To jedna z najlepszych rzeczy, które możesz zrobić w tym roku dla swojego portfela. Wystarczy, że w najbliższych dniach poświęcisz tylko pięć minut swojego życia, byś podniósł 920 zł, albo i nawet 1706 zł w prezencie od rządu. Jedyny wymóg to posiadanie kilku tysięcy złotych wolnych oszczędności i dostęp do internetu. I nie trzeba liczyć na szczęście, jak w Lotto. Tu nagroda jest gwarantowana
Część z Was już zapewne zna już odpowiedź na zagadkę, która wyłania się z pierwszego zdania niniejszego felietonu. Tak, znowu będę Was namawiał do umieszczenia kawałka oszczędności na koncie IKZE. Jeśli już je macie – nie zapomnijcie zasilić nową „składką”. Jeśli jeszcze nie macie – niezwłocznie załóżcie.
- Słońce tego lata daje popalić. I zaoszczędzić kasę. Ile prądu ze słońca da się wykorzystać na własne potrzeby dzięki panelom? Sprawdziłem, policzyłem
- Dla niezbyt doświadczonych inwestorów najbezpieczniejszą strategią są zakupy w częściach. Dotyczy to akcji, obligacji i… złota też. Zwłaszcza teraz. Jak robić to wygodnie?
- Comiesięczne rachunki (po)może płacić aplikacja mobilna. Wszystkie faktury w jednym miejscu, powiadomienia, przypomnienia i płatności w telefonie?
O co chodzi z kontem IKZE? Tym z czytelników, którzy jeszcze może o nim nie słyszeli, wyjaśniam w dwóch słowach. Otóż: jeśli macie jakieś oszczędności, to warto złożyć je na takim właśnie koncie IKZE i zablokować aż do ukończenia 65-go roku życia. Pieniądze będą w tym czasie zarabiały, zgodnie z zasadą śniegowej kuli, a przy wypłacie posłużą jako dodatkowa emerytura. Taki przyjemny bonus.
Czytaj też: Tak działa efekt śniegowej kuli. Jak mieć pieniądze na inwestowanie?
A więc: wpłacasz kilka tysięcy złotych, zapominasz (albo i nie, bo przecież możesz tych pieniędzy czule pilnować oraz od czasu do czasu zwiększać ich saldo) i wyjmujesz na emeryturze z procentem. Miło? Warto mieć takie pieniądze na dodatkową emeryturę, bo ta podstawowa z ZUS zapewne nie będzie większa, niż 20-25% naszych obecnych zarobków.
Niby na emeryturze potrzeby człowieka są mniejsze, ale ja nie zamierzam siedzieć w fotelu i oglądać telewizję. Podróże, spełnianie marzeń, na które teraz nie mam czasu, różne kosztowne hobbies – to mój plan na czas po 60-tce. No i wolałbym nie być skazany na państwową opiekę zdrowotną, gdy zacznie mnie coś strzykać w kręgosłupie albo kłuć w sercu.
ZUS mi tego nie zagwarantuje. Zwłaszcza, że już dziś ma dziurę między wpłatami, a wypłatami. A w przyszłości płacących składki będzie mniej, zaś emerytów – więcej.
IKZE, czyli jak zasłużyć na bonus od państwa. Nawet 1706 zł do wzięcia!
Dlaczego miałbym na dodatkową emeryturę oszczędzać akurat w IKZE? Ano dlatego, że mi za to płacą. Żywym pieniądzem, do odbioru niemal natychmiast. Dopóki nie było programu 500+, wyprawek szkolnych 300+ oraz dopłat do rachunków za prąd (te dopiero w toku), rządowe dopłaty do IKZE były chyba jedynym przykładem wspierania naszych chęci do oszczędzania. Teraz nie są może jedynym, ale – do diaska – nie ma ich aż tak dużo, by warto było przejść obok IKZE obojętnie.
Jak wyglądają rządowe „dopłaty do IKZE”? Otóż można sobie odpisać od dochodu wszystko, co w danym roku wpłacisz na takie konto. Jak łatwo obliczyć, to pozwala znacznie ograniczyć podatek. Mniejszy będzie twój przelew do skarbówki albo większy zwrot dostaniesz po złożeniu wiosną 2019 r. swojego PIT-u.
Maksymalna kwota, którą można wpłacić w tym roku do IKZE wynosi 5331,6 zł (co roku się zmienia). Nie trzeba oczywiście wpłacać aż tyle, ale jeśli ktoś ma spore oszczędności, które jest gotów zablokować na dłużej, to warto wpłacić kwotę „pod korek”, żeby zmaksymalizować korzyść podatkową.
Maksymalnie można wycisnąć ze „skarbówki” 920 zł (jeśli mieścisz się w podstawowej grupie podatkowej), 1706 zł (jeśli „przeskoczyłeś” przez próg i płacisz 32% podatku) oraz 1013 zł (jeśli prowadzisz działalność gospodarczą i płacisz 19% podatku od dochodów). Ale każda korzyść będzie dobra. Jeśli jesteś w stanie wpłacić 1000 zł – wpłać tyle. Jeśli 2000 zł – zapraszamy.
Każda kwota na dodatkową emeryturę jest dobra jeśli pomniejsza bieżący podatek. Z naciskiem na „bieżący”, bo tu nie chodzi o jakieś obietnice, że za 30 lat czegoś-tam nie zapłacimy przy wypłacie pieniędzy (np. podatku Belki). Tutaj korzyść jest niemal natychmiastowa. I to w IKZE jest najpiękniejsze.
Oczywiście: warto dotrzymać umowy. Ulga podatkowa należy się tylko wtedy, gdy dotrwasz z pieniędzmi w IKZE do 65-go roku życia. Jeśli wypłacisz je wcześniej, będziesz musiał zwrócić to, co zainkasowałeś w ramach ulgi podatkowej.
Każdy kij ma dwa końce. Co z podatkiem?
No dobra, każdy medal ma dwie strony. IKZE pozwala oszczędzać na podatkach, ale ma jeden defekt. Na końcu płaci się 10% podatku od całości zgromadzonych pieniędzy (nie tylko od zysków). Czy to duża pułapka? Cóż, oczywiście byłoby lepiej, gdyby tego podatku nie było. W kontach IKE – uzupełniającej w stosunku do IKE „ulgowej” formie oszczędzania na emeryturę – go nie ma.
Jak konieczność płacenia podatku przy wypłacie IKZE wpływa na jego opłacalność? W jakim stopniu anihiluje korzyści podatkowe? Liczyłem to przy okazji przedstawiania możliwości lokowania za pomocą IKZE w akcje spółek dywidendowych. Zerknijcie, a wszystko stanie się dla Was jasne jak słońce. Tutaj ograniczę się tylko do szybkiej kalkulacji.
Wkładając do IKZE rocznie 2400 zł (czyli po 200 zł miesięcznie – mniej, niż połowa kwoty, którą wpłacić mógłbym w ramach rocznego limitu) na podatku oszczędzałbym 432 zł rocznie. Przy założeniu, że skala podatkowa będzie przez cały czas constans, w ciągu 30 lat będę w stanie uciułać 12.960 zł korzyści podatkowej. Lokując te pieniądze systematycznie na koncie oprocentowanym na 3% wycisnę 19.300 zł.
Na koncie IKZE – przy założeniu, że lokuję na nim w coś, co średnio przynosi 3% rocznie przez 30 lat – uzbiera mi się jakieś 120.000 zł. Mam dodatkowo 19.300 zł z tytułu oszczędności podatkowych i odsetek od nich, ale na koniec muszę niestety zapłacić 10% podatku od kwoty zebranej na IKZE. W moim przypadku będzie to 12.000 zł.
Czytaj też: Osiem sposobów na gromadzenie funduszu spełniania marzeń. Które wybierzesz dla siebie?
Gdzie znaleźć dobre IKZE?
Gdzie znaleźć sensowne IKZE? Odpowiedź brzmi: wszędzie. Bo IKZE to tak naprawdę „nakładka” na różne „normalne” sposoby lokowania pieniędzy. Można mieć IKZE w obligacjach skarbowych, w planie oszczędnościowym oferowanym przez firmę ubezpieczeniową, w funduszu inwestycyjnym, w biurze maklerskim, a podobno zdarzają się IKZE nawet w lokatach bankowych lub kontach oszczędnościowych.
Krótko pisząc: po prostu wkładasz pieniądze do banku, w obligacje, akcje spółek albo do funduszu inwestycyjnego i tylko pilnujesz, żeby to miejsce miało oznaczenie „IKZE”. Bo tylko wtedy od włożonej tam kwoty będziesz miał ulgę podatkową.
Oczywiście: to nie wszystko jedno gdzie włożysz pieniądze. Tak, jak nie każdemu psu Burek, tak i nie każde IKZE będzie kurą znoszącą złote jajka. Dobrze by było, gdyby pieniądze na IKZE nie tylko leżały i pachniały, ale i się mnożyły w dobrym tempie. Oraz żeby nie zżarły ich opłaty manipulacyjne. Zatem lepiej wybrać miejsce tańsze, niż droższe oraz lepiej powierzyć oszczędności komuś, kto wie jak się je pomnaża, niż jakimś dyletantom.
Jeśli masz już jakieś doświadczenie w lokowaniu oszczędności i jakieś miejsca, które się pod tym względem sprawdziły, to nie będę rozwijał wątku. Po prostu sprawdź czy możesz – obok swoich „normalnych” produktów oszczędnościowych – założyć tam IKZE i wpłacić na nie maksymalnie 5331 zł.
Jeśli zaś w lokowaniu oszczędności nie masz dużych doświadczeń, to brałbym pod uwagę dwie opcje. Można założyć sobie IKZE w biurze maklerskim i kupić obligacje skarbowe na rynku wtórnym, bo są to papiery wartościowe w miarę bezpieczne (gwarantowane przez rząd) i płacą lepiej, niż depozyty bankowe. Ale wiem, że mało doświadczonego inwestora brzuch boli na samą myśl o kupowaniu obligacji na giełdzie (polecam natomiast konto IKE oparte na obligacjach skarbowych, też fajne, choć bez zwrotu w PIT).
Tutaj: więcej o lokowaniu pieniędzy w obligacje i o tym jak ja to robię
Druga opcja dla osób mało doświadczonych w oszczędzaniu to bezpieczny fundusz inwestycyjny. Taki, który nie zarobi kokosów, ale też nie straci powierzonych pieniędzy. Listę takich funduszy znajdziesz w internecie, m,in. na stronie Analizy.pl. Wygodnym narzędziem jest też np. strona platformy do inwestowania w fundusze F-Trust. Ważne jest to, żeby fundusz pobierał jak najmniejsze opłaty za zarządzanie pieniędzmi. Jeśli pobiera wysokie – mogą one „zjeść” dużą część zysku. I oczywiście powinien mieć znaczek: „dostępny w ramach konta IKZE”.
ZAPROSZENIE:
Jeśli szukasz taniego i wygodnego IKZE, to sprawdź m.in. ofertę firmy AXA. Konto IKZE można tu założyć online, bez ruszania się z fotela. Wpłacanie pieniędzy też jest maksymalnie wygodne i nie ma żadnych opłat manipulacyjnych. A w środku jest dziesięć funduszy inwestycyjnych do wyboru z mocno obniżonymi opłatami za zarządzanie.
W zeszłym roku – gdy była to rynkowa nowinka – recenzowałem to IKZE i testowałem na własnych pieniądzach. Tutaj znajdziesz tę recenzję.
Tutaj założysz IKZE w AXA i zasilisz je pieniędzmi – gwarantując sobie oszczędności na podatku w PIT za 2018 r. Jeśli użyjesz kodu promocyjnego „msamcik2018”, dostaniesz za kilka tygodni w prezencie tekst o tym jak dziś inwestuję swoje oszczędności z myślą o długoterminowych, bezpiecznych zyskach. Informację o założeniu konta IKZE wyślij mi na adres maciej.samcik@subiektywnieofinansach.pl, wpisując w tytule e-maila „IKZE”.
Tutaj znajdziesz listę funduszy inwestycyjnych do wyboru. Info dla początkujących: najbezpieczniejszy jest AXA Lokacyjny – 1,6% zarobku w ostatnim roku oraz 5,7% w skali trzech lat (tutaj więcej o nim informacji). Zerknij też na tabelę z opłatami za zarządzanie funduszami inwestycyjnymi w AXA (i porównaj z kosztami zarządzania w innych IKZE – nie wszystkie instytucje się tym chwalą, domyślasz się dlaczego…). Inwestycji w IKZE dotyczą jednostki oznaczone jako typ E. Pamiętaj, że podawane przez fundusze zyski uwzględniają już opłaty za zarządzanie (czyli nie trzeba już nic od nich odejmować).
Zaś klikając tutaj zainicjujesz procedurę przenoszenia IKZE z innej instytucji do AXA.
A IKZE oparte na lokatach bankowych? W przeszłości banki obniżały oprocentowanie takich rachunków jeszcze bardziej, niż „zwykłych”. Wychodziły z założenia, że skoro klient zaoszczędził już na podatku, to nie musi zarabiać na odsetkach. Z tego powodu nie jestem pewny czy rachunek IKZE oparty na depozycie bankowym byłby dobrym pomysłem.
Masz już IKZE? Sprawdź czy nie przepłacasz
Jeśli już masz IKZE, to sprawdź jak kształtuje się jego opłacalność – czy pieniądze wpłacone w poprzednich latach zdołały trochę urosnąć oraz czy opłaty za zarządzanie twoją kasą nie są zbyt wysokie. W ostatnim czasie między właścicielami funduszy inwestycyjnych rozgorzała rywalizacja o to kto bardziej obniży klientom opłaty za zarządzanie funduszami. AXA TFI – mój Partner w tym cyklu tekstów – jest jedną z firm, które w tym wyścigu biegną w czubie.
Niestety, każdy może mieć tylko jedno IKZE, więc jeśli zdecydujesz się na zmianę firmy zarządzającej twoimi pieniędzmi emerytalnymi, to konieczne będą przenosiny, nie wystarczy założyć nowe IKZE.
Jest na rynku kilka towarzystw funduszy inwestycyjnych, które zaprezentowały tanie pomysły na oszczędzanie – także w ramach IKZE. Opisywałem je w sekcji „Prześwietlamy inwestowanie”. Jeśli masz pieniądze w „drogim” IKZE i w dodatku jego wyniki są takie sobie, to jest jeszcze czas, by przenieść się z pieniędzmi do tańszego IKZE.
W kolejnym odcinku tego cyklu artykułów pokażę jak poziom kosztów rzutuje na ostateczną kwotę, którą można sobie wypłacić z IKZE po zakończeniu kariery zawodowej.
Na koniec jeszcze krótkie podsumowanie: jeśli masz jakieś oszczędności, to zadbaj, by posłużyły one do obniżenia twojego podatku. W kwietniu 2019 r. – albo wcześniej, o ile nie wypełniasz PIT-a na ostatnią chwilę – na pewno sobie podziękujesz.
——————————————————–
Niniejszy artykuł inauguruje cykl edukacyjny poświęcony oszczędzaniu na dodatkową emeryturę. Będę w nim opisywał różne sposoby taniego i względnie bezpiecznego lokowania oszczędności z myślą o „najdłuższych wakacjach życia”. Moim Partnerem w tym przedsięwzięciu jest firma AXA, która ma w ofercie kilka sposobów na tanie oszczędzanie.
ilustracja tytułowa: TygZam/Rubylia/Pixabay