13 lutego 2025

Będzie nowy program dopłat do kredytów: „Klucz do mieszkania”. Czy wreszcie w rządzie znaleźli sposób na dopłacanie bez pompowania? Recenzuję

Będzie nowy program dopłat do kredytów: „Klucz do mieszkania”. Czy wreszcie w rządzie znaleźli sposób na dopłacanie bez pompowania? Recenzuję

Minister Rozwoju i Technologii Krzysztof Paszyk podzielił się z Narodem pierwszymi szczegółami nowego pomysłu na dopłaty do kredytów hipotecznych. Zamiast „Kredytu 0%” oraz „Mieszkania na Start” ma być program „Klucz do mieszkania”. Ma mieć wszystkie zalety dopłacania do kredytów oraz nie mieć prawie żadnych jego wad. A konkretnie? Czy już można zacząć się bać?

Od razu muszę zaznaczyć, że to, co poniżej rozpiszę jest dopiero pomysłem Ministerstwa Rozwoju i Technologii, który wkrótce zostanie przedstawiony rządowi, „ubrany” w przepisy (być może trochę zmieniony) i dopiero wtedy będziemy mogli się zastanawiać czy wejdzie w życie jako ustawa. Trzeba zatem podchodzić do tego projektu z dystansem, chociaż minister Krzysztof Paszyk uważa, że jakieś konsultacje w koalicji już były.

Zobacz również:

Trzeba też podkreślić, że „Klucz do mieszkania” jest częścią większej strategii, w której jest mowa o mieszkaniach komunalnych (kosztem 2,5 mld zł przez rok ma powstać 8 000 mieszkań dla najbiedniejszych), mieszkalnictwie społecznym (czyli budowaniu mieszkań przez stowarzyszenia SIM i TBS), a także o budowie nowych akademików dla studentów. Jest też obok plan zmniejszenia biurokracji przy budowie mieszkań i „udrożnienia” zakupów ziemi przez deweloperów. Po owocach ich poznamy.

„Klucz do mieszkania”, czyli Święty Graal dopłacania do kredytów?

Ale nas tutaj, siłą rzeczy, interesuje nowy program dopłacania do kredytów. Wiemy jak się skończył poprzedni tego typu program, zafundowany przez Zjednoczoną Prawicę (wzrost cen mieszkań o 20-25% w półtora roku). I nie chcemy powtórki. Ale też nie ma co kryć, że pieniądz w Polsce jest potwornie drogi i gdybym miał komuś polecać kredyt hipoteczny z oprocentowaniem 8-9% rocznie – i z perspektywą, że będzie musiał oddać trzy razy tyle, co pożyczył – zadrżałby mi głos.

Czytaj też: Wiceminister od rozwoju (niechcący) zrzucił bombę na program tanich kredytów. Program się już po tym nie podniesie?

Jeśli ktoś nie ma pieniędzy, żeby kupić mieszkanie za gotówkę, albo nie ma bogatych rodziców, którzy sfinansują mu dach nad głową, to albo z trudem stać go na kredyt na 40-50 m2 – czyli metraż nie dający szans na komfortowe założenie rodziny – albo jest skazany na najem. A więc mądre dopłaty do kredytów by się przydały. Mądre, czyli takie, jak we Francji, gdzie można takie mieszkanie z dopłatą do kredytu kupić tylko tam, gdzie rynek nieruchomości jest relatywnie słaby i dodatkowy popyt go nie zdestabilizuje.

Czytaj więcej o tym: Czy jest nam potrzebny kredyt zero procent? We Francji podobne rozwiązanie przetestowali i… jakie wnioski to przynosi polskim politykom?

Co zakłada program „Klucz do mieszkania”? Co do zasady ma obejmować tylko mieszkania na rynku wtórnym i to nie każde. Mieszkanie musi być oddane do użytkowania ponad pięć lat wcześniej, a sprzedający musi być jego właścicielem od co najmniej trzech lat Nie będzie można kupić mieszkania z dopłatą do kredytu od dewelopera, ani od flippera. Będzie można też kupić mieszkanie, którego cena za metr kwadratowy nie przekroczy 11 000 zł (w niektórych miejscach w Polsce – 10 000 m2). Gminy będą mogły ów limit metrów podwyższyć, gdyby uznały, że chcą przyciągnąć nowych mieszkańców.

Dopłaty będą obowiązywały tylko na zakup pierwszego mieszkania (ktokolwiek miał już własne mieszkanie w życiu – ma być wyłączony z gry). Będzie też limit dochodów uprawniający do skorzystania z dopłaty. Minister Paszyk nie powiedział ile on będzie wynosił. To dość kluczowa informacja, bo będzie decydująca o zasięgu programu – im więcej osób będzie się „łapać” na kredyt z dopłatą, tym bardziej prawdopodobne są niemiłe konsekwencje dla cen mieszkań.

Ceny nie wzrosną, ale czy będą mieszkania?

Pierwsze wrażenie? Wyłączenie rynku pierwotnego, czyli mieszkań kupowanych od deweloperów z dopłat do kredytów, ma zalety. Deweloperzy mają przemożny wpływ na ceny mieszkań w Polsce, a dopłaty do kredytów są narzędziem umożliwiającym im zwiększanie tego wpływu. Im mniej ceny mieszkań będą zależały od deweloperów, których jedynym celem jest maksymalizacja marży, tym lepiej.

Ale jest i ryzyko. Rynek deweloperski przy obecnych cenach mieszkań jest już z natury rzeczy coraz bardziej „luksusowy”. Na dobra luksusowe nie powinno być państwowych dopłat, ale ich brak zapewne będzie miał wpływ na strategie deweloperów. Jest ryzyko, że przy wysokich stopach procentowych deweloperzy jeszcze bardziej skupią swoją działalność na segmencie premium (bo tylko na takie mieszkania będzie realny popyt „gotówkowy”). I ograniczą „dostawy” tanich mieszkań. To za kilka lat spowodowałoby bańkę cenową wynikającą ze zbyt małego dopływu na rynek mieszkań „klasy ekonomicznej”.

Z drugiej strony: deweloperzy raczej nie są samobójcami i wszyscy nie będą chyba bili się o stosunkowo niewielki segment nieruchomości premium i luksusowych. Niektórzy z nich będą mieli do wyboru: zwinąć manatki albo dostosować ofertę do realiów rynkowych, czyli spróbować znaleźć klientów na „normalne” mieszkania bez dopłat. Na przykład kosztem własnych marż. Który z tych scenariuszy się zrealizuje – zobaczymy jeśli program „Klucz do mieszkania” wejdzie w życie.

Limit ceny metra kwadratowego, w połączeniu z możliwością kupowania mieszkań z dopłatą do kredytu tylko na rynku wtórnym, trochę mi przypomina rozwiązanie francuskie. Ten limit wyłącza z ryzyka ekstraordynaryjnego wzrostu popytu droższe nieruchomości w najbardziej popularnych lokalizacjach. Z drugiej strony ten mechanizm zmobilizuje kupujących do zakupu większej liczby metrów kwadratowych.

Efekty uboczne? Może się okazać, że mieszkań spełniających warunki programu (i będących w miejscach, w których jest praca i rozwinięta infrastruktura) będzie niewiele. Podobnie niewielka może być liczba osób, które spełnią warunki uczestnictwa w programie dopłat. Może to być program nakierowany na chętnych do mieszkania poza największymi metropoliami. I to może być jego największa zaleta.

Ale na pewno „Klucz do mieszkania” nie będzie programem, który zmniejszy deficyt mieszkań, bo w stosunkowo niewielkim stopniu „przeleje się” na rynek budowy nowych mieszkań. Ale za to – jak obiecał minister – „ani jedna złotówka nie trafi do deweloperów”.

Czytaj też: Tanie kredyty? A może pomysł na pierwsze mieszkanie pożyczyć z drugiego końca kontynentu? Rząd buduje mieszkania i sprzedaje je chętnym za… pół ceny

Zobacz też: Zapis wideo konferencji ministra rozwoju i technologii

Zobacz nasze rozmowy dotyczące problemu zbyt drogich kredytów i mieszkań, na które nikogo nie stać:

———————–

ZAPISZ SIĘ NA NASZE NEWSLETTERY

>>> W każdy weekend sam Samcik podsumowuje tydzień wokół Twojego portfela. Co wydarzenia ostatnich dni oznaczają dla Twoich pieniędzy? Jakie powinieneś wyciągnąć wnioski dla oszczędności? Kliknij i się zapisz.

>>> Newsletter „Subiektywnie o Świ(e)cie i Technologiach” będziesz dostawać na swoją skrzynkę e-mail w każdy czwartek bladym świtem. Będzie to podsumowanie najważniejszych rzeczy, o których musisz wiedzieć ze świata wielkich finansów, banków centralnych, najpotężniejszych korporacji oraz nowych technologii. Kliknij i się zapisz.

——————————-

SPRAWDŹ RANKING DEPOZYTÓW I KONT OSZCZĘDNOŚCIOWYCH

Zastanawiasz się, co zrobić z pieniędzmi? W którym banku jest najwyższe oprocentowanie pieniędzy na długo, a w którym na krótko? Który najlepiej zapłaci za nowe środki, a który „w standardzie”? Sprawdź „Okazjomat Samcikowy” – to aktualizowane na bieżąco rankingi lokat, kont oszczędnościowych, a także kont osobistych, rachunków firmowych i kart kredytowych. Wszystkie tabele znajdziesz w zakładce „Rankingi” w „Subiektywnie o Finansach”.

———————————-

PodcastPOSŁUCHAJ NASZYCH PODCASTÓW:

>>> FST (251): KTO WYGRA WYŚCIG O SZTUCZNĄ INTELIGENCJĘ? Trwa w najlepsze wyścig o dominację na rynku sztucznej inteligencji. Czy na końcu tego wyścigu będzie superinteligencja, która będzie w stanie przejąć nad nami władzę? Na jakim etapie rozwoju są dziś modele językowe sztucznej inteligencji? Czy dziesiątki miliardów dolarów, które zainwestowały wielkie korporacje cyfrowe w rozwój sztucznej inteligencji, kiedykolwiek się zwrócą? Maciej Danielewicz rozmawia z prof. Jakubem Growcem ze Szkoły Głównej Handlowej. Zapraszam do posłuchania!

>>> FST (252): GOSPODARCZA STRATEGIA RZĄDU. CZY LECI Z NAMI PILOT? Specjalne wydanie podcastu „Finansowe Sensacje Tygodnia”, w którym komentujemy nową gospodarczą strategię dla Polski, ogłoszoną w poniedziałek przez premiera Donalda Tuska oraz ministra finansów Andrzeja Domańskiego. Co jest z nią nie tak? Czy leci z nami pilot? I jak powinna wyglądać strategia, dzięki której za 30 lat znów moglibyśmy powiedzieć: „Polska rozwijała się najszybciej w Europie!”. Zapraszam do posłuchania!

strategia gospodarcza rządu
Strategia gospodarcza rządu, czyli… coś dziwnego

>>> FST (250): SAM SAMCIK W WASZYCH SPRAWACH. Sam Samcik opowiada o najciekawszych interwencjach w sprawach czytelników „Subiektywnie o Finansach”, które trafiły na biurka Ekipy Samcika. Pechowy przelew BLIK, który trafił nie na to konto, na które powinien. Umowa leasingu z pułapką, która kosztowała klienta 4000 zł. Zawyżone prognozy w rachunkach za energię. Zaniżone kwoty w ogólnych warunkach ubezpieczenia auto-casco. I ryzykowne inwestycje w ziemię. Zapraszam do posłuchania!

>>> FST (249): DLACZEGO NIE OPŁACA SIĘ MIEĆ DZIECI? W najnowszym odcinku naszego podcastu Ekipa Samcika – w składzie Maciek Danielewicz, Piotr Rosik oraz sam Samcik – omawia sprawy ważne dla świata, ale też dla naszych portfeli. W co inwestować pieniądze w erze Donalda Trumpa? Czy akcje w USA mogą być jeszcze droższe? Czy Trump zniszczy wartość dolara czy też wyniesie ją na nowe szczyty? Ale nie samym Trumpem ciułacz żyje, a w związku z tym przyglądamy się też katastrofie na rynku diamentów oraz zaskakującym badaniom naukowców, z których wynika, że nie mamy dzieci, bo nam się to już… nie opłaca. Zapraszam do posłuchania.

——————————-

zdjęcie: Ministerstwo Rozwoju i Technologii

Subscribe
Powiadom o
181 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Bart
3 miesięcy temu

niezły kapiszon ale i tak blednie przy „inwestycji” Google za 5 mln (więcej kosztuje wyjazdowe spotkanie zarządu albo catering dla klientow), o co w tym chodzi?

Janek
3 miesięcy temu
Reply to  Bart

Generalnie jeśli nie jest to okrojony komunikat, wycięty z całości umowy, to za reklamę z premierem zapłacą garscią koralików. Dlatego mam nadzieję że to tylko część prawdy i blamaż fachowców od PR.

James85
3 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Ale pasujące do beznadziejnej władzy 😉

marek
3 miesięcy temu
Reply to  James85

Już poprawione na 5 mld bo było przejęzyczenie 😉

Sławek
3 miesięcy temu

Program ewidentnie nastawiony nie na kupowanie mieszkań, a na ich… sprzedaż. Sprzedaż z rynku wtórnego mieszkań kupionych więcej niż 5 lat temu. Warto obserwować deklaracje polityków, czy przypadkiem nie spada w nich liczba posiadanych mieszkań 😉
Spora część kasy ze sprzedaży tych mieszkań na pewno pójdzie na zakup nowych, może większych nieruchomosci z rynku pierwotnego. Więc deweloperzy nie powinni narzekać.

marek
3 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Boją się Trumpa 😀

Alex
3 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Teoria ma pokrycie – ceny mieszkań na rynku wtórnym znacząco się różnią od tych na rynku pierwotnym (ok.20% nizsze). To oznacza że filpperzy .aja duzo mieszkan kupionych x miesięcy temu i muszą je sprzedać bo ponoszą koszty. Spadek cen = mniejszy lub żaden zarobek. Polecam raport NBP

https://www.money.pl/gospodarka/zaskakujace-dane-nbp-rekordowo-niskie-ceny-mieszkan-z-drugiej-reki-analiza-7124856977075008a.html

Pawceluto
3 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Spiskowa czy nie, to już kolejny „program” tego rządu który dziwnie celuje w wąską grupę odbiorców. Przecież duże miasta od razu odpadają bo np. w Warszawie używane z wielkiej płyty już dawno chodzą po ponad 14 tys.zł/m2, a to właśnie w kierunku większych aglomeracji odbywa się aktualnie migracja społeczeństwa. Szanse że ktoś przeprowadzi się do małej miejscowości tylko po to aby skorzystać z takiej dopłaty są niemal zerowe. To tak jak z tym ostatnim zakupem nowego samochodu dla prezesa PGE, gdzie jak donosili dziennikarze chyba WP, warunki przetargu były niemal ulotką reklamową Audi, ale to i tak im nie wystarczało… Czytaj więcej »

Stef
3 miesięcy temu
Reply to  Sławek

Tylko w żadnym dużym mieście nie da się kupić po 11000 zł za m2

Konrad
3 miesięcy temu
Reply to  Stef

Na wtórnym? Na takiej stawce za m2 mieszkania we Wrocławiu też wiszą miesiącami.

Sławek
3 miesięcy temu
Reply to  Stef

Gminy dowolnie będą mogły zmieniać ten limit. Ostatnio wskaznik przeliczeniowy kosztu odtworzenia 1m2 powierzchni wzrósł w Poznaniu o 32%
W tym Poznaniu, z którego pochodzą szychy zasiadające w MRiT. I w czasie kiedy te szychy pracowały nad ogłoszonym właśnie programem dopłat do mieszkan.

Sławek
3 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Najgorsze, że o ten wskaźnik jest opartych dużo innych mechanizmów, np. czynsze w lokalach komunalnych, czy sporne sprawy z ubezpieczycielami. Zabawy wskaźnikiem kosztu odtworzenia 1m2 powierzchni mogą dużo namieszać na rynku.

Łukasz
3 miesięcy temu
Reply to  Stef

Zdefiniuj duże miasto. W promieniu 10 km od centrum Katowic (co oznacza dojazd autobusem/tramwajem w 10-15 minut) masz spory wybór mieszkań z wielkiej płyty, kamienic, lub ciut nowszych, po 6-7 tysięcy za m2, dostępnych od ręki. Do limitu 10k daleeeeko.

Art
3 miesięcy temu
Reply to  Sławek

Przejście ze „starych” na „nowe” a za 5 lat powtórka. Ciekawa koncepcja…

Sławek
3 miesięcy temu
Reply to  Art

Samo przejście ze starych na nowe nie jest tak ważne jak ułatwienie sobie sprzedaży na historycznej górce cenowej. Poseł mieszkań ma kilka. Przeciętny Kowalski pieniądze ze sprzedaży starego mieszkania pewnie przeznaczy na większe i nowsze. W końcu gdzieś musi mieszkać.

Jacek
3 miesięcy temu
Reply to  Sławek

Taka sama mnie myśl naszła bo lekturze artykułu. Sprzedaż przez wybrańców narodu mieszkań na górce,z dopłatami, po 5 latach bez podatku. I ewentualne odkupienie nowych od dewelopera, przy spadajacych cenach na rynku pierwotnym. Biorac pod uwage i problem demografi, i tego że mieszkanie z rynku wtornego raczej wymagac bedzie odswiezenia lub remontu większego to program ten dla sprzedajacych może być interesem życia.
I tak, władza nigdy sobie krzywdy nie zrobi.

Karol
3 miesięcy temu

Wykluczenie z programu rynku pierwotnego nic nie da, bo liczy się fakt pompowania publicznych pieniędzy w betonową bańkę. Ludzie sprzedający mieszkania na wtórnym dostając pieniądze będą je spokojnie wydać u deweloperów zwiększając popyt także w tym segmencie.

Łotr
3 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Buduje się wszędzie, a nie tylko w największych miastach.
Natomiast program ten, o ile w ogóle wejdzie, jest bardzo szkodliwy.
Jakoś nikt nie mówi, że w mniejszych miastach zarabia się mniej i ten program podbije ceny nieruchomości. Co spowoduje to, że ludzie zarabiający mniej w mniejszych miastach będą płacić dużo więcej za mieszkania.
Rozbrajające jest to, że tak się wszyscy boją wolnego rynku. A ciągle o nim mówią.

Teraz jest wolny rynek, bez ingerencji państwa i ceny spadają. A flipperzy już się cieszą, bo te pseudo obostrzenia będą mogli obejść.
Pozdrawiam

Łotr
3 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Siedzę w tym temacie od ponad 20 lat. Jeżdżę trochę po kraju. W wielu małych miastach się buduje. Tylko problemem są zarobki w małych miastach. Jeśli ten program wejdzie, to spowoduje, że ludzie mając do wyboru mieszkanie w małej miejscowości za 11 tysięcy(bo ceny wzrosną z 6-8 tysięcy dzięki temu programowi) za m2, a w dużej gdzie jest dużo lepiej płatna praca za 14 tysięcy za m2, to wybiorą duże miasto.
Jak zawsze za przeróżne programy biorą się teoretycy, lobbyści i ludzie nie mający wiedzy w tych tematach.

Łotr
3 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Z przyczyn, które opisałem wyżej. Teraz młody w malym mieście mając zarobki na poziomie 4 tysięcy netto i mieszkania za 6 tysięcy M2, to zostaje w małej miejscowości. Ale jak mu podskoczy cena do 10-11 tysięcy, a zarobki w tym czasie może o 300 zł, to wyjedzie do dużego miasta. Większą szansa na lepszą pracę i dużo lepsze zarobki. A jednocześnie mniejsza różnica w zarobkach do ceny za m2. Już pomijając, że flipperzy się cieszą, że obejdą te obostrzenia. A deweloperzy też na tym zarobią, co już inni opisali. Mam też nieruchomości, ale inwestuje z głową. A ważniejsi są młodzi,… Czytaj więcej »

Mike
3 miesięcy temu

Przecież to jest program *Rentier Exit +* – wiedzą już, że balonika bardziej nie napompują, to przygotowali sobie grunt pod wyjście z inwestycji z pięknymi zyskami. Limit 5 lat skutecznie wyklucza dużo osób, które w inflacji zapakowali się w beton – jak ktoś kupił w 22′ , to sprzeda w 28′ – czyli jak niż demograficzny zacznie gościć się na rynku na dobre. 10k m2 w powiatowej, 11k m2 w większych miastach – przecież to wygląda jasno na cenę transakcyjną w jakich chcą sobie upłynniać beton – nie będą czekać miesiącami aż może ktoś kupi za 13-15k (a może nie)… Czytaj więcej »

Mike
3 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Lepiej wyjść na szybkiej transakcji na 11k, niż nie wyjść teraz i upychać za tyle samo za kilka miesięcy/lat. Ale jak kto chce, jego beton.

Michał
3 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Przecież ten limit jest elastyczny. Wierzy Pan, że nie będzie podnoszony? 😉

Kris
3 miesięcy temu
Reply to  Mike

Jest błąd w artykule. Mieszkanie musi być oddane do użytkowania ponad 5 lat wcześniej, a sprzedający musi być właścicielem od 3 lat
https://www.gov.pl/web/rozwoj-technologia/klucz-do-mieszkania

Dawid
3 miesięcy temu
Reply to  Mike

„wiedzą już, że balonika bardziej nie napompują”
Skoro tak to czemu byl taki opor i gadanie ze ceny beda dalej rosly gdy rzad zamierzał doplacac do nowych mieszkan w ramach tego programu co upadł? Jakos wtedy czytalem ze ceny wzrosną, a nie ze balon jest tak napompowany, ze wiecej się nie da więc niech robią co chcą?

Stef
3 miesięcy temu

Wiecie jak z mieszkania nowego zrobić używane żeby łapał się do programu
1. Deweloper sprzedaje mieszkanie osobie x(spekulantowi), na etapie dziury w ziemi.
2. Po zakończeniu budowy osoba x podpisuje akt notarialny i staję się właścicielem. Mieszkanie staje się używane.
3. Następnego dnia sprzedaje mieszkanie osobie chcącej skorzystać z programu.

Kris
3 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Według założeń, mieszkanie musi być oddane do użytkowania co najmniej 5 lat wcześniej
https://www.gov.pl/web/rozwoj-technologia/klucz-do-mieszkania

Alex
3 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Raczej od momentu jak lokal jest samodzielny…A do tego potrzebne są 2 decyzje: pozwolenie na użytkowanie budynku => decyzja stw.samodzielnosc lokalu.
Wcześniejsze umowy mają charakter rezerwacyjny i nie są sprzedażą lokalu,bo lokalu nie ma.

Paweł
3 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Raczej od momentu podpisania aktu notarialnego. Tak jak z podatkiem że sprzedaż przed upływem pięciu lat ( podatkowych).

Michał
3 miesięcy temu
Reply to  Stef

5 lat ma być powiązane z zwolnieniem z zapłaty podatku z tytułu zysku – zatem na etapie dziury w ziemii, nikt Cię nie wpisze do KW

Janek
3 miesięcy temu

Patrząc na demografię, to za kilka lat nie potrzeba będzie budować nowych mieszkań.
To co jest na rynku w zupełności wystarczy.

Wraz z praca zdalną, może to być sposób na zatrzymanie migracji z powiatów do dużych miast.

Ryś58
3 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Fliperzy na pewno to ogarną. Pozdrawiam. Ryś58

0xmarcin
3 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Sporo się tym straszy, ale wielka płyta co to miała się już rozpadać, pożyje jeszcze dobre 40 lat…

Stef
3 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

50 tych. Jest masa kamienic z lat 1908-1920 które ledwo stoją.

Wojciech
3 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Macieju a co jest złego w blokach z cegły za lat 50-60? My z żoną od kilku lat
mieszkamy w takim bloku i cieszymy się z:
1. Dobrej izolacji akustycznej (mieszkaliśmy w nowym budownictwie i to był dramat).
2. Lokalizacji w centrum
3. Dużo zieleni z pięknym drzewostanem
4. W pełni rozwinięta infrastruktura usługowa, szkolna, komunikacyjna itd.

Są dwa minusy:

1. Brak windy ale to się da rozwiązać
2. Mało parkingów ale w nowym budownictwie nie jest o wiele lepiej

Yar
3 miesięcy temu
Reply to  Wojciech

Jak rozwiązujesz brak windy?

Norbert
3 miesięcy temu
Reply to  Yar

Wynaleziono schody.

Norbert
3 miesięcy temu
Reply to  Wojciech

To ja mieszkam w nowym budynku z 2020 roku. I opowiem Ci co czuje osoba mjeszkajaca w nowym budownictwie gdy jej jedynym kryterium zakupowym nie jest żeby to była najnizsza cena w regionie. My z żoną od kilku lat mieszkamy w takim nowym bloku i cieszymy się z: 1. Doskonałej izolacji akustycznej (raz sąsiedzi mieli kłótnie taką która skończyła sie interwencją policji i wyeksmitowaniem gaha i wszyscy mysleli ze to ktos z ulicy albo innego budynku sie tak drze bo w budynku bylo tylko poglos słychać, normalne uzytkowanie nie generuje zadnego hałasu). 2. Lokalizacji w centrum (tez mam) 3. Brak… Czytaj więcej »

Piotr
3 miesięcy temu
Reply to  Janek

Tyle że ty już nie za bardzo jest co zatrzymywać w Polsce powiatowej oprócz emerytów nikogo już nie ma.

Piotr
3 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Niby są tylko problem tam jest taki sam jak w małych młodzi stamtąd uciekają od dobrych 30 lat przykładowo Kielce straciły w tym okresie oficjalnie 30 k mieszkańców jakby odliczyć tych co są tam tylko zameldowani a realnie są za granicą w big 5 to pewnie dużo więcej ze średnimi ten sam problem co z małymi powoli nie będzie komu stamtąd emigrować co najwyżej emeryci w zaświaty.

Piotr
3 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Z jednej strony tak z drugiej ludzie nie emigrowali z małych/średnich dla przyjemności dopóki nie będzie tam pracy dopóki ceny mieszkań nie będą miały tam znaczenia.Porównaj sobie ceny mieszkań w Gdańsku i Elblągu.Elbląg wyludnia się od lat ucieka kto może I nawet bliskość Gdańska raptem 60 km w 40-50 minut można dojechać go nie ratuje.

Piotr
3 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Łódż jest duża żeby dojazd z niej do Warszawy miał sens to chyba obok dworca trzeba by mieszkać i obok niego pracować.Z Żyrardowa do Warszawy jest jakieś 20-50 min kolejką i mimo tanich mieszkań na tle Warszawy się wyludnia.Osobiście myślę że jeśli tzw państwo nie zacznie na masową skalę budować mieszkań w tzw big 5 i za darmo rozdawać je resztkom młodych tylko nadal będzie ich wkręcać w kredyty do emerytury przy tak nędznych zarobkach i niestabilnym rynku pracy to poprostu szybciej wymrzemy I tyle.

Piotr
3 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Wyszedł w PRL który do samego końca budował mieszkania które nie były kupowane na tzw wolnym rynku na kredyt do emerytury jak również nie były masowo zamieniane w tokeny inwestycyjne przez kilku % towarzyszy i mieliśmy wyż lat 70/80 jak również zastępowalność pokoleń do 1989 włącznie.

Robert
3 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Jeśli mnie pamięć nie myli zbankrutowaliśmy w styczniu 1982, bo wtedy ekipa Jaruzelskiego, miesiąc po wprowadzeniu stanu wojennego, zaprzestała spłaty zachodnich kredytów.

Piotr
3 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Jakość tego co się teraz buduje powiedziałbym że jest dosyć kontrowersyjna i nie jestem przekonany czy jest dużo lepsza od tego co budowano wtedy.PRL zbankrutował 3 rp wymrze z dwojga złego lepiej być bankrutem.Ubieranie resztek młodych na starcie w kredyty do emerytury/wynajem dzietności nie ożywi raczej będzie/jest gwoździem do trumny.

Piotr
3 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Na początek należałoby uczynić inwestowanie w mieszkania skrajnie nieatrakcyjnym chociażby poprzez wprowadzenie katastralnego od drugiego mieszkania w takiej wysokości żeby nie dało się go przezucić na wynajmującego I zaraz by się okazało że mieszkań nie brakuje.Po drugie budownictwo społeczne na masową skalę w tej chwili nie ma alternatywy dla deweloperów bo na pewno wynajem na wolnym rynku nią nie jest w tej chwili jeden z drugim biegnie po kredyt na 30 m apartament bo na nic więcej go nie stać z myślą nie o rodzinie tylko o tym żeby na lichej emeryturze pod mostem nie wylądować skoro tzw państwo może… Czytaj więcej »

Norbert
3 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Moim zdaniem sie nie odwroci, bo kazdy kto ogarnie firme zarabiajaca dobre pieniadze bedzie dążył do duzego miasta, z duzym udzialem wuksztalconych kompetentnych ludzi, a nie zostawał w srednim z ludzmi ktorymi sie nie udało.wiec bedzie 9000 taniej za ooszt utraty duzo wiekszej kwoty w zarobkach.

Hieronim
3 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Panie Reaktorze, naprawdę z perspektywy stolicy miasto o liczbie mieszkańców 200 tysięcy jest „średnie”? 😂

Stef
3 miesięcy temu
Reply to  Hieronim

Owszem, a w skali Europy czy świata to jest małe. W Chinach średnie miasto ma 10 mln osób.

James85
3 miesięcy temu
Reply to  Janek

W małych miejscowościach tak może się zdarzyć, że podaż mieszkań/domów będzie w zupełności wystarczająca. Jednakże patrząc przez pryzmat dużych miast, mam na myśli 4 ośrodki: Warszawa, Wrocław, Kraków, Trójmiasto no może do tego doliczmy jeszcze Poznań lub Śląsk. To nie zakładałbym, że kiedykolwiek dojdziemy do momentu, że ilość lokali będzie wystarczająca dla ich populacji. Proszę prześledzić dynamikę wzrostu mieszkańców powiedzmy od lat 90 do teraz. I do tego dołożyć jeszcze imigrantów z których napływem będziemy musieli się niedługo zmierzyć.

Stef
3 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Owszem ale jeszcze dojdzie segmentacja rynku. Obserwuje jedna z dzielnic Warszawy i kawalerek nie ma lub sprzedają się na pniu, mieszkań 2 pok jest 100 i wiszą miesiącami.

Janek
3 miesięcy temu
Reply to  James85

Zgadzam się ale….
Zakładając rozwój pracy zdalnej oraz to że pracodawcy i pracownicy nauczą się z niej korzystać, oczywiście w obszarach gdzie to jest możliwe, parcie na duże miasta zmniejszy się.

