30 listopada 2023

Złoto jako „ubezpieczenie od końca świata”? Nie tylko. Sprawdzam jak złoto się sprawdza w kryzysowych momentach na rynku. Bo kryzysów ci u nas dostatek

Złoto jako „ubezpieczenie od końca świata”? Nie tylko. Sprawdzam jak złoto się sprawdza w kryzysowych momentach na rynku. Bo kryzysów ci u nas dostatek

Złoto w portfelu: ubezpieczenie „od końca świata”? Nie tylko. Inwestowanie długoterminowe wymaga z jednej strony zaakceptowania w portfelu składników o wysokiej wahliwości, a z drugiej – „zainstalowania” w nim elementów, które działają antycyklicznie, zachowują się inaczej niż wszystko inne oraz w kryzysowych sytuacjach pokazują „siłę spokoju”. W moim prywatnym portfelu taką rolę odgrywa złoto w różnych postaciach.

Kto czyta blog „Subiektywnie o Finansach” od dawna zna moją filozofię inwestowania, którą nazwałem „Samcikową zasadą czterech ćwiartek”. Polega ona na złożeniu portfela z czterech klas aktywów (depozyty bankowe, obligacje, akcje oraz inwestycje alternatywne). Przyjmuję, że w długiej perspektywie – a mój portfel jest przewidziany na horyzont 20-30 lat – przynajmniej jedna z tych klas aktywów okaże się „gwiazdą”. Przyjmuję też, że pozostałe nie przyniosą sukcesów lub wręcz okażą się inwestycyjną porażką.

Zobacz również:

Samcikowa zasada czterech ćwiartek. A gdzie złoto?

Patrząc na ostatnich 200 lat historii rynków kapitałowych, można dojść do wniosku, że to zbyt ostrożne podejście, bo nie ma żadnych wątpliwości, że w długich horyzontach najwyższe stopy zwrotu – przekraczające o kilka punktów procentowych inflację – przynosiły akcje. W zasadzie należałoby w nie inwestować 100% pieniędzy, zwłaszcza długoterminowo (gdy mniejsze znaczenie mają hossy, bessy i krachy).

Ale jeśli wchodzimy w erę wyższej inflacji, podwyższonych stóp procentowych, wysokiego kosztu kapitału, to inwestowanie w akcje – zwłaszcza na „autopilocie”, czyli poprzez portfele ETF-ów kopiujące całe szerokie indeksy – może nie być tak efektywne, jak w ostatnich 20-30 latach. Bardziej może się opłacić trzymanie do wykupu i rolowanie coraz wyżej oprocentowanych obligacji i refinansowanie dochodów z kuponów w nowe emisje.

Ale obligacje to dług. A żyjemy w kryzysie zadłużenia. Może więc trzeba zakładać, że w perspektywie 20-30 lat jednak kryzys zadłużenia zniszczy tradycyjne waluty i wówczas przestanie mieć znaczenia ile milionów papierowych pieniążków mamy na koncie bankowym lub w obligacjach, bo wszystko to zniszczy hiperinflacja? Wówczas sprawdzą się raczej inwestycje w nieruchomości.

Chyba że… przejedzie przez nas jak walec kryzys klimatyczny połączony z demograficznym. Wielkie migracje, przeludnienia, wyludnienia – rynek nieruchomości jest dziś w erze globalnego wzrostu liczby ludności i wzrostu ich zdolności nabywczych. To się nie musi w dalszym ciągu sprawdzać. Jeśli nie nieruchomości to złoto – ma te same funkcje i role w portfelu, ale jest tyle samo warte na Manhattanie i w Pcimiu. Jeśli na świecie będzie dobrze, to złoto będzie jedną z najgorszych inwestycji (nie płaci odsetek, ani dywidendy). Ale jeśli będzie źle…

Ponieważ nie wiem, która z katastrof się wydarzy oraz która klasa aktywów okaże się sukcesem, mam wszystkie, mniej więcej po równo. Ale złoto w tym miksie spełnia funkcję szczególną – o ile zapewne nie będzie gwiazdą w portfelu, o ile świat będzie żył w pokoju i radości, o tyle jest absolutnie niezbędne na czas kryzysów, krachów i strachu. A więc wojen, pandemii i temu podobnych wydarzeń.

Niestety, w ostatnich latach takie kryzysy przychodzą z coraz większą częstotliwością. Kryzys nieruchomościowy w 2007 r. przepoczwarzył się w kryzys finansowy (bo zaatakował obligacje hipoteczne), potem się przepoczwarzył w kryzys zadłużenia, ten z kolei został przykryty kryzysem covidowym, który przeszedł w inflacyjny i energetyczny. A nad wszystkim „wisi” kryzys zerowych stóp procentowych, czyli wyemitowanych w erze taniego pieniądza obligacji, które teraz okazują się bezwartościowe.

Trzeba się więc spodziewać kolejnych kryzysów albo po prostu będziemy oglądać kolejne oblicza jednego kryzysu, na który kiedyś w końcu zabraknie lekarstwa. Właśnie na tę okoliczność „ubezpieczeniem” jest złoto, które – jak pokazuje historia – w kryzysach sprawiało się dokładnie tak, jak powinno. Czyli spokojnie. Poniżej wykres notowań różnych klas aktywów w różnych kryzysowych dla świata momentach.

Złoto w portfelu. Gdy przychodzi kryzys…

Złoto w portfelu. Gdy przychodzi kryzys...

Złoto w portfelu: nie tylko „ubezpieczenie od końca świata”

Złoto od dawna jest postrzegane jako stabilny składnik portfela inwestycyjnego, a jego rola wykracza poza zwykłe spekulacje. Oto kilka kluczowych ról, które złoto – zdaniem większości inwestorów – może pełnić w portfelu inwestycyjnym. Nie ze wszystkimi tymi rolami się zgadzam, ale wszystkie wymienię.

1. Dywersyfikacja: Złoto często wykazuje niską korelację z innymi aktywami, takimi jak akcje czy obligacje. Oznacza to, że kiedy ceny innych aktywów spadają, cena złota nie musi podążać za tym trendem i czasami nawet może rosnąć. Włączenie złota do portfela może więc pomóc w zróżnicowaniu inwestycji i zmniejszeniu ogólnego ryzyka. Stało się to jeszcze bardziej istotne w sytuacji, gdy przestała „działać” klasyczna zasada, że jak akcje rosną, to obligacje spadają, a gdy obligacje spadają, to akcje rosną. Niestety, w ostatnich latach obie klasy aktywów potrafiły razem spadać i to mocno.

2. Ochrona przed inflacją: Złoto tradycyjnie jest uważane za „ubezpieczenie” od inflacji. Wartość złota często rośnie w okresach wysokiej inflacji, ponieważ jest to aktywo istniejące realnie, a nie papierowe, co oznacza, że może zachować swoją wartość lepiej niż waluty, których siła nabywcza spada, gdyż walutę można dodrukować. Osobiście nie uważam, że złoto jest najlepszą ochroną przed inflacją. Do pewnego stopnia oczywiście nią jest, bo jak przeliczymy wartość różnych dóbr na cenę uncji złota, to dowiemy się, że za tę uncję możemy kupić tyle samo, albo więcej większości dóbr, niż kiedyś.

Ale to nie jest tak, że cena złota automatycznie „indeksuje” się inflacją. Co do zasady przed inflacją chronię się raczej inwestycjami w akcje największych światowych firm, które mają możliwość uwzględnienia inflacji w cenach produktów i zysku, co widać w wartości rynkowej spółek i dywidendach. Złoto raczej ma mnie ochronić przed wahliwością w czasie kryzysów oraz przed scenariuszami „końca świata”.

Inwestycje alternatywne: złoto w czasach wysokiej inflacji
Inwestycje alternatywne: złoto w czasach wysokiej inflacji

Jakiś czas temu sprawdziłem które aktywa w moim prywatnym portfelu najlepiej ochroniły mnie przed inflacją w ciągu trzech lat inflacyjnego kryzysu w Polsce. Złoto też jest w moim portfelu, zobaczcie, jak wypadło.

3. Bezpieczna przystań: W czasach niepewności gospodarczej, kryzysów finansowych czy geopolitycznych, inwestorzy często szukają bezpiecznych aktywów, w których mogą przechować kapitał. Złoto, będące cenionym surowcem od wieków, jest uważane za bezpieczną przystań w takich okolicznościach. Każdy wybuch wojny, pandemii, kryzysu finansowego oznacza krótkoterminowy (zwykle) wystrzał notowań złota. Ostatnio zacząłem się niepokoić, bo złoto jest bardzo drogie pomimo braku kryzysu. A to oznacza, że inwestorzy czują, iż „coś jest nie tak”.

4. Waluta rezerwowa świata: Złoto było i jest nadal uznawane za walutę ostatniej instancji. Nie jest ono związane z żadnym krajem, co oznacza, że nie podlega ryzyku walutowemu. W epokach, gdy zaufanie do papierowych walut maleje, złoto może służyć jako skuteczny instrument zachowania kapitału. Zapewne dlatego złoto ostatnio jest dość mocno kupowane przez banki centralne.

Banki centralne a złoto w portfelu

Banki centralne a złoto w portfelu

5. Aktywo mające potencjał wzrostu wartości w długim terminie: Choć złoto nie przynosi bieżących dochodów takich jak dywidendy czy odsetki, posiada potencjał wzrostu wartości w długim terminie, bo jest coraz popularniejsze wśród inwestorów. Wiele osób inwestuje w złoto, licząc na zyski kapitałowe związane ze wzrostem jego ceny na rynkach światowych. Osobiście nie uważam, żeby to był silny argument za zakupem złota. Wzrosty i spadki cen złota w porównaniu z innymi klasami aktywów są niewielkie, więc nie ma sensu inwestować w złoto pod kątem wzrostu jego wartości, bo będzie kilka razy mniejszy niż wzrost akcji, czy obligacji.

Natomiast w bardzo długiej perspektywie złoto zyskiwało na wartości i to jest fakt. Ta zwyżka zaczęła się od momentu zerwania powiązania emisji pieniądza z rezerwami złota banków centralnych (tzw. system Bretton Woods), co nastąpiło w 1971 r. Wówczas ilość emitowanego „papierowego” pieniądza zaczęła się zwiększać znacznie szybciej niż zasoby złota (w rytm wzrostu PKB krajów albo w ogóle „bez żadnego trybu”, jak w czasie wielkiego kryzysu finansowego i pandemii COVID-19) i wycena złota zaczęła rosnąć. Dziś złoto jest w okolicach najwyższego poziomu ceny w historii (poniżej wykres notowań w dolarach).

6. Aktywo oferujące płynność i jednolitość wyceny: Złoto jest aktywem, które można łatwo sprzedać na całym świecie. Jest to szczególnie ważne w sytuacjach, gdy inwestor potrzebuje szybkiego dostępu do gotówki. To jest podstawowa przewaga złota nad nieruchomościami, których wartość bardzo mocno zależy od sytuacji w danym kraju i bezpieczeństwa. W przypadku złota wartość na każdym krańcu świata jest taka sama.

Dlaczego kupujemy złoto

Złoto w portfelu 10% czy 100%?

Złoto – moim zdaniem – powinno stanowić jedynie część aktywów ostrożnego inwestora. Prawdopodobieństwo końca świata jest przecież mniejsze niż prawdopodobieństwo braku jego końca. Za inwestowaniem w złoto przemawia rosnąca częstość kryzysów finansowych i gospodarczych, koniec ery światowego pokoju oraz rosnące zagrożenia pandemiami. Ale to wciąż nie jest argument, żeby w złoto zamienić 100% swoich aktywów.

Złoto raczej powinno być elementem strategii inwestycyjnej mającym na celu ochronę portfela przed nieprzewidzianymi wydarzeniami. Gdy akcje będą spadały (nawet przejściowo), obligacje też, waluta lokalna będzie się osłabiała, to zachowanie kapitału będzie możliwe głównie dzięki inwestycjom takim jak nieruchomości oraz złoto. Kilka razy w mojej inwestorskiej karierze złoto w portfelu sprawiło, że gdy cały rynek tonął o 20-30%, mój portfel (m.in. dzięki złotu, ale i inwestycjom w dolarze i nieruchomościom) obniżył wartość tylko o kilka procent.

Oczywiście: wyjątkowi pesymiści powinni mieć nieco większy udział złota w portfelu, może 15% albo 20% zamiast 10%, ale ja do nich nie należę. Wydaje mi się, że do „wielkiego resetu” w światowych finansach dojdzie raczej nie za pięć lat, lecz dużo  później. Jeśli się mylę, to oczywiście mój udział złota w portfelu jest zbyt mały, zaś obligacji (bo to one będą dawały większe zyski w dekadach „przed finansowym końcem świata”) zbyt duży. Pożyjemy, zobaczymy. Jakie jest Wasze stanowisko w sprawie „finansowego końca świata”, czyli zakwestionowania pozycji dolara i globalnej „przewrotki” pod ciężarem zadłużenia?

————————

Weź udział w „Konkursie na wagę złota” 

To konkurs organizowany przez „Subiektywnie o finansach” oraz Goldsaver. Do wygrania „złote” nagrody. W komentarzu pod postem na Facebooku – kliknij tutaj– odpowiedz na pytanie i uzasadnij:
Jaką inwestycję, zakup lub wydatek uważasz za najlepiej ulokowane pieniądze w swoim życiu? Autorzy najciekawszych, najbardziej inspirujących odpowiedzi otrzymają nagrody:

  • Nagroda główna: Złota Porada Macieja Samcika oraz sztabka złota o wadze 2 g od Goldenmark wraz „Bonusem na start” na koncie Goldsaver o wartości 600 zł.
  • Dwa wyróżnienia: sztabka złota o wadze 1 g od Goldenmark oraz „Bonus na start” na koncie Goldsaver o wartości 300 zł.

Konkurs trwa do 6 grudnia br. Regulamin konkursu dostępny jest pod tym linkiem.

————————

Odbierz za darmo e-book o lokowaniu w złoto

Zastanawiasz się, czy złoto jest dla Ciebie? Zobacz raport specjalny „Jak lokować oszczędności w złocie?”, który ekipa „Subiektywnie o Finansach” przygotowała wspólnie z firmą Goldsaver. Co w raporcie? Jak złoto w przeszłości chroniło wartość? Trzy formy, w których można kupić złoto. Jak bezpiecznie kupować złoto fizyczne? Jak sprawdzić autentyczność złotej sztabki lub monety? Dlaczego złoto zawsze miało i będzie miało wartość?

Raport możesz pobrać zupełnie bezpłatnie – wystarczy zarejestrować się w sklepie Goldsaver.pl tutaj lub zapisać się do newslettera Goldsaver.

————————

Czytaj też inne artykuły z cyklu „Stać cię na złoto”:

>>> Dla niezbyt doświadczonych inwestorów najbezpieczniejszą strategią są zakupy w częściach. Dotyczy to akcji, obligacji i… złota też. Zwłaszcza teraz. Jak robić to wygodnie?

>>> Złoto w monetach lub sztabkach czy w ETF-ach, funduszach i akcjach spółek? Jakie są wady i zalety lokowania pieniędzy w fizyczny kruszec?

>>> Popularność zakupów złota w Polsce rośnie, więc… wraca patent na kupowanie złota po kawałku. Czy tym sposobem złote sztabki trafią pod strzechy? Czy to bezpieczne? Testuję

>>> Od czego zależy cena złota? Kiedy zyskamy dzięki ulokowaniu w nim części oszczędności, a kiedy niekoniecznie? Zdecyduje o tym kilka czynników

——————————–

Zapraszamy do zapoznania się z ofertą sklepu Goldsaver, który jest Partnerem komercyjnego cyklu edukacyjnego „Stać cię na złoto” w „Subiektywnie o Finansach”. W Goldsaver każdy może kupić sztabkę złota po kawałku we własnym tempie i bez zobowiązań.

zdjęcie tytułowe: Christopher Campbell/Unsplash

Subscribe
Powiadom o
32 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Laszlo Kret
10 miesięcy temu

Nigdy nie rozumiałem czemu Pan wrzuca do jednego worka obligacje skarbowe detaliczne, skarbowe notowane na giełdzie oraz korporacyjne. Jedynym powodem jest, że wszystkie mają w nazwie „obligacje”? Przecież ryzyko i zachowanie jest zupełnie inne w każdym z tych trzech przypadków.

Laszlo Kret
10 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Pisze Pan (również w starszych tekstach):

„Polega ona na złożeniu portfela z czterech klas aktywów (depozyty bankowe, obligacje, akcje oraz inwestycje alternatywne)”

Czyli 25% na depozyty, 25% na obligacje, 25% na akcje, 25% na alternatywne. I nie rozumiem jaki jest sens łączenia tak różnych instrumentów w ramach jednego 25%.

Laszlo Kret
10 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

To gdzie tu ćwiartki?

Adzik
10 miesięcy temu

cyt:”Ostatnio zacząłem się niepokoić, bo złoto jest bardzo drogie” Co to znaczy ostanio i b.drogie? Przez ostatnie 3 lata Au zdrożało (w PLN oczywiście) tylko +16%. To obligacje już więcej dały zarobić, nie mówiąc o płynności. Więc złoto może jest drogie, ale z pewnością było już droższe. Jeszcze mniej wzrosła platyna… ona jest wręcz tania 🙂

Jaroslaw
10 miesięcy temu

Zloto w stosunku do walut będzie rosło wzaj każdy kraj ma cel inflacyjny powyżej zera. Natomiast czy jego wartość zostanie utrzymana ? Banki centralne kupują je bo chcą wykazać ze mają jakieś realne zabezpieczenie, i pewnie chiny nie chcą mieć wszystkiego w obligacjach usa. Ja bym inwestował w ai tam będzie niezła banka spekulacyjna -coś jak kiedyś internetowa tylko kiedy wyskoczyć;)

Jacuś
10 miesięcy temu

Po ostatnich latach nauczyliśmy sie ze mogą sie dziać takie cuda jakich nigdy nie było. Przeżyliśmy wielomiesięczne zatrzymanie świata, a teraz nawet atomówka nie byłaby jakimś wielkim zaskoczeniem. Teoretycznie złoto trzyma status quo, ale to co sie zadziało z diamentami to kolejny szok. Pstryk i w jednej chwili mamy diament z probówki, nie do odróżnienia. Całe setki lat kultu, miliony istnień w Afryce, całe oszczędności niektorych znikają w oczach. W katalogu świątecznym apartu juz są jakby co 🙂 Także z tymi filarami ekonomii bywa różnie.

jsc
10 miesięcy temu
Reply to  Jacuś

(…)ale to co sie zadziało z diamentami to kolejny szok.(…)
Przecież jest klasa diamentów, która będzie trzymała kurs mimo wszystkich hitów technologicznych… Gwiazda Południa itp.

Jacuś
10 miesięcy temu
Reply to  jsc

Tak, a jak stworzą sztuczne złoto to tez nie ma sie co martwić, bo jaja fabergé będą trzymały wartość?

jsc
10 miesięcy temu
Reply to  Jacuś

I to jak!

Przemek
8 miesięcy temu
Reply to  Jacuś

Złoto jest pierwiastkiem, natomiast diamenty to węgiel tak ostatecznie 🙂

jsc
10 miesięcy temu

(…)Chyba, że… przejedzie przez nas jak walec kryzys klimatyczny połączony z demograficznym.(…)
Panie… to już będzie Mad Max, a wtedy aktywa to można sobie wsadzić. A które nieruchy wzrosną to też nie za bardzo wiadomo… może się okazać się np. że hitem okażą się przygraniczne rudery.

Ppp
10 miesięcy temu

Wszystko prawda z wyjątkiem terminu – złoto jest w tym momencie historycznie drogie! Należałoby zatem poczekać na jakiś 20-30% dołek, a nie kupować teraz.
Pozdrawiam.

kachna
10 miesięcy temu

Inwestor długoterminowy to inwestor krótkoterminowy, któremu nie wyszło. Złoto przy oporach, dolar do góry… Tak. To na pewno dobry moment do kupna złota. 😉

Dawid
6 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Przybyłem po 3 miesiącach złoto przebiło te bariery i sięga 2200 USD

Dawid
6 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Kupiłem przy 2000USD i chyba żałuję że stanowi 5% mojego portfela zwiększę do 10-15% bo czasy niepewne może i nawet do 20% tylko przy korekcie o ile będzie ta korekta jakby wróciło do 2000USD to ponownie kupię ale więcej nie ma sensu zdrowy rozsądek mi mówi że to górna granica dla standardowego inwestora Kowalskiego to 10-20%

Agata
5 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Dzień dobry. 10-15% całego majątku (razem z nieruchomościami) czy 10-15% z części kapitałowej?

kachna
10 miesięcy temu

Prezes Glapiński kupował złoto po 1.250-1.300$. To rozumiem. Ale kupno powyżej 2.000 $ to chyba jakaś szarża ułańska.

Jacek
10 miesięcy temu
Reply to  kachna

Złoto nigdy nie stanieje poniżej ok. 1500 $/oz, bo koszt jego wydobycia sięga w tej chwili ok. 1000 $/oz, a przecież producent musi coś zarobić. Zasoby złota dostępnego tradycyjnymi metodami nie są nieskończone (podejrzewam, że większość została już wydobyta), no chyba że nowe technologie – z wnętrza Ziemi, z wody morskiej z meteorytów, ale to na razie jest utopia. (w każdym razie koszty byłyby gigantyczne). Co do mnie, posiadam ok. 20% swoich aktywów w złocie fizycznym, w sztabkach i w najpopularniejszych jednouncjowych monetach bulionowych, ale traktuję to jako zebezpieczenie na późną starość dla siebie i dla żony i nie śledzę… Czytaj więcej »

kachna
10 miesięcy temu
Reply to  Jacek

Szpitale i cmentarze są pełne takich, co mówili „nigdy”. A już najwięcej jest tych, co inwestowali.

Jacek
9 miesięcy temu
Reply to  kachna

Pełna zgoda, ale ze złota w najgorszym wypadku będę sobie mógł porobić różne ozdóbki, a bitcoiny byc może będę mógł tylko polizać przez ekran komputera.

Piotr
8 miesięcy temu

Patrzymy na wykresy. Dla polskiego inwestora nie trzeba więcej niż złoto

Screenshot_20240117-072810-252.png

[…] Czytaj też: Złoto jako „ubezpieczenie od końca świata”? Nie tylko. Jak złoto się sprawdza w&n… […]

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu