Fundusze inwestycyjne lokujące w akcje kopalń złota dają ostatnio krociowe zyski. To lepsze niż „czyste” złoto, gdy jest bardzo drogie? Jak wejść na ten rynek?

Fundusze inwestycyjne lokujące w akcje kopalń złota dają ostatnio krociowe zyski. To lepsze niż „czyste” złoto, gdy jest bardzo drogie? Jak wejść na ten rynek?

Fundusze inwestycyjne lokujące pieniądze klientów w największych górników złota wystrzeliły w ostatnich dniach, jak z katapulty, dając 8-10% zysku w ciągu kilku dni. Co się dzieje? O ile metale szlachetne dały dobrze zarobić w ostatnich miesiącach, o tyle akcje firm górniczych wydobywających złoty kruszec, srebro, czy platynę – są jeszcze lepszą inwestycją. Czy i kiedy warto inwestować w akcje górników złota, a nie tylko w fizyczne złoto w sztabkach lub monetach?

W Polsce nie ma zbyt wielu funduszy, które pozwalają inwestować w największe firmy wydobywające złoto. Ale ich klienci ostatnio nie mają powodu do narzekania. Wartość udziałów funduszu UNIQA Akcji Rynku Złota od początku sierpnia zwyżkowała o 9%. Udziały funduszu PKO Rynku Złota poszły w górę od początku miesiąca o 10% (z czego lwia część to zasługa ostatniego tygodnia). Fundusz Rynku Złota zanotował wzrost wartości udziałów też o 10% w ciągu niespełna dwóch tygodni.

Zobacz również:

A to wszystko w sytuacji, w której cena złota w zasadzie się nie zmienia, a perspektywy notowań kruszcu na najbliższą przyszłość nie są jasne. O ile złoto „odpoczywa”, o tyle akcje firm wydobywających złoto szaleją. I to jest bezpośrednia przyczyna ostatnich sukcesów polskich funduszy tego typu. Właściciele kopalń Barrick Gold czy Newmont w ostatnich dniach zdrożeli na światowych giełdach o 8-10%, a to największe składniki każdego funduszu akcji górników złota.

Patrząc z dłuższej perspektywy inwestowanie w fundusze kupujące akcje kopalń złota miało sens. W ciągu ostatnich 10 lat jeden z najstarszych tego typu funduszy w Polsce, PKO Akcji Rynku Złota, pomnożył czterokrotnie pieniądze swoich klientów.  Złoto w tym samym czasie – po przeliczeniu na polską walutę – dało zaledwie trzykrotną „przebitkę” zainwestowanych pieniędzy. Warto się górnikom złota się przyjrzeć.

PKO Akcji Rynku Złota, notowania za 10 lat
PKO Akcji Rynku Złota, notowania za 10 lat

W zasadzie już od dobrych kilku miesięcy akcje spółek wydobywających złoto idą w górę znacznie szybciej niż ceny samego kruszcu. Indeksy skupiające górników złota poszły w tym roku w górę już o 50–55%. W przybliżeniu górnicy zwyżkowali więc dwa razy mocniej niż cena złota na rynku terminowym. Przypadek czy jednak kryje się za tym reguła? Raczej to drugie, gdyż firmy górnicze działają na podstawie dźwigni operacyjnej i finansowej. Jak to działa w praktyce, a także gdzie szukać pereł wśród plejady spółek sektora wydobywczego złota? O tym jest ten tekst.

Czytaj też: Srebrny „smok” się obudził: ceny najwyższe od 13 lat! Czy amerykański bank centralny, ratując płynność budżetu USA, wywoła kruszcowy „supercykl”?

Czytaj też: Idzie atomowy boom. Jak inwestować w strategiczny surowiec potrzebny do produkcji energii z atomu? Jak być udziałowcem spółek, które go dostarczają?

Niezwykle dobra koniunktura panowała w ostatnim czasie w całym segmencie metali szlachetnych. Większość inwestorów kojarzy go ze złotem, co jest w pełni zrozumiałe, jednak nie oddaje w pełni katalogu kruszców, którymi można handlować. Poza złotem w tym segmencie mamy jeszcze srebro, platynę i pallad. Srebro jest jeszcze w miarę popularne, a pozostałe dwa surowce, to już raczej przedmiot westchnień dla koneserów.

Fani złota jako inwestycji nie mają w tym roku – podobnie jak w kilku poprzednich – powodów do narzekań. Złoto poszło w górę o ponad 25% od początku tego roku. I okazało się w swojej kategorii najsłabsze, ponieważ cena srebra zwyżkowała o ponad 30%, palladu o niemal 50%, a platyny aż o 63%. Gdy porówna się stopę zwrotu ze złota z innymi klasami aktywów (waluty, akcje, obligacje), to hegemonia kruszcu jest niepodważalna.

Źródło: opracowanie własne na podstawie stooq.pl

———————————-

WZROST CEN ZŁOTA KOMENTUJE MICHAŁ TEKLIŃSKI:

michał teklińskiZłoto jest dziś jednym z niewielu aktywów, które mogą zyskać w scenariuszu zarówno spowolnienia gospodarczego, jak i utrzymującej się inflacji. Nawet chwilowe umocnienie dolara nie jest w stanie zatrzymać korzystnego dla złota trendu. Specjaliści ze Światowej Rady Złota słusznie zauważają, że jeśli w najbliższych miesiącach stopy procentowe zaczną spadać, dolar utrzyma słabość, a ryzyka geopolityczne i rynkowe pozostaną podwyższone, można oczekiwać powrotu inwestorów zarządzających kapitałem na rynek złota z większym przekonaniem.

Towarzyszyłby temu wzrost napływów do funduszy ETF, co mogłoby dodatkowo wesprzeć ceny złota, zwłaszcza w kontekście wyhamowania zakupów przez banki centralne. Choć realizacja tego scenariusza nie jest przesądzona, obecne uwarunkowania rynkowe układają się w sprzyjający obraz dla dalszego umocnienia złota.

Fundamenty sprzyjające rosnącej cenie kruszcu to słabnący dolar amerykański (strukturalna tendencja do osłabienia, poparta szerokim konsensusem rynkowym), utrzymujące się wysokie postrzeganie ryzyka (mimo względnego spokoju, rynki mogą być zaskoczone wzrostem zmienności obligacji lub odnowieniem napięć politycznych i geopolitycznych) oraz łagodniejsza polityka monetarna (niższe stopy procentowe mogą być katalizatorem wzrostu popytu na złoto, choć kluczowe pytanie dotyczy tego, czy będą im towarzyszyć niższe realne rentowności obligacji, które historycznie mają większe znaczenie dla rynku złota).

Michał Tekliński jest analitykiem rynku złota w Goldsaver.pl (sklep internetowy, w którym można kupować złoto w częściach, tutaj szczegóły) oraz w Goldenmark (sieć sklepów stacjonarnych i sklep internetowy) z metalami szlachetnymi, biżuterią i innymi inwestycjami alternatywnymi.

———————————-

Mało popularna inwestycja: górnicy złota

Wielu inwestorów czuje potrzebę posiadania złota w swoich zdywersyfikowanych portfelach. Większość wiodących banków inwestycyjnych świata jest zdania, że warto je mieć, lecz w proporcjach dużo mniejszych niż w przypadku obligacji i akcji. Zalecają najczęściej alokację w złoto na poziomie kilku, kilkunastu procent całkowitej wartości posiadanych aktywów płynnych.

Za przykład niech posłuży amerykański Sprott, jeden z bardziej szanowanych globalnie operatorów ETF-ów na surowce. W opinii analityków tej firmy inwestycyjnej warto mieć 10–15% aktywów powiązanych ze złotem w swoim portfelu. Przy czym, co istotne, nie chodzi wyłącznie o „czyste” złoto (fizyczne lub bazujące na derywatach). W grę wchodzą również akcje firm górniczych złota.

Sprott sugeruje posiadanie 10% aktywów w „czystym” złocie i do 5% w postaci akcji górników złota. „Fizyczne złoto ma potencjał, aby zapewnić solidne zyski i dywersyfikację. Wysoka płynność i historyczna odporność złota sprawiają, że jest ono cenionym aktywem w czasach stresu gospodarczego. Z tego powodu sugerujemy, żeby złoto było alternatywą dla instrumentów o stałym dochodzie i uważamy, że ma ono swoje miejsce w portfelach inwestycyjnych”.

