12 lipca 2022

Świat według NBP jak bajka dla grzecznych dzieci? Co nam mówi nowa projekcja inflacji? Pięć decyzji finansowych, które warto rozważyć, jeśli NBP się nie myli

Świat według NBP jak bajka dla grzecznych dzieci? Co nam mówi nowa projekcja inflacji? Pięć decyzji finansowych, które warto rozważyć, jeśli NBP się nie myli

Najnowsza projekcja inflacji Narodowego Banku Polskiego przypomina bajkę dla dzieci. Najpierw jest strasznie, a potem wszystko dobrze się kończy. Inflacja ma być bardzo wysoka, dwucyfrowa, jeszcze przez ponad dwa lata! Gospodarka wyhamuje i otrzemy się o stagflację, ale recesji ma nie być. A za trzy lata ma być już po kryzysie. I po inflacji. Jak przygotować nasze oszczędności, kredyty oraz wynagrodzenia na tę przyszłość?

Z prawdopodobieństwem 90% inflacja osiągnie szczyt dopiero na przełomie tego i przyszłego roku. Jak wysoka będzie? Między 12% a… 26% w skali roku! Tak wyliczyli ekonomiści z NBP. Od 2023 r. ceny będą rosnąć coraz wolniej, ale dopiero pod koniec 2024 r. inflacja zbliży się do 3-4%, czyli poziomu, którego powinien „pilnować” NBP.

Zobacz również:

Oznacza to, że NBP przyznał, iż wysoka inflacja będzie nas męczyła jeszcze przez ponad dwa lata. A potem ma spaść. Tak przynajmniej chcieliby autorzy opracowania. Co akurat nie powinno nikogo dziwić, bo tak to już się utarło, że właściwie każda projekcja inflacji NBP przewiduje – niezależnie od bieżącego poziomu tego wskaźnika – że na koniec prognozy z inflacją ma być już dobrze. To trochę jak z bajką dla dzieci, która zawsze powinna się dobrze kończyć (choć w życiu przecież różnie bywa).

Tak zwana centralna ścieżka projekcji, czyli bazowy scenariusz prognostów z NBP, zakłada średnią inflację na poziomie 14,2% w tym roku, 12,3% w przyszłym i 4,1% w 2024 r.  Powtórzmy: projekcja inflacji zakłada bardzo wysoką, dwucyfrową inflację nie tylko w tym, ale i w przyszłym roku.

W świetle prognoz, które przynosi projekcja inflacji, nie dziwi, że Rada Polityki Pieniężnej zwolniła z podwyżkami stóp procentowych (ostatnia podwyżka wyniosła tylko 0,5 pkt. proc.). Na dobrą sprawę, Rada Polityki Pieniężnej mogłaby spojrzeć na te prognozy i uznać, że ich robota jest już wykonana.

Po co dalej podnosić stopy, skoro i tak nie ma możliwości, by osiągnęły poziom wyższy niż inflacja (bo tylko oprocentowanie depozytów wyższe niż inflacja może zwiększyć skłonność do oszczędzania)? Zwłaszcza że potem inflacja sama spadnie, bo nad gospodarką wisi widmo recesji. Wzrost gospodarczy ma zanotować dołek na początku przyszłego roku – na poziomie 0,5-0,9%. To oznacza, że otrzemy się o najbardziej niszczące gospodarkę zjawisko – stagflację.

Nawet urzędowy optymizm nie jest jednak w stanie ukryć, że idą ciężkie czasy. Można się spierać o skalę spowolnienia, o to czy unikniemy recesji, czy wpadniemy w nią głęboko, czy inflacja zatrzyma się na kilkunastu procentach, czy przekroczy dwadzieścia, ale co do kierunku chyba panuje zgoda. Jak się na to przygotować? Co zrobić, jeśli ufa się prognozom NBP?

Co projekcja inflacji oznacza dla naszych oszczędności? Pięć podpowiedzi

Polska gospodarka w najbliższych kwartałach, zdaniem analityków NBP, ma praktycznie się nie rozwijać i przez dwa lata ma ją niszczyć wysoka, dwucyfrowa inflacja. Załóżmy, że uwierzymy w te prognozy (co nie jest „obowiązkowe”, bo przecież niedawno udowadniałem na „Subiektywnie o Finansach”, że projekcja inflacji NBP nie bywa dziełem jasnowidzów).

projekcja inflacji nbp
Projekcja inflacji NBP w lipcu 2022 r. (źródło: NBP)

Jeszcze jesienią 2021 r. analitycy NBP spodziewali się, że inflacja w połowie 2022 r. będzie wynosiła maksymalnie 8%. Tymczasem wynosi 15,6%. Inna sprawa, że nikt – nawet autorzy modeli NBP – nie mogli przewidzieć wybuchu wojny.

NBP o projekcji inflacji
NBP o projekcji inflacji w listopadzie 2021 r. (źródło: NBP)

Ale obawiam się, że tym razem NBP się nie pomyli, zwłaszcza jeśli chodzi o pierwszą część najnowszej prognozy. W takim razie powinniśmy nasze finanse osobiste ustawić według tych pięciu wytycznych.

Po pierwsze – załóż długą lokatę. Być może zbliżamy się do szczytu atrakcyjności oferty bankowej, jeśli chodzi o depozyty. Dotychczas było tak, że banki nie szalały z pozyskiwaniem pieniędzy z rynku, bo i tak miały go za dużo. Ta nadpłynność trochę stopniała, a do tego politycy zaczęli straszyć bankowców nadmiarowym podatkiem, jeśli nie podniosą oprocentowaniem lokat.

I trzeba przyznać, że banki zaczęły to robić. Ale już teraz widać, że akcja kredytowa raptownie wyhamowała. Banki nie będą potrzebowały więcej depozytów na jej sfinansowanie. Co więcej, nie będą miały też za bardzo z czego płacić wysokich odsetek. Wzrost stóp procentowych pozwolił bankom na poprawienie wyników, ale ten efekt już powoli się kończy – a do tego dochodzą koszty związane m.in. z wakacjami kredytowymi.

W cyklu podwyżek stóp procentowych – i podążającym za nimi oprocentowaniem depozytów – najlepiej było nie zamrażać pieniędzy na zbyt długo, bo z każdym miesiącem oferta była lepsza. W ostatnich dniach Maciek Bednarek pisał o aż trzech rekordach na rynku depozytów. W niektórych bankach pojawiły się oferty depozytów oprocentowanych już na ponad 7% w skali roku!

Ale wielkimi krokami – zakładając scenariusz dla gospodarki „made in NBP” – zbliża się koniec tego trendu. Oferty banków mogą niedługo zacząć znikać. Warto więc trzymać rękę na pulsie i przejrzeć najlepsze propozycje, które pozwolą zostawić oszczędności na wysokim procencie na możliwie długo. Dość powiedzieć, że właśnie zaczął spadać wskaźnik ceny pieniądza na rynku międzybankowym, czyli WIBOR. Tak, spadać!

Projekcja inflacji zmroziła WIBOR
Projekcja inflacji zmroziła WIBOR (wykres WIBOR 3M z Bankier.pl)

To oznacza, że banki nie spodziewają się, żeby stopy procentowe jeszcze jakoś mocno poszły w górę. A więc i oprocentowanie depozytów (tych międzybankowych, ale i tych detalicznych) jest już blisko szczytu.

Po drugie – obligacje wybieraj antyinflacyjne. To może być ostatnia szansa na kilkunastoprocentowe stopy zwrotu z inwestycji o niskim ryzyku. Kupione dzisiaj obligacje 10-letnie do połowy przyszłego roku dadzą co prawda „tylko” 6,25%, ale w przyszłym roku – zgodne z projekcją NBP – powinno wskoczyć prawie 15%! To oznacza, że tyle zarobimy na nich w okresie lipiec 2023 r. – lipiec 2024 r., a inflacja za ten okres ma wynieść 4,5%, czyli realnie będziemy mocno do przodu. Po raz pierwszy od lat!

Tego samego nie uzyskamy, inwestując w obligacje dwuletnie oprocentowane zgodnie ze stopą NBP. Dlaczego? Bo Adam Glapiński zapowiada, że koniec cyklu podwyżek stóp procentowych jest już blisko. Ostatnio tempo podwyżek spowolniło (w kwietniu był 1,0 pkt proc., w maju i czerwcu po 0,75 pkt proc., a w lipcu już 0,5 pkt proc.), a prezes NBP wspominał nawet o obniżkach stóp pod koniec 2023 r.

Odsetki od obligacji rocznych i dwuletnich (opartych o stopę NBP) czy trzyletnich (opartych o WIBOR 6M) sięgnie w tym scenariuszu 7-7,5%. A jeszcze jeśli weszłaby w życie zapowiadana przez premiera likwidacja WIBOR-u, to oprocentowanie instrumentów od tej stawki uzależnionych jeszcze by się mogło obniżyć.

Po trzecie – pomyśl o inwestycji w waluty obce. Polska szybko przechodzi od cudu gospodarczego do stagflacji. Tłuste lata przed pandemią nie zostały spożytkowane na zrównoważenie budżetu (jak to zrobili Niemcy) ani na wzmocnienie inwestycyjnej nogi naszego PKB (jak zakładał Mateusz Morawiecki w swoim słynnym planie na początku swojej kariery w rządzie).

W kryzys wchodzimy z deficytem finansów publicznych (rozsianym do tego po dziesiątkach agencji i funduszy) i z deficytem w bilansie płatniczym. Oba te czynniki są bardzo dla polskiej waluty niekorzystne. A do tego bank centralny pokazuje, że kończy mu się przestrzeń do walki z inflacją. Bo dwucyfrowe dynamiki utrzymają się jeszcze do III kwartału przyszłego roku, a wzrost gospodarczy już teraz ociera się o recesję.

A trzeba pamiętać, że projekcja została przygotowana przy stopach na poziomie 6% i zakłada, że takie pozostaną przez dwa lata. Takie jest metodologiczne założenie, przyjmowane od lat, więc nie ma tu niespodzianki. Ale oznacza to też, że te prognozy są właściwie nieaktualne już w momencie publikacji…

W każdym razie – inwestor zagraniczny nie bardzo ma powód, by kupować złotego. Deficyt handlowy będzie sprawiał, że musimy wymieniać złotego na euro i dolary, żeby mieć za co importować. Deficyt budżetowy oznacza, że rząd będzie musiał wypuszczać więcej i więcej obligacji. Wysoka inflacja odstrasza od inwestycji w polski pieniądz, tym bardziej, że nie będą jej rekompensowały odpowiednio wysokie stopy procentowe.

Strefa euro może zmagać się z podobnymi dylematami, więc nie jest pewne, że wspólna waluta się w kryzysie będzie umacniała. Ale „bezpieczne przystanie” – jak frank szwajcarski i amerykański dolar – pewnie będą cieszyły się powodzeniem na rynkach. A to powinno dać do myślenia każdemu, kto zastanawia się, jaką część oszczędności ulokować w walutach obcych. Dolar kosztuje już 4,80 zł!

Po czwarte – weź kredyt na zmienną stopę. Planujesz kupno mieszkania albo jakiś większy wydatek konsumpcyjny? Jeśli chcesz się zadłużać na dłuższy okres, to pewnie korzystniej będzie wziąć zmienną stopę procentową – oczywiście, jeśli wierzysz w prognozy NBP. Dlaczego? Z tego samego powodu, dla którego lepiej brać stałe oprocentowanie na lokatach. Przy spadającej inflacji i hamującym wzroście gospodarczym w dół zaraz pójdą stopy procentowe, a wraz z nimi WIBOR.

Skoro jesteśmy blisko szczytu cyklu podwyżek stóp procentowych, to zamrażanie sobie na 5, 7 czy 10 lat stałego oprocentowania nie ma sensu. Można przeboleć rok z wyższymi ratami, a potem cieszyć się, gdy zaczną się obniżać. A jak do tego jeszcze dodać, że wynagrodzenia mają rosnąć nominalnie o kilka procent, to odczuwalność kredytu będzie malała podwójnie szybko.

Pytanie pozostaje otwarte, jak szybko stopy wrócą do poziomu, który sprawi, że raty zmienne będą niższe niż stałe. BNP oferuje kredyt hipoteczny z oprocentowaniem 8,2% w skali roku przez 10 lat (z pakietem ubezpieczeń RRSO wynosi 9,8%). Po 10 latach wskakuje stawka WIBOR 3M plus marża 1,85%. A zatem, żeby pobić te 8,2%, WIBOR musiałby spaść do około 6%, czyli o 1–1,5% z obecnego poziomu – a jeszcze jakieś podwyżki mogą się trafić.

Ile czasu zajmie Radzie Polityki Pieniężnej cięcie stóp? „Tylko Pan Bóg wie, jakie będą stopy procentowe za dwa lata na świecie” – jak powiedział prezes Adam Glapiński. Jeśli rozważasz kredyt o stałym oprocentowaniu – najpierw rozważ trzy kwestie.

Po piąte – idź do szefa po podwyżkę, póki jeszcze jest w stanie ci ją dać. To chyba najbardziej przerażająca część tej wizji. NBP przewiduje, że w tym roku płace wzrosną średnio o 10,8%, ale już w przyszłym o 9,4%, a w 2024 r. – tylko o 6,1%. Jednocześnie zwiększy się bezrobocie (do 4,5% na koniec 2024 r.) – a wraz ze wzrostem bezrobocia spada siła negocjacyjna pracowników.

Niektórzy mogą sądzić, że są branże, gdzie unikatowe kompetencje pozwalają dyktować warunki własnego zatrudnienia, ale spowolnienie dotknie całej gospodarki. Jednak nawet najlepszy informatyk będzie musiał obejść się smakiem, jeśli firmy obetną budżety na inwestycje, a zakręcenie kurka z tanim pieniądzem sprawi, że o znalezienie funduszy na startup będzie dużo trudniej.

Najbliższe kwartały mogą być ostatnim okresem, w którym wniosek o podwyżkę może być potraktowany poważnie. Jeszcze przez chwilę pracownicy mają czym argumentować swoje oczekiwania. Za rok szef powie: sprzedaż spada, marże spadają, a na rynku pracy pojawia się coraz więcej osób szukających zatrudnienia.

—————————————-

Posłuchaj najnowszych odcinków naszych podcastów

W najnowszym, 112. odcinku podcastu „Finansowe Sensacje Tygodnia” rozmawiamy o tym, czy starsi klienci banków potrzebują specjalnego traktowania i usług dostosowanych do ich wieku. A może potrzeba specjalnego traktowania tej grupy klientów to tylko mit? Jak powinny być zaprojektowane oddziały, strony internetowe banków, bankomaty, by przeciwdziałać wykluczeniu finansowemu seniorów? Gośćmi podcastu są Renata Rybarczyk, dyrektor biura wsparcia sprzedaży w Banku BNP Paribas oraz Maciej Chlebowski, dyrektor departamentu rozwoju i transformacji sieci oddziałów w Banku BNP Paribas. Zapraszam do posłuchania tutaj albo na Spotify, Google Podcast, Apple Podcast i na czterech innych platformach podcastowych.

W trzecim odcinku podcastu „Nowocześni Mobilni” mówimy o leasingu. „Polski Ład” spowodował nieco zmian w leasingu samochodów. Czy leasingowanie samochodów nadal się opłaca? Na co zwrócić uwagę, planując leasing samochodu? Wpłata wstępna powinna być wyższa czy niższa? Opłata za wykup minimalna czy maksymalna? I dlaczego najbardziej w najbliższym czasie może opłacać się leasing… samochodów elektrycznych? O tym wszystkim rozmawiamy z Marcinem Żochowskim z Volkswagen Financial Services Polska. Warto posłuchać, zwłaszcza jeśli masz firmę i chcesz minimalizować koszty używania samochodów w ramach prowadzonej działalności. Zapraszam do posłuchania kolejnego podcastu z cyklu „Nowocześni Mobilni”, poprzednich posłuchasz tutaj oraz tutaj.

Screenshot z nagrania podcastu Nowocześni Mobilni
Screenshot z nagrania podcastu Nowocześni Mobilni

Subscribe
Powiadom o
106 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Agata
2 lat temu

Myśli Pan, że dolar będzie dużo droższy?

Admin
2 lat temu
Reply to  Agata

Nie jestem autorem tekstu, ale się wypowiem ;-). W najbliższym czasie to nie wiem, bo bardzo podrożał. Ale ogólnie to uważam, że tak, bo: a) USA najwcześniej poradzą sobie z inflacją. Majątek gospodarstw domowych po covid-19 jest tak duży, że mogą sobie pozwolić na wzrost stóp, by zdusić inflację. Są samowystarczalne energetycznie, więc będą mieć tańszą energię, niż my (więc będą bardziej konkurencyjne) b) Europa będzie miała wysoką inflację, bo musi kupować energię i surowce za granicą. Nie może walczyć z inflacją, bo wysokie stopy rozwalą gospodarkę Włoch, Hiszpanii, Grecji, Portugalii. Więc będzie trzymać niskie stopy i „walczyć” z inflacją… Czytaj więcej »

Przemo
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

” A jak wiemy z lekcji biologii metody naturalne zwykle kończą się ciążą ;-)” – YMMD :)))

Admin
2 lat temu
Reply to  Przemo

Nie będę pisał co wynika z mojego własnego doświadczenia? 😉

Mariusz
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Dlatego Niemcy i Francja potrzebują współpracy z Rosją bo bez jej surowców można wyłożyć całą gospodarkę UE i może ona zapomnieć o odgrywaniu roli w świecie a tym samym stanowić dużego odbiorcy towarów z Chin. Dostrzegłem spisek USA w celu wyłożenia gospodarki Chin opartej głównie na eksporcie poprzez wywołanie wojny na Ukrainie co doprowadza do recesji w bogatej UE i musi ona się mierzyć z głodnymi uchodźcami z Afryki. Dodatkowo Niemcy i Francja muszą skończyć bromance z Putinem bo okropnie się zachowuje na wojnie. Także cały ten kryzys to odsłona wojny o dominację w świecie między USA i Chinami, która… Czytaj więcej »

Admin
2 lat temu
Reply to  Mariusz

Ma to sens

jsc
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Tylko jedno, ale… żeby zniszczyć Rosję nie trzeba niszczyć Ukrainy… na Syberii jest sporo separatystów.

Marcin Kuchciak
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Żeby dopowiedzieć Maćka. W naszym regionie, czyli EMEA, mało kto patrzy na złotego. W miarę uczciwie prowadzona CZK, to też nie jest ten rozmiar kapitału. HUF to może nawet nie wspomnę, bo to jedynie nieco większy rozmiar kapelusza niż CZK i ma swoje problemy struktutarlne. Smakosze idą w RUB i TRY. Ufam, że zdają sobie sprawę, z tego co czynią. U nas to, w EMEA, to leci pieniądz w ZAR i generalnie kapitał odchodzi do Azji i LATAM. Jest gra m. in. na waluty anty-COVID, surowcowe, o w miarę zbilansowanym rachunku wymiany handlowej i tam, gdzie jednak funkcjonuje faktyczna rozdzielność… Czytaj więcej »

Admin
2 lat temu

Racja, nasze położenie w Europie też nie przydaje naszej wschodzącej walucie popularności

WujekWładek
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Panie Macieju, oto tajemnica wiary funty, franki i dolary 🙂

Jak w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych. Kto miał dolary szedł do Pewexu i niedobory były mu nie straszne. Czy tak mało zmieniło się w polsce od tego czasu? Jak trwoga to do dolara?

Admin
2 lat temu
Reply to  WujekWładek

Tak, z tym funtem to też niegłupie

jsc
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Funty… teraz przy tym zamieszaniu Brexitowym?

Admin
2 lat temu
Reply to  jsc

To jest fajna gospodarka, anglosaska

jsc
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

A ten run na stacje benzynowe z początku roku to taki brytyjski zwyczaj…

Admin
2 lat temu
Reply to  jsc

Doroczne święto paliwa. Parlamentami bym się z nimi zamienił. Królowa też jakby daje radę w porównaniu z Dudą 😉

jsc
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

(…)Parlamentami bym się z nimi zamienił.(…)
Jasne… gracja z jaką przeprowadzili Brexit jest wręcz wzorem dla reszty świata. A mając do wybory Morawieckiego i Johnsona… wybrałbym jednak Morawieckiego.

Admin
2 lat temu
Reply to  jsc

W sprawie Borysa i Mateusza zgoda 🙂

jsc
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Mi jakoś do uśmiechu nie jest…

jsc
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Ten scenariusz ma 2 poważne jeśli…
1) Ukraina* pokona na tyle szybko, że świat nie zdąży zwątpić w Pax Americana, a wojna trwa już 4 miesiące
Pamiętajmy, że w świadomości opinii publicznej Ukraina w tej wojnie nie jest tylko Ukrainą, ale agentem USA.
2) Kryzys strefie Latino będzie na tyle łagodny, że nie będzie jakieś zadymy przy południowej granicy

Derko
2 lat temu
Reply to  Agata

Wczoraj prof. Orłowski mówił, że możemy mieć pełzającą dewaluację. Dolar podrożał, więc to już kupowanie po wzrostach, niezgodne z zasadą „kupuj jak się leje krew”, aczkolwiek korci. Chyba, że historycy rządzący finansami kraju, młodzi w okularach co się uczą fachu na najwyższych funkcjach w MF, czy pani S., co nie wie, co to stagflacja, albo nowy dyrektor Turowa, co mianował na dyrektorkę kopalni (tzw. „zawierzenie”) św. Marię (powaga!) doprowadzą do jakiejś tragedii finansowo-gospodarczej. Węgry coś tam cienko przędą i przepraszają się z UE.

Admin
2 lat temu
Reply to  Derko

Zawsze można kupować na raty. Rzeczywiście, na razie nie widać powodu, dla którego dolar miałby nie być po 5 zł

Monika
2 lat temu

Ad1. No nie wiem, Naczelnik groził bankom podatkiem a idą wybory….

Admin
2 lat temu
Reply to  Monika

Największe banki są państwowe, gdyby rzeczywiście prezes chciał coś zrobić, to by nie opowiadał bajek na konwencji, tylko by zadzwonił do prezesów i powiedział im po ile mają być lokaty. A potem zadzwoniłby do ministry od finansów i powiedział jej po ile mają być obligacje. Żadnej z tych rzeczy nie zrobił, więc to blef 🙂

Tobiasz
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Ale prywatny kapitał akcjonariuszy banków na GPW po tej wypowiedzi szybciutko wyparował, także prezes jakiś cel osiągnął 😉

Admin
2 lat temu
Reply to  Tobiasz

Tudzież kapitał będący własnością państwa, czyli wszystkich obywateli. I to jest dopiero głupie – tak paplać i niszczyć wartość majątku narodowego

Mariusz
2 lat temu
Reply to  Tobiasz

Celem jest repolonizacja wszystkich banków szczególnie tych pod kontrolą zagranicznych właścicieli. Przycisną ich że oddadzą udziały w nich za 1 PLN.

Tomasz
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

A dobry prezes banku (wiem, marzenia) natychmiast zgłosiłby to do organów ścigania i jeszcze obdzwonił dziennikarzy żeby zmotywowali prokuratora.

Admin
2 lat temu
Reply to  Tomasz

Ale jak ktoś ma takie ciągoty, to z reguły nie zostaje prezesem banku 😉

Dociekliwy
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

A to zależy. Dobry prezes dużej firmy umie wyczuć, skąd będzie wiać wiatr… 😉

Monika
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Jakby tak tylko zadzwonił to nie byłoby zasługi :))) Najpierw trzeba się pochwalić.

rraaffaalleekk
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Problem w tym, że mamy obecnie ministra finansów 🙂

Admin
2 lat temu
Reply to  rraaffaalleekk

Ooo, miło słyszeć 😉

rraaffaalleekk
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Miałem na myśli, że nie mamy ministra finansów 😉

Admin
2 lat temu
Reply to  rraaffaalleekk

Minister finansów w Polsce to raczej dział księgowości państwa, niż ktoś decyzyjny

rraaffaalleekk
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Dokładnie. Raczej mało Ci u Nas ministrów i prezesów państwowych spółek z zapleczem merytorycznym. Za to z kapitałem politycznym jak najbardziej. Może jestem zbyt młody, ale wydaje mi się, że pod tym względem aż tak marnie nie było. 🤔

Admin
2 lat temu
Reply to  rraaffaalleekk

No nie było…

E.G
2 lat temu

Po co Glapiński został przepchnięty na II kadencją ? Po to aby o dodruku kolejnych wagonów pieniędzy decydował Kaczyński a nie prezes NBP i RPP. Prezes Pis decyzję podejmie w zależności od tego, ile grup trzeba będzie jeszcze przekupić przed wyborami , nawet jak hiperinflacja będzie już szalała . Tu nie decydują żadne gospodarcze kalkulacje tylko wygranie wyborów przez tę rządzącą mafię . Wystarczy przypomnieć wyczyny Ziobry i jego szajki które już nas kosztowały 1,2 miliarda zł i będą dalej kosztowały stratę 750 miliardów . Czy znacie równie przekupny, prymitywny kraj w Europie , w którym 35 % społeczeństwa ma… Czytaj więcej »

Admin
2 lat temu
Reply to  E.G

Ciekawe po ile będzie dolar w dniu wyborów. To chyba powinno mierzyć skuteczność rządów – siła waluty

Przemo
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Ja już wielokrotnie pisałem – cokolwiek by się na świecie nie działo, dolar rośnie a złoty dostaje w tyłek…

Admin
2 lat temu
Reply to  Przemo

Nie, bo przez poprzednie 25 lat dolar był najgorszą inwestycją jaką można było sobie wyobrazić. Nie było nic gorszego, niż trzymać dolara

Przemo
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Co nie zmienia faktu, że złotówka zawsze była do tyłu.
Z drugiej strony dlaczego najgorszą? Spekulacyjnie dla szaraka może tak, ale długoterminowo? Oczywiście nie licząc inflacji 🙂

Admin
2 lat temu
Reply to  Przemo

Bo polska gospodarka rosła (z niskiego poziomu) i bogaciła się szybciej, niż amerykańska. Proszę spojrzeć na kurs dolara od początku transformacji i porównać z oprocentowaniem depozytów itp.

Przemo
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Z perspektywy czasu przeszłego wszystko wydaje się łatwe i proste.
Proste jak 7, 14, 21, 28, 32, 44
To szóstka Lotto z 7 lipca 🙂

jsc
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Jeśli bym miał oceniać politykę po sile jena… 1 yen to jakieś 3 grasze.

Marcin
2 lat temu
Reply to  E.G

Chciałbym zobaczyć, która partia w obecnej sytuacji gospodarczej zaczęłaby zaciskać pasa i głośno krzyczała: podnosimy podatki, obcinamy wydatki, zaciskamy pasa, będzie biednie przez najbliższe 2-3 lata, ale za 5 – 10 lat będzie bogato. Ludzie myślą krótkowzrocznie i kierują się emocjami. Skoro cykl gospodarczy jest wyznaczony przez wybory, a te zbliżają się wielkimi krokami, to pod wybory będą robione decyzje gospodarcze, trafne, nietrafne, jeden pies. Dlatego sugeruję nie oglądać się na to kto rządzi i jakie kłody rzuca pod nogi, takie czy inne, tylko robić swoje, starać się zwiększać swoje dochody, mądrze inwestować i optymalizować wydatki. Pojawiły się obligacje dość… Czytaj więcej »

Admin
2 lat temu
Reply to  Marcin

Bardzo dobre rady, panie Marcinie!

E.G
2 lat temu
Reply to  Marcin

Churchill w 1940 powiedział że UK czeka krew, znój ,pot i łzy i …. wygrał wybory. U nas, 70 lat później u sąsiada wojna porównywalna z II wojną światową , a kraju propaganda że mamy chwilowe ,przejściowe trudności , 750 mld nie jest nam bardzo potrzebne, bo „Polska rośnie w siłę a ludzie żyją dostatnio”. Tak ! Trzeba przed wyborami prosto i jasno powiedzieć że czekają nas wyrzeczenia , inaczej nie wyjdziemy z tego szamba. Nie ma drogi na skróty.

jsc
2 lat temu
Reply to  E.G

(…)a kraju propaganda że mamy chwilowe(…)
Jak zapowiadać (…)krew, znój ,pot i łzy(…) jak się robi propagandę o ukraińskiej kontrofensywie, które jest tuż tuż od Chersonia?

Tobiasz
2 lat temu

Generalnie prognozy NBP można traktować z przymrużeniem oka. Dla każdego potencjalnego inwestora są totalnie niewiarygodne – NBP to już raczej instytucja kabaretowa. Pominąć można czynniki zagraniczne związane z cenami surowców, bo to jak wiadomo na dzień dzisiejszy ruletka (jak Putin zakręci kurek z gazem to czeka nas hiperinflacja). Nie bardzo jednak widzę, jakie krajowe czynniki miałyby spowodować spadek inflacji de facto w ciągu roku do 4% – no chyba, że gdzieś po cichu zakładana jest sroga recesja. Póki co rząd rozdaje kasę na lewo i prawo, w przyszłym roku będzie rozdawał jeszcze więcej, bo idą wybory i zgodnie z ustawą… Czytaj więcej »

Admin
2 lat temu
Reply to  Tobiasz

Prognozy NBP być może są do chrzanu, ale prezes NBP powinien jeździć ze swoimi stand-upami po kraju i mieć biletowane występy 🙂

Tobiasz
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

To fakt, jak pokazywał „wizualnie” rękami wykres inflacji wyglądało to kabaretowo. Niemniej problem jest poważny, a jeśli NBP nie doszacował inflacji na maksymalnym poziomie 26% to jesteśmy gospodarczo drugą Turcją. Oczywiście, że Polska gospodarka nie wytrzyma kilku lat ze stopą regencyjną na poziomie 7%, ale alternatywą dla dłuższej i płytkiej recesji jest niestety w scenariuszu poważny problem z obsługą zadłużenia ze względu na spadek wartości waluty, a w czarnym scenariuszu nawet potencjalne bankructwo państwa.

Admin
2 lat temu
Reply to  Tobiasz

Zgadzam się. Ale na razie mam w portfelu obligacje antyinflacyjne polskiego rządu. Mam nadzieję zdążyć wyskoczyć w porę z pociągu jadącego na ścianę 😉

Derko
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Proszę dać cynk! „Uciekający pociąg” był taki film i bohaterowie zginęli. Wyskakiwanie z jadącego pociągu trudna sztuka, trzeba podpatrzeć na J-23. Aczkolwiek Madziarzy doczłapali z długiem wynoszącym 77% i dopiera teraz coś tam z UE chcą diengów.

Admin
2 lat temu
Reply to  Derko

Węgrzy wskazują nam kierunek. Wybory już były i zaczyna się walka z inflacją. Stopy u nich już 9%. U nas 6,5%

Przemyslaw
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Panie Macieju może jakis akrtykuł jak ocenić ryzyko żeby nie zaspać z wysiadka 🙂

Admin
2 lat temu
Reply to  Przemyslaw

Będzie taki artykuł jak inflacja dojdzie do 19% 🙂

derko
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

teraz mamy 15,6 % ale trzeba dodać 2 % niewykazanej inflacji wskutek tarcz. To mówił dr Grabowski, więc tyci jest do 19 %….

Admin
2 lat temu
Reply to  derko

Pewnie 20% dotkniemy. Oby potem spadła

Aleks
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Obligacje antyinflacyjne ch… dadza, jak zł padnie i 1 $ będzie za 10 zł; generalnie jezeli sami obywatele RP (szczegolnie Ci 65+ popierający obecne rządy) nie maja zaufania do zł i pobiegli do kantorów po $ to dlaczego ufność w zł mają mieć inwestorzy zgarnaiczni?
Patrząc na działania Glapińskiego – zero decyzji gospodarczych (merytorycznych), za to 100% politycznych – a jak politycy kierują gospodarka to wiemy z lat PRL-u.

Admin
2 lat temu
Reply to  Aleks

Jeśli inflacja przekroczy 25-30% w skali roku to rzeczywiście obligacje skarbowe przestaną mieć funkcją ochrony przed inflacją, bo już wejdziemy w pierwszy etap hiperinflacji. A na to już nie pomagają obligacje tylko złoto

derko
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

ale złoto też może pójść w dół. teraz uncja 1700, a było kiedyś 200. Przestrzeń do spadków spora….Czy sugeruje Pan złoto w funduszu inwestycyjnym czy jakieś fizyczne, ułamki gramów w jakichś foliach niby są sprzedawane i czy to ktoś potem odkupi??.

Admin
2 lat temu
Reply to  derko

Ja mam i papierowe i fizyczne, ale oczywiście jest ryzyko braku możliwości odkupu. No i – prawdę pisząc – gdyby złoto miało wrócić do ceny, która odzwierciedla inflację, to musiałoby kosztować 1400-1500 dolarów za uncję. Teraz jest ciut drogo. Ale w perspektywie 20-30 lat raczej powinno ochronić przed inflacją. Ale tylko przed wysoką. Złoto tak ma, że chroni głównie przed hiperinflacją, przed umiarkowaną i niską – niespecjalnie

jsc
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

BM’y zapowiadają, że z złotem nie jest tak różowo…. https://www.bogaty.men/koty-27-2022/
(…)Dla fanów kruszców nie mamy dobrych wieści. Złoto wygląda jakby miało uprawiać bungee-jumping. Zresztą ostatni tydzień przyniósł dalszą falę spadków z ponad 1800 USD na poziomy circa 1723 USD.(…)
comment image

Admin
2 lat temu
Reply to  jsc

złoto w złotych będzie się trzymać mocno 🙂

jsc
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

W złotym to mocno będzie się trzymał i rubel…

Dociekliwy
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Dlaczego biletowane? Pan Prezes NBP to narodowe dobro i każdy powinien swobodny dostęp do jego występów…

Admin
2 lat temu
Reply to  Dociekliwy

Przychylam się do Pańskiego postulatu 😉

Tomasz
2 lat temu
Reply to  Tobiasz

Żeby wiedzieć że NBP bajki opowiada wystarczy raz w tygodniu zamienić odcinek serialu na kilka donrych blogów albo podcastów. Na start pewnie potrzeba „poświęcić” ze dwa odcinki żeby popytać znajomych o dobre źródła. Odpuszczając kilka odcinków w tygodniu można zrozumieć dość, żeby się z Glapińskiego śmiać.

Tobiasz
2 lat temu
Reply to  Tomasz

To jest smutny i zarazem tragiczny obraz państwa rządzonego przez PiS – obsadzanie stanowisk żałosnymi ludźmi, którzy nie mają krzty honoru i uprawiają partyjną propagandę. Na czele NBP polityczny aparatczyk; na czele TK babka o wątpliwym potencjale merytorycznym, która zrobiła karierę dzięki partii; na czele SN babka, która twierdzi, że wykonując wyroki ETPC i TSUE łamie prawo; a na czele rządu Morawiecki, który opowiada, że Tusk palił cygara i oglądał Eurosport… W III kadencji PiS – u Polską chyba rządziłby już kot Kaczyńskiego.

jsc
2 lat temu
Reply to  Tobiasz

(…)To jest smutny i zarazem tragiczny obraz państwa rządzonego przez PiS – obsadzanie stanowisk żałosnymi ludźmi, którzy nie mają krzty honoru i uprawiają partyjną propagandę.(…)
A rzeczą jeszcze smutniejszą jest to, że opozycja uwiesiła się na Banasiu.

Tomasz
2 lat temu

Taka ciekawostka: Powiedz „podatek katastralny rzędu 1% rocznie” a echo odpowie: wywłaszczenoe, zamordyzm, rabunek. Na „15% inflacji” echo mówi… LGBT i imperialne zapędy Niemiec. Tak wiem, bardzo upraszczam, ale przyznacie że inflacja jest jak gotowanie żaby a sama żaba pozostaje ciemna jak z średniowieczu.

Admin
2 lat temu
Reply to  Tomasz

Pełna zgoda. To jest dodatkowe 15% podatku od dochodów i oszczędności (jeśli nie są gdzieś alokowane)

Jakub
2 lat temu
Reply to  Tomasz

Nieruchomości chronią przed inflacją, więc 1% kataster oznacza 1% od dużej części majątku, a 15% tylko od części trzymanej w gotówce.

Waldek
2 lat temu
Reply to  Tomasz

Proszę się obudzić, prześcieradło jest mokre! Trzeba być naiwnym żeby wierzyć w kataster, a nie kataster plus inflacja 15%, oraz 6 nowych danin…

Grzegorz
2 lat temu

Tak z innej beczki. Kto obstawia że prezydent nie podpisze ustawy o wakacjach kredytowych i skierują ja do TK? Może trochę teoria spiskowa ale nie zdziwiłbym się jakby zrobili taką ustawkę typu chcieliśmy pomóc ale jednak prezydent…a że prezydent już 3 kadencji i tak nie będzie miał.

Admin
2 lat temu
Reply to  Grzegorz

W tej ustawie są też inne rzeczy, które nie bardzo mogą czekać, więc to by było ryzykowne

Dociekliwy
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Przynajmniej dobrze, że tym razem nie ma wrzutki o bezkarności urzędniczej w czasie epidemii.

jsc
2 lat temu
Reply to  Grzegorz

A ja mam lepsze pytanie… Wyobrażmy sobie, że zostaje udowodnione, że Andrzej Duda to uzurpator (żeby to stwierdzić, wystarczy fakt wyborów przeprowadzonych w nielegalnym terminie)… I co wtedy dzieje się z całą to ustawą i jakie wywrze skutki makroekonomiczne?

Admin
2 lat temu
Reply to  jsc

E tam, przecież chyba połowa wyroków sądów w Polsce w zasadzie jest nielegalna, bo podjęta przez jakichś przebierańców, którzy podają się za sędziów…

jsc
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Z tą połową to przesada i to spora…

Jakub
2 lat temu

Mam konto oszczędnościowe z oprocentowaniem opartym o WIBOR. Jest sens przekadać pieniądze na długą lokatę, czy jednak jest szansa, że ten WIBOR się utrzyma wysoko przez np. 2 lata?

Admin
2 lat temu
Reply to  Jakub

Nie rezygnowałbym z indeksowania części oszczędności do WIBOR. Wydaje mi się, że może pozostać powyżej średniego oprocentowania depozytów. To tylko intuicja, więc miałbym i depozyt „klasyczny” i konto oparte na WIBOR. I jeszcze obligacje antyinflacyjne do kompletu. Jak premier 😉

Jakub
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Antyinflacyjne mam. Depozyt klasyczny to lokata blokująca środki, nie chce zamrażać na długo. Zostanę przy tym WIBORze na koncie zatem. Co za szczęście że kiedyś otworzyłem konto tak oprocentowane a potem przez kilka lat nie zlikwidowałem choć nie korzystałem aktywnie. Teraz już się go nie da założyć.

marynatek
2 lat temu
Reply to  Jakub

no nie… Wibor to najgorsza opcja bo to pochodna polityki monetarnej Glapińskiego i decyzji polityków. Wibofr w żaden sposób nie chroni już przed inflacją. Tutaj potrzeba czegoś na co Glapa nie ma wpływu. Jest to kurs walutowy i cokolwiek co jest bezpośrednio indeksowane inflacją. Wibor zresztą zostanie zlikwidowany więc i nalezy zakładać że i taki konta indeksowane wiborem moga zmienić warunki. Od wiboru lepsze są dla mnie nawet te obligacje indeksowane stopą NBP. Co prwda ryzyko polityki monetarnej jest takie samo, ale politycznego nie ma.

stef
2 lat temu
Reply to  Jakub

w systemie alior banku pojawiła się lokata na 7% na nowe środki, na miesiąc 3 mce, 6 mcy i 12 mcy

jazon
2 lat temu

> Po piąte – idź do szefa po podwyżkę, póki jeszcze jest w stanie ci ją dać.
… a ja mówię że to o kwartał za późno.

Admin
2 lat temu
Reply to  jazon

Możliwe, ale zawsze można jeszcze pójść na kolanach 🙂

Michał
2 lat temu

Tak się zastanawiam nad punktem 3. – zakup dolara. Czy nie lepszym pomysłem byłoby kupno złota? Wartość każdej waluty spada z czasem względem złota, ostatecznie w USA też mamy inflację

Admin
2 lat temu
Reply to  Michał

Zgoda, w dłuższej perspektywie złoto zabezpiecza też przed inflacją w dolarze. A najlepiej mieć akcje amerykańskich spółek, one rosną szybciej niż inflacja i w kursach akcji jest uwzględniony wzrost kursu dolara

Krzysztof M.
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Na dokup amerykańskich spółek jest chwila za wcześnie, też czekam. A propos z schadenfreude muszę stwierdzić, że miałem rację, że stopy nie mają wpływu wielkiego na stopę inflacji, ten stos papieru nadrukowanego z okazji covida musi się wypalić i tyle.

Admin
2 lat temu
Reply to  Krzysztof M.

Chyba RPP doszła do tego samego wniosku. Tylko przy okazji może zwalić w przepaść kurs złotego, a to już nie będzie zabawne

Krzysztof M.
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Zaczynają się bać o los złotego tylko nie wiedzą co z tym zrobić, stąd szalone pomysły sprzedaży złota- choć wartość spada. Na szczęście na razie odrzucone. Złotego może wzmocnić jedynie radykalne cięcie zbędnych wydatków, koniec wojny lub decyzja o przyjęciu euro lub dolara /sic!/ jako waluty. Na euro już przy późno, zostaje dolar.

Admin
2 lat temu
Reply to  Krzysztof M.

To prawda, ale te scenariusze są nierealne przed wyborami, gdy mamy wyścig dwóch partii populistycznych

jsc
2 lat temu
Reply to  Michał

BM’y twierdzą, że złoto może walnąć… https://www.bogaty.men/koty-27-2022/
(…)Dla fanów kruszców nie mamy dobrych wieści. Złoto wygląda jakby miało uprawiać bungee-jumping. Zresztą ostatni tydzień przyniósł dalszą falę spadków z ponad 1800 USD na poziomy circa 1723 USD.(…)
comment image

Admin
2 lat temu
Reply to  jsc

Gdyby miało wrócić do ceny uzasadnionej poziomem inflacji, to pewnie musiałoby to być 1500 dolarów za uncję. Ale złoto w złotych będzie się trzymać mocno, tak czuję. Inna sprawa, że nie jestem pewny czy ceny rynkowe złota odzwierciedlają wartość fizycznego kruszcu, bo one jednak zależą od papierowych transakcji

jsc
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

(…)bo one jednak zależą od papierowych transakcji(…)
A zatem przestrzeń, aby walnąć to jednak ma…

Marek
2 lat temu

„Jaszczomp” i jego fachowcy nad fachowcami (jak to ich zachwalał podczas jednego ze swoich stand-upów) już się dali poznać jako średnio kompetentni nieoficjalni funkcjonariusze partyjni obozu rządzącego. Jeśli mówią, że będzie dobrze, to nie będzie. Polacy, trzymajcie się za portfele.

Mike
2 lat temu

A wy dalej swoje „bo tylko oprocentowanie depozytów wyższe niż inflacja, może zwiększyć skłonność do oszczędzania”. Nieprawda bo każde podniesienie oprocentowania depozytów zwiększa taka skłonność a co wiecej rzadko kiedy takie oprocentowanie chociaż zbliża się do inflacji. Aktualnie stopy powinny być na poziomie około 11% i jest to absolutne minimum. Problem polega na tym ze wowczas wiekszosc Polakow którzy uwierzyli w cuda nad Wisłą i np. w to ze w kraju dopiero rozwijającym się trzydziestolatków stac na własne mieszkanie i nowiusienki samochod (co w rzeczywistosci jest absolutna bzdura), w wyniku wzrostu rat kredytów popadłaby najpierw w bankructwo a potem depresję. Również rząd nie… Czytaj więcej »

Admin
2 lat temu
Reply to  Mike

Do oszczędzania motywuje oprocentowanie depozytu w takiej skali, jak wyniesie inflacja za rok albo większej. Więc liczą się oczekiwania inflacyjne

Mike
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Taki przypadek występuje tylko przy spadku inflacji, a nie podczas jej wzrostow. Nie ma możliwości aby dzisiaj jakiekolwiek oprocentowanie depozytu było równe lub wyższe niż wysokosc inflacji za rok bo ta z dużym prawdopodobieństwem będzie większa niż dzisiaj. Gdyby ten mechanizm działał tak jak go opisujecie nigdzie na świecie wzrost depozytów nie mógłby być jednym z mechanizmów dławienia inflacji. Ludzie zaczynają oszczędzać albo ze strachu albo gdy wartość zysku z depozytu staje się dla nich znacząca-nawet jeśli jest poniżej inflacji. I świadczy chociażby o tym dzisiejsza liczba założonych lokat krótkoterminowych na 6 czy 7% co nie stanowi nawet połowy ani… Czytaj więcej »

Admin
2 lat temu
Reply to  Mike

Zgoda, aczkolwiek ceny surowców już spadają, ropy naftowej też, więc gdyby udało się chociaż przejściowo zbliżyć inflację do poziomu jednocyfrowego, to funkcja stóp, polegająca na skłanianiu ludzi do oszczędzania, mogłaby zacząć znowu działać

marynatek
2 lat temu

Ci którzy mówią ze to nie PIS wina wskazujac na inne kraje niech się chwilę zastanowią. PiS robił dokładnie to samo co reszta Europy a od początku ta polityka ujemnych realnie stóp byla kretyństwem z którego teraz banksteria nie ma jak wyjśc. jeszcze we wrześniu 2020 Euler-Hermes w analizach ostrzegał Węgry, Polskę, Turcję, Czechy jako kraje w najwyższym stopniu zagrozone wybuchem inflacji. Czemu? Turcja monetyzowanie długu kiedyś miała wpisaną w konstytucję nawet. Teraz takie kraje robią to omijając konstytucje. Z Polską na czele. Chorwaci też drukowali, ale wiedzieli ze szybko wejdą do Eurozony więc nie odczuli za mocno skutków tego… Czytaj więcej »

jsc
2 lat temu
Reply to  marynatek

(…)Moim zdaniem jesteśmy już w fazie upadku systemu walut fiat i tego systemu monetarnego jaki znamy od lat 70.(…)
Wtedy zamieniono system złota na system petro dolara, a teraz ma być kolejna podmianka… na co? Yuana, krypto czy jak?

Derko
2 lat temu

Getin po przedostatniej podwyżce stóp podwyższył ładnie % lokat do 6,5%. Teraz nic nie drgnęło, czyli chyba banki już nie podniosą %. To chyba dobry moment coś tam wrzucić na rok albo pół na 6,5%. Ponoć Getin ma się złączyć z CreditAgricole…..

Marcin z Komańczy
2 lat temu

Aktualnie w zasadzie nie widzę alternatywy dla obligacji 4 i 10 letnich indeksowanych inflacją. No może rodzinne, ale to trzema 500+ zgarniać. Oczywiście jeśli ktoś trzyma kasę w złotówkach i nie przeszkadza mu dostępność pieniędzy w czasie 1-1,5 tygodnia.

Asd
2 lat temu

Czas wyjścia to 1-1,5tygodnia?

Last edited 2 lat temu by Asd

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu