6 sierpnia 2018

Co jest nie tak z polskimi bankami? PKO BP „połyka” Raiffeisena i UniCredit w Europie Środkowej, ale… wszystko jak w czeskim filmie

Co jest nie tak z polskimi bankami? PKO BP „połyka” Raiffeisena i UniCredit w Europie Środkowej, ale… wszystko jak w czeskim filmie

Co jest nie tak z bankami w Polsce? Wciąż mamy największą branżę bankową w regionie – a nasz PKO BP jest o krok od zyskania pozycji trzeciego największego gracza w Europie Środkowej – a jednak tempo wzrostu naszych banków jest słabsze niż u sąsiadów. A pozycję liderów nasze tuzy mogą utrzymać tylko dzięki fuzjom i przejęciom. Inaczej Czesi by je zjedli jak knedliczki

Raz w roku firma doradczo-analityczna Inteliace prześwietla rynek bankowy w Europie Środkowej. Jest to o tyle ciekawe przedsięwzięcie, że dobrze pokazuje w jakim miejscu jest polska bankowość w porównaniu z krajami „rówieśniczymi”.

Zobacz również:

W metodyce Inteliace do Europy Środkowej nie zalicza się bowiem ani bogata Austria (nie mówiąc już o innych krajach Zachodu), ani wielka Rosja z Ukrainą (to już Europa Wschodnia), ani Grecja i inne kraje południa, pasione latami członkostwem w Unii Europejskiej.

Z punktu widzenia Inteliace Europa Środkowa zaczyna się w krajach nadbałtyckich (Litwa, Łotwa, Estonia), przelatuje przez Polskę, Czechy i Słowację, zahacza o Bałkany i kończy się w okolicach Bułgarii i Macedonii. A więc obejmuje kraje, które w podobnym czasie uzyskały ekonomiczną i polityczną niepodległość.

Z roku na rok siła polskich banków w tym zestawieniu rosła, ale w zeszłym roku zaczęło robić się niepokojąco, bo podatek bankowy, sprawa kredytów frankowych i słabnąca kondycja finansowa banków spoza „wielkiej piątki” spowodowały, że zwycięski marsz polskiej bankowości zaczął być zagrożony. Czy najnowsze zestawienie potwierdza przejście polskich banków do defensywy?

Polskie banki rosną wolniej, niż sąsiadów w regionie. Będą kłopoty?

To zależy jak na to spojrzeć. W liczbach bezwzględnych nasza branża bankowa wciąż pozostaje niezagrożona jako największa w regionie (427 mld euro). Ale wzrost jej aktywów znów był wolniejszy niż banków w Czechach (275 mld euro aktywów).

W dodatku pod względem aktywów bankowych przypadających na jednego mieszkańca Czesi (a także Słowacy, Słoweńcy, Węgrzy, Chorwaci, a nawet Estończycy) też biją nas na głowę. Na jednego Czecha przypada ponad dwa razy więcej bankowych aktywów (czyli głównie udzielonych kredytów) niż na Polaka.

Nasza branża bankowa nominalnie (bez uwzględnienia różnic kursowych) wzrosła o 17 mld euro. O tyle mniej więcej zwiększyła się baza udzielonych kredytów oraz ich finansowanie (akcje, obligacje, depozyty, pożyczki od innych banków). Ale np. prawie cztery razy mniejsza bankowość węgierska oraz rumuńska – po ok. 7 mld euro. A Czeska aż o ponad 40 mld euro. To oznacza, że w tych krajach banki znacznie mocniej oliwią tamtejszą rosnącą gospodarkę niż banki w Polsce.

Patrząc na statystyki rentowności banków w naszym regionie Europy – te też są umieszczone w raporcie Inteliace – widać zadyszkę. Podczas gdy w latach 2013-2016 banki zwiększyły rentowność kapitałów zainwestowanych przez akcjonariuszy (tzw. ROE) z 4,5 do 10,2%, w 2017 r. owa rentowność spadła do 9,8%. Banki w Europie Środkowej są i tak o niebo bardziej dochodowe dla akcjonariuszy niż w Europie Zachodniej, ale widać odwrócenie trendu.

Czytaj też: Który prezes banku zarabia najwięcej? Prezes PKO BP ma wyższą pensję, niż szef Banku Pekao. Ale prawdziwi krezusi są w bankach prywatnych

PKO BP „zjadł” Raiffeisena, za chwilę połknie UniCredit!

Ogólnie więc szału nie ma, ale… tzw. momenty są. Największa polska grupa bankowa, należący w 30% do państwa PKO BP, ociera się już o podium największych bankowych graczy w całym regionie. Przez ostatnie dekady rządził w naszej części Europy kapitał zagraniczny. Swoje banki kupowały i rozwijały tutaj grupy austriackie, francuskie (i z krajów Beneluksu), włoskie. Polacy nie mieli w tych rankingach czego szukać.

Teraz to się zmienia, bo zagraniczne grupy bankowe już się tak w naszej części Europy nie rozpychają, a z Polski wręcz wychodzą. Włoski UniCredit sprzedał Pekao, Raiffeisen pozbywa się polskiego Raiffeisen Polbanku, a Societe Generale rozważa oddanie Eurobanku. Efekt? PKO BP już teraz „połknął” Raiffeisena w zestawieniu największych grup bankowych w Europie Środkowej, a jeśli dobrze pójdzie, to w przyszłym roku zdetronizuje Włochów z UniCredit, mających ogromne kłopoty ze złymi kredytami.

Czytaj też: Koniec austriackiego gadania. BGŻ BNP Paribas przejmuje Raiffeisena. Powstanie kolejny bankowy gigant w Polsce

Czytaj też: BZ WBK przejmuje detaliczną działalność Deutsche Banku w Polsce. Co to oznacza dla klientów?

Tym samym PKO BP wdrapie się na podium rankingu najpotężniejszych banków w naszym regionie (ustępował będzie belgijskiemu KBC i austriackiemu Erste, który kontroluje w Europie Środkowej aktywa warte ponad 100 mld euro).

Po przejęciu Banku Pekao i Aliora w elicie znalazła się także grupa PZU (siódme miejsce wśród największych bankowych inwestorów w regionie). Poza dwoma polskimi, państwowymi grupami bankowymi jest jeszcze tylko jeden „lokalny” bank w zestawieniu gigantów, wciąż zdominowanym przez tuzy bogatego Zachodu. To węgierski OTP, który – choć pochodzi z małych Węgier – w odróżnieniu od PKO BP pokazał, że potrafi skutecznie przejmować banki za granicą.

Czytaj też: Najwięcej kont bankowych prowadzi PKO BP – to wiadomo. Ale jak nazywa się najpopularniejsze konto bankowe w Polsce? No, strzelajcie!

Czytaj: Alior Bank hoduje konta-zombie? „Naliczają mi prowizje za ROR założony… 20 lat temu!”

Dwa czeskie banki prawie tak duże jak dwa polskie

Dwa lata temu Polska miała aż sześć banków w dziesiątce największych w regionie (PKO BP i Pekao na pierwszych dwóch miejscach oraz BZ WBK, mBank i ING w środku oraz Getin Bank zamykający dziesiątkę). Kolejne cztery banki (Citi Handlowy, Raiffeisen Polbank, BGŻ BNP Paribas oraz Millennium) mieściły się w drugiej dziesiątce.

Jak jest teraz? PKO BP co prawda utrzymał się na pierwszym miejscu, ale dwa czeskie banki wyniosły z podium staropolskiego „Żubra”, który spadł na czwarte miejsce w zestawieniu. Imponujące jest tempo wzrostu czeskich banków. O ile jeszcze dwa lata temu PKO BP był niemal dwa razy większy od największego banku czeskiego (CSOB), o tyle teraz przewaga PKO wynosi już tylko 25% wartości aktywów. PKO BP kontroluje aktywa warte 66 mld euro, a CSOB (należący do belgijskiego KBC) 50,4 mld euro.

Czytaj też: Polskie banki dostały zadyszki? Niektóre z tych statystyk niepokoją

Jeśli policzyć aktywa dwóch największych banków w Czechach (CSOB i Ceska Sporitielna) oraz w Polsce (PKO i Bank Pekao), to wyjdzie, że dwa największe banki w Polsce mają 110 mld euro aktywów, zaś dwa czeskie – niemal 100 mld euro, choć to kraj kilkakrotnie mniejszy. Z drugiej zaś strony dwa największe czeskie banki nie należą do Czechów (ich inwestorami są KBC i Erste), a dwa polskie… niby należą do Polaków (a tak naprawdę do polskich polityków).

Nie wiem na tyle dużo o czeskiej bankowości, by ocenić czy wzrost aktywów w tamtejszych bankach ma „zdrowy” charakter i wynika z bogacenia się tamtejszego społeczeństwa czy też może wynikać z „pompowania” aktywów, co za jakiś czas objawi się wylewem złych kredytów.

Na razie cztery czeskie banki i jeden węgierski zmniejszyły „polski” kontyngent w dziesiątce największych instytucji regionu z sześciu do pięciu banków.

Koniec austriackiego gadania, czyli rośnie nowa siła

O ile – w porównaniu z rankingiem sprzed dwóch lat – z pierwszej dziesiątki wypadł Getin, zaś Pekao się obsunął (BZ WBK, ING i mBank zachowały pozycje 6-8), o tyle w drugiej dziesiątce czai się już na 12. miejscu BGŻ BNP Paribas (17,2 mld euro aktywów), który – jeśli uda mu się przejąć Raiffeisen Polbank i 11 mld euro jego aktywów – niechybnie wskoczy do dziesiątki największych banków w regionie.

Czytaj też: Jak duża musiałaby być koncentracja na polskim rynku bankowym, by zaczęło to być niebezpieczne? Analizuję!

Na 13. miejscu jest Bank Millennium, a na 14. – Alior Bank, który po przyłączeniu (chyba już przesądzonym) do Banku Pekao da temu ostatniemu powrót na drugie miejsce podium. Po przyłączeniu Aliora (16,6 mld euro aktywów) „Żubr” będzie kontrolował 60 mld euro aktywów i będzie miał raptem 10% dystansu do PKO BP.

Czytaj też: Jest zielone światło, by Pekao przejął Aliora. Czy na horyzoncie majaczy już „wielkie PKO”?

Fuzje oczekiwane w polskiej bankowość sprawią więc, że będziemy mieli prawdopodobnie znów aż sześć banków wśród dziesięciu największych w regionie. Pozostałe miejsca zajmowały będą trzy banki czeskie oraz węgierski OTP. Nie zmienia to faktu, że nasze banki rosną głównie dzięki przejmowaniu aktywów, zaś pod względem tempa wzrostu organicznego inni biją nas na głowę.

Czytaj też: Orlen ma połączyć się z Lotosem. Będzie paliwowy, państwowy megakoncern. Czy to początek ery narodowych czempionów także w innych branżach?

Źródło zdjęcia tytułowego: Pexels.com

Subscribe
Powiadom o
6 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Adam
6 lat temu

Ale czy wzrost Czeskich banków jest oparty o Czeską gospodarkę? Bo jeśli nie to może to być druga Islandia.

mmk_mikor
6 lat temu

Oczywiście lepiej zadłużać się w polskim banku niż zagranicznym – ale pamiętajmy że wzrosty banków to wzrosty kredytów. Ile z tych wzrostów idzie na inwestycje a ile jest przejadane.

marek
6 lat temu

„To oznacza, że w tych krajach banki znacznie mocniej oliwią tamtejszą rosnącą gospodarkę niż banki w Polsce”
Mniejsze lewarowanie = mniejsze ryzyko sektorowe i większy bufor do oliwienia gospodarki w czasach gorszej koniunktury. Czy to źle?

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu