Niższe ceny na stacjach paliw to nie jedyny prezent od polityków na wakacje. Zamiana obligacji skarbowych będzie korzystniejsza z wakacyjną promocją. Po raz kolejny Ministerstwo Finansów zachęca do inwestycji w obligacje, obniżając ich ceny. Niestety promocja jest dużo mniej okazała niż rok temu. Jakie warunki trzeba spełnić, aby załapać się na dodatkowy zysk? Ile można zarobić? Co z podatkiem? Liczę!
- Bezpieczna szkoła i bezpieczne dziecko w sieci, czyli czego nie robić, by nie „sprzedawać” swoich dzieci w internecie? [POWERED BY BNP PARIBAS]
- Wybory w USA: branża krypto wstrzymała oddech. W świecie finansów to ona ma najwięcej do ugrania. Po wyborach nowe otwarcie? [POWERED BY QUARK]
- Pieniądze w rodzinie, jak o nich rozmawiać, żeby nie było niemiło? Natalia Tur i Maciej Samcik [POWERED BY BNP PARIBAS / MISJA OSZCZĘDZANIE]
Ministerstwo Finansów ogłosiło, że obligacje skarbowe w lipcu mają identyczne oprocentowanie, jak te kupione w czerwcu. Nie zmienia się też marża w kolejnych okresach odsetkowych. To bardzo dobra wiadomość dla oszczędzających, szczególnie że w tym samym czasie oprocentowanie depozytów w bankach powoli spada (tutaj moja analiza z czerwca).
Zamiana obligacji z dyskontem na zachętę
Skoro oprocentowanie obligacji w lipcu się nie zmienia, to nie będę Was nim zanudzał (Maciek Samcik miesiąc temu szczegółowo opisał nową ofertę – zapraszam do lektury). Ja chciałem zwrócić uwagę, że w lipcu po raz kolejny będzie możliwa zamiana obligacji oszczędnościowych z korzystnym dyskontem.
O co chodzi? Już tłumaczę. Standardowo jedna obligacja kosztuje 100 zł. To oznacza, że nasza inwestycja zawsze będzie wielokrotnością stu złotych. Jeżeli chcemy kupić dziesięć obligacji, to zapłacimy 1000 zł, jeżeli interesuje nas sto obligacji, to 10 000 zł. I tak dalej. Na koniec inwestycji państwo odkupuje od nas każdą obligację za 100 zł i dodatkowo wypłaca odsetki (pomniejszone o 19% podatku). Proste.
Jest jednak możliwa jedna sytuacja, w której obligacje skarbowe kupimy taniej. Jeżeli kupujemy je w drodze zamiany, czyli za środki z wykupywanych, posiadanych wcześniej obligacji (lub ich części), to cena zakupu będzie obniżona o tzw. dyskonto. To nasza szansa na dodatkowy zysk, bo późniejsza cena sprzedaży nie zmienia się i nadal wynosi 100 zł.
Zwykle takie dyskonto wynosiło 10 groszy (czyli jedną obligację w drodze zamiany można kupić za 99,90 zł), ale w lipcu po raz kolejny Ministerstwo Finansów zwiększyło dyskonto dla wybranych obligacji. Cena obligacji będzie zależeć od naszego horyzontu inwestycyjnego – im dłuższe obligacje wybierzemy, tym korzystniejszą cenę otrzymamy. Oto szczegóły:
- Obligacje DOR (2-letnie) w drodze zamiany kupimy za 99,85 zł (za sztukę).
- Obligacje TOS (3-letnie) za 99,80 zł.
- Obligacje COI (4-letnie) za 99,70 zł.
- Obligacje EDO (10-letnie) za 99,60 zł.
Zamiana obligacji z dyskontem pozostawia nam pełną dowolność. Po pierwsze, możemy wybrać dowolne obligacje z oferty (zamiana nie musi być na obligacje tego samego typu). Po drugie, nie musimy przeznaczać całej kwoty starych obligacji na zakup nowych obligacji. Możemy w ten sposób spożytkować dowolną część inwestycji.
Realna korzyść dla inwestora czy mrzonka?
Co to oznacza dla inwestorów? Postanowiłem policzyć, o ile realnie zwiększy się nasz zysk, jeżeli skorzystamy z oferty zamiany obligacji zamiast kupować nowe obligacje. Przyjąłem pewne założenia: zakup 100 sztuk obligacji, średnia inflacja 5%, stopa referencyjna NBP 5,75%. Co się okazuje?
Zacznijmy od 2-letnich obligacji DOR. Jeżeli skorzystamy z opcji zamiany, to na zakup stu obligacji będziemy musieli wydać 9985 zł zamiast 10 000 zł. To 15 zł oszczędności. Odsetki w obu przypadkach wyniosą około 1220,42 zł, a obligacje na koniec inwestycji sprzedamy za 10 tys. zł. To oznacza, że zysk (nominalny) wyniesie 1000,69 zł w przypadku zamiany lub 988,54 zł w przypadku zakupu nowych obligacji. Różnica? 12,15 zł.
To dobry moment, aby przystopować i wyjaśnić, dlaczego ta różnica jest mniejsza niż 15 zł, które zaoszczędziliśmy podczas zakupu. I w tym momencie muszę wrócić do Marka Belki, który wprawdzie nie lubi, aby ten podatek nazywać jego nazwiskiem, ale wszyscy wiedzą, o co chodzi. Tak – wartość dyskonta również jest opodatkowana 19% podatkiem (15 zł * 0,81 = 12,15 zł).
Przejdźmy do 3-letnich obligacji TOS, które są sprzedawane z wyższym dyskontem. Sto obligacji w drodze zamiany można kupić za 9980 zł. W tym wypadku oprocentowanie wynosi 6,20%, a odsetki są kapitalizowane po każdym rocznym okresie odsetkowym. To oznacza, że po trzech latach odsetki wyniosą jakieś 1977,70 zł. Po opłaceniu podatku zostanie nam jakieś 1601,94 zł zysku w przypadku zakupu nowych obligacji lub 1618,14 zł zysku w przypadku zamiany obligacji. Różnica w tym przypadku wynosi 16,20 zł.
Idźmy dalej. Zamiana obligacji z korzystnym dyskontem jest możliwa także dla obligacji indeksowanych inflacją (4-letnie COI i 10-letnie EDO). Koszty zakupu w drodze zamiany wyniosą odpowiednio 9970 zł oraz 9960 zł, a odsetki przed opodatkowaniem odpowiednio 2605 zł i 9634,74 zł.
Zysk z obligacji 4-letnich wyniesie więc 2110,05 zł (zakup nowych obligacji) lub 2134,35 zł (zamiana obligacji). Różnica 24,30 zł. W przypadku obligacji 10-letnich zysk wyniesie odpowiednio 7804,14 zł i 7836,54 zł. Różnica – 32,40 zł. Szczegóły na poniższym wykresie.
Jak widzicie, pomimo tego, że dyskonto fajnie wygląda w przekazie marketingowym, to nie wiąże się wcale z drastycznym zwiększeniem naszego zysku. Prawda jest taka, że zamiana obligacji daje nam od 12 do 32 groszy dodatkowego zysku przypadającego na jedną na obligację.
Z drugiej strony, jeżeli i tak planowaliście ponownie zakupić obligacje skarbowe (a obecnie trudno o alternatywę, co udowadniał Maciek Jaszczuk w tym miejscu), to nie ma co wybrzydzać. Zawsze to szansa na wyższe oprocentowanie w ujęciu realnym. A – jak zaraz przeczytacie – sporo Polaków posiada obligacje, których wykup przypada w wakacje.
Ministerstwo Finansów w pułapce popularności?
Skąd w ogóle pomysł na zwiększenie wartości dyskonta? Niektórzy powiedzą, że politycy lubią nas rozpieszczać w wakacje. W końcu Orlen, niezależnie od tego, kto go kontroluje, także regularnie obniża nam ceny paliwa (w majówkę prześwietlał to Maciek Samcik, a od 28 czerwca promocja wróciła).
Ministerstwo Finansów podobną kampanię przygotowało rok temu, gdy od czerwca do sierpnia można było dokonać zamiany obligacji z korzystnym dyskontem. Wtedy wartość dyskonta była jeszcze wyższa (cena jednej obligacji wynosiła nawet 99,40 zł dla 10-letnich obligacji). Jurand Drop, podsekretarz stanu w Ministerstwie Finansów, następująco uzasadnia korzystniejszą ofertę zamiany obligacji skarbowych w czerwcu i w lipcu:
„W ramach budowy kultury oszczędzania, chcemy zachęcać nie tylko do kontynuacji pomnażania środków za pomocą naszych obligacji, ale również lokowania oszczędności w dłuższym horyzoncie czasowym”.
Wydaje mi się jednak, że prawda jest dużo mniej atrakcyjna marketingowo. Ministerstwo Finansów po prostu padło ofiarą swojej walki z inflacją. W 2022 roku inflacja szalała, oczekiwania inflacyjne Polaków wymykały się spod kontroli, a oprocentowanie depozytów było żałośnie niskie.
Odpowiedzią było wprowadzenie do sprzedaży nowych obligacji skarbowych (rocznych ROR i 2-letnich DOR) z oprocentowaniem uzależnionym od stopy referencyjnej NBP. Polacy dostali możliwość krótkoterminowego ulokowania pieniędzy z oprocentowaniem na tyle wysokim, by porzucili myśl o zakupach na zapas.
Zadziałało. Polacy od razu pobili historyczny rekord wartości kupionych obligacji (14,1 mld zł w czerwcu 2022 r. oraz 10,3 mld zł w lipcu 2022 r.). Nowe obligacje odpowiadały za niemal połowę tych wartości. Rok później (w 2023 r.) trzeba było jakoś zareagować, aby Polacy nie wypłacili całości tych pieniędzy.
Wprawdzie kilka miliardów złotych nie zachwiałoby budżetem Polski, ale taka kwota przelana na konta bankowe i rozdysponowana w sklepach mogłaby delikatnie napędzić inflację. Ktoś wpadł więc na pomysł zwiększenia dyskonta – zamiana obligacji była bardziej korzystna niż zakup nowych obligacji. Jednocześnie zachęcano nas do wybierania jak najdłuższych inwestycji (dyskonto było wtedy bardziej korzystne).
Częściowo zadziałało – czerwiec, lipiec i sierpień 2023 r. również cechowała wysoka sprzedaż obligacji oszczędnościowych (chociaż zauważalnie niższa niż rok wcześniej). Pytanie brzmi, czy dyskonto w ogóle miało na to wpływ, skoro Polacy znowu rzucili się na obligacje ROR, a niemal zignorowali obligacje z najkorzystniejszą ceną zakupu (EDO, cena 99,40 zł), do których zachęcało nas Ministerstwo Finansów.
W tym roku zmodyfikowano strategię. W ogóle nie zaoferowano dodatkowego dyskonta za roczne obligacje ROR, niejako zniechęcając nas do ich zakupu. Jestem bardzo ciekaw rezultatów, bo ta oferta wygląda mizernie w porównaniu do zeszłorocznej. Gdybym chciał być złośliwy i wykorzystać dyrektywę Omnibus, to musiałbym to przedstawić następująco:
Obligacje DOR, cena 99,85 zł. Najniższa cena z ostatnich 365 dni: 99,70 zł.
Obligacje TOS, cena 99,80 zł. Najniższa cena z ostatnich 365 dni: 99,60 zł.
Obligacje COI, cena 99,70 zł. Najniższa cena z ostatnich 365 dni: 99,50 zł.
Obligacje EDO, cena 99,60 zł. Najniższa cena z ostatnich 365 dni: 99,40 zł.
To nie zmienia faktu, że w 2024 r. Polacy inwestują rekordowe kwoty w obligacje skarbowe. W ciągu pierwszych pięciu miesięcy Ministerstwo Finansów sprzedało ich za łączną kwotę 28,45 mld zł. Nigdy wcześniej nawet nie zbliżyliśmy się do takich poziomów (inna sprawa, że wysokie statystyki częściowo mogą wynikać z dużej skali zrywania wcześniej kupionych obligacji i kupowania za te same pieniądze nowych papierów).
Czerwiec, lipiec i sierpień (kiedy, wzorem ubiegłego roku, zapewne też pojawi się korzystniejsze dyskonto) powinny wpisać się w ten trend. Pozostaje pytanie, czy strategom z ministerstwa uda się nas przekonać do długoterminowych inwestycji czy znowu prawie połowę stanowić będą roczne obligacje ROR. Dowiemy się już niedługo.
————
GDZIE DOSTANIESZ NAJLEPSZY PROCENT?
Obawiasz się zmian w podatku Belki? Zastanawiasz się, co zrobić z pieniędzmi? Sprawdź „Okazjomat Samcikowy” – to aktualizowane na bieżąco rankingi lokat, kont oszczędnościowych, a także kont osobistych, rachunków firmowych i kart kredytowych. Wszystkie tabele znajdziesz w zakładce „Rankingi” na stronie głównej www.subiektywnieofinansach.pl.
————–
MACIEJ SAMCIK POLECA:
>>> Prosto i tanio inwestuj oszczędności na emeryturę w funduszach TFI UNIQA. W ramach programu „Tanie oszczędzanie” można kupić fundusze inwestujące na całym świecie bez opłat dystrybucyjnych. Opłata za zarządzanie wynosi – dla niektórych funduszy w ramach „Taniego oszczędzania” – 0,5% w skali roku. Żeby założyć konto „Tanie oszczędzanie” i zacząć inwestować pieniądze przez internet, kliknij ten link. Albo obejrzyj ten webinar, w którym – razem z Pawłem Mizerskim z UNIQA TFI – układamy strategie emerytalne.
>>> Portfel globalnych inwestycji – złożony z akcji, walut i surowców – buduj razem z XTB, by mieć wszystko w jednym miejscu. Podobnie jak wielu innych inwestorów – używam i polecam aplikację do inwestowania XTB, gdzie nie płacisz prowizji za inwestowanie w ETF-y z całego świata (aż do wartości 100 000 euro obrotu miesięcznie), a masz możliwość budowania portfela z różnych aktywów. XTB wprowadził na rynek nowy sposób inwestowania – Plany Inwestycyjne. Pozwalają bezpiecznie i bezpłatnie inwestować w portfele ETF-ów od największych światowych dostawców. Więcej na ich temat przeczytasz tutaj.
>>> Sztabki złota kupuj wygodnie „po kawałku” na GOLDSAVER.PL. W tym sklepie internetowym (należącym do renomowanego sprzedawcy złota, firmy Goldenmark) każdy może kupić sztabkę złota we własnym tempie i bez zobowiązań. Kliknij ten link, załóż konto, a otrzymasz bonus w wysokości 100 zł. Możesz także wpisać kod „SoF” w formularzu rejestracji. Subiektywna recenzja tego rozwiązania jest tutaj.
>>> Część oszczędności lokuj za granicą za pomocą platformy RAISIN, która łączy polskich oszczędzających z instytucjami finansowymi z innych krajów. Platforma pozwala klientom na deponowanie pieniędzy bez konieczności ponownego potwierdzania tożsamości czy też uzyskiwania dostępu do każdego z zagranicznych banków. HoistSpar – instytucja, która jako pierwsza dołączyła do polskiej platformy Raisin – oferuje bezpieczne konta depozytowe w Szwecji, Niemczech, Polsce i Wielkiej Brytanii. Załóż bezpłatne konto w Raisin tutaj, a potem złóż zlecenie utworzenia lokaty, przelej pieniądze i przetestuj nową platformę do europejskiego oszczędzania dostępną w Polsce.
———————–
CHCESZ ZAPLANOWAĆ ZAMOŻNOŚĆ? PRZECZYTAJ KONIECZNIE! Myślisz, że nie masz szans na żywot rentiera? Że masz za mało oszczędności? Że za mało zarabiasz? Że nie umiał(a)byś dobrze ulokować pieniędzy, gdybyś je miał(a)? W tym e-booku pokazuję, że przy odrobinie konsekwencji, pomyślunku i, posiadając dobry plan, niemal każdy może zostać rentierem. Jak bezboleśnie oszczędzać, prosto inwestować i jak już teraz zaplanować swoje rentierstwo – o tym jest ten e-book. Praktyczne rady i wskazówki. Zapraszam do przeczytania – to prosty plan dla Twojej niezależności finansowej.
———————–
Zdjęcie główne: Freepik