A akcje spółek powiązanych ze złotem? „Akcje górników złota mogą oferować dźwignię poprzez cenę złota i potencjalny wzrost dzięki nowym odkryciom nowych złóż lub wzrostowi wydobycia. Ponieważ akcje te mogą charakteryzować się dużą cyklicznością, uważamy, że należy je kupować, gdy są niedowartościowane, i sprzedawać, gdy występuje na nie duży popyt i są nadmiernie wycenione” – uważają analitycy Sprott.

Kluczowym argumentem jest to, że złoto daje porządnie zarobić. Od 1971 r., gdy Stany Zjednoczone porzuciły standard złota, cena kruszcu średniorocznie rosła o 8,1% w dolarze (licząc to do końca 2024 r.). Od początku tego stulecia wzrost wyniósł 9,2% średniorocznie. I ta stopa zwrotu przewyższyła główne tradycyjne klasy aktywów (obligacje i akcje).

Źródło: Sprott

Złoto daje też dywersyfikację portfelową, co jest jedną z kluczowych zasad rozsądnego zarządzania aktywami. Jest ono słabo skorelowane z innymi klasami aktywów. Często zachowuje się ono inaczej od obligacji i akcji, gdy te na przykład tracą na wartości. Jeżeli perfekcyjną korelację wyznaczymy na poziomie jedności, to okazuje się, że w zależności od interwałów czasowych (5–30 lat na poniższej infografice) wskaźnik współwystępowania dla złota w porównaniu z innymi klasami aktywów wahał się w przedziale 0,1–0,4.

Źródło: Sprott

Moim zdaniem prepersi, którzy chcą się przygotować na wypadek czarnych scenariuszy, nie powinni wyłącznie stawiać na złoto fizyczne z racji ciężaru wartościowego tego kruszcu. O wiele łatwiej jest dysponować w świecie realnym zestawem monet bulionowych ze złota i srebra. Przykładowo: kilka monet złotych i dużo więcej srebrnych. Srebro jest o wiele tańsze, dlatego może lepiej służyć do regulowania drobniejszych zobowiązań.

Źródło: Sprott

Złoto należy do instrumentów finansowych o umiarkowanej wahliwości. W latach 1994–2024 cechowała je nieco ponad 15% uroczniona zmienność cenowa. Było to więcej niż w przypadku obligacji i akcji amerykańskich oraz towarów, ale mniej niż w przypadku akcji zagranicznych z rynków rozwiniętych i wschodzących, REIT-ów, a także ropy naftowej.

Źródło: Sprott

Jak w to inwestować? Główne indeksy górników złota

Na całym świecie działa co najmniej kilkadziesiąt spółek giełdowych, którym można przypisać to, że wydobywają lub poszukują złota. Ma to charakter bardzo umowny, ponieważ zwykle przedmiot działalności takich podmiotów nie jest jednorodny. Mało który z górników złota jest na tyle wyspecjalizowany, że koncentruje się wyłącznie na złocie. Skład chemiczny skał i gleby jest zwykle na tyle zróżnicowany, że grzechem byłoby jedynie skupianie się na złocie, pomijając inne atrakcyjne ekonomicznie rudy metali.

Dlatego najczęściej górnicy bez względu na specjalizację są sprofilowani wielotorowo. Przykładem może być nasz krajowy potentat – KGHM. Powszechnie kojarzy się go z miedzią, co nie w pełni oddaje profil działalności przedsiębiorstwa. Bo poza miedzią koncern fedruje również w poszukiwaniu srebra, molibdenu, niklu, złota, platyny i palladu.

Czytaj więcej o tym: Spółka z warszawskiej giełdy, której nie wstydziłby się sam Warren Buffett? Zarabia krocie, dużo inwestuje, wykopuje z ziemi cenne surowce. I jest… tania

Istnieją dwa najbardziej rozpoznawalne indeksy dla górników złota – NYSE Arca Gold Miners Index i MVIS Global Junior Gold Miners Index. Mimo że ich nazwy sugerują, iż znajdują się tam tylko producenci złota, to tak nie jest. Precyzyjnie mówiąc, w skład indeksów wchodzą firmy z segmentów złota i srebra.

