Sensacyjna promocyjna katastrofa organizacyjna, czyli lokata BOŚ Banku. Wniosek złożony, a odsetek nie będzie. Ale przetwarzanie danych będzie. Czy podane bankowi dane są bezpieczne? Lokata BOŚ Banku, na której można zarobić 7% i nie trzeba zbyt długo mrozić kapitału, stała się tak popularna, że bank najpierw pokazał, iż sobie nie radzi, a potem ograniczył możliwość jej zakładania. Jak teraz założyć lokatę w BOŚ Banku?
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Trzymiesięczna lokata w BOŚ Banku z oprocentowaniem 7% wywołała istne szaleństwo wśród Polaków. Konkurencja wprawdzie nie próżnowała i od publikacji mojego rankingu krótkoterminowych lokat na początku czerwca kilka banków podwyższyło już oprocentowanie (chociażby mBank, Getin Bank, BNP Paribas czy BFF Bank), ale nikt inny nie zdecydował się na ofertę z siódemką z przodu. Przynajmniej na razie, ale oczywiście to się może zmienić – czego sobie życzymy – bo właśnie poszły w górę stopy procentowe.
Kłopot w tym, że nie wystarczy wymyślić fajnej lokaty i narysować plakatów reklamowych. Trzeba jeszcze przygotować się na szturm klientów. Tego niestety BOŚ Bank nie uciągnął. I ma teraz mocno nadszarpniętą reputację. Co poszło nie tak? Większość rzeczy, które mogły pójść nie tak.
Już sam sposób zakładania depozytu przypominał bankowość z głębokiego średniowiecza bankowego. Wysyłanie skanów, przesyłanie pieniędzy na podany przez e-mail numer rachunku bankowego… w erze cyberprzestępczości to wyjątkowo niedobry pomysł, by w ten sposób zbierać pieniądze z rynku. Potem część wniosków była odrzucana bez wskazania błędu, a na koniec bank ogłosił, że ogranicza promocję, zostawiając niektórych klientów na lodzie.
Czytaj też: Jak obliczyć zysk z lokaty nominalny i realny?
Możliwość zakładania tej sensacyjnej 7-procentowej EKOlokaty Promocyjnej ograniczono od piątku. W tym momencie można ją założyć tylko w placówkach banku (wtedy nie trzeba posiadać konta osobistego w BOŚ) lub poprzez serwis BOŚBank24 (czyli będąc klientem banku). Od piątku zablokowano najwygodniejszą metodę zakładania tej lokaty, czyli przez internet, dla osób, które nie mają związków z bankiem.
Oczywiście, jeśli ktoś jest zdesperowany, to konto w BOŚ Banku może założyć choćby tylko po to, żeby odblokować sobie możliwość założenia lokaty przez internet. Podobnie jak wiele kont osobistych w Polsce, jest ono bezpłatne po spełnieniu pewnych warunków. Opłata za konto to 6 zł miesięcznie, ale można jej uniknąć zapewniając wpływ na minimum 1000 zł w danym miesiącu. Jest też opłata za kartę (7 zł miesięcznie), ale i jej można uniknąć. Wystarczy dokonać nią transakcje na kwotę minimum 500 zł.
Lokata BOŚ Banku: kolejki jak w stanie wojennym
Być może teraz będzie łatwiej, ale w czasie gdy lokata była dostępna dla wszystkich, bardzo dużo osób skarżyło się na koszmarnie długi czas rozpatrywania wniosków o jej założenie. Zgodnie z informacją na stronie promocji bank dawał sobie na to dwa dni robocze, ale wiele osób zgłasza nam, że czeka znacznie dłużej. W regulaminie bank daje sobie pięć dni.
Co ciekawe, w zasadzie nie wiadomo, od czego zależy kiedy w BOŚ dadzą zielone światło do przelewu na lokatę. Znam przypadek małżeństwa, które wnioskowało o tę lokatę w niewielkim odstępie czasu. Mąż otrzymał akceptację po 1 dniu, a żona po 4 dniach. Bank zapewnia mnie jednak (poniższe odpowiedzi otrzymałem w Biurze Komunikacji i Relacji Inwestorskich), że wszyscy, którzy złożyli wnioski, otrzymają odpowiedź.
„Liczba złożonych wniosków o otwarcie lokaty przerosła nasze oczekiwania. Zapewniamy jednak, że nasz zespół pracuje nad obsłużeniem każdego wniosku. Obecnie czas oczekiwania nie przekracza czterech dni roboczych”.
Część z Was zaczęła podejrzewać, że lokata była tylko ściemą, a chodziło o „wyłudzanie” danych osobowych. Wygląda na to, że wytłumaczenie jest prostsze: bank po prostu nie przewidział aż tak dużej liczby wniosków. Z ciekawości sprawdziłem popularność hasła „BOŚ lokata” w Google Trends i sami zobaczcie, o ile wzrosło zainteresowanie tą frazą. Nie ma się co dziwić, bo dawno żaden bank nie oferował oprocentowania z siódemką z przodu.
Lokata jak toto-lotek? „Dlaczego odrzucili mój wniosek?”
Zgłaszaliście nam też problemy z akceptacją wniosków. Okazuje się, że jeżeli już ktoś doczekał się na odpowiedź, to często jest ona odmowna. Ponadto, bank nie informował wprost o co chodzi, a jedynie sugerował, że problemem może być nieczytelność skanu dowodu osobistego lub „niezgodność dotycząca danych osobowych” (poniżej screen odmowy, który otrzymałem od jednego z czytelników).
Bank oczywiście pozwalał złożyć ponownie wniosek (więc niektórzy próbowali i cztery razy), ale – skoro nie było wiadomo, dlaczego bank odrzuca wniosek – można było tylko działać po omacku. I tracić czas. Z kolei wizyta w oddziale banku to ostatnia deska ratunku, bo BOŚ Bank nie ma dużej sieci placówek (np. na Śląsku są tylko 4 placówki). Odrzucane były nawet wnioski klientów, którzy przesyłali bankowi skan dowodu osobistego w idealnej jakości. I w ogóle co to był za pomysł, żeby kazać klientom wysyłać skany dowodów?
„Najczęstszą przyczyną odrzucania wniosków było niespełnienie standardów, w szczególności w zakresie skanu dokumentu, i pomyłki w danych Klienta”.
Z moich informacji wynika, że rzeczywiście sporo odrzuceń wniosku wynikało z tego typu nieporozumień jak niedokładne przepisanie do wniosku danych z dokumentu tożsamości (np. ulica i numer domu). Ale nie tylko o nieporozumienia chodziło, ale o to, że bank ma źle zaprogramowany system do składania wniosków. Jeżeli macie dowód osobisty, który został wydany z krótszą datą ważności niż 10 lat (a są takie osoby), to internetowy formularz nie chciał „puszczać” dalej.
Skany przez e-mail, dane do przelewu też… Czy lokata BOŚ Banku jest bezpieczna?
Bardzo dużo negatywnych komentarzy posypało się na sam sposób otwierania lokaty. W celu otwarcia lokaty musimy dokonać przelewu środków na numer konta otrzymany w wiadomości e-mail. Czytelnicy zgłaszają – całkiem słusznie, moim zdaniem – że stwarza to pole do popisu dla przestępców internetowych.
Co za problem wysłać identyczny e-mail do wszystkich Polaków (na bazy dostępnych adresów, które powyciekały z różnych serwisów) i oczywiście podać swój numer konta (przestępcy wykorzystują do tego konta bankowe założone na tzw. słupa). Przy takiej popularności lokat mogłoby to zadziałać podobnie do oszustw na dopłatę do przesyłki. Jak skomentowali to w banku?
„Każdy wdrażany w Banku system/aplikacja jest poddawany szczegółowym testom bezpieczeństwa. Tylko pozytywny wynik testów pozawala na uruchomienie produkcyjne. Rozwiązanie wspierające zakładanie lokat zostało im również poddane i uznane za bezpieczne. Jeśli Klienci otrzymają podejrzaną korespondencję, powinni zgłosić to niezwłocznie do Banku”.
Jestem bardzo ciekawy tych testów, bo większość znanych mi osób od razu zwracała uwagę na ten problem. Ponadto, bank wymaga skanu obu stron dowodu osobistego, co też się nie spodobało się wielu z Was. Niestety, tutaj akurat BOŚ Bank jest kuty na cztery kopyta:
„Bank zobowiązany jest pozyskać i zweryfikować dane określone w art. 36 Ustawy o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy i finansowaniu terroryzmu”.
Wiele osób z tych, które załapały się na lokatę, i tych, których wnioski – z powodów znanych tylko BOŚ-owi – zostały odrzucone, martwi się o swoje dane. Niektórzy na zdjęciu dowodu coś dopisywali, żeby utrudnić życie ewentualnym złodziejom. Ja na przykład często w takich sytuacjach dopisuję w programie graficznym (wystarczy Paint) coś w stylu „dokument w celu założenia lokaty w BOŚ Banku”.
Wiele banków akceptuje mi taki zapis. Ewentualnie można zakleić dane wrażliwe. Niestety, lokata BOŚ Banku wymagała „czystej” wersji skanu. Niewykluczone, że część odmów wynika właśnie z tego, że klienci (chcąc poczuć się bezpieczniej) robili jakieś dopiski na skanie. A tymczasem…
„Bank nie akceptuje kserokopii zawierających dopiski”.
Trochę szkoda, że banki zachęcają nas do niebezpiecznych zachowań. Poza akcjami informacyjnymi (bardzo potrzebnymi), wypadałoby poprawić procedury w ramach banków, bo jak edukacji nie zacznie się od siebie, to nic z niej nie będzie.
Wniosek złożony, lokaty nie będzie. A co z danymi?
Niektórzy z Was wyrażają obawę, że bank będzie przetwarzał dane osobowe nawet wtedy, gdy odrzucił Wasz wniosek o lokatę. Takie osoby boją się założyć lokatę, bo nie dosyć, że mogą nic nie zarobić, to jeszcze ktoś będzie miał wgląd w ich dane osobowe. Okazuje się, że jest taka możliwość, bo… jak się dowiaduję w BOŚ banku:
„W przypadku, gdy nie dojdzie do zawarcia umowy, Bank będzie przetwarzał dane osobowe na podstawie art. 6 ust. 1 lit. f RODO, tzw. prawnie uzasadniony interes administratora (zapobieganie oszustwom)”.
Można oczywiście próbować składać sprzeciw, ale sądzę, że bank powoła się na nadrzędne interesy i bez problemu obroni swoją wersję. Jeśli więc zgłosiliście się po promocyjny depozyt, ale zostaliście – z jakichś przyczyn – odesłani z kwitkiem, to niestety bank nadal będzie miał Wasze dane i przetwarzał je (na szczęście w ograniczonym zakresie).
„Wypełniłem internetowy wniosek, a w odpowiedzi dostałem dwa e-maile. Najpierw taki, że kończą promocję, bo mają za dużo wniosków, a parę godzin później, że mój wniosek nie spełnia wymagań. Skan jest idealny i nawet nie nadpisywałem go tekstem. W regulaminie mają na odpowiedź na wniosek 5 dni roboczych i właśnie piątego dnia wieczorem powiadomili mnie, że nie chcą moich pieniędzy”
– denerwuje się pan Bogusław, który również martwi się o pozostawione w banku dane. I zarzeka się, że jego noga w tym banku więcej nie postanie.
„Już raz mnie kiedyś BOŚ wystawił do wiatru ale to było 23 lata temu. Zbudowałem dom z piecem gazowym kondensacyjnym i przyznali mi dofinansowanie, a gdy się upomniałem w wypłatę, to odpowiedzieli, że należy się, ale limit im się wyczerpał, więc nic nie dostanę. Chyba nie chcę mieć nic więcej z BOŚ do czynienia”.
Wysoki procent, niska reputacja
Podsumowując, lokata BOŚ Banku – nawet po zamknięciu jej dla internetowych klientów „z ulicy” – wydaje się obecnie jednym z lepszych sposobów na krótkoterminowe i bezpieczne przechowywanie oszczędności. Nasze środki są gwarantowane przez Bankowy Fundusz Gwarancyjny, a oprocentowanie wyróżnia się na rynku.
Niestety, wygląda na to, że skala chętnych przerosła możliwości banku, a sam bank działa w archaiczny sposób. Dlatego BOŚ Bank ograniczył dostępność promocji, ale to chyba nikogo nie udobrucha. Na pocieszenie dla BOŚ-bankowców: nie jesteście tacy najgorsi. W Toyota Banku co prawda wszystko jest elektronicznie i nowocześnie, ale w kolejce stało się… całymi tygodniami.
Zdjęcie główne: Lokata BOŚ Banku oraz Clker-Free-Vector-Images / pixabay