Polisa od poważnego zachorowania. I wiele miesięcy czekania. Pan Jacek (imię zmienione) od ponad 25 lat jest ubezpieczony w Nationale Nederlanden. Jego składka obejmuje również poważne zachorowanie, do którego niestety doszło. Niezbędna okazała się operacja i kosztowne leczenie. Dzięki polisie pieniądze na leczenie powinny być dostępne natychmiast – w tym leży istota takiego ubezpieczenia. Coś jednak poszło nie tak. Dlaczego dwie poważne instytucje nie mogą się dogadać, narażając klienta na kłopoty?
Ubezpieczenie na życie oraz od poważnych chorób powinno być jednym z elementów naszego zabezpieczenia finansowego. Niezależnie od tego, jaki tryb życia prowadzimy, może nas dopaść choroba czy wypadek. Odszkodowanie w przypadku ciężkiej choroby pozwoli nam na kontynuację kosztownego leczenia, a jeśli nas zabraknie, to nasi bliscy będą zabezpieczeni finansowo.
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Czasem ubezpieczenie na życie jest też niezbędne przy zaciągnięciu kredytu hipotecznego. Bank chce mieć pewność, że kredyt zostanie spłacony – nawet gdy nas zabraknie. W takich sytuacjach podpisujemy umowę cesji, która daje gwarancje bankowi, że w przypadku naszej śmierci wypłata odszkodowania najpierw pójdzie na spłatę kredytu.
Nie oznacza to jednak, że – kupując taką polisę – w ogóle nie mamy dostępu do pieniędzy z odszkodowania. Posiadając polisę na życie i od poważnego zachorowania, w przypadku choroby możemy ubiegać się o wypłatę środków od ubezpieczyciela, ale bank – jako strona umowy – musi wyrazić na to zgodę. Przeważnie taka zgoda to formalność, bank nie ma żadnego interesu w tym, żebyśmy nie dostali pieniędzy.
Sprawdzając oferty ubezpieczycieli, przeczytamy, że wypłata odszkodowania w ramach polisy od poważnego zachorowania jest realizowana tak szybko, jak to tylko możliwe. Niestety, jak pokazuje historia naszego czytelnika, uzyskanie pieniędzy może potrwać nawet kilka miesięcy.
Pieniądze niezbędne na dalsze leczenie, a ubezpieczyciel zwleka
Pan Jacek od 25 lat posiadał ubezpieczenie na życie oraz od poważnego zachorowania w Nationale Nederlanden. Kilkanaście lat temu zaciągnął w banku kredyt hipoteczny na nowe mieszkanie. Jednym z warunków umowy kredytowej była cesja praw z polisy ubezpieczeniowej na życie. Takiej cesji nasz czytelnik oczywiście dokonał.
Niestety w ubiegłym roku nasz czytelnik poważnie zachorował, niezbędna okazała się operacja. Na całe szczęście zakres jego ubezpieczenia obejmował poważne zachorowania, więc pan Jacek złożył wniosek o wypłatę odszkodowania. Nationale Nederlanden na swojej stronie internetowej zapewnia, że wypłata następuje zaraz po zdiagnozowaniu choroby.
Wniosek o wypłatę odszkodowania nasz czytelnik złożył na początku października, a pod koniec listopada pieniędzy nadal nie było, złożył więc reklamację. W odpowiedzi został poinformowany, że to nie wina ubezpieczyciela, a banku Santander, z którym nasz czytelnik ma podpisaną cesję umowy ubezpieczenia. Ubezpieczyciel zapewnił, że wystąpił do banku o zgodę na wypłatę odszkodowania, ale do tej pory bank nie odpowiedział.
Nasz czytelnik zadzwonił więc do banku. Tam z kolei usłyszał, że bank nic nie może zrobić, bo żadne dokumenty od Nationale Nederlanden z prośbą o zgodę na wypłatę nie wpłynęły. Albo ktoś blefował, albo dokumenty gdzieś zaginęły. W końcu jednak wniosek ubezpieczyciela do banku się odnalazł i bank przesłał wymagane dokumenty. Tak przynajmniej Santander zapewnił naszego czytelnika na piśmie.
Niestety ubezpieczyciel nadal doszukiwał się braków w dokumentacji, a sprawa się przeciągała. Strony przerzucały się więc odpowiedzialnością, a pieniądze niezbędne do kontynuowania leczenia nadal nie zostały wypłacone. Pan Jacek zdecydował się na złożenie oficjalnej skargi na ubezpieczyciela do Rzecznika Finansowego, ale obawiał się, że sprawa może trochę potrwać. Dlatego napisał również do nas.
Skontaktowałam się więc z Nationale Nederlanden i szybko dostałam odpowiedź, że niezwłocznie ktoś zajmie się naszą sprawą. I chyba się zajął, bo kilka dni później pan Jacek dostał informację, że jego świadczenie zostało wypłacone, choć najpierw trafiło, na prośbę banku, na rachunek techniczny. I tam pieniądze spędziły kolejnych kilka dni. Aż strach myśleć co by było, gdyby te dni miały decydować o powodzeniu leczenia pana Jacka…
„Ok. 80% decyzji dotyczących świadczeń z tytułu ubezpieczeń indywidualnych na życie wydawanych jest w ciągu 12 dni kalendarzowych. Natomiast w przypadku polis zawartych pod kredyt bankowy (czyli cesji bankowych) wypłata świadczenia trwa dłużej, ponieważ musimy zwrócić się do banku z prośbą o przesłanie wymaganych do wypłaty dokumentów. Podobnie jest w sytuacji, gdy dostarczona dokumentacja związana z konkretnym zdarzeniem nie jest kompletna i konieczne jest jej uzupełnienie przez klienta lub pozyskanie jej przez ubezpieczyciela z placówki”
– taką odpowiedź otrzymałam od Nationale Nederlanden, gdy zapytałam, jak to jest, że firma obiecuje niemal natychmiastowe uruchomienie pieniędzy, od których wykorzystania może zależeć życie klienta, a opóźnienie może być tak duże.
„W takiej sytuacji, gdy proces nie jest zależny tylko od nas, tylko od podmiotów zewnętrznych, wydanie decyzji może wydłużyć od kilku do nawet kilkunastu tygodni. Niemniej jednak od daty otrzymania ostatniej wymaganej informacji niezwłocznie przystępujemy do zamknięcia sprawy – co zgodnie z wymogami następuje w ciągu 14 dni kalendarzowych.”
W pełni rozumiem fakt, że cesja może wydłużyć cały proces, w końcu w wypłatę zostaje zaangażowana kolejna strona. Nie rozumiem jednak, jak to możliwe, że ze standardowych kilkunastu dni zrobiło się pięć miesięcy. Z informacji od naszego czytelnika nie wynika, żeby problemem były braki po jego stronie. To kłopoty w komunikacji dwóch dużych instytucji finansowych sprawiły, że nasz czytelnik czekał na należne mu pieniądze niezbędne do kontynuowania leczenia.
Polisa od poważnego zachorowania, czyli „jednorazówka”. A składka nie chce spadać
Nawet jeśli po drodze zawinił pracownik banku i nie wysłał kompletu dokumentów, to ubezpieczyciel powinien dążyć do przyspieszenia sprawy. Szczególnie że dotyczy ona tak wrażliwej sfery jak zdrowie. Pan Jacek odzyskał pieniądze i może kontynuować leczenie.
Niestety w związku z z tym, że klient skorzystał już z wypłaty świadczenia z tytułu ciężkiej choroby, jego umowa z Nationale Nederlanden w tym zakresie została automatycznie wypowiedziana. Jeśli więc nastąpiłby nawrót choroby, to ubezpieczyciel nie wypłaci już odszkodowania. Tak jest skonstruowana ta polisa. Niestety istnieje ryzyko nawrotu choroby, a ubezpieczyciel wyklucza opcję ponownego ubezpieczenia.
Dlatego tak ważne jest, żeby przed podpisaniem umowy ubezpieczenia dokładnie przeczytać warunki ubezpieczenia i sprawdzić, jakie są ograniczenia związane z polisą. Ubezpieczyciele przeważnie zastrzegają, że środki nie zostaną wypłacone, jeśli choroba została zdiagnozowana przed zakupem ubezpieczenia, jeśli jest efektem wady wrodzonej czy będzie efektem spożywania alkoholu, narkotyków i innych substancji psychotropowych.
W przypadku ubezpieczenia na życie środki mogą zostać również niewypłacone, jeśli od zdiagnozowania choroby do śmierci ubezpieczonego minęło mniej niż 30 dni. Wykluczeń może być jednak więcej. Czasem jest to również „jednorazowość” wypłaty w wyniku zrealizowania się ryzyka.
Nasz czytelnik przyjął do wiadomości, że jego ubezpieczenie od poważnych chorób już wygasło. Niepokoiła go jednak inna rzecz. Od czasu zdiagnozowania choroby jego składka nie została pomniejszona. Płaci cały czas tyle samo, choć jego ubezpieczenie jest teraz bardziej ubogie. W tej sprawie również skontaktowałam się z Nationale Nederlanden i dostałam odpowiedź, z której wynika, że w takich sytuacjach powinno nastąpić ponowne przeliczenie składki.
„Przy każdym wygaśnięciu lub zakończeniu umowy dodatkowej płaconej odrębną częścią składki, składka całkowita ulega automatycznie ponownemu przeliczeniu od najbliższej daty jej wymagalności. Jeśli równolegle nie zaszły w tej umowie inne zmiany mające wpływ na wysokość składki, zostaje ona obniżona.”
Mam nadzieję, że jeśli po zmniejszeniu zakresu ubezpieczenia składka bezpodstawnie została na takim samym poziomie, jak poprzednio, to ubezpieczyciel szybko zwróci nadwyżkę.
————
ZAPISZ SIĘ NA NASZE NEWSLETTERY:
>>> Nie przegap nowych tekstów z „Subiektywnie o Finansach” i korzystaj ze specjalnych porad Macieja Samcika na kryzysowe czasy – zapisz się na weekendowy newsletter Maćka Samcika i bądźmy w kontakcie! W każdą sobotę lub niedzielę dostaniesz e-mailem najnowsze porady dla Twojego portfela.
>>> Zapisz się też na nasz „powszedni”, poranny newsletter „Subiektywnie o świ(e)cie” – przy porannej kawie przeczytasz wszystkie najważniejsze wieści dla Twojego portfela, starannie wyselekcjonowane i luksusowo podane przez Macieja Danielewicza i ekipę „Subiektywnie o Finansach”.
————
ZOBACZ OKAZJOMAT SAMCIKOWY:
Obawiasz się inflacji? Zastanawiasz się, co zrobić z pieniędzmi? Sprawdź „Okazjomat Samcikowy” – to aktualizowane na bieżąco rankingi lokat, kont oszczędnościowych, a także zestawienie dostępnych dziś okazji bankowych (czyli 200 zł za konto, 300 zł za kartę…). I zacznij zarabiać na bankach:
>>> Ranking najwyżej oprocentowanych depozytów
>>> Ranking najlepszych kont oszczędnościowych. Gdzie zanieść pieniądze?
>>> Przegląd aktualnych promocji w bankach. Kto zapłaci ci kilka stówek? I co trzeba zrobić w zamian?
————
zdjęcie tytułowe: Alexander Grey/Pixabay