NYSE Arca Gold Miners (symbol: GDX) skupia ponad 60 firm, które generują co najmniej 50% z wydobycia złota lub srebra. Ich minimalna kapitalizacja akcji musi wynosić co najmniej 750 mln dol. – z powodu dużej wielkości nazywa się ich czasami majorsami. Emitenci są przedmiotem obrotu na amerykańskich giełdach (NYSE, AMEX i Nasdaq). Maksymalny udział jednej spółki w indeksie nie przekracza 20%. Od 2015 r. funkcjonuje w obrocie ETF z rodziny VanEck na ten indeks w formule dostępnej dla polskich inwestorów (UCITS). Ma on aktywa w zarządzaniu w kwocie ok. 1,8 bln dol. Pobiera roczną opłatę za zarządzanie w wysokości 0,53%.

Jego kuzynem jest MVIS Global Junior Gold Miners Index (symbol: GDXJ). Tworzy go ponad 80 spółek, które zajmują się wydobyciem złota lub srebra albo posiadają nieruchomości gruntowe, które dają gwarancję wydobycia. A zatem w tym przypadku mamy miks kompanii wydobywczo-poszukiwawczych.

Minimalna kapitalizacja rynkowa wynosi 150 mln dol. – z powodu mniejszej wielkości nazywa się ich czasami minorsami. Każdy składnik wskaźnika koniunktury dla juniorów musi czerpać co najmniej 50% ze złota lub srebra. Maksymalna waga jednej spółki nie może przekraczać 7%. Od 2015 r. działa ETF z rodziny VanEck na ten indeks w formule dostępnej dla polskich inwestorów (UCITS). Zarządza on aktywami wartymi ok. 742 mln dol. Roczna opłata za zarządzanie wynosi 0,55%.

W perspektywie od początku tego roku oba indeksy charakteryzowały wyższe stopy zwrotu niż w przypadku złota (symbol: GC1!) czy indeksu szerokiego rynku S&P 500 (SPX). GDX dostarczył 45% zysku, zaś GDXJ 49%. To sporo więcej niż samo złoto czy akcje z S&P 500.

Źródło: TradingView

Dźwignia jest „zaszyta” w finanse górników złota. Działa w obie strony

Biznes poszukiwawczo-wydobywczy złotników ma swoją specyfikę. Dotyczy to przede wszystkim zjawiska występowania dźwigni. Jest to pojęcie wywodzące się z corporate finance. Obejmuje dźwignię operacyjną i dźwignię finansową, które składają się na dźwignię łączną. W przypadku branży wydobywczej na pierwszy plan wysuwa się dźwignia operacyjna, bo z dźwignią finansową może mieć do czynienia każda firma bez względu na klasyfikację sektorową.

Dźwignia operacyjna odnosi się do relacji między kosztami stałymi a zmiennymi w przedsiębiorstwie. Firmy z wysokimi kosztami stałymi w porównaniu do kosztów zmiennych mają większą dźwignię operacyjną. Oznacza to, że każda dodatkowa jednostka sprzedaży przyczynia się do znacznego wzrostu zysku operacyjnego, ponieważ koszty stałe pozostają niezmienne. Górnicy złota znają swoje stałe koszty wydobycia surowca, którego cena na rynkach światowych ulega nieustannym zmianom.

Dźwignia finansowa z kolei dotyczy wykorzystania długu w finansowaniu działalności przedsiębiorstwa. Im większy udział długu w strukturze finansowania firmy, tym większa dźwignia finansowa. Pozwala to firmie na zwiększenie zwrotu z kapitału własnego, ale jednocześnie zwiększa ryzyko finansowe związane z koniecznością spłaty zobowiązań.

Jak działa dźwignia operacyjna w sektorze górnictwa złota? Zobaczcie to na poniższej infografice. Autorzy symulacji – Mikołaj Baranowski i Krystian Pera z Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach – podzielili spółki na dwie kategorie: doświadczonych górników złota (ang. experienced gold producer) i żółtodziobów, czyli firmy stawiające pierwsze kroki po odkryciu złóż metalu (ang. initial gold producer).

Przyjęli, że cena złota za uncję wynosi 1500 dolarów. Koszt stały wydobycia dla doświadczonych górników to z kolei 1000 dolarów, a dla żółtodziobów 1300 dolarów. W efekcie zysk brutto przy takich założeniach wyniósł odpowiednio 500 dolarów i 200 dolarów. Idąc dalej, zobaczmy, co się stanie w finansach złotników, gdy kurs kruszcu wzrośnie lub spadnie o 10%. Dochodzi do multiplikacji marżowości (w górę i w dół). Dla przykładu: w odniesieniu do wytrawnych górników wzrost ceny złota o 10% powoduje poprawę marżowości o 30%. Tak właśnie działa lewar „zaszyty” w sprawozdawczości finansowej kopalni złota.

Źródło: Baranowski, Pera, w: Gospodarka Surowcami Mineralnymi (2023)

Plejada największych górników złota

Inwestorzy szukający ekspozycji na akcje pojedynczych spółek złotniczych mają opcji do wyboru krocie. Nie wszystkie stanowią przedmiot notowań giełdowych. Bez wielkiego wysiłku da się jednak wyłuskać kilkadziesiąt firm sektora, których akcjami można handlować, a ja na potrzeby tej analizy przygotowałem zestawienie 20 liderów branży.

Geograficznie najwięcej złota wydobywa się w Kanadzie, Stanach Zjednoczonych, Rosji, Australii, Uzbekistanie, Indonezji i Kazachstanie, co pokazuje poniższa mapka. Jak widać, największe złoża złota są rozproszone po niemal całym świecie.

Źródło: S&P Global

W czołowej dwudziestce największych kompleksów kopalnianych złota znalazły się organizacje, które w zeszłym roku były zdolne do wydobycia co najmniej 500 tys. uncji trojańskich. Liderem była Nevada Gold Mines, wspólne dzieło gigantów sektora – Barricka i Newmont.

Źródło: S&P Global

Uzupełnieniem tych statystyk są dane dla dwudziestu największych górników złota pod względem kapitalizacji rynkowej akcji. Tercet liderów tworzą Newmont, Agnico Eagle Mines i Wheaton Precious Metals.

Oprócz podstawowych miar opartych na wskaźnikach rynkowych (P/E i stopa dywidendy) oraz rentowności kapitału własnego (ROE) mamy w tabeli również potencjał zmiany kursu. Bazuje to na konsensusie analitycznym FactSet, który ilustruje, na ile odległa od kursu giełdowego jest wartość godziwa w perspektywie najbliższych 12 miesięcy.

Źródło: opracowanie własne na podstawie FactSet

Radosław Pela: akcje których górników złota warto dziś mieć?

Radosław Pela, zarządzający PK Green Commodities, dla Czytelników „Subiektywnie o Finansach”.

Marcin Kuchciak: Od czego zależą zyski generowane przez górników złota? Oczywiście przede wszystkim od ceny złota i kosztów wydobycia. Jeszcze od czegoś? 

Radosław Pela: Górnicy złota korzystają z lewara operacyjnego. Ale działa też całe mnóstwo parametrów, które są bardzo zmienne i mogą nie być w sposób 1:1 napędzane przez te same czynniki, które wpływają na cenę złota. Oczywiście: na koniec bardzo ważne są koszty wydobycia. Bardzo popularnym parametrem mierzącym koszty w sektorze jest tak zwany AISC, który pokazuje się w przeliczeniu na uncję (skrót od ang. All in Sustaining Costs).

Jest to parametr finansowy wliczający wszystkie koszty gotówkowe (operacyjne, zarządcze, nakłady inwestycyjne itd.) związane z bieżącą produkcją. Koszty te na dziś w segmencie wahają się od 600 dolarów do nawet 2500 dolarów za uncję, ze średnią gdzieś w okolicach 1500 dolarów. Ogólnie, im wyższy AISC dla danej spółki, tym wyższa powinna być jej wrażliwość na zmiany cen złota i odwrotnie.

W praktyce często bywa inaczej, głównie z uwagi na fakt, że zmiany AISC są napędzane przez te same czynniki, które napędzają ceny złota (inflacja) oraz AISC mają dodatkową (pozainflacyjną) tendencję do wzrostu w czasie – firmy górnicze (słusznie) koncentrują się intencjonalnie na najłatwiejszych (najtańszych do wydobycia) aktywach – co oznacza, że należy oczekiwać, iż z biegiem czasu AISC w branży będzie rosnąć niezależnie od inflacji, przynajmniej do czasu jakiegoś dużego, taniego w produkcji odkrycia i doprowadzeniu go do fazy produkcyjnej.

W długim terminie stawiałbym na tych, którzy produkują najtaniej, to raczej oni mają szansę na ekspansję marży razem ze wzrostem ceny ich produktu niż ci, którzy produkują drogo.

Które ze spółek z przygotowanej przeze mnie dwudziestki uważasz za ciekawe pod kątem przyszłych ewentualnych zysków?

Ciekawe są wszystkie, ale niektóre niekoniecznie w pozytywnym znaczeniu. Skupmy się więc tylko na tych, gdzie widać jakość. Dwie spółki, które niewątpliwie wyróżniają się jakością, to Agnico Eagle Mines oraz Wheaton Precious Metals. Pierwszą zapewne należy uznać za najlepiej zarządzaną spółkę górniczą w tym zestawieniu i na pewno za jedną z najlepiej zarządzanych spółek górniczych świata niezależnie od tego, co produkują.

Oczywiście za jakość trzeba płacić, akcje Agnico Eagle Mines (AEM) to nie są tanie rzeczy. Zwracam uwagę jednak, że dzięki zwyżce cen złota, biorąc za parametr NAV (wartość aktywów netto) spółka wygląda taniej niż półtora roku temu, gdy jej akcje kosztowały około 45 dolarów. Dziś płaci się za nie około 120 dol.

Główną przewagą AEM i źródłem sukcesu w porównaniu z takimi gigantami jak Newmont i Barrick jest koncentracja na tym, na czym się naprawdę znają, czyli produkcji i przejęciach sąsiadujących kopalni, a następnie restrukturyzacji ich kosztów (zwłaszcza na poziomie korporacyjnym) w regionie, z którego wyrośli.

Druga wyróżniająca się spółka prowadzi najlepszy surowcowy biznes świata, czyli streaming metali szlachetnych. Rodzaj modelu biznesowego spółki ma ogromną przewagę nad działalność górniczą. Spółka zachowuje tę samą wrażliwość na zmiany cen metali co inni, ale nie ponosi zdecydowanej większości ryzyk operacyjnych typowego górnika. Mam tu na myśli przede wszystkim inflację kosztów produkcji oraz nakłady inwestycyjne. Górnicy, aby zdobyć dodatkowe uncje, muszą inwestować w poszukiwania, a gdy już znajdą złoża, Wheaton dostanie swoją działką za friko.

Porównując te dwa podmioty i ryzyka ich działalności, pewnie Wheaton wydaje się ciekawszą opcją inwestycyjnie na dziś, głównie z uwagi na ryzyka i opcje, które nie do końca są odzwierciedlone w różnicy w wycenie bieżącego cash flow.

Poza tymi dwoma firmami, na które jeszcze zwróciłbyś naszą uwagę?

Ciekawą spółką jest też bez wątpienia Northern Star Resources (NSR), czyli australijski odpowiednik Agnico. Można by tutaj opowiedzieć podobną historię o koncentracji na aktywach w Australii, umiejętnej restrukturyzacji przejmowanych (na przykład od Barricka) aktywów górniczych czy sukcesach eksploracyjnych. W ostatnim okresie NSR nie jest ulubieńcem inwestorów z uwagi na ich zdaniem zbyt drogie nowe przejęcie (oczywiście też w Australii) – być może jednak to długoterminowa okazja inwestycyjna.

W tej liście, którą przygotowałeś, brakuje mi jeszcze dwóch spółek. Po pierwsze chińskiego Zijin Mining (symbol: 2899 HK, a w indeksie GDX jest w pierwszej dziesiątce), czyli najszybciej rosnącej dużej spółki górniczej w świecie produkującej nie tylko złoto, ale też w bardzo dużych ilościach miedź (zdecydowanie największy udział miedzi spośród spółek z GDX w przychodach).

Zijin jest wszędzie tam, gdzie inni chcieliby być. Mam tu na myśli przede wszystkim ich niebywałą zdolność do identyfikacji najciekawszych projektów górniczych na świecie i zdolność ich finansowania. Są na przykład obecni w kopalni miedzi Kamoa-Kakula w Demokratycznej Republice Konga, dziś najnowocześniejszej kopalni miedzi na świecie.

Druga spółka, a raczej ich pakiet, to górnicy złota skoncentrowani na Afryce Zachodniej. Zwłaszcza ci, którzy tak jak Agnico (Kanada) czy Northern Star (Australia) w niej się wyłącznie specjalizują. Główna pozytywna cecha Afryki Zachodniej to koszty. Zarówno koszty eksploracyjne, jak i koszty późniejszej budowy i produkcji. Koszty pozyskania zasobów są w tym rejonie świata ponad 20 razy mniejsze niż w Australii czy Kanadzie.

Dotyczy to też kosztów samej produkcji (łatwiejsza geologia i krajobraz płaski po horyzont) – największa spółka z tego regionu Endeavour Mining produkuje przy AISC poniżej 1000 dol./uncję, druga kapitalizacyjnie z regionu West African Resources wydaje się równie interesująca. Oczywiście wyceny przepływów pieniężnych tych spółek (z uwagi na ryzyka polityczne związane z Afryką Zachodnią – patrz Mali, Burkina Faso, Niger) są dużo niższe niż w przypadku Agnico czy Northern Star.

——————————

CZYTAJ WIĘCEJ O INWESTOWANIU W ZŁOTO:

jacy polacy kupują złoto

złoto - banki centralne będą kupował go mniej

cła na sztabki złota

 

prawo szariatu na rynku złota

——————————

CZYTAJ WIĘCEJ O INWESTOWANIU NA ŚWIECIE:

cena ropy naftowej a wojna na bliskim wschodzie

historycznie wysokie ceny amerykańskich akcji

sztuczna inteligencja to paliwo przyszłości?

hossa na rynkach wschodzących się nie skończyła

———————————

CZYTAJ AKTUALNE PORADY O OSZCZĘDZANIU:

larry flint zapomnij o tej strategii

trzy sposoby bankowców na wysoki procent

jak ulokować 10 000 zł

portfel inwestycyjny na 10 lat

luka w ppk

le wydawać na przyjemności

złoty silny i stabilny

———————————-

ZAPISZ SIĘ NA NASZE NEWSLETTERY:

>>> W każdy weekend sam Samcik podsumowuje tydzień wokół Twojego portfela.  Co wydarzenia ostatnich dni oznaczają dla Twoich pieniędzy? Jakie powinieneś wyciągnąć wnioski dla oszczędności? Kliknij i się zapisz.

>>> Newsletter „Subiektywnie o Świ(e)cie i Technologiach” będziesz dostawać na swoją skrzynkę e-mail w każdy czwartek bladym świtem. Będzie to podsumowanie najważniejszych rzeczy, o których musisz wiedzieć ze świata wielkich finansów, banków centralnych, najpotężniejszych korporacji oraz nowych technologii. Kliknij i się zapisz.

———————————-

ZOBACZ 'EXPRESS FINANSOWY”:

„Subiektywnie o Finansach” jest też na Youtubie. Raz w tygodniu duża rozmowa, a poza tym komentarze i wideofelietony poświęcone Twoim pieniądzom oraz poradniki i zapisy edukacyjnych webinarów. Koniecznie subskrybuj kanał „Subiektywnie o Finansach” na platformie Youtube

Subscribe
Powiadom o
4 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Ppp
2 miesięcy temu

Widzę, że zainspirowałem. U mnie było tak, że kupiłem monetę jedno uncjową złota, kiedy było ono bardzo tanie – dałem tylko 4650zł. Po kilku latach złoto zdrożało i miałem opory, by kupować drugą monetę dwa razy drożej – dlatego kupiłem PKO Akcji Rynku Złota. Generalnie ten fundusz jako-tako powtarza cenę złota, a teraz wyskoczył wyżej.
Pozdrawiam.

Admin
2 miesięcy temu
Reply to  Ppp

Tak 😉

RafałX
2 miesięcy temu

Opędzlowałem PKO TFI Rynku Złota w połowie lipca, ale i tak jestem zadowolony z wyniku.

Admin
2 miesięcy temu
Reply to  RafałX

Krzywdy nie ma.

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu