14 kwietnia 2025

Jacy Polacy kupują złoto? Inwestorzy i giełdowi spekulanci czy posiadacze lokat bankowych bojący się inflacji? Ile złota ma Polak, a ile… Turek?

Jacy Polacy kupują złoto? Inwestorzy i giełdowi spekulanci czy posiadacze lokat bankowych bojący się inflacji? Ile złota ma Polak, a ile… Turek?

Jacy Polacy kupują złoto? Kruszec jest ostatnio coraz bardziej popularną inwestycją. Dla coraz większej rzeszy Polaków – także jednym z fundamentów finansowego bezpieczeństwa. Jak duża jest to grupa? Do posiadania złota jako inwestycji przyznaje się w różnych badaniach 10-15% Polaków. W jakim stopniu kryzys inflacyjny, a teraz także geopolityczny, zwiększył zainteresowanie Polaków złotem? Czy zmieniliśmy sposoby inwestowania w złoto?

Polacy coraz chętniej traktują złoto jako lokatę kapitału dobrą na niepewne czasy, a niektórzy nawet jako jeden z głównych filarów zabezpieczenia finansowego na przyszłość. Tym bardziej że od dobrych kilku lat w banku się nie zarabia, a co najwyżej walczy o częściową ochronę wartości pieniędzy. Chociaż i to nie jest gwarantowane. A to w bankach leży większość naszych oszczędności. Czy złoto rzeczywiście jest lekiem na finansową niepewność jutra?

Zobacz również:

Dlaczego Polacy kupują złoto i ile pieniędzy na to przeznaczają?

Goldsaver – jeden z największych w Polsce dystrybutorów złota inwestycyjnego – w niedawnej ankiecie zapytał 1 500 swoich klientów, dlaczego w ogóle kupują złoto i po co to robią. Okazuje się, że 45,1% posiadaczy złota wskazuje na ochronę przed inflacją jako powód zakupu kruszcu. Również prawie połowa ankietowanych (48,9%) mówi o tym, że złoto jest elementem dywersyfikującym ich portfel inwestycji.

To bardzo ciekawy podział. Świadczy o tym, że połowa osób posiadających złoto jako inwestycję to ludzie, którzy niekoniecznie są zaawansowanymi inwestorami. Są to ciułacze, których do złota przyciąga jego antyinflacyjna natura i spadek zaufania do banków jako instytucji, które mogą ochronić realną wartość oszczędności. Prawdopodobnie ta grupa posiadaczy złota zainteresowała się kruszcem w ostatnich latach wysokiej inflacji. Inna sprawa, że złoto też nie zawsze chroniło przed inflacją, przez kilka dekad jego wartość rosła dużo wolniej niż inflacja. Ale

Połowa posiadaczy złota – jeśli uznamy za jakośtam miarodajne wyniki ankiety, w której wzięła udział niereprezentatywna grupa klientów jednej tylko firmy sprzedającej złoto – to klasyczni inwestorzy, dla których złoto gra tradycyjną rolę „dywersyfikatora” portfela. Złoto najczęściej idzie w górę, gdy na rynku robi się nerwowo i trudno zarabia się na akcjach lub obligacjach.

Złoto jest dla inwestorów niemal od zawsze „bezpieczną przystanią”, chociaż – i to trzeba powiedzieć jasno – królewski metal też miewa ostatnio duże wahania cen. Przez dekady był to „stabilizator” wartości portfela, choć ostatnio wahania jego ceny nieco zmieniają te rachuby.

Ile Polacy odkładają miesięcznie w złoto? Z ankiety wynika, że największa jest grupa to osoby oszczędzające po 200-500 zł (24,5%) oraz 500-1000 zł (25,8%) miesięcznie. A więc – jeśli deklaracje z ankiety pokrywają się z rzeczywistymi preferencjami posiadaczy złota jako inwestycji – połowa Polaków lokuje w złoto kwoty nieprzekraczające równowartości jednej uncji złota w skali roku. Relatywnie niewiele. Co piąta osoba przeznacza na zakup złota co najmniej 1000 zł miesięcznie.

To kolejny czynnik, który wskazuje na to, iż połowa Polaków, którzy decydują się na zakup złota w celach inwestycyjnych, to nie są finansowi krezusi, lecz raczej osoby posiadające ograniczone oszczędności i obawiający się o zachowanie ich realnej wartości. Tacy Polacy kupują złoto.

Cel? Bezpieczna przyszłość i poduszka oszczędnościowa. Ale czy na pewno ma to sens?

A ci, którzy inwestują w złoto jako część swojego portfela inwestycyjnego? To długoterminowi inwestorzy emerytalni czy raczej inwestorzy o charakterze spekulacyjnym? Jakie inne metody oszczędzania i inwestowania wykorzystują ci ludzie w swoich portfelach? Oprócz złota królują w ich portfelach lokaty i konta oszczędnościowe (44,9%), programy emerytalne z ulgami podatkowymi, takie jak IKE czy IKZE (28,3%), a także akcje i ETF-y notowane na giełdach (24,5%) oraz… kryptowaluty (24,6%).

Fakt, że aż jedna czwarta respondentów wspomniała kryptowaluty, może być sygnałem, że Polacy coraz śmielej wkraczają na rynek aktywów cyfrowych i tych obarczonych większym ryzykiem. Mniej więcej połowa osób, dla których złoto jest częścią większego portfela inwestycji, to inwestorzy-spekulanci. Ale co najmniej połowa – ludzie, dla których złoto jest uzupełnieniem portfela emerytalnego.

Jaki cel stawiają przed sobą osoby lokujące w złoto? Największy odsetek respondentów, bo aż 48,5%, wskazał na budowanie poduszki finansowej (to kolejny sygnał, że mniej więcej co drugi posiadacz złota inwestycyjnego to klasyczny ciułacz chcący chronić się przed inflacją), zaś 37,7% – na zapewnienie sobie spokojnej emerytury, a 24,5% – na zabezpieczenie przyszłości dzieci. Ci ostatni wychodzą z założenia, że złoto na przestrzeni lat zazwyczaj rośnie w ślad za spadkiem wartości pieniądza.

Jedno z pytań ankiety dotyczyło również ilości złota, jaką ankietowani chcą zgromadzić w swoim portfelu. Niewielka część wyznacza sobie konkretny cel w uncjach, np. 6-10 uncji (10% badanych), ale okazało się, że zdecydowana większość (70,6%) nie ma określonego limitu, tylko zamierza kupować tak długo, jak będzie to możliwe. Przypomina to trochę „przedłużanie” prywatnej polisy na niepewne czasy.

Ile złota kupują mieszkańcy innych krajów? Do lidera trochę brakuje

Na początku 2023 r. Polacy posiadali łącznie około 149 ton złota w formie fizycznej, co oznacza średnio prawie 3 gramy złota na osobę. W 2022 r. Polacy zakupili ponad 18 ton złota, co stanowi wzrost o blisko 4 tony w porównaniu z 2021 r. W 2024 r. z kolei szacuje się, że Polacy nabyli ok. 14 ton złota. Można więc stwierdzić, że zainteresowanie kruszcem jest stabilne (i nie rośnie wraz ze wzrostem cen złota).

Dla porównania, w Niemczech obywatele posiadają około 9 000 ton złota, co daje aż 106 gramów na osobę. Co więcej, nasi zachodni sąsiedzi kupują dużo więcej złota i są niekwestionowanym liderem w Europie. Popyt prywatny w Niemczech utrzymuje się na poziomie zbliżonym do okresu pandemii. Popularne są zwłaszcza monety z wizerunkiem Filharmoników Wiedeńskich czy Liścia Klonowego, a także sztabki o wadze od 1 do 100 gramów.

Jak widzimy na wykresie, podobne ilości złota do nas kupują między innymi znacznie zamożniejsi Brytyjczycy. Kiedy ci zdecydowali się opuścić Unię Europejską, wielu obserwatorów rynku zastanawiało się, jak to odbije się na ich portfelach. Okazało się, że – całkiem konkretnie. Brexit przyniósł nie tylko polityczny zamęt, ale też realną niepewność gospodarczą. Funt stracił na wartości, inflacja zaczęła się wahać, a Brytyjczycy – z natury raczej zachowawczy w sprawach pieniędzy – zaczęli szukać alternatyw dla swoich oszczędności.

Jeśli ktoś by się jednak zastanawiał, kto tak naprawdę rządzi na rynku złota inwestycyjnego, to wystarczy jeden rzut oka na wykres ze Światowej Rady Złota. Chiny – to nie tylko fabryka świata, ale też największy globalny nabywca fizycznego złota inwestycyjnego. Z wynikiem przekraczającym 220 ton, zostawiły w tyle całą resztę stawki – Niemcy (ok. 180 ton), Indie (ok. 170 ton) czy USA (ok. 115 ton).

I tu warto dodać kontekst. To nie są zakupy robione przez bank centralny, fundusze rządowe czy korporacje. To głównie zwykli Chińczycy, którzy od lat inwestują w złoto jako naturalne narzędzie ochrony majątku. W kulturze chińskiej złoto ma szczególne miejsce – to symbol stabilności, bogactwa i bezpieczeństwa, ale też… dobry prezent ślubny czy rodzinne zabezpieczenie majątku, przekazywane z pokolenia na pokolenie. W Polsce ta rola złota jeszcze nie jest na dużą skalę wykorzystywana.

Po co Turcy kupują złoto? Pouczająca historia o pieniądzu

Co więcej, złoto kupują w Chinach nie tylko mieszkańcy wielkich metropolii. Wzrost popytu widać również w mniejszych miastach i regionach rolniczych – wszędzie tam, gdzie tradycja mówi: „lepiej mieć złoto pod ręką niż cyfry na ekranie”. Warto jednak pamiętać, że dane zostały zebrane w odniesieniu do całości sprzedaży, bez uwzględnienia liczebności danego kraju. Stąd też naturalny jest fakt, że w ścisłej czołówce widzimy kraje, takie jak Indie, Chiny i USA. Na szczególne wyróżnienie w zestawieniu zasługują więc przede wszystkim Niemcy i… Turcja.

Wykres pokazuje coś, co dla obserwatorów rynków może być zaskoczeniem na pierwszy rzut oka: Turcja zajmuje piąte miejsce na świecie z wynikiem przekraczającym 80 ton złota kupionego przez osoby prywatne. Więcej niż Szwajcaria, Iran, Wietnam czy Rosja. I tylko trochę mniej niż USA. A przecież nie mówimy tu o superbogatej gospodarce ani o narodzie znanym z potężnych oszczędności emerytalnych. Dlaczego Turcy tak masowo inwestują w złoto? Bo mają po temu kilka bardzo mocnych powodów – i każdy z nich brzmi bardzo racjonalnie.

Po pierwsze: hiperinflacja i spadek wartości liry. W ostatnich latach turecka gospodarka boryka się z poważnymi problemami – inflacja, która sięgała nawet 80% rocznie, sprawiła, że lokowanie pieniędzy w krajowej walucie stało się sportem ekstremalnym. Kiedy dziś płacisz 100 lir, a za miesiąc ten sam towar kosztuje 150 – zaczynasz szukać czegokolwiek, co nie traci tak szybko na wartości. I właśnie dlatego złoto, z całym swoim „antyinflacyjnym” charakterem, stało się dla Turków naturalnym schronieniem.

Po drugie: brak zaufania do banków i instytucji państwowych. W kraju, gdzie polityka gospodarcza bywa skrajnie niestabilna, a stopy procentowe bywają ustalane bardziej przez wolę polityczną niż ekonomiczną kalkulację, wielu obywateli wychodzi z założenia: „lepiej trzymać majątek w czymś namacalnym, co mogę schować w domu, niż ufać obietnicom państwa”.

I po trzecie, podobnie jak w przypadku Chińczyków, tradycja: to element kultury. Daje się je na ślubach, zbiera z pokolenia na pokolenie, przechowuje w formie biżuterii, monet i sztabek. Mało jest tureckich rodzin, które nie miałyby choć jednej złotej bransolety czy łańcuszka kupionego nie tylko z myślą o urodzie, ale i o przyszłości.

Czy Polacy w obliczu niepewnych czasów chętniej kupują złoto?

Inwestowanie w metale szlachetne to w Polsce wciąż nisza, a Polacy dopiero od niedawna uczą się, że małe zakupy złota wcale nie muszą być trudne czy obarczone dużymi kosztami.  Złoto nie jest już jednak wyłącznie domeną najbardziej zamożnych inwestorów. Mniej więcej połowa osób mających złoto jako inwestycję to zwykli ciułacze, niemający liczących w setkach tysięcy czy milionach złotych portfeli inwestycyjnych.

Oszczędzanie w złocie jest czymś w rodzaju zakładu – że system finansowy będzie nadal podatny na inflację, że banki centralne będą drukować kolejne biliony dolarów, euro i innych walut. Złoto będzie świecić jaśniej, gdy będzie istniała inflacja, kryzysy i niepewność.

————————

ZAPROSZENIE 

Zapraszamy do zapoznania się z ofertą sklepu Goldsaver, który jest Partnerem komercyjnego cyklu edukacyjnego „Stać cię na złoto” w Subiektywnie o Finansach. W Goldsaver każdy może kupić sztabkę złota po kawałku we własnym tempie i bez zobowiązań. Kliknij ten link, załóż konto i kupuj złoto w częściach. W jakiej cenie kupujesz złoto? W Goldsaver zawsze jest to kurs złota w NBP powiększony o 6,9% (koszt przechowywania, pakowania, wysyłki oraz marża sprzedawcy). Z kolei cena złota w NBP odzwierciedla kurs z londyńskiej giełdy metali. Za marką Goldsaver stoi – należący do tej samej grupy kapitałowej – Goldenmark, czyli wiodący na polskim rynku dystrybutor metali szlachetnych

————————

Nie zmienia to faktu, że i tak najważniejsza jest zawsze dywersyfikacja. Jeśli już decydujemy się na złoto, dobrze przy tym pamiętać, by była to tylko część (mniejsza lub większa) zróżnicowanego pakietu inwestycji, oprócz depozytów bankowych, obligacji, pieniędzy lokowanych w ramach IKE czy IKZE, a może i w kilku funduszach ETF. Jak wskazują wyniki ankiety Goldsavera, spora część respondentów już tak robi, co napawa optymizmem.

Po latach traktowania inwestycji jak rosyjskiej ruletki (albo w ogóle ignorowania potrzeby oszczędzania), coraz więcej Polaków zaczyna planować swoją finansową przyszłość w sposób światowy, nie stawiając tylko na jeden sposób lokowania pieniędzy – np. depozyty bankowe, czy nieruchomości kupowane na wynajem.

Z ankiety Goldsavera zdaje się wynikać, że posiadacze złota jako inwestycji to już świadomi posiadacze kapitału – mniej więcej w połowie inwestorzy (dla których złoto jest elementem dywersyfikacji), a w połowie – ciułacze starający się ochronić pieniądze przed inflacją. Tacy Polacy kupują złoto.

Czytaj więcej o lokowaniu w złoto:

>>> Dla niezbyt doświadczonych inwestorów najbezpieczniejszą strategią są zakupy w częściach. Dotyczy to akcji, obligacji i… złota też. Zwłaszcza teraz. Jak robić to wygodnie?

>>> Złoto w monetach lub sztabkach czy w ETF-ach, funduszach i akcjach spółek? Jakie są wady i zalety lokowania pieniędzy w fizyczny kruszec?

>>> Od czego zależy cena złota? Kiedy zyskamy dzięki ulokowaniu w nim części oszczędności, a kiedy niekoniecznie? Zdecyduje o tym kilka czynników

>>> Złoto czy nieruchomości? Ten odwieczny spór od lat rozgrzewa zwolenników inwestycji alternatywnych na całym świecie. Kto ma więcej racji?

>>> Złoto jako „ubezpieczenie od końca świata”? Nie tylko. Sprawdzam, jak złoto się sprawdza w kryzysowych momentach na rynku. Bo kryzysów ci u nas dostatek

——————————–

Goldsaver jest Partnerem komercyjnego cyklu edukacyjnego „Stać cię na złoto” w „Subiektywnie o Finansach”. W Goldsaver każdy może kupić sztabkę złota po kawałku we własnym tempie i bez zobowiązań.

zdjęcie tytułowe: DALL-E/Canva

Subscribe
Powiadom o
7 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Dark
6 dni temu

Polecam wyjazd na dłuższy weekend do Wiednia … gdzie jest oesterreich Munze – to sobie znajdziecie sami. Najważniejsze aby trafić na dołek cenowy (oczywiści płacimy w EURO). Do zakupu jest – srebro, platyna i złoto.

Michał
6 dni temu

Cena złota jest zdecydowanie za wysoka, to musi runąć i tak się pewnie stanie za jakiś czas

Admin
5 dni temu
Reply to  Michał

Napompowana jest niewąsko, ale makrotrend jest taki, że popyt się nie skończy raczej…

Ojoj
5 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

Popyt nie… ale jego wysokość niekoniecznie. Ameryka czyscząca londyńską giełdę, braki w koreańskich bankach… to było chore.

Ppp
6 dni temu

Czyli ja podpadam pod dywersyfikację. Przy kupowaniu, powiedziałem pracownikowi sklepy coś w stylu „miałem kupić następny fundusz inwestycyjny, ale dla urozmaicenia kupuję złoto”. Jak porządnie stanieje, to kupie znowu, a na razie czekamy.
Pozdrawiam.

Admin
5 dni temu
Reply to  Ppp

Też

Jacek
4 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

Ja też!

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu