Cztery największe telekomy – Plus, Play, T-Mobile i Orange – zaserwowały klientom na nadchodzący sezon wakacyjny dodatkowe opłaty za roaming w Unii Europejskiej. Po wprowadzeniu w zeszłym roku unijnej zasady „dzwoń wszędzie jak w domu” operatorzy stracili pół miliarda złotych i chcieliby w tym roku stracić mniej. Czy mamy się czego obawiać? Sprawdzam nowe warunki!
W zeszłym roku po raz pierwszy zaczęła obowiązywać na terenie Unii Europejskiej zasada, która oznacza, że gdziekolwiek się znajdujesz, płacisz za korzystanie z usług swojego telekomu tyle, ile w domu. Niezależnie od tego czy w kraju twojego pobytu ceny są wyższe, czy niższe – masz zagwarantowane przewidywalne warunki. I zasady identyczne, jak w kraju.
- Bezpieczna szkoła i bezpieczne dziecko w sieci, czyli czego nie robić, by nie „sprzedawać” swoich dzieci w internecie? [POWERED BY BNP PARIBAS]
- Wybory w USA: branża krypto wstrzymała oddech. W świecie finansów to ona ma najwięcej do ugrania. Po wyborach nowe otwarcie? [POWERED BY QUARK]
- Pieniądze w rodzinie, jak o nich rozmawiać, żeby nie było niemiło? Natalia Tur i Maciej Samcik [POWERED BY BNP PARIBAS / MISJA OSZCZĘDZANIE]
Jeśli więc masz w abonamencie darmowe rozmowy i SMS-y bez limitu do wszystkich sieci – wyjeżdżając do kraju będącego w Unii Europejskiej też nie będziesz za nie płacił. Jeśli masz ofertę z jakimś limitem – np. masz do wygadania darmową godzinę we wszystkich sieciach (60 minut w abonamencie) – to cennik roamingowy włączy się dopiero po wykorzystaniu limitu.
Nowe zasady objęły też klientów taryf prepaid. Gdy „tankujesz” swoją kartę SIM jakąś kwotą, np. 50 zł, a z taryfy wynika, że w tej cenie masz rozmowy po 29 gr., to w Unii Europejskiej też będziesz tyle płacił. Internet? W ramach wykupionego w Polsce abonamentu możemy wykorzystać tylko część transferu danych za granicą. Np. jeśli płacisz 50 zł abonamentu, to dostaniesz mniej więcej 2,5 GB transferu zagranicznego. Jeśli przekroczysz ów limit, płacisz dodatkowo.
Tutaj więcej: Jak działa zasada RLAH, czyli darmowy roaming? Warto wiedzieć przed wakacjami
Czytaj też: Ile danych zużywają nasze telefony? Oni to policzyli
Ponieważ w Polsce ceny usług telekomunikacyjnych są niższe, niż w krajach Unii Europejskiej, do których najchętniej wyjeżdżamy, to darmowy roaming skazuje naszych operatorów na dopłacanie – i to w euro! – włoskim, francuskim, greckim, hiszpańskim za każdą minutę rozmów, za SMS-y i za gigabajty danych. W sumie tych strat uzbierało się przez rok prawie pół miliarda.
Play pierwszy do podwyżek, ale… zapłacą nieliczni
I operatorzy się zbuntowali. Mniejsze firmy zaczęły promować dużo tańsze abonamenty bez roamingu, czyli w ogóle nie przewidujące możliwości używania telefonu za granicą. A duże wystąpiły do Urzędu Komunikacji Elektronicznej na podniesienie stawek roamingowych. Cała czwórka największych operatorów zgodę taką uzyskała.
Czytaj też: Lubisz tylko polskie góry i Mazury? Oto tani abonament dla domatorów
Z wymienionych sieci najszybciej zareagował Play, który z końcem stycznia wprowadził dopłaty do używania telefonu za granicą, ale… tylko dla nowych klientów. Kto jest klientem Playa od zeszłego roku lub wcześniej – nie musi się martwić. Wśród „nowych” też nie zapłacą wszyscy, ale tylko ci, którzy w danym miesiącu spędzili więcej czasu za granicą, niż w kraju. Dopłaty wynoszą 6 gr. za minutę połączenia wykonanego, 3 gr. za minutę odebrango, 1 gr. za każdy SMS lub MMS i nieco ponad 10 zł za każdy 1 GB danych.
„Kary” dotkną więc tylko nielicznych nowych klientów, przebywających często za granicą. Po godzinie rozmawiania, wysłaniu 100 SMS-ów i „zassaniu” 3 GB danych taki klient Play zapłaci 34,6 zł więcej, niż gdyby używał telefonu tylko w kraju.
Czytaj też: Gdzie po najtańszy abonament? Docent (nie)prawdę ci powie
Orange zażąda dopłat roamingowych od klientów na kartę
O wprowadzeniu dodatkowych opłat za roaming poinformował też Orange. Od 18 czerwca użytkownikom taryf na kartę Orange i nju, korzystającym z usług roamingowych na terenie UE, do ceny połączenia czy transmisji danych „jak w kraju” doliczone jest 5 gr za minutę połączenia wykonanego, 2 gr za minutę połączenia odebranego, 1 gr za wysłany SMS oraz niecały grosz za MMS lub megabajt transmisji danych.
W przypadku Orange naliczanie opłat nie zależy od tego jak często klient wyjeżdża za granicę, są bezwarunkowe. Ale za to dotyczą tylko klientów „luźno” związanych z firmą. Kto jest lojalnym klientem płacącym abonament nadal może korzystać z roamingu w Unii Europejskiej na takich zasadach, jak w kraju.
Wyjazd za granicę z telefonem z Orange na kartę, przegadanie tam godziny, wysłanie 100 SMS-ów i „zassanie” 3 GB danych będzie kosztowało 34 zł ekstra – tyle co w Play, ale u „fioletowych” groźba taka dotyczy tylko nowych klientów przebywających co najmniej dwa tygodnie w miesiącu za granicą. A w Orange – wszystkich „nieabonamntowców”.
Plus uderzy po kieszeni tych, którzy planują długi urlop
Od 25 maja zmiany w taryfach roamingowych wprowadził też Plus. Ten operator też będzie obciążał tylko tych klientów, którzy w ciągu 30-dniowego okresu rozliczeniowego spędzą za granicą (w Unii Europejskiej) więcej niż 15 dni oraz mają w Plusie pakiet na abonament lub Mix.
Teoretycznie „w zasięgu” zmian mogą się znaleźć urlopowicze, którzy przedłużą sobie wakacyjny pobyt za granicą ponad zwyczajowy dwutygodniowy „turnus”. Ale tu ważne zastrzeżenie: nowe taryfy od razu zaczną działać tylko w przypadku klientów podpisujących nowe umowy. Pozostali „wskoczą” w nowe taryfy przy okazji przedłużania umów.
Tym, którzy zostaną objęci ekstra-dopłatą, grozi stawka o 7 gr. wyższa, niż w kraju za każdą minutę wykonanego połączenia, 5 gr. za minutę odebranego i 4,66 zł za 1 GB transferu danych. To mniejszy „domiar”, niż w przypadku konkurentów. Tam 1 GB kosztuje 10 zł, a w Plusie – o połowę mniej.
T-Mobile: masz już abonament? Nie obawiaj się dopłat
Jako ostatni o dopłatach do roamingu poinformował T-Mobile. U tego operatora żadnych zmian nie muszą się obawiać obecni posiadacze pakietów abonamentowych. Na ekstra opłaty można się nadziać jedynie mając „różową” kartę pre-paid lub podpisując nowy kontrakt na abonament (będzie już z „domiarem”).
Opłaty za połączenia głosowe, SMS-y i MMS-y dla tych, którzy podpiszą umowę po 1 lipca, wyniosą 4 gr. za minutę połaczenia wychodzącego, 1 gr. za minutę połączenia przychodzącego i tyle samo za SMS i MMS. Gigabajt transmisji danych będzie kosztował 14,91 zł.
A posiadacze pakietów pre-paid? Oni co miesiąc dostaną do wykorzystania na „krajowych” warunkach (czyli w ramach pakietu) 100 minut gadania w Unii Europejskiej, 50 SMS-ów i 500 MB transmisji danych. Po przekroczeniu limitu transferu będą musieli zapłacić tyle samo, co nowi klienci abonamentowi – niecałe 15 zł za 1 GB transmisji danych.
Już wiadomo, że tegoroczne wakacje nie oznaczają już takiej roamingowej wolności bez ograniczeń, jak zeszłoroczne. Ale grozi nam co najwyżej konieczność dopłacenia „małych” kilkudziesięciu złotych do rachunku.
Czytaj też: Dostała 1900 zł rachunku. Bo „oglądała pani porno”. Wkraczam do akcji!
zdjęcie tytułowe: Ryan_Hogg/Pixabay.com