21 marca 2022

Premier ogłosił: będzie tarcza antyputinowska! I na dokładkę derusyfikacja gospodarki. Jest problem: w tym pomyśle brakuje… najważniejszych punktów. Pomagam!

Premier ogłosił: będzie tarcza antyputinowska! I na dokładkę derusyfikacja gospodarki. Jest problem: w tym pomyśle brakuje… najważniejszych punktów. Pomagam!

Będzie tarcza antyputinowska? Wojna w Ukrainie spowodowała, że jeszcze bardziej nie po drodze nam gospodarczo z Rosją. Doszło do tego, że premier Mateusz Morawiecki ogłosił… derusyfikację gospodarki. W jej ramach ochrona ludzi przed podwyżkami cen prądu i gazu, ochrona rolników przed wyższymi cenami nawozów i… być może ekstra-podatki dla firm, które nie wyszły z Rosji. Czy Leroy Merlin, Auchan i Decathlon zapłacą „karę”? I wyjdą z Polski? Niestety: premier zapomniał o… kilku najważniejszych rzeczach, bez których derusyfikacja będzie tylko pustym hasłem   

Wojna w Ukrainie trwa ponad trzy tygodnie. Reakcja demokratycznego świata mogła być tylko jedna – sankcje gospodarcze. Ale ponieważ Rosja jest największym dostawcą surowców do Europy, widzimy olbrzymi wzrost cen: gazu, ropy, węgla, nawozów sztucznych, a nawet pszenicy. Już odczuwamy to w portfelach, a będzie jeszcze gorzej. NBP prognozuje dwucyfrową inflację w 2022 r., a Credit Agricole – że ceny pieczywa pójdą w górę o 25%.

Zobacz również:

Ale chyba musimy cierpieć. Jeśli nie odetniemy Rosji Putina od pieniędzy, to będziemy de facto „hodować” mu armię, która w końcu nas zaatakuje. Polska jest jednym z krajów, które domagają się najbardziej ostrych sankcji na Rosję. Więc premier Mateusz Morawiecki ogłosił trzecią w swojej karierze tarczę: była już tarcza antykryzysowa (miała uratować gospodarkę przed skutkami COVID-19), antyinflacyjna, a teraz będzie antyputinowska. Na czym ma polegać derusyfikacja gospodarki?

Czytaj też: Wojna w Ukrainie a inflacja: jak rosnące ceny stali uderzą w nasz portfel? (subiektywnieofinansach.pl)

Czytaj też: Wojna, strach, rynek nieruchomości i uchodźcy. Co z cenami mieszkań (subiektywnieofinansach.pl)

Na czym to ma polegać Tarcza antyputinowska?

Premier powiedział, że to pierwsza wersja tarczy i należy się spodziewać kolejnych. W tej pierwszej wersji chodzi o to, żeby z jednej strony ograniczyć szok finansowy związany z podwyżkami cen spowodowanymi wojną i odcięciem handlu z Rosją, a z drugiej – żeby w dłuższym terminie można było zerwać wszelkie więzi Polski z gospodarką agresywnego i wrogiego nam kraju. W tym celu:

>>> Rolnicy (ale tylko ci mniejsi, mający do 50 ha ziemi) dostaną gotówkę do ręki – 500 zł za 1 ha gruntów rolnych oraz 250 zł za 1 ha łąk i pastwisk. Pieniądze mają być przeznaczone na refundację podwyżek cen nawozów. Do ich produkcji wykorzystuje się drożejący gaz, a Rosja i Ukraina są dużymi eksporterami nawozów – w tym roku będzie tych produktów po prostu mniej, a więc będą droższe. Ceny nawozów są dziś kilka razy wyższe niż przed rokiem (szczegóły tutaj). W dotacji chodzi o to, żeby rolnicy nie dopłacali do produkcji żywności.

>> Gospodarstwa domowe aż do 2027 r. nie będą płaciły rynkowych cen za prąd i gaz. Zostanie wydłużony okres obowiązywania taryf na prąd i gaz. Dziś ceny rynkowe są kilkukrotnie wyższe niż ceny w taryfach przyjętych przez państwowy urząd (różnicę dopłacają firmy, które nie są objęte taryfami). Prąd na giełdzie kosztuje 75 groszy za kWh, gospodarstwa domowe płacą ok. 40 groszy za kWh. Za gaz płacimy 20 groszy za kWh, na giełdzie cena wynosi 55 groszy za kWh. Żeby przedłużyć okres regulowania cen za prąd i gaz, potrzebna będzie zgoda Komisji Europejskiej (podobnie jak na cały pakiet antyputinowski). W ramach tarczy rząd dołoży firmie Gaz-System drobne 3 mld zł na budowę sieci gazociągów.

>>> Będzie dodatkowy podatek dla firm, które nie wyszły z Rosji? W poniedziałek przy okazji spotkania opozycją rzecznik rządu Piotr Müller dodał, że planowany jest dodatkowy podatek nakładany na „firmy, które nie zdecydowały się na wycofanie czy zamrożenie działalności w Rosji”. Rzecznik rządu stwierdził, że te podmioty nie mogą być traktowane tak, jak te, które opuściły Rosję. Mają być traktowane gorzej.

„Nie może być tak, że te podmioty, które w tej chwili nie mają odwagi, aby wycofać się z finansowania rosyjskiego reżimu, były tak samo traktowane, jak te podmioty, które podjęły odpowiedzialną decyzję, by zaprzestać działalności na terenie Rosji”

– stwierdził rzecznik rządu w poniedziałek po południu. Byłbym całym sercem za tym pomysłem gdyby rząd wyjaśnił o co mu chodzi: czy o polskie firmy, które sprzedają do Rosji i mają tam fabryki? Na przykład Carsanit czy Toruńskie Zakłady Materiałów Opatrunkowych? Czy raczej o koncerny międzynarodowe takie jak Leroy Merlin, Renault czy inne francuskie marki? To wygląda na pomysł z sufitu.

>>>  Będzie konfiskata majątków rosyjskich oligarchów w Polsce? Rząd chce zabrać rosyjskim obywatelom (ale którym?) ich majątek. Na razie wiadomo tylko, że w tym celu jest aaaaabsolutnie niezbędna zmiana konstytucji. Ale po co? Ale na co? Czy ktoś policzył ilu ruskich oligarchów mamy w Polsce? Jaki majątek do nich należy? Generalnie jesteśmy za, ale wolelibyśmy wiedzieć czy para nie idzie w gwizdek. Pewne ślady ruskich oligarchów w Polsce prowadzą do przemysłu azotowego. Rosyjskiego właściciela ma też jedna z największych firm pożyczkowych – Vivus.

Kolejna tarcza premiera: dziurawa, nielogiczna i ryzykowna

Jak widzicie, na razie nie jest tego zbyt wiele. A to co jest, można uznać za urzeźbione na kolanie. Tarcza antyputinowska premiera Morawieckiego jest zestawem sloganów. Co z tego, że gospodarstwa domowe zapłacą mniej za prąd, skoro tym samym więcej zapłacą firmy i wrzucą to w ceny towarów w sklepach? Na koniec i tak zapłacimy więcej za energię, tyle że w sklepach, a nie w rachunkach do elektrowni. Gdzie tu jest jakakolwiek tarcza antyputinowska?

Co z tego, że mały rolnik dostanie dopłatę „do nawozów”, skoro duży (produkujący więcej) jej nie dostanie? Jaka jest gwarancja, że te dopłaty obniżą ceny żywności? Po co dopłacać do hektara pola, skoro można byłoby dopłacać do zakupów nawozu? Można odnieść wrażenie, że chodzi o to, by małym rolnikom (częściej głosującym na PiS) włożyć do kieszeni pieniądze pod pretekstem refundacji cen nawozów.

Pomysł z nakładaniem podatków na firmy, które nie wycofały się z Rosji jest równie ryzykowny, jak „Polski Ład”, który stał się kompromitacją rządu, nie potrafiącego ogarnąć poziomu skomplikowania swojego własnego konceptu. Poza tym doprowadzenie do wyjścia z Polski jakichkolwiek koncernów nikomu nie pomoże – po prostu wzrośnie bezrobocie. Powinniśmy raczej ściągać tutaj koncerny wycofujące się w Rosji.

Być może premier czeka z ogłoszeniem tarczy antyputinowskiej 2.0 na nasze subiektywne porady. Pomożemy. O czym więc premier zapomniał i co się powinno się znaleźć w ulepszonej wersji tarczy?

Czytaj też i miej wyrzuty sumienia: Inwazja na Ukrainę za nasze pieniądze? Jak możemy odkupić winy? (subiektywnieofinansach.pl)

Na czym powinna polegać skuteczna tarcza antyputinowska?

Polska gospodarka nie ma z Rosją zbyt dużej wymiany handlowej, ale i tak jesteśmy jednym z największych europejskich kooperantów Rosji. Do Rosji rok w rok jedzie 3% polskiego eksportu, natomiast z Rosji sprowadzamy 6% wszystkich towarów, które mamy z zagranicy. Jeśli chcemy tarczy antyputinowskiej z prawdziwego zdarzenia, to trzeba chronić nie tylko rolników przed drogimi nawozami oraz gospodarstwa domowe przed drogim prądem i gazem.

>>> Polskie firmy, które sprzedają do Rosji towar, dostałyby rekompensaty za zniszczony biznes. Polska w 2021 r. była drugim największym eksporterem towarów do Rosji wśród wszystkich krajów Unii Europejskiej (większy eksport notują tylko Niemcy). Wartość polskiego eksportu do Rosji wyniosła 8 mld euro (sprzedawaliśmy Rosjanom leki, samochody ciężarowe i sprzęt AGD). Derusyfikacja musiałaby chyba oznaczać, że analogiczne sankcje nałoży na polskie firmy Rosja (tak, jak przestała kupować polskie jabłka). Tarcza musiałaby to próbować wyrównać. Oczywiście na koszt podatników.

Czytaj też o bojkocie rosyjskich produktów: Bojkot rosyjskich produktów. Czy to ma ma sens i jak bojkotować? (subiektywnieofinansach.pl)

>>> Polski rząd wdrożyłby strategię zakupów nawozów spoza Rosji i Białorusi. Dwie trzecie światowej produkcji nawozów należy do zaledwie pięciu krajów. To Chiny (ok. 28%) Rosja (10%), Indie, USA, Kanada, Białoruś. W ramach Unii Europejskiej najwięcej nawozów mineralnych produkuje się w Niemczech, jednak udział tego kraju nie przekracza 2% produkcji światowej. Polski rynek nawozowy jest odpowiedzialny za wytwarzanie blisko 1,4% globalnej produkcji. Nawozów raczej nie będziemy potrzebowali mniej, ale możemy próbować kupować je gdzie indziej. Jeśli będzie drożej – dopłacać do tego z podatków.

>>> Polscy konsumenci dostaliby pieniądze, by przestać palić rosyjskim węglem. Polska zdecydowaną większość węgla ma z własnego „urobku” (i ponoć tylko z tego źródła kupują polskie firmy energetyczne – niestety wydobywanie jest wciąż nierentowne, dopłacamy górnikom z podatków), ale importujemy też węgiel z Rosji. To zdecydowana większość z prawie 13 mln ton węgla, które sprowadzamy z zagranicy. Węgiel sprowadzają prywatni odbiorcy, firmy, pośrednicy. Według ekspertów, z którymi ostatnio rozmawiałem, nikt nawet tego specjalnie nie monitoruje. Rosyjski węgiel rozpływa się po Polsce i trafia do 3 mln (!) gospodarstw domowych, które ogrzewają się węglem (przede wszystkim zwykłymi kopciuchami). I do małych ciepłowni.

Tarcza antyputinowska powinna zawierać rozwiązania, które sprawią, że rosyjski węgiel przestanie być w Polsce potrzebny. Albo więc musimy zainwestować pieniądze w pilną wymianę wszystkich kopciuchów i dopłaty do droższych źródeł energii (większość ludzi pali ruskim węglem nie z umiłowania Putina, ile z powodu jego niskiej ceny), albo centralnie zakazać kupowania węgla z Rosji (to trudne, bo będzie kwitł przemyt).

>>> Gaz kupowalibyśmy tylko ze źródeł poza Rosją, nawet jeśli będzie drożej. W tym roku kończy się wieloletni kontrakt na gaz z Rosji – kontrakt jamalski. Rząd zapowiedział, że go nie przedłuży i gazu z Rosji nie będziemy potrzebować, bo zastąpi go gaz z Norwegii (dzięki nowiutkiemu gazociągowi Baltic Pipe) i gaz skroplony LNG z USA i Kataru, który trafia do nas dzięki gazoportowi w Świnoujściu. Są dwa pikantne szczegóły.

PGNiG będzie miał rurę, ale… nie ma jeszcze kontraktów, które pozwoliłyby w pełni wykorzystać moce przesyłowe Baltic Pipe. Owszem, PGNiG ma w Norwegii swoje złoża – ok. 25% gazu transportowanego przez Baltic Pipe to będzie właśnie gaz z własnego wydobycia na szelfie norweskim (czyli względnie tani) – ale co z resztą? Dziś cała Europa bije się o gaz. Czy Norwegii wystarczy go do zapełnienia gazociągu do Polski? Zapytałem o to w PGNiG, a firma odpowiada, że to nie będzie jeden duży kontrakt, ale wiele mniejszych.

„Kluczowe jest posiadanie dostępu do rynków, na których gaz można kontraktować – posiadając ten dostęp, gaz potrzebny do zapełnienia pozostałej wolnej przepustowości będziemy kontraktować w zależności od potrzeb”

– brzmi odpowiedź PGNiG. Czy gazu dla nas nie zabraknie? Podobno wiele zależy od Norwegów, którzy muszą teraz zwiększyć produkcję i limity wydobycia.

„Norwegia jest trzecim eksporterem gazu na świecie (po Rosji i Katarze). W ubiegłym roku kraj ten wyeksportował 113 mld m3 gazu, z którego większość trafiła do Unii Europejskiej, zaspokajając blisko 25% unijnego zapotrzebowania na gaz. W okresie zwiększonego zapotrzebowania Norwegia maksymalizuje produkcję. PGNiG obserwuje pozytywne działania administracji norweskiej, mające na celu umożliwienie wzrostu produkcji i eksportu – 16 marca norweskie Ministerstwo Ropy Naftowej i Energii zatwierdziło wnioski o zmienione pozwolenia wydobycia dla pól Oseberg, Troll i Heidrun, co będzie skutkowało zwiększoną produkcją gazu ziemnego”

– uspokaja nasz gazowy czempion, który ma zostać wkrótce wchłonięty przez PKN Orlen. Czy to będzie oznaczało skuteczną derusyfikację? Nie. Gaz z Rosji ciągle może do nas płynąć z Niemiec. Rocznie sprowadzamy tą drogą  2 mld m3 gazu. Gaz nie jest „znakowany”, ale raczej jest to gaz rosyjski niż norweski czy LNG z Ameryki. Wniosek? Póki Niemcy nie uniezależnią się od rosyjskiego gazu (co mają w planach), my też nie będziemy zderusyfikowani w 100%.

Czytaj więcej o tym: Polska i Europa bez rosyjskiego gazu: co się musi stać, żeby się udało? (subiektywnieofinansach.pl)

>>> Zmniejszylibyśmy radykalnie zapotrzebowanie na ropę naftową i olej napędowy. Rząd ogłasza tarczę antyputinowską, ale w niej ani słowa o tym… co z rosyjską ropą, której kupujemy coraz więcej. Udział ropy REBCO (Russian Export Blend Crude Oil) w zaopatrzeniu Polski zwiększył się z 66,6% w 2019 r. do 69,7% w 2020 r. Dostawy ropy z innych źródeł przez naftoport mogłyby teoretycznie zastąpić ropę płynącą przez ropociąg „Przyjaźń”, ale ten pomysł nie jest na razie rozważany przez rząd. Poza tym byłoby dużo drożej.

Gdyby chcieć pomyśleć o uniezależnieniu się od rosyjskiej ropy, to należałoby mieć szeroko zakrojony program wspierania kolei, samochodów elektrycznych i OZE. Po prostu transport musiałby ograniczyć zużycie ropy naftowej. Tyle, że to nie do zrobienia w krótkim czasie. I kosztowałoby dziesiątki miliardów euro.

Prawdziwym problemem są dostawy oleju napędowego. Polska – oprócz „surowej” ropy naftowej – importuje także gotowe paliwa, czyli m.in. olej napędowy. Pomimo że olej napędowy stanowi aż 64% całej produkcji naszych rafinerii, to potrzebujemy go tak dużo, że spore ilości importujemy z Rosji i Białorusi. Kilkanaście procent krajowego zużycia oleju napędowego musimy kupować, w większości z Rosji.

Czytaj więcej: Ceny paliw w dół, a rosyjska ropa w naszych bakach. Jak ją oznaczać? (subiektywnieofinansach.pl)

Czytaj też trzy rzeczy o naszym bezpieczeństwie energetycznym: Kolejki na stacjach paliw? Podwyżki cen? Oto, co musisz wiedzieć zanim znów wpadniesz w panikę (subiektywnieofinansach.pl)

>>> „Zamknęlibyśmy” drogi dla rosyjskich TIR-ów (i dla wszystkich jadących do Rosji i Białorusi). Przez Polskę codziennie jedzie 1 300 rosyjskich tirów, które wiozą z Zachodu na Wschód frukty cywilizacji. Ostatnio, w ramach obywatelskiego nieposłuszeństwa, Polacy i Ukraińcy próbowali zablokować odprawę rosyjskich ciężarówek, ale protestujący zostali przepędzeni przez policjantów. Premier mówi, że sam nic nie może zrobić – że to granica Unii Europejskiej i że przecież te TIR-y nie wiozą broni ani sprzętu dla rosyjskiego wojska. Trzymając się tej logiki, zachodnie firmy – takie jak McDonald’s – też nie powinny wycofywać się z Rosji, bo przecież sprzedają frytki, a nie rakiety.

Odcięcie Rosji od dostaw TIR-ami może być skuteczniejsze niż misja pokojowa NATO. Kłopot w tym, że po pierwsze zapewne byłyby one w stanie omijać nasz kraj (chyba, że blokada byłaby solidarna), a po drugie – transport jest bodaj najważniejszą gałęzią polskiej gospodarki. Jeśli z czegoś jesteśmy znani w całej Europie, to właśnie z dużego udziału w rynku transportowym. Musielibyśmy odciąć sobie dużą część tego biznesu. Chociaż może po wojnie i tak nie będzie co wozić do Rosji?

Czytaj więcej: Wysyp sankcji dusi Rosję. Ile kosztuje ta wojna? Ile tracą oligarchowie? (subiektywnieofinansach.pl)

Derusyfikacja nie taka łatwa. Chyba, że ma być hasłem reklamowym

Polska przez dziesięciolecia była członkiem Układu Warszawskiego (dla młodszych czytelników: to takie „sowieckie NATO”), więc łatwo pozbyć się naleciałości rosyjskich nie będzie. Polska armia ciągle ma w hangarach 30 rosyjskich samolotów MiG-29 (większość zdolnych do latania), 75 radzieckich czołgów, 41 śmigłowców Mi-2. Ale tylko rząd zmienił sobie samoloty z Tupolewów na Gulfstreamy. A żołnierzy pozbawił nowoczesnych śmigłowców. Pal licho, że unieważniono kontrakt na 50 francuskich Caracali. Problem w tym, że nie mamy też 50 amerykańskich Blackhawków. Tarcza antyputinowska w polskim wojsku jest kaputt.

Dopełnieniem derusyfikacji powinien być też demontaż kolei szerokotorowej, która sięga aż na Śląsk. Ostatnio wrócił też pomysł… rozbiórki pomnika przyjaźni polsko-radzieckiej, czyli Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie. To już oczywiście trochę w formie żartu, chociaż… może nie do końca? Wysadzenie w powietrze takiej „nieruchomości” musiałoby być ciosem dla rosyjskiego dyktatora, wrażliwego na punkcie doceniania rosyjskiego wkładu w rozwój świata.

Tarcza antyputinowska to na razie marketingowy chwyt premiera. W tym tekście starałem się pokazać, co musiałoby się stać, żebyśmy mogli mówić o tym jak o poważnym projekcie. Pytanie, czy w ogóle warto się w tym kierunku napinać. Polskie towary na rosyjskim rynku zapewne łatwo jest zastąpić innymi, ropę naftową jeszcze będziemy z Rosji potrzebowali, a polski transport na Wschód po anihilacji zdjąłby nam sporo z krajowego PKB. Jeśli tak trzeba – trudno. Ale wspólnie z całą Europą. Na razie wszakże tarcza antyputinowska premiera to tylko zgrabny slogan.

źródło zdjęcia: PixaBay/KPRM

Subscribe
Powiadom o
35 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Waldek
2 lat temu

Czy redakcja może zapytać oficjalnie PiS kiedy zrobią tarczę antypisowska? Obywatele bardzo czekają na tą tarczę!

Admin
2 lat temu
Reply to  Waldek

Nie jesteśmy aż tak naiwni 😉

Regnard
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Eeee, dlaczego: IMO warto spróbować, zwłaszcza podczas jakiejś presskonfy na żywo: jest całkiem prawdopodobne że uruchomi się ten sam słowotok co zawsze i padną pewne deklaracje zanim delikwentowi wyłączą mikrofon 😛

Przemo
2 lat temu

Tylko kurcze nie da się wypisać. Ja już próbowałem pięć albo sześć razy, mail z linkiem do kliknięcia nie dociera. W spamie też go nie ma,
I zdążyłem już się zorientować , że to nie jest tylko mój problem.
Dodam, że korzystam od lat z płatnego maila w home.pl i jest to usługa dość dobra jakościowo.

Przemo
2 lat temu
Reply to  Przemo

No i ja tak próbuję codziennie od zeszłego tygodnia i nic. W końcu nie wytrzymam, wyślę poleconym żądanie usunięcia konta i wszystkich danych.

jsc
2 lat temu

(…)Będzie dodatkowy podatek dla firm, które nie wyszły z Rosji?(…)
(…)Będzie konfiskata majątków rosyjskich oligarchów w Polsce?(…)
Za przeproszeniem, ale to właśnie są standardy rosyjskie:
Adn. 1
Prawo podatkowe nie powinno być funkcją polityki zagranicznej.

Adn. 2
Chcecie konfiskować? No to proszę udowodnić pochodzenie z przestępstwa inaczej to będzie ordynarne złodziejstwo.

Admin
2 lat temu
Reply to  jsc

Zgoda, chociaż na obronę można powiedzieć, że po drugiej stronie są bandyci, którzy nie powinni mieć żadnych praw, łącznie z prawami człowieka

jsc
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Tak śmiałe koncepcje prawne to wymysł raczej droga na skróty… conajmniej.

Tobiasz
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Stosując taką logikę na usprawiedliwienie różnych niegodziwości niewiele byśmy się różnili od tych bandytów, których potępiamy.

Admin
2 lat temu
Reply to  Tobiasz

Wolimy znosić ich zbrodnie z godnością i honorem? No, nie wiem…

koko
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

jako europejczycy powinniśmy brac przykład z francuzów , belgów, niemców, duńczyków, holendrów, szwedów itd….

jsc
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

No… być może ludzkość nie zasługuje na życie? Na szczęście nie jestem sędzią.

KLL
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Czyli już nie Norymberga tylko od razu strzelać w potylicę i „denazyfikacja Rosji”? Śledzę media w innych krajach i Polska to chyba jedyny kraj który idzie na otwartą walkę z Rosją, na razie medialną. Zobaczymy dokąd nas to zaprowadzi.

Admin
2 lat temu
Reply to  KLL

Fakt, idziemy z większą fantazją, ale też jest w Polsce większe przekonanie, że będziemy następni w kolejce. Choć na logikę nie powinno to nastąpić

KLl
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

No ja bym powiedział że to właśnie media w Polsce kreują przekonanie że „jesteśmy następni”, co ciekawe te same media jednocześnie trąbią jaka to Rosja jest słaba, nieprzygotowana i już przegrana w wojnie z Ukrainą.

Admin
2 lat temu
Reply to  KLl

Media jak zwykle podbijają bębenek, ale prawda jest taka, że Putin kompromituje się na Ukrainie. Jedyne co umie jego armia to zabijać cywilów. To jest żałosna banda dyletantów, którzy zatrzymali się 80 lat temu jeśli chodzi o strategię wojenną. Mają po prostu trochę lepsze rakiety, ale tak samo małe mózgi. I to akurat jest poza dyskusją…

Lisek
2 lat temu
Reply to  KLl

Nie tylko media, rozmawiałem z kilkoma osobami po politologii i historii i niestety są zgodni co do tego. Choć po drodze jednak widzą Małdawię, Gruzję i kraje bałtyckie. Czyli pierw obszar ZSRR, później RWPG.

koko
2 lat temu
Reply to  jsc

dokładnie , najśmieszniejsze że chcą to wprowadzać ludzie którzy jeszcze wczoraj przekonywali że interesy/pieniądze nie mają narodowości …. a rozhisteryzowany przez propagandę lud to kupuje …..

Admin
2 lat temu
Reply to  koko

To, że pieniądze mają narodowość już dzisiaj wiedzą wszyscy. A polski rząd akurat tworzą ludzie, którzy powtarzali to od dawna

jsc
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

(…)To, że pieniądze mają narodowość już dzisiaj wiedzą wszyscy.(…)
Jasne… właśnie uwierzyliścile, że pieniądz to jednak Żyd. A że struktura przepływu kapitału w koncernie jest tak zakręcona, że nawet specjaliści się gubią, to nieistotny szczegół.

Grunwi
2 lat temu
Reply to  koko

Bo pieniądze nie mają narodowości, do póki wszystko jest ok, co niektórym boleśnie uświadomił covid…

jsc
2 lat temu

(…)Polska armia ciągle ma w hangarach 30 rosyjskich samolotów MiG-29 (większość zdolnych do latania)(…)
Hmmm… chyba ktoś zapomniał czarną serię, w której rozbiły się 3 w 2 lata… https://www.rp.pl/biznes/art9431681-czarna-seria-mysliwcow-mig-29-kolejna-tragedia-w-polsce

(…)Dopełnieniem derusyfikacji powinien być też demontaż kolei szerokotorowej, która sięga aż na Śląsk.(…)
Tu redaktor z deka się zagalopował… sporo szerokotorówek, nawet lecących na Śląsk, idzie przez Ukrainę. Mało tego wystarczy krótka kwerenda, aby znaleźć taki o to artykuł… https://logistyka.rp.pl/szynowy/art35770731-uchodzcy-z-ukrainy-uratowani-dzieki-linii-szerokotorowej
Tytuł (…)Uchodźcy z Ukrainy uratowani dzięki linii szerokotorowej(…) jest chyba jednoznaczny.

Mikołaj
2 lat temu
Reply to  jsc

Jedyna linia szerokotorowa (LHS) biegnącą na Śląsk (w zasadzie to do Zagłębia, gdyż kończy się w okolicach Sławkowa i Dąbrowy Górniczej) jest też częścią Nowego Jedwabnego Szlaku. Jej likwidacja byłaby gospodarczym strzałem w kolano. Zwłaszcza w sytuacji, gdzie polsko-białoruskie kolejowe przejścia graniczne osiągają granice przepustowości.

jsc
2 lat temu
Reply to  Mikołaj

Jeśli nawet gdybyśmy chcieli poprawiać przepustowość granicy to i tak to są didaskalia do tego co się dzieje na węzłach kolejowych w metropoliach… wystarczy spojrzeć np. WWK, żeby wiedzieć że jest masakra.

Tobiasz
2 lat temu

Przecież propozycje Premiera to jest zwykły populizm. Pomysł z wyższym podatkiem dla firm, które nie opuszczą rynku w Rosji to element groteskowy rodem ze skeczów kabaretowych. Raz, że nierealny do wprowadzenia a dwa, że w oczywisty sposób niezgodny z Konstytucją i prawem unijnym. Jeśli wojna szybko się nie skończy, to żadna tarcza nie ma szans nas uratować przed kosmicznymi podwyżkami, bo zdrożeje absolutnie wszystko. Nie będzie też żadnej derusyfikacji gospodarki. Węgiel w teorii można kupić z Kolumbii (kierunek RPA pewnie odpada, bo podobno to kraj bardziej przyjazny Putinowi), ale cenowo to się średnio opłaca więc będziemy dalej kupować z Rosji.… Czytaj więcej »

Admin
2 lat temu
Reply to  Tobiasz

Myślę, że odpowiedzialny szef państwa powinien przygotowywać ludzi na nadchodzące tsunami i przygotować pakiety osłonowe dla najbardziej potrzebujących. A nie pitolić o jakichś tarczach

Tobiasz
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Przez lata zamiast utrzymywać nadwyżkę to PiS pompował socjal w formie totalnie bezsensownej. Przede wszystkim teraz powinniśmy liczyć każdy grosz dwa razy nim go wydamy. Żadnych 13 ani 14 emerytur, ograniczenie wydatków socjalnych, rezygnacja z Polskiego (nie)Ładu i ścisłe trzymanie deficytu, by był jak najmniejszy oraz zakaz dodruku pieniądza. Ja na miejscu premiera zacząłbym od programów osłonowych dla przedsiębiorców, obniżanie dla nich podatków i składek + np. gwarancje Skarbu Państwa na kredyty inwestycyjne, który mógłby nieco zrekompensować podwyżkę kosztów produkcji (wojna). To choć trochę wyhamuje inflację. Co z tego, że wprowadzimy jakiś program dla uboższych, skoro za chwilę wszystko zeżre… Czytaj więcej »

Admin
2 lat temu
Reply to  Tobiasz

Zgoda, będzie Pan ministrem finansów w moim rządzie.
Albo ministrem od austerity 😉

Foo
2 lat temu
Reply to  Tobiasz

Za półtora roku wybory. Odbierając 500+ PiS pozbawiłby się wszelkich szans na zwycięstwo.

Lennon
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Najbardziej potrzebujący dostają moje podatki w redystrybucji od kiedy rządzi PIS. Pora żeby dostali kredyciarze, młode biznesy i osoby które mają zarobki trochę powyżej minimalnej.

Przemo
2 lat temu
Reply to  Tobiasz

Węgiel to chyba dałoby się wykopać u nas. Górnicy są chętni, trzeba im zapłacić tylko.
Miało być inaczej, mieliśmy zamykać, no ale to nie my tego burdelu narobiliśmy.

Grunwi
2 lat temu
Reply to  Tobiasz

Ale z tym węglem ruskim to przecież jest tak, że to odbiorcy prywatni go kupują i prywatne firmy importują bo tańszy. Ban na handel z przyszłą nową Koreą Północną i po temacie.

Meg
2 lat temu

Czyli kolejny dodruk kasy, a jak wiecej pustej kasy to wieksza inflacja. Przy subwencjach z PFR w 90% pomoc otrzymali ci, co jej nie potrzebowali (przez sterowanie przychodami) . Efekt bedzie taki, ze stopy pojda do gory do 15%, zaplacą Ci, co mają kredyty mieszkaniowe.

Admin
2 lat temu
Reply to  Meg

Chyba podzielam ten tok myślenia. Za dodruk zapłaci klasa średnia

Stef
2 lat temu

Zapominamy o tym, że rosyjską armia porusza się koleją dlatego Litwa powinna jak najszybciej wymienić rozstaw torów na europejski.

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu