1 października 2020

Praca zdalna zamienia biura w korpo-cmentarzyska. Przybyło 300.000 m kw. wolnych przestrzeni! Oto cztery nowe trendy, które czekają polskie biurowce i pracowników

Praca zdalna zamienia biura w korpo-cmentarzyska. Przybyło 300.000 m kw. wolnych przestrzeni! Oto cztery nowe trendy, które czekają polskie biurowce i pracowników

„Nie ma co malować trawy na zielono. Liczba wolnych metrów kwadratowych w polskich biurowcach jest rekordowo duża” – twierdzi firma analityczna, która monitoruje biura pod kątem „zajętości” ich powierzchni. Czy to oznacza, że nowe, lśniące drapacze chmur staną się jedynie pustymi pomnikami symbolizującymi lepsze życie sprzed pandemii? W jakim stanie jest polski rynek powierzchni biurowych? Prawdopodobnie czekają go cztery nowe trendy

Biura to nie tylko miejsca pracy. To usługa, miejsce, w którym wzmacnia się więzi społeczne, wymienia się wiedzą i umiejętnościami. Ale wygląda na to, że nieprędko się zapełnią. Wchodzimy w drugą falę zakażeń koronawirusa. Liczba dobowych zakażeń przekracza już 1100, a jest dopiero wrzesień.

Zobacz również:

Szczepionki na chorobę COVID-19 nie ma i jeszcze długo nie będzie, a szczepionka na grypę, która może łagodzić objawy choroby, będzie trudno dostępna. Nic dziwnego, że wielu pracowników nie spieszy się z powrotem do biur, a i pracodawcy nie zawsze do tego namawiają. Wiele firm wprowadziło pracę rotacyjną albo hybrydową, np. trzeba pojawić się w firmie dwa razy w tygodniu.

Co to oznacza dla rynku biurowego? W USA nawet 70% biur stoi pustych, a pracownicy dostają specjalne dodatki finansowe w związku z pracą z domu (żeby mogli kupić sobie porządnego laptopa, biurko i ergonomiczny fotel). Wiele firm zapowiada, że pracownicy będą mogli pracować z domu jeszcze co najmniej przez rok, a może i dłużej. W Polsce z tym bywa różnie, ale praca zdalna przestała być przywilejem i jest nową normalnością. Jak to się odbije na rynku biurowców?

Czytaj też: Czarowanie rzeczywistości na rynku nieruchomości? „Nie ma śladu po załamaniu” kontra „popyt wciąż mniejszy, niż przed pandemią”. Kto ma rację? Co ze spadkami cen?

Czytaj też: Koronawirus wykończy ZUS? Tego rząd nam (jeszcze) nie mówi, ale „pandemiczny pożar emerytalny” się zaczął. Jak rząd spróbuje uratować ZUS?

Polski Manhattan i jezioro Śniardwy. Co je łączy?

Ile osób pracuje zdalnie? To trudno oszacować. Oczywiście, nie każdy ma taką możliwość. Personel szpitali, magazynierzy, sklepikarze muszą stawiać się do pracy. Wiadomo, że statystycznie po pandemii nawet 4 mln Polaków chciałoby na stałe pracować zdalnie. Realnie taką możliwość ma 2,5 mln osób, zaś 17% z nich z tej opcji skorzystało  – to wyniki badań „GfK Corona Mood”. Jak sprawdziliśmy w oficjalnych statystykach na koniec roku prawie 500.000 osób pracowało w domu, u klienta, albo „na mieście”. Zapewne tak naprawdę jest ich dwa razy więcej. Ale wciąż nie za dużo, jak na 16 mln pracowników w Polsce. Ale sporo, jeśli chodzi o rynek biurowców.

Na tyle dużo, że deweloperzy i inwestorzy lokujący kapitał w powierzchnie biurowe z niepokojem śledzą rozwój wypadków. Pandemia uderzyła w rynek biurowy, gdy ten był rozgrzany do czerwoności. Jak wynika z opublikowanej właśnie pierwszej edycji raportu autorstwa Deloitte pt.  „Warsaw Crane Survey 2020 Barometr aktywności deweloperów powierzchni biurowych w stolicy” rekordowa była liczba oddawanych biur (choć liczba pozwoleń na budowę zaczęła już spadać w ubiegłym roku).

Ile mamy zatem Polsce biurowców? Na koniec ub.r. podaż biur w dziewięciu największych polskich miastach wynosiła 11,2 mln metrów kwadratowych, z czego 5,5 mln, czyli połowa przypadało na Stolicę. Do czego to porównać? Największe w Polsce jezioro Śniardwy ma 113 kilometrów kwadratowych, czyli – jak zauważyli czytelnicy – 113 mln m kw. versus 11,2 mln m kw. biur, czyli w mamy powierzchnię biurową równą prawie 10% powierzchni tego zbiornika.

Rekordowe 1,6 mln m kw. było w budowie (z czego 400.000 w Warszawie). Warszawiacy widzą, jak rośnie mały Manhattan okalający Rondo Daszyńskiego z kilkoma wieżowcami, których wysokość przekracza 190 metrów. Dzięki temu Wola jako dzielnica wskoczy na pierwsze miejsce pod względem powierzchni biurowych w Warszawie i wyprzedzi Mokotów oraz Śródmieście.

źródło: Deloitte Warsaw Crane Survey

 

źródło: Deloitte Warsaw Crane Survey

 

Czytaj też: Zimna wojna handlowa. Galerie handlowe nie chcą obniżać czynszów sklepom. A te zrywają umowy: CCC, Reserved, Empik… Kto komu powinien pomóc? Sprawdzamy!

Czytaj też: Polacy bogaci nieruchomościami. Za 25 lat przeciętny Polak będzie miał… fortunę!

Ile biur stoi pustych przez pandemię?

Według świeżutkiego raportu firmy innogy, która na codzień sprzedaje prąd, ale wzięła pod lupę rynek biurowy w raporcie: „Kierunki rozwoju rynku nieruchomości komercyjnych w Polsce” na koniec ub.r. odsetek pustostanów w skali Polski (dziewięć największych miast-rynków) wynosił 7,9%. Jak sytuacja zmieniła się po pandemii, a dokładniej po pierwszym półroczu? Odsetek pustostanów wzrósł do 10,2%, czyli o 2,3 pkt. proc. Realnie jest gorzej – biura są wynajęte, a firmy płacą czynsze. Pracownicy pracują zdalnie, więc biura są niewykorzystane. Z drugiej strony np. PZU w czerwcu podpisało ze Skanską umowę najmu powierzchni na 10 lat za 800 mln zł.

Według dra Macieja Smętkowskiego, autora książki „Nowoczesna powierzchnia biurowa w Warszawie”, jeszcze w 2016 r. odsetek pustostanów wynosił 14%, co pokazuje jak wielki był popyt na nowe biura – mimo, że ich przybywało, to błyskawicznie się zapełniały. Według Smętkowskiego zatrudnienie w sektorze usług biurowych w Warszawie w 2017 r. szacowane było na 390.000 osób, czyli 30% wszystkich pracujących w Warszawie.

W ostatnich latach malała liczba pozwoleń na budowę – większość nowych biur jest już w budowie, mało jest projektów, które są dopiero w planach. Które firmy budowały w ostatniej dekadzie najwięcej? Ghelamco, HB Reavis i Skanska, ale też państwowy Polski Holding Nieruchomości.

źródło: Deloitte Warsaw Crane Survey

Napisał do nas przedstawiciel firmy REDD Real Estate Digital Data. To firma technologiczna, przedstawiająca się jako pierwszy w Polsce dostawca danych (dostarczanych niemalże w czasie rzeczywistym) o nieruchomościach komercyjnych. I napisał tak:

„Jako niezależny dostawca danych o rynku z wielką uwagą śledzimy doniesienia o „rozwijającym się rynku biurowym” czy biurach, które „suchą nogą przechodzą przez kryzys”. Według danych REDD w ofercie wynajmu jest obecnie ponad 2,5 mln m kw. powierzchni biurowej, co ustanawia nowe maksimum tego wskaźnika”

Przypomnijmy: łączna powierzchnia biur w Polsce to 11-19 mln metrów kw. – w zależności od tego, kto liczy. Oznacza to, że od początku pandemii podaż dostępnej powierzchni biurowej do wynajęcia „od zaraz” zwiększyła się o 300.000 m kw. To tak, jakby opustoszało nagle pięć wieżowców Rondo 1 (Warszawiacy wiedzą o co chodzi, a czytelników spoza Warszawy odsyłamy pod ten link).

Jak było wcześniej? Tego firma nie badała, ale wzrost podaży faktycznie robi wrażenie. A czy zmieniają się ceny? Stawki są podobne do tych z ubiegłego roku i jeśli nieruchomość jest w dobrej lokalizacji, prestiżowa, to ceny nie spadają – ruchy są robaczkowe co widać na poniższym wykresie.

Najwyższe czynsze dla najlepszych nieruchomości w centrum Warszawy i wynoszą 18-24 euro za m kw. miesięcznie. Poza centrum jest to ok. 16 euro. Jednak jak mówią przedstawiciele REDD już dziś wiele firm renegocjuje umowy i płaci niższy czynsz w swoich biurach, ale o rzeczywistej reakcji cenowej będziemy jednak mogli mówić za kilka miesięcy – spadki mogą sięgnąć 10%-15%.

 

 

Czytaj też: Zakaz handlu w niedzielę: w dobie kryzysu musi zostać zlikwidowany albo zlikwidowane zostaną galerie. Co liczby mówią o skutkach niedziel niehandlowych?

Jakie nowe trendy na rynku biur „wprowadziła” pandemia?

Po lekturze kilku raportów na temat rynku najmu powierzchni biurowych postanowiliśmy zrobić wyciąg najważniejszych informacji i trendów. Oto cztery rzeczy, które czekają rynek biur w Polsce lub już się dzieją.

Po pierwsze: najemcy próbują renegocjować dotychczasowe umowy lub podnajmują swoje powierzchnie. Już budowane biurowce zostaną dokończone, a obawy o to, że nie znajdą najemców są nieuzasadnione. Część z nowo powstających biurowców ma już komplet najemców. Biorąc pod uwagę obiekty budowane w Warszawie, już ponad 60% powierzchni jest zabezpieczona umowami przednajmu lub listami intencyjnymi.

Jednak część firm dąży do uzyskania bardziej elastycznych warunków, pozwalających im na bieżąco dostosowywać wielkość zajmowanej powierzchni do aktualnych potrzeb. Niektóre z nich już dziś rozważają podnajem obecnie wykorzystywanej powierzchni, np. mBank. Według renomowanej firmy badającej rynek, JLL, to zupełna nowość. „Ruch mBanku pokazuje, że firmy poszukują oszczędności i weryfikują zapotrzebowanie na powierzchnię biurową”- dodaje REDD. Skala tego zjawiska jest na razie marginalna, na koniec pierwszego półrocza podnajmowanych było jedynie 1% powierzchni w Warszawie. Z kolei Idea Bank jako pierwszy już na stałe wysłał 80% pracowników z ponad 1.100 osób do pracy online.

Po drugie: open space wychodzi z mody. Pracownicy oczekują większej przestrzeni i własnego gabinetu. Open space i pracownicy ściśnięci biurko w biurko jak sardynki, to dziś przeszłość – przynajmniej w biurze, które chce uchodzić za „odpowiedzialne społecznie” i dostosowane do nowej normalności.

Zakłady pracy są jednym z głównych ognisk koronawirusa (choć mowa raczej o zakładach produkcyjnych i fabrykach), a przebywanie w bezpośrednim sąsiedztwie z kolegami i koleżankami z pracy przy jednym biurku to większe ryzyko zakażenia. Dlatego firmy odchodzą od open space i stawiają odizolowane, ścianki, boksy i zamknięte gabinety dla pracowników. W wyniku pandemii zwiększa się też średnia powierzchnia przypadająca na jednego pracownika. Dziś jest to 7 m kw., a w niedalekiej przyszłości może być 10–15 m. kw., czyli nawet dwa razy więcej. Czyli: nawet jeśli pracowników w biurze będzie mniej, to będą oni potrzebować dużo więcej przestrzeni.

Po trzecie: coworking jest teraz w cenie. Choć według raportu innogy akurat ten rodzaj powierzchni oberwał jako pierwszy, to w długim terminie może zyskiwać na znaczeniu. Chodzi o to, że najemcy wolą krótkoterminowe umowy i elastyczny model biznesowy, czyli korzystanie z biurek wtedy, gdy tego potrzebują, bez planowania wykorzystania powierzchni na lata.

Po czwarte: biura mają być nie tylko do pracy. Tak, jak centra handlowe przestały być miejscem robienia zakupów, a stały się centrum rozrywkowym z salą zabaw dla dzieci, dobrą knajpą i kinem, tak biura przestają być wyłącznie miejscem pracy – to akurat możemy robić z domu. Po i w trakcie pandemii biura mogą „wspierać” pracowników w ich życiu prywatnym: otworzy się firmowe przedszkole, częściej będą spotkania kulturalne i integracyjne zamiast w knajpach, a do biur przeniosą się przychodnie medyczne. Już teraz niektóre firmy oferują szczepienia, a firmy medyczne umożliwiają wstawienie „kiosków zdrowia” czyli kapsuł, w których na odległość może nas osłuchać lekarz.

A jaka będzie dalsza przyszłość? Zdaniem analityków jest za wcześnie aby odpowiedzieć na to pytanie. Budowy nowych biurowców nie zostały wstrzymane, np. Echo Investment zapowiedział w sierpniu, że planuje rozpocząć w Łodzi budowę dwóch biurowców dla Fujitsu Poland Global Delivery Centre. „Większość firm deklaruje, że definitywne decyzje na temat najmu powierzchni będą podejmowane nie wcześniej, niż w przyszłym roku – mówi Anna Młyniec z JLL.

źródło zdjęcia: Deloitte/Capital Park, PixaBay

Subscribe
Powiadom o
37 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
marekk
4 lat temu

Śniardwy ma 113 m kw. czyli w mamy powierzchnię biurową równą prawie 100.000 takich zbiorników” uuuu – ale herezje! Czem prędzej raz jeszcze sprawdzać i przeliczać

Michal
4 lat temu

Oj chyba autora poniosło i nie zauważył że to zdanie się nawet na logikę nie spina:
” Na koniec ub.r. podaż biur w dziewięciu największych polskich miastach wynosiła 11,2 mln metrów kwadratowych, z czego 5,5 mln, czyli połowa przypadało na Stolicę. Do czego to porównać? Największe w Polsce jezioro Śniardwy ma 113 m kw. czyli w mamy powierzchnię biurową równą prawie 100.000 takich zbiorników.”
Powierzchnia Śniardw to 113 km2, czyli 113 mln m2. zatem cała powierzchnia biurowa w Polsce to 0.1 obszaru jeziora Śniardwy.
Jesteśmy na blogu finansowym, cyfry są ważne.

Paweł M
4 lat temu

„Ile mamy zatem Polsce biurowców? Na koniec ub.r. podaż biur w dziewięciu największych polskich miastach wynosiła 11,2 mln metrów kwadratowych, z czego 5,5 mln, czyli połowa przypadało na Stolicę. Do czego to porównać? Największe w Polsce jezioro Śniardwy ma 113 m kw. czyli w mamy powierzchnię biurową równą prawie 100.000 takich zbiorników.”

Pomyłka w powierzchni jeziora Śniardwy 113 km kwadratowe a nie 113 m kwadratowych.
W rezultacie coś nie tak poszło z rachunkami.
Jezioro Śniardwy to 113 km kwadratowych tz: 113 x1000x1000 = 111 000 000 tj 111 milionów metrów kwadratowych.
Podana powierzchnia biurowców 11,2 miliona metrów kwadratowych, więc to 1/10 pow. Jeziora Śniardwy a nie 100 000 razy więcej.

kasia
4 lat temu

u mnie w firmie wlasnie ogloszono, ze home office bedzie trwal do konca czerwca 2021 (wawa).

Jakub
4 lat temu
Reply to  kasia

Jaka to firma z ciekawości?

Anna
4 lat temu
Reply to  Jakub

Zarabianie Online PL

lech
4 lat temu

A ja myślałem, że łącznik między biurami a Śniardwym polega na tym, że stamtąd często odbywa się zdalna praca…

Magdalena
4 lat temu

Ceny mieszkań i tak będą rosły.

Pan Krzysztof
4 lat temu
Reply to  Magdalena

Będą rosły bo?

Magdalena
4 lat temu
Reply to  Pan Krzysztof

Bo kupiłam na górce, w marcu więc nie mogę być stratna.

Janusz
4 lat temu
Reply to  Magdalena

Mistrz, zapraszamy do współpracy

HR Investment

Pan Krzysztof
4 lat temu
Reply to  Magdalena

Żal, że ktoś może kupić taniej? Zdradzę Ci sekret, jak stanieją, to będziesz mieć nadal to samo mieszkanie. Jak stanieją o 50%, to dużo łatwiej Ci będzie zamienić na większe. Życzę wszystkim, żeby kupno mieszkania nie było garbem na 30lat, albo powodem do emigracji i przyczynkiem do podmiany etnicznej, której tutaj nie potrzebujemy.

Anna
4 lat temu
Reply to  Pan Krzysztof

Nie kupisz taniej. Będziesz czekał aż stanieją, a nie stanieją. Za dużo pieniądza jest na świecie, również w Polsce.

Pan Krzysztof
4 lat temu
Reply to  Anna

Idąc takim torem myślowym nigdy nie byłoby spadków na giełdach ani załamań rynku nieruchomości, bo przecież ciągle rośnie podaż pieniądza. Dekadę temu chciałem kupić działkę pod budowę domu i też słyszałem, że taniej nie będzie. Stałem z boku i patrzałem na tą szajbę. Dwa lata później mogłem przebierać w ofertach -40% od właścicieli, którzy przedtem nie chcieli ustąpić ani o złotówkę. Samo spłacające się kredyty też już były. „Tym razem będzie inaczej” też już było. Za dużo ludzi naraz pokupowało klitki inwestycyjne po dwie średnie krajowe za m2 i teraz nie będzie komu wynająć za tyle, żeby to się kalkulowało.… Czytaj więcej »

Last edited 4 lat temu by Pan Krzysztof
Anna
4 lat temu
Reply to  Pan Krzysztof

„Dwa lata później mogłem przebierać…” – i co, kupiłeś czy nadal czekasz na spadki? 🙂

Pan Krzysztof
4 lat temu
Reply to  Anna

Kupiłem gdzie indziej, z lepszym uzbrojeniem, ze sklepem prawie pod nosem.

E.G
4 lat temu

Rzeczywiście , lśniące, nowe biurowce stoją puste od kilku miesięcy , budowa wielu w ogóle stanęła . Może adaptacja na lokale mieszkalne których stale brakuje, poprawiłaby sytuację ? Z reguły są to atrakcyjne lokalizacje . Architekci nie z takimi problemami sobie radzili.

Jakub
4 lat temu
Reply to  E.G

Cały rząd biurowców wśród Wołoskiej możnaby przerobić na atrakcyjne mieszkania – blisko do tramwaju, mają parkingi 🙂

AśkaProgramistka
4 lat temu

Bardzo niezdrowy trend na rynku pracy, dotyczy szczególnie programistów. Po co programista ma siedzieć w biurze, jak może w domu – pierwsza oszczędność. Po co kupować mu komputer, jak on już jakiś ma – druga oszczędność. Po co dawać mu telefon, jak on już jakiś ma – trzecia oszczędność. Po co ma siedzieć w Warszawie, jak może na Podlasiu, dzięki temu można mu dać 3000 zł na rękę. Przykład: firma amerykańska, umowa B2B, $4.000 (zostaje 10.000 zł po opodatkowaniu, VAT nie jest odprowadzany). Chcąc zatrudnić programistę w USA, musieliby zapłacić 10.000 ale dolarów. Programiści z Ukrainy są zatrudniani, za kwoty… Czytaj więcej »

Jacek
4 lat temu

(…)Po co kupować mu komputer, jak on już jakiś ma – druga oszczędność.(…)
Łatwiej i taniej zarządzać oprogramowaniem używanym w firmie… kwestie licencyjne i antywirusowe.

Sosna
4 lat temu
Reply to  Jacek

Zdalny pulpit rozwiązuje problem.

Jacek
4 lat temu
Reply to  Sosna

Zostaje kwestia wirusowa… jak słabo zabezpieczona stacja kliencka u pracownika to otwarta brama na serwer.

someone
4 lat temu
Reply to  Sosna

Z mojego doświadczenia rozwiązuje ale jedynie na WIN. Na UNIX’ach jest słabo. Zdalny pulpit + VPN nie jest płynny. Używanie wielu ekranów także kuleje. Gdy nastał lockdown większość kolegów przerzuciła się na zdalny pulpit by po kilku dniach przyjechać do biura po desktopy do których się łączyli.

Łukasz
4 lat temu

Taki trend był już niestety przed pandemią. Jednak z moich obserwacji to sami pracownicy się tego domagali. Było to swego rodzaju symbolem prestiżu: jestem takim specjalista, że firma idzie mi na rękę i pozwala pracować zdalnie.
Z drugiej strony w wielu biurowcach w PL można spotkać np. hindusów.
Dlaczego firmy ściągają ich tutaj zamiast zatrudnić ich zdalnie?

Last edited 4 lat temu by Łukasz
someone
4 lat temu
Reply to  Łukasz

Nie każdy nadaje się do pracy zdalnej. Pierwotny zachwyt często kończy się frustracją, spędzaniem większej ilości czasu „w pracy” i/lub wypaleniem. Zdarzają się także leserzy.
Ponadto łatwiej odwrócić się do kolegi i rzucić okiem wspólnie na problem niż umawiać na rozmowę.
Dla mnie ideałem jest biuro z opcjonalną praca zdalną w miarę potrzeb.

Łukasz
4 lat temu
Reply to  someone

Całkowicie się zgadzam. Powiedziałbym nawet, że mało kto się nadaje. Ja mam pełną dowolność i wiem że się do tego nie nadaje. Znam kilka osób którym to bardzo dobrze wychodzi ale one już tak pracowały przed pandemią. Co do reszty to albo wprost przyznają, że się męczą albo zaklinają rzeczywistość jak to jest wspaniale.
Ale większa elastyczność jest jak najbardziej ok. To właśnie w tą stronę to powinno iść.

Radek
4 lat temu

i bardzo dobrze. W ogóle to te biura są zbyt tanie w budowie i utrzymaniu przez co wstrętni deweloperzy betonują nam miasta! Niszczą lasy, łąki i skowronki dla pieniędzy, które chcą zachować tylko dla siebie. Sprawdzał ktoś średnią wieków dla tych biurowców? Te wszystkie stare budynki budowane 10 lat temu nie spełniają dzisiejszych norm, ogrom energii jest zużywany do ogrzewania ich, pracownicy zużywają wodę, generują nieczystości…. i te pomysły ” 7 m kw., a w niedalekiej przyszłości może być 10–15 m. kw.,” na osobę… na takim metrażu to może cała rodzina mieszkać, zwykłemu człowiekowi wystarczy 4m2 żeby komputer i kubek z… Czytaj więcej »

Łukasz
4 lat temu

Myślę, że przytoczona ilość osób mogących pracować zdalnie jest mocno przeszacowana w górę. Wbrew pozorom pracowników typowo biurowych nie ma wcale tak dużo. Zazwyczaj do tego worka wrzucani są ludzie pracujący też w obsłudze bezpośredniej gdzie usługi w żaden sposób nie można świadczyć online. Najbardziej skrajne przypadki to pracownicy recepcji albo kasjerzy ale jest też wiele innych np. w logistyce czyli na styku biura i transportu albo biura i produkcji. Inżynierowie w zakładach produkcyjnych czy na budowach również pracują „biurowo” ale chyba nikt realnie nie wyobraża sobie, że nie będą na miejscu fizycznie obecni. Tak samo architekci albo pośrednicy, czy… Czytaj więcej »

nobody
4 lat temu
Reply to  Łukasz

różnie branże pracują, ja pracuję w zespole IT około 10 osobowym który ma 3 lokalizacje w 2 państwach – i dopiero pandemia spowodowała, że możemy realnie pracować jako zespół. Najlepsze co mogło się stać – ale już polski management „polska szkoła zarządzania” (centrala w ogóle o powrocie jeszcze nie myśli) chce wracać obowiązkowo do biura, mimo sprzeciwu większości pracowników.

Samarama
4 lat temu

> Przybyło 300.000 m2 przestrzeniIreczku… Naucz się pisać. Od kiedy to w j. polskim rozdzielamy kropką grupy cyfr składających się na jedną liczbę? Kłania się szkoła podstawowa, nieuku.
https://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/zapis-liczb-wielocyfrowych;10574.html

Krzysiek
4 lat temu

Mam nadzieję że niektóre skutki uboczne pandemii zostawią trwały ślad. Jednym z takich obszarów jest właśnie popularyzacja pracy zdalnej. Taki rodzaj pracy ma oczywiście swoje plusy i minusy. Po pierwsze pracować w domu trzeba umieć i trzeba mieć warunki do pracy. Niestety mieszkając np na 40 metrach (co w miastach nie jest rzadkością) albo mając w domu dwójkę dzieci człowiek szuka w biurze odskoczni 🙂 Ale z drugiej strony dojeżdżanie do biura godzinę lub więcej w jedną stronę a potem walka o miejsce parkingowe jest zbędnym marnowaniem czasu, energii i kasy. W firmie mojej Żony okazało się że wyniki się… Czytaj więcej »

Mateusz
4 lat temu

Szkoda tylko że cały artykuł mówi o biurach w Warszawie a potem nagle cztery trendy dla Polski… Warszawa to nie cała Polska a Polska to nie tylko warszawa… Więc może to jednak trendy dla Warszawy?

Admin
4 lat temu
Reply to  Mateusz

W innych miastach będą działały te same czynniki, tylko z mniejszym natężeniem (bo mniejsza podaż biur)

Adam S.
4 lat temu

Jak fiskus podchodzi do kupna porządnego laptopa czy fotela oraz biurka? Można to wliczyć w koszty uzyskania przychodu na etacie?

Leszek
4 lat temu
Reply to  Adam S.

Nie można.

Jacek
4 lat temu

Ciekawym rozwiązaniem są właśnie powierzchnie coworkowe, które stanowią nie tylko miejsce pracy, ale i socjalizacji. Dostępny po 17 alkohol, stół bilardowy, wygodne kanapy stanowią przyjemne miejsce spotkań po pracy! Natomiast wiadomo, że podczas pandemii wygra praca zdalna. I to nie tylko z domu, ale właśnie z miejsc, które będą stanowiły świetną bazę wypadową do robienia wycieczek i gdzie znad komputera będziemy mieć widok na góry czy las 🙂

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu