25 maja 2020

Czy warto kupić teraz wakacyjny wyjazd na lato 2020? Ceny poszły ostro w dół, ale jest sporo niewiadomych. Jakie jest ryzyko, że stracimy pieniądze?

Czy warto kupić teraz wakacyjny wyjazd na lato 2020? Ceny poszły ostro w dół, ale jest sporo niewiadomych. Jakie jest ryzyko, że stracimy pieniądze?

1500 zł za tygodniowe wczasy all inclusive w lipcu na Wyspach Kanaryjskich lub na Majorce, zaś 1300 zł za wypoczynek w Bułgarii – takie oferty czekają w polskich biura podróży. Do tej pory tak niskich cen w szczycie sezonu nie było. Ale czy warto kupić teraz wycieczkę na lato 2020? Co możemy zyskać, a co ryzykujemy? Sprawdzam!

Polską granice mogą już przekraczać studenci i osoby pracujące w innych krajach Unii Europejskiej. Spodziewamy się, że w czerwcu – przynajmniej częściowo – zostaną otwarte granice. A jak będzie w tym roku z urlopami? Po trudnym okresie „narodowej kwarantanny” wiele osób marzy o gorącej plaży i ciepłym morzu. Większość wczasowiczów tradycyjnie wybierze Bałtyk, ale inni nie będą sobie chcieli odmówić egzotyki i gwarancji ciepłej wody w morzu (zwłaszcza, że w basenach nie można się kąpać).

Zobacz również:

Wycieczki w biurach podróży są w sprzedaży – choć biura celują już raczej w ofertę jesień/zimą 2020, a nawet na lato 2021, to dla chętnych jest oferta także na lato 2020. Co ważne, ceny za wycieczki w bieżącym sezonie letnim poszły mocno w dół, a wybór jest spory. Owszem, niemałe jest też ryzyko, bo warunki podróżowania latem są jeszcze niepewne. W tym tekście sprawdzimy czy warto kupić wycieczkę na lato 2020.

Ten dylemat będzie miała całkiem spora grupa rodaków. W ubiegłym roku mniej więcej 4 mln Polaków pojechało na wakacje z biurem podróży. Ile osób wybierze się za granicę w tym roku? Wydawało się, że lato 2020 jest już stracone, ale… Włosi i Grecy obiecują, że w czerwcu otworzą granice dla turystów (tutaj szczegóły ich zapowiedzi), więc może nie będzie aż tak źle?

Pewną wskazówką co do terminu powrotu do normalności jest to, że Ryanair chce wznowić loty w lipcu, a kraje południa Europy muszą próbować uruchomić turystykę – bez pieniędzy turystów kryzys w tych krajach tylko się pogłębi. Nie jest jasne, czy będzie można – i na jakich warunkach – opuścić strefę Schengen i lecieć do  Turcji, czy Egiptu – i czy po powrocie nie będzie nas czekać dwutygodniowa kwarantanna – ale podróżowanie w ramach Unii Europejskiej może będzie możliwe.

Co można znaleźć w biurach podróży na lato 2020? Przyjrzeliśmy się ofertom.

Czytaj też: Wakacje 2020: bez kolonii dla dzieci, drinków z palemką i kąpieli w basenie? Pięć rzeczy, które sprawią, że te wakacje będą inne, niż wszystkie. Gdzie i jak rezerwować wczasy?

Czytaj też: Voucher zamiast gotówki? Jest problem z odzyskaniem pieniędzy od biur podróży. Turystyka chce zacząć działać, ale niechętnie „rozlicza się” z klientami

Lato 2020, czyli wakacje tanie, jak nigdy?

Polacy, jeśli jadą na zagraniczne wakacje z biurem podróży, to przede wszystkim  na tydzień i koniecznie z ofertą all inclusive. Sprawdziłem w jakich cenach można się wybrać na tydzień w niektóre miejsca – miejsca nieprzypadkowe, tylko takie, o których mówi się, że mogą zostać otwarte dla turystów w pierwszej kolejności. Najczęściej mówi się o Majorce i Wyspach Kanaryjskich.

Co się okazało? Że tygodniowe wczasy na Teneryfie z opcją all inclusive – śniadania, obiady, kolacje w formie bufetu, pomiędzy posiłkami w ciągu dnia przekąski, kawa, herbata, ciasto oraz wybrane napoje alkoholowe i bezalkoholowe dostępne bezpłatnie – są w cenie 1529 zł od osoby. Początkowo myślałem, że wybrałem opcję – „dojazd własny”, ale cena uwzględnia też przelot. Hotel co prawda jest raczej przed remontem i w trzeciej linii od brzegu morza, ale cena jest niska, jak na wysoki sezon.

Szukam dalej: duży resort i duże biuro podróży. Wyspa –  Fuerteventura. Cena za pakiet all inclusive – 2190 zł od osoby z przelotem. I do tego blisko morza.

Na portalu rezerwacyjnym, które agreguje wycieczki wszystkich dużych biur podróży w Polsce znalazłem prawie 50 ofert na wyjazd do Hiszpanii na lipiec poniżej 2.000 zł za osobę. Na stronie jest informacja, że zostało tylko „kilka pokoi”.

Również fani wypoczynku na Majorce mogą znaleźć ofertę z pełnym wyżywieniem, noclegiem i transportem w cenie poniżej 2000 zł od osoby z przelotami. A jeśli wybierzemy Bułgarię, to w Złotych Piaskach można spędzić 7 dni za niecałe 1400 zł i dolecieć samolotem.

Klikam „kup online” i widzę, że mogę wybrać miejsca w samolocie – zobaczę czy są jeszcze miejsca przy oknie – pomyślałem. Okazuje się, że samolot jest prawie pusty – na zrzucie ekranu nie zmieściło się 11 pierwszych rzędów, ale tam obłożenie wyniosło jakieś 30%. Poza tym, miejsca możemy wybierać. W warunkach pandemii to nawet zrozumiałe, że rezerwacji w sezonie lato 2020 jest mało.

Czytaj też: Jak pracodawcy mogą pomóc nam przetrwać finansowo najcięższy kryzys od 30 lat i nie wpaść w długi? Oto dwa ciekawe pomysły!

Czytaj też: Restauracje, bary i kawiarnie znów otwarte, ale czy dopiszą klienci? Oto siedem pomysłów dla restauratorów, byśmy w czasach koronawirusa zostawiali u nich pieniądze

Ceny spadają na łeb, na szyję. Ale nie tylko przez COVID

Widać więc, że jest tanio – takie ceny to nie jakaś rewolucja, ale były one typowe dla miesięcy „niższego” sezonu – maja czy września. Ceny wycieczek do najpopularniejszych destynacji na bieżąco monitoruje instytut TravelDATA, który dostarcza raporty dla biur podróży. Jego dane potwierdzają, że powiało taniością. Oto wykres, który pokazuje jak potaniały wycieczki do najpopularniejszych wśród Polaków miejsc: w oczy rzuca się duży zjazd cenowy w Grecji – o 171 zł – i na Wyspy Kanaryjskie – o  117 zł. 

Z raportu wynika, że w największym stopniu obniżyły się ceny w biurach ETI i Exim Tours o około 660 zł i 395 zł. W tym pierwszym biurze było to skutkiem bardzo dużych zniżek średnich cen ofertowych wycieczek na wszystkich kierunkach egipskich, a zwłaszcza do Hurghady i na Synaj. Tak duża zniżka średnich cen wynika nie tyle z bezpośrednich redukcji cen, ale z usunięcia z oferty kosztownych hoteli i pozostawieniu w niej jedynie obiektów wycenianych bardzo atrakcyjnie. Zdecydowanie tańsze niż przed rokiem są również oferty biur Grecos oraz Itaka o ok. 170-175 zł od osoby – a także TUI Poland o 155 zł.

Dlaczego wycieczki tanieją? Touroperatorzy dostosowują ofertę do kryzysowej sytuacji i wycinają hotele, które miały małe szanse zapełnić się turystami, bo były drogie. Drugi powód jest bardziej prozaiczny – paliwo lotnicze jest rekordowo tanie, co wpływa na ostateczną cenę wycieczek. To o tyle zastanawiające, że jeszcze żaden samolot nie spalił nawet grama kerozyny, bo wszystkie są uziemione.

My tu sobie dywagujemy o cenach wycieczek, przeglądamy oferty, ale przecież nawet nie wiemy, czy w ogóle będzie można wsiąść do samolotu. Czy kupowanie wycieczki dzisiaj to mądry pomysł? Z z jakim ryzykiem się to wiąże?

Czytaj też: Prześwietliliśmy umowy największych biur podróży w Polsce. Leżaków było za mało? Sąsiad chrapał za ścianą? Możesz walczyć o pieniądze!

Czytaj też: Czy koronawirus Covid-19 sparaliżuje ruch turystyczny? Jeśli biura podróży i przewoźnicy nie zachowają się fair, to będą mieć kłopoty

„Wycieczka na lipiec? Kupić warto, w końcu jest ryzyko, jest zabawa”

Żeby rozwiać swoje wątpliwości zadzwoniłem do biura podróży i zapytałem, czy rzeczywiście sprzedają wycieczki i co mi mogą doradzić. „Tak sprzedajemy. W każdej chwili można złożyć rezerwację na dostępne w internecie oferty” – słyszę. „Widzę, że ceny są atrakcyjne, myśli pani, że warto teraz rezerwować? A co jak będą zamknięte granice?” – pytam.

„Cóż, jest ryzyko jest zabawa.  Może pan poleci, a może nie. Ale spokojnie, nawet jeśli pan nie poleci, to w ciągu 180 dni oddamy pieniądze. A ceny rzeczywiście są kuszące i raczej nie będą maleć. Bo – powiem panu tak, prywatnie, od siebie – że u nas system cen jest dynamiczny. Ceny zmieniają się automatycznie w zależności od zainteresowania klientów. A to będzie rosło”.

Pierwsza myśl – nic tylko brać! Ale czy rzeczywiście jest tak różowo? Oto krótki poradnik dla tych, którzy zastanawiają się nad wyjazdem. Co będzie, jeśli kupię  tygodniowe wczasy w hotelu przy plaży na Majorce na lipiec, ale do tego czasu granice pozostaną zamknięte? Na ten moment są trzy możliwości:

  • zmiana rezerwacji na inną w tej samej cenie
  • zwrot całej wpłaconej kwoty, ale w ciągu 180 dni licząc od dnia, kiedy biuro podróży poinformuje nas, że wycieczka się nie odbędzie.
  • voucher ważny przez 12 miesięcy licząc od dnia odwołanej wycieczki. Czyli jeśli nie wylecieliśmy planowo 12 lipca, to voucher jest ważny do 12 lipca 2021 r. Oznacza to, że będzie mogli zarezerwować wycieczkę za rok, z oferty lato 2022, o ile będzie już taka w sprzedaży.

Czyli nie jest tak, że mamy gwarancję szybkiego zwrotu pieniędzy – jeśli wybierzemy voucher, zostaną one zamrożone na rok albo i dłużej. Zamrażać kilka tysięcy złotych na pół roku lub kilkanaście miesięcy? Owszem, stopy procentowe niskie, a oprocentowanie depozytów woła o pomstę do nieba, ale jednak nie jest to najlepszy pomysł, na to co można zrobić z pieniędzmi w tak długim czasie.

Co jeśli loty zostaną wznowione, wycieczki będą się odbywać, ale w miejscu docelowym znów zaatakuje koronawirus? Jeśli granice będą otwarte, a stan epidemiczny w Polsce będzie zniesiony, to nasz lęk nie będzie usprawiedliwieniem dla nieuczestniczenia w imprezie i powodem do bezkosztowego zwrotu pieniędzy. Uchwalona ustawa, która daje możliwość wręczania voucherów i zwrotu pieniędzy w ciągu 180 dni, działa tylko wtedy, gdy trwa stan epidemii.

Gdy rząd ogłosi koniec epidemii (co swoją drogą jest chyba mało prawdopodobne w tym sezonie, choć np. Słowenia już ogłosiła to oficjalnie) zwrot może się odbyć wedle tradycyjnych zasad, czyli biuro podróży większość pieniędzy zatrzyma dla siebie – im bliżej do wylotu, tym jest to więcej. Np. na 2-4 dni przed wylotem dostaniemy tylko 20% wpłaconej kwoty.

A jeśli mam ubezpieczenie kosztów rezygnacji, to czy dostanę zwrot pieniędzy jeśli będę się obawiać koronawirusa? Wielu wczasowiczów żyje w przeświadczeniu, że ubezpieczenie od kosztów rezygnacji, chroni nasze pieniądze przed naszymi ewentualnymi kaprysami – nie chce jechać po nie, nie chce jechać bo się boję, itp. itd. To niestety tak nie działa.

Ubezpieczenie bardzo precyzyjnie wymienia litanię życiowych zdarzeń (zwykle około 20), które uprawniają nas do odzyskania pieniędzy: utrata pracy, egzamin poprawkowy, choroba bliskiej osoby. Epidemie, zgodnie z OWU, nie są i nigdy nie były okolicznością do zwrotu kosztów wycieczki. W dzisiejszych czasach warto się jednak zastanowić nad ubezpieczeniem w kontekście możliwej utraty pracy.

A jeśli zachoruję na miejscu, to czy zadziała ubezpieczenie zdrowotne? Przed pandemią na palcach jednej ręki można było wyliczyć firmy ubezpieczeniowe, których polisy turystyczne nie miały w wyłączeniach zapisów o pandemii (np. Axa, Warta, czy Wiener). Od tego czasu wiele się zmieniło i wiele firm, gdy jeszcze trwała akcja repatriacji Polaków (słynny #LOTdoDomu) ogłosiła, że epidemia nie jest wyłączeniem i że będą finansować koszty leczenia związane z zapadnięciem na COVID-19.

Ta kwestia będzie wymagać doprecyzowania. Albo firmy ubezpieczeniowe zmienią warunki OWU, a ceny będą odzwierciedlać ryzyko (być może wcale nie musi być ono duże), albo klienci mogą mieć opory przed podróżą z obawy o to, czy polisy zadziałają. Np. w  regulaminie polisy Allianz dołączanej klientom TUI czytam, że pandemia jest jednym z ogólnych wyłączeń i że ubezpieczyciel nie finansuje kosztów leczenia powstałych wskutek epidemii. Nawet. jeśli do tej pory przez ułamek sekundy zastanawiałem się nad wylotem, to w tym momencie przeszłaby mi ochota.

Być może jeśli poruszalibyśmy się w granicach Unii Europejskiej sprawę załatwiłaby karta publicznego ubezpieczenie EKUZ, ale dla komfortu oczekiwałbym aktualizacji zapisów na temat tego czy polisa chroni mnie przed COVID-19.

Jaka jest moja rada? Drodzy wczasowicze, jeśli lubicie wakacje z dreszczykiem, macie w sobie nutkę hazardzisty i stać Was na to, żeby czekać w napięciu czy wycieczka dojdzie do skutku, a z drugiej strony jesteście dusigroszem, to tak, teraz jest wasz czas.

Ceny są niskie, wybór spory i można zagrać pandemii na nosie, rezerwując wycieczkę.  Ryzykujemy sporo: że nigdzie nie polecimy, a pieniądze dostaniemy za pół roku albo i nie dostaniemy. Że biuro podróży wpadnie w tarapaty albo rząd wydłuży termin na zwrot (prawo już raz zadziałało wstecz jeśli chodzi o zwrot pieniędzy za wycieczki). Można mieć też wątpliwości czy ubezpieczenie zadziała – trzeba się jeszcze dokładniej niż zwykle wczytać w ogólne warunki.

Co dostajemy w zamian? Niską cenę i szybkie „wakacje od pandemii”. To opcja dla osób z ułańska fantazją, ale przecież takich u nas nie brakuje.

————————————-

POSŁUCHAJ PODCASTU „FINANSOWE SENSACJE TYGODNIA”

W odcinku 10. podcastu moim gościem jest Łukasz Hajduk z AXA TFI, a rozmawiamy o… zgadnijcie, o czym? Tak, o budowaniu funduszu spełniania marzeń. Jak mieć na to pieniądze, a potem jaki mieć na to pomysł. Kliknij baner lub wejdź w ten link, aby posłuchać

————————————-

źródło zdjęcia: PixaBay

Subscribe
Powiadom o
11 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Łukasz
3 lat temu

W tym roku jednak wolę odpuścić. Polska nie jest mała, nawet jakas objazdówka to możliwość zobaczenia masy miejsc – aktywnie.

Radek
3 lat temu
Reply to  Łukasz

Polska ma wiele pięknych miejsc. Mamy morze (czasem zimne, ale jest i nawet Niemcy przyjeżdżają ;). Mamy krainę jezior, piękne góry (Tatry dla wymagających, Gorce i Bieszczady na piesze wędrówki, Sudety z bardzo ciekawą, przyjemną Śnieżką), Śląsk pełen tajemniczych miejsc z czasów 2. wojny światowej. Piękne centra miast jak Kraków, Zamość, Wrocław, Poznań czy Gdańsk. Są też świetne restauracje dla osób z różnej grubości portfelem, dobre wina, pyszny cydr, regionalne piwa, a także wiele coraz lepiej prowadzonych muzeów.
Jest co zwiedzać i naprawdę nie musimy mieć kompleksów.

Robert
3 lat temu

Bzdury pan opisuje, od lat latam do jednego sprawdzonego hotelu i obserwuje jego cenę oraz ceny innych hoteli w tym rejonie świata .Od lat cena rosła średnio 10% rocznie, dopiero w tym roku cena stoi a nie spada.Nie ma żadnych obniżek.Powiem szczerze gdyby cena spadła z 20% to gotowy jestem zaryzykować i kupić wycieczkę z świadomością ze mogę na nią nie polecieć i akceptując zamiennie voucher na przyszły rok.Cena 2-2,5 tyś zł za 7 dni jest raczej standardową ceną. Raporty TravelDATA można traktować jako spot reklamowy który jest nagminnie publikowany przynajmniej raz w tygodniu w Rzeczpospolitej przed sezonem turystycznym bo… Czytaj więcej »

Kinga
3 lat temu
Reply to  Robert

Ja mam zarezerwowaną wycieczkę na sierpień. Dawno już, bo zwykle rezerwujemy z wyprzedzeniem. Na dzień dzisiejszy cena od osoby wzrosła o 800 zł. Może lipiec staniał ale sierpień, gdzie prawdopodobieństwo, że jednak wycieczka się odbędzie na razie drożeje. My czekamy, jak się da lecimy.

Robert
3 lat temu
Reply to  Kinga

Też wyjeżdżamy zawsze pod koniec sierpnia ale nasz hotel cenowo stoi w miejscu o dziwo, co nie zmienia sytuacji w tym roku zostajemy w kraju i odwiedzimy rodzinę pierwszy raz od 15 lat i zaliczymy parę parków rozrywki jak Energylandia i zamków.

Janek
3 lat temu

„Na portalu rezerwacyjnym, które agreguje wycieczki wszystkich dużych biur podróży w Polsce” – można prosić nazwę tego portalu?

Radek
3 lat temu

W tekście jest mowa o DUŻYM zjeździe cenowym a potem kwoty: Grecja 171 zł, Wyspy Kanaryjskie 117 zł. W mojej ocenie nie jest to duży zjazd, średni ani nawet mały. Ledwie mikroskopijny. Dlaczego? 1) Prawdopodobnie nie będzie można korzystać z basenu. Takie 100 czy 200 zł to jest minimalna obniżka ledwie próbująca rekompensować obniżony standard. Jak ktoś będzie chciał wytchnienia od upału, to zamiast popluskać się w wodzie będzie mógł odpalić klimatyzację w pokoju za 5 euro za dzień. 2) Drogie euro (już teraz, przed sezonem) spowoduje, że każde wyjście „na miasto” po pamiątki/wycieczki fakultatywne będzie droższe niż rok czy… Czytaj więcej »

E.G
3 lat temu

Spokojnie. Ceny polecą na łeb na szyję w ofercie last. Hotele muszą mieć obłożenie , w przypadku małej ilości chętnych , ceny pójdą po kosztach własnych. Czekać .

Dorota
3 lat temu

Ostani tydzień lipca mieliśmy spędzić prywanie w Wielkiej Brytanii, taka objazdówka. Już nie mamy czym lecieć, loty odwołane. Nie wiemy czy dostaniemy zwrot za hotele. Mamy też kupioną wycieczkę objazdową do Hiszpanii, pierwszy tydzień września. Oczywiście zakup był w styczniu. Teraz czekamy na rozwój sytuacji.

floridian
3 lat temu

Może sie mylę, ale ludzie zamożni w epoce koronowirusa mają chyba mniej tych rozterek. Domy wakacyjne jak znalazł…

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu