Trzy rady ma „gorączkę złota”. Z rozmów z czytelnikami „Subiektywnie o Finansach” wiemy, że ostatnio bardziej aktywnie niż zwykle interesują się złotem. Nic dziwnego – wykres ceny kruszcu coraz bardziej przypomina strzałę lecącą pionowo w kosmos. Jeden z czytelników zdradził ostatnio w komentarzu, że wszystkie aktywa zamienił na złoto w formie „papierowej”, czyli na ETF-y oraz akcje firm wydobywających złoto, oraz na fizyczny kruszec. To prawdziwa „gorączka złota”. Nie wiemy, jak bardzo uzasadniona i ile jeszcze potrwa. Jak kupować złoto, żeby się nie poparzyć?
Złoto w tym tygodniu pobiło znów swój historyczny rekord cenowy – doszło do 3871 dolarów za uncję. Tylko we wrześniu cena kruszcu wzrosła o 10%. To się w historii działo bardzo rzadko i przeważnie tylko w przełomowych momentach, jak np. zerwanie z zasadą, że pieniądz papierowy musi mieć pokrycie w rezerwach złota w banku centralnym. Albo wybuch inflacji ponad 50 lat temu. Mamy chyba na rynku klasyczną „gorączkę złota”, czyli spekulacyjny szał zakupów.
- Ważny dylemat: która waluta będzie w przyszłości odpowiednikiem złota w świecie tradycyjnych pieniędzy, skoro nie „zielony”? Szukamy! [POWERED BY WALUTOMAT]
- Jak ubezpieczyć przedszkolaka i ucznia? Jak sprawdzić, czy oferowana w szkole polisa sprosta coraz bardziej złożonej rzeczywistości? [POWERED BY PZU]
- Jak przygotować swój biznes na burzliwy czas? Oto lista największych wyzwań. Jak nimi zarządzać jeśli prowadzisz małą lub średnią firmę? [POWERED BY E-FAKTOR]
Dziś nie wiemy jeszcze, czy moment w historii gospodarczej świata jest znów tak przełomowy, co uzasadniałoby kilku-, a może nawet kilkunastokrotny wzrost ceny złota. Nie jest to wykluczone: z jednej strony Donald Trump zasadza się na niezależność amerykańskiego banku centralnego (co może zniszczyć wiarygodność polityki pieniężnej i jeszcze bardziej osłabić dolara, czyli walutę rozliczeniową świata), z drugiej strony coraz więcej analityków mówi, że kryzys zadłużenia musi doprowadzić do wyższej inflacji, bo tylko w ten sposób rządy będą w stanie spłacać odsetki od długu.
Po trzecie zaś państwa globalnego Południa (z Chinami na czele) gromadzą złoto, by uniezależnić się od amerykańskich obligacji (które są głównym składnikiem ich rezerw walutowych). Po czwarte zaś świat zacząć drżeć w posadach i coraz większa część posiadaczy kapitału woli mieć złoto niż koszmarnie drogie akcje czy obligacje emitowane przez zadłużone po uszy państwa. Ale czy to powód, by zamieniać wszystkie oszczędności na złoto?
Z tym bylibyśmy ostrożni. Nie wiemy, czy rzeczywiście grozi nam monetarny reset czy tylko kolejna fala turbulencji. Złoto nie płaci odsetek (jak obligacje) ani dywidendy (jak akcje), ani nie wypłaci czynszu (jak nieruchomość). Trudno je wycenić, bo nie generuje dochodów. Jego cena zależy od tego, jak bardzo – z różnych przyczyn – świat chce je mieć. Mieliśmy w historii złota długie okresy, gdy taniało.
Jak kupować kruszec w czasie „gorączki złota”, żeby się nie oparzyć? W tym roku zapewne padnie rekord zakupów złota przez Polaków – kupimy co najmniej 20 ton złota w sztabkach i monetach. Kto kupuje, ten być może zastanawia się, czy to jest dobry moment do inwestycji. Tego oczywiście nie wiemy, ale mamy kilka rad.
Po pierwsze: nie kupuj złota za wszystkie pieniądze. Nawet jeśli masz złe przeczucia. Dziś bardzo wiele przemawia za scenariuszem, że złoto będzie nadal drożało. Ale nie będzie drożało bez końca. Być może udział złota warto zwiększyć (niektórzy mówią, że wystarczy 5%, inni mówią, że powinno stanowić 20% aktywów), ale pamiętajcie, że to ubezpieczenie na wypadek „końca świata” i innych niemiłych scenariuszy.
Akcje są drogie, obligacje mniej pewne niż zwykle, tradycyjne waluty nadgryzane są przez inflację, ale być może – jak już wiele razy w historii rynków się zdarzało – końca świata nie będzie? W 200-letniej historii rynków kapitałowych długoterminowo akcje przeważnie dawały wyższą stopę zwrotu niż inne aktywa (także złoto). Nie znamy przyszłości, więc trzeba jechać na kilku koniach naraz.
Po drugie: gdy kupujesz na dekady, cena ma drugorzędne znaczenie, bo kupujesz „ubezpieczenie”. Pomyśl, po co kupujesz złoto. Jeśli to ma być sposób na przechowanie wartości na dekady, kupuj złote monety lub sztabki, jeśli inwestycja na kilka lat, rozważ też wygodniejsze w zarządzaniu ETF-y, czyli „złoto papierowe” (polecamy miks tych rozwiązań). I wtedy dobrze jest nie przepłacić. W perspektywie kilkudziesięciu lat nie ma większego znaczenia, czy kupisz złoto po 3400 dolarów za uncję, czy po 3800 dolarów.
Możliwe są dwa scenariusze – albo „ubezpieczenie”, kupowane na kilkadziesiąt lat, Ci się przyda (a więc ze światem stanie się coś takiego, co sprawi, że tradycyjne waluty i oparte na nich obligacje stracą dużą część wartości), albo nie. Jeśli scenariusz monetarnej zmiany się ziści, to złoto będzie wielokrotnie droższe niż dziś. Jeśli się nie ziści, kruszec wróci do poziomów odzwierciedlających jego realną, antyinflacyjną wartość. Pewnie bliżej 2500 dolarów za uncję niż 4000 dolarów.
Wygląda na to, że jesteśmy w cyklicznej „złotej” hossie. Jak „działały” poprzednie? W 1970 r. złoto kosztowało 35–40 dolarów za uncję. Ale w zasadzie nie miało znaczenia, po ile się je kupiło (czy po 35 dolarów, czy aż 15-20% drożej), bo w 1980 r. kosztowało już 650 dolarów. Kilkanaście razy więcej! W 2001 r. jego wycena rynkowa spadła jednak do zaledwie 250 dolarów, a więc złoto straciło dwie trzecie swojej wartości przez kolejnych 20 lat!
Kolejna „gorączka złota” trwała w latach 2000–2010. Złoto podrożało w tym czasie do 1800 dolarów za uncję. A więc urosło blisko 10-krotnie. W 2015 r. złoto kosztowało już jednak tylko 1100 dolarów za uncję, czyli znów straciło na wartości w pięć lat niemal połowę ceny. Ponownie po 10 latach hossy przyszła bardzo ciężka przecena.
Ale dziś minęło kolejnych 10 lat – kolejna „złota dekada” i złoto jest niemal czterokrotnie droższe niż w 2015 r. Być może jest dopiero w połowie swojej hossy (na to wskazują relacje jego wartości rynkowej w porównaniu do wartości wyemitowanego na świecie pieniądza), choć nie da się ukryć, że wzrost ceny trwa już 10 lat, a „złote” hossy w ostatnim stuleciu zwykle nie trwały dłużej.

Po trzecie: kupuj u wiarygodnego dostawcy i zwiększaj swój portfel stopniowo. Niezależnie od tego, czy kupujesz złoto w sztabkach i monetach, czy też w ETF-ach, ważne jest, by konsekwentnie robić swoje, niezależnie od tego, jak zachowuje się rynek. Kupuj za stałą kwotę w stałych interwałach czasowych, uśredniając cenę zakupu. Niezależnie od tego, w którą stronę pójdzie cena, nie trafisz ani na najlepszy, ani na najgorszy moment.
To rada dotycząca każdej inwestycji. Oczywiście korzystaj z wiarygodnych dostawców. Zwracaj uwagę na ceny i spready w porównaniu z ceną na rynku globalnym, ale też doceniaj bezpieczeństwo i wiarygodność – w skali wieloletniej inwestycji to jest najważniejsze.
——————————————–
O kupowaniu monet bulionowych mówi Michał Tekliński, analityk rynku metali szlachetnych w Goldsaver.pl (sklep internetowy, w którym można kupować sztabki złota i monety w częściach) oraz Goldenmark (sieci sklepów, w których można kupić metale szlachetne i różne inwestycje alternatywne).
Monety bulionowe od lat cieszą się niesłabnącą popularnością wśród inwestorów. Dziś, w obliczu globalnej niepewności gospodarczej i politycznej, zainteresowanie nimi rośnie jeszcze szybciej. Klienci Goldsavera mają możliwość odbioru swojej uncji złota właśnie w formie monety bulionowej. To rozwiązanie, które łączy wygodę oszczędzania online z namacalnym bezpieczeństwem fizycznego kruszcu.
Monety bulionowe (nazywane również inwestycyjnymi lub lokacyjnymi), to monety wykonane z metali szlachetnych o wysokiej czystości. Ich wartość wynika nie z walorów kolekcjonerskich, a z zawartego w nich kruszcu. Obok sztabek to jedna z dwóch podstawowych form, w jakich możemy nabyć złoto fizyczne. Moneta bulionowa, w odróżnieniu od numizmatów, nie ma wartości kolekcjonerskiej, jej siła tkwi w prostocie – w najpopularniejszej formie to jedna uncja czystego kruszcu, akceptowana globalnie.
Do najpopularniejszych monet należy południowoafrykański Krugerrand, kanadyjski Liść Klonowy, a także Amerykański Orzeł, Australijski Kangur, Britannia czy Wiedeńscy Filharmonicy. To produkty emitowane przez mennice narodowe, co dodatkowo gwarantuje ich wiarygodność i łatwość odsprzedaży.
Popularność monet bulionowych to globalne zjawisko. Według najnowszego raportu World Gold Council, w drugim kwartale 2025 r. popyt na złote monety i sztabki wzrósł o 11% w skali roku, osiągając poziom ponad 306 ton. W samych Chinach inwestorzy kupili aż 115 ton fizycznego złota w postaci monet i sztabek – aż o 44% więcej niż rok wcześniej. W Indiach popyt sięgnął 46 ton, co także oznacza wzrost w stosunku do ubiegłego roku. Również w Europie popyt na złote sztabki i monety przejawia tendencję rosnącą. Według najnowszych danych Światowej Rady Złota, w drugim kwartale 2025 r. przekroczył 28 ton.
W Polsce kupujemy kwartalnie 3–4 tony złota, w tym roku prawdopodobnie będzie to bliżej 5 ton. Według różnych badań już blisko 15% obywateli naszego kraju przyznaje się do inwestycji w złoto. Popularność złota rośnie, ponieważ inwestorzy postrzegają je jako aktywo odporne na inflację i kryzysy. W Goldsaverze klient, który zgromadził równowartość jednej uncji złota, może odebrać ją albo w formie sztabki, albo monety bulionowej.
Sztabka albo moneta bulionowa to dla inwestora detalicznego produkt praktyczny. Z jednej strony pozwala łatwo przechowywać i przenosić wartość, a z drugiej – w razie potrzeby – zbyć ją praktycznie w każdym zakątku świata. Rosnący popyt na złote sztabki i monety pokazuje, że inwestorzy traktują kruszec jako fundament bezpiecznego portfela. W obliczu napięć geopolitycznych, wahań kursów walut i niepewności wokół polityki banków centralnych, złoto pozostaje aktywem, które chroni wartość oszczędności.
Sztabki i monety bulionowe są najbardziej przystępną formą posiadania tego bezpieczeństwa. Coraz większa liczba inwestorów indywidualnych przenosi część swojego kapitału w stronę fizycznego złota. To sprawia, że monety bulionowe stają się nie tylko symbolem stabilności, ale też praktycznym narzędziem ochrony majątku.
W Goldsaverze autentyczność monet i sztabek to kluczowy element bezpieczeństwa. Goldsaver i Goldenmark stosują certyfikaty produktów, opakowania (certipack dla sztabek) oraz możliwość sprawdzenia produktu w salonie Goldenmark w czasie odbioru. Goldenmark, posiadając sieć salonów fizycznych w całej Polsce, umożliwia spotkanie twarzą w twarz: klient odbiera monetę lub sztabkę, może zapytać doradcę i zweryfikować produkt.
——————————
CZYTAJ WIĘCEJ O INWESTOWANIU W SUROWCE:
———————————-
ZAPOZNAJ SIĘ Z ARTYKUŁAMI Z CYKLU „STAĆ CIĘ NA ZŁOTO”:
>>> Dla niezbyt doświadczonych inwestorów najbezpieczniejszą strategią są zakupy w częściach. Dotyczy to akcji, obligacji i… złota też. Zwłaszcza teraz. Jak robić to wygodnie?
>>> Złoto w monetach lub sztabkach czy w ETF-ach, funduszach i akcjach spółek? Jakie są wady i zalety lokowania pieniędzy w fizyczny kruszec?
>>> Popularność zakupów złota w Polsce rośnie, więc… wraca patent na kupowanie złota po kawałku. Czy tym sposobem złote sztabki trafią pod strzechy? Czy to bezpieczne? Testuję
>>> Od czego zależy cena złota? Kiedy zyskamy dzięki ulokowaniu w nim części oszczędności, a kiedy niekoniecznie? Zdecyduje o tym kilka czynników
>>> Po co banki centralne kupują złoto? I czy my też powinniśmy? Czy dla bankierów złoto staje się alternatywą dla „papierowego” pieniądza?
>>> Złoto czy nieruchomości? Ten odwieczny spór od lat rozgrzewa zwolenników inwestycji alternatywnych na całym świecie. Kto ma więcej racji?
>>> Złoto jako „ubezpieczenie od końca świata”? Nie tylko. Sprawdzam, jak złoto się sprawdza w kryzysowych momentach na rynku. Bo kryzysów ci u nas dostatek
————————
Odbierz za darmo e-book o lokowaniu w złoto. Zastanawiasz się, czy złoto jest dla Ciebie? Zobacz raport specjalny „Jak lokować oszczędności w złocie?”, który ekipa „Subiektywnie o Finansach” przygotowała wspólnie z firmą Goldsaver. Co w raporcie? Jak złoto w przeszłości chroniło wartość? Trzy formy, w których można kupić złoto. Jak bezpiecznie kupować złoto fizyczne? Jak sprawdzić autentyczność złotej sztabki lub monety? Dlaczego złoto zawsze miało i będzie miało wartość? Raport możesz pobrać zupełnie bezpłatnie – wystarczy zarejestrować się w sklepie Goldsaver.pl tutaj lub zapisać się do newslettera Goldsaver.
————————
ZAPROSZENIE
Zapraszamy do zapoznania się z ofertą sklepu Goldsaver, który jest Partnerem komercyjnego cyklu edukacyjnego „Stać cię na złoto” w Subiektywnie o Finansach. W Goldsaver każdy może kupić sztabkę złota po kawałku we własnym tempie i bez zobowiązań. Kliknij ten link, załóż konto i kupuj złoto w częściach. W jakiej cenie kupujesz złoto? W Goldsaver zawsze jest to kurs złota w NBP powiększony o 6,9% (koszt przechowywania, pakowania, wysyłki oraz marża sprzedawcy). Z kolei cena złota w NBP odzwierciedla kurs z londyńskiej giełdy metali.
Za marką Goldsaver stoi – należący do tej samej grupy kapitałowej – Goldenmark, czyli wiodący na polskim rynku dystrybutor metali szlachetnych, który w ciągu 14 lat działalności dostarczył Polakom około 17 ton fizycznego złota. Goldenmark współpracuje z renomowanymi producentami, posiadającymi akredytację LBMA (London Bullion Market Association), takimi jak niemiecki C.HAFNER, United States Mint czy Rand Refinery z RPA.
——————————–
Goldsaver i Goldenmark są Partnerami komercyjnego cyklu edukacyjnego Stać cię na złoto w Subiektywnie o Finansach. W Goldsaver każdy może kupić sztabkę złota po kawałku we własnym tempie i bez zobowiązań. W sklepach Goldenmark – także fizycznej sieci placówek – można kupić kruszce i inne aktywa alternatywne. Autor komentarza – Michał Tekliński jest ekspertem rynku złota Goldsaver i Goldenmark.
zdjęcie: Pixabay