Piotr
3 miesięcy temu
Reply to  James85

W latach 90 mieliśmy zupełnie inną demografię w tej chwili w Warszawie jest około 420 k emerytów około 700 k w całej aglomeracji za 10-15 lat tych ludzi nie będzie.Imigrantów to zawdzięczamy na masową skalę dobrodziejowi ze wschodu problem polega na tym że zaczyna do nich docierać że z pracy tutaj ani dzieci ani mieszkania nie będzie I zaczynają się stąd ewakuować https://www.money.pl/gospodarka/ile-ukraincy-zarabiaja-w-polsce-sa-wyniki-badania-zyja-skromnie-7020386860776384a.html

McGregor
3 miesięcy temu

Banda kretynów. Posłowie niech się lepiej do niczego nie dotykają,, do czego się dotkną, to spier …. . Przez te ich programy jest coraz gorzej. Kiedy rynek zaczyna się stabilizować i korygować, wyskakują z jakimiś nowymi pomysłami.

Jacek
3 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

PROTEST!
Autor komentarza użył terminu medycznego, za który mój niegdysiejszy komentarz został ocenzurowany.
Żądam rozpatrzenia sprawy w trybie wyborczym! 😉

Łotr
3 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Oby ten program nie wszedł. Wszystko idzie w kierunku większych spadków cen mieszkań.
Mamy przegrzany rynek nieruchomości, cykl spadkowy był sztucznie powstrzymywany przez 2 lata.
A teraz po raz kolejny próbuje się sterować rynkiem.
Ktoś mądry powiedział, że kapitalizm bez socjalizmu nie może istnieć. Przykre to, lecz prawdziwe.
W ogóle nikt nie mówi, że Polak całkowity koszt zakupu nieruchomości ma jeden z najwyższych w Europie. Na to składa się cena nieruchomości, niskie zarobki oraz bardzo wysoko oprocentowany kredyt. Co łącznie daje może i najwyższy koszt zakupu nieruchomości w Europie.

Łotr
3 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Problemem są wysokie stopy procentowe, ogromne koszty kredytu, marzę banków. Może i też rekordowa marzą deweloperów.
We Francji syn kolegi dostał kredyt na mieszkanie z łącznym oprocentowaniem 1,7% i mówi, że to dużo. Bo nie załapał się, jak było 1,5%.
A w Polsce młody ma dostać kredyt na 8-9% w skali roku. To przecież jest chore i tu jest problem. O którym pisałem wyżej.

Programy nie są potrzebne, potrzebny jest wolny rynek i zmiana marż banków oraz tak wysokiego oprocentowania.
Stopy procentowe, to akurat inny temat, bo patrząc na to co się dzieje na świecie, można zrozumieć wstrzymanie obniżek.

Dawid
3 miesięcy temu
Reply to  Łotr

„potrzebny jest wolny rynek i zmiana marż banków oraz tak wysokiego oprocentowania.”
Skoro chcesz siłą zmieniać marże to znaczy, ze wolnego rynku nie ma tylko centralnie sterowany. Przeciez nikt Ci nie zabrania założyć banku i dawać kredyty po 1,7% zarabiajac niczym szwajcarskie banki, a te biedne nie są. I wtedy rozwaliłbyś to wolnorynkowym i metodami wyjadając drogą konkurencję i doprowadzając do obniżenia marż.

Stef
3 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Ani jeden raport nie stwierdza, że średnie miasta będą się rozwijać. Mówi natomiast o ich zwijaniu się i nie ważne czy to Grudziądz, Częstochowa czy Zabrze. Zambrów czy Police.

Stef
3 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Niech zgadnę w tzw. Obwarzanku warszawskim? Pruszków, Piaseczno czy Ożarów Maz. Czyli mieszkam w małym mieście ale jest to prawie dzielnica Warszawy? Z Piastowa jest bliżej do Śródmieścia niż z Białołęki.

Vistula
3 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Rany, z takim podejściem to można sobie wpisać dowolne miasto, niekoniecznie w Polsce, i dodać, że można pracować w / dla Warszawy. Do dworca w Łodzi też trzeba dojechać, a z Centralnego w korkach też się trzeba przebić do biura. To daje 3h w jedną stronę i naprawdę trzeba hartu ducha, żeby w imię tańszego metra kwadratowego się na to pisać.

Stef
3 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Ok, tylkk policz 2 j dziennie w komunikacji x powiedzmy 50 zł, paliwo, bilety miesięczne na PKP, spadek komfortu życia. Nie jestem przekonany czy warto.

Dawid
3 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

„Nie każdemu się opłaci. Ale jeśli dla kogoś wyznacznikiem jakości życia w większym stopniu jest nie-mieszkanie…” Och, och, och mam prywatne przeżycia. Jak trafilismy na rynek pracy ja i osoby z mojego rocznika to moja grupa blizszych znajomych z ktorymi dalej mam kontakt wynosiła 15 osob. I wyglada to tak ze dzieli sie ona na 3 grupy: 1. Osoby ktore uznaly ze zrobiły interes zycia oszczędzając średnio okolo 200 tyś zł ma zakupie nieruchomości daleko od warszawy (mowimy o dodatkowych 30 minutach dojazdu w jedną stronę średnio). 2. Osoby ktore mieszkają do 20 minut od miejsca zatrudnienia. 3. Osoby ktore… Czytaj więcej »

Piotr
3 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Tyle że jakby tak wszyscy zaczęli dojeżdżać samochodem do dworca to zaraz by się okazało że miejsc parkingowych nie ma I trzeba komunikacją.No ale powiedzmy że ktoś by się uparł to mi to tak wychodzi łódż mieszkanie 50 m 400 k wkład własny 80 k kredyt rata około 2300 zł bilet na kolej 36 zł dziennie 72 zł × 20 dni 1440 zł mediana zarobków Warszawa 6366 zł netto Łódż 5560 zł netto.I trzeba wziąść pod uwagę okresowe problemy z dojazdem związane chociażby z remontami torów i wtedy trzeba autobusem dojechać a to już 2 godz i bilet kosztuje 63… Czytaj więcej »

Rev
3 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Chłopie… przez to mieszkanie na Białołęce i pracę zdalną nie wiesz co się na mieście dzieje 😉 Z Białołęki na Mokotów teraz dojedziesz w 1h 20 min komunikacją, a ok. 50 min w godzinach szczytu samochodem. Wielki mi luksus, skoro na Białęj „Łonce” z widokiem na gotujący się obiad sąsiada z naprzeciwka już trzeba płacić 12-13 k za metr. W takiej sytuacji rzeczywiście lepiej na pipidówie zamieszkać z korzystnym dojazdem do kolei, bo wyjdzie szybciej i taniej. Prawda, że nie każdy musi mieć 10 minut do pracy czy do centrum/na rynek, ale z drugiej strony tego typu programy będą znacznie… Czytaj więcej »

Michał
3 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Niech interweniuje szerzej, przenosząc część urzędów z Warszawy. Taki np. CANARD mógłby kopertować mandaty w dowolnym mieście średniej wielkości. Przekładów mnóstwo.

Radek
3 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

„Pełen kapitalizm i brak interwencji oznacza powstawanie niekontrolowanych baniek” W mojej ocenie to właśnie brak palnego kapitalizmu stworzył bańkę a to na skutek utrzymywania niskich stóp procentowych i pompowaniu inflacji, co spowodowało przeniesienie się z lokat/obligacji na rynek nieruchomości jako próba ratowania wartości oszczędności. Gdyby stopy były od początku (ok 2016-2017 rok) realnie dodatnie, to żadna bańka by nie powstała. Teraz, jak zawsze, na skutek lewicowego nierynkowego podejścia do gospodarki trzeba leczyć choroby kolejną porcją nierynkowych rozwiązań albo zostawić pokolenie 20-35 latków i patrzeć jak rezygnują z marzeń o samodzielnym życiu i dzieciach, bo kątem u mamy nikt poważny rodziny… Czytaj więcej »

Piotr
3 miesięcy temu
Reply to  McGregor

Zależy dla kogo gorzej dla siedzących na mieszkaniach polityków coraz lepiej odnoszę wrażenie że pchają program dopłat do rynku wtórnego gdyż chcą wyjść z inwestycji po zawyżonych cenach zanim demografia doprowadzi do załamania na nim.

Radek
3 miesięcy temu

A skąd się wezmą te mieszkania z rynku wtórnego jeśli przy tych cenach i okropnie drogich kredytach trudno jest przeskoczyć na większe mieszkanie od dewelopera a obecne sprzedać zasilając rynek wtórny.

Rafał
3 miesięcy temu

Brawo politycy, zasponsorujecie ludziom klucz 🙂

0xmarcin
3 miesięcy temu

Mam nadzieje że opór społeczny będzie na tyle duży że to nie przejdzie. Koniec z szastaniem pieniędzmi podatników. Koniec z pompowaniem cen na rynku nieruchomości!

Tomek
3 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Tylko paradoks jest taki, że te już oderwane od rzeczywistości ceny dalej będą rosły, przez pompowanie pieniędzy. Moim zdaniem z dnia na dzień nie naprawimy tego i trzeba przyjąć do wiadomości, że pokolenie obecnych 30-40 latków jest stracone pod tym względem i nic tego nie zmieni. Dopiero za 20-30 lat, kiedy obecni ludzie w wieku produkcyjnym będą żegnali się z tym światem, zostawiając swojemu dziecku (często jednemu, bo na więcej ludzi najzwyczajniej w świecie nie stać) kupioną nieruchomość, sytuacja ma szansę na poprawę. Co prawda ubędzie nas kilka milionów, dużo starszych ludzi, którzy są dziś de facto zmuszeni do wynajmowania,… Czytaj więcej »

mrn
3 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Pytanie Panie Macieju, czy tam gdzie pojadą sytuacja pod tym względem jest lepsza…bo z mojego doświadczenia (praca w Anglii, Włoszech i Holandii w zasadzie od „po studiach”) wygląda to tak, że praktycznie w każdym z tych krajów sytuacja mieszkalna dla młodych ludzi jest identyczna, czyli nie stać ich na własne mieszkanie w większym mieście…

mrn
3 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Zgadzam się z oceną gospodarki i jej niskiej innowacyjności. Ale jednak Londyn i Amsterdam też są poza zasięgiem młodych „tubylców”. Choć tam jest oczywiście rynek nieruchomości globalny. Ciekawi mnie bardzo przypadek Wiednia (może pomysł na artykuł?), gdzie zamożność mieszkańców dwa razy wyższa niż Polaków, a ceny wynajmu w Wiedniu porównywalne do Warszawy (i partia socjalistyczna rządzi w Wiedniu od dekad;)

Hieronim
3 miesięcy temu
Reply to  0xmarcin

> Koniec z szastaniem pieniędzmi podatników.

Nie poszastasz teraz, to nie zobaczysz wchodzących na rynek pracy – wybiorą miejsce, gdzie jest jakaś perspektywa zarobienia na życie i mieszkania w godziwych warunkach

0xmarcin
3 miesięcy temu
Reply to  Hieronim

Rozumiem że taka Szwecja z kredytem hipotecznym na 105 lat (było 140 lat max) – to świetne miejsce do życia? A przepraszam zapomniałem o tym że tam mają zwyczaj rzucania granatami…

https://www.telegraph.co.uk/money/property/mortgages/sweden-cuts-maximum-mortgage-term-to-105-years-the-average-is-14/
https://en.wikipedia.org/wiki/Bombings_in_Sweden#2025

Grzegorz
3 miesięcy temu

Miszczowie działań pozorowanych

Tomek
3 miesięcy temu

Każdy program dofinansowywania czegokolwiek odkąd pamiętam ma taki sam skutek – wzrost cen tego, co ma dofinansowywać. Tak samo będzie tym razem, bo zaraz wymyślą sposób, żeby czasem ktoś nie kupił taniej mieszkania, tylko żeby te pieniądze trafiły tam, gdzie maja trafić – czyli do kieszeni deweloperów, flipperów i banków – z resztą ci ostatni zawsze wygrywają. U nas niestety nikomu z decydentów nie zależy na tym, żeby mieszkania były tańsze i szerzej dostępne z prostego powodu : kartel bankowo-dewelopersko-polityczny ma z tego duże zyski, dlaczego mają podcinać gałąź, na której siedzą? Banki czerpią zyski z kredytów na budowę a… Czytaj więcej »

Piotr
3 miesięcy temu
Reply to  Tomek

Tyle że politycy siedzą na mieszkaniach i sami mają interes w pompowaniu ich wartości dzięki temu wzrasta wycena ich majątku także sami sobie dobrze robią.

Marek
3 miesięcy temu

Cześć Maćku, nie przyszło Ci do głowy, że na rynku wtórnym można łatwo obejść limit cenowy. Wystarczy część kasy zapłacić pod stołem. Ciekawe, czy fiskus ściga jeszcze transakcje dotyczące lokali „do remontu”, skoro zakup pierwszego mieszkania jest zwolniony z podatku od czynności cywilnoprawnych?

Michał
3 miesięcy temu

Podobnie uspokajający artykuł czytałem tutaj przed wprowadzeniem poprzedniego programu który podbił ceny mieszkań o 20 procent. Skoro autor się wtedy pomylił to czemu nie miałby pomylić się również teraz?

Michał
3 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Nie mówię o chwaleniu programu tylko o prognozie wpływu programu na ceny. Poniżej cytat z innego artykułu: Wpływ programu „Bezpieczny Kredyt 2%” na ceny mieszkań w największych miastach może być inny. Deweloperzy zapewne dostarczą na rynek więcej mieszkań budowanych z myślą o mniej zamożnych klientach. Teoretycznie mogłoby to spowodować nawet niewielki spadek średniej ceny metra kwadratowego. O ile oczywiście w ofercie firm deweloperskich wyraźnie wzrośnie udział mieszkań z tego segmentu (a to się nie musi zdarzyć od razu).

Mateusz
3 miesięcy temu

To raczej dyktatura, a nie program. Jaką akceptację w społeczeństwie będzie miał ten program? Czy jeśli poddać go pod osąd wyborców poprzez referendum, zyskałby akceptację?

Mateusz
3 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Czyli uważa Pan, że ten program głupi nie będzie? Może inaczej powinienem napisać pierwszy komentarz. Ile już dotychczas było tego rodzaju programów i czy był pośród nich choć jeden mądry? Czy może wszystkie poprzednie były głupie, a ten najnowszy będzie mądry?

Mateusz
3 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Czyli kredyty we frankach były „najlepsze” i nie był to program państwowy. Brakuje statystyk, przynajmniej ja takich nie napotkałem, ile przyniósł ofiar bo podał Pan tylko liczbę zaciągniętych kredytów. Z tego co Pan napisał, wynika, że żaden program państwowy, sensu z punktu widzenia państwa, nie miał.
Czyli korzysta garstka, a państwo toczy się po równi pochyłej w dół? Jaki jest cel?

Mateusz
3 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Czyli ci którzy skorzystali z programów które Pan wymienił to ci najbardziej potrzebujący? Czemu te programy mają w ogóle służyć? Państwu? Nasuwa się analogia do programu invitro. Czyli, że wg tego co Pan napisał służy on (invitro) garstce najbardziej potrzebujących? Znowu, państwu? Czyli „sens z punktu widzenia państwa” to wychodzi, że to sens dla garstki? Nie ma co chyba pytać o coś takiego czy tu w komentarzach będzie choć jeden który te programy pochwali (te mieszkaniowe)? Jak się ma ta garstka w odniesieniu do problemów demograficznych które są od jakiegoś czasu bardzo głośne?

Mateusz
3 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Mnie tylko ciekawi ilu z tych tysięcy które Pan podaje, te dotychczasowe programy pomogły tak, że ktoś kto z takiego programu skorzystał i o takim programie wypowie się pozytywnie i przy czym nie będzie to osoba która korzystając z takiego programu wprowadziła tym sposobem któreś tam mieszkanie do rodziny. tzn. równie dobrze mogła nabyć mieszkanie bez takiego programu. Nie mając takich danych nie wiadomo jaki jest jest naprawdę efekt takich programów. Nie jestem pewny jaką wspólnotę ma Pan ma myśli tzn. czy taką która ma co raz więcej i co raz więcej kosztem innych? 😉

Mateusz
3 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Ja niestety nie znam takich którzy skorzystali i byli zadowoleni.

Mateusz
3 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Jak to dopłaca i nie są zadowoleni? To po uruchomieniu takich programów ceny mieszkań nie rosną o wysokość tej dopłaty?

Mateusz
3 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Tylko co to znaczy trochę droższe, trochę tańsze i z jakiego dokładnie powodu im dyndało. Jakiejś gwieździe piłki nożnej może dyndać to, że mieszkanie z PRLu kosztuje teraz 600 tys i kupi takie od ręki bo mu gotówka zawale kieszenie.

Psikuta S.
3 miesięcy temu

W większości krajów UE oprocentowanie kredytów hipotecznych jest na poziomie stóp procentowych banku centralnego, albo niższe od nich. W Polsce jest dużo wyższe. Może czas coś z tym zrobić? Tym bardziej, że dwa największe banki w Polsce są kontrolowane przez skarb państwa. Wystarczy, żeby wyszły ofertą niższego oprocentowania i banki komercyjne musiały by się dostosować.

TomR
3 miesięcy temu

Jest za mało metrów kwadratowych na osobę. Na Zachodzie jest więcej. W USA, Kanadzie nawet rzędu 80 na osobę.
https://entranze.enerdata.net

Sebastian
3 miesięcy temu

Mam propozycję swojego programu. Hipoteka bez wkładu własnego niech jest nawet na 150%wartosci. Klient odpowiada tylko tą nieruchomością. Banki same niech decydują jakie chcą ryzyko.(Z zastrzeżeniem, że nie ratujemy banków za publiczne pieniądze). W przypadku najmu, wystarczyłby przepis o możliwości natychmiastowej eksmisji po tygodniu zwłoki z płatnością.

Ajron
3 miesięcy temu

Niedoszacowany Śląsk cieszy się. Największa aglomeracja. Dobra infrastruktura. Duzo pracy. I wielka płyta od 7000/M2

Chociaż dopisałbym do nazwy pierwsze klucze 'dla ukrainca’ …

Ajron
3 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Umkneło mi. Sorry 😉

robert
3 miesięcy temu

Przywrócić dużą ulgę budowlaną z 90-tych. wprowadzić progresywny podatek katastralny.

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu

social-facebook social-feed social-google social-twitter social-instagram social-youtube social-linkedin social-rss top-searchtop-menucontrastcloseletter