7 grudnia 2021

Niezależność finansowa: czym jest i jak ją osiągnąć? Poradnik dla każdego, kto chciałby kiedyś żyć ze zgromadzonego kapitału (albo odsetek od niego)

Niezależność finansowa: czym jest i jak ją osiągnąć? Poradnik dla każdego, kto chciałby kiedyś żyć ze zgromadzonego kapitału (albo odsetek od niego)

Droga do finansowej niezależności większości z nas wydaje się długa i wyboista. Ale tak naprawdę niezależność finansowa jest dla każdego. Jej osiągnięcie wymaga tylko trzech rzeczy: dobrego planu, systematyczności i dywersyfikacji, czyli zróżnicowania działań. Jak te trzy kroki wykonać? Przeczytaj poradnik, z którego dowiesz się jak uzbierać co najmniej pół miliona złotych

Czym jest niezależność finansowa? Definicja jest kwestią otwartą: dla jednego to będzie możliwość życia z kapitału albo – jeszcze lepiej – z odsetek od tego kapitału. Dla innego – posiadanie takich oszczędności, by móc zrealizować każde marzenie. Dla jeszcze kogoś innego – taki stan konta, który pozwoli nie martwić się utratą pracy lub chwilowymi problemami w życiu (czyli: nawet jeśli przez rok nie będę pracować, to mam pieniądze na zapłacenie rachunków).

Zobacz również:

Niezależnie od definicji niezależność finansową trzeba jakoś wyrazić w pieniądzu. Gdybym miał przez 20 lat żyć wyłącznie z kapitału, który zgromadziłem, oznaczałoby to, iż muszę zebrać przynajmniej milion złotych (przy założeniu, że potrzebowałbym nieco mniej, niż 5000 zł miesięcznie). To ambitny cel. Ale można zejść piętro niżej. Żeby mieć pieniądze na rok komfortowego życia bez konieczności pracowania – i żeby w tym czasie można było spełniać marzenia, w tym te dość drogie – wystarczyłoby zapewne 100.000 zł.

Niezależność finansowa: ile jest warta?

Załóżmy, że niezależność finansowa przeciętnego czytelnika tego tekstu jest gdzieś pośrodku tego przedziału – czyli na poziomie 500.000 zł. Czy jest jakiś sposób, aby ją kiedykolwiek (najlepiej w miarę bezboleśnie) osiągnąć?

Tak, ale pod warunkiem, że pomyślimy o realizacji tego planu z odpowiednim wyprzedzeniem. Bo zebranie takich pieniędzy wymaga czasu. Im mamy go więcej, tym więcej możliwości lokowania zebranych pieniędzy się przed nami otwiera. A tym samym – większa jest szansa na wykorzystanie efektu śniegowej kuli, czyli odsetek od odsetek (w języku finansistów nazywa się to procent składany).

Jeśli nasze pieniądze nie leżą bezczynnie na rachunku bankowym, lecz zarabiają w mniej więcej stałym tempie, ich wartość rośnie coraz szybciej, bo kolejne zyski są naliczane od coraz większej sumy. W ten sposób można budować niezależność finansową i zamożność znacznie szybciej, niż wynikałoby to z prostego odkładania pieniędzy.

Zebranie pół miliona złotych bez wykorzystania efektu kuli śniegowej jest praktycznie niemożliwe. Jeśli mam 25 lat i dopiero zaczynam karierę zawodową, to musiałbym co miesiąc odkładać 1040 zł, żeby mieć 500.000 zł w wieku 65 lat, a więc dobijając do emerytury. A te wyliczenia nie obejmują utraty wartości pieniędzy w wyniku inflacji! Biorąc pod uwagę, że młodzi ludzie nie od razu dobrze zarabiają, prawdopodobnie należałoby odbierać sobie od ust jedną trzecią wynagrodzenia. Mission impossible.

Jeszcze gorzej sprawa wygląda jeśli mówimy o kimś, kto ma już 40 lat i chciałby te pół miliona złotych zebrać w ciągu 25 lat pozostałych do wygaszenia kariery zawodowej. Tutaj mówimy już o odkładaniu 1670 zł miesięcznie. Nawet przyjmując, że 40-latek zarabia znacznie więcej, niż młokos – to kwota bardzo wysoka.

Pomijam kwestię waloryzacji. Wartość realną tych pieniędzy będzie więc zjadała inflacja. Po 25 latach może zostać zjedzona połowa realnej wartości pieniędzy, a po 40 latach – nawet 80%. Miesięczną „składkę” należałoby więc waloryzować raz w roku o wskaźnik inflacji.

Ale jeśli przyjmiemy, że nasi bohaterowie – 25-latek i 40-latek – nie będą trzymali pieniędzy na nieoprocentowanym rachunku bankowym, tylko zainwestują je w taki sposób, że przeciętny roczny zysk wyniesie 5%, to kwoty comiesięcznych oszczędności znacznie spadają. W przypadku 25-latka z 1040 zł do 325 zł. W przypadku 40-latka zaś z 1670 zł do 840 zł. Jak widzicie, procent składany wywołuje największy efekt w przypadku dłuższych okresów oszczędzania. Wówczas śniegowa kula ma więcej czasu, żeby nabrać masy. Oczywiście, także w tym przypadku kwotę „składki” należałoby waloryzować o wskaźnik inflacji.

Krok pierwszy: dobre nawyki

Bolesna prawda jest taka, że chłopak lub dziewczyna znajdujący się na początku swojej kariery zawodowej powinni wyrobić w sobie nawyk odkładania ok. 300 zł miesięcznie z myślą o niezależności finansowej. A mężczyzna lub kobieta w średnim wieku powinni raczej myśleć o odkładaniu kwoty 500 zł miesięcznie lub więcej.

Kilka stówek miesięcznie to niemała kwota, ale z drugiej strony przeciętny mieszczuch wydaje 200 zł miesięcznie na… chciałem opisać znów nieśmiertelny przykład o kawie „na mieście”, ale niektórzy czytelnicy znienawidzili mnie już za to ględzenie. Wybierzcie więc sobie jakąś inną przyjemność, na którą wydajecie zbyt dużo i z której moglibyście wycisnąć 200 zł miesięcznie nie odbierając sobie sensu życia.

Z takich przyoszczędzonych 200 zł w skali miesiąca – gdyby te pieniądze inwestować – pod koniec kariery zawodowej można mieć ponad 300.000 zł (przy założeniu, że zaczytamy w wieku 25 lat, czyli dość wcześnie). Tak, po prostu rezygnując z kawy na mieście albo z tosta śniadaniowego w knajpie raz w tygodniu albo z jednego w miesiącu wyjścia na piwo można mieć 300.000 zł.

Mamy już więc plan. Teraz czas na wdrożenie systematyczności. Oszczędzanie musi się dziać systematycznie, poza naszą świadomością. Inaczej będzie bolało. A więc już dziś, zaraz po lekturze tego tekstu, wystawcie w swoim banku zlecenie stałe wybranej przez siebie kwoty, by płynęła na konto oszczędnościowe. Najlepiej, gdyby data zlecenia stałego przypadała na dzień po wypłacie pensji.

Niezależnie od tego czy mówimy o 800 zł miesięcznie czy o 300 zł miesięcznie – nasz mózg musi się przyzwyczaić do tego, że tych pieniędzy nie ma i nigdy nie było. A ciało musi zmienić model konsumpcji, dostosowując go do kwoty z pominięciem „składki na oszczędzanie”.

Jak wycisnąć procenty z oszczędności?

No dobra, ale cała ta kalkulacja zakłada, że aby uzbierać 500.000 zł trzeba wyciskać średnio 5% rocznie z „efektu kuli śniegowej”. A więc te pieniądze zainwestować. Można w tym celu kupić złoto (przez ostatnich 40 lat cena uncji wzrosła z 400 dolarów do 1800 dolarów), nieruchomość, albo stać się współwłaścicielem największych firm. Takich, które z roku na rok stają się bogatsze i wypłacają dywidendy (czyli dzielą się zyskiem z udziałowcami).

To ostatnie najbardziej opłacałoby się zrobić samodzielnie – wybrać kilkanaście wielkich korporacji polskich i zagranicznych, podzielić wpłaty i co miesiąc kupować ich akcje. W ciągu 30 lat historii polskiej giełdy przeciętny zysk z takiej inwestycji wyniósłby 9% w skali roku. Na giełdach światowych – 7% w skali roku.

Ale samodzielne kupowanie akcji jest dość czasochłonne, dlatego warto skorzystać z funduszu inwestycyjnego. Takiego tradycyjnego, który ma zarządzających i wybiera najlepsze spółki do swojego portfela, albo automatycznego, który kupi po kawałku wszystkich spółek. Taki fundusz nazywa się ETF.

Fundusz inwestycyjny to pośrednik, którego usługi kosztują, a więc obniżą nasze zyski. Dlatego warto wybrać taki, który jest możliwie jak najtańszy (a więc pobiera jak najniższe opłaty). Wśród polskich funduszy inwestycyjnych wyróżnia się pod tym względem kilka marek. Jedną z nich jest UNIQA TFI – partner niniejszego cyklu edukacyjnego.

Jeśli skorzystasz z programu „Tanie oszczędzanie”, to nie zapłacisz żadnej prowizji „od składki”, a opłata za zarządzanie będzie zredukowana w przypadku niektórych funduszy do zaledwie 0,5% rocznie (w ramach „Taniego oszczędzania” kupujesz jednostki kategorii D, objęte specjalnym „rabatem”).

Lista funduszy, które można kupić z niską opłatą za zarządzanie znajduje się w poniższej tabeli. Na początek polecałbym miks dwóch funduszy – UNIQA Globalny Akcji oraz UNIQA Globalnych Strategii Dłużnych. Podoba mi się też UNIQA Globalnej Makroalokacji (ale on niestety ma nieco wyższą opłatę za zarządzanie).

Niezależność finansowa i tanie oszczędzanie
Niezależność finansowa i tanie oszczędzanie

Żeby stać się udziałowcem funduszu inwestycyjnego (a za jego pośrednictwem – współwłaścicielem kilkudziesięciu porządnych spółek giełdowych z całego świata) nie trzeba ruszać się z fotela. Wszystkie formalności można załatwić przez internet. W tym artykule dokładnie napisałem jak to się robi krok po kroku.

Pieniądze, które przelewasz na konto oszczędnościowe możesz albo raz na jakiś czas (np. raz na kwartał) przesuwać do wybranego funduszu lub funduszy albo od razu złożyć w banku zlecenie stałe, dzięki któremu co miesiąc do firmy zarządzającej funduszami będzie trafiała stała kwota pieniędzy. Dzięki temu unikniesz sytuacji, w której za dużą kwotę pieniędzy kupisz udziały w firmach w złym momencie. Zakupy będą rozłożone w czasie, a ceny – uśrednione.

Niezależność finansowa: bez zróżnicowania inwestycji ani rusz

I na koniec jeszcze dwa słowa o dywersyfikacji, czyli zróżnicowaniu. Niezależność finansowa wymaga tego, żeby pieniądze były odpowiednio rozproszone – choćby dla bezpieczeństwa. Oszczędzanie warto prowadzić w kilku miejscach. Po pierwsze dlatego, żeby – jak mówią w świecie finansów – nie trzymać wszystkich jaj w jednym koszyku. Po drugie dlatego, że jest kilka instrumentów, które powodują, że efekt można osiągnąć szybciej lub ograniczyć własną składkę.

Celem jest 500.000 zł, co oznacza konieczność oszczędzania przez całą karierę zawodową po ok. 300 zł lub po 800 zł od 40-go roku życia. Ale przecież część tych pieniędzy ktoś nam może dopłacić. Dzięki temu niezależność finansowa nadejdzie szybciej. Kto konkretnie?

Co najmniej 1000 zł miesięcznie powinna przynieść emerytura z ZUS (wzbogacona o resztki pieniędzy z OFE, kto się nie wycofał wciąż ma tam średnio 20.000 zł). W skali 20 lat oznacza to 240.000 zł. Prawie połowę kwoty, którą zdefiniowaliśmy jako odzwierciedlenie niezależności finansowej.

To nie koniec. Do dyspozycji mamy również inne mechanizmy, które pozwalają nam zmniejszyć „wkład własny” w niezależność finansową. Jakie konkretnie?

>>> IKZE, czyli konto emerytalne, które pozwala uzyskać co roku ulgę podatkową, a więc „odzyskać” 17% (albo 32% dla osób płacących wyższy podatek PIT) kwoty wpłacanej na oszczędności emerytalne. Więcej o zaletach IKZE oraz o tym co trzeba zrobić, żeby wpłacić tam pieniądze, pisałem w tym artykule 

>>> PPK, czyli program oszczędzania na emeryturę w pracy. Każdy, kto jest członkiem PPK, oddaje 2% pensji brutto do specjalnego funduszu inwestycyjnego (o jego zaletach, wadach i wspomnieniach tych, którzy w PPK zostali – pisałem tutaj), pracodawca dokłada 1,5% wartości pensji brutto pracownika, a państwo dokłada 250 zł rocznie.

Wykorzystując maksymalny roczny limit wpłat do IKZE można odliczyć od podatku 1000 zł. Średnio zarabiający pracownik z kolei dostaje 1000 zł rocznie „prezentów” od pracodawcy i państwa w ramach PPK. Łącznie oznacza to, że korzystając z tych dodatkowych mechanizmów można uzyskać dodatkowo 2000 zł oszczędności rocznie. W skali 25 lat (gdy mówimy o zaczynającym oszczędzanie 40-latku) składa się to do 50.000 zł, zaś w skali 40 lat – o 80.000 zł.

Niezależność finansowa: jeśli ZUS nie nawali…

Z potrzebnych do niezależności finansowej 500.000 zł mniej więcej połowę powinien zapewnić nam ZUS, zaś kolejne 50.000-80.000 zł można uzyskać dzięki mechanizmom wspomagającym oszczędzanie na emeryturę. Oznacza to, że miesięczne „składki” mogłyby być znacznie niższe, niż 300 zł (dla młodego ciułacza) lub 800 zł (dla takiego w średnim wieku). Ale to ich zmniejszania np. o połowę nie namawiam.

Oby okazało się, że emerytura z ZUS jest wyższa, niż zakładamy, zyski z inwestowania w fundusze przekroczą 5% w skali roku, a dodatkowe kilkadziesiąt tysięcy „z odzysku” (dzięki IKZE, PPK) będzie dodatkowym boostem do niezależności finansowej.

——————————

Posłuchaj podcastu „Finansowe sensacje tygodnia”. Nasz gość: Andrzej Nowak

Inflacja się rozpędza, akcje na światowych giełdach są drogie, na obligacjach prawie się nie zarabia, zbliżają się podwyżki stóp procentowych. Co w tej sytuacji robić z długoterminowymi oszczędnościami? Czy obecnie mamy dobry klimat do inwestowania w akcje? Czy warto brać pod uwagę polskie akcje jako część portfela długoterminowych inwestycji? Czy w polskie akcje lepiej inwestować poprzez ETF-y czy „po bożemu”, czyli za pośrednictwem funduszy inwestycyjnych? W które spółki inwestuje zarządzający jednego z najlepszych (ostatnio) funduszy w Polsce? W ramach „Finansowych sensacji tygodnia” rozmawiamy z Andrzejem Nowakiem z TFI UNIQADo posłuchania pod tym linkiem oraz na Spotify, Google Podcast, Apple Podcast i pięciu innych popularnych platformach podcastowych. Zapraszam!

——————————

ZAPROSZENIE:

Oszczędzaj na emeryturę i dostań 400 zł „samcikowej” premii. Załóż przez internet konto IKE albo konto IKZE i ulokuj pieniądze w jednym z tanich funduszy UNIQA. To TFI pobiera jedne z najniższych w Polsce opłaty za zarządzanie funduszami inwestycyjnymi (dla części funduszy 0,5%). Nie ma też żadnych opłat przy zakupie (a kupujesz, nie ruszając się z fotela). Koniecznie wpisz kod promocyjny: msamcik2021. Za zainwestowania w IKE lub IKZE co najmniej 2000 zł, dostaniesz w prezencie 200 zł na koncie IKE i 200 zł na koncie IKZE.

Tutaj możesz założyć przez internet konto IKZE, wpłacić na nie pierwsze pieniądze i zagwarantować sobie ulgę podatkową (odpis 17% lub 32% wpłaconej kwoty od podatku PIT za 2021 r.). Zwróć uwagę na roczne limity wpłat na konto IKZE: 6310,80 zł (w przypadku osób samozatrudnionych limit jest wyższy i wynosi aż 9466,20 zł).

Tutaj możesz założyć przez internet konto IKE i – jeśli utrzymasz pieniądze do wieku emerytalnego – nie zapłacisz podatku Belki od osiągniętych w tym czasie zysków.

Jeśli nie chcesz blokować oszczędności aż do emerytury – załóż przez internet konto „Tanie oszczędzanie” w TFI UNIQA. To te same fundusze z niskimi opłatami, ale bez obowiązku „mrożenia” pieniędzy aż do emerytury. Maciek Samcik, Ojciec Dyrektor bloga „Subiektywnie o Finansach” trzyma tam kawałek swoich prywatnych oszczędności.

Zerknij też: Na stronie akcji edukacyjnej „Wyciskanie emerytury” znajdziesz ważne wieści dla Twojej przyszłości finansowej. Jak zbudować bezpieczeństwo finansowe? Czy można być rentierem jeszcze przed emeryturą? Jak lokować oszczędności?

Czytaj też: Jak stać się klientem funduszu inwestycyjnego? To nie jest trudne, w tym poradniku opisuję krok po kroku, jak to zrobić, nie ruszając się z fotela

Czytaj też: Chcesz inwestować pieniądze? Musisz poznać to słowo, bo inaczej grozi Ci, że prędzej czy później stracisz pieniądze. Czym jest makroalokacja i jak „włożyć” ją do swoich oszczędności?

Czytaj teżCzy inwestowanie w fundusze, które lokują pieiądze w akcje spółek działających odpowiedzialnie społecznie, może się opłacić?

Czytaj też: Jak wybrać fundusz inwestycyjny, który nie okaże się wielką pomyłką? Tak to robi sam Samcik

———————

Cykl edukacyjny „Wyciskanie emerytury”, którego częścią jest niniejsza publikacja, od trzech lat wspierała AXA TFI, pośrednik w inwestowaniu pieniędzy na spełnianie marzeń i na emeryturę, oferujący m.in. bardzo tanie fundusze inwestycyjne w ramach programu „Tanie Oszczędzanie”. U progu wiosny 2021 r. AXA w Polsce połączyła się z austriacką firmą ubezpieczeniową UNIQA i przyjęła jej nazwę. Dlatego to właśnie TFI UNIQA jest teraz patronem akcji „Wyciskanie emerytury”

Advertisement

Subscribe
Powiadom o
85 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Olek
3 lat temu

„Lista funduszy, które można kupić z niską opłatą za zarządzanie znajduje się w poniższej tabeli. Na początek polecałbym miks dwóch funduszy – oraz . Podoba mi się też (ale on niestety ma nieco wyższą opłatę za zarządzanie).” – oj chyba nazwy funduszy się nie wkleiły 😀

Arkadiusz
3 lat temu

Pisanie o niezależności finansowej i najwyraźniej nie bycie świadomym pojęcia „safe withdraw rate” to jak pisanie o kredytach bez znajomości pojęcia oprocentowania. Pozdrawiam autora.

Rafał
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Za granicą SWR zazwyczaj dotyczy samodzielnej sprzedaży jednostek posiadanych funduszy (najczęściej ETFów).

Rafał
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Po co je automatyzować? To kilka minut roboty, nie trzeba tego nawet robić co miesiąc.

Piotrek
3 lat temu

A co to jest dzisiaj 500 tys. zł? Ja w zeszłym roku za zwykłe trzypokojowe mieszkanie (niecałe 70 m.kw.) z garazem w 100 – tys. mieście zapłaciłem 425 tys. zł, do tego jestem w trakcie wykończenia, czyli razem będzie spokojnie ponad 500 tys. zł. A w Warszawie czy Wrocławiu? O jakiej niezależności finansowej tu mowa? 😄 Na to trzeba minimum kilku mln zł. Cały tekst najlepiej dowodzi, że niezależność finansowa to mit, jest poza zasięgiem 99 % społeczeństwa. Oszczędzać całe zycie po kilkaset zł żeby uzbierać 0,5 mln zł w momencie przejścia na emeryturę – szkoda życia na takie głupoty.… Czytaj więcej »

Piotrek
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

W porządku, tylko jak tak, to tytuł artykułu powinien brzmieć „Jak zabezpieczyć jesień życia”, a nie sugerować że chodzi o prawdziwą niezależność finansową…

K
3 lat temu
Reply to  Piotrek

Tylko co w zamian? Skoro 99% społeczeństwa i tak nie ma szansy uzbierać takich pieniędzy, to za co mają żyć na emeryturze? Przejadać na bieżąco wszystko, co zarobią, bo i tak nie uzbierają? Pomińmy na chwilę w rozważaniach uprzywilejowany 1% społeczeństwa.

jsc
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Ale mimo wszystko coś jednak powoduje, że dwucyfrowy odsetek jest na minusie…

jsc
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Ale mimo wszystko coś jednak powoduje, że dwucyfrowy odsetek Polaków jest na minusie…

PS. Coś nie funkcja (…)Edytuj(…) nie zawsze pokazuje tekst do edycji.

Piotrek
3 lat temu
Reply to  K

Jak mówię, niech sobie przeciętny Kowalski coś tam odłoży na czarną godzinę/jesień życia, ale o żadnej niezależności finansowej tu nie mówmy…

Marcin staly czytelnik
3 lat temu
Reply to  Piotrek

Jak ktos juz ma mieszkanie i ma odlozone pol miliona to jest niezalezny w takim sensie, ze nie musi kurczowo trzymac sie pracy. Ma niezaleznosc wyboru i zyje sie zupelnie inaczej. Moze mi Pan zaufac, ze zupelnie zmienia sie sposob myslenia. Poza tym z takich pieniedzy mozna z samych dywidend wyciagac spokojnie 15-20 tys. rocznie. To bardzo dobry punkt wyjsciowy do dalszego bogacenia sie.

Piotrek
3 lat temu

Zgadzam się, „bardzo dobry punkt wyjściowy do dalszego bogacenia się”, tylko, że przeciętny Kowalski, co zresztą wynika wprost z treści artykułu, jest w stanie to osiągnąć gdzieś w pobliżu emerytury i czasu oraz chęci na dalsze bogacenie coraz mniej… Nie ma lekko krótko mówiąc, wolni finansowo mogą być jedynie nieliczni, bo ktoś musi jednak pracować 😄

Rafał
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

To chyba zależy od tego, czy to pierwsze czy drugie pokolenie zostawia coś temu trzeciemu, czy wydaje na bieżąco.

Rafał
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

A mówią, że nie ma takich pieniędzy, aby nie dało się ich wydać.

Marcin staly czytelnik
3 lat temu

Swietny artykul. Ludzie czesto zapominaja, ze nawet male kwoty odkladane regularnie akumuluja sie w dluzszym okresie czasu. Zawsze warto oszczedzac.

Calipso
3 lat temu

Ło panie … to tyle pracy i trudne to… nie ma szans…

Słuchaj Panoczku….. kupisz 2 pokoje na wynajem. Na kredyt, na wkład się od rodziny pożyczy. No i i kredycik się spłaca a mieszkanie samo rośnie. Widzicie, to proste jest…..

Albo jak szwagier… kupił te no.. kryptowaluty. i tam to już nic nie musisz… Normalnie samo rośnie i miliony są z tego…

Pan tu opowiadasz banialuki… 30 lat odkładać, inwestować.. To nawet premier się w kościele modli żeby mu działki urosły.
Nie tędy droga… no idę, bo zaraz „Trudne sprawy” bedą, jeszcze się Mocny full ociepli.

Z Bogiem…

Stef
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Jak ktoś kupił 10 lat temu tak, jak tydzień temu to też ale w drugą stronę.

Marek
3 lat temu

Fascynujące. W zależności kto płaci za artykuł (co tu się nazywa „partner niniejszego cyklu edukacyjnego”) autor udowadnia, że świetnym wyborem jest fundusz aktywny lub pasywny. Uważając czytelników za ameby które nie pamiętają, co było pisane kilka tygodni wcześniej.

Ciekawe kiedy autor osiągnie niezależność finansową i będzie mógł pisać uczciwe artykuły, a nie tylko takie za które mu płacą. 🙂

Marek
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Tworzymy najpierw wyobrażenia o kimś a potem o tych wyobrażeniach dyskutujemy i się z nimi nie zgadzamy. Może i sprytne zagranie, ale niezbyt trafne. Gdybym nie czytał tego wpisu, raczej bym nie wiedział o czym jest, nie zamieścił cytatu z niego, prawda? Ergo: połowa Pańskiej odpowiedzi jest nietrafiona. I raczej ciężko to coś nazwać poradnikiem, to zbiór truizmów będący podstawką pod reklamę. Nie wiem w co Pan inwestuje i nie jest to też tematem moich zainteresowań. Niemniej ludzie czytający tu wpisy mogą odnosić wrażenie, że w swoich „poradach” kieruje się Pan czymś więcej niż tylko tym która firma zapłaci za… Czytaj więcej »

Bogusław
3 lat temu

Mam takie tezy:
1. Najłatwiej jest zarządzać cudzymi pieniędzmi.
2. Nie ma możliwości przechowania gotówki w średnim i dłuższym okresie czasu.
3. Oszczędzanie i inwestowanie jest bardzo trudne.
4. Fundusze typu OFE? Znajdą się zarządcy w przyszłości, którzy będą wiedzieli jak się do nich dobrać.
Jak oszczędzać?
– np.. zwykły garaż kupiony za 25 tys w roku 2018 w odpowiedniej lokalizacji dał kilkadziesiąt procent zysku z tytułu wzrostu jego wartości. Jego wynajem daje dodatkowo 7-8% rocznie. A 2 garaże?
– Metale szlachetne też są bardzo dobrym wyborem w długiej perspektywie.
– Itd. itp. aż dojdzie do powstania kuli śniegowej.

Marek
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

„Subiektywnie o finansach” zyskało popularność dzięki temu, że kiedyś były tu wpisy z życia wzięte, gdzie czytelnicy mieli problemy i opisywano rozwiązania. Były przy okazji ostrzeżeniami, na co uważać aby nie powtórzyć wpadki opisywanej osoby. Co uważam za wartościowe. Tak było kiedyś…

Marek
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

I to pozwoliło mi zmienić moje zdanie na temat reklam w internecie. Wcześniej uważałem, że reklamy wyskakujące, migające gdzieś z boku są irytujące. Ale też wiem, że zatrudnieni ludzie nie piszą artykułów charytatywnie. Stąd z dwojga złego wolę reklamy na boku i rzetelne artykuły niż brak wyświetlanych reklam obok bo cały artykuł jest reklamą. I proszę nie pisać „mogę sobie pozwolić na wybieranie takich partnerów do edukacji, którzy oferują produkty wysokiej jakości”: niedawno był tu wpis/reklama XTB. 72% ich klientów traci, część z nich całość zainwestowanych środków. Ich model biznesowy to strata klienta=zysk firmy, w ich interesie jest aby jak… Czytaj więcej »

jsc
3 lat temu
Reply to  Marek

Nie prościej pozwolić kopać krypto na swoim komputerze?

Mag
3 lat temu
Reply to  Marek

Nożem możesz pokroić sobie warzywa na sałatkę i podciąć żyły.
Jak ktoś ma ciągoty do krypto, lewarów, foreksów itp., to do kogo powinien mieć pretensję?
Podana przez Ciebie informacja jest widoczna na stronie logowania xtb (Kontrakty cfd są złożonymi instrumentami (…) – zastanów się, czy rozumiesz….), więc nie jest tak, że wmanewrowują w to kogoś podstępem.

Tomasz
2 lat temu
Reply to  Marek

Klasyk. Najpierw budujemy wiarygodność a potem ją sprzedajemy 🙂 cały internet tak działa.

Bogusław
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Prawie jesteśmy zgodni. ETF, to już raczej nie jest produkt dla 50+ a na pewno dla 60 +++.
Poza tym bardzo cenię Państwa portal. Tak trzymać!!!
Tak na marginesie to ja już jestem seniorem – „garaż ” nie posiada żadnego ryzyka.

Rafał
3 lat temu
Reply to  Bogusław

ETF jak najbardziej jest dla osób 50 czy 60+. Tylko wtedy można zwiększyć udział obligacji, kosztem akcji.

Rafał
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Zgadzam się, jednakże niektóre / większość porad dot. budowy portfela sugeruje jednak w młodym wieku obudować go akcjami, a później stopniowo zwiększać udział obligacji, aby na starość móc spieniężać właśnie te obligacje w przypadku długoterminowej recesji, gdy akcje szorują po dnie.

Bogusław
3 lat temu
Reply to  Rafał

Myślę 60+++.
To jest czas na konsumpcję, spełnianie marzeń a nie na oszczędzanie

Rafał
3 lat temu
Reply to  Bogusław

Nie pisałem nic o oszczędzaniu w tym wieku.

Krzysztof M.
3 lat temu
Reply to  Bogusław

Za 10 lat samochody wejdą w fazę schyłkową i zostanie pusty garaż. Nie wszystko co się dziś świeci błyszczeć będzie w przyszłości.

olo
3 lat temu

„Niezależność finansowa” kojarzy mi się z frazesem używanym przez internetowych kołczy, którzy posiedli wiedzę tajemną i koniecznie się chcą nią podzielić 😉

jsc
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Lepszy taki tytuł niż taki co na prawdę zalatuje NLP…

Stary Miś
3 lat temu

Biorąc pod uwagę poziom edukacji ekonomicznej przeciętnego Polaka na poziomie średnio rozgarniętej rozwielitki należy założyć że nie ma mowy o inteligentnym oszczędzaniu. Budowa portfela dywidendowa czy akumulacji złota w celu zachowania siły nabywczej pieniądza w wielu przypadkach nie ma prawa zaistnieć. Gdyby większość społeczeństwa miała świadomość że najniższa krajowa netto w Polsce ze względu na poziom rozwoju i struktury gospodarki to jest średnio około 9-10 gram złota, inteligentnie wiedziałaby kiedy należy kumulować w tym materiale siłę nabywczą pieniądza. Nie należy się Panie Redaktorze spodziewać od ludzi którym nikt nie wytłumaczył podstawowych zasad ekonomii że uzbierają na niezależność finansową. Zgodzę się… Czytaj więcej »

chennault
3 lat temu

Regularne wpłacanie przez cały okres aktywności zawodowej określonych kwot na oprocentowane konto, żeby osiągnąć niezależność finansową w wieku 65 lat. Zaraz, zaraz, gdzieś już o tym słyszałem… Aaaa, wiem! Przecież to się nazywa płaceniem składek emerytalnych 🙂

chennault
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Jak dotąd przez 70 lat nie było przypadku, żeby ten ktoś nie oddał, więc obawy o wiarygodność ktosia są mało uzasadnione 😉 . Do tego ów ktoś bez szemrania oddaje nawet więcej niż mu się wpłaciło, jeśli mamy pecha żyć dłużej niż ustawa przewiduje. A, i jeszcze jedna zaleta oszczędzania u ktosia: w razie W środki zgromadzone u niego są poza zasięgiem komornika 🙂

jsc
3 lat temu
Reply to  chennault

A ja słyszałem jeszcze lepsze jaja… zasadzające się na pytaniu:
Czy wolisz milion dolarów od razu czy dostawać pierwszego dnia 1 centa, drugiego 2 centy, trzeciego 4 centów i tak dalej przez 100 dni?

Aneta
3 lat temu

Prawda jest taka że obecnie nie ma możliwości budowania niezależności finansowej. Nawet jeśli już ktoś uzbierał niezły kapitał to możliwości jego inwestycji bez dużego ryzyka nie istnieją. Odkładanie na konto oszczędnościowe z ujemnym realnym oprocentowaniem? Żart. Inwestowanie w fundusze które większość i tak niepewnych zysków przejedzą na prowizje i opłaty lub najzwyczajniej w świecie źle zainwestują nasze pieniadze? A jeśli już te zyski będą to przyjdzie kolejny kryzys i niezrealizowane zyski pomniejszone o zrealizowane jednak opłaty ulotnia się jak kamfora nawet pomimo a nawet wbrew dywersyfikacji. Wiec kolejny żart. Inwestycje w ETF? Przy wywindowanych obecnie cenach aktywów? Przy ogromnej ilości… Czytaj więcej »

Aneta
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

To wszystko jest marność nad marnościami. Jesteśmy w czarnej dziurze i nie wiem kiedy i czy w ogóle ujrzymy światło po wyjściu z niej… A propos pistoletu to nie mam i szkoda by Pana bylo

Aneta
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Życzę z całego serca jak najdłużej bo kto nas będzie edukował:)

Piotrek
3 lat temu
Reply to  Aneta

Polecam wygoglowac „portfel permanentny Harry Brown”.

Aneta
3 lat temu
Reply to  Piotrek

Dzięki poczytam choć myślę że wszystkie dotychczasowe strategie powoli będą sie wypalać gdyż zmierzamy w kierunku czegoś nowego i nieznanego

Piotrek
3 lat temu
Reply to  Aneta

Pozwolę się nie zgodzić. Ludzie mają tendencję do uznawania, że żyją w wyjątkowych czasach, a zazwyczaj podstawowe zasady działają tak samo.

Andrzej
3 lat temu
Reply to  Aneta

A w moim odczuci przecenia Pani czasy w których żyje. Zasady są proste rynek kapitałowy, kruszce szlachetne, nieruchomości służą ochronie majątku przed zmniejszeniem jego siły nabywczej. Mówiąc dosadnie do walki z inflacją plus jakiś niewielki zysk, w zależności od ryzyka. Do pomnażania kapitału zaś służy biznes. I tak, jest to ryzykowne, niejednokrotnie średnio moralne itd. ale dzięki temu wkładając 100 tyś można wyciągnąć 1 mln w ciągu roku. Dlatego wciąż na nieruchomościach się zarabia, tylko je budując a nie wynajmując. Proszę zwrócić uwagę na relację biznes vs. rynek kapitałowy. Jaką role na jednym i drugim odgrywa czas i efekt skali.… Czytaj więcej »

Rafał
3 lat temu
Reply to  Aneta

Ja i wiele innych osób jakoś nie mamy problemu z budową tej niezależności „w tych czasach”.

mko
3 lat temu

Taki pomysł na porównanie do następnego artykułu z cyklu „wesołe jest życie emeryta”: porównanie „ZUSów” z różnych krajów jako sposobów na systematyczne oszczędzanie. Czyli zarabiam pracą teraz, ale część wynagrodzenia wysylam do „ZUSu” Niemiec, Norwegii, Czech itp… bo chciałbym stamtąd dostawać emeryturkę na starość.
Przy jakich kwotach i okresach oszczędzania osiąga się najwyższe stopy zwrotu?

mko
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

niekoniecznie. wystarczy założyć działalność gospodarczą za granicą. wiele osób pracuje zdalnie, więc nie ma znaczenia gdzie siedzą i kiedy.

mko
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

w tamtym artykule było omawiana potencjalna optymalizacja podatkowa, a ja myślę o sposobie inwestowania w zagraniczną emeryturę. Nie chodzi o uciekanie z PIT, tylko o uzyskanie zagranicznej emerytury – zupełnie inna filozofia. Na marginesie, aspekt emerytalny w tamtym artykule jest zupełnie pominięty, a przecież jakiś wpływ na analizę powinien mieć.

mko
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

niezupełnie. chciałbym zobaczyć analizę opłacania składki emerytalnej w różnych krajach w podejściu ściśle inwestycyjnym. Każda odprowadzona składka ma przynieść zwrot w przyszłości. Można nie wierzyć w przyszłość ZUS polskiego, ale wierzyć w przyszłość systemów emerytalnych innych krajów. Więc można też inwestować w emeryturę w innych krajach – wyłącznie jako inwestycję finansową, bez przenoszenia się, zmiany miejsca zamieszkania itp. Raport przytoczony powyżej mówi, gdzie się fajnie mieszka, a ja chciałbym zobaczyć raport, gdzie najlepiej zainwestować

anonymous
3 lat temu

Heh! Ja jestem czterdziestolatkiem, mam uzbierane pół miliona ale nie czuję ani grama wolności finansowej.

zenek
2 lat temu

gdyby ten tekst pojawił się 30 lat temu to może teraz w wieku 55 lat byłbym milionerem 😀

A tak to wrzucę tylko kamyczek do dyskusji – IKZE i PPK wydają się super opcją na oszczędzanie – tylko nie ma żadnej gwarancji że za 20 lat rząd (PIS, PO, PSL czy to tam będzie rządziło) nie przytuli środków z IKZE+PPK – taj jak to zrobiłi PO+PIS z OFE.

Marcin
2 lat temu

czy wpłacając limit kwoty na IKZE 200 zł z kodu polecającego wciąż zostanie przypisane do mojego konta?

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu