Wkładasz zakupy do koszyka, skanujesz kody kreskowe w aplikacji na smartfonie, zatwierdzasz i wychodzisz ze sklepu. Bez kolejki do kasy, bez portfela. Czy można prościej? Taki sposób płacenia kilka dni temu wprowadzono w pierwszych salonach Empik. Przetestowałem i sprawdziłem, czy jest rzeczywiście tak łatwo. I czy Wy też powinniście tak płacić
W pełni samoobsługowe zakupy, bez konieczności stania w kolejce do kasy, z płatnością ograniczającą się do kilku kliknięć w smartfonie, to przyjemność wciąż rzadko spotykana w branży handlowej. Nawet jeśli w sklepach udostępniają taki sposób kupowania, to rzadko kiedy jest on na tyle wygodny, żeby był konkurencją dla zwykłej płatności przy kasie.
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Jakiś czas temu zachwycałem się płatnościami mobilnymi w sieci marketów Carrefour, która wprowadziła je w części swoich sklepów. Na pierwszy rzut oka wyglądało to bardzo dobrze (choć skanowanie pasków kreskowych produktów przez smartfona ma sens tylko przy mniejszych zakupach).
Kłopot w tym, że na koniec trzeba było przejść przez strefę kasową, a tam czekała kontrola. Pracownica sklepu – o ile miała czas i była „pod ręką” – musiała zatwierdzić zakupy. A jak jej nie było, to trzeba było poczekać. W sumie więc traciło się więcej czasu, niż przy zwykłej kasie automatycznej, bo skanowanie kodów przez smartfona zajmuje jednak kilka sekund, a na koniec jeszcze ta kontrola…
Podobną koncepcję promował Piotr i Paweł, ale ta sieć już jest przejęta przez australijskiego Spara i – szczerze pisząc – nie wiem czy jeszcze to rozwiązanie testuje.
Czytaj też: Rozsądny kompromis między zakupami przez internet i offline? Zamów z dostawą do bagażnika
Nie wiem czy w sklepach Carrefour nadal to tak krzywo działa, ale przyznam, że nie chce mi się już próbować i płacę wyłącznie kartą w kasach automatycznych. Natomiast płatności samoobsługowe wprowadzają kolejne sieci. Wiem, że ostatnio zrobił to Rossmann. A dosłownie kilka dni temu – na razie tylko w 10 swoich sklepach – Empik (do końca roku będzie ich 50).
I właśnie do Empiku skierowałem swoje kroki, żeby spróbować ominąć kasy. W tego typu sklepach, gdzie kupuje się tylko kilka rzeczy, ten sposób płacenia może mieć większy sens, niż w Carrefourach, gdzie zakupów do skanowanie jest więcej, a niektóre są nieporęczne.
Żeby płacić Pay&Go trzeba przede wszystkim mieć aplikację Empik (zarejestrować się, czyli podać imię, nazwisko, wymyślić PIN oraz wpisać numer telefonu i potwierdzić go SMS-em weryfikacyjnym) i uruchomić sobie abonament Empik Premium albo Empik Premium Free. Trzeba oczywiście przypiąć do aplikacji kartę płatniczą. No i zgodzić się na lokalizację, żeby aplikacja „wiedziała”, w którym Empiku robię zakupy. I tyle, już można płacić mobilnie.
Będąc w sklepie trzeba uruchomić aplikację Empik i w fiszce „Konto” włączyć „Premium Pay&Go” oraz wybrać, którą kartą zamierzamy zapłacić za zakupy. Warto też od razu zlokalizować stoisko, w którym powinniśmy pojawić się z zakupami, chcąc sfinalizować płatność. Nie trzeba co prawda podchodzić do kas, ale trzeba się znaleźć w odpowiednim punkcie sklepu (zapewne osobno monitorowanym).
Samo rozliczanie zakupów polega na zeskanowaniu najpierw tego, co kupujemy, potem potwierdzeniu całości zakupów, a potem zeskanowaniu QR kodu, który znajduje się przy stoisku. Po drodze warto też przybliżyć zakupy do miejsca, w którym się je rozmagnesowuje, żeby nie piszczały.
Generalnie nie wygląda to źle, chociaż – i to był problem – musiałem za każdym razem osobno decydować, z której karty płatniczej korzystam (tak, jakby aplikacja „zapominała”, którą kartę przypiąłem i nie umiała jej traktować jako domyślną). Aplikacja nie jest szczytem ergonomii, ale działa i rzeczywiście pozwala ominąć kolejki przy kasach.
Inna sprawa, że w Empikach ostatnio pojawiło się sporo kas samoobsługowych, które też nie są przesadnie obłożone klientami, więc wartość dodana płatności mobilnych jest ograniczona. Ale być może to konieczny etap przejściowy przed nadejściem ery sklepów w pełni automatycznych, w których samo postawienie koszyka z zakupami w strefie kasowej spowoduje zeskanowanie produktów, naliczenie rachunku i ściągnięcie kasy z karty. Takie sklepy (Amazon style) już w Polsce są.
Czytaj więcej: Sklep bez załogi i bez kas, otwarty w każdą niedzielę. Bierzesz towar z półek, zatwierdzasz koszyk, wychodzisz. Już działa Take&Go
Czytaj też: Niedawno koncepcyjny sklep tego typu zaprezentował też Microsoft w koalicji z tuzinem firm technologicznych
02:38 – Co łączy, a co dzieli Samcika i Drozdowskiego, czyli cztery ćwiartki kontra trzy klasy
07:07 – Kto powinien inwestować oszczędności na rynku kapitałowym, a kto nie?
16:07 – Spółka spółce nierówna. Czym charakteryzują się spółki value, a czym spółki growth? I jakie ma znaczenie w które inwestujemy?
26:40 – Jak będzie wyglądała światowa gospodarka po pandemii? Czy grozi nam kryzys zadłużenia lub inflacja?
37:40 – Złoto jest drogie, ale czy w najbliższych latach da się jeszcze na nim zarobić? Lepiej trzymać pieniądze w dolarach, czy euro?
——————