linkedin jak 26 000 ludzi. Dołącz tutaj
>>> Nasz profil w YouTube subskrybuje 12 000 widzów. Dołącz do nich tutaj
>>> „Subiektywnie o Finansach” jest już w BlueSky. Dołącz i obserwuj!
———————–
ZAPLANUJ ZAMOŻNOŚĆ Z SAMCIKIEM:
Myślisz, że nie masz szans na żywot rentiera? Że masz za mało oszczędności? Że za mało zarabiasz? Że nie umiał(a)byś dobrze ulokować pieniędzy, gdybyś je miał(a)? W tym e-booku pokazuję, że przy odrobinie konsekwencji, pomyślunku i, posiadając dobry plan, niemal każdy może zostać rentierem. Jak bezboleśnie oszczędzać, prosto inwestować i jak już teraz zaplanować swoje rentierstwo – o tym jest ten e-book. Praktyczne rady i wskazówki. Zapraszam do przeczytania – to prosty plan dla Twojej niezależności finansowej. Polecam też trzy inne e-booki: o tym, jak zrobić porządek w domowym budżecie i raz na zawsze wyjść z długów, jak bez podejmowania ryzyka wycisnąć więcej z poduszki finansowej i jak oszczędzać na przyszłość dzieci.
——————————-
SPRAWDŹ NASZE RANKINGI BANKÓW:
Zastanawiasz się, co zrobić z pieniędzmi? W którym banku jest najwyższe oprocentowanie pieniędzy na długo, a w którym na krótko? Który najlepiej zapłaci za nowe środki, a który „w standardzie”? Sprawdź „Okazjomat Samcikowy” – to aktualizowane na bieżąco rankingi lokat, kont oszczędnościowych, a także kont osobistych, rachunków firmowych i kart kredytowych. Wszystkie tabele znajdziesz w zakładce „Rankingi” w „Subiektywnie o Finansach”.
——————————-
Źródło zdjęcia tytułowego: Andrew Cutajar, Pexels