Nowinka dla początkujących inwestorów o patriotycznym nastawieniu (albo takich, którzy czują, że Polska jest szczególnie dobrym miejscem do inwestowania na najbliższe lata). Słowacki robodoradca Finax wprowadza do sprzedaży „Złoty Portfel”, czyli automatycznie składane portfele z ETF-ów działających wyłącznie na polskim rynku. Portfele są konstruowane w oparciu o rodzinę funduszy Beta ETF, inwestuje się wyłącznie w złotych. Czy warto rozważyć tego typu lokatę kapitału?
Finax to prawdopodobnie największy w Polsce (zebrał od polskich ciułaczy prawie pół miliarda złotych aktywów) robodoradca, czyli firma oferująca przez internet gotowe portfele inwestycyjne w oparciu o uproszczony proces badania potrzeb inwestora. To bardzo proste rozwiązania, przeznaczone dla osób, które nie mają ochoty lub czasu samodzielnie wybierać dla siebie inwestycji. Odpowiadam na kilka pytań, robię przelew na konto robodoradcy i on automatycznie wkłada pieniądze do wybranych funduszy w proporcjach, które mają być dla mnie dobre.
- Pięć lat PPK. Ile zarobili ci, którzy na początku zaryzykowali? Gdzie (dzięki PPK i nie tylko) jesteśmy na drodze do dodatkowej emerytury? Słodko-gorzko [WYCISKANIE EMERYTURY BY UNIQA TFI]
- Ile złota w portfelu w obecnych czasach? Jaki udział powinien mieć żółty kruszec w naszych inwestycjach? Są nowe wyliczenia analityków [STAĆ CIĘ NA ZŁOTO BY GOLDSAVER]
- Zdjęcia w smartfonie: coraz częściej pierwszy krok do… zakupów. Czy pożyczki „na fotkę” będą hitem sezonu zakupowego? Bać się czy cieszyć? [BANKOWOŚĆ PRZYSZŁOŚCI BY VELOBANK]
Zamiast więc kupować poszczególne akcje spółek lub udziały funduszy inwestycyjnych (których zarządzający wybierają za nas teoretycznie najlepsze akcje) albo też udziały jakiegoś ETF-u (czyli funduszu inwestującego we wszystkie akcje z danego indeksu) – robodoradca składa prosty portfel z kilku ETF-ów. Np. jednego amerykańskiego, jednego azjatyckiego, jednego europejskiego, jednego opartego na globalnych obligacjach. Oczywiście, posiadacze zauważalnego kapitału często korzystają z usługi doradztwa inwestycyjnego, ale robodoradztwo jest też coraz popularniejsze (ma niższy próg wejścia).
Zaletą ma być dywersyfikacja i prostota. Wadą: koszty, które są z reguły wyższe niż przy samodzielnym inwestowaniu w ETF-y. W polskich warunkach platformy ułatwiające inwestowanie w ETF-y nie mają łatwo: realnie tylko Finax osiągnął sukces, ale też trudno powiedzieć, by 13 000 klientów w 38-milionowym kraju to był szczyt marzeń. No, ale inni nawet tego nie osiągnęli i musieli zwinąć żagle.
„Złoty Portfel” czyli polskie ETF-y u słowackiego robodoradcy
Do tej pory Finax oferował polskim klientom wyłącznie globalne portfele ETF-ów, teraz zaprezentował „Złoty Portfel”, czyli wersję „polskocentryczną”, składaną (prawie) wyłącznie z ETF-ów inwestujących w Polsce. Do gry wchodzą cztery warianty „Złotego Portfela”: 100% akcji, 100% obligacji, 20% akcji plus 80% obligacji oraz kultowy (choć wychodzący ostatnio z mody) portfel 60:40, czyli 60% akcji plus 40% obligacji.
Podstawą wszystkich tych portfeli jest pięć funduszy z rodziny Beta ETF śledzących trzy główne indeksy polskiego rynku akcji (WIG20, mWIG40, sWIG80) oraz dwa indeksy obligacji skarbowych (TBSP, czyli indeks obligacji o stałym oprocentowaniu oraz GPWB-BWZ, czyli indeks obligacji zmiennoprocentowych mających co najmniej pół roku do wykupu). W portfelach z udziałem akcji może się tez znaleźć szósty element: polska „mutacja” ETF-u na amerykański indeks S&P 500, ale już denominowana w złotych, pozbawiona ryzyka kursowego. Jako taki drobny „dywersyfikator”.
Dlaczego ktoś – zamiast po prostu kupić w biurze maklerskim któryś z ETF-ów z rodziny Beta ETF, notowanych na warszawskiej giełdzie – miałby chcieć robić to za pośrednictwem Finax? Być może dla niektórych klientów Finax będzie to ciekawe uzupełnienie portfela globalnego (polska giełda jest dość mocno niedowartościowana w porównaniu z amerykańską i chyba dobrze rokuje). Ktoś może też chcieć krótkoterminowo „zaparkować” pieniądze na rynku polskich obligacji, chcąc zarobić trochę więcej niż w banku.
No i może też nowa oferta skusi inwestorów mających tzw. home bias, czyli najpewniej czujących się na rodzimym, znanym sobie rynku. To bardzo częste zjawisko: nawet najbardziej globalnie nastawieni inwestorzy bywają przeważeni inwestycjami z lokalnego rynku. W warstwie symbolicznej pojawia się też argument patriotyczny. Finax zrobił ankietę wśród inwestorów i mniej więcej co piąty z nich powiedział, że byłby gotów zarobić trochę mniej, ale za to wspierać polską gospodarkę.
Rodzime ETF-y to w ogóle dość ciekawa sprawa, choć nie są bardzo popularne wśród polskich oszczędzających. Można za pomocą jednego narzędzia i jednego zlecenia w biurze maklerskim stać się pośrednio współwłaścicielem 20, 40 albo 80 spółek notowanych na warszawskiej giełdzie lub zainwestować w zdywersyfikowany portfel notowanych na giełdzie obligacji skarbowych (to zupełnie inne obligacje niż te oszczędnościowe, które sprzedaje Ministerstwo Finansów i które nie są notowane na żadnej giełdzie).
Finax pozwala ominąć konieczność zakładania rachunku w biurze maklerskim, ponoszenia kosztów zleceń giełdowych oraz zapewnia elementarną dywersyfikację (portfel złożony z kilku ETF-ów) oraz rebalancing (czyli okresowe doprowadzanie składu portfela do początkowych proporcji między akcjami i obligacjami).
Czy „Złoty Portfel” będzie jak „złoty pociąg”?
Są natomiast dwa problemy. Pierwszy to dość wysokie koszty całej „zabawy”. „Złoty Portfel” od Finax kosztuje 1,2% w skali roku w opłacie za zarządzanie. To bardzo dużo jak na inwestycję złożoną z ETF-ów. Mniejszy koszt, 0,6% opłaty za zarządzanie w skali roku, obowiązuje tylko przy wersji obligacyjnej (ale – jeśli dobrze rozumiem – ona składa się tylko z dwóch ETF-ów, których samodzielny zakup na giełdzie nie jest przesadnie dużym wyzwaniem). Dla klientów, którzy zgłoszą się do końca października i coś wpłacą na „Złoty Portfel” Finax przewidział dożywotnie obniżenie opłat o połowę.
Inna sprawa, że samodzielny zakup ETF-ów od Beta TFI też nie jest tani. Poza ewentualnymi kosztami rachunku maklerskiego i kosztami zlecenia giełdowego te ETF-y – nawet kupione poza portfelami Finax – kosztują od 0,6% do 1,2% rocznie w opłacie za zarządzanie i innych kosztach (wskaźnik TER). Dla porównania: opłata za zarządzanie ETF-em na indeks S&P 500 od BlackRock, czyli największej na świecie firmy zarządzającej aktywami, wynosi… 0,07% (tutaj szczegóły).
No, ale ten ETF ma pod zarządzaniem 100 mld dolarów, gdy np. Beta ETF WIG20 TR zarządza kwotą niecałe 120 mln zł. Największy w tej rodzinie ETF na indeks mWIG40 ma pod zarządzaniem 240 mln zł. Tak wygląda efekt skali w inwestowaniu, a różnica między 0,07% opłaty za zarządzanie, a 1,2% w skali roku oznacza, że po 20-30 latach mamy o setki tysięcy złotych mniej lub więcej pieniędzy.
Drugi problem polega na tym, że ETF-y z rodziny Beta nie pokazują jakoś szczególnie dobrych wyników w porównaniu z pobierającymi nieco wyższe opłaty funduszami inwestycyjnymi. W ciągu ostatniego roku Beta ETF oparty na indeksie obligacji TBSP pokazał 6,5% zysku, gdy średnio fundusze inwestujące w obligacje skarbowe długoterminowe dały 8,5% (choć trzeba jeszcze umieć wybrać taki fundusz „długoterminowy”, średnia dla wszystkich funduszy obligacji raczej jest bliżej 6,5%).
Mający dłuższą historię fundusz ETF Beta oparty na indeksie WIG20 w ciągu sześciu lat ma niecałe 17% zysku, gdy średnia dla funduszy polskich akcji wynosi 52% (dane Analizy.pl). Wiem, że to gra znaczonymi kartami, bo fundusze polskich akcji operują na dużo szerszej gamie spółek, niż 20 największych, zaliczanych do WIG20. Ale z punktu widzenia inwestora-amatora to właśnie jest taki wybór: wziąć jakiś fundusz inwestycyjny czy pójść do Finax i mieć portfel złożony z „polskich” ETF-ów.
W przypadku porównania ETF-u z rodziny Beta opartego na indeksie mWIG40 z wynikami funduszy małych i średnich spółek (średnia rynkowa według Analizy.pl) – w ciągu sześciu ostatnich lat nie ma już znaczącej różnicy: ETF pokazał 82% zysku, a średnia wyników funduszy inwestycyjnych to 88%. Powstaje pytanie: czy „Złoty Portfel” może być jak „złoty pociąg”, czyli coś, co wygląda świetnie, ale na razie tylko w marzeniach?
Czy w Polsce ETF-om trudniej wygrać z funduszami?
To jest oczywiście wybór pomiędzy wynikiem zbliżonym do indeksu (minus opłata za zarządzanie), a wiarą w to, że umiem wybrać fundusz inwestycyjny, który w zamian za wyższą opłatę za zarządzanie wykręci lepszy wynik niż indeks. Na świecie takich fuduszy jest mniejszość, ale „Polska to dziwna kraj”, w którym ETF na indeks ma spory problem, by pokonać średnią rynkową wyników funduszy inwestycyjnych.
Czytaj więcej o tym paradoksie i jego możliwych przyczynach: Fundusz inwestycyjny czy ETF? Która z tych opcji pozwoli skuteczniej inwestować oszczędności na polskim rynku? Odpowiedź jest zaskakująca!
Te uwagi oczywiście nie skreślają ani samych ETF-ów (oferują one wartość w postaci dywersyfikacji i „uśredniania”), ani projektu „Złoty Portfel” zaproponowanego przez Finax. Aczkolwiek dla każdego, kto ma zielone pojęcie o tym jak się od strony technicznej inwestuje na giełdzie, poważną alternatywą będzie jednak samodzielny zakup ETF-u notowanego na parkiecie Giełdy Papierów Wartościowych.
—————————————
MACIEJ SAMCIK ZAPRASZA DO INWESTOWANIA:
Zapraszam do lokowania oszczędności ze sprawdzonymi przeze mnie partnerami. Poniższe oferty sprawdziłem osobiście i w większości z tych firm inwestuję część swoich prywatnych oszczędności. Pamiętaj jednak: to nie jest rekomendacja. Jestem tylko blogerem finansowym, nie mam licencji doradcy inwestycyjnego, nie wolno mi nic rekomendować. Inwestujesz na swoje ryzyko, bo to Twoje pieniądze. Pamiętaj o dywersyfikacji. Każdy popełnia błędy w inwestowaniu, ale trzeba limitować ich wartość. O mojej filozofii inwestowania – samcikowej strategii czterech ćwiartek – przeczytaj tutaj.
>>> Inwestuj w PRZYSZŁE RENTIERSTWO lub NA EMERYTURĘ w funduszach UNIQA TFI. W ofercie TFI UNIQA są fundusze pozwalające łatwo i bezpiecznie (czyli poprzez firmę, która ma siedzibę w Polsce, ma polskojęzyczną obsługę i spełnia wszystkie standardy wyznaczone przez polskich regulatorów) zainwestować pieniądze na całym świecie. Część funduszy ma niską opłatę za zarządzanie (0,5% w skali roku). Te fundusze można kupić przez internet, w ramach programu „Tanie Oszczędzanie”, jak również w ramach konta IKZE (dodatkowo ulga w podatku PIT) lub konta IKE (dodatkowo brak podatku Belki). Przy zakupie internetowym nie płaci się też, rzecz jasna, żadnych opłat manipulacyjnych. Na stronie akcji edukacyjnej „Wyciskanie emerytury” znajdziesz ważne wieści dla Twojej przyszłości finansowej.
>>> INWESTUJ NA CAŁYM ŚWIECIE, przetestuj Plany Inwestycyjne w ramach aplikacji mobilnej XTB. To prosty mechanizm, który pozwala inwestować na całym świecie bez konieczności podejmowania zbyt wielu decyzji, poświęcania czasu oraz nabywania specjalistycznej wiedzy. Jak to wygląda i jak działa? Ściągasz aplikację mobilną XTB, wybierasz opcję „Plany Inwestycyjne” (w aplikacji druga ikona od lewej na dole), wybierasz jeden lub kilka spośród ETF-ów obejmujących inwestowanie w różnych regionach świata, wybierasz podział pieniędzy w ramach portfela (albo zostawiasz automatycznie podpowiadany podział po równo), wpłacasz pieniądze (BLIKiem, przelewem ekspresowym, PayPalem, kartą płatniczą…) i gotowe. Inwestujesz na całym świecie. Tę możliwość możesz przetestować, klikając tutaj. A więcej porad o inteligentnym inwestowaniu – na stronie akcji edukacyjnej „Inwestuj z XTB”
>>> Uzyskaj WSPARCIE W INWESTOWANIU. Sprawdź usługę doradztwa inwestycyjnego w BNP PARIBAS BANK POLSKA. Masz już trochę grosza przy duszy, ale (jeszcze) nie jesteś milionerem? Sprawdź usługę doradztwa inwestycyjnego w domu maklerskim BNP Paribas. Wbrew pozorom wcale nie jest zarezerwowana wyłącznie dla finansowych krezusów. Na jakie usługi możesz liczyć i jak doradca inwestycyjny może pomóc przy inwestowaniu kwot rzędu kilkadziesiąt tysięcy złotych? Czym doradca inwestycyjny różni się od doradcy finansowego? Jakie usługi oferuje i czy trzeba za nie dodatkowo płacić? Zapraszam do przeczytania rozmowy na ten temat oraz do wypróbowania doradztwa inwestycyjnego w biurze maklerskim BNP Paribas. A wszystkie aktualne oferty inwestycyjne BNP Paribas znajdziesz tutaj.
>>> ZŁOTO W MONETACH lub sztabkach kupuj bezpiecznie i w częściach w sklepie Goldsaver. W Goldsaver każdy może kupić sztabkę złota po kawałku we własnym tempie i bez zobowiązań. Kliknij ten link, załóż konto i kupuj złoto w częściach. W jakiej cenie kupujesz złoto? W Goldsaver zawsze jest to kurs złota w NBP powiększony o 6,9% (koszt przechowywania, pakowania, wysyłki oraz marża sprzedawcy). Z kolei cena złota w NBP odzwierciedla kurs z londyńskiej giełdy metali. Za marką Goldsaver stoi – należący do tej samej grupy kapitałowej – Goldenmark, czyli wiodący na polskim rynku dystrybutor metali szlachetnych, który w ciągu 14 lat działalności dostarczył Polakom około 17 ton fizycznego złota.
>>> KRYPTOWALUTY, w tym bitcoina, bezpiecznie włóż do smartfonu w kantorze QUARK. Jeśli myślisz o lokowaniu części pieniędzy na rynku kryptowalut, ale nie wiesz, jak się za to zabrać i gdzie kupić swoją pierwszą kryptowalutę, to możesz skorzystać z usług sieci kantorów Quark. To najstarsza sieć tego typu w kraju – w bezpieczny, wiarygodny sposób kupisz tam kryptowalutę i uzyskasz pomoc dotyczącą jej przechowywania. Więcej szczegółów na stronie Quark.
>>> Pieniądze w bezpiecznym miejscu POZA POLSKĄ LOKUJ za pomocą RAISIN. Przetestuj, jak działa geograficzna dywersyfikacja oszczędności za pomocą niemieckiej platformy Raisin, która łączy polskich oszczędzających z instytucjami finansowymi z innych krajów. Platforma pozwala klientom na deponowanie środków bez konieczności ponownego potwierdzania tożsamości czy też uzyskiwania dostępu do oddzielnej platformy dla każdego banku, tym samym usprawniając cały proces oszczędzania. Załóż bezpłatne konto w Raisin tutaj, a potem złóż zlecenie utworzenia lokaty, przelej pieniądze i przetestuj nową platformę do europejskiego oszczędzania dostępną w Polsce.
——————-
CHCESZ ZAPLANOWAĆ ZAMOŻNOŚĆ? PRZECZYTAJ NASZE E-BOOKI:
Myślisz, że nie masz szans na żywot rentiera? Że masz za mało oszczędności? Że za mało zarabiasz? Że nie umiał(a)byś dobrze ulokować pieniędzy, gdybyś je miał(a)? W tym e-booku pokazuję, że przy odrobinie konsekwencji, pomyślunku i, posiadając dobry plan, niemal każdy może zostać rentierem. Jak bezboleśnie oszczędzać, prosto inwestować i jak już teraz zaplanować swoje rentierstwo – o tym jest ten e-book. Praktyczne rady i wskazówki. Zapraszam do przeczytania – to prosty plan dla Twojej niezależności finansowej. Polecam też trzy inne e-booki: o tym, jak zrobić porządek w domowym budżecie i raz na zawsze wyjść z długów, jak bez podejmowania ryzyka wycisnąć więcej z poduszki finansowej i jak oszczędzać na przyszłość dzieci.
———————–
zdjęcie tytułowe: Pixabay