Masz firmę i ucierpiałeś z powodu koronawirusa lub gospodarczego „zamrożenia” kraju? Właśnie rusza kolejna osłona wsparcia dla przedsiębiorców – „Tarcza Finansowa”. Do wzięcia jest kilkadziesiąt lub nawet kilkaset tysięcy złotych subwencji, która w 75% może być bezzwrotna. Wniosek można złożyć w swoim banku. Kto załapie się na nową tarczę? Jakie są warunki? Ile można dostać? Od czego zależy bezzwrotność subwencji? Oto podstawowe informacje dla przedsiębiorców o nowej „Tarczy Finansowej”
Wygląda na to, że wreszcie nadchodzi prawdziwa pomoc dla firm. Banki zaczynają przyjmować wnioski w ramach programu subwencji dla firm pod hasłem „Tarcza Finansowa”, którego operatorem jest Polski Fundusz Rozwoju. Kto będzie mógł ubiegać się o pomoc? W jaki sposób? Jakie warunki trzeba spełnić? W jakich okolicznościach subwencja będzie częściowo bezzwrotna?
- Szwecja radośnie (prawie) pozbyła się gotówki, przeszła na transakcje elektroniczne i… ma poważny problem. Wcale nie chodzi o dostępność pieniędzy [POWERED BY EURONET]
- Kiedy bank będzie umiał „czytać w myślach”? Sztuczna inteligencja zaczyna zmieniać nasze relacje z bankami. I chyba wiem, co będzie dalej [POWERED BY BNP PARIBAS]
- ESG w inwestowaniu: po fali entuzjazmu przyszła weryfikacja. BlackRock mówi „pas”. Jak teraz będzie wyglądało inwestowanie ESG-style? [POWERED BY UNIQA TFI]
Wielokrotnie na stronach „Subiektywnie o finansach” krytykowaliśmy pomysły polskiego rządu na pomaganie firmom zamkniętym lub „przymrożonym” z powodu lock-downu. Ani pierwsza, ani druga „Tarcza Antykryzysowa” nie jest tym, czego przedsiębiorcy oczekiwali. Ich podstawowe wady opisałem w jednym z felietonów o grzechach głównych tarcz.
Przypomnę tylko z skrócie, że zawierają one rozwiązania takie jak:
>>> 2080 zł zasiłku dla samozatrudnionych, którzy stracili zlecenia z powodu koronawirusa
>>> 5000 zł bezzwrotnej (ewentualnie) pożyczki dla firm zatrudniających do 9 osób
>>> możliwość zwolnienia ze składek ZUS dla małych firm przez trzy miesiące (i z połowy składek firm nieco większych)
>>> możliwość przejęcia przez państwo mniej więcej połowy kosztów płac pracowników przez trzy miesiące.
Dwa słowa o tym jak działa podstawowy mechanizm wsparcia w ramach „Tarczy Antykryzysowej” ulepiliśmy z plasteliny siedząc na domowej kwarantannie:
Wsparcie w ramach tych mechanizmów jest zbyt skąpe, a w dodatku ograniczone biurokratycznymi wymogami. I nie miało nic wspólnego ze wsparciem, które swoim firmom zaoferowały porównywalne do nas pod względem zamożności Czechy. Pisałem na tych stronach jak powinna wyglądać pomoc dla przedsiębiorców, ale musiały się nie udać dwie „Tarcze Antykryzysowe”, żeby w rządzie zechcieli posłuchać.
I zgodnie z rekomendacjami „Subiektywnie o finansach” urzeźbili prawdziwą pomoc płynnościową dla firm, która właśnie rusza. Rzecz nazywa się – dla odróżnienia od poprzednich niewypałów „antykryzysowych” – nieco inaczej: to „Tarcza finansowa”.
Czytaj sam i oceń: Czy pomysł premiera Mateusza Morawieckiego jest plagiatem… Planu Samcika?
———————
Nie przegap nowych tekstów z „Subiektywnie o finansach” i korzystaj ze specjalnych porad Macieja Samcika na kryzysowe czasy – zapisz się na newsletter i bądźmy w kontakcie!
———————
W dwóch słowach polega ona na tym, że firmy – tutaj skupię się na mikro-, małych i średnich, bo duże mają być „obsługiwane indywidualnie” – dostaną subwencję uzależnioną od spadku przychodów i od ich poziomu przed kryzysem. Subwencję będzie trzeba zwrócić, ale jest szansa na umorzenie większości pieniędzy. No i będzie rok karencji w spłacie rat.
Czytaj też: Ile polski rząd może bezpiecznie pożyczyć na tarczę antykryzysową na wypasie?
Kto może skorzystać z wsparcia?
„Tarcza Finansowa” jest dla wszystkich firm, które zatrudniają jakichś pracowników i straciły część przychodów w marcu lub kwietniu. Odpadają tylko osoby samodzielnie prowadzące działalność gospodarczą (czyli nie zatrudniający pracowników). Podstawowy warunek (poza tym, że trzeba być istniejącą firmą, płacącą w Polsce podatki) to spadek przychodów o co najmniej 25% w stosunku do ostatniego miesiąca przed kryzysem lub do analogicznego miesiąca poprzedniego roku (można sobie wybrać jedno z tych dwóch kryteriów).
Jest jeszcze jedna sprawa: nie można zalegać ze składkami na ZUS i z podatkami (VAT, PIT), przy czym warunek ten będzie sprawdzany na 31 grudnia 2019 r. Jeśli zaległości pojawiły się później – nie wyklucza to z udziału w „Tarczy Finansowej”. Wyłączone są też firmy pożyczkowe, instytucje finansowe i firmy, które prowadzą działalność 'wątpliwą moralnie” (czyli klub go-go lub firma bukmacherska może nie dostać wsparcia płynnościowego).
„Tarcza finansowa”: ile można dostać i od czego to zależy?
Inaczej sprawa wygląda w przypadku mikrofirm, a inaczej w przypadku większych firm (małych i średnich, z zatrudnieniem 9-250 osób). Choć zasada jest dość podobna – wszystko zależy od skali spadku biznesu i liczby zatrudnionych lub wartości działalności firmy. Jak to wygląda w szczegółach?
W przypadku mikrofirm zasadniczo liczą się dwa parametry: skala spadku przychodów (w porównaniu z poprzednim miesiącem lub tym samym miesiącem poprzedniego roku) oraz liczba zatrudnianych pracowników.
>>> Jeśli spadek przychodu wynosi 25-50%, to bazowa kwota subwencji wynosi 12.000 zł na każdego zatrudnionego
>>> Jeśli spadek przychodu wynosi 50-75%, to bazowa kwota subwencji wynosi 24.000 zł na każdego zatrudnionego
>>> Jeśli spadek przychodu wynosi ponad 75% – na każdego zatrudnionego przypada 36.000 zł subwencji.
Liczbę pracowników ustala się nie poprzez etaty, liczy się to, ilu pracowników jest zgłoszonych do ubezpieczenia. A zatem zleceniodawcy też się liczą, podobnie jak pracownicy na urlopie, za które firma płaci składki do ZUS. Nie trzeba udowadniać związku spadku przychodów z pandemią Covid-19.
W przypadku małych i średnich firm skala wsparcia również zależy od spadku obrotów (tak samo, jak poprzednio, można sobie wybrać czy ma być on liczony w stosunku do lutego 2020 r., czy do marca 2019 r.), ale nie liczą się „głowy” zatrudnionych, tylko wartość przychodów.
>>> Jeśli spadek przychodu firmy wynosi 25-50%, to może ona zassać równowartość 4% swoich przychodów osiągniętych w 2019 r.
>>> Jeśli spadek przychodu firmy wynosi 50-75%, to maksymalna subwencja wynosi tyle, ile 6% zeszłorocznych przychodów firmy
>>> Dla firmy, która straciła 75% przychodów lub więcej – próg maksymalny kwoty subwencji to 8% jej przychodów.
Maksymalna kwota subwencji w przypadku małych i średnich firm to 3,5 mln zł na firmę. Jeśli więc moja firma straciła 55% przychodów i rocznie miała 1,5 mln zł obrotów, to mogę maksymalnie zassać 90.000 zł, z czego teoretycznie 67.500 zł może zostać umorzone.
Jak działa Tarcza Finansowa w wersji dla firmy zatrudniającej powyżej 9 pracowników (czyli w wersji dla MSP)? Zobacz wyjaśnienie ulepione z… plasteliny:
Czytaj też: Czy Polski Fundusz Rozwoju wyemituje specjalne obligacje dla posiadaczy depozytów, żeby pomogli sfinansować „Tarczę finansową”?
Kiedy trzeba oddać pieniądze i od czego zależy skala umorzenia?
Pieniądze trzeba zacząć zwracać w ratach po roku od ich zassania. W przypadku mikrofirm są do spełnienia tylko dwa warunki: firma musi przetrwać przez tych 12 miesięcy i nie zmniejszyć zatrudnienia. Wtedy oddaje tylko 25% pieniędzy otrzymanych w ramach „Tarczy finansowej”. Jeśli zatrudnienie spadnie, ale o mniej, niż 50%, trzeba będzie zwrócić proporcjonalnie więcej pieniędzy.
Jeśli zatrudnienie po roku będzie o więcej, niż połowę zredukowane w stosunku do czasów przed kryzysem – tylko 25% pieniędzy będzie podarowanych przedsiębiorcy przez PFR. Przy czym nie ma znaczenia czy pracownicy sami się zwolnili, czy zostali zwolnieni.
W przypadku małych i średnich firm jest trochę inaczej. Tutaj też 25% subwencji jest bezwarunkowo umarzane. Kolejne 25% można zatrzymać w firmie pod warunkiem utrzymania przez rok średniego poziomu zatrudnienia sprzed kryzysu. Jeśli zatrudnienie spadnie, ale tylko trochę, to część z tej „ćwiartki” subwencji trzeba będzie zwrócić, a część nie.
A trzecie 25% możne być bezzwrotne w zależności od skumulowanej „straty gotówkowej na sprzedaży” firmy w kryzysowym czasie. Czyli jeśli sprzedaż przez rok od zassania subwencji spadnie o więcej, niż wynosi owe 25% wartości tej subwencji – cała „ćwiartka” może zostać w firmie.
Jak i gdzie można złożyć wniosek?
Najprościej zrobić to za pośrednictwem swojego banku. Praktycznie wszystkie większe banki udostępniły lub w najbliższych godzinach udostępnią możliwość składania wniosków poprzez bankowość elektroniczną. Wniosek jest de facto zestawem informacji i oświadczeń, do których nie trzeba załączać dowodów, ani dokumentacji. Dane z wniosku będą weryfikowane poprzez sprawdzanie ich zgodności z informacjami, które władze mają o przedsiębiorcy na podstawie publicznych rejestrów i zapewne też danych z zeznań podatkowych oraz ZUS-owskich (tam np. można sprawdzić liczbę pracowników). Sam wniosek podobno jest prosty.
Kiedy będzie wypłacana kasa?
Nie wiadomo jeszcze, PFR czeka na zielone światło od Unii Europejskiej. Ale wnioski można już w niektórych bankach składać dziś. Pieniądze mają być wypłacane na dniach.
Bardzo zgrabny, napisany zrozumiałym językiem i pełen praktycznych szczegółów poradnik o „Tarczy finansowej” znajdziesz m.in. tutaj.
Kalkulator, w którym łatwo policzysz, ile możesz dostać w ramach „Tarczy finansowej” znajdziesz m.in. tutaj
Czy Tarcza Finansowa to dla Ciebie wystarczające wsparcie? Podziel się swoją opinią: czekam na opinie i propozycje usprawnień pod e-mailem maciej.samcik@subiektywnieofinansach.pl
——————————————————–
POSŁUCHAJ NAJNOWSZEGO PODCASTU „FINANSOWE SENSACJE TYGODNIA”:
>>> czy wybory w Polsce mogłyby się odbyć przez… głosowanie przelewem? (01:10)
>>> kto zbiera dane naszych dzieci, gdy chodzą do e-szkoły (10:00)
>>> co to za dziwaczny pomysł z tym e-poleconym? (15:55)
>>> czy nasze pieniądze są bezpieczne, gdy NBP włączył drukarki? (19:48)
>>> do czego doprowadzi wielka kłótnia branży turystycznej z ministrem zdrowia, co z tanim lataniem oraz o nowych ofertach biur podróży (27:40)
>>> czy będziemy płacili więcej za wodę z powodu suszy stulecia? (41:54)
Aby posłuchać kliknij baner lub wejdź w ten link
——————————————————–
na zdjęciu tytułowym: Paweł Borys, prezes Polskiego Funduszu Rozwoju obserwuje swoje wojska, uzbrojone w „Tarczę Finansową”, udające się na wojnę z kryzysem. Nie wiadomo czy śpiewają „Bogurodzicę”