Pani Ania chciała kupić obligacje 500+ w oddziale banku PKO BP. Niestety, pomimo wizyt w dwóch różnych placówkach, nikt nie potrafił jej pomóc. Pracownicy nie bardzo wiedzieli, jak założyć rachunek i nie potrafili wiele powiedzieć o samym produkcie. Od ponad roku założenie rachunku rejestrowego jest mocno utrudnione dla osób, które nie mają konta w jednym z dwóch największych polskich banków. Czy przez nowe ograniczenia potencjalni klienci odpuszczą sobie zakup obligacji?
Jeszcze w ubiegłym roku założenie rachunku rejestrowego i zakup obligacji to były sprawy bardzo proste. Wystarczyło założyć konto na stronie obligacjeskarbowe.pl, a później dokonać weryfikacji poprzez wysłanie przelewu z dowolnego banku. Cała operacja przebiegała dość sprawnie. Po założeniu konta trzeba było jeszcze samodzielnie wypełnić ankietę MIFID, a potem można było przejść do zakupów.
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Niestety w listopadzie 2021 r. weszły zmiany i od tej pory weryfikacja przelewem jest możliwa tylko wtedy, gdy posiadamy konto w PKO BP. Klienci banku PKO BP do serwisu transakcyjnego mogą też przejść bezpośrednio ze swojej aplikacji mobilnej i jest to najłatwiejsza forma zakupu papierów dłużnych. Nie każdy jednak ma konto w największym polskim banku i nie każdy chce je mieć. Takie osoby muszą się wybrać bezpośrednio do oddziału, który pełni funkcję punktu sprzedaży obligacji. Jest jeszcze jedna opcja – można użyć dowodu z warstwą biometryczną, ale nie każdy taki dokument posiada.
Niedawno został złamany monopol PKO BP i obligacje możemy kupować również za pośrednictwem biura maklerskiego Pekao SA. Do zakupu obligacji nie musimy zakładać rachunku bankowego, a do weryfikacji tożsamości możemy wykorzystać aplikację mObywatel lub dowód z warstwą elektroniczną. Niestety bank nie ma w swojej ofercie rodzinnych obligacji skarbowych, więc rodzice chcący inwestować 500+ w papiery dłużne nadal skazani są na PKO BP.
Zakup obligacji w oddziale banku – tylko dla wytrwałych
Pani Ania już od dawna odkłada pieniądze z 500+ dla swojego syna. Przez długi czas trzymała je po prostu na zwykłym koncie, choć wiedziała, że nie jest to najbardziej opłacalna opcja. Jednak w natłoku obowiązków ciężko jej było znaleźć czas, żeby na spokojnie poszukać jakiejś alternatywy. A szkoda, bo rodzinne obligacje skarbowe są najbardziej opłacalne pośród papierów dłużnych emitowanych przez państwo.
W końcu, po przeczytaniu naszego tekstu o obligacjach, postanowiła się za to zabrać, bo przez rosnącą inflację odkładane przez nią pieniądze traciły coraz bardziej na wartości. Nasza czytelniczka nie posiada konta w PKO BP, wybrała się więc do oddziału w niewielkim mieście, w którym obecnie mieszka. Na tej stronie znajdziemy listę oddziałów, które są jednocześnie punktami sprzedaży obligacji.
Okazało się, że zakup w oddziale wcale nie jest taki prosty. Teoretycznie jest możliwość zakupu, ale co z tego, jeśli pracownik banku nie wiedział, jak się do tego zabrać. Miał na pewno szczere chęci i dobre intencje. Zabrakło umiejętności i praktyki. Na początek zapewnił, że to dość skomplikowana procedura i chwilę potrwa. Dziwne jest to, że nie potrafił za wiele powiedzieć o zasadach funkcjonowania produktu, bo – jak twierdził – mało kto o obligacje pyta. Pani Ania miała tego dnia ograniczony czas, więc odpuściła.
Ponieważ miała w planach wyjazd do większego miasta, pomyślała, że tam szybko załatwi sprawę, a pracownicy będą na pewno lepiej przygotowani. Niestety okazało się, że większe miasto niewiele pomogło. Pani, która ją obsługiwała w gdańskiej placówce również nie wiedziała, jak założyć rachunek rejestrowy. Zasugerowała, żeby najpierw założyć rachunek bankowy, bo po jego aktywacji będzie możliwy zakup obligacji. Według jej zapewnień założenie rachunku miało trwać chwilę, jednak sam proces zakupu obligacji według pani z banku to już operacja na ok. 2 godziny.
To było zdecydowanie zbyt długo dla naszej czytelniczki, więc ten oddział również opuściła. Zapytała jeszcze, czy chociaż mogłaby uzyskać więcej szczegółów o samych obligacjach. Zmieszana pani odpowiedziała, że niestety pracownicy nie są dobrze wyszkoleni w tym zakresie.
W oddziale nic nie wskórasz, infolinia prawdę ci powie
Na szczęście nasza czytelniczka znalazła rozwiązanie tej ciągnącej się sprawy. Zadzwoniła na infolinię i tam dowiedziała się, że jest jeszcze jedna możliwość, o której wcześniej nie wiedziała – założenie konta przez dowód z warstwą elektroniczną. Pani Ania taki dowód miała od kilku miesięcy, bo niedawno zmieniła nazwisko. Udało jej się w końcu kupić obligacje i jak nam przekazała, obsługa na infolinii była bardzo profesjonalna, a konsultant odpowiadał na wszystkie jej pytania. Gdyby nie miała nowego dowodu, być może jednak znowu odpuściłaby temat obligacji na jakiś czas.
Gdy Pani Ania zgłosiła się do nas z ta sprawą, zadzwoniłam na infolinię, żeby dowiedzieć się, jak można kupić obligacje. Konsultantka powiedziała mi, że wystarczy przyjść do dowolnego oddziału PKO BP i tam bez problemu kupimy obligacje. Opcje są dwie – możemy założyć konto, przez które kupimy obligacje, lub założyć sam rachunek rejestrowy. Według zapewnień pani z infolinii ta operacja nie powinna trwać dłużej niż 30 minut.
Być może nasza czytelniczka miała po prostu pecha i trafiła w obu przypadkach na nowych pracowników, którzy nie przeszli jeszcze odpowiednich szkoleń. Sprawdziłam to, dzwoniąc do kilku losowych placówek banku. W dwóch pierwszych oddziałach dostałam informacje, że założenie samego rachunku rejestrowego w oddziale jest możliwe, ale zajmie nam to ok. godziny, więc najlepiej, gdybym umówiła się na konkretny termin.
Spróbowałam więc w mniejszym mieście. Tam pani z oddziału powiedziała mi, że rachunek rejestrowy bez problemu założę przez internet. Gdy powiedziałam jej, ze ta opcja jest już niemożliwa, to zasugerowała, żebym przyszła do oddziału, wtedy na spokojnie omówimy wszystkie kwestie. Zapewniła, że nie muszę się wcześniej umawiać. Dodała jednak, że będę musiała założyć konto bankowe w PKO BP i cała operacja wraz z zakupem obligacji zajmie ok. godziny.
W jeszcze innym oddziale zapadła niezręczna cisza po tym, jak zapytałam o obligację. Jednak po chwili namysłu pani zapewniła, że zakup w oddziale jest jak najbardziej możliwy, a szczegóły wyjaśni na miejscu. Być może faktycznie klienci nie pytają zbyt często o ten produkt.
Wygląda na to, że bank ma swoje procedury, ale nie wszyscy pracownicy wiedzą, jak one wyglądają. Produktów bankowych do sprzedaży na co dzień mają sporo, a jeśli faktycznie klient pytający o obligacje pojawia się rzadko, to wiedza ze szkoleń może się szybko ulotnić. Pytanie, czy w takim razie zasadne było ograniczenie kanału sprzedaży i odebranie możliwości weryfikacji tożsamości z dowolnego konta?
Sama posiadam rachunek rejestrowy do zakupu obligacji, założony jeszcze w czasie, gdy możliwa była weryfikacja przy pomocy przelewu z innego banku. Z tego co pamiętam, zajęło mi to nie więcej niż 20 min. Być może oddział woli zarezerwować więcej czasu na dodatkowe pytania, dlatego proszono mnie o zarezerwowanie godziny.
Z informacji na infolinii wynika, że faktycznie zakup obligacji w oddziale jest dość prosty. Jeśli ktoś obawia się, że spotka go podobna historia, co Panią Anię, to najlepiej do oddziału wcześniej zadzwonić i się umówić. Nawet jeśli trafimy na mniej doświadczonego pracownika, to damy mu czas na uzupełnienie wiedzy. Jednak sama konieczność wizyty w oddziale, żeby kupić obligacje, może odstraszać potencjalnych klientów. Niektórzy, podobnie jak nasza czytelniczka, będą odwlekać sprawę w czasie, ale ostatecznie im się uda. Niektórzy mogą nie mieć tyle cierpliwości.
Źródło zdjęcia: rupixen.com/Unsplash
————
ZAPISZ SIĘ NA NASZE NEWSLETTERY:
>>> Nie przegap nowych tekstów z „Subiektywnie o Finansach” i korzystaj ze specjalnych porad Macieja Samcika na kryzysowe czasy – zapisz się na weekendowy newsletter Maćka Samcika i bądźmy w kontakcie! W każdą sobotę lub niedzielę dostaniesz e-mailem najnowsze porady dla Twojego portfela.
>> Zapisz się też na nasz „powszedni”, poranny newsletter „Subiektywnie o świ(e)cie” – przy porannej kawie przeczytasz wszystkie najważniejsze wieści dla Twojego portfela, starannie wyselekcjonowane i luksusowo podane przez Macieja Danielewicza i ekipę „Subiektywnie o Finansach”.
————
POSŁUCHAJ NASZYCH PODCASTÓW:
Ekipa „Subiektywnie o Finansach” co środę publikuje nowy odcinek podcastu „Finansowe Sensacje Tygodnia” (w skrócie: FST). Rozmawiamy o tym co nas zbulwersowało albo zaintrygowało w minionym tygodniu i zapowiadamy przyszłe sensacje wokół naszych portfeli. Do tej pory ukazało się ponad 130 odcinków podcastu, zaprosiliśmy też kilkudziesięciu gości.
Poza cotygodniowym podcastem możesz też posłuchać tekstów z „Subiektywnie o Finansach” czytanych przez ich autorów. Ten cykl podcastowy nazywa się „Subiektywnie o Finansach do słuchania” (w skrócie: SDS). Wszystkie podcasty znajdziesz pod tym linkiem, a także na wszystkich popularnych platformach podcastowych w tym Spotify, Google Podcast, Apple Podcast, Overcast, Amazon Music, Castbox, Stitcher)
————
NIEZBĘDNIK KRYZYSOWY, CZYLI OSZCZĘDZANIE BEZ BÓLU
W cyklu poradników „Niezbędnik kryzysowy” pokazujemy triki, które spowodują, że Wasza jakość życia drastycznie nie spadnie, a zaoszczędzicie kilkadziesiąt, kilkaset albo kilka tysięcy złotych. Czasem wystarczy tylko niewielka zmiana codziennych przyzwyczajeń. Szukajcie tekstów oznaczonych tym znaczkiem. Do tej pory w naszym cyklu ukazały się następujące poradniki:
>>> Jak przygotować portfel na trudny 2023 r.? Skończył się czas finansowej beztroski. Pięć rekomendacji dla Twojego portfela przed trudną jesienią i zimą. Jak zabezpieczyć majątek i oszczędności?
>>> Domowy budżet na kryzys w pięciu krokach. Jak zorganizować swoje finanse, aby na koniec miesiąca coś zostało w portfelu? Poradnik na trudne czasy
>>> Jak oszczędzać na zakupach żywnościowych i nie oszaleć? Po latach konsumpcjonizmu to trudne. Pięć (nietypowych?) zasad, którymi się kieruje Maciek Danielewicz. I dwie rzeczy, których unika. Warto przeczytać i pomyśleć! A na dodatek – 16 zasad, których warto przestrzegać, kupując jedzenie.
>>> Jak wycisnąć 1000 zł ze swojego banku? Całkiem sporo możesz wycisnąć ze… swojego banku i to bez składania żadnego depozytu. Są na to trzy sposoby
>>> Oszczędzanie na większych zakupach. Stworzyliśmy przewodnik o tym, jak zaoszczędzić na większych zakupach 10-20% w czterech krokach. Łączymy kropki, czyli… rabaty
>>> Co zrobić, żeby obniżyć rachunki za ogrzewanie? Koniec ciepłych dni, czas rozpocząć sezon grzewczy. Kilka rad związanych z kosztami ogrzewania – co można zrobić na ostatnią chwilę?
>>> Jak zaoszczędzić pieniądze, zużywając racjonalnie energię? Ile prądu zużywają urządzenia, które masz w domu? Czy masz szansę zmieścić się w limicie 2000 kWh rocznie? Czy opłaca się zmienić taryfę?
>>> Jak oszczędzać w aptece, na zakupach leków i na… lekarzach? Zaczyna się jesień, a wydatki na zdrowie to coraz większa część naszego portfela (bo ceny leków i usług lekarskich idą w górę szybciej niż inflacja). Co możesz zrobić, żeby skutecznie ograniczyć wydatki na zdrowie?
>>> Jak się dobrze ubrać i jednocześnie zredukować wydatki na nowe ciuchy? Policz „cost per wear”, wyciągnij kasę z szafy. Na półkach masz nawet kilka tysięcy złotych!
>>> Jak mądrze wydawać pieniądze na kino, książki i teatr? Kultura i rozrywka to ważne części naszego życia. Jak oszczędzać na wydatkach na kulturę, ale nie odmawiać sobie przyjemności?
>>> Jak zjeść smacznie i oszczędnie na mieście? Wysoka inflacja pozbawia przyjemności chodzenia do restauracji. Ale restauratorzy potrzebują naszych pieniędzy. Jak zjeść smacznie i oszczędnie na mieście?
>>> Jak kontrolować wydatki na rachunki za telefon i internet? Rachunki telefoniczne nie muszą być coraz wyższe. Oto kilka trików, jak rozsądnie ograniczać wydatki telekomunikacyjne bez szkody dla jakości usług
Partnerem rubryki „Niezbędnik kryzysowy, czyli oszczędzanie bez bólu” jest