Fintechy straciły w ostatnim czasie trochę swego blasku, bo banki zaczęły je doganiać i oferować bardzo podobne usługi w porównywalnych cenach. Owszem, fintechowe aplikacje mobilne wciąż są często wygodniejsze niż bankowe, ale pod względem funkcjonalności i cen różnice są coraz mniejsze. Ale od czasu do czasu fintechy potrafią jeszcze „rozwalić system” jakąś nowinką, na przykład ciekawym programem lojalnościowym. Ostatnio wpadła mi w ręce Zen Pro, czyli najnowsza karta instytucji finansowej Zen. To może być oddech świeżości na rynku finansowych programów lojalnościowych. Testuję
- Wysoki sezon na grypę. Jak chorować z głową? Czy pracodawca może nam w tym pomóc, a firma (za dużo) na tym nie stracić? [POWERED BY HALEON]
- Spoofing, czyli jak oszust może zadzwonić do Ciebie z numeru osoby bliskiej? Co zrobić, by nie paść ofiarą oszustwa? [POWERED BY BNP PARIBAS BANK POLSKA]
- Jak zdobyć motywację do inwestowania? Jak osiągnąć ten stan, w którym łatwiej nam jest odłożyć pieniądze, niż je wydać? Kluczowe jest… pierwsze 100 000 zł? [POWERED BY UNIQA TFI]
Fintechy nie mają ostatnio łatwo. Wyrosły na kartach wielowalutowych i oferowaniu usług kantoru internetowego z niskim spreadem. Większość ich przewag konkurencyjnych banki zlikwidowały, oferując podobne usługi. Problemem fintechów jest też to, że wyrosły na oferowaniu darmowych usług, a teraz – zwłaszcza przy wysokich kosztach kapitału pożyczanego na rynkach finansowych – inwestorzy żądają stóp zwrotu. Czyli trzeba zacząć na klientach zarabiać i wprowadzać prowizje.
Globalną skalę w Europie zdołało złapać tylko kilku fintechowych potentatów, z Revolutem na czele. Ale nie można powiedzieć, że fintechy są całkiem w odwrocie. Niektóre z nich wciąż oferują wartość dodaną. Na przykład ciekawe programy lojalnościowe dla swoich użytkowników. W „Subiektywnie o Finansach” przyglądamy się temu rynkowi, bo lubimy konkurencję i lubimy, gdy fintechy zmuszają bankowców do poprawiania oferty.
Zen Pro to najnowsza karta instytucji finansowej Zen, jednego z fintechów dostarczających karty wielowalutowe, wymianę walut przez internet i transfery pieniężne. Karta kusi dostępem do nagród w programie lojalnościowym, nowoczesnymi zasadami i przedłużoną gwarancją na zakupy. Jak działa program lojalnościowy i czy się opłaca? Sprawdzam!
Aplikację Zen recenzowaliśmy, gdy wchodziła na rynek. Od tego czasu sporo się zmieniło. Jakiś czas temu Zen wprowadził do oferty nową kartę: Zen Pro. Kosztuje niemało, bo 30 zł miesięcznie, ale kusi przedłużoną gwarancją oraz dostępem do nowego programu lojalnościowego. Komu się opłaci tak drogi „plastik”? Przetestowałem i spieszę z recenzją. Czy to rzeczywiście jest nowa jakość na rynku finansowych programów lojalnościowych?
Karta Zen Pro, czyli szok cenowy?
Zacznijmy od początku. W celu zamówienia karty Zen Pro musimy zasubskrybować plan Zen Pro, który standardowo wiąże się z opłatą w wysokości 30 zł miesięcznie (zaraz dojdziemy do tego, że można płacić mniej). W tym planie dwie karty fizyczne i trzy karty wirtualne są bezpłatne. Aby zamówić nową kartę, należy otworzyć menu kart i kliknąć ikonę plusa. Następnie wybieramy kartę Zen Pro. Karta jest dostępna dopiero po kilku godzinach od zmiany planu i znam osoby, które przypadkiem zamówiły kolejną zwykłą kartę. Potem trzeba było to odkręcać.

Po otrzymaniu karty Zen Pro można zacząć korzystać z jej benefitów (a właściwie zenefitów, jak lubią się reklamować). Dwie najważniejsze różnice w porównaniu ze standardowymi kartami ZEN to przedłużona gwarancja o dwa lata oraz program lojalnościowy „Strefa Nagród”.
Przedłużona gwarancja pozwala nam, jak sama nazwa wskazuje, wydłużyć o dwa lata standardową gwarancję na sprzęt elektroniczny. Zen obejmuje urządzenia niemal taką samą ochroną jak gwarancja producenta. Jeżeli chcecie korzystać z przedłużonej gwarancji Zen Pro, to warto pamiętać o kilku kwestiach. Po pierwsze cała kwota musi być opłacona kartą Zen Pro. Po drugie zakupiony produkt trzeba zarejestrować w ciągu 90 dni od zakupu. To nie jest automatyczna usługa – trzeba wypełnić wniosek.

W celu takiej rejestracji musimy znaleźć odpowiednią transakcję w historii, kliknąć „Rozszerzona gwarancja” i „Zarejestruj produkt”. Następnie trzeba podać nazwę produktu, czas gwarancji producenta i wkleić zdjęcia: produktu, nr seryjnego produktu oraz paragonu lub faktury. To trochę kłopotliwe, ale zapewne wynika to z chęci ograniczenia oszustw.
Po trzecie produkt musi mieć gwarancję producenta trwającą maksymalnie trzy lata (czyli łącznie uzyskamy maksymalnie 5-letnią gwarancję). Po czwarte roszczenia są limitowane. Można zgłosić maksymalnie dwa roszczenia rocznie na łączną kwotę maksymalnie 5000 euro. Każde roszczenie obejmuje zwrot kosztów naprawy do kwoty wartości produktu.
Czy taka przedłużona gwarancja się opłaca? Teoretycznie kosztuje 360 zł rocznie (bo takie rocznie są koszty karty), ale po pierwsze ta cena może być niższa (o tym za chwilę), po drugie obejmuje wszystkie zakupione urządzenia i po trzecie część tej kwoty wróci do nas w ramach programu lojalnościowego. Podoba mi się, że Zen obejmuje urządzenia zbliżoną ochroną do gwarancji producenta, ale – jeżeli byście się decydowali – to koniecznie poczytajcie o wyłączeniach, bo w regulaminie trochę ich jest.
A jak można obniżyć cenę planu Pro? Do końca marca obowiązuje promocja, w ramach której można otrzymać plan Zen Pro na trzy miesiące za darmo, a następnie cena będzie wynosić zaledwie 9,99 zł miesięcznie (na zawsze). To znacznie zwiększa opłacalność tego planu (albo znacznie zmniejsza jego nieopłacalność), do czego jeszcze dojdę.
Karta Zen Pro jest zagraniczna
Od razu trochę o wadach tej karty. Podczas płatności kartą Zen Pro musimy uważać, ponieważ polskie bankomaty i terminale odczytują ją jako kartę zza granicy. W rezultacie będziemy zachęcani do konwersji waluty (DCC), która się oczywiście nigdy nie opłaca.
Przy niemal każdej płatności terminale płatnicze proponują przeliczenie transakcji na euro. A to może być problematyczne. Nawet gdy jesteśmy tego świadomi, to przecież każdemu może zdarzyć się pomyłka (bo to jeden raz w życiu klika się „tak” zamiast „nie”) albo ktoś może zdecydować za nas (w mniejszych punktach usługowych terminal obsługują kasjerzy). W Zen chyba zauważyli ten problem, bo domyślnie blokują takie transakcje (można taką blokadę dezaktywować). Jeżeli przypadkowo zaakceptujemy taką transakcję (lub ktoś zrobi to za nas), to zostanie ona odrzucona.

To niestety nie rozwiązuje wszystkich problemów. Spójrzcie na poniższe zdjęcie z bankomatu Planet Cash. Próba wypłaty 100 zł kartą Zen Pro (zgodnie z cennikiem, do 3600 zł miesięcznie wypłacamy bez opłat) skończyła się całkiem sporym dylematem.

Bankomat zaproponował nam konwersję waluty po kursie 0,2759 (wtedy kurs średni NBP wynosił 0,2375) lub zapłatę 15,90 zł prowizji (15,9%). Niezależnie od dokonanego wyboru wypłata w wysokości 100 zł kosztowałaby znacznie więcej niż 100 zł. Zwróćcie też uwagę, że nie ma przycisku „cofnij”, a więc wiele osób poniesie taką opłatę z konieczności. Jest sposób, aby to cofnąć (naciskać inne przyciski, np. ten czerwony – powinno zadziałać), ale intuicyjnie do wyboru są tylko dwie opcje.
Jak działa Strefa Nagród Zen?
Drugą cechą, która odróżnia kartę Zen Pro od pozostałych kart Zen, jest dostęp do programu lojalnościowego „Strefa Nagród”. Działa on tak, że za każdą transakcję kartą Zen Pro otrzymujemy tzw. odłamki kamieni. Konkretnie za każde wydane 3,3 euro (około 15 zł) otrzymujemy jeden odłamek. Liczy się każda, nawet najmniejsza transakcja, bo można zbierać części odłamków (jak na poniższym screenie, gdzie za wydane 9,99 zł otrzymałem 0,71 odłamka).
Zebrane odłamki możemy wykorzystać do stworzenia kamieni w kilku kategoriach. Są kamienie okazji (do jednego kamienia potrzeba 150 odłamków, a więc trzeba wydać jakieś 2250 zł), rachunków (500 odłamków, 7500 zł), wsparcia (200 odłamków, 3000 zł), radości (70 odłamków, 1050 zł) i pasji (300 odłamków, 4500 zł). Aby wymienić odłamki na kamienie, należy wejść do programu „Strefa Nagród”, kliknąć pole z liczbą dostępnych odłamków, wybrać kamień, który chcemy stworzyć i dodać odłamki.
Po stworzeniu kamienia można wymienić go na nagrody. Wybieramy odpowiedni kamień i naciskamy „Wygraj Kamień”. Aplikacja wylosuje nam jedną z dostępnych nagród. Możemy przeglądać dostępne nagrody, klikając w wybrany kamień. Przykładowo z kamienia radości możemy wygenerować 2 euro, 3 euro, 4 euro lub 7 euro nagrody. Nie udało mi się nigdzie znaleźć procentowych szans na daną nagrodę. Z doświadczenia wydaje mi się, że droższe nagrody wypadają rzadziej, ale zebrałem na razie zbyt mało kamieni, aby to potwierdzić z całą pewnością.
Większość nagród stanowi zwrot kwoty za jakąś transakcję kartą Zen. Po prostu, gdy zdecydujemy się odebrać nagrodę, aplikacja przeniesie nas do historii transakcji, a my możemy zdecydować, za którą transakcję chcemy odebrać nagrodę. Wylosowana kwota wróci na nasze konto Zen. O na przykład tutaj wymieniłem dwa kamienie radości na zwroty gotówkowe:
Różne typy kamieni możemy wykorzystać do odbioru nagród za inne transakcje. Prawdopodobnie ma to na celu zachęcić nas do regularnego używania aplikacji ZEN. I tak nagrody za kamień radości (2-7 euro) można przeznaczyć na zwrot za codzienne zakupy. Nagrody za kamień rachunków (10-50 euro) zapewnią nam zwrot za opłacanie rachunków. Nagrody za kamień pasji (5-30 euro) odbierzemy w kategoriach takich jak: gry, książki czy muzyka. Nagrody za kamień wsparcia (5-15 euro) zapewnią zwrot za transakcje charytatywne.
Kamienie okazji działają całkiem inaczej, bo nie mają ustalonej wartości gotówkowej. To nie znaczy, że są bezwartościowe. Wręcz przeciwnie. Za ich pomocą można zwiększyć dowolną wartość cashbacku Zen nawet o 30% (chyba chodziło o punkty procentowe?)! Gdy zdobędziemy taki kamień, to od razu zobaczymy, ile wyniesie nasz cashback u danego partnera. Przykładowo ja wylosowałem 15% zwroty za zakupy w sklepie Guess (standardowy cashback Zen u nich wynosi 7,5%). Tutaj jest sporo losowości, ale gdy wylosujecie partnera, u którego robicie zakupy, to może się naprawdę opłacić. A jeśli nie, to sobie stworzycie za to kamień fortuny.
No właśnie, bo są też kamienie fortuny, które tworzymy nie tyle z odłamków, co z innych, jeszcze niewykorzystanych kamieni. Są to najtrudniejsze do zdobycia kamienie (1500 odłamków z innych gotowych kamieni), ale wiążą się też z najwyższymi nagrodami (30-1000 euro zwrotu za dowolną transakcję). Na poniższym screenie zobaczycie, jak zamieniłem kamień okazji na 113 odłamków kamienia fortuny.
Na koniec trzy kwestie. Przy niektórych transakcjach (najczęściej tych o wyższej kwocie) mogą pojawić się dodatkowe odłamki (od razu przyporządkowane do jakiegoś kamienia) lub od razu kompletne kamienie. To przyspiesza odbiór nagród i powoduje, że cała zabawa jest ciekawsza. Przykładowo tak zdobyłem kamień okazji:

Wytworzone kamienie można przekazać znajomym. W ten sposób wprawdzie stracimy nagrodę, ale zyskamy możliwość zbierania odłamków synergii (za zakupy znajomych) i odłamków wdzięczności (za nasze zakupy). Taki trochę marketing wielopoziomowy, ale całość może przyspieszyć odbiór nagród.
Natomiast, jeżeli z jakiegoś powodu transakcja zostanie cofnięta, bo np. zwrócicie towar, to odłamki też zostaną cofnięte (zarówno swobodne odłamki, jak i te już częściowo przyporządkowane do kamieni). Jeżeli nie macie już odpowiedniej liczby odłamków, bo odebraliście już nagrody, to zobaczycie ujemny stan odłamków. Na przykład taki:
Czy Strefa Nagród ZEN się opłaca?
Najwyższa pora policzyć, czy to się opłaca. Program lojalnościowy „Strefa Nagród” wzorowany jest na grach komputerowych. Zbieramy odłamki, tworzymy kamienie, które zamieniamy na nagrody lub na lepsze kamienie. Jest też element losowości (nagrody są losowe, każda transakcja może zapewnić dodatkowe nagrody) i coś na wzór… unboxingu. Taka formuła utrudnia ocenę opłacalności, ale spróbujmy.
Weźmy kamień radości. Możemy go stworzyć za 70 odłamków, a więc za wydane mniej więcej 1050 zł. W zamian otrzymamy od 2 do 7 euro (jakieś 9-32 zł). To oznacza, że zwrot wynosi od jakichś 0,9% do nawet 3%. Kamień wsparcia „kosztuje” około 3000 zł, a można z niego wyciągnąć od 22 zł do 68 zł. To daje od 0,8% do 2,3% zwrotu. Kamień rachunków wymaga transakcji na kwotę w okolicach 7500 zł, ale w zamian można wygrać od 68 zł do 227 zł. To przekłada się na 0,9% do 3% zwrotu. Wreszcie, do stworzenia kamienia pasji musimy poświęcić 4500 zł, a zwrot wyniesie od 22 do 136 zł (0,5% do 3%).
A kamień fortuny? Wymagane jest poświęcenie innych kamieni, które są warte aż 1500 odłamków. To oznacza koszt w okolicach 22 500 zł. W zamian otrzymamy nagrody warte od 136 zł (0,61% zwrotu) do nawet… 4545 zł (20% zwrotu). Jak widzicie, średnio zwrot wyniesie pewnie jakieś 1,5% łącznej kwoty wydatków, których dokonamy za pomocą karty Zen Pro. Wydaje się to całkiem niezłym wynikiem na rynku programów lojalnościowych.
Czy w związku z tym opłaca się przejście na wyższy plan? Przypominam, że plan Zen Pro może kosztować 9,99 zł miesięcznie. To oznacza, że wystarczy zdobyć w miesiącu chociaż jeden kamień radości, aby cała zabawa się zwróciła. Jeżeli dodamy do tego, że program ten łączy się z rozszerzoną gwarancją, z programem Bezcenne Chwile oraz ze standardowym cashbackiem Zen, to wydaje się, że przy regularnych zakupach nie da się na tym stracić.
Weźmy realny przykład. Wyobraźmy sobie, że musimy kupić laptopa za 5000 zł. Jeżeli kupimy go za pośrednictwem karty Zen Pro u jednego z partnerów dostępnych zarówno w Zen, jak i w programie Bezcenne Chwile, to zmaksymalizujemy nasze korzyści. Załóżmy zakup w RTV Euro AGD i policzmy to.
Zakup laptopa za 5000 zł kartą Zen zagwarantuje nam: 100 zł natychmiastowego cashbacku Zen (2%); 4-letnią gwarancję; minimum 333 odłamki, a więc minimum 45 zł zwrotu; prawdopodobnie jakiś kamień okazji, a więc minimum 10 zł w przyszłości; 2000 punktów w programie Bezcenne Chwile (25 zł). Łącznie obniżamy cenę laptopa minimum o 180 zł (3,6%). Nie tak łatwo to przebić.
Karta Zen Pro ma swoje plusy (ciekawy program lojalnościowy, przedłużona gwarancja na sprzęt elektroniczny) i wady (miesięczna opłata, której nie można uniknąć; zagraniczny typ karty). Widać wyraźnie, że właściciele Zen chcą nas zachęcić do regularnego korzystanie z takiej karty. Przedłużona gwarancja ma nas zachęcić do finansowania droższych zakupów, a program lojalnościowy „Strefa Nagród” do codziennych zakupów za pomocą karty Zen Pro. I to się może udać, szczególnie wśród młodego pokolenia, które lubi takie zdobywanie „boxów”.
Zdjęcie główne: strona ZEN oraz valeria_aksakova / Freepik