Kiedy brakuje pieniędzy w państwowej kasie i rząd poszukuje deski ratunku, zawsze może sięgnąć po pieniądze najbogatszych obywateli. W Polsce wprowadzono jakiś temu dodatkowe 4% podatku od dochodów przekraczających milion złotych rocznie. Francuski ekonomista Gabriel Zucman przekonuje, że warto pójść dalej i opodatkować… majątek najbogatszych obywateli. „Podatek Zucmana” stał się właśnie powodem wielkiej awantury we francuskim parlamencie. I z jego powodu kraj może się doczekać przedterminowych wyborów. Dobry pomysł? Zły pomysł?
Francuski parlament nie zgodził się w piątek na wprowadzenie podatku od bogactwa, czyli tzw. podatku Zucmana. Proponuje go partia socjalistyczna, od której zależy los francuskiego rządu. Premier wezwał najważniejszych polityków do rozmów za zamkniętymi drzwiami, żeby uniknąć napinania muskułów przed kamerami, doprowadzić do kompromisu i zapobiec upadkowi rządu oraz wcześniejszym wyborom.
- Zbieranie pieniędzy na inwestowanie przy okazji codziennych zakupów? Nietypowy pomysł dużego brokera. Ile można z tego wycisnąć? [POWERED BY XTB]
- Podwyżka pensji: jak jej nie zmarnować? Cztery sposoby, które sprawią, że wreszcie zaczniesz mieć oszczędności dzięki wyższej pensji [POWERED BY RAISIN]
- To była przez ostatnie trzy lata świetna inwestycja. Jaka przyszłość funduszy obligacji skarbowych? Ile zarobią w ostatniej fazie obniżek stóp NBP? [POWERED BY UNIQA TFI]
Zamiast podatku Zucmana uchwalono nową wersję podatku majątkowego proponowanego przez prezydenta Macrona,. Obejmuje ona dodatkowym podatkiem niektóe oszczędności finansowe, nieruchomości niemieszkalne i artykuły luksusowe takie jak jachty, luksusowe samochody i dzieła sztuki. Boris Vallaud, lider socjalistów w Zgromadzeniu Narodowym, naciskaa na dalsze zmiany.
Francja robiła już „podejścia” do podatków dla bogaczy. Ale bez większego szczęścia. Ostatni taki epizod miał miejsce na początku prezydentury François Hollande’a w 2012 r. i przetrwał zaledwie trzy lata. Polegał na ultrawysokiej stawce 75% dla dochodów powyżej miliona euro rocznie, a zdaniem wielu mediów wywołał więcej kontrowersji, niż przyniósł pieniędzy do państwowej kasy. Skłonił za to do wyjazdu kilku majętnych Francuzów. Gérarda Depardieu wygonił aż na drugi koniec Europy, do Rosji, gdzie ten francuski aktor i celebryta znalazł schronienie dzięki wsparciu samego Putina.
Podatek długo nie przetrwał, ale przetrwały budżetowe kłopoty Francji, które obecnie nałożyły się na kłopoty polityczne. Prezydent z coraz słabszym społecznym poparciem, mniejszościowy rząd starający się upichcić jako taki budżet na kolejny rok, opozycja, która kąsa i podgryza. Obecny trzeci już po ubiegłorocznym rozwiązaniu parlamentu rząd gorączkowo szuka rozwiązania problemów budżetowych. Poprzednie dwa upadły, bo premierzy proponowali oszczędności, na co nie chciały się zgodzić dwie skrajne strony parlamentu – prawa i lewa.
Ale Francja jest, podobnie jak Polska, w unijnej procedurze nadmiernego deficytu, ma gigantyczny dług, który już dawno przekroczył 100% PKB, i wciąż bardzo drogie w utrzymaniu państwo z niezwykle hojnymi wydatkami społecznymi. Powinna coś zaoszczędzić. Albo… znaleźć dodatkowe dochody!

Podatek dla bogaczy, bo teraz płacą za mało!
Gabriel Zucman, młody lewicowy ekonomista, twierdzi, że ma sposób na dodatkowe pieniądze dla budżetu. Zucman to uczeń i entuzjasta wielkiej gwiazdy francuskiej ekonomii sprzed ponad dekady – Thomasa Piketty’ego. Piketty dał się poznać jako ekonomista-marksista, śledzący nierówności społeczne i obciążający winą za wiele bolączek współczesnego świata kapitalistów, właścicieli, bogaczy. Jego główne dzieło – „Kapitał w XXI wieku” – stało się swego czasu światowym bestsellerem, niemal na równi z powieściami Dana Browna.
To Thomas Piketty zaproponował w 2013 roku wprowadzenie globalnego podatku w wysokości od 5% do 10% od aktywów o wartości kilkuset milionów euro, żeby skończyć z unikaniem opodatkowania przez najbogatszych. Podobną propozycję 10 lat później złożył też Zucman kierujący Europejskim Obserwatorium Podatkowym w ramach Unii Europejskiej. EUObsevatory zaproponowało wprowadzenie podatku od miliarderów i od korporacji międzynarodowych, co miałoby przynieść rządom europejskim nawet 500 mld euro rocznie.
Według ekonomisty we Francji klasa robotnicza (którą można zdefiniować jako osoby z dolnych 50% rozkładu dochodów), klasa średnia (kolejne 40%), wyższa klasa średnia (kolejne 9%), a nawet większość z najbogatszego 1% mają efektywne stawki podatkowe zbliżone do makroekonomicznej stawki podatkowej wynoszącej 52%. Z kolei miliarderzy płacą tylko 27% swoich dochodów w podatkach, wliczając w to wszystkie podatki. Stanowi to zaledwie około połowy stawek podatkowych płaconych przez wszystkie inne grupy społeczne, co pokazuje wykres EUTax:

Ale sytuacja jest jeszcze gorsza w niektórych krajach europejskich (w porównaniu np. do USA), w przypadku wykorzystywania do optymalizacji podatkowej spółek holdingowych. Holdingi pozwalają właścicielom dużych udziałów w spółkach wypłacających dywidendy uniknąć opodatkowania dywidend. W rezultacie w tych krajach efektywne stawki podatku dochodowego zbliżają się na samym szczycie rozkładu bogactwa, w przypadku miliarderów po prostu do zera. Widać to na kolejnym rysunku z raportu EUTax.

Dlaczego w przypadku miliarderów stawka zmierza do zera? To wynika z faktu, że majątek miliarderów składa się głównie z aktywów finansowych, których wartość rośnie w postaci niezrealizowanych zysków kapitałowych. Ultrabogaci generują większość swoich dochodów z zysków firm, których są właścicielami, natomiast mają niskie dochody podlegające opodatkowaniu. W rezultacie płacą niskie podatki dochodowe, więc podniesienie ich podatku dochodowego nawet dwa razy nie miałoby większego wpływu na ich zobowiązania podatkowe.
Rozwiązaniem jest w tej sytuacji podatek od majątku, który byłby próbą korekty zniekształceń systemu podatkowego. Zucman chciałby, żeby nałożyć specjalny podatek na wszystkie osoby lub gospodarstwa domowe, których wartość majątku przekracza 100 milionów euro. Roczny podatek wynosiłby co najmniej 2% wartości majątku przekraczającego 100 mln euro, co mogłoby przynieść budżetowi państwa nawet 20 mld euro dochodów rocznie. Według szacunków ekonomisty podatek objąłby ok. 1800 gospodarstw domowych.
Podobnie jak w przypadku Piketty’ego również sława Zucmana przekroczyła granice ojczyzny. Wpływowy portal Politico nazwał go gwiazdą rocka wśród francuskich ekonomistów. To już nie tylko naukowiec, to celebryta, który niesie ze sobą entuzjazm tłumów. Media ochrzciły propozycję ekonomisty nazwą „taxe Zuckman” i rozpoczęły odpytywanie innych ekonomistów, polityków, miliarderów i zwykłych ludzi spotykanych przez dziennikarzy na ulicy, co sądzą na temat tak śmiałego projektu.
Sam autor uważa, że jego propozycja jest sprawiedliwa i słuszna, bo obecna efektywna stawka podatkowa dla miliarderów jest niższa niż dla większości podatników. Chodziłoby więc nie tyle o domiar dla bogaczy, ile o sprawiedliwe podzielenie się ze społeczeństwem częścią majątku. Francja, ze swoimi żywymi tradycjami rewolucyjnymi, jest bardzo łasa na takie projekty.
Z jednej strony miliony Francuzów z wypiekami na twarzy śledzą w mediach życie francuskich miliarderów, przemysłowców, arystokratów i celebrytów opływających w luksusy, a z drugiej strony w imię ideałów równości zrewoltowane i zmęczone wzrostem kosztów utrzymania społeczeństwo jest bardzo podatne na propozycje zmniejszania nierówności. Wreszcie pojawił się ktoś, kto nie proponuje drastycznych oszczędności, tylko bezproblemowy – bo niedotyczący większości Francuzów – podatek, który w dodatku nosi znamiona sprawiedliwości społecznej.
Czy taki podatek ma szanse polityczne? Lewicowy charakter podatku podoba się parlamentarnej lewicy, która miała swój udział w obaleniu dwóch poprzednich rządów. Obecny nowy premier Sébastien Lecornu przygotowuje właśnie nowy projekt budżetu, tylko musi unikać haseł o oszczędnościach, cięciach i ograniczaniu wydatków. Lewica jest naturalnym sprzymierzeńcem nowego premiera bardziej niż prawica kierowana przez Marine le Pen, więc całkiem możliwe, że podatek będzie wzięty pod uwagę. Na razie nowy premier nie zdradza szczegółów finansowych na 2026 rok.
Jeden z francuskich specjalistów od podatków zatrudniony w Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD), gdzie pracował nad jednolitym podatkiem od dochodów firm, Pascal Saint-Amans w dyskusji w mediach zwrócił uwagę na to, że zaletą propozycji Zucmana może być nie tyle sama skuteczność tego akurat podatku, ile otwarcie drzwi na nowe myślenie o podatkach i finansach państwa. Społeczeństwo nie lubi oszczędności, więc zwiększajmy dochody państwa bez obciążania społeczeństwa?
„Zaletą podatku Zucmana nie jest sam podatek, ale ważna diagnoza i odejście od przekonania, że nic nie da się zrobić.
Podobny charakter mają zresztą propozycje nowych podatków od sektorów biznesowych i firm. W Unii Europejskiej modny kilka lat temu był projekt podatku od nadmiarowych dochodów firm paliwowych z czasów pandemii. W Polsce z kolei mieliśmy w 2016 roku wprowadzenie specjalnego podatku bankowego płaconego od wartości aktywów, a ostatnio propozycje rządu, żeby firmy bankowo-ubezpieczeniowe płaciły trwale wyższą niż firmy niefinansowe stawkę podatku CIT. Także pomysł zwolnienia z podatku Belki oszczędności do 100 000 zł związany z nowym kontem OKI ma mieć komponent podatku od aktywów, który byłby płacony, gdyby na tym koncie było więcej niż 100 000 zł.

Gwiazda francuskiej ekonomii kontra najbogatsi
Propozycje podatkowe Zucmana nie są nowe, ale tej jesieni stały się wyjątkowo aktualne. Mimo stosunkowo młodego wieku Zucman ma doświadczenie jako doradca wielu wpływowych polityków. W trakcie ostatnich wyborów prezydenckich w USA jego koncepcja podatku od majątku była wspominana przez lewicowych kandydatów, w tym przez polityków partii Demokratycznej. Doradzał też Brazylii w sprawie wprowadzenia podatku dla miliarderów, który miałby charakter globalny. Chodziło o zaproponowanie rozwiązania dla grupy G20, kiedy Brazylia przewodniczyła szczytowi tych państw.
Za wprowadzeniem jednolitego podatku dla najbogatszych w skali światowej był wtedy też prezydent Emmanuel Macron nazywany czasem przez oponentów politycznych „prezydentem bogaczy”. Jednak mimo tej łatki politycznej w sprawie globalnego podatku Macron połączył siły z brazylijskim mocno lewicowym prezydentem Luizem Lulą da Silvą. A przecież swój urząd prezydenta uzyskał, obiecując obniżanie, a nie podwyższanie podatków. A już niższe podatki dla najbogatszych były znakiem rozpoznawczym rządów Macrona od samego początku.
Jednak czasy się zmieniają i Macron poczuł na plecach oddech prawicowej partii Marine le Pen. Postanowił więc zagrać wspólnie z lewicowym przywódcą Brazylii i pokazać się jako obrońca robotników i klasy pracującej i nieco odciąć od bogaczy. Francuskie partie opozycyjne podejrzewały jednak, że poparcie Macrona dla podatku dla superbogatych daje mu możliwość twierdzenia, że walczy z nierównościami, a prawdopodobieństwo realizacji projektu i tak jest niewielkie, bo musiałyby się na to zgodzić bardzo różne kraje – od Chin po USA.
Zucman razem z Thomasem Pikettym wykłada w Paris School of Economics oraz na Uniwersytecie Kalifornijskim w Berkeley. To szerokie wrota, które pozwalają mu poznawać wiele osobistości i prowadzić wielkie merytoryczne debaty. Korzysta z tego bardzo chętnie. Jego ostatnia propozycja wywołała do tablicy największego bogacza we Francji Bernarda Arnault. To właściciel LVMH, grupy biznesowej skupiającej najbardziej luksusowe marki świata. Kilka lat temu Arnault zajął nawet pierwsze miejsce w gronie najbogatszych ludzi na globie, ostatnio został wyprzedzony przez szefów BigTechów.
Arnault uznał, że proponowany podatek byłby dla gospodarki francuskiej bardzo niekorzystny. Na pewno dla niego samego i jego najbliższych, ponieważ miliarder, do niedawna najbogatszy człowiek na świecie i w Europie, podliczył, że musiałby rocznie wpłacić do budżetu ok. 1 mld euro. Majątek Bernarda i jego najbliższej rodziny szacowany był w 2024 roku na 190 mld euro. Jednak ponieważ jest to głównie wartość akcji posiadanych przez rodziny, wysokość tej fortuny jest zmienna. W wyniku załamania interesów LVMH skurczyła się ona w 2025 roku do 120 mld euro.
W roku 2025 okazało się, że rodzina Arnault nie jest już najbogatsza nie tylko na świecie czy w Europie, ale też we Francji. Konkurencja wśród miliarderów nie śpi i na pierwsze miejsce francuskich bogaczy wskoczyła inna luksusowa rodzina – spadkobierców marki Hermès. Interesy tej familii idą akurat świetnie, nawet w trudnych dla luksusu czasach i na jedwabnych apaszkach, kultowych torebkach i drogich perfumach dorobiła się ona w 2024 roku gigantycznego majątku. Był on wart w ubiegłym roku 155 mld euro, ale w 2025 roku powiększył się do 163 mld euro.
Takich biznesowo-przemysłowych rodzin jest we Francji więcej i być może rację ma Zucman, że gdyby zebrać od tych najbogatszych po ok. 1 mld euro, uzbierałoby się całkiem sporo. Wielu ekonomistów podważa jednak wyliczenia Zucmana, który upiera się, że dzięki podatkowi budżet państwa zostałby dofinansowany kwotą od 15 do 20 mld, a może nawet 25 mld euro. Jednak niezależnie od tego, czy podatek przyniósłby 5 mld, jak uważa wielu ekonomistów, czy dużo więcej, to sama idea stała się nośnym medialnym tematem, bez którego trudno ostatnio wyobrazić sobie dyskusje polityków i ekonomistów.
Temat trafił pod strzechy, stał się memiczny i pop kulturowy, a także modny wśród zrewoltowanych grup najmłodszych obywateli, którzy poszukują nowych kierunków swojego pokoleniowego buntu. „Taxer les ultra riche” to popularne hasło, pod którym można zorganizować protest czy manifę. Taka popularność to pierwszy krok do tego, żeby nad pomysłem pochylił się nowy rząd łaknący sukcesu. Parlamentarzystom nie będzie wypadało odrzucać projektu neutralnego społecznie, a korzystnego finansowo. A najbogatsi powinni się dorzucić, gdy państwo jest w potrzebie.
Być może w jakiejś formie podatek wejdzie do francuskiego prawa. Nie musi też to być stawka 2%, jaką proponuje Zucman. Być może francuscy politycy zdecydują się na jakikolwiek wstawienie nogi w drzwi, żeby sprawdzić skuteczność takiego podatku i obserwować efekty finansowe. Jako program pilotażowy? Podobnie jak w Polsce pilotaż 4-dniowego tygodnia pracy? Gdyby po pierwszym czy drugim roku funkcjonowania podatek przynosił dobre efekty, rząd mógłby stawkę podwyższyć i cieszyć się jeszcze wyższymi dochodami. A miliarderzy rok po roku dostosowaliby się do nowych warunków.
Nowy premier Sébastien Lecornu ogłosił ostatnio, że zaproponuje wprowadzenie „podatku od aktywów finansowych” zamiast podatku Zucmana dla osób o wysokich dochodach. Podatek Zucmana premier uznał za „niebezpieczny” dla gospodarki i zatrudnienia. Jednak, jak dodał, niektóre optymalizacje podatkowe dla bardzo dużych majątków są „nie do obrony”.

Francja socjalna czy liberalna? Założyciel Mistrala: konkurencyjna!
Dla prezydenta Emanuela Macrona powodem do zmartwienia byłaby może kwestia wizerunkowa. Startował do swojej prezydentury jako polityk liberalny, nastawiony probiznesowo, z doświadczeniem w ekonomii. Proponował rozwój francuskiej gospodarki oparty m.in. na dynamicznym wspieraniu przez państwo startupów technologicznych, żeby zrównoważyć ciężar BigTechów amerykańskich. Jeśli teraz, na finiszu swojej drugiej kadencji, prezydent pozwoliłby na wprowadzenie podatku od majątku i aktywów, to zaprzeczyłby filozofii swojej prezydentury.
Właściciele francuskich startupów byliby zmuszeni do zapłacenia podatku nie tylko od swoich dochodów, ale również np. od wartości posiadanych akcji swoich firm, a to mogłaby być już spora bariera. Najbardziej znanym europejskim startupem zajmującym się rozwojem sztucznej inteligencji jest jednorożec Mistral AI, technologiczna duma Francji. Czy właściciele tego jak na europejskie warunki prawdziwego giganta AI byliby skłonni dorzucić państwu kolejne pieniądze i czy nie zniechęciłoby to innych twórców biznesów z zakresu nowych technologii? O francuskim Mistralu pisałem tu.
Arthur Mensch, założyciel Mistrala już zadeklarował, że zasadniczo to zgadza się z Zucmanem, ale tak szczegółowo to trudno mu będzie zapłacić proponowany przez ekonomistę podatek, a raczej jest pewien, że nie będzie mógł zapłacić. Co odpowiedział Zucman? Jeśli ktoś nie będzie dysponował gotówką, to przecież może przekazać państwu… akcje określonej wartości. Tego jednak jest już chyba za wiele nawet jak na wielu lewicowych polityków. Może komunistyczni parlamentarzyści pochwaliliby pomysł. Oznaczałby on po prostu stopniową nacjonalizację, w formie podatkowego suwaka, rok po roku.
Mistral zebrał co prawda na początku września tego roku od globalnych inwestorów pokaźną kwotę 1,7 mld euro na nowe inwestycje i prawie podwoił swoją wycenę do 11,7 mld euro, jednak Mensch przypomina, że te pieniądze są przeznaczone na finansowanie inwestycji, a nie trafiają do kieszeni kadry zarządzającej. „Pozyskujemy fundusze, zwiększa to wartość firmy, ale niekoniecznie przekłada się na płynność finansową” – mówił francuskim mediom. Nie odrzucił jednak idei przeglądu zasad w systemie podatkowym, jednak w sposób „umiarkowany”.
„Potrzebujemy większej sprawiedliwości podatkowej we Francji. (…) Możemy znaleźć rozwiązania, które spełnią wymogi sprawiedliwości podatkowej, a jednocześnie pozwolą Francji pozostać tak konkurencyjną, jak jest obecnie, w dziedzinie przedsiębiorczości.”
Mensch twardo zadeklarował, że jego startup na pewno nie opuści Francji. W rozmowie z France Télévision powiedział: „Wiele zawdzięczamy Francji […] i możemy być optymistami co do postępu technologicznego, jaki może ona zapewnić”: Ekonomiści swoje, przedsiębiorcy swoje, a ludzie też wiedzą… swoje. Niedawne badanie przeprowadzone przez agencję Ifop we wrześniu na zlecenie Partii Socjalistycznej wykazało, że 86% respondentów pozytywnie ocenia podatek Zucmana. W tym 58% badanych jest „zdecydowanie za”. W opinii agencji Ifop podatek Zucmana stał się jednym z tych rozwiązań, które cieszą się najszerszym konsensusem, ponieważ „odzwierciedlają oczekiwania dotyczące zrównoważenia obciążeń finansowych”.
To poparcie wpisuje się w szersze ramy: 85% Francuzów opowiada się za większym obciążeniem fiskalnym bogatych i dużych firm, a 79% popiera ograniczenie pomocy publicznej dla nich. Podobnie 86% opowiada się za ograniczeniem korzystania przez państwo z usług prywatnych firm konsultingowych. Z kolei 79% Francuzów popiera podwyżkę wynagrodzenia netto dla pracowników zarabiających do 2000 euro, a 74% popiera pomysł rozłożenia wysiłku budżetowego wymaganego od Francji przez UE na dłuższy okres, żeby jak najbardziej ograniczyć wpływ na gospodarkę.
W Polsce majątek najbogatszych Polaków szacowany na podstawie wyceny akcji posiadanych przez nich aktywów, głównie akcji firm, jest z roku na rok poważniejszy. Miesięcznik „Forbes” specjalizujący się w sporządzaniu corocznych list 100 największych polskich bogaczy oszacował majątek 100 najbogatszych osób/rodzin na początku 2025 roku na ok. 315 mld zł. W porównaniu z wartością aktywów miliarderów nad Sekwaną nie jest to może dużo, ale w warunkach polskich robi wrażenie. Najbogatsza trojka to Michał Sołowow (28,1 mld zł), Jerzy Starak (24,9 mld zł) i Tomasz Biernacki (22,3 mld zł).
Łatwo obliczyć, że roczny podatek od setki z rankingu miesięcznika „Forbes” to wkład do budżetu polskiego państwa ok. 6 mld zł. Dla porównania zaproponowany ostatnio przez rząd projekt wyższego podatku CIT dla banków miałby w pierwszym roku funkcjonowania przynieść 6,6 mld zł, a w ciągu dekady ok. 23,4 mld zł, o czym pisałem tu. Podatek od fortun mógłby w takim razie dostarczyć w ciągu dekady ok. 2,5 raza więcej pieniędzy do budżetu niż wyższy CIT dla banków.
Czytaj też: GenAI to walka gigantów z Doliny Krzemowej? Europejskie start-upy wchodzą do gry!
———————————————
POSŁUCHAJ ROZMÓW O POLSCE:
Więcej o kondycji polskiej gospodarki i stanie budżetu państwa w rozmowach w ramach podcastu „Finansowe Sensacje Tygodnia”:
>>> z Michałem Dybułą, głównym ekonomistą BNP Paribas Bank Polska
>>> z Jarosławem Janeckim z Towarzystwa Ekonomistów Polskich i Szkoły Głównej Handlowej
>>> z Piotrem Arakiem, głównym ekonomistą VeloBanku, a wcześniej szefem Polskiego Instytutu Ekonomicznego
>>> z Ludwikiem Koteckim, członkiem Rady Polityki Pieniężnej, wcześniej wiceministrem finansów.
——————————
ZAPISZ SIĘ NA NASZE NEWSLETTERY:
>>> W każdy weekend sam Samcik podsumowuje tydzień wokół Twojego portfela. Co wydarzenia ostatnich dni oznaczają dla Twoich pieniędzy? Jakie powinieneś wyciągnąć wnioski dla oszczędności? Kliknij i się zapisz.
>>> Newsletter „Subiektywnie o Świ(e)cie i Technologiach” będziesz dostawać na swoją skrzynkę e-mail w każdy czwartek bladym świtem. Będzie to podsumowanie najważniejszych rzeczy, o których musisz wiedzieć ze świata wielkich finansów, banków centralnych, najpotężniejszych korporacji oraz nowych technologii. Kliknij i się zapisz.
———————————
ZNAJDŹ SUBIEKTYWNOŚĆ W SOCIAL MEDIACH
Jesteśmy nie tylko w „Subiektywnie o Finansach”, gdzie czyta nas ok. pół miliona realnych odbiorców miesięcznie, ale też w mediach socjalnych, zwanych też społecznościowymi. Tam krótkie spostrzeżenia o newsach dotyczących Twoich pieniędzy. Śledź, followuj, bądź fanem, klikaj, podawaj dalej. Twórzmy razem społeczność ludzi troszczących się o swoje pieniądze i ich przyszłość.
>>> Nasz profil na Facebooku śledzi ok. 100 000 ludzi, dołącz do nich tutaj
>>> Samcikowy profil w portalu X śledzi 26 000 osób, dołącz do nich tutaj
>>> Nasz profil w Instagramie ma prawie 11 000 followersów, dołącz do nich tutaj
>>> Połącz się z Samcikiem w Linkedin jak 26 000 ludzi. Dołącz tutaj
>>> Nasz profil w YouTube subskrybuje 12 000 widzów. Dołącz do nich tutaj
>>> „Subiektywnie o Finansach” jest już w BlueSky. Dołącz i obserwuj!
——————————-
ZAPLANUJ ZAMOŻNOŚĆ Z SAMCIKIEM:
Myślisz, że nie masz szans na żywot rentiera? Że masz za mało oszczędności? Że za mało zarabiasz? Że nie umiał(a)byś dobrze ulokować pieniędzy, gdybyś je miał(a)? W tym e-booku pokazuję, że przy odrobinie konsekwencji, pomyślunku i, posiadając dobry plan, niemal każdy może zostać rentierem. Jak bezboleśnie oszczędzać, prosto inwestować i jak już teraz zaplanować swoje rentierstwo – o tym jest ten e-book. Praktyczne rady i wskazówki. Zapraszam do przeczytania – to prosty plan dla Twojej niezależności finansowej. Polecam też trzy inne e-booki: o tym, jak zrobić porządek w domowym budżecie i raz na zawsze wyjść z długów, jak bez podejmowania ryzyka wycisnąć więcej z poduszki finansowej i jak oszczędzać na przyszłość dzieci.
——————————-
CZYTAJ WIĘCEJ O PODATKACH:
——————————–
ZOBACZ NASZE ROZMOWY:
„Subiektywnie o Finansach” jest też na Youtubie. Raz w tygodniu duża rozmowa, a poza tym komentarze i wideofelietony poświęcone Twoim pieniądzom oraz poradniki i zapisy edukacyjnych webinarów. Koniecznie subskrybuj kanał „Subiektywnie o Finansach” na platformie Youtube
——————————
Źródło zdjęcia: Pixabay, Wilk z Wall Street, Canva






