Duże zamieszanie w świecie pieniędzy zapanowało po wywiadzie ministra aktywów państwowych, w którym jeden z wątków dotyczył inwestycji PZU – kontrolowanego przez państwo wielkiego ubezpieczyciela – w branży bankowej. Owszem, grupa PZU powinna uporządkować swoje aktywa bankowe, ale raczej niech to będzie łączenie Banku Pekao z Alior Bankiem, niż sprzedaż tego drugiego (choć to ostatnie byłoby technicznie pewnie łatwiejsze). Natomiast na pewno PZU nie powinien zasadzać się na kolejne inwestycje bankowe, gdy ma sporo do zrobienia w ubezpieczeniach
„Posiadanie w grupie dwóch banków jest problematyczne dla PZU i powoduje wiele wyzwań” – powiedział kilkadziesiąt godzin temu minister aktywów państwowych Jakub Jaworowski, udzielając wywiadu trzem agencjom prasowym. To jedno zdanie wstrząsnęło polskim światem finansów. Pojawiły się spekulacje, że to może być zapowiedzią ogromnych transakcji i gigantycznych przepływów pieniędzy. PZU jest właścicielem 20% akcji Banku Pekao oraz 32% akcji Alior Banku, obu notowanych na warszawskiej giełdzie. Wartość rynkowa obu banków łącznie to prawie 55 mld zł.
- Obrączka do płacenia, czyli prezent od banku na najbliższe wakacje. Czy „Supermoce w podróży” będą bankowym wakacyjnym gamechangerem? [POWERED BY BANK PEKAO]
- Tracimy miliardy złotych przez to, że nasze pieniądze leżą w bankach bez procentów. Jak może wyglądać strategia wyciskania z banków odsetek? [POWERED BY RAISIN]
- Nasze finanse są coraz bardziej globalne. Dlatego aplikacje inwestycyjne chcą się stać superaplikacjami do zarządzania pieniędzmi w różnych walutach [POWERED BY XTB]
Wydaje mi się, że z słów ministra realnie wynika mniej, niż chcieliby z nich wyciągnąć najbardziej „rozgrzani” dziennikarze, komentatorzy i analitycy. Z wielu względów dla PZU byłoby głupotą pozbywać się Alior Banku. Z kolei rozbudowa grupy PZU o kolejne aktywa bankowe byłoby proszeniem się o kłopoty (choć przecież za czasów poprzedniej koalicji był na stole projekt zakupu przez PZU pakietu kontrolnego mBanku od Niemców). Zostaje więc tylko jeden scenariusz: połączenie dwóch posiadanych banków i zajęcie się podstawowym biznesem, czyli ubezpieczeniami. I taki wariant przyszłości obstawiam.
Co z bankami kontrolowanymi przez PZU? To przeżytek?
Minister Jakub Jaworowski powiedział w wywiadzie, że na świecie nie ma już takich struktur jak grupy bankowo-ubezpieczeniowe. „Ten model się wyczerpał. Grupy tego typu się porozłączały. To, że w Polsce największy ubezpieczyciel posiada aż dwa banki, jest sytuacją podwójnie nadzwyczajną” – uważa minister.
Ma trochę racji. Największe grupy ubezpieczeniowe raczej stronią od inwestowania w bankowość na dużą skalę. Niemiecki Allianz (bilion euro aktywów), amerykański Prudential Financial (950 mld euro), czy francuska Axa (650 mld euro aktywów) albo nie mają banków w ogóle, albo nie stanowią one dla nich dużego udziału w działalności. „To jest jedno z kluczowych pytań, na które zarząd musi sobie odpowiedzieć: co zrobić z Pekao i Aliorem” – mówi minister Jakub Jaworowski.
Czy ministrowi może chodzić po głowie zachęcanie zarządu PZU do pozbywania się posiadanych banków? Nie wydaje mi się. PZU jest wielokrotnie mniejszym ubezpieczycielem, niż Allianz czy Axa, ma 482 mld zł aktywów, czyli 110 mld euro (15% tego, co Francuzi i 10% tego, co Niemcy). Być może dzięki komponentowi bankowemu w różnych porównaniach wygląda trochę lepiej, niż bez niego. Ale to oczywiście jeszcze nie jest żaden argument. Inwestycje w banki nie są typowe dla największych ubezpieczycieli, ale czy dla PZU są takim problemem, by z nich wychodzić?
Owszem, historycznie banki potrafiły utopić niejednego ubezpieczyciela z powodu portfela złych kredytów, przelewarowania, złego zarządzania inwestycjami. Ubezpieczyciele lubią bezpieczeństwo, a współczesne banki na Zachodzie bywają nadmiernie ryzykanckie. Ale to nie dotyczy polskich banków. One – odkąd opuścił nas Getin Bank, świeć Panie nad jego duszą – są dochodowe, dobrze skapitalizowane, działają lokalnie i nie wystawiają się na globalne ryzyko „inwestycyjne”.
Banki w grupie PZU: problem czy źródło zysków?
W przypadku PZU aktywa bankowe – zapewniające średnio 30-40% zysków grupy – dają stabilny dochód. Bank Pekao w „normalnych” czasach ma 2-2,5 mld zł rocznego zysku, a w zeszłym roku okazał się najbardziej dochodowym bankiem w Polsce z zarobkiem netto prawie 6,6 mld zł. Alior w zeszłym roku potroił zysk netto i pokazał aż 2 mld zł (wcześniej miał 500-700 mln zł). I po raz pierwszy w historii wypłaci dywidendę (niecałe 600 mln zł, z czego 200 mln popłynie do PZU).
Krótko pisząc: PZU ma udziały kontrolujące w dwóch dobrze pracujących biznesach bankowych. Bank Pekao ma profil korporacyjny (obsługuje połowę największych polskich korporacji), a Alior Bank steruje w stronę consumer finance. Przy dobrze pomyślanych strategiach zarządzania oboma bankami i ich markami – nie muszą nawet za bardzo wchodzić sobie w szkodę.
W 2017 r. PZU zapłacił za 20% akcji Pekao mniej więcej 6,5 mld zł. Akcje banku były wówczas warte na giełdzie 80 zł. Dziś są warte dwa razy tyle. Pakiet akcji Pekao będący w posiadaniu PZU jest dziś wart ponad 8 mld zł. Przez siedem lat „żubr” wypłacił do kasy PZU jakieś 3,7 mld zł dywidendy. Nie można powiedzieć, żeby państwowy ubezpieczyciel zrobił na przejęciu Pekao zły interes.
Z działalności ubezpieczeniowej PZU ma rocznie jakieś 28 mld zł przychodów (17 mld zł z ubezpieczania majątku, 9 mld zł z ubezpieczeń na życie i 2 mld zł ze zdrowotnych). Z tej sprzedaży grupa wykręca mniej więcej 3-3,5 mld zł zysku netto. Banki mogą dorzucić do tego – wyłączając fajerwerki z okazji wysokich stóp procentowych – pewnie jeszcze miliard złotych.
Można działalność bankową traktować jako dodatkowe ryzyko, komplikację i koszty, ale też można jako coś stabilizującego. Działalność ubezpieczeniowa będzie w najbliższych latach coraz bardziej wahliwa. Kataklizmy różnego rodzaju będą powodowały wzrost ryzyka ubezpieczeniowego, które firmy będą musiały wpisać w ceny polis. Jeśli biznes ubezpieczeniowy będzie się stawał trudniejszy, to stabilne dochody z dywidend od posiadanych aktywów bankowych mogą generować coraz większą wartość dla grupy PZU ze względu na ich przewidywalność.
„Depolonizacja” banków? Nie wchodzi w grę
Udziały w obu bankach są warte dla PZU jakieś 11 mld zł. To duża kwota, gdyby zainkasować taką gotówkę, ale nie wydaje mi się, żeby PZU potrzebował teraz nagle płynności. A poza tym: kto miałby przejąć taki np. Alior Bank, gdyby PZU się go chciał pozbyć? Chętnych trzeba byłoby szukać za granicą.
Po Alior Bank być może sięgnęliby Amerykanie, którzy ostatnio przejęli VeloBank i chcą go z czymś połączyć. Może zgłosiłby się Commerzbank, który kilka razy próbował urosnąć w Polsce i przyłączyć coś do mBanku, ale się nie udało. W grę mógłby wchodzić Citibank, który w Polsce jest wstydliwie mały, ewentualnie stale nienasycony francuski BNP Paribas.
Powtórna sprzedaż „odzyskanych” od kapitału zagranicznego banków i oddawanie ich z powrotem w obce ręce byłoby biznesowym samobójstwem i polityczną głupotą. Faktem jest, że udział państwa w branży bankowej jest wysoki. Z drugiej strony: w wielu europejskich państwach też taki jest i nikt nie rozdziera szat. Niestety nie mamy w Polsce rodzimego kapitału prywatnego, który mógłby dać rozwiązanie. Nasz bankowy cesarz Leszek Czarnecki okazał się „leszczem”, a następców nie widać.
W tej sytuacji najbardziej prawdopodobnym rozwiązaniem jest konsolidacja bankowych aktywów PZU. Posiadanie dwóch banków rzeczywiście mnoży kłopoty z wyceną, bo stopień skomplikowania grupy jest znacznie większy niż „przewiduje ustawa”. I takiej decyzji – przyłączenia Alior Banku do Banku Pekao – spodziewałbym się w strategii PZU na kolejne lata, która ma być ogłoszona późną jesienią.
Bank Pekao to 315 mld zł aktywów, Alior dodałby do tego 90 mld zł, co umocniłoby „żubra” na drugim miejscu w klasyfikacji największych banków z majątkiem pod zarządzaniem na poziomie ponad 400 mld zł. Lider – kontrolowany przez państwo PKO BP – jest jeszcze piętro wyżej, za chwilę przekroczy 500 mld zł aktywów. Ale trzeci w klasyfikacji Santander (należący do Hiszpanów) ma 282 mld zł pod zarządzaniem i „żubr” mógłby od niego odskoczyć.
Co będzie w nowej strategii PZU?
A skoro w PZU sporym „tematem” są banki, to pojawiają się spekulacje, że być może grupa – która w Polsce osiągnęła już duży poziom dominacji – powinna przyglądać się kolejnym inwestycjom bankowym. To smakowite – przejąć np. od Commerzbanku mBank w ramach kontynuacji repolonizacji branży.
To byłoby bardzo ryzykowne i totalnie niepotrzebne. I w tej sprawie minister aktywów państwowych wypowiedział się jasno. „Istnieje ważna rola Skarbu Państwa w sektorze bankowym. To dobrze pokazał globalny kryzys. Chodzi o to, żeby centra decyzyjne były tutaj, bo bliższa koszula ciału. Natomiast relacja w tym kapitale narodowym między kapitałem państwowym a prywatnym to jest rzecz do dyskusji. Mamy w tej chwili dosyć wysoki udział kapitału narodowego i państwowego w sektorze bankowym, więc trudno mi sobie wyobrazić, żebyśmy jeszcze dalej go zwiększali” – powiedział minister.
Prawdopodobnie jesteśmy u progu rozmowy o tym, czy repolonizacja banków nam się opłaciła. Konsumentom być może niespecjalnie, bo zmniejszyła konkurencję na rynku bankowym. Bankom zapewne tak, bo ich rentowność ostatnio wzrosła. Ale to trochę inny temat. Z punktu widzenia interesów PZU posiadanie banków jest do tej pory opłacalną inwestycją, jednak nie oznacza to, że powinien kupować kolejne banki.
I to z dwóch powodów. Po pierwsze: dużo ma do zrobienia w biznesie ubezpieczeniowym. Nie tylko w Polsce (nieoficjalnie słyszę, że w wielu miejscach ubezpieczeniowych „włości” PZU, np. w Link4, jest do dokręcenia sporo śrubek), ale też na rynkach ościennych (o tym też chciałbym przeczytać w strategii). Poświęcanie dodatkowej uwagi na akwizycje bankowe i rozpraszanie sił na rozwój w dwóch branżach to byłoby nadmierne ryzyko. Po drugie: PZU ma kompetencje w ubezpieczeniach. Osiąga 30% zysków z inwestycji w banki i to jest maksimum racjonalnego wyjścia poza core business.
Czytaj więcej o tym: PZU chce więcej i musi bardziej: będzie rozwijać współpracę z fintechami i walczyć o domknięcie luki ubezpieczeniowej
Obecny management w największych polskich firmach tym powinien się różnić od poprzedników, że będzie wyciskał maksimum wartości i efektywności z podstawowej działalności tych „czempionów”. Jak się kończy budowa wielkich konglomeratów na podstawie beznamiętnego doklejania do nich kolejnych elementów tylko po to, żeby w excelu rosły aktywa, pokazał przykład Orlenu za czasów Daniela Obajtka.
——————-
CHCESZ ZAPLANOWAĆ ZAMOŻNOŚĆ? PRZECZYTAJ KONIECZNIE:
Myślisz, że nie masz szans na żywot rentiera? Że masz za mało oszczędności? Że za mało zarabiasz? Że nie umiał(a)byś dobrze ulokować pieniędzy, gdybyś je miał(a)? W tym e-booku pokazuję, że przy odrobinie konsekwencji, pomyślunku i, posiadając dobry plan, niemal każdy może zostać rentierem. Jak bezboleśnie oszczędzać, prosto inwestować i jak już teraz zaplanować swoje rentierstwo – o tym jest ten e-book. Praktyczne rady i wskazówki. Zapraszam do przeczytania – to prosty plan dla Twojej niezależności finansowej.
———————–
Posłuchaj 228. odcinka podcastu „Finansowe Sensacje Tygodnia”.
Jakiś czas temu gościliśmy w podkaście Marka Wielgo, który przekonywał, że programy tanich kredytów hipotecznych są potrzebne i konieczne. Dziś rozmawiam z Mikołajem Pają, który – w ramach stowarzyszenia „Miasto Jest Nasze” – sypie piach w tryby dotowania kredytów na mieszkania. Jak w takim razie rozwiązać problem braku mieszkań? I czy te alternatywne rozwiązania nie są bujaniem w obłokach? Dziś w „Finansowych Sensacjach Tygodnia” poważna rozmowa o problemie, którego w Polsce nie udało się rozwiązań od ponad 30 lat. Zapraszam do posłuchania!
———————–
GDZIE DOSTANIESZ NAJLEPSZY PROCENT?
Obawiasz się zmian w podatku Belki? Zastanawiasz się, co zrobić z pieniędzmi? Sprawdź „Okazjomat Samcikowy” – to aktualizowane na bieżąco rankingi lokat, kont oszczędnościowych, a także kont osobistych, rachunków firmowych i kart kredytowych. Wszystkie tabele znajdziesz w zakładce „Rankingi” na stronie głównej www.subiektywnieofinansach.pl.
————–
Zobacz najnowszy wideoporadnik Samcika. Gołąb czy jastrząb? Zagadka ornitologiczna.
———————–
Zapisz się do newslettera „Subiektywnie o Świecie i Technologii”
Pigułka informacyjna o najważniejszych wydarzeniach z polskiej i światowej gospodarki, globalnych finansów, rynków kapitałowych i walutowych oraz z życia największych światowych korporacji. Dzięki „Subiektywnie o świecie” nie przegapisz ważnych wydarzeń oraz nie spóźnisz się z decyzjami dotyczącymi własnych pieniędzy.
To nie jest kolejny, nudny newsletter, upstrzony danymi makroekonomicznymi, analizą techniczną, czy finansową nowomową, niezrozumiałą dla zwykłego człowieka. Nie piszemy o wszystkim, wybieramy dla Ciebie najważniejsze i najciekawsze informacje. Odsiewamy to, co naprawdę ważne od szumu informacyjnego. Zobacz najnowsze wydanie i zapisz się klikając buton „subscribe” w górnym rogu.
———————–
zdjęcie tytułowe: PZU, Pekao, Alior